Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[dwudziestolatka]

Napisane przez mcdulka

gratuluję
ile czekałaś na dokument? i czy po zdaniu prawka coś trzeba robić w tym kierunku, czy wszystkim się WORD zajmuje? Płaci się przy odbiorze? Bo ja po zdanym egzaminie wrocilam do domu i nawet nie myslalam o wyrobieniu dokumentu- bylam tak szczesliwa ze nigdy wiecej nie bede musiala ogladac WORDU

dziękuję egzamin zdałam 11 stycznia wszystkim zajmuje się WORD. Przesyła papiery do Urzędu i wtedy już tylko czekasz na odbiór. Płaci się przy odbiorze Ja tak samo wróciłam szczęśliwa, że już nie muszę tam wracać, póki co TŻ mnie uświadomił, że nic więcej robić nie muszę

Napisane przez sylwiszon757

super

a ja jutro-drugie podejście

dzięki trzymam kciuki, żeby się udało

[sylwiszon757]

nie dziekuje-żeby nie zapeszyć

[catttt]

Hej
Mi pomagało powtarzanie 'spokojnie, to tylko jazda'
Zdalam za drugim razem, 14.01- zauważyłam, że dla wielu osób ten dzień byl szczęśliwy

Moje rady? Patrzcie dużo w lusterka, nawet jak nie trzeba, i rozglądajcie się na skrzyżowaniach, nawet gdy macie pierwszeństwo/zielone

[xyzgirl86]

ja musze się pochwalić bo tak naprawdę na codzień nie mam komu;/ w piatek 21 stycznia zdałam upragnione prawo jazdy , zaznaczam że wybierałam sie na nie od 18 roku życia i zawsze nie podrodze mi było! Wiem jedno najbardziej stresujący egzamin w moim życiu, przy nim sprawa rozwodowa to był pikuś teraz czekam na mój plastik 3 tygodnie wczoraj dokonalam wpłaty więc formalności stało się zadość! to było moje 6 podejście nie dałam się im

[princeseczka]

Napisane przez xyzgirl86

ja musze się pochwalić bo tak naprawdę na codzień nie mam komu;/ w piatek 21 stycznia zdałam upragnione prawo jazdy , zaznaczam że wybierałam sie na nie od 18 roku życia i zawsze nie podrodze mi było! Wiem jedno najbardziej stresujący egzamin w moim życiu, przy nim sprawa rozwodowa to był pikuś teraz czekam na mój plastik 3 tygodnie wczoraj dokonalam wpłaty więc formalności stało się zadość! to było moje 6 podejście nie dałam się im

gratulacje i za podejście do sprawy

[sylwiszon757]

a ja dzisiaj nie zdałam

[mcdulka]

Napisane przez sylwiszon757

a ja dzisiaj nie zdałam

co się stało?

[sylwiszon757]

wymusiłam pierwszeństwo jak wyjeżdżałam tyłem z miejsca parkingowego, nic nie było widać jestem strasznie zła na siebie, aż płakać mi się chce...

[mcdulka]

Napisane przez sylwiszon757

wymusiłam pierwszeństwo jak wyjeżdżałam tyłem z miejsca parkingowego, nic nie było widać jestem strasznie zła na siebie, aż płakać mi się chce...

nie masz co być zła na siebie. miałaś pecha. jakby nic nie jechało to byś zdała. Teraz już wiesz, że następnym razem w takiej sytuacji będziesz się powolutku wysuwać do tyłu- podjedziesz 10cm i "stop". Ja tak teraz robiłam. A jak kompletnie nic nie będziesz widziała to wygnaj egzaminatora na zewnątrz-masz do tego prawo

[weronikaqwerty]

Witajcie...
Nie zdałam..
Teoria ok -- 0 błedów.
Po 10 minutach wyczytal mnie pan Bogusław B. do pojazdu nr 24. Z obsługi miałam swiatła mijania i olej. Nie zdarzyłam powiedziec nic o oleju i '' ok zamykamy''... no i na luk, górka... bez błędnie... Przy wyjeździe zaczał sie koszmar... na odcinku 80 metrów kazał sie rozpedzic do 50.... i za hamowac przed znakiem ... nie udało sie bo nawet wciśniecie gazu do podłogi nie rozpedziło toyotki do takiej predkosci... ok.. 2 próba.. zaliczona. Skrzyżowanie z Gospodarza i ok... no i oblałam na przejsciu... bo było słabo widoczne... no i oczywiście zwolniłam wszystko ok... ale starsza pani staneła na jezdni i sie wychylała czy nic nie idzie... no a egzaminator ze sie nie zatrzymałam, ze wymysiłam pierszeństwo.... :/ a stała jedna noga i sie tylko wychylała...
No ale egzaminator wracajac jechał jak pirat... 4 razy mu zgasł, przejazd na żółtym swietle i warynkowym bez zatrzymania....
Nastepny egzamin 1 lutego 16.30... mam nadzieje ze zdam go Bo sadze ze na prawde bardzo dobrze mi idzie...
Przed egzaminem miałam jazdy ... szło idealnie...
help.

[dwudziestolatka]

Napisane przez xyzgirl86

ja musze się pochwalić bo tak naprawdę na codzień nie mam komu;/ w piatek 21 stycznia zdałam upragnione prawo jazdy , zaznaczam że wybierałam sie na nie od 18 roku życia i zawsze nie podrodze mi było! Wiem jedno najbardziej stresujący egzamin w moim życiu, przy nim sprawa rozwodowa to był pikuś teraz czekam na mój plastik 3 tygodnie wczoraj dokonalam wpłaty więc formalności stało się zadość! to było moje 6 podejście nie dałam się im

gratuluję

Napisane przez sylwiszon757

a ja dzisiaj nie zdałam

ojej szkoda wiem, jak wtedy jest człowiekowi smutno zobaczysz, następny raz musi być szczęśliwy

Napisane przez weronikaqwerty

Witajcie...
Nie zdałam..
Teoria ok -- 0 błedów.
Po 10 minutach wyczytal mnie pan Bogusław B. do pojazdu nr 24. Z obsługi miałam swiatła mijania i olej. Nie zdarzyłam powiedziec nic o oleju i '' ok zamykamy''... no i na luk, górka... bez błędnie... Przy wyjeździe zaczał sie koszmar... na odcinku 80 metrów kazał sie rozpedzic do 50.... i za hamowac przed znakiem ... nie udało sie bo nawet wciśniecie gazu do podłogi nie rozpedziło toyotki do takiej predkosci... ok.. 2 próba.. zaliczona. Skrzyżowanie z Gospodarza i ok... no i oblałam na przejsciu... bo było słabo widoczne... no i oczywiście zwolniłam wszystko ok... ale starsza pani staneła na jezdni i sie wychylała czy nic nie idzie... no a egzaminator ze sie nie zatrzymałam, ze wymysiłam pierszeństwo.... :/ a stała jedna noga i sie tylko wychylała...
No ale egzaminator wracajac jechał jak pirat... 4 razy mu zgasł, przejazd na żółtym swietle i warynkowym bez zatrzymania....
Nastepny egzamin 1 lutego 16.30... mam nadzieje ze zdam go Bo sadze ze na prawde bardzo dobrze mi idzie...
Przed egzaminem miałam jazdy ... szło idealnie...
help.

przykro mi zdasz następnym razem a egzaminatorzy tak jeżdżą bo im wolno wszystko

[Areti]

jutro drugie podejście

[weronikaqwerty]

Wyznaczyłam pierwszy lepszy wolny termin tego egzaminu. Czuje ze on od samego poczatku mnie chciał oblać... ciekawie co by jego pracodawca powiedział gdyby zobaczył jak jeździł :/
______
Areti- trzymam kciuki

[Areti]

weronika, egzaminatorzy są bardzo wyczuleni na pieszych, szczególnie tych starszych, powinnaś się zatrzymać w każdej sytuacji, no ale mógł przymknąć na to oko

Mój egzminator za to był jakiś inny, bo gdy pieszy wszedł mi z lewej na pasy, a ja się zatrzymałam miał do mnie pretensje że to zrobiłam, bo przecież zdążyłabym przejechać

[weronikaqwerty]

miał pretensje, ze nawet łuk za szybko zrobiłam bo on nie nadążał za nim iść... a ta piesza... Ja co dziennie wychylić sie musze aby zobaczyć czy coś idzie... troche to takie nie sprawiedliwe bo zachowałam wszelkie środki ostrożności... ale cóż zawiodłam sie na sobie. Tak chciałam za 1 razem zdać i nie udało sie.
A jakie jest wasze zdanie o egzaminie po zmroku ?

[Areti]

tego pieszego jeszcze mogę zrozumieć, jak stwierdził że wymusiłaś pierwszeństwo, okej. ale że za szybko po łuku jechałaś? przecież to jest TWOJA sprawa, jak po nim jeździsz. jeździsz tak, jak Ci wygodnie, jeździsz tak, jak umiesz,

egzamin po zmroku... nie wiem, ale ja prawie cały czas jeździłam jak było ciemno i jeździło mi się bardzo dobrze myślę że to wszystko zależy od szczęścia, natężenia ruchu, od tego na jakiego trafisz egzaminatora i od własnych umiejętności, zmrok raczej w niczym nie przeszkodzi chyba że nie umiesz/nie lubisz jeździć jak jest ciemno

[catttt]

Napisane przez Areti

weronika, egzaminatorzy są bardzo wyczuleni na pieszych, szczególnie tych starszych, powinnaś się zatrzymać w każdej sytuacji, no ale mógł przymknąć na to oko

Mój egzminator za to był jakiś inny, bo gdy pieszy wszedł mi z lewej na pasy, a ja się zatrzymałam miał do mnie pretensje że to zrobiłam, bo przecież zdążyłabym przejechać

Mi powiedział Egz. na pierwszym egzaminie że za dużo pieszych przepuszczam. Po prostu bałam się wymuszenia, jak widzę że ktoś stoi i się czai to chyba lepiej przepuścić na wszelki wypadek

[Areti]

ale mój pieszy już BYŁ na przejściu, przechodził przez nie, a egz stwierdził, że zdążyłabym przejechać przed nim, a on nie musiałby się zatrzymać.

to I. skomentował to tak... Pewnie, mogłaś przejechać mu po palcach, bo gdyby nie chciał, zebyś mu przejechała, to przecież nie wszedłby na pasy, nie?

[weronikaqwerty]

Wniosek wyciągnęłam taki, że jak zauważę pieszego, który bedzie stał i choćby jego stopa była na jezdni to go puszcze... Już nie chce wiecej razy oblać jak również spotkać tego pana...

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

A co do jazdy w nocy... większość moich godzin jazd odbyła sie włąśnie o tej porze dnia.. Cóż sukcesem bedzie jak nie trafie na znów takiego dziwnego egzaminatora...

[Areti]

też chcę tym razem normalnego

[Haylee]

Wniosek wyciągnęłam taki, że jak zauważę pieszego, który bedzie stał i choćby jego stopa była na jezdni to go puszcze... Już nie chce wiecej razy oblać jak również spotkać tego pana...

przykro mi, że instruktor Ci tego nie wytłumaczył, ale jeżeli pieszy stanie na pasach chociażby paluszkiem najmniejszym u stópki to na egzaminie MUSISZ go przepuścić. Więc niestety egzaminator miał rację :/
a instruktora fajnego miałaś? jednak nie wszystko wytłumaczył :/

[Areti]

Napisane przez Haylee

przykro mi, że instruktor Ci tego nie wytłumaczył, ale jeżeli pieszy stanie na pasach chociażby paluszkiem najmniejszym u stópki to na egzaminie MUSISZ go przepuścić. Więc niestety egzaminator miał rację :/
a instruktora fajnego miałaś? jednak nie wszystko wytłumaczył :/

dokładnie! dlatego właśnie się zastanawiam, o co chodziło mojemu E.

[gkruk]

Napisane przez xyzgirl86

ja musze się pochwalić bo tak naprawdę na codzień nie mam komu;/ w piatek 21 stycznia zdałam upragnione prawo jazdy , zaznaczam że wybierałam sie na nie od 18 roku życia i zawsze nie podrodze mi było! Wiem jedno najbardziej stresujący egzamin w moim życiu, przy nim sprawa rozwodowa to był pikuś teraz czekam na mój plastik 3 tygodnie wczoraj dokonalam wpłaty więc formalności stało się zadość! to było moje 6 podejście nie dałam się im

piękne podejście do sprawy podziwiam!

Napisane przez weronikaqwerty

Witajcie...
Nie zdałam..
Teoria ok -- 0 błedów.
Po 10 minutach wyczytal mnie pan Bogusław B. do pojazdu nr 24. Z obsługi miałam swiatła mijania i olej. Nie zdarzyłam powiedziec nic o oleju i '' ok zamykamy''... no i na luk, górka... bez błędnie... Przy wyjeździe zaczał sie koszmar... na odcinku 80 metrów kazał sie rozpedzic do 50.... i za hamowac przed znakiem ... nie udało sie bo nawet wciśniecie gazu do podłogi nie rozpedziło toyotki do takiej predkosci... ok.. 2 próba.. zaliczona. Skrzyżowanie z Gospodarza i ok... no i oblałam na przejsciu... bo było słabo widoczne... no i oczywiście zwolniłam wszystko ok... ale starsza pani staneła na jezdni i sie wychylała czy nic nie idzie... no a egzaminator ze sie nie zatrzymałam, ze wymysiłam pierszeństwo.... :/ a stała jedna noga i sie tylko wychylała...
No ale egzaminator wracajac jechał jak pirat... 4 razy mu zgasł, przejazd na żółtym swietle i warynkowym bez zatrzymania....
Nastepny egzamin 1 lutego 16.30... mam nadzieje ze zdam go Bo sadze ze na prawde bardzo dobrze mi idzie...
Przed egzaminem miałam jazdy ... szło idealnie...
help.

Dziewczyno, to nie koniec świata, poradzisz sobie następnym razem

[weronikaqwerty]

Instruktor jest na prawde bardzo dobry. Tłumaczył mi dokładnie przejścia dla pieszych... Jednak w mojej ocenie nie wymusiłam tego pierszeństwa... nie jechałam prawym pasem bo usłyszalam ze mam sie od razu ustawić na pasie do skretu w lewo wiec na gospodarczej zjechałam od razu na lewy pas... wiec nawet jesli ta kobieta znalazłaby sie na poczatku przejscia... to na logike nie doszłaby do mnie w ciagu 5 sekund. :/ ale teraz to mogę sie w głowe strzelic i czekać tydzień majac nadzieje ze wreszcie zdam...

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Moja sytuacja jest dokładna jak ta przedstawiona przez Areti. Pieszy daleko, ja mogłam przejechac... a jednak. Jak widać co egzaminator to inne podejście.

[Areti]

Tylko że prawie każdy instrukor uczy, że gdy pieszy bedzie choć jedną nogą na przejściu, TRZEBA się zatrzymać, bo on ma pierwszeństwo i tak też zrobiłam. Tylko że egz miał inne podejście do sprawy.

[weronikaqwerty]

Najgorszy jest ten niesmak... i od razu wizja kolejnych 6 egzaminów :/

[Haylee]

Napisane przez weronikaqwerty

Instruktor jest na prawde bardzo dobry. Tłumaczył mi dokładnie przejścia dla pieszych... Jednak w mojej ocenie nie wymusiłam tego pierszeństwa... nie jechałam prawym pasem bo usłyszalam ze mam sie od razu ustawić na pasie do skretu w lewo wiec na gospodarczej zjechałam od razu na lewy pas... wiec nawet jesli ta kobieta znalazłaby sie na poczatku przejscia... to na logike nie doszłaby do mnie w ciagu 5 sekund. :/ ale teraz to mogę sie w głowe strzelic i czekać tydzień majac nadzieje ze wreszcie zdam...

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Moja sytuacja jest dokładna jak ta przedstawiona przez Areti. Pieszy daleko, ja mogłam przejechac... a jednak. Jak widać co egzaminator to inne podejście.

co z tego, że by nie doszła. takie mamy przepisy i takie są wymogi na egzamin... jeżdząc eLką niestety uczysz się zdać egzamin... a nie tego jak potem będziesz jeździć. Radzę jeździć tak jak nakazują przepisy i uważać na tych przejściach, bo pieszy jak już postawi tą nogę to jest świętą krową i trzeba się zatrzymać i tyle wbić do główki i olać swoje przekonania do czasu zdania egzaminu...

[Fas0lka]

A mi się dziś zmienił status i idę jutro odebrać mój plasticzek

[Talija]

Witam tak czytam czytam i jak zwykle coraz bardziej mnie to przeraza!!!! pracujac w szkole jazdy codziennie naslucham sie o egzaminatorach debilach i pastwieniu sie nad kursantami Normalnie na wlasny egz ide jak na skazanie!!! choc kursantow codziennie podnosze na duchu i robie dobra mine do zlej gry ale sama tak naprawde jestem klebkiem nerwow!!!

Odbior prawo jazdy zalezy tez od urzedu. Tu gdzie ja zdaje czeka sie do 10 dni ale pieniazki trzeba zaplacic wczesniej. Tam gdzie mialal bym ewentualnie prawo jazdy odebrac jest tak ze czeka sie 2 tyg min i płaci sie przy odbiorze. Takze co urzad to inny zwyczaj

jutro zdaje wiec kciuki obowiazkowe ostatnio dzieki nim przynajmniej fajny egzaminator sie trafil
wszystkim ktorzy dzis zdaja powodzenia i nie dajcie sie ztłamsic i zdenrwowac W życiu sa wazniejsze sprawy ktorym trzeba poswieciec swoja energie niz egzaminator cymbal ktory sam niejednokrotnie nie potrafi jezdzic a jego ulubiona rozrywka jest doprowadzanie egzaminowanych do placzu!!! pozdrowki dla tych normalnych E tych ktorzy jeszcze zachowali przynajmniej resztke przyzwoitosci i wyrozumiałosci

[weronikaqwerty]

Ja już sie stresuje przed kolejnym egzaminem