Dieta plaż południowych - Kto ze mną?

[bitn]

to moje małe podsumowanie 1 tygodnia 1 fazy
ubyło 3 kg
tłuszczu w organizmie 25,6% a było coś ok 29-30%
wody 51,1% a pare dni temu było 50,6%
w pasie ubyło 3,5cm
w biodrach 2cm
w udach 1,5cm
w biuście niestety tez ubyło 1cm

Postanowiłam że nie będę sie dalej codziennie ważyć. Następne ważenie dopiero w 14 dniu. Chce mieć niespodzianke

[_Anusia_]

Napisane przez tchnienie-wiatru

Cześć Anusia, zaprasamy, ja dziś zaczęłam 6 dzień, więc o wynikach powiem jak skończę Ifazę. Nasza Viris zrzuciła 6 kg, za co serdecznie jej już gratulowałam co do tych pytań...:

1. rosół, wydaje mi się, że można, jakiś taki chudy, na warzywkach i chudym mięsie, oczywiście bez makaronu co do innych pewnie też, tylko nie zagęszczać mąką i jak z warzywami - to bez marchewki! barszczu nie wolno, bo buraki zabronione.
2. sery najlepiej do 6% tłuszczu. wsystkie lighty mają 0-3%, patrz na skład - nie mogą mieć cukru. zółty Hohland light ma 13-15% tł., ale jest dozwolony. i tak lepsze białe
3. co do ogórków - spotkałam się z opinią, że konserwowym mówimy stanowcze NIE, więc tego się trzymam. zielone i kiszone dozwolone.

I nie martw się -WYTRWASZ! co do tych ziemniaków, u mnie też codziennie są, z rodzicami jem obiad, czasem śniadanie i kolacje i ciężko patrzeć jak wcinają pyszne bułeczki (dziś np. jak co niedziele, piekli sobie bułki z biedronki , więc wstałam później ,żeby się nie kusić ), a ziemniaków brakuje przez pierwsze 3 dni,potem już przyzywczaisz się do ich niejedzenia pozdrawiam i życzę powodzenia!

Dziękuje Ci bardzo

A co do tych ziemniaków to nawet nie o mnie chodzi tylko o moją rodzinkę zawsze jadłam normalnie ziemniaki, jak teraz nagle przestanę to stwierdzą, że wpadam w anoreksje itd :P są troszke przewrażliwieni na tym punkcie ;] No ale, trudno, jakoś dam radę.
Buziaki

[Viris]

Napisane przez _Anusia_

Dziękuje Ci bardzo

A co do tych ziemniaków to nawet nie o mnie chodzi tylko o moją rodzinkę zawsze jadłam normalnie ziemniaki, jak teraz nagle przestanę to stwierdzą, że wpadam w anoreksje itd :P są troszke przewrażliwieni na tym punkcie ;] No ale, trudno, jakoś dam radę.
Buziaki

Zastap ziemniaki wielka porcja kalafiora lub mieszanki gotowanych warzyw. Jak beda widziec ze jesz taka sama porcje jak oni tyle ze bez ziemniakow to chyba nie beda wmawiac ze sie glodzisz

Powodzenia na nowej drodze zycia Postaraj sie z calych sil wytrzymac Na pewno dasz rade
Napisz jeszcze ile chcesz zrzucic

Jesli chcesz sie trzymac zasad do ogorki swieze i kiszone wskazane, konserwowe nie - w zalewie jest cukier.
Ogolnie na poczatku sprawdzaj sobie sklady gotowych produktow z tych najczestrzych to unikamy : glutaminian sodu i cukier.

W pierwszej fazie mozna zrzucic do 7 kilogramow.

[Oleńka =)]

Anusia ja powiedzialam rodzicom, ze chcę troche schudnąć i przechodzę na dietę, która polega na jedzeniu wybranych produktow w dowolnej ilosci, czyli ze nie bede sie głodzic. U mnie problem z ziemniakami i chlebem był zawsze, bo ja za bardzo nie przepadam <szczegolnie za ziemniakami>. a rodzice uwazali od zawsze ze to podstawa obiadu:P

A teraz...sami mi kupuja bialy ser, serki homogenizowane, różne pysznosci które moge jesc, a mama nawet czasem przyrzadzi mi cos pysznego z dozwolonych skladnikow.

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Oleńka =)

Anusia ja powiedzialam rodzicom, ze chcę troche schudnąć i przechodzę na dietę, która polega na jedzeniu wybranych produktow w dowolnej ilosci, czyli ze nie bede sie głodzic. U mnie problem z ziemniakami i chlebem był zawsze, bo ja za bardzo nie przepadam <szczegolnie za ziemniakami>. a rodzice uwazali od zawsze ze to podstawa obiadu:P

A teraz...sami mi kupuja bialy ser, serki homogenizowane, różne pysznosci które moge jesc, a mama nawet czasem przyrzadzi mi cos pysznego z dozwolonych skladnikow.

oj dziewczyny, tak to jest, że rodzice się nasłuchali o tych wszystkich anoreksjach i bulimiach i teraz, gdy ich córka chce sie zdrowo odchudzić to zmuszają do jedzenia. z moimi też tak było. ale teraz przygotowywałam się do tej diety jakieś dwa tygodnie, szukałam w necie opinii lekarzy i podsunęłam to wszystko mamie. przeczytała i stwierdziła, że dieta jest dobra, sama by chętnie na nią przeszła, ale nie wytrzyma bez chleba, ziemniaków etc. więc nawet nie próbuje. ale np. wczoraj poprosiłam ją, żebyśy przyrządziły szaszłyki na obiad, i zgodziła się. ona doprawiła mięsko, ja nadziałam i poszło do piekarnika. sobie wersję light oczywiście i teraz jak ją proszę o jakieś potrawy które mogę jeść, stara się to zrobić, np. reszta je szaszłyki z ziemniakami, a ja z brokułami czy kiszoną kapustką. babcia tylko nie rozumie mojego zachowania i np. dziś chce mnie zmusić do zjedzenia rosołu z makaronem, bo przecież 'troszkę makaronu ci nie zaszkodzi', ale jednak zaszkodzi;P wypiję troszkę rosołu z kubeczka

gratuluję Bitn 3 kg! ja planuję się zważyć w przyszły wtorek, czyli po 14stym dniu I fazy, przedwczoraj wważyłam się ostatni raz i waga pokazała 1kg mniej

**do do tych szaszłyków, polecam, pyszny obiadek mięsko z kurczaka, cebulka i papryka moi rodzice jeszcze dodają boczek ale ja oczywiście nie jem

pozdrawiam!

[Viris]

Ja ide robic sniadanie, ledwo zyje, bylam rano na forum i pozniej sie polozylam spac, jednak musialam odespac stresy. Musze tez sie zapisac na ten basen i zaczac wstawac o jednej porze. Zawsze sie czulam dobrze jak udawalo mi sie isc spac o konkretnej godzinie i wstawac takze. teraz sie troche pokickalo

Aha musze Wam powiedziec : schudly mi plecy ;D

[Oleńka =)]

bitn gratuluję pozytywnych wyników ! No cóż, taka nasza kobieca anatomia, ze nasz biust to też troche tłuszczu, wiec jak się chudnie, to trudno tego uniknąć.

viris ja po egzaminie spałam chyba 15 godzin A skuteczną i sprawdzoną metodą jest : chodzenie spać najpóźniej o 23, a wstawanie 6-6:30. Mimo tak zabójczej godziny ma się power na cały dzień i nie trzeba sie spieszyć ze zrobieniem śniadania.

A to ze Ci plecy schudly to bardzo pozytywnie Wszystkie będziemy sliczne w te wakacje ( i nie tylko w te:P )

A tak już jest z naszymi rodzicami, że się martwią i chcą ustrzec nas przed błędami. Pozostaje im wytłumaczyć i zrozumieć troskę.

Dzisiaj odkopałam swoje hula hop i przez najbliższe 2 tygodnie zamierzam regularnie ćwiczyć ( + oczywiście 6weidera).

[Oleńka =)]

Takie małe pytanie do znawców: czy serki biale do chleba . np z piątnicy, gdzie zawartość tłuszczu jest np 15% są wskazane? Posiadam w domu z zawartością tłuszczu 22% również, ale to chyba już dużo, prawda?

[tchnienie-wiatru]

ja tam nie wiem.. ale moja mama znalazła z Piątnicy twaróg 0% tł, a serek wiejski też z Piątnicy 3%. więc ja wcinam te ale nie wiem jak z 15%...

[Viris]

Wg mnie raczej nie, skoro mozna kupic biale serki z mniejsza zawartoscia tluszczu to chyba lepiej te jesc. Dzisiaj czuje sie fatalnie, moze cos z cisnieniem czy cos, chyba przespie caly dzien.

[_Anusia_]

Viris rzeczywiście chyba coś jest w powietrzu, bo ja też jakaś senna cały dzień chodzę...

Co do obiadku to ku mojemu zdziwieniu obyło się bez żadnych komentarzy, powiedziałam, że nie chcę ziemniaków ani surówki (była z marchewki ) i zjadłam samą pierś kurczaka Wogóle zjadłam dziś tylko sałatkę na sniadanko no i tą pierś z kurczaka godzinkę temu wiem, że za mało i że SB nie polega na głodzeniu się, ale tak feralnie rozpoczęłam tą dietę w niedzielę że lodówka nie dysponuje dozwolonymi składnikami Jutro mama kupi ogórki, paprykę czerwoną, pomidory a ja wracając ze szkoły zafunduje sobie jakiś odtłuszczony serek biały, bo w domu jest tylko 15%

Mam nadzieję, że wytrwam chociaż dzisiaj jak rano nie miałam do śniadania chleba to dziwnie się czułam... No i ta gorzka herbata ehh to chyba będzie najgorsze do przetrwania

Viris ja chciałabym zrzucić właśnie ok 6-7 kg więc wizja, że mogę to osiągnąć w 14 dni jest mega motywująca Teraz ważę 59 kg przy wzroście 164 cm. Niby nie jest aż tak źle, ale chciałabym zrzucić troszkę głównie z brzuszka i ud
Dziękuje Wam za wszystkie rady i miłe słowa Razem faktycznie jest łatwiej a zważę się dopiero po 7 dniu diety, czyli w niedzielę

[Viris]

Nie wiem czy Tobie sie uda w 14 dni tyle zrzucic co ja. Ja mialam nadwage graniczaca z otyloscia. I prawdopodobnie dlatego tyle mi sie udalo na pierwszej fazie, ale i tak sadze ze warto wytrwac. Pomysl sobie ze to tylko 14 dni. W 2 fazie bedziesz mogla slodzic herbate fruktoza

[_Anusia_]

Szczerze mówiąc gdybym po tych dwóch tygodniach schudła jakieś 3 kilo to i tak byłby chyba mój największy sukces Zresztą to nie takie ważne, najważniejsze żebym na wiosnę mogła bez obaw zakładać lekkie ubranka i pokazywać jak najwięcej ciałka a myślę, ze z SB do 21 marca napewno mi się to uda

A co do tej fruktozy- kupuje się ją w sklepie? I w jakiej postaci? Przepraszam za głupie pytanka ale jestem jeszcze zielona w tym temacie

[tchnienie-wiatru]

dołączam się do pytania o fruktozę

Anusia, skoro zaczynasz od 59 (ja od 60 zaczęłam ), to raczej nie zrzucisz 6 kg przez dwa tygodnie. zawsze tak jest, że im mniej masz tego tłuszczyku tym wolniej i oporniej on schodzi (obrona organizmu), ja się będę szalenie cieszyć, jak mi się 4kg uda zrzucić w pierwszej fazie. a potem reszta

ale mi dziś numer moi wywineli. mama sobie zdała sprawe, że ma ochotę na GOFRY. i jedli przy mnie wszyscy (mama,tata,babcia i siostra). jeszcze z taką tłustą śmietaną roboty mamy, brzoskwiniami z puszki i polewą truskawkową. a ja już z tego żalu wrąbałam 3 kostki gorzkiej czekolady i pare orzeszków. wrrr... jak pół roku nie chciało się nikomu robić gofrów tak akurat teraz muszą mnie kusić. ale oczywiście nie dałam się. i jestem z siebie taaaaaka dumna

pozdrawiam

[Oleńka =)]

tchnienie wiatru ja przez pierwsze 2 dni pierwszej fazy miałam w domu pizze z pieczarkami i sosem czosnkowym...udało się przetrwać A czekolada i orzeszki są dozwolone!

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Oleńka =)

tchnienie wiatru ja przez pierwsze 2 dni pierwszej fazy miałam w domu pizze z pieczarkami i sosem czosnkowym...udało się przetrwać A czekolada i orzeszki są dozwolone!

ja wiem, że dozwolone dlatego po nie sięgnęłam ale i tak wydaje mi się, że za dużo orzeszków i czekolady jem,bo jem codziennie na podwieczorek, bo uwielbiam, oczywiście staram się nie przekraczać limitu

gratuluje przetrwania przy pizzy w domu

[Oleńka =)]

Dzisiaj <stety , niestety> będę musiała się skusić na kawałek ciasta...Tata miał imieniny i inaczej niesttey się nie da...kwestia tylko i wyłącznie nie zrobienia przykrosci, a nie łakomstwa.

Generalnie mam wrażenie ze duzo jem...Też tak macie?

[malalka]

czesc dziewczyny

widze ze dzielnie plazujecie
ja pieknie sie trzyma;am przez prawie caly miesiac SB.. niestety od poczatku lutego wstapil we mnie jakis diabel czy co i zdecydowanie przegielam z jedzeniem..
postanowilam wrocic znowu na SB, zaczynam znowu I faze - we wtorek. dlaczego nie jutro? bo nigdy nie udaje mi sie rozpoczac diety w poniedzialek poza tym jutro TZ ma urodzinki
bede z Wami regularnie przesiadywac, bo zawsze to latwiej wytrwac

[tchnienie-wiatru]

no co do tego ciasta- siła wyższa. ale skoro już musisz, to błagam Cię! nie zwalaj jakoś winy na siebie, że to jest tak bardzo złe, bo wtedy nie będzie Ci smakować. jak już musisz zjeść, to niech chociaż smakuje ja ostatnio zjadłam activię zakazaną i miałam takie poczucie winy, że mi nie smakowała, a ogólnie rzecz biorąc ją uwielbiam więc niech Ci smakuje

no i ja też mam wrażenie, że strasznie dużo jem. cały czas mam na coś ochotę i jem tak co 2-3 godziny COŚ. trzy główne posiłki i jakieś 3 przekąski wychodzą. na przekąskę albo orzeszki albo czekolada (albo jak dziś to i to), czasem z 2 plasterki żółtego serka light, czasem serek wiejski 3% tak sobie zawsze coś wynajdę. ale naprawdę mam wrażenie, że dużo jem, ale za to mało piję...

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez malalka

czesc dziewczyny

widze ze dzielnie plazujecie
ja pieknie sie trzyma;am przez prawie caly miesiac SB.. niestety od poczatku lutego wstapil we mnie jakis diabel czy co i zdecydowanie przegielam z jedzeniem..
postanowilam wrocic znowu na SB, zaczynam znowu I faze - we wtorek. dlaczego nie jutro? bo nigdy nie udaje mi sie rozpoczac diety w poniedzialek poza tym jutro TZ ma urodzinki
bede z Wami regularnie przesiadywac, bo zawsze to latwiej wytrwac

hihi, ja też zaczęłam we wtorek, bo w poniedziałek jakoś nigdy nie wychodzi a poza tym, trzeba było się w poniedziałek na zakupy wybrać bo w niedzielę nie ma czasu

no my tu dzielnie plażujemy, ja już kończę dziś 5 dzień, czuje sie świetnie i tylko czekam do końca brakuje jednak paru rzeczy, np owocków.
pozdrawiam!

[Viris]

Olenka - postaraj sie wyblagac mniejszy kawalek, a przed ciastem koniecznie zjedz cos co zawiera blonnik. Cukier nie wchlonie sie wtedy za szybko i nieporzadane efekty nie beda zauwazalne, tylko pamietaj, po zjedzeniu ciasta mozesz miec znowu ochote na slodkie, nie daj sie

Co do fruktozy to kupuje sie ja w sklepie, ja kupilam w Kauflandzie. Papierowe pudelko z napisem fruktoza krystaliczna. Wyglada prawie jak cukier. A w sklepach nalezy szukac przy slodzikach i cukrach

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez bitn

to moje małe podsumowanie 1 tygodnia 1 fazy
ubyło 3 kg
tłuszczu w organizmie 25,6% a było coś ok 29-30%
wody 51,1% a pare dni temu było 50,6%
w pasie ubyło 3,5cm
w biodrach 2cm
w udach 1,5cm
w biuście niestety tez ubyło 1cm

Postanowiłam że nie będę sie dalej codziennie ważyć. Następne ważenie dopiero w 14 dniu. Chce mieć niespodzianke

ja teraz jeszcze mam pytanie jak obliczyłaś ilość wody w organizmie?

[malalka]

ja to jak sobie plażowałam przez prwie cały miesiac byłam z siebie tak dumna i normalnie aż mi tęskno za tamtym trybem odżywiania nie wiem, momentami mam wrażenie że cierpię na zaurzenia odżywiania.. chociaż przez styczeń wygrałam z tym i elegancko się trzymałam. muszę do tego wrócić, zanim mi kg przybęda

[Oleńka =)]

Ja się właśnie zastanawiam, czy nie pociągnąć 1 fazy jeden dzień dłużej za te moje grzeszki w postaci sera żółtego (nie odtłuszczonego), dzisiejszego ciasta , którego jeszcze nie zjadłam i plusza przed sesją (ma cukier). Jak myślicie dziewczyny? Czy lepiej poprostu przejść do drugiej fazy stopniowo wprowadzając węglowodany?

Chciałam bardzo pogratulować Viris jej wytwałości w niegrzeszeniu!!!!!!!! Pod koniec 1 fazy widzę, ile musiało być w Tobie silnej woli i determinacji! Tak trzymaj

[Oleńka =)]

Viris jeśłi zjadłam właśnie pół puszki groszku to myśłisz ze wystarczy?? ciasto za jakąś godzine-dwie To podchodzi mi pod paranoje:P:P Zartuje oczywiscie i dziękuje za radę!

A tchnienie wiatru powinnaś więcej pić

malalka ja się boję tego, że jak zauważę ze schudłam na wadze ( za 2 dni ważę się) to zacznę jeść więcej niedopuszczalnych produktów bo...pomyślę , że trochę jeszcze nikomu nie zaszkodziło! Myślę, ze u Ciebie jest to efekt stosowania diet, takie wahania, dlatego jesteśmy tutaj razem żeby się wspierać i damy radę!!

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Oleńka =)

Viris jeśłi zjadłam właśnie pół puszki groszku to myśłisz ze wystarczy?? ciasto za jakąś godzine-dwie To podchodzi mi pod paranoje:P:P Zartuje oczywiscie i dziękuje za radę!

A tchnienie wiatru powinnaś więcej pić

malalka ja się boję tego, że jak zauważę ze schudłam na wadze ( za 2 dni ważę się) to zacznę jeść więcej niedopuszczalnych produktów bo...pomyślę , że trochę jeszcze nikomu nie zaszkodziło! Myślę, ze u Ciebie jest to efekt stosowania diet, takie wahania, dlatego jesteśmy tutaj razem żeby się wspierać i damy radę!!

właśnie zawsze jak miałam coś do picia przy komputrze, jakiś sok, czy Nestea, co chwilę łykałam sobie troszkę. i po chwili patrzę - zniknęła! teraz mam wodę koło kompa, i już dziś pół butelki półtora litrowej wypiłam także staram się - i pije!

i Oleńko, też się boję, że po I fazie rzucę się na wszystko, ale chyba pójde sposobem Viris, jeden tydzień - jedna grupa produktów. i napeawno też najpierw pójdą owoce, a od razu potem jogurty a potem ciemne pieczywo. powiedz mi jeszcze Olu, na którym Ty jesteś dniu, bo tu każdy na innym i się pogubiłam? przejrzałabym forum ale internet mi się tak wlecze,że...

[Oleńka =)]

tchnienie wiatru szybciej jest zapytać Dziś jest mój.....uwaga uwaga 12 dzień !!

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Oleńka =)

tchnienie wiatru szybciej jest zapytać Dziś jest mój.....uwaga uwaga 12 dzień !!

gratuluję Oleńko! to za dwa dni liczę na jakieś podsumowanie pierwszej fazy i mam nadzieję, że będziesz zadowolona z efektów SB

[Viris]

Olenko - jesli zaczniesz stopniowo wprowadzac wegle (tak jak ja) to pierwszy tydzien drugiej fazy bedzie sie roznic od pierwszej fazy tylko i wylacznie jednym owocem. Mysle ze jesli tak zaczniesz wprowadzac weglowodany to latwiej bedzie sie pilnowac i wtedy nie ma sensu przedluzac pierwszej fazy

Bardzo sie ciesze ze mi gratulujecie wytrzymalosci i mnie wspieracie, to tez jest bardzo wazne. Czekam z niecierpliwoscia na Wasze wazenia pod koniec pierwszej fazy

I pamietajcie ze jak juz bedziecie blisko swojej wymazonej wagi to nawet tego gofra z bita smietana dacie rade raz na jakis czas zjesc. Oczywiscie nie przesadzajmy, raz pizza raz gofry raz cos innego A nie wszystko na raz


Pozatym jak juz bedziecie na granicy fazy drugiej i trzeciej mozecie zwykla make zastapic razowa, zawsze mniej na niej przytyjecie, a smakuje tak samo, robilam kiedys np nalesniki, poza kolorem w smaku byly praktycznie identyczne
Takie podejscie wlasnie mnie mobilizuje

[_Anusia_]

Napisane przez tchnienie-wiatru

dołączam się do pytania o fruktozę

Anusia, skoro zaczynasz od 59 (ja od 60 zaczęłam ), to raczej nie zrzucisz 6 kg przez dwa tygodnie. zawsze tak jest, że im mniej masz tego tłuszczyku tym wolniej i oporniej on schodzi (obrona organizmu), ja się będę szalenie cieszyć, jak mi się 4kg uda zrzucić w pierwszej fazie. a potem reszta

ale mi dziś numer moi wywineli. mama sobie zdała sprawe, że ma ochotę na GOFRY. i jedli przy mnie wszyscy (mama,tata,babcia i siostra). jeszcze z taką tłustą śmietaną roboty mamy, brzoskwiniami z puszki i polewą truskawkową. a ja już z tego żalu wrąbałam 3 kostki gorzkiej czekolady i pare orzeszków. wrrr... jak pół roku nie chciało się nikomu robić gofrów tak akurat teraz muszą mnie kusić. ale oczywiście nie dałam się. i jestem z siebie taaaaaka dumna

pozdrawiam

Dlatego też nie nastawiam się od razu na jakieś cuda 3 kg po I fazie to będzie ogromnyyy sukces mam nadzieję, że chociaż tyle się uda

A co do gofrów to gratuluję wytrwałości i silnej woli nie uległaś i to jest najważniejsze! Ja w takich sytuacjach zawsze sobie powtarzam: "Ooo nie! Dwie minuty w ustach, dwa lata w biodrach"