2008-10-02, 01:07 | #2731 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Hej, ja mieszkam w CA.. ale pytanie, czy ktos mieszka w CA jest troszek.. jakby tu powiedziec.. niedokladne ... bo to tak jakby zapytac, czy jest ktos z Polski ...
Ja mieszkam w okolicach SF.. pozdrawiam serdecznie |
2008-10-02, 14:57 | #2732 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Ja będę w CA, ale dopiero za jakiś czas. Dziewczyny, jaka jest zazwyczaj pogoda w grudniu/styczniu/lutym w CA?
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" |
2008-10-02, 15:50 | #2733 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Jak ktos juz wyzej wspomnial, ciezko jest okreslic pogode w CA bez podania dokladnego miejsca, CA jest bardzo rozlegla i pogoda rozni sie w zaleznosci od miejsca, w ktorym bedziesz. Np. teraz w okolicach Van Nuys, Calabasas jest okolo 102 - 105 stopni, w Huntington Beach i San Diego jest okolo 82-85 stopni. 20 stopni roznicy to sporo. Ale ogolnie jest cieplo Pozdrawiam.
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN... "But what is truth, Not easy to define, We both have truths, Are yours the same as mine?" Edytowane przez Cinderella5x Czas edycji: 2008-10-02 o 21:40 |
|
2008-10-02, 16:32 | #2734 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
a w samym SF zimno.. choc juz 40minut od SF, czyli tu gdzie mieszkam pogoda jest inna.. choc w zimie nie jest tak goraco jak np. w San Diego..
|
2008-10-02, 16:58 | #2735 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam serdecznie; )
Poulette, dołączam się do komplementów dziewczyn - Gino to bardzo przystojny facet!! włosy rewelacyjne! ; ) Dołączam też do prośby Schoolcraft na przepis na indyka, ja niestety nie znam żadnego, ale pomyślałam sobie, że może Elfik zna; ) Cytat:
przede wszystkim gratuluję ślubu - to ważny krok w życiu i radosna chwila; ) piszesz, że chcesz coś zmienić w życiu, a ślub jednak trochę zmienia; ) Napisz nam jak Ci poszedł egzamin (bo już chyba po?), nawet jeśli nie najlepiej, to nie myśl o tym w najczarniejszych barwach; nie studiujesz dla inntch osób, tylko dla siebie, więc myśl przede wszystkim o tym, a nie o tym, że jeśli nie zdasz, to kogoś zawiedziesz. Poza tym to drugi kierunek, więc najważniejsze, że studiujesz coś jeszcze, co lubisz bardziej od tego nielubianego. Co do nostryfikacji dyplomu, to (pisałam już wcześniej na tym forum), polecam ECE (www.ece.org), ale jeśli chodzi o dobrą pracę w USA, to z mojego doświadczenia wynika, że nie jest łatwo. Po studiach możecie się starać o wizę H1B, którą przyznają teoretycznie od kwietnia do października, ale prakycznie w kwietniu zazwyczaj kończy się limit. Oczywiście najpierw musicie znaleźć pracodawcę, który wyrazi chęć sponsorowania Was, co też nie jest łatwe, wiele firm po prostu nie chce tego robić. Ale być może w zawodzie inżyniera jest inaczej - łatwiej, ja nie jestem inżynierem, więc specjalnie się nie orientuję. Wejdźcie na strony (np. monster.com) i poszukajcie, a nóż coś znajdziecie... ja ostatnio byłam u prawnika, który bardzo mnie zdołował, praktycznie mówiąc, że nie mam szans na pracę w zawodzie, znalezienie firmy, króra zechce mnie sponsorować, i potem dostanie wizy, graniczy z cudem... biorąc pod uwagę kryzys ekonomiczny, w ogóle taka sytuacja wydaje mu się mało realna... także już nie wiem, co powinnam robić; po cichu zastanawiam się nad studiami, tylko nie wiem, czy dam sobie radę, czy będzie mnie na nie stać i w ogóle mam masę obaw... przede wszystkim, czy będę mogła studiować i jednocześnie pracować - to wielki znak zapytania... Wiem, że wiele osób z tego wątku studiuje, więc mam pytanie: czy ktoś z Was robi doktorat? jeśli tak, to czy możecie mi przybliżyć jak to tutaj wygląda? Byłabym wdzięczna za wszelkie sugestie; ) Pozdrawiam ciepło!! |
|
2008-10-02, 18:15 | #2736 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cinderella5x-gratulacje slubuja znowu wszystko w Celcjuszach i metrach przeliczam
Extramocna-no wlasnie ten kryzys-nic nie wiadomo jak to bedzie.....trzeba wierzyc ze bedzie dobrze.... Co do indyka -ja od kilku lat nie przyrzadzam bo zawsze jezdimy do rodziny w tym czasie i oni przygotowuja,zreszta nie oplaca sie indyka robic na 2 osoby(pewnie kupie gotowego w malych porcjach). |
2008-10-02, 19:37 | #2737 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Chodzi mi tak Los Angeles- Malibu, Sta. Monica, etc..
dziękuje za odp! ;*
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" |
2008-10-02, 21:38 | #2738 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Czarny Elfie - Dziekuje!
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN... "But what is truth, Not easy to define, We both have truths, Are yours the same as mine?" |
|
2008-10-02, 21:42 | #2739 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Nie bardzo wiem, jak to jest w samym centrum (downtown) Los Angeles, gdyz bardzo rzadko tam bywam. PS. Przepraszam za post pod postem, ale dopiero sie ucze jak korzystac z tego forum :-(
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN... "But what is truth, Not easy to define, We both have truths, Are yours the same as mine?" |
|
2008-10-03, 05:25 | #2740 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
hey dziewczyny
co tam slychac u was? ja wlasnie sie pakuje tzn juz 3 walizki za spakowane jeszcze tylko jedna zostala ... a jeszcze tyle rzeczy niedopakowanych ... juz zaczynam sie martwic powiedzcie czy ktoras z was orientuje sie jaki jest limit kilogramowy w liniach are lingus? |
2008-10-03, 15:19 | #2741 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
slub zmienia i to bardzo duzo Co do egzaminu zdany, jednak latwo nie bylo.Poczekam do obrony i zobacze co dalej, bo nie mam teraz zadnego pomyslu na siebie i na swoja przyszlosc...
__________________
Run Girl Run ! |
|
2008-10-03, 16:36 | #2742 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
My wczoraj bylismy w New Jersey wyslac samochod Co za podroz....no ale jeden klopot juz z glowy.Teraz walczxe z bagazami i kombinuje jakby tu nie przekroczyc tego cholernego limitu.nie jest latwo,bo 23 kilo to tak malutko
__________________
03.29---60 |
|
2008-10-03, 16:45 | #2743 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Powodzenia. A ja sie rozchorowalam..... przeziebilam sie, mam nadzieje ze Gino sie nie zarazi. |
|
2008-10-03, 17:50 | #2744 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Zaaaabcia, Sunapee, niestety limit w Aer Lingusie to tylko 18 kg na jedną walizkę, czyli łącznie 36.
Jak dla mnie to mało, dlatego był to jeden z powodów, dla których nie polecałam tych linii wcześniej. My lecieliśmy z nimi ostatnio, ale limit bagażowy sprawdziliśmy już po zakupie biletów (teraz już wiem, że wszystko muszę sprawdzać przed; ), i niestety musieliśmy dopłacać za nadbagaż. Ale mam nadzieję, że Wam uda się jakoś zmieścić i nie będziecie mieć żadnych problemów czego Ci życzę. Andzya, gratuluję zdanego egzaminu!! Poulette, mam nadzieję, że to tylko niegroźne przeziębienie i że szybko się wykurujesz, życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. GoniaJ, dawno już tu nie pisałaś, jeśli to czytasz, to daj znać co u Ciebie, jak się czujesz, czy Twój mąż jest już razem z Tobą? |
2008-10-03, 18:03 | #2745 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
No wlasnie Gonia co u ciebie ? |
|
2008-10-04, 01:40 | #2746 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
kurcze ja tez juz kilka razy sie przepakowywalam,bo strasznie trudno mi zdecydowac,ktore rzeczy beda mi potrzebne od razu,a na ktore moge poczekac 1,5 miesiaca.Poulette mam nadzieje,ze Wasz samochod dotrze calo i zdrowo.Ja najbardziej obawiam sie o rzeczy,ktore do niego zapakowalismy,po firma wysylkowa za nie nie odpowiada.Mam nadzieje,ze nic mi nie zginia.Koniecznie daj znac jak odbierzesz auto juz w Polsce.My bedziemy odbierac nasze w Wawie...az sie boje jak celnicy zaczna wszystko z niego wyciagac Na przeziebienie jedz duzo cebuli i czosnkuMnie tez chyba choroba lapie,bo cos czuje,ze z tego przeprowadzkowego stresu system odpornosciowy mi sie oslabil ale to byl lot transatlantycki???? Bo wiekszosc linii w europie ma nizsze limity,a na trasach dalekich zazwyczaj jest to kilka kilo wiecej.A duzo placilas za nadbagaz???
__________________
03.29---60 |
|
2008-10-04, 06:51 | #2747 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
kurcze a na stronce pisze ze jedna walizka moze miec 44lb to ja juz sama nie wiem co mam myslec chyba najlepiej bedzie jak zadzwonie jutro i zapytam no nic dziewczyny ja wlasnie wrocilam z baru jutro wyjezdzamy na lotnisko juz o 1 popoludniu a jeszcze duuuzo spraw do zalatwienia rano wiec chcialam sie z wami wszystkimi pozegnac , jak tylko bede miala chwilke to napisze jak tam w Polsce 3maj cie sie cieplutko buzka |
|
2008-10-04, 15:07 | #2748 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Ale mimo wszystko wracaj szybko A wszystkim zycze udanego weekendu odezwe sie jak wyzdrowieje |
|
2008-10-04, 15:21 | #2749 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
A jak wam się żyje w Californi? Chodzi mi o Malibu, Sta. Monica, Long Beach, Newport etc.
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" |
2008-10-04, 17:33 | #2750 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Zaaaabcia-udanej podrozy
|
2008-10-07, 03:25 | #2751 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Zaaaabcia, jak znajdziesz czas, to napisz jak tam Twój lot i czy zmieściłaś się w limicie bagażowym. Życzę Ci udanego pobytu w Polsce. Dziewczyny, widzę, że połowę z Was łapie przeziębienie mam nadzieję, że do jutra wszystkim przejdzie, trzymajcie się ciepło |
|
2008-10-07, 05:51 | #2752 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
faktycznie przegiecie.....dodatkowa walizka???? Ja tez sie szykuje na doplate..mimo,ze bagaze wazylismy i przepakowalismy kilka razy to i tak musialam kilka rzeczy dolozyc i w efekcie bede miala nadbagaz.Co prawda maly,ale ciekawe ile mi policza. Zaaaabcia napisz koniecznie jak sie bawisz w Polsce. Ja juz jutro lece.Od 3 dni zegnamy sie z przyjaciolmi.Nigdy nie sadzilam,ze bedzie mi az tak ciezko sie z nimi rozstawac. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieje,ze niedlugo bede miala mozliwosc znow sie tu pojawic,ale juz nie jako emigrantka
__________________
03.29---60 |
|
2008-10-07, 14:59 | #2753 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2008-10-08, 19:31 | #2754 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
hey dziewczyny
mam chwilke wiec pisze w domu TZ zamieszanie bo ta juz w sobote wesele jego siostry jutro wybieramy sie jeszcze po dekoracje no i bedziemy odpoczywac przed weselichem jesli chodzi o lot to racja mozna miec 18kg w jednym bagarzu czyli wsumie 36 kg na jedna osoba naszczescie zmiescilismy sie w limicie a tego czego juz nie spakowalam to mama dowiezie w nastepny piatek lot minal dosc szybko tylko ze dublinie czekalismy od 4 bo troszke wczesniej przylecielismy no ale tak to nie narzekam jedzenie nie za rewelacyjne no ale to chyba jak w kazdym samolocie ... za puszke piwa TZ placil 4 euro wiec dobrze zrobilismy ze na bezclowym pokupowalismy sobie sokow i paluszkow hehe jak narazie pogoda jest dosc dobra wczoraj troszke padalo ale tak to jest cieplutko zeby tylko w sobote pogoda dopisala a w Polsce jak zawsze SWIETNIE !! i juz mysle jaka bede dobita jak trzeba bedzie wracac ;/ no nic dziewczyny lece bo mnie wzywaja pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie |
2008-10-09, 19:13 | #2755 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Przede wszystkim: cieplo i slonecznie (ale nie za goraco, jak to w San fernando Valley czy Calabasas bywa, 120F - ugh!). Mieszkalam w Malibu (blisko do Santa Monica, jakies 15 mil) , teraz przenioslam sie do Huntington Beach (blisko do Newport Beach, jakies 10-12 mil). Milo, cieplo, spokojnie i bezpiecznie. Za Long Beach i Sanaat Monica nie przepadam, gdyz jest tam bardzo wielu turystow, ciezko znalezc spokojne i ciche miejsce, a juz o plazach tam to nie wspomne. Santa Monica niedawno "wygrala" niechlubny ranking na najbardziej zabrudzona plaze w poludniowej Kalifornii. No i w Long Beach trzeba uwazac, gdzie sie "kerci", gdzy niektore okolice sa nie za bezpieczne. Podobnie jest w Santa Monica, nie wszedzie jest bezpiecznie. No i Santa Monica ma bardzo duza ilosc osob bezdomnych (nie zrozum mnie zle, nic do nich nie mam, ale w bezpieczenstwie nie pomagaja). W Malibu, Newport Beach czy Huntington Beach tych problemow nie ma. Co konkretnie chcesz wiedziec?
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN... "But what is truth, Not easy to define, We both have truths, Are yours the same as mine?" |
|
2008-10-10, 16:05 | #2756 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" Edytowane przez sunny belle Czas edycji: 2008-10-10 o 20:35 |
|
2008-10-10, 16:40 | #2757 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Hej;
Witam wszystkich (wszystkie ;-) ) Mieszkam w New York , od 8 latek , jak ten czas szybko leci asz strach moze jest ktos z Maspeth albo Ridgewood Pozdrawiam. |
2008-10-12, 21:30 | #2758 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: New York
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witaj, ja jestem z Ridgewood. Gdzie dokladnie mieszkasz?
__________________
All Because Two People Fell In Love... |
2008-10-13, 19:35 | #2759 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Liceum to po prostu high school - bardzo, bardzo zanizony poziom. Co do jezyka: moja siostra przyjechala do USA jak miala 17 lat, po angielsku umiala powiedziec "dzien dobry" - poszla do liceum i bardzo szybko zalapala jezyk. Klasy ktore jej na poczatku polecono nazywaly sie "English Second Language" - wg. tego, co mowila bardzo latwo i szybko nauczyla sie w ten sposob jezyka. Poza tym TV tez jej duzo dalo. Mysle, ze to jest kwestia osluchania sie z zywym jezykiem - nie wiem, jak to lepiej wyrazic... Santa Monica jest bardzo ladna, ale jest wiele ladniejszych, przyjemniejszych, bezpieczniejszych i cichszych miejsc. Wiesz, wszystko zalezy od tego, czego szukasz ;-) Oczywiscie takze cenowo. A San Francisco jes sliczne, przynajmniej mnie sie bardzo podoba. Takze San Diego. Ale nie chcialabym tam mieszkac. Bardziej. Ja to widze tak: ubierasz sie jak chcesz (tak, oslawione juz pizamki do sklepow itp.), robisz w sumie co chcesz i nikogo to za bardzo nie obchodzi. Oczywiscie mowie tu o duzych metropoliach, typu LA, NYC, Chicago itp. Inaczej jest na poludniu, w malutkich miasteczkach. Tam to sie lepiej nie wychylaj. Wiem co mowie - mojego meza siostra i siostrzenica mieszkaja w malutkim miasteczku w Texasie, druga siostra i mama w Oklahomie. Dziwnie sie na kazda odmiennosc patrza, na obcych. Ale w CA nie spotkalam sie z zadnymi problemami, szczegolnie w okolicach LA czy Hollywood. Tam to juz tzw: "freakshow" na calego. I uwiez mi: nic nikogo nie dziwi. Planujesz przyjazd na stale, do szkoly, czy jako turystka - jesli wolno spytac?
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN... "But what is truth, Not easy to define, We both have truths, Are yours the same as mine?" |
|
2008-10-14, 09:28 | #2760 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Tak, na stale. Dopiero po zakończeniu tego roku szkolnego, czyli jak skończę gimnazjum. Trochę mnie pocieszylaś Może mój problem wyda Ci się blachy, ale zawsze w gimnazjum i ogólnie w Polsce ludziom nie podobalo się że jestem (nie wiem jak to innaczej ująć) ladniejsza? Może to dziwne, ale niestety tak. Przez to mam więcej kolegów, niż koleżanek. A w Ameryce podobno ludzie są (nie chcę powiedzieć - brzydcy), ale stereotyp, że grubi i niezbyt ladni. No i przez to też się obawiam nieakceptacji.. Co do języka, chodzę na kursy 3 razy w tygodniu, mam nadzieję że mi to pomoże. Tak ogólnie to umnialabym się dogadać, w końcu te 4 lata mam nadzieje nie poszly na marnę A z tym High School, to ona ile trwa? Tak jak u nas liceum- czyli 3 lata?
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" |
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:59.