Dietowanie studentek :)

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

Hej Dziewczyny!

Ufff, mam wakacje! Zmieniłam mieszkanie (teraz mieszkam w śródmieściu Warszawy w ślicznym dwupokojowym mieszaniu) i mam 10 minut na kampus. Wreszcie odpocznę od dojazdów. A szukałam całe 3 dni.

Ale Ci zazdroszczę ... Sama cały czerwiec szukałam jakiegoś sensownego mieszkania w stolicy i nic nie znalazłam Mozna wiedzieć ile płacicie za mieszkanie ? i gdzie szukałaś ?

Napisane przez ama

Jabłuszko, przykro mi z powodu rozstania. Ja jestem od zawsze singlem i to też fajny sposób na życie.

i ja równiez

Napisane przez Nati_kk

Melduję się!

Sesja opanowana i zdana, wakacje można zacząć I zabrać się za siebie, bo chcemy z TŻ pod koniec sierpnia jechać do jakiegoś Egiptu albo Kreta, Rodos...Na razie jednak praca Szkoda, że pogoda nie dopisuje bo miałam w planach w wolne dni pojeździć na rowerze itp, a tu kicha jak na razie, ale mam nadzieję, że pod koniec tygodnia już będzie lepiej

Gratuluję sesji!
Sama muszę coś wykombinować na wakacje, ale większość obozów studenckich jest autokarem ... nie mogę wytrzymać 2,5h w pociagu, a co dopiero całej doby w autokarze Na coś w końcu będę musiała się zdecydować, chyba po raz pierwszy od 3 lat mam problem z wakacjami

[grusiaa]

Napisane przez Nati_kk

Ja na razie chcę na łopatce, nad wierzchem stopy myślę w następnej kolejności, ale już typowo ozdobnym, tu chciałabym żeby coś symbolizował, dlatego skłaniam się ku postaci kota, dla mnie to przede wszystkim symbol niezależności, ale też po części pewnej beztroski i tajemniczości
Nie duży, taki żeby był ozdobą, duże tatuaże mi się nie podobają.
Z TŻ akurat nie mam problemu, bo sam obudził we mnie na nowo tą myśl z przed kilku lat, gdy skomentował pewną laskę na ulicy On uważa, że to moja decyzja, ale nie przeczy że by mu się to podobało

Grusiaa, co do wakacji to my w sumie nie byliśmy nigdzie od 2 lat i teraz stwierdziliśmy, że jak już jechać gdzieś, to wyłożyć ciut więcej niż w PL ale mieć pewną pogodę i się wygrzać i naładować baterie

I prawidłowo! ja sama nie mogę się już doczekać takiego wypadu za granicę, ale jeszcze parę lat chyba poczekam na takie wakacje

[jabluuuszko]

ja napis po zewnętrznej stronie stopy zostaje mi tylko znaleźć studio i sie umówic

[ama]

Napisane przez Moni_sss91

Ale Ci zazdroszczę ... Sama cały czerwiec szukałam jakiegoś sensownego mieszkania w stolicy i nic nie znalazłam Mozna wiedzieć ile płacicie za mieszkanie ? i gdzie szukałaś ?

Szukałam na gumtree - tylko pamiętaj, że trzeba tam kliknąć ogłoszenia prywatne/ właściciele, bo jak wszędzie strasznie dużo ofert biur się plącze. Cały czerwiec? Poważnie? Ja migiem znalazłam. Co rano przeglądałam gumtree i od razu dzwniłam. Nie ma sensu dzwonić jeśli ogłoszenie jest sprzed więcej niż 1-2 dni.

Płacę 1600zł plus 100 zł za gaz i prąd(jest piecyk, który ogrzewa wodę) . W sumie 1700zł. Od października dojdzie jeszcze 70zł za internet. Dużo, ale w Warszawie ciężko znaleźć coś tańszego.

Oficjalnie ważę 57 kg Jeszcze 2 kilo i dam sobie spokój. Po wakacjach wrócę do planu 50kg. Na razie 55 mi wystarczy.

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

Szukałam na gumtree - tylko pamiętaj, że trzeba tam kliknąć ogłoszenia prywatne/ właściciele, bo jak wszędzie strasznie dużo ofert biur się plącze. Cały czerwiec? Poważnie? Ja migiem znalazłam. Co rano przeglądałam gumtree i od razu dzwniłam. Nie ma sensu dzwonić jeśli ogłoszenie jest sprzed więcej niż 1-2 dni.

Płacę 1600zł plus 100 zł za gaz i prąd(jest piecyk, który ogrzewa wodę) . W sumie 1700zł. Od października dojdzie jeszcze 70zł za internet. Dużo, ale w Warszawie ciężko znaleźć coś tańszego.

tak, tak na agencje już się nacięłam rok temu
no to pewnie kwestia finansowa jest, nie chce płacić nikomu więcej niż 700 zł za pokój + jakiś internet na spółkę /ewentualnie prąd. Każdy mówi że będzie ciężko, ale co chwile słysze ze ktoś płaci za pokój jendoosobowy 600 zł, albo 500 - w dobrych warunkach. Więc widocznie można Skoro inni mogą, to ja też


Ja wczoraj poleciałam na siłownie, po treningu aerobowym dołączyłam do jakiejś grupy męczącej nogi, a później brzuch. Wiec moje uda dzisiaj ot jeden wielki ZAKWAS

[Nati_kk]

Moniś, dziękuję

Jabłuszko, no ja miałam w tym tygodniu dzwonić do studia gdzie koleżanka robiła i umówić się na ustalenie wzoru, ale jakoś nie mam czasu i przełożyłam to na przyszły tydzień, w końcu do września jeszcze kupa czasu

Grusia, no u nas też to jeszcze stoi pod małym znakiem zapytania, ale na 90% pojedziemy i już się cieszę na samą myśl Potrzebuję zdecydowanie takich wakacji od wszystkiego, po prostu walnąć się na leżaku z drinkiem w ręku i nie myśleć o niczym poza takimi pierdołami jak np. że jest za gorąco, albo że spalę sobie ramiona

[ama]

Napisane przez Moni_sss91

tak, tak na agencje już się nacięłam rok temu
no to pewnie kwestia finansowa jest, nie chce płacić nikomu więcej niż 700 zł za pokój + jakiś internet na spółkę /ewentualnie prąd. Każdy mówi że będzie ciężko, ale co chwile słysze ze ktoś płaci za pokój jendoosobowy 600 zł, albo 500 - w dobrych warunkach. Więc widocznie można Skoro inni mogą, to ja też


Ja wczoraj poleciałam na siłownie, po treningu aerobowym dołączyłam do jakiejś grupy męczącej nogi, a później brzuch. Wiec moje uda dzisiaj ot jeden wielki ZAKWAS

Szczerze mówiąc to jeśli ktoś ma pokój jednoosobowy w Warszawie za 500zł to ściemnia. Chyba, że mieszkanie jest po znajomości albo to stancja, czyli mieszkasz z jakąś demoniczną babcią. Zakładając pokój po 500zł to mieszkanie 2-pokojowe kosztowałoby 1000zł, a trzypokojowe 1500zł. Nawet na białołęce nie znajdziesz mieszkania za 1000zł. Chyba, że zakładamy, że 1000zł dla właściciela, a sami opłacacie czynsz i rachunki. Za 700zł da się, ale szukaj w większych mieszkaniach (3-4 pokojowych, bo im mniejsze mieszkanie tym pokój wychodzi drożej).

Współczuję zakwasów. ja jestem jednym wielkim siniakiem, bo remontuję jacht i skaczę ciągle a to po dachu, a to maluję coś leżąc w niewygodnych pozycjach i mam całe uda w sińcach. Chyba muszę jakąś witaminę C kupić, bo to już nienormalne. Wyglądam jak ofiara przemocy domowej.

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

Szczerze mówiąc to jeśli ktoś ma pokój jednoosobowy w Warszawie za 500zł to ściemnia. Chyba, że mieszkanie jest po znajomości albo to stancja, czyli mieszkasz z jakąś demoniczną babcią. Zakładając pokój po 500zł to mieszkanie 2-pokojowe kosztowałoby 1000zł, a trzypokojowe 1500zł. Nawet na białołęce nie znajdziesz mieszkania za 1000zł. Chyba, że zakładamy, że 1000zł dla właściciela, a sami opłacacie czynsz i rachunki. Za 700zł da się, ale szukaj w większych mieszkaniach (3-4 pokojowych, bo im mniejsze mieszkanie tym pokój wychodzi drożej).

z 500 zł przesadziłam,ale za 6 stów spokojnie można znaleźc pokój w mieszkaniu studenckim. Przeglądam ostatnio oferty na gumtree pojedynczych pokoi i sporo się takich przewija (oczywiście są też za 8 stów, tysiąc), jeden na Mokotowie rzucił mi się w oczy za 400 zl, nawet zdjęcia były, ale to odosobniony przypadek. Ja ogólnie nie szukam jakiegoś wypasionego mieszkania, teraz mieszkałam w takim rodem z PRL, jedynie jakiś nowy mebelek typu regał był wstawiony do pokoju i ładny parkiet na podłodze, a cała reszta się rozlatywała... Płaciłam 700 zł... za taki standard to jednak za dużo.

Napisane przez ama

Współczuję zakwasów. ja jestem jednym wielkim siniakiem, bo remontuję jacht i skaczę ciągle a to po dachu, a to maluję coś leżąc w niewygodnych pozycjach i mam całe uda w sińcach. Chyba muszę jakąś witaminę C kupić, bo to już nienormalne. Wyglądam jak ofiara przemocy domowej.

jacht? Twój własny?

[ama]

Jak szukałam swojego mieszkania to 2 pokoje w rozsądnej lokalizacji zaczynały się od 1500zł. Co daje 750zł za pokój. Plus jakieś tam rachunki, czyli prawie 800zł. Byłam w mieszkaniu na Czerniakowskiej, na rogu Gagarina gdzie właścicielka chciała za mieszkanie rodem z głębokiego PRLu właśnie 1500zł. To które ja mam jest ślicznie wyposażone, meble są nowe, łóżko właściciele mi kupili, bo było tylko jedno, okna są nowe, ściany kolorowe i płacę o 100zł więcej. No i mam 5 minut na Stare miasto i 10-15 na uniwerek piechotą. Po prostu części właścicieli we łbach się poprzewracało z cenami. Żeby brać taką kasę to powinni dbać jakoś o mieszkanie, a nie żądać po 700zł za pokój w zerowym standardzie.
Moje koleżanki kiedyś mieszkały na Stegnach i miały 4 pokoje za 2400zł, co daje właśnie 600zł za pokój. Z tym, że tak jak mówię - im większe mieszkanie tym łatwiej na okazję trafić, ale i komfort jest mniejszy jak mieszka 4-5 osób.

W każdym razie życzę powodzenia z szukaniem Ja już się cieszę, że mam to za sobą.

Jacht mój rodzinny. Ma już 30 lat, jest z mahoniu, a nie jakaś tam mydelniczka z plastiku. Zbudował go mój tata.


Dziewczyny, ratunku!!! Jestem w domu i tylko objadam się słodyczami. W ogóle leżę w łóżku do 14, na śniadanie wcinam dżem i zaraz znów będę ważyć 62kg Z drugiej strony mój tata mówi, że skoro chudłam wolno, bo 5 kg mniej od marca do nie jest szybkie tempo to efekt będzie bardzo trwały i kilka ciastek nie wyrządzi mi szkody. Mam nadzieję, że pocieszę się tymi 57kg i zejdę jeszcze do 55.

[jabluuuszko]

Oj tak, też jestem w domu i doskonale Cie rozumiem ama. A to sie zje kawałek czekolady, a to placek a to ciastko..
Ale biore sie za siebie, chce wazyc 50kg, czyli 1,5kg do zrzucenia!

[jabluuuszko]

ale cisza..

[Nati_kk]

Cisza cisza, ja jestem praktycznie non stop w pracy (jak nie w barze u teścia, to w biurze, gdzie też sobie dorabiam) i do domu wracam praktycznie tylko po to żeby paść na łóżko i usnąć.
Jabluuszko, już nie dużo Ci zostało, trzymamy kciuki za Ciebie!!!
Moja dieta poszła całkowicie w odstawkę;/ W ogóle nie mam czasu i możliwości spożywania posiłków regularnie, w barze ciągle jakieś frytki czy coś złapane na szybko między jednym klientem a drugim, a w biurze jak to w biurze, też nie bardzo czas jest zjeść. No i czasu na jakiś ruch typu rower też chwilowo brak, chociaż mam mocne postanowienie dzisiaj po pracy się wybrać
Nie tyję chyba tylko dlatego, że jem mało i dużo pracuję, a na to organizm potrzebuje wszelkiej energii, nawet z tych produktów niezdrowych.

[Moni_sss91]

ja miałam ostatnio 3 dni takie, ze regularne posiłki poszły się walić ... jeden dzień wyglądał np tak : śniadanie owsianka + grejpfrut, a później dopiero o 17 sałatka na mieście, albo śniadanko owsiankowe, a potem o 16 pizza ... Ale to wszystko przez to, że musiałam jechać do Warszawy, od wczoraj juz jest normalnie, nawet siłownie była Własnie dziewczyny!! Mam mieszkanie!! wynajęłysmy trzypokojowe na ul.Hożej w porównaniu z ostatnim mieszkaniem wyjdzie mnie ok.50 zł więcej , ale jest zupełnie inny standard mieszkania i normalna właścicielka!

[jabluuuszko]

Ja sie zapisałam na siłownie razem z przyjaciółką, więc mam mobilizacje. Poza tym 11.08 lece do Londynu i trzeba sie jakos ujędrnić

[ama]

Napisane przez Moni_sss91

ja miałam ostatnio 3 dni takie, ze regularne posiłki poszły się walić ... jeden dzień wyglądał np tak : śniadanie owsianka + grejpfrut, a później dopiero o 17 sałatka na mieście, albo śniadanko owsiankowe, a potem o 16 pizza ... Ale to wszystko przez to, że musiałam jechać do Warszawy, od wczoraj juz jest normalnie, nawet siłownie była Własnie dziewczyny!! Mam mieszkanie!! wynajęłysmy trzypokojowe na ul.Hożej w porównaniu z ostatnim mieszkaniem wyjdzie mnie ok.50 zł więcej , ale jest zupełnie inny standard mieszkania i normalna właścicielka!

No to gratuluje. Lokalizacja świetna, chociaż ja i tak wolę Muranów Ile płacicie, jeśli można spytać?

Moja dieta ostatnio...hm, spuśćmy na to zasłonę milczenia. Upiekłam pyszne czekoladowe ciasto (w którym są 3 tabliczki czekolady, kostka masła i 8 jajek...).

W weekend jadę na wakacje nad jezioro na coś koło 3 tygodni-miesiąca, więc nie będę się odzywać.

A ostatni tydzień pomagałam w remoncie jachtu, a resztę czasu spędzałam na oglądaniu True Blood (3 sezony w 7 dni , ale serial kocham


Miłych wakacji dziewczyny i owocnego dietowania!

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

No to gratuluje. Lokalizacja świetna, chociaż ja i tak wolę Muranów Ile płacicie, jeśli można spytać?

2400 za trzy pokoje + opłaty licznikowe. Hm, ja studiuje na SGGW , więc nawet to że jestem 5 min bliżej metra + jedną stację bliżej dużo dla mnie znaczy Tylko nie pytajcie się dlaczego nie ursynów i te obszary, nie i już

Napisane przez ama

A ostatni tydzień pomagałam w remoncie jachtu, a resztę czasu spędzałam na oglądaniu True Blood (3 sezony w 7 dni , ale serial kocham

Próbowałam oglądać ten serial, ale na pierwszym odcinku wymiękłam


W ogóle... głupie dwie baby (ja i mama) poszłysmy do aquazoo po jedzenie dla krolika, wyszłyśmy z jedzeniem i drugim królikiem Ale ten jest zupełnie inny, daje się głaskać, brać na ręce , a tamten to dzikusek taki Ale zachowujemy się obie z mamą tak jakbyśmy miały dwójkę dzieci i nie chcemy żeby któreś czuło się gorsze

[ama]

Moniś, masz królika?! Kocham te zwierzaki. Miałam w życiu dwa. Oba już nie żyją, jeden umarł 2 lata temu, ale króliki są cudowne. Masz samiczki, czy samczyków? Ja miałam dwóch panów (ale nie na raz, najpierw jednego czarnuszka, potem drugiego - takiego w kolorze kawa z mlekiem). Strasznie ci zazdroszczę uszatka. Twoje mieszkają w klatce, czy chodzą wolno po domu?

True blood jest ciężkie na początku. Ja też za pierwszym razem obejrzałam pół pierwszego odcinka i wymiękłam. Ale potem spróbowałam jeszcze raz i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że to świetny serial (a właściwie był świetny, bo 4 seria jest jak na razie do d...; mam nadzieję, że się poprawią).

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

Moniś, masz królika?! Kocham te zwierzaki. Miałam w życiu dwa. Oba już nie żyją, jeden umarł 2 lata temu, ale króliki są cudowne. Masz samiczki, czy samczyków? Ja miałam dwóch panów (ale nie na raz, najpierw jednego czarnuszka, potem drugiego - takiego w kolorze kawa z mlekiem). Strasznie ci zazdroszczę uszatka. Twoje mieszkają w klatce, czy chodzą wolno po domu?

Mam,mam. Zaczęło się od Kudłacza , ale króliś zdechł. Teraz jest Lili (imie damskie, ale to facet... najpierw w aqua zoo powiedzieli nam, że to samiczka, a po roku okazało się że samiec ... wyobraź sobie moją minę , jak zobaczyłam któregoś dnia królika rozłożonego na dywanie z czymś między nogami Zawsze mówie znajomym, że psychicznie to kobieta, a fizycznie facet), a ten 'wczorajszy' nie wiem jakiej jest płci i na razie nie chce mu zaglądać, żeby go nie stresować

Obydwa mieszkają w klatkach, Lili to w ogóle nie wychodzi poza swój dywanik, jak położymy ją na kafelkach/panelach to od razu jest dzida na dywan, równie dobrze możemy ją zostawić na całą noc z otwartą klatką - nic nie gryzie, nie włazi w żadne zakamarki a z tym nowym zobaczymy jak będzie, szkoda mi go strasznie bo pani w zoologicznym powiedziała, że nie miał szczęścia, już kilka razy był u jakiejś rodziny i go porzucali (np. z powodu wakacji )

[ama]

Ja radzę zajrzeć królikowi między nogi zanim będziesz mieć niezliczoną ilość małych króliczków, bo te stworzenia słyną z tempa rozmnażania. A dwa samczyki zaczną się bić, więc trzeba będzie wykastrować.

A ja właśnie robię ciasto czekoladowe, trala la la I idę się pakować, bo jutro już na bank jadę nad to jezioro.

[Moni_sss91]

Napisane przez ama

Ja radzę zajrzeć królikowi między nogi zanim będziesz mieć niezliczoną ilość małych króliczków, bo te stworzenia słyną z tempa rozmnażania. A dwa samczyki zaczną się bić, więc trzeba będzie wykastrować.

A ja właśnie robię ciasto czekoladowe, trala la la I idę się pakować, bo jutro już na bank jadę nad to jezioro.

wiem wiem, doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Póki co nie mają ze sobą żadnego kontaktu, nawet klatki mają w innych pokojach ... Ale Lili jest zazdrosna, siedziałam sobie z nią , zaczęła mnie niuchać i nagle użarła mnie w paluch, w ogóle jakaś taka nerwowa sie zrobiła odkąd jest drugi królas. Zobaczymy jak to będzie ...


a ja dzisiaj zaliczyłam i basen i siłownie, ale to chyba dlatego żeby jutro nie mieć wyrzutów sumienia (jedziemy na wieś do mamy siostry i ma być placek z kruszonką ).

[jabluuuszko]

no jak tam dietowo? u mnie na wadze 50+ czyli poniżej 51, ale nie wiem czy to związane z wysiłkiem na siłowni czy faktycznie mnie ubyło bo ja nie widze żadnych zmian. Dalej te same, ogromne uda ;/

[Moni_sss91]

u mnie z samą dietą nawet ok, prócz niedzieli (brak obiadu, dzień na plaży, jakieś frytki, lodzik, ciasto drożdżowe) ale brak mi motywacji do ćwiczeń. Rok tmeu bez problemu chodziłam na isłownie 3-4 razy w tygodniu siedziałam tam po 2h, a tak jak wpadne raz na tydzień to jest dobrze, a dwa razy to istne szaleństwo No ale dzisiaj basen koniecznie

Co do efektów: nigdy nie zwracałam uwagi na wagę, ale rok temu też nie widziałam żadnej różnicy w mojej sylwetce Dopiero jak porównałam zdjęcia z wakacji rok temu i dwa lata temu ... oooj różnica była! więc u Ciebie pewnie jest tak samo a co ćwiczysz na nogi? ja muszę cos zrobić z wew. stroną ud

[jabluuuszko]

Ja nie widze takich zmian po sobie bo przeglądam sie w lustrze codziennie, widzą to inni którzy mają z nami mniejszy kontakt i maja porównanie
Ja staram sie chodzić na siłownie 3-4razy tygodniowo po 2,3h, z czego 1h to rowerek&bieżnia.
Mam starszny kompleks ud, ale nie chce ich umieśnić bo wtedy bedą jeszcze gorsze więc robie to co pokazała mi trenerka na siłowni i pare siłowych zeby nie 'dyndały'
Ogólnie nastawiłam sie bardziej na aeroby

[grusiaa]

Napisane przez Moni_sss91

u mnie z samą dietą nawet ok, prócz niedzieli (brak obiadu, dzień na plaży, jakieś frytki, lodzik, ciasto drożdżowe) ale brak mi motywacji do ćwiczeń. Rok tmeu bez problemu chodziłam na isłownie 3-4 razy w tygodniu siedziałam tam po 2h, a tak jak wpadne raz na tydzień to jest dobrze, a dwa razy to istne szaleństwo No ale dzisiaj basen koniecznie

Co do efektów: nigdy nie zwracałam uwagi na wagę, ale rok temu też nie widziałam żadnej różnicy w mojej sylwetce Dopiero jak porównałam zdjęcia z wakacji rok temu i dwa lata temu ... oooj różnica była! więc u Ciebie pewnie jest tak samo a co ćwiczysz na nogi? ja muszę cos zrobić z wew. stroną ud

Ja tak samo, zupełnie nie wiem, jak pozbyć się tej fałdki tłuszczyku
Muszę też brzuch potrenować, ale będzie sierpień, karnet na basen i zaraz będzie płaściutki.

[plu]

córka marnotrawna powraca

tragedii niby nie ma ale postanowiłam zrobić drugie podejście i wziąć się za siebie, bo ostatnimi czasami żywiłam się fast foodami i piwem

wykupiłam dzisiaj też open karnet na fitness i już rano byłam na pierwszych zajęciach fajnie było, chociaż moja kondycja to jakaś kompletna porażka

teraz tyle świeżych warzyw i owoców że aż wstyd był by nie odżywiać się zdrowo

[Moni_sss91]

ja również robię come back Byłam na kilka dni w w-wie (2 x pijalnia czekolady, urodziny znajomych, jakiś torcik, trochę chipsów , ale z drugiej strony cały dzień na nogach , ogrom łażenia, koleżanka aż miała zakwasy ), później domki nad jeziorem. Grille, grille, grille , piwka, piwka, piwka ooo i te pyszne bułeczki prosto z piekarnika! mój brzuszek woła o pomoc thanks God, że od dzisiaj w końcu jakieś normalne jedzenie, bo takie opychanie się na noc mnie wykończyło Dobrze chociaż, że dużo ruchu mieliśmy, ciągle jakiś badminton, siatka

Jutro już normalny trening na siłowni

[jabluuuszko]

Ja też wracam, od piątku alkohol leje sie litrami.. spotkanie klasowe z liceum, wesele, poprawiny i poprawiny poprawin.. chyba z życiu nie czułam sie takim balonem jak teraz..
Ale od dziś koniec ze słodyczami, słodkim piciem, fast foodami i poznymi kolacjami. Za to do łask wraca skakanka i 8minute abs!

49- kg do końca sierpnia musi być!

[Moni_sss91]

ja dzisiaj zaczęłam naukę kręcenia hula hop w prawą stronę bo w lewą mam opanowane do perfekcji

[jabluuuszko]

Dobra wracam na dobre tory, od jutra. Zero słodyczy, słodkich pić, fast foodów, zmniejszam ilość alkoholu w ciągu tygodnia i w ogóle, biore się za siebie!

[noseknosek]

Napisane przez jabluuuszko

Dobra wracam na dobre tory, od jutra. Zero słodyczy, słodkich pić, fast foodów, zmniejszam ilość alkoholu w ciągu tygodnia i w ogóle, biore się za siebie!

powodzenia ja też miałam dłuuuuugi moment słabości, ale od 2 tygodni już jest dobrze