Postanowienia noworoczne

[Wenress]

Właśnie tak jest jak piszecie - cały tłuszcz idzie u mnie w brzuch. Najmniej ważyłam 52 i miałam nogi i ręce jak patyki, biustu zero a brzuch się odznaczał, nie był płaski. Mi to zwyczajnie przeszkadza gdy widzę dziewczyny większe ode mnie w obcisłych sukienkach bez oponki a ja nieważne co zrobię i tak nie będę mogła tak wyglądać. Imo po to jest medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna właśnie, żeby zmienić coś co nam się nie podoba a nie ma na to innego sposobu

Marzę o fit sylwetce a w mojej opinii brzuch wszystko psuje, właśnie jak są np modelki ubrań sportowych to przede wszystkim mają ładne brzuchy, na ręce i nogi mniej się patrzy... bo wiadomo brzuch jest od obżarstwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alexandraaa09]

Niezrealizowane cele przenoszę na kolejny rok oprócz tego moje cele to:
- przeżyć ciążę , zdrowo donosić i urodzić- to najważniejsze w tym roku
- przeczytać conajmniej 52 książek w 2022
- zdać semestr zimowy i letni na studiach
- napisać pracę mgr, zaliczyć praktyki i zdać egz. dyplomowy
- nie przejmować się głupotami, bezmyślnymi ludźmi itp.
- na ile zdrowie pozwoli, podróżować nadal, ze względy na mój stan raczej po Polsce [/QUOTE]

oznaczyłam na zielono zrealizowane, a na czerwone to co się nie udało. Obrona miała być w grudniu, ale nie wypaliło. Z książkami też nieźle szło, ale po porodzie pochłonęło mnie macierzyństwo i trochę odpuściłam niestety (przeczytałam 36 chyba) ;(. Może w tym roku się uda?

Najważniejsze, że z dziecko urodziło się zdrowe i poród był pomyślny. Na uczelni też sporo się udało zamknąć spraw, oprócz tej nieszczęsnej obrony.
Jeśli chodzi o podróże udały się dwa zagraniczne wyjazdy i jeden nad nasze morze. Co jak na błogosławiony stan to dobry wynik .

Muszę pomyśleć i wpisać cele na 2023.

[alexandraaa09]

Napisane przez alexandraaa09

Niezrealizowane cele przenoszę na kolejny rok oprócz tego moje cele to:
- przeżyć ciążę , zdrowo donosić i urodzić- to najważniejsze w tym roku
- przeczytać conajmniej 52 książek w 2022
- zdać semestr zimowy i letni na studiach
- napisać pracę mgr, zaliczyć praktyki i zdać egz. dyplomowy
- nie przejmować się głupotami, bezmyślnymi ludźmi itp.
- na ile zdrowie pozwoli, podróżować nadal, ze względy na mój stan raczej po Polsce

oznaczyłam na zielono zrealizowane, a na czerwone to co się nie udało. Obrona miała być w grudniu, ale nie wypaliło. Z książkami też nieźle szło, ale po porodzie pochłonęło mnie macierzyństwo i trochę odpuściłam niestety (przeczytałam 36 chyba) ;(. Może w tym roku się uda?

Najważniejsze, że z dziecko urodziło się zdrowe i poród był pomyślny. Na uczelni też sporo się udało zamknąć spraw, oprócz tej nieszczęsnej obrony.
Jeśli chodzi o podróże udały się dwa zagraniczne wyjazdy i jeden nad nasze morze. Co jak na błogosławiony stan to dobry wynik .

Muszę pomyśleć i wpisać cele na 2023.[/QUOTE]

Ok, już mam

1. Obronić się w końcu!!!
2. Szkolić angielski
3. Chodzić na basen od wiosny
4. Czytać literaturę z mojej dziedziny
5. Przeczytać 52 książki
6. Podróżować w miarę możliwości
7. Bardziej dbać o siebie: jakieś fajne zabiegi, pić dużo wody, a mniej herbaty, ograniczyć słodycze, myśleć pozytywnie
8. Zapisać się z małym na jakieś wspólne zajęcia typu gordonki itp.
9. ,,Pompkowe wyzwanie"
10. Ograniczyć kupowanie ciuchów i innych zbędnych rzeczy

[Pani_Robot]

Napisane przez Wenress

W tym roku mam cel - wymarzona fit sylwetka zawsze moje postanowienia (nie tylko na nowy rok) to było schudnąć lub utrzymać wagę i więcej ćwiczyć no i zwykle się to udawało, raz lepiej, raz gorzej ale nadal nie byłam zadowolona.
Teraz chcę zrzucić ok 5 kg, mieć dużo ruchu (a nie tylko ćwiczenia), mało alkoholu i uzbierać na liposukcję. Jeśli to mi nie da płaskiego brzucha to się poddaję i idę żreć do końca życia xD
Kurcze naprawdę miałam różne kombinacje wagi, odżywiania i aktywności i wiem, że dobrze się czuję ważąc ok 57 kg, ćwicząc 3-6 godzin w tygodniu i jedząc w 80% zdrowo, mogłabym to spokojnie utrzymać ale zawsze frustracja bierze górę bo nadal mam tłusty brzuch i się sobie nie podobam :/ czuję że wyglądam jakbym o siebie nie dbała, mimo, że jest przeciwnie. Mam gdzieś mój duży nos, rzadkie włosy, krótkie i nabite tłuszczem i mięśniami nogi - ale brzucha nie zniesę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tez myślę, że siebie sabotujesz. Może to przodopochylenie miednicy, albo wzdęcie? Zajrzyj na profile Georgie Clarke, Bree Lenehan czy Danae Mercer. One pokazują, że każda zgrabna kobieta ma brzuch. Te bebechy gdzieś się muszą mieścić

[Wenress]

U tych pań co wkleiłaś to jest albo wzdęcie (jasne każdemu się zdarza ale nie 24/7 ) albo tłuszcz - u mnie jest tłuszcz, normalnie można go złapać, nawet na czczo o poranku i jego chciałabym się pozbyć taka mi się podoba sylwetka, takie każdy widział sylwetki na plaży czy w obcisłym ubraniu - nie jest to częste ale zdarza się. Nie wiem, może jest to fanaberia, tak samo jak powiększaniu biustu z potocznie nazywanego B na większy albo operacja normalnego nosa na idealny, ale serio jestem na to nakręcona od zawsze i chyba mi się to już nie zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MariaFrancesca]

Napisane przez Wenress

U tych pań co wkleiłaś to jest albo wzdęcie (jasne każdemu się zdarza ale nie 24/7 ) albo tłuszcz - u mnie jest tłuszcz, normalnie można go złapać, nawet na czczo o poranku i jego chciałabym się pozbyć taka mi się podoba sylwetka, takie każdy widział sylwetki na plaży czy w obcisłym ubraniu - nie jest to częste ale zdarza się. Nie wiem, może jest to fanaberia, tak samo jak powiększaniu biustu z potocznie nazywanego B na większy albo operacja normalnego nosa na idealny, ale serio jestem na to nakręcona od zawsze i chyba mi się to już nie zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem o co Ci chodzi, choć rozumiem też dziewczyn obawy, że przesadzasz. Jak dla mnie fajnie, że masz taką opcję, żeby się tego pozbyć.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

No ale przecież człowiek, a tym bardziej kobieta, musi mieć tkankę tłuszczową??

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Miałam liposukcję brzucha, ud, talii wiele lat temu i efekt był bardzo delikanty. Nie licz na zmianę o 180 stopni. Panie, które podziwiasz na plaży mogą chodzić z napiętymi mięśniami i tyle. Pamietaj też, że jeśli masz skłonność tycia w tym miejscu, po zabiegu nadal będziesz tam tyć.

Co do wzdęcia, wiele osób ma je już po sniadaniu, czy porannej kawie, więc owszem, efekt bywa "24h", bo plaski brzuch maja jak śpią nad ranem.

[Wenress]

Napisane przez MariaFrancesca

Rozumiem o co Ci chodzi, choć rozumiem też dziewczyn obawy, że przesadzasz. Jak dla mnie fajnie, że masz taką opcję, żeby się tego pozbyć.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Zbieram kase na tę opcję ale tak, mam pracę, nie mam kredytu więc myślę, że mogę sobie na takie coś pozwolić [1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89462750]No ale przecież człowiek, a tym bardziej kobieta, musi mieć tkankę tłuszczową??

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Oczywiście - ja ją mogę mieć wszędzie byle nie na brzuchu chociaż nie ma opcji pozbyć się całkowicie tłuszczu z jakiegokolwiek miejsca

Napisane przez Pani_Robot

Miałam liposukcję brzucha, ud, talii wiele lat temu i efekt był bardzo delikanty. Nie licz na zmianę o 180 stopni. Panie, które podziwiasz na plaży mogą chodzić z napiętymi mięśniami i tyle. Pamietaj też, że jeśli masz skłonność tycia w tym miejscu, po zabiegu nadal będziesz tam tyć.

Co do wzdęcia, wiele osób ma je już po sniadaniu, czy porannej kawie, więc owszem, efekt bywa "24h", bo plaski brzuch maja jak śpią nad ranem.

Oooo a powiesz coś więcej? Dużo Ci odessali? Od początku widziałaś, że efekt nie jest duży?
Bo czytam fora i grupy i można odessać 1,5 - 4 litry a to moim zdaniem bardzo dużo, no jakby mi ktoś butelkę z wodą odjął

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Wazyłam wtedy 52kg i wydawało mi się, że jestem otłuszczona Oczywiście miałam zaburzenia odzywiania, że hej. Odessano 1,2L
i prawdę mówiąc jakby nie było zdjęć przed i po, to nie dało się zauważyć różnicy. Te 4L to pewnie u osób ze sporą nadwagą.

Podczas rekonwalescencji momentalnie przytyłam do 58kg. Tak jakby organizm czegoś wołał po tym zabiegu Teraz może skorzystałabym z liposukcji do wymodelowania kształtu bioder na okrągłe, ale już nie jako metoda na odchudzanie. Niestety byłam nastawiona na nie wiadomo co. Nie wiedziałam, że efekt jest jak po zrzuceniu 3-4kg. Naprawdę wywalone pieniądze w moim wypadku. Jest to też jeden z bardziej bolesnych zabiegów. Pierwsze 5 dni (miałam brzuch i całe uda) nie byłam w stanie wstać z łóżka. 6 dnia mocno odpuściło i wyszłam na lekki spacer. Ciało jest w tych miejscach jak pobite i każdy ruch, napięcie mięśni boli. Leżenie nie boli.

Jeden z lekarzy powiedział mi później, że skóra po lipo ma tendencje do wiotczenia i u siebie bardzo to zauważyłam. Trzeba by pokopać w badaniach tak jak w kwestii tycia po. Czy to był po prostu mój przypadek, czy występuje to w jakimś większym procencie.

Ale czasem po prostu trzeba się przekonać samemu. Mnie by wtedy nikt nie przetłumaczył.

[Wenress]

Dziękuję, dałaś mi do myślenia. Nie wiem ile masz wzrostu ale ja też ważyłam 52 kg na co mój organizm się zbuntował i teraz już wiem, że nigdy tyle nie będę ważyć bez konsekwencji zdrowotnych i zaburzeń odżywiania - mimo że to chyba nawet nie jest niedowaga. Może u Ciebie jest podobnie i stąd przytycie.

Ale przy wadze ok 57 kg efekt -2kg i wyszczuplenie brzucha nadal dla mnie brzmi zachęcająco. Nie muszę być bardzo szczupła, mi chodzi tylko o brzuch bo resztę sama wypracuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Pani_Robot

W 2023 planuję:

- Naukę angielskiego do B2 - Do Grudnia
- Zrzucenie ok 4-5kg - Do Grudnia
- Odhaczenie wszystkich obowiązkowych godzin praktyk - Do Kwietnia

- Nadrobienie przynajmniej części branżowych książek - Do Listopada
- Udział w wyzwaniu 55 książek - Do Grudnia
- Udział w wyzwaniu 100 filmów (ambitne i tematyczne produkcje) - Do Grudnia
- Doprowadzić do porządku zgryz - Do Grudnia - to rok pracy
- Poddać się zaległej operacji ręki - Do Września

- Wykonać zaległe badania okresowe - Do Maja

- Spłacić połowę kredytu - Do Listopada
- Przejść szkolenie stacjonarne na posłuszeństwo z psiakiem - 1 i 2 stopień - Do Listopada
- Odłożyć na botoks i drobne zabiegi estetyczne - Do Czerwca
- Odłożyć na interesujące szkolenia - Do Września
- Zakończyć leczenie stomatologiczne - Do Lutego/Marca
- Dokończyć diagnostykę i leczenie pod kątem guza w głowie (radość, bo nie golą łba, to laparoskopia) - Do Czerwca
- Ograniczyć bezsensowne scrollowanie telefonu
- Znaleźć czas na regularne medytacje
- Robić 6900 kroków przynajmniej 6 na 7 dni w tygodniu
- Kupować max 2 książki miesięcznie
- Odgracić dom i nie zagracić go znowu - Do Kwietnia
- Kupować ubrania, kosmetyki oraz dodatki do domu po głębszym przemyśleniu i przeczekaniu kilku dni
- Częściej myć włosy
- Sprzątać regularnie
- Nadrobić darmowe wykłady Youtube i Spotify - Do Grudnia, ok 500 nagrań

Jak Wam idzie po pierwszym miesiącu?

Ja się zabrałam powiedzmy za połowę z listy i już wyleczyłam zęby oraz odgraciłam większość domu. Reszta in progress. Dobrze mi idzie z nawykami. Angielski, praktyki, wykłady, Yale Courses, ograniczenie SM, pierwsze z interesujących mnie szkoleń, czytanie, a nawet stale świeże włosy - tu nie oszukuję.

Ale z zakupami ciuchów oszukiwałam w styczniu, bo były %%% i wpadła ilość rozplanowana na 6 mcy Z medytacją też. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że to nie jest strata czasu... Podobnie jak filmy, nawet jeśli są ambitne albo dokumentalne.

Zdrowa dieta i ruch leżą, podobnie minimalizm książkowy i zaległe badania.

[DaisyMerollin]

Nie miałam żadnych postanowień, w międzyczasie wzięłam sie za codzienne ćwiczenia i diete, zeszłam już ze 3 kilo :P

[magbeth]

U mnie dobrze idzie praca nad mobility. Nad odpuszczaniem i buchtowaniem gorzej, ale jeszcze wiele miesięcy przede mną

A tak poważniej - robię w swoim tempie i uważam, ze to najlepsze, kiedyś abym cisnęla jak dzik a teraz NIE MUSZE, mogę i to jest to.

[Pani_Robot]

Napisane przez DaisyMerollin

Nie miałam żadnych postanowień, w międzyczasie wzięłam sie za codzienne ćwiczenia i diete, zeszłam już ze 3 kilo :P

Gratuluję samozaparcia.
U mnie od 3 dni też dieta. Straciłam 1kg. Wiadomo, na początku zawsze najszybciej. Bardzo podoba mi się moja masywna figura, bo zawsze byłam kanałowym szczurem - garbik, brzuszek, taka długa glista z zapadniętymi policzkami, a teraz w końcu mam jakieś ramiona, ale podobno moja idealna waga to 55kg, więc do tych 57 zbiję. Niżej nie chcę, bo zaraz poleci twarz. To jest coś za coś - sukienki bodycon nie założę swobodnie, ale i tak ich nie lubię.

Napisane przez magbeth

U mnie dobrze idzie praca nad mobility. Nad odpuszczaniem i buchtowaniem gorzej, ale jeszcze wiele miesięcy przede mną

A tak poważniej - robię w swoim tempie i uważam, ze to najlepsze, kiedyś abym cisnęla jak dzik a teraz NIE MUSZE, mogę i to jest to.

A weź, musiałam użyć Google
Ja mam teraz moment w życiu, że nadganiam, ale mam z tego fun ogromny i taaaakie poczucie sprawczości

[szmyglo]

Ja w tym roku jakaś spóźniona jestem. I taka „rozlazła”. Ale nie powiem, trochę mnie zmotywowałyście, może sobie stworzę listę Planuję zacząć od małych rzeczy.IMG_9755.jpg

[alexandraaa09]

Napisane przez Pani_Robot

Jak Wam idzie po pierwszym miesiącu?

Ja się zabrałam powiedzmy za połowę z listy i już wyleczyłam zęby oraz odgraciłam większość domu. Reszta in progress. Dobrze mi idzie z nawykami. Angielski, praktyki, wykłady, Yale Courses, ograniczenie SM, pierwsze z interesujących mnie szkoleń, czytanie, a nawet stale świeże włosy - tu nie oszukuję.

Ale z zakupami ciuchów oszukiwałam w styczniu, bo były %%% i wpadła ilość rozplanowana na 6 mcy Z medytacją też. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że to nie jest strata czasu... Podobnie jak filmy, nawet jeśli są ambitne albo dokumentalne.

Zdrowa dieta i ruch leżą, podobnie minimalizm książkowy i zaległe badania.

z czego uczysz się angielskiego?

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Jak Wam idzie po pierwszym miesiącu?

Ja się zabrałam powiedzmy za połowę z listy i już wyleczyłam zęby oraz odgraciłam większość domu. Reszta in progress. Dobrze mi idzie z nawykami. Angielski, praktyki, wykłady, Yale Courses, ograniczenie SM, pierwsze z interesujących mnie szkoleń, czytanie, a nawet stale świeże włosy - tu nie oszukuję.

Ale z zakupami ciuchów oszukiwałam w styczniu, bo były %%% i wpadła ilość rozplanowana na 6 mcy Z medytacją też. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że to nie jest strata czasu... Podobnie jak filmy, nawet jeśli są ambitne albo dokumentalne.

Zdrowa dieta i ruch leżą, podobnie minimalizm książkowy i zaległe badania.

z czego uczysz się angielskiego?

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez alexandraaa09

oznaczyłam na zielono zrealizowane, a na czerwone to co się nie udało. Obrona miała być w grudniu, ale nie wypaliło. Z książkami też nieźle szło, ale po porodzie pochłonęło mnie macierzyństwo i trochę odpuściłam niestety (przeczytałam 36 chyba) ;(. Może w tym roku się uda?

Najważniejsze, że z dziecko urodziło się zdrowe i poród był pomyślny. Na uczelni też sporo się udało zamknąć spraw, oprócz tej nieszczęsnej obrony.
Jeśli chodzi o podróże udały się dwa zagraniczne wyjazdy i jeden nad nasze morze. Co jak na błogosławiony stan to dobry wynik .

Muszę pomyśleć i wpisać cele na 2023.

Ja swój najważniejszy punkt z listy zrealizowałam, czyli obrona mgr od wczoraj mam tytuł psychologa

[szmyglo]

Napisane przez alexandraaa09

z czego uczysz się angielskiego?

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------



z czego uczysz się angielskiego?

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------





Ja swój najważniejszy punkt z listy zrealizowałam, czyli obrona mgr od wczoraj mam tytuł psychologa

Gratulacje Pani Magister!

[alexandraaa09]

Napisane przez szmyglo

Gratulacje Pani Magister!

dziękuję

piszcie jak tam u Was idzie

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Gratulacje!
U mnie tak o, mam prywatne zawirowania i niestety przez to mało czasu i energii na rzeczy dla siebie. Ale codziennie mam kontakt z włoskim i francuskim - to było dla mnie najwazniejsze. Wróciłam też na siłownię, ale zdecydowanie muszę i chcę ruszać się więcej. Wiem, że jak przyjdzie trochę lepsza pogoda, to będzie lepiej - więcej spacerów, no i mój ukochany rower.

[Olushka]

Mogę odhaczyć już kilka postanowień z listy

- [ DONE ] Kupić prasowacz parowy
- [ DONE ] Sprzedać książki
- [ DONE ] Odłożyć pieniądze na lokatę %
- [ DONE ] Czytać więcej książek
- [ DONE ] Pojechać na wakacje: Włochy
- [ DONE ] Spędzać mniej czasu na telefonie przed zaśnięciem
- [ DONE ] Zadbać o spokój psychiczny / mniej się denerwować błahostkami

[avocado77]

Napisane przez Wenress

Właśnie tak jest jak piszecie - cały tłuszcz idzie u mnie w brzuch. Najmniej ważyłam 52 i miałam nogi i ręce jak patyki, biustu zero a brzuch się odznaczał, nie był płaski. Mi to zwyczajnie przeszkadza gdy widzę dziewczyny większe ode mnie w obcisłych sukienkach bez oponki a ja nieważne co zrobię i tak nie będę mogła tak wyglądać. Imo po to jest medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna właśnie, żeby zmienić coś co nam się nie podoba a nie ma na to innego sposobu

Marzę o fit sylwetce a w mojej opinii brzuch wszystko psuje, właśnie jak są np modelki ubrań sportowych to przede wszystkim mają ładne brzuchy, na ręce i nogi mniej się patrzy... bo wiadomo brzuch jest od obżarstwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak mam z nogami. Jestem aktualnie szczupła, nawet chuda - ok. 55 kg. Jak schudnę jeszcze trochę, będę miała niedowagę. Tzn. nie mam piersi, płaski brzuch itd. Ale biodra i uda zawsze będę miała spore, podobnie łydki mam ładne tylko jak bardzo dużo pedałuję albo biegam.

[Pani_Robot]

Napisane przez alexandraaa09

z czego uczysz się angielskiego?

Ja swój najważniejszy punkt z listy zrealizowałam, czyli obrona mgr od wczoraj mam tytuł psychologa

Gratuluję

Udemy, Coursea, Audible i Bookbeat, a teraz dwa kursy intensywne na 2,5 mca 4x w tygodniu z UOUW.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89506558]Gratulacje!
U mnie tak o, mam prywatne zawirowania i niestety przez to mało czasu i energii na rzeczy dla siebie. Ale codziennie mam kontakt z włoskim i francuskim - to było dla mnie najwazniejsze. Wróciłam też na siłownię, ale zdecydowanie muszę i chcę ruszać się więcej. Wiem, że jak przyjdzie trochę lepsza pogoda, to będzie lepiej - więcej spacerów, no i mój ukochany rower.[/QUOTE]

Kciuki za nastanie lepszego okresu. Post stary, więc może to już wiosna

Napisane przez Olushka

Mogę odhaczyć już kilka postanowień z listy

- [ DONE ] Kupić prasowacz parowy
- [ DONE ] Sprzedać książki
- [ DONE ] Odłożyć pieniądze na lokatę %
- [ DONE ] Czytać więcej książek
- [ DONE ] Pojechać na wakacje: Włochy
- [ DONE ] Spędzać mniej czasu na telefonie przed zaśnięciem
- [ DONE ] Zadbać o spokój psychiczny / mniej się denerwować błahostkami

Gratuluję




U mnie pierwsze efekty diety. Z 62 na 59,5 Optymalne będzie ok 54kg. Liczę, że w miesiąc powinno spaść. Teraz zajęło mi może 2 tygodnie.

We wtorek zaczynam zajęcia z angielskiego. Praktyki zrobione, została papierologia. Wyzwanie 55 Books prawie ukończone, 47 odhaczonych i ze 4 rozpoczęte. Liczę, że te 100 książek wskoczy w 2023, więc sporo zaległości nadrobię - tak z połowę. W końcu, dzięki nowemu znajomemu, poszłam na pełen zaległy przegląd do gina, który odkładałam latami Obrazowo super, czekam na wyniki reszty i myślę nad szczepieniem HPV. Pomyślałam też o badaniach genetycznych i markerach, bo był w rodzinie nowotwór wielonarządowy.

Od kilku tygodni robię włosing zgodnie z wyznacznikami A. Niedziałek, siłą rzeczy sprzątam raz w tygodniu, bo przyjeżdża nowy znajomy, dzięki czemu nie mam nawet czasu na łażenie po sklepach i kupowanie pierdół. Ograniczyłam też zakupy książek. Na scrollowanie telefonu choćbym chciała, to nie mam czasu (a tam tyle treści edukacyjnych). Postawiłam na 4 kursy w kwietniu/maju - dwa branżowe, dwa językowe i jeśli trafię jeszcze jakąś gotówkę, to opłacę piąty. Teraz, kiedy nie mam praktyk, zrobiło się więcej czasu. W czerwcu znowu ogłoszą kursy na wrzesień. A w maju zaczynam jeszcze jedną diagnostykę. Mam nadzieję do czerwca będzie kompletna.

[alexandraaa09]

Hej, jak tam wasze postanowienia na 2024?

[Tanooka]

Napisane przez alexandraaa09

Hej, jak tam wasze postanowienia na 2024?

Trochę juz w trakcie, a trochę czekam z nimi na lepszy moment

[Inka_]

- nadpłata 40k kredytu
- wyjazd do Dubaju i Malezji z chłopem
- wyjazd do Kenii i Egiptu z siostrą
- utrzymanie obecnych klientów + 3 nowe współprace
- kurs hiszpańskiego (uczyłam się w domu, ale coś mało systematycznie)
- kontynuacja tenisa
- kontynuacja pole dance
- rozciąganie i mobility
- joga i medytacja
- nawadnianie (woda z cytryną)
- picie ziół
- testowanie nowych wege przepisów
- skincare
- włosing
- brak/ograniczenie używek
- czytanie książek
- słuchanie podcastów (Huberman!)
- journalling
- treningi z psem, noseworking, agility
- więcej owoców i warzyw
- mniej fastfoodów

[Marchewkowlosa]

Poznanie samej siebie.
Skupienie się na sobie i swoich potrzebach.
Spokój.
Czytanie książek.
Poznanie nowej muzyki.
Zaczęcie ćwiczeń i medytacji.
Znalezienie sobie hobby.

[Ellen_Ripley]

Standardzik:
- schudnięcie (mądrze, bez głodzenia się),
- powrót do regularnych ćwiczeń,
- zadbanie o lepszą dietę - szczególnie więcej warzyw,
- studia.

[linaya]

Na wielkim luzie:

- pojechać do Belgii w marcu
- ewentualnie uskutecznić drugi wyjazd służbowy za granicę
- w sezonie ciepłym dojeżdżać rowerem do pracy i w ogóle dużo jeździć i się ruszać na świeżym powietrzu
- regularniej ćwiczyć jogę
- przejść na low carb, odstawić słodycze, alkohol i słone przekąski typu chipsy
- wysypiać się
- wystąpić na jesiennej konferencji w organizacji
- w ogóle dalej ćwiczyć wystąpienia publiczne
- kupić nowe okulary
- zrobić badania immuno

w zależności od pewnych czynników:
- albo zamienić dwie obecne prace na jedną, nową, bardziej rozwojową

- albo kontynuować dwie, ale na lepszych warunkach i podjąć tę trzecią, i dać radę
jeśli z tymi pracami pójdzie ok, to:
- pójść na drugie studia
- znaleźć ogarniętego promotora
- opublikować coś

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Marchewkowlosa

Spokój.

To jest tak bardzo zależne od otoczenia, że nie widzę sensu postanawiać czegoś takiego