Zdradził? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-14, 09:55   #31
sousa
Raczkowanie
 
Avatar sousa
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 378
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez addict shine Pokaż wiadomość
A myślicie, że powinnam się przyznać, że przeczytałam jego SMSy? A jeżeli tak, to jak zacząć rozmowę?

Są to SMSy sprzed około roku (ja odkryłam je dużo później). Mój TŻ nie kasuje wiadomości w telefonie i ma ich multum. Jestem pewna, że nie jest nawet świadomy tego, że one tam nadal są.

Ostatnio w luźnej rozmowie powiedział, że sam nie wie, co ma w telefonie. Ja wtedy z małą ironią odparłam, że może powinien się zainteresować, bo z pewnością są tam ciekawe rzeczy. Żałuję, że żadne z nas nie pociągnęło wówczas tej rozmowy, ale byliśmy na małej posiadówce u znajomych, każde z nas po drinku i nie był to chyba odpowiedni moment na takie rozmowy.

Wówczas za jego pozwoleniem miałam ten telefon dłuższy czas w ręku, może udać, że wówczas dokonałam mego odkrycia? Czy lepiej powiedzieć, że było to już jakiś czas temu, i że się z tym męczę, więc proszę go o wyjaśnienia?

Droga autorko! Czy Ty sie go boisz? Odnosze wrazenie ze fakt ze wiesz wszystko i ze zajrzalas do tego telefonu robi z Ciebie winna wszystkiego a nie jego. Tak. zajrzalas do jego telefonu, bo nie czulas sie bezpieczna i mialas watpliwosci co do jego zachowania. Moze i nie najlepsza metoda, ale nie daj sie stlamsic ze to twoja wina ze nie powinnas tego robic w obliczu tego co zrobil on. Wiem ze nie bedzie Ci lekko, sama bylam w toksycznym zwiazku w ktorym facet ' mial jeszcze jedna dziewczyne i nie sadzil ze sie kiedys dowiem' i po prostu trzeba miec jaja - jak dla mnie, czarno na bialym on woli ja, a nie Ciebie. Albo zaczal z Toba byc zeby wzbudzic jej zazdrosc (i najwidoczniej mu sie to udalo ) albo chcial sprobowac z kims innym i nie podolal sytuacji - nie potrafi powiedziec tej drugiej NIE. Wybacz ze pisze takie okrutne slowa, to jest tylko moja opinia, tak wcale nie musi byc. Ale prosze, przeczytaj jeszcze raz swoj watek, wyobraz sobie ze to nie Twoj i wyciagnij wnioski.
Trzymam kciuki, musisz byc silna...i wiej, poki sie da!
sousa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 10:31   #32
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zdradził?

Pogadac przede wszystkim- i to wg mnie po prostu: kawa na ławę.

Smsy sprzed roku- wtedy mogło się cos rzeczywiscie zadziac, teraz może skonczone, moze nie... Ale trzeba to albo wyjaśnic, albo odejsc bez wyjasniania- nie wyobrażam sobie bycia z kims, do kogo nie mam zaufania.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 10:48   #33
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 454
GG do xhankax
Dot.: Zdradził?

Mam wrażenie, że boisz się rozpocząć rozmowę, żeby nie było awantur, a co za tym idzie - koniec "związku". Napisałam w cudzysłowie, bo to prawdziwy związek nie jest, przykro mi. Jesteś oszukiwana od samego początku, teraz oszukujesz samą siebie. Najlepiej po prostu powiedzieć prawdę, że wiesz o wielu sprawach i tyle. No i koniecznie zakończyć te męczarnie. Nikt na takie zachowanie nie zasługuje.
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 10:48   #34
_aliceee
Raczkowanie
 
Avatar _aliceee
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 339
GG do _aliceee
Dot.: Zdradził?

trzyma smsy sprzed roku? uważam, że nie należy czytać smsów partnera... no ale stało się, czytałaś zatem te najnowsze? czy wciaż nadal utrzmują ze sobą kontakt? mówi o niej? wspomina? i czy wciąż czujesz niepokój na myśl o niej...?

btw, przez cały rok nic nie powiedziałaś chłopakowi??!! ja bym nie wytrzymała... tak jak poprzedniczka, uważam, że chyba się go boisz.
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3


_aliceee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 11:26   #35
addict shine
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 22
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez _aliceee Pokaż wiadomość
trzyma smsy sprzed roku? uważam, że nie należy czytać smsów partnera... no ale stało się, czytałaś zatem te najnowsze? czy wciaż nadal utrzmują ze sobą kontakt? mówi o niej? wspomina? i czy wciąż czujesz niepokój na myśl o niej...?

btw, przez cały rok nic nie powiedziałaś chłopakowi??!! ja bym nie wytrzymała... tak jak poprzedniczka, uważam, że chyba się go boisz.
Wspomniałam wcześniej, że SMSy są rzeczywiście sprzed roku, ale ja odkryłam je dużo później

Mój chłopak w ogóle nie kasuje wiadomości, nawet jeżeli są to SMSy typu nieodebrane połączenia.

Jeżeli chodzi o wiadomości najnowsze to nie ma wśród nich nic od niej. Z tego co pamiętam ostatnia wiadomość to życzenia na Boże Narodzenie, na które on oczywiście odpisuje, że dziękuje, pyta co u niej słychać, i czy może spotkają się po Świętach na kawkę Jej odpowiedzi na to nie ma...

TŻ nie wspomina o niej, ale nigdy o niej nie rozmawialiśmy. Chyba miał świadomość, że działa ona na mnie jak płachta na byka. Ja się zawsze nakręcałam i rozmowy takie kończyły się sprzeczką...

Edytowane przez addict shine
Czas edycji: 2010-04-14 o 11:28
addict shine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 11:40   #36
_aliceee
Raczkowanie
 
Avatar _aliceee
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 339
GG do _aliceee
Dot.: Zdradził?

w takim razie dla mnie jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa...
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3


_aliceee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 11:45   #37
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez _aliceee Pokaż wiadomość
w takim razie dla mnie jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa...
Mam wrażenie, że w większosci sytuacji jest to wyjście najprostsze, najbardziej oczywiste i najbardziej unikane. Tylko ciekawe czemu.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 11:54   #38
No1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 244
Dot.: Zdradził?

Zachowujesz sie, jakbys to Ty zrobila cos zlego. Rok czy dwa nie
wazne. Wazne, ze byliscie wtedy razem. Wyjscie to szczera do bolu rozmowa, chyba ze nie przeszkadza Ci obluda. Nie ma sie co czaic, tylko czym predzej wyjasnic sprawe... do konca.
No1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 11:59   #39
_aliceee
Raczkowanie
 
Avatar _aliceee
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 339
GG do _aliceee
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że w większosci sytuacji jest to wyjście najprostsze, najbardziej oczywiste i najbardziej unikane. Tylko ciekawe czemu.
bo w dziejszych czasach ludzie boją się szczerej i prawdziwnej rozmowy ze sobą. często boją się na głos wypowiedzieć co na prawdę czują, myślą. a szkoda...
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3


_aliceee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:07   #40
aleida
Rozeznanie
 
Avatar aleida
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Z daleka ;)
Wiadomości: 597
Dot.: Zdradził?

A ja sądzę, że nie powinnaś tłamsić w sobie swoich uczuć i żalu. Będzie się on tylko kumulował, aż pewnego dnia wybuchniesz a lepiej jest chyba porozmawiać na spokojnie. Straciłaś zaufanie do TŻa i będzie Ci bardzo ciężko znowu je do niego nabrać jeśli z nim szczerze nie porozmawiasz. Rozumiem, że masz poczucie winy, że nie powinnaś grzebać mu w telefonie i różna może być na to jego reakcja.
Nie będę Ci radziła abyś od niego odeszła jak tu na forum przeważnie radzi się w jakichkolwiek problemach w związku. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy różne błędy. Wiem bo mam troszeczkę podobne doświadczenia z początków poprzedniego związku gdy to mój ówczesny TŻ miał przyjaciółkę do której ciągnęło go troszkę bardziej niż do przyjaciółki. Z przyczyn różnych nie mogli ze sobą być a ja że pojawiłam się przy końcu ich znajomości (do której się przyczyniłam) poczułam się środkiem zastępczym. Wszelkie kontakty nawiązywane między nimi, inicjowane z jednej czy to z drugiej strony doprowadzały mnie do białej gorączki. Szczera spokojna rozmowa wyjaśniła wszystko między nami i teraz z perspektywy czasu wiem, że część rzeczy sama sobie "wkręcałam".
Tobie radzę spokojnie z TŻ porozmawiać i powiedzieć o wszystkim co Cię boli. To oczyści sytuację i będziesz wiedziała jak dalej postąpić w waszym związku. Szczerość to podstawa związku i tu została ona mocno nadszarpnięta, mam nadzieję że uda się to naprawić.
__________________
Wizaż wywołał u mnie zakupoholizm

nic nie jest ważne tak jak zdrowie, nic...
aleida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:09   #41
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zdradził?

Po 1 porozmawiaj. Bez rozmowy żałowałabyś pochopnych decyzji.

Po 2 nie trzęś przed tym facetem portkami bo to on sobie nagrabił a nie Ty i to on się powinien wstydzić i tłumaczyć a nie Ty.

Po 3 ja bym nie potrafiła tego wybaczyć. Czym innym jest jakaś impulsywna zdrada z kobietą, do której się de facto nie za wiele czuje, a czym innym traktowanie partnerki jako opcji B, kobiety zapasowej itd. Nie potrafiłabym tego nigdy wybaczyć, i nigdy nie pozbyłabym się wątpliwości czy wciąż nie jestem kobietą "z braku laku" (a dosadniej opcją zastępczą bo ta właściwa go nie chciała).
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 13:02   #42
Lindeczka21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez addict shine Pokaż wiadomość
Dziewczyny, proszę Was o obiektywne ocenienie sytuacji.
Jestem z moim TŻ około 2,5 roku.
Zacznę od tego, że poznałam go w pracy. Z tego co wiem (również od niego) on był wówczas zauroczony inną koleżanką z pracy, która jasno dawała mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, jeżeli chodzi o związek, natomiast nazywała go swoim przyjacielem. On również uważał, że są przyjaciółmi. Widziałam, że poświęca jej dużo uwagi i czasu, pomaga w rzeczach prozaicznych, które należały do jej obowiązków, a nie jego, itp.
Chciałabym opisać w miarę obiektywnie tą dziewczynę (nazwę ją M.), ale zdaję sobie sprawę z tego, że odniesiecie wrażenie, że piszę tak ponieważ jej nie lubię. Otóż nie- przytoczę suche fakty.
A więc M. jest dziewczyną starszą i ode mnie i od TŻ. Niestety w pracy nie cieszyła się dobrą opinią i miała niesamowity dar zniechęcania do siebie ludzi. Mogę wręcz stwierdzić, że mój TŻ był jedną z niewielu osób, które darzyły ją sympatią.
Na początku mojej pracy nie zauważałam tych rzeczy. Około miesiąc po rozpoczęciu pracy przeze mnie pewne okoliczności ( jak najbardziej naturalne) sprawiły, że zostaliśmy parą i wtedy zaczął się mój koszmar. Miałam wrażenie, że sympatia tej dziewczyny względem mojego TŻ przybrała na wielkości. Ostrzeżona przez kilka osób przeprowadziłam z TŻ rozmowę, podczas której zapewnił mnie, że nie mam się o co martwić, że są tylko przyjaciółmi. Mnie jednak bolało codzienne przysłuchiwanie się ich rozmowom (sytuacja wyglądała tak, że dział mój i TŻ pracował w jednym pokoju, natomiast ona z racji swojego stanowiska musiała nas codziennie odwiedzić, aby móc wywiązać się ze swoich obowiązków). Podczas tych rozmów opowiadała ze szczegółami TŻ o tym, że jej się śnił, że się źle czuje, itp. Miałam wrażenie (zresztą nie tylko ja), że robi to specjalnie, ab sprawić mi przykrość (przecież siedziałam obok, więc to słyszałam). Ja niestety nigdy nie zwróciłam jej na to uwagi (chyba nie chciałam sprawiać jej satysfakcji, ale teraz żałuję) , a TŻ też nigdy nie pomyślał, żeby ją przystopować, bo ja mogę się z tym źle czuć. Właściwie nigdy nie widział nawet problemu... Kilka razy tylko informował mnie o tym, że dzień wcześniej był u M. w domu na kawie. Z tego co mówił informował mnie po fakcie, bo zdawał sobie sprawę z tego, że tylko niepotrzebnie bym się denerwowała.
Historii do przytoczenia jest dużo, nie będę tego robić, bo nie w tym rzecz.
Pewnego pięknego dla mnie dnia M. zwolniła się z pracy, co sprawiło, że żyłam w przekonaniu, że mój problem się skończył.
Proszę nie krytykujcie mnie za to, co teraz napiszę, bo jeszcze jakiś czas temu dałabym sobie rękę uciąć, że nigdy tego nie zrobię, a jednak... Kilka miesięcy temu przypadek sprawił, że miałam pełen dostęp do komórki mojego TŻ i niestety coś mnie podkusiło, aby poczytać sobie jego SMSy... To co znalazłam sprawiło, że przepłakałam całą noc- tamtą i kolejne. Wiadomości, które w ogóle nie wskazywały na to, że łączy ich przyjaźń.
Pierwszy SMS był wysłany przez nią (dosyć długi czas po tym, jak się zwolniła), w którym strofowała go za to, że nie złożył jej życzeń na Dzień Kobiet. On nie miał jej nr, więc zadał pytanie kim jest, na co ona z obudzeniem odpisała coś w stylu: "Twoja przyjaciółka! Przynajmniej tak mi się wydawało."
I to zapoczątkowało całą resztę wiadomości, których inicjatorem był niestety głownie mój TŻ. Były tam SMSy, w których zapraszał ją na kawkę, na spacery, pytał co słychać, wysyłał buziaki na dobranoc, itp. Zdarzyło się jednak kilka wiadomości, które szczególnie utkwiły mi w pamięci- były pisane przez nią. Pierwsza z nich napisana około godziny 19 o treści: "Czy możesz przyjechać i mnie przytulić?" Przyjechać, ponieważ mieszkają dosyć duży kawałem od siebie. Niestety nie znalazłam żadnej odpowiedzi na tego SMSa w skrzynce wysłanej, natomiast kolejny SMS od M, który brzmiał :"Bądź około 21 to zdążę się jeszcze wykąpać i tylko jeżeli na pewno możesz i nie sprawi Ci to problemu." sugerował, że mój TŻ się zgodził... I kolejny SMS z tych bardziej hardcorowych, w którym M. obwinia mojego TŻ o to, że on oczekuje od niej czegoś, czego ona nie może mu dać, i że ona ma dosyć ciągłych pretensji.
Było ich dużo więcej, ale w całym tym szoku zapamiętałam tylko część.
Jak się domyślacie nie powiedziałam mojemu TŻ o tym, co wiem, chyba z obawy przed jego reakcją, gdy dowie się, że przejrzałam jego telefon. Kilka dni przepłakałam jednocześnie wmawiając sobie, że to o niczym nie świadczy, że może rzeczywiście tylko się przyjaźnią, a mój TŻ mi o tych spotkaniach nie powiedział, bo wie, jaki mam stosunek do tej dziewczyny, aż w końcu w to uwierzyłam.
Niestety co jakiś czas przypominam sobie o tym wszystkim i ogarnia mnie wielka złość, mam ochotę wykrzyczeć wszystko TŻ, rzucić się na niego z pięściami, zerwać z nim,... Całkowicie straciłam do niego zaufanie. Leżę wieczorami w łóżku i wyobrażam sobie, że ja siedziałam w domu, myśląc o nim, a on w tym czasie był z nią. Nie mieszkamy razem i codziennie się też nie widujemy, a ja zastanawiam się co on wtedy robi. Nawet zdobyłam adres M., pomimo, że nie wiem po co. Przecież nie położę się pod jej drzwiami w oczekiwaniu na niego.
Pomimo tego wszystkiego nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy się rozstać, bardzo Go kocham, on mnie podobno też, mamy tyle planów, w tym roku mieliśmy rozpocząć remont,...
Chciałabym tylko aby mi to wyjaśnił. Wcześniej nie chcę podejmować żadnej decyzji. Myślałam, że się z tym uporam, ponieważ wszystko wskazuje na to, że ich kontakt już się urwał (albo kasuje SMSy od niej?).
Niestety zdałam sobie sprawę z tego, że jeżeli tego nie wyjaśnię będzie mnie to dręczyło już zawsze, ponieważ co jakiś czas to do mnie wraca.
Dziewczyny jak się zachować, co mu powiedzieć, jak zacząć rozmowę i jak ją poprowadzić? Co Wy byście zrobiły na moim miejscu?
Z góry dziękuję za każdą radę.
Byłam w takiej stuacji dokładnie 3 tygodnie temu. I wydaje mi się, że dokładnie wiem co czujesz, co przezywasz, co Cie dusi, jak dusza i serce krzyczy. Nasze historie są niemal identyczne jesli chodzi o sposób powzięcia informacji - ja o swojej sytuacji dowiedziałam się czytając archiwum skype brata mego TŻ. W zasadzie nie potrafie nawet uzasadnić tego co podkusiło mnie do odczytania tych wiadmości - bo od ponad pół roku żyliśmy jak w bajce. Dodam, że od wrzesnia oboje jestesmy w Polsce już na stałe. Wcześniej prowadziliśmy "latane" życie. Ja w kraju, on na wyspach. Odwiedzaliśmy się bardzo często i do feralnego sierpnia przez okres 2 lat życia na odległość nic nie wzbudzało moich najmniejszych podejrzeń. Ufałam mu bezgranicznie. Napisałam o sierpiniu - gdyż to był czas kiedy ja wracałam do pl, a on jeszcze przez 3 tyg. tam zostawał by pozałałatwiac wszystkie formalne sprawy związane z ostanimi 5 latami tam spedzonymi. W każdym razie w sierpniu poznałam jedną z jego "przyjaciółek" - Panią K. Nie przypadłyśmy sobie do gustu. Poza tym fenomenalna kobieca intuicja podpowiadała mi, że Panna K kręci się blisko mojego TŻ. Już wtedy go o tym informowałam. Zaprzeczał, jakoby cos mialo być na rzeczy. I tak zostawiłam go samego na te 3 tygodnie wiedząc, że Panna K coś kombinuje.
Przed świętami - 3 tyg temu, wpadł mi w ręce komuter brata mego TŻ. Skype załczył się automatycznie. Pracowałam na tym kompie kilka godzin, aż cos mnie podkusiło. Pomyslałam, zobaczymy co chlopcy piszą na moj temat. I wyczytałam takie rzeczy, o których już nie chce pamietać. W kazdy razie z rozmów braci wynikało, że Moj ukochany pod moją 3 tyg nieobecność krecił z Panna K. Spedzał noce i wieczory poza domem, mnie inf, że spi albo zle sie czuje. Od tamtego momentu biłam się przez kilka dni w pierś, spac nie mogła, jesc nie mogła. Cieżko bylo oddychać. Poza tym nie wiedziałam jak to rozegrać by nie wydało się nic na temat źródła moich wiadomości. W koncu postawiłam sprawę jasno. Powiedziałam mu wszystko co wiedziałam, nie pytając o to czy to prawda, po prostu wykrzyczałam mu to co lezało mi na sercu. Spakowałam jego torbę i wystawialam za drzwi. Chciał się tłumaczyć, ale nie mialam ochoty go słuchać. Noc spedził u rodziców. Ale od razu zaczał walczyć.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Wytłumaczył mi wszystko. Opowiedział wszystko. Płakał. Przepraszał nie po to by spowodować powrót do siebie. Płakał i przepraszał, za to że cos takiego mialo miejsce i że ja się dowiedziałam o fakcie sprzed ponad poł roku. Płakał, bo załował że tak mnie zawiódł, że zniszczył moje zaufanie.że zniszczył to co budowaliśmy tyle czasu. Płakał i przepraszał, że mial wtedy wątpliwości co do mojej osoby. Ja byłam daleko a obok była Panna K, która na każdym kroku probowała zatrzymać go w Uk i udowodnić ze zadba o niego tak jak nikt inny.
W kazdym razie sugeruje Ci poważną rozmowę z TŻ. To on ma się tłumaczyć a nie TY.
Lindeczka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:26   #43
biala17a
Zadomowienie
 
Avatar biala17a
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
Dot.: Zdradził?

taa, on ma sie tlumaczyc.... jak znam zycie to odwroci kota ogonem, zakrzyczy cię, że naruszanie prywatnosci, jak moglas, a nawet ze to wszystko twoja wina, bo jakbys nie zaglądneła to byście sobie żyli w spokoju (nie żartuje, taki tekst raz usłyszalam w podobnej sytuacji).
Albo jak juz ktos pisal, zapytaj sie czy mial kontakt, kiedy i jaki.
Albo powiedz ze dowiedzialaś sie WSZYSTKIEGO od osoby trzeciej o tym co kreci z tą dziewczyną, nie precyzując szczegółów, a gosc może sie wysypac z rzeczy o ktorych nawet nie podejrzewasz.
Trzymaj sie cieplo i daj znac jak sie sprawy potoczyly.
biala17a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:27   #44
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Byłam w takiej stuacji dokładnie 3 tygodnie temu. I wydaje mi się, że dokładnie wiem co czujesz, co przezywasz, co Cie dusi, jak dusza i serce krzyczy. Nasze historie są niemal identyczne jesli chodzi o sposób powzięcia informacji - ja o swojej sytuacji dowiedziałam się czytając archiwum skype brata mego TŻ. W zasadzie nie potrafie nawet uzasadnić tego co podkusiło mnie do odczytania tych wiadmości - bo od ponad pół roku żyliśmy jak w bajce. Dodam, że od wrzesnia oboje jestesmy w Polsce już na stałe. Wcześniej prowadziliśmy "latane" życie. Ja w kraju, on na wyspach. Odwiedzaliśmy się bardzo często i do feralnego sierpnia przez okres 2 lat życia na odległość nic nie wzbudzało moich najmniejszych podejrzeń. Ufałam mu bezgranicznie. Napisałam o sierpiniu - gdyż to był czas kiedy ja wracałam do pl, a on jeszcze przez 3 tyg. tam zostawał by pozałałatwiac wszystkie formalne sprawy związane z ostanimi 5 latami tam spedzonymi. W każdym razie w sierpniu poznałam jedną z jego "przyjaciółek" - Panią K. Nie przypadłyśmy sobie do gustu. Poza tym fenomenalna kobieca intuicja podpowiadała mi, że Panna K kręci się blisko mojego TŻ. Już wtedy go o tym informowałam. Zaprzeczał, jakoby cos mialo być na rzeczy. I tak zostawiłam go samego na te 3 tygodnie wiedząc, że Panna K coś kombinuje.
Przed świętami - 3 tyg temu, wpadł mi w ręce komuter brata mego TŻ. Skype załczył się automatycznie. Pracowałam na tym kompie kilka godzin, aż cos mnie podkusiło. Pomyslałam, zobaczymy co chlopcy piszą na moj temat. I wyczytałam takie rzeczy, o których już nie chce pamietać. W kazdy razie z rozmów braci wynikało, że Moj ukochany pod moją 3 tyg nieobecność krecił z Panna K. Spedzał noce i wieczory poza domem, mnie inf, że spi albo zle sie czuje. Od tamtego momentu biłam się przez kilka dni w pierś, spac nie mogła, jesc nie mogła. Cieżko bylo oddychać. Poza tym nie wiedziałam jak to rozegrać by nie wydało się nic na temat źródła moich wiadomości. W koncu postawiłam sprawę jasno. Powiedziałam mu wszystko co wiedziałam, nie pytając o to czy to prawda, po prostu wykrzyczałam mu to co lezało mi na sercu. Spakowałam jego torbę i wystawialam za drzwi. Chciał się tłumaczyć, ale nie mialam ochoty go słuchać. Noc spedził u rodziców. Ale od razu zaczał walczyć.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Wytłumaczył mi wszystko. Opowiedział wszystko. Płakał. Przepraszał nie po to by spowodować powrót do siebie. Płakał i przepraszał, za to że cos takiego mialo miejsce i że ja się dowiedziałam o fakcie sprzed ponad poł roku. Płakał, bo załował że tak mnie zawiódł, że zniszczył moje zaufanie.że zniszczył to co budowaliśmy tyle czasu. Płakał i przepraszał, że mial wtedy wątpliwości co do mojej osoby. Ja byłam daleko a obok była Panna K, która na każdym kroku probowała zatrzymać go w Uk i udowodnić ze zadba o niego tak jak nikt inny.
W kazdym razie sugeruje Ci poważną rozmowę z TŻ. To on ma się tłumaczyć a nie TY.

Lindeczka pamietam bardzo dobrze Twoja historie, czytalam Twoj watek... bardzo Ci wspolczulam... jak sie Twoje losy potoczyly, odeszlas na zawsze od niego czy pozwolilas mu wrocic?

trzymaj sie
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:42   #45
addict shine
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 22
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Caroline1920 Pokaż wiadomość
Lindeczka pamietam bardzo dobrze Twoja historie, czytalam Twoj watek... bardzo Ci wspolczulam... jak sie Twoje losy potoczyly, odeszlas na zawsze od niego czy pozwolilas mu wrocic?

trzymaj sie
W takim razie ja również muszę dokopać się do tego wątku. Z chęcią poczytam
addict shine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 14:07   #46
Lindeczka21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Caroline1920 Pokaż wiadomość
Lindeczka pamietam bardzo dobrze Twoja historie, czytalam Twoj watek... bardzo Ci wspolczulam... jak sie Twoje losy potoczyly, odeszlas na zawsze od niego czy pozwolilas mu wrocic?

trzymaj sie
Jedno jest pewne. Potrzebna jest rozmowa.. Szczera do bolu. Najlepiej wtedy gdy już ta góra emocji opadnie. Wykrzyczałam mu wszytsko, pogoniłam nie dając mu słowa powiedzieć. Ale adrenalina wzieła górę, dobrze że nic nie poleciało
Teraz jestesmy na etapie terapii Wytłumaczył mi wszystko. I walczy, walczy o mnie, o zaufanie, o to co było i o to co być może jeszcze jest nam pisane.
Rozmowa dała duzo, bo pozwoliła mi zrozumiec co mialo miejsce. Bez tej rozmowy dalej wyobrazałaby sobie Bog wie co. A był szczery, powiedział wiecej niż chciałam usłyszeć. Powiedział co innego niż sie spodziewałam.
Daję mu pole do popisu! Zobaczymy czy odbudujemy to co zburzone zostało.
Buziaki kobietki
Lindeczka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 14:25   #47
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Po 3 ja bym nie potrafiła tego wybaczyć. Czym innym jest jakaś impulsywna zdrada z kobietą, do której się de facto nie za wiele czuje, a czym innym traktowanie partnerki jako opcji B, kobiety zapasowej itd. Nie potrafiłabym tego nigdy wybaczyć,
Troche mnie zaskoczylas , zagubiona, gdyz wg mnie obie zdrady sa ciezkie i wcale zadna nie jest lepszea od drugiej. Sama Lindeczka napisala,ze facet powiedzial jej,ze owszem ma przyjacoileczke,ale nic tam sie nie dzieke. Oczywiscie sie dzialo A jakze. Wiec przewaznie od takich slodziutlich "przyjazni" sie romans zaczyna.


Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Bfenomenalna kobieca intuicja podpowiadała mi, że Panna K kręci się blisko mojego TŻ. Już wtedy go o tym informowałam. Zaprzeczał, jakoby cos mialo być na rzeczy. I tak zostawiłam go samego na te 3 tygodnie wiedząc, że Panna K coś kombinuje.
Przed świętami - 3 tyg temu, wpadł mi w ręce komuter brata mego TŻ. Skype załczył się automatycznie. Pracowałam na tym kompie kilka godzin, aż cos mnie podkusiło. Pomyslałam, zobaczymy co chlopcy piszą na moj temat. I wyczytałam takie rzeczy, o których już nie chce pamietać. W kazdy razie z rozmów braci wynikało, że Moj ukochany pod moją 3 tyg nieobecność krecił z Panna K. Spedzał noce i wieczory poza domem, mnie inf, że spi albo zle sie czuje.

Ale fajny chlopaczek, Nic tylko ze swieca takich szukac.
Zakrecila sie kolo niego niunia, Ty mialas zle przeczucia, on wszystkiemu zaprzeczyl, zrobil z Ciebie gaske a samemu sie z niunia nocami bawil
Nie ma co, taki zwiazek z takim krolewiczem trzeba ratowac!

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Wytłumaczył mi wszystko. Opowiedział wszystko. Płakał.

ale co Ci opowiedzial? Jak na niej lezal nocami? Czy jak ja calowal mowiac,ze spi u siebie w domu a TY wierzyalas we wszystkie jego brednie?


Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Rozmowa dała duzo, bo pozwoliła mi zrozumiec co mialo miejsce. Bez tej rozmowy dalej wyobrazałaby sobie Bog wie co. A był szczery, powiedział wiecej niż chciałam usłyszeć. Powiedział co innego niż sie spodziewałam.
Daję mu pole do popisu! Zobaczymy czy odbudujemy to co zburzone zostało.
Buziaki kobietki

Ale co dala? Podal Ci "szczere i troskliwe" powody, dla ktorych spedzal noce z inna? Dobrze CI bylo tego sluchac?

Co tu odbudowac? On wszystko zniszczyl...

Sorrki, ale ja to widze z boku i naprawde wieeele moge zrozumiec
ALe klamstwa, zdrady, robienie ze mnie idiotki? Nigdy
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.

Edytowane przez Ivi 1988
Czas edycji: 2010-04-14 o 14:28
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 14:35   #48
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Troche mnie zaskoczylas , zagubiona, gdyz wg mnie obie zdrady sa ciezkie i wcale zadna nie jest lepszea od drugiej. Sama Lindeczka napisala,ze facet powiedzial jej,ze owszem ma przyjacoileczke,ale nic tam sie nie dzieke. Oczywiscie sie dzialo A jakze. Wiec przewaznie od takich slodziutlich "przyjazni" sie romans zaczyna.

Obie zdrady są ciężki. I znając siebie nie wybaczyłabym ani jednej ani drugiej. Natomiast taka emocjonalna zdrada myślę, że bardziej by mnie bolała niż jednorazowy fizyczny wyskok. Bo to by oznaczało, że od początku byłam oszukiwana, że nigdy nie byłam tak naprawdę kochana, że sypiałam z kimś kto traktował mnie jak opcję zastępczą, że byłam taka z braku laku bo ta właściwa go nie chciała itd. itp.

Tak więc podsumowując sądzę, że nie wybaczyłabym ani jednego ani drugiego, ale taka sytuacja bardziej zdruzgotałaby moją psychikę.

P.s I ja sie odnosiłam do sytuacji autorki wątku. Tam nie wiadomo czy jakaś fizyczna zdrada była (choć przypuszczam, że tak), natomiast od razu jasno widać, że facetowi przed związkiem i w trakcie związku zależało na innej. Autorka była nie wiem dla wzbudzenia zazdrości, do pokazania, do łóżka, żeby samotnie nie było ale tamta ciągle była najważniejsza.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2010-04-14 o 14:37
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 14:43   #49
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Troche mnie zaskoczylas , zagubiona, gdyz wg mnie obie zdrady sa ciezkie i wcale zadna nie jest lepszea od drugiej. Sama Lindeczka napisala,ze facet powiedzial jej,ze owszem ma przyjacoileczke,ale nic tam sie nie dzieke. Oczywiscie sie dzialo A jakze. Wiec przewaznie od takich slodziutlich "przyjazni" sie romans zaczyna.





Ale fajny chlopaczek, Nic tylko ze swieca takich szukac.
Zakrecila sie kolo niego niunia, Ty mialas zle przeczucia, on wszystkiemu zaprzeczyl, zrobil z Ciebie gaske a samemu sie z niunia nocami bawil
Nie ma co, taki zwiazek z takim krolewiczem trzeba ratowac!




ale co Ci opowiedzial? Jak na niej lezal nocami? Czy jak ja calowal mowiac,ze spi u siebie w domu a TY wierzyalas we wszystkie jego brednie?





Ale co dala? Podal Ci "szczere i troskliwe" powody, dla ktorych spedzal noce z inna? Dobrze CI bylo tego sluchac?

Co tu odbudowac? On wszystko zniszczyl...

Sorrki, ale ja to widze z boku i naprawde wieeele moge zrozumiec
ALe klamstwa, zdrady, robienie ze mnie idiotki? Nigdy

Bez przesady. Przecież nie znasz dokładnie sytuacji i patrzysz właśnie z boku więc wszystkiego tak świetnie wiedzieć nie możesz. I myślę że we fragmencie pogrubionym trochę jednak przegięłaś z takim wyliczaniem, to dla Lindeczki raczej miłe nie jest i myślę że swoje już wycierpiała. Jedni wybaczają inni nie, ich decyzje, ich życie. I tak, różne są zdrady. Myślę, że żadnej bym nie wybaczyła ale bardziej zabolałoby mnie gdyby ktoś zdradzał mnie np. długo i był z tamtą kobietą w głębokiej relacji, mocno zaangażowany, zakochany niż gdyby to był jednorazowy skok w bok. Którego też raczej bym nie wybaczyła.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 14:49   #50
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Obie zdrady są ciężki. I znając siebie nie wybaczyłabym ani jednej ani drugiej. Natomiast taka emocjonalna zdrada myślę, że bardziej by mnie bolała niż jednorazowy fizyczny wyskok. Bo to by oznaczało, że od początku byłam oszukiwana, że nigdy nie byłam tak naprawdę kochana, że sypiałam z kimś kto traktował mnie jak opcję zastępczą, że byłam taka z braku laku bo ta właściwa go nie chciała itd. itp.
Zdradzona mentalnie czujesz,ze on nigdy Cie nie kochal ale zdradzona seksualnie czy czujesz sie lepiej, kiedy on wraca z podkulonym ogonkiem mowiac,ze tamta to super -niunia i nie mogl sie powstrzymac,ALE ZA TO Ciebie kocha
To jest straszne moim zdaniem, nawet sobie nie wyobrazam,co jest gorsze!

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Tak więc podsumowując sądzę, że nie wybaczyłabym ani jednego ani drugiego, ale taka sytuacja bardziej zdruzgotałaby moją psychikę.
Ja rowniez bym nie wybaczyla. Albo wybaczyla,ale juz bym nie chciala znac i kojarzyc.

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
P.s I ja sie odnosiłam do sytuacji autorki wątku. Tam nie wiadomo czy jakaś fizyczna zdrada była (choć przypuszczam, że tak), natomiast od razu jasno widać, że facetowi przed związkiem i w trakcie związku zależało na innej. Autorka była nie wiem dla wzbudzenia zazdrości, do pokazania, do łóżka, żeby samotnie nie było ale tamta ciągle była najważniejsza.
oj dzialo sie pewnie nocami z tamta pania K... Na kawke na miescie sie raczej nie spotykali.
Zdania nie zmienie- nie warto wybaczac. Co z tego,ze wybaczysz i gitara, kiedy kazdej nocy bedziesz myslec,czy aby mezus byl dzisiaj wierny, czy nadal mysli o tamtej....
To podobnie jak dla zlodzieja..-pierwsze wlamanie najgorsze, najtrudniejszy pierwszy krok. A potem smak ryzyka i "brzydkim" chce sie byc nadal

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Bez przesady. Przecież nie znasz dokładnie sytuacji i patrzysz właśnie z boku więc wszystkiego tak świetnie wiedzieć nie możesz.
A ile trzeba jeszcze wiedziec? Mowil Lindeczce,ze zle sie czuje a jechal nocami do Pani K. I to skrzetnie ukrywal, ba nawet chwalil sie bratu czy komu tam. Co on sobie myslal? Ano to,ze pociagnie na dwa fronty, a ze sie wydalo.... Przeciez on sie przyznal i teraz blaga o rozgrzeszenie. Co jeszcze trzeba wiedziec, powiedz?


Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
myślę że we fragmencie pogrubionym trochę jednak przegięłaś z takim wyliczaniem, to dla Lindeczki raczej miłe nie jest i myślę że swoje już wycierpiała.
Moja droga, ja jej zadnej krzywdy nie zrobilam. Nazywam zachowanie, ktore ja spotkalo ze str faceta. Ja mam przepraszac, gdzie tu jest moja wina? Mysle,ze to raczej jej facet niezle przesadzil niz to,ze ja to wszystko nazwe..


Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Jedni wybaczają inni nie, ich decyzje, ich życie. I tak, różne są zdrady. Myślę, że żadnej bym nie wybaczyła ale bardziej zabolałoby mnie gdyby ktoś zdradzał mnie np. długo i był z tamtą kobietą w głębokiej relacji, mocno zaangażowany, zakochany niż gdyby to był jednorazowy skok w bok. Którego też raczej bym nie wybaczyła.
a mnie obie by bolaly tak,ze nie mialabym juz wspolnych tematow z panem, ktory by mnie tak zalatwil
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:00   #51
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Zdradzona mentalnie czujesz,ze on nigdy Cie nie kochal ale zdradzona seksualnie czy czujesz sie lepiej, kiedy on wraca z podkulonym ogonkiem mowiac,ze tamta to super -niunia i nie mogl sie powstrzymac,ALE ZA TO Ciebie kocha
To jest straszne moim zdaniem, nawet sobie nie wyobrazam,co jest gorsze!
Ale ja usilnie tłumaczę, że nie wypowiadam się o lindeczce. Jej sytuacja nie jest mi dokładnie znana, ale ów romansik zaczął się chyba w trakcie związku.

Mówię tutaj o sytuacji autorki. Chłopak związał się z nią kochając inną i ta inną ciągle była najważniejsza. Gdyby facet przespał się z inną stwierdziłabym, że widocznie nie kochał mnie wystarczająco i nie ma sensu na niego tracić czasu. Mimo wszystko jednak miałabym taką "wewnętrzną" świadomość, że gdy się ze mną wiązał to był zainteresowany tylko mną, był szczery. Potem zachował się jak dupek skończony, ale jednak na początku było ok. w tym wypadku autorki wątku od początku nie fair z nią pogrywał, od początku jego zamiary nie były czyste a uczucia szczere. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę, że takie oszustwo od samego początku plus zdrada emocjonalna (zapewne z fizyczna) zabolałoby mnie bardziej. Bo miałabym świadomość, że od samego początku byłam rzeczą, która miała do czegoś posłużyć: do wzbudzenia zazdrości, do seksu itd.



Cytat:
Ja rowniez bym nie wybaczyla. Albo wybaczyla,ale juz bym nie chciala znac i kojarzyc
Nawet jakbym umiała wybaczyć (w co wątpię) to nie umiałabym zapomnieć. A skoro nie umiem zapomnieć to to wraca, więc niemożliwe jest zaufanie, niemożliwa jest czysta dobra relacja, niemożliwe byłoby wspólne budowanie czegokolwiek. Związek byłby jedną wielką męczarnią po prostu.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:03   #52
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Ale ja usilnie tłumaczę, że nie wypowiadam się o lindeczce. Jej sytuacja nie jest mi dokładnie znana, ale ów romansik zaczął się chyba w trakcie związku.
a to przerpraszam,jesli omylkowo Cie zrozumialam

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Mówię tutaj o sytuacji autorki. Związek byłby jedną wielką męczarnią po prostu.
Dla mnie meczarnia bylaby i tu i tu. Niestety.
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:08   #53
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
a to przerpraszam,jesli omylkowo Cie zrozumialam



Dla mnie meczarnia bylaby i tu i tu. Niestety.

Ivy czytaj całość proszę Albo jakoś ja niejasno piszę.


OBIE sytuacje są nie do wybaczenia W OBU sytuacjach związek byłby męczarnią.

Tylko zastanawiając się nad tym głębiej mam takie wrażenie, że bardziej by mnie zabolała sytuacja autorki wątku: on od początku kocha inną, od początku inna najważniejsza a dziewczyna jak rzecz do wzbudzenia zazdrości czy seksu czy czego tam jeszcze, od zdrady, która byłaby jakoś w trakcie związku. I jedno i drugie nie do wybaczenia, ale w tym drugim wypadku wiedziałabym, że chociaż na początku byłam dla gościa ważna, a nie opcja nr 2 z braku laku tego co naprawdę się chce.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:12   #54
Lindeczka21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Zdradzona mentalnie czujesz,ze on nigdy Cie nie kochal ale zdradzona seksualnie czy czujesz sie lepiej, kiedy on wraca z podkulonym ogonkiem mowiac,ze tamta to super -niunia i nie mogl sie powstrzymac,ALE ZA TO Ciebie kocha
To jest straszne moim zdaniem, nawet sobie nie wyobrazam,co jest gorsze!



Ja rowniez bym nie wybaczyla. Albo wybaczyla,ale juz bym nie chciala znac i kojarzyc.



oj dzialo sie pewnie nocami z tamta pania K... Na kawke na miescie sie raczej nie spotykali.
Zdania nie zmienie- nie warto wybaczac. Co z tego,ze wybaczysz i gitara, kiedy kazdej nocy bedziesz myslec,czy aby mezus byl dzisiaj wierny, czy nadal mysli o tamtej....
To podobnie jak dla zlodzieja..-pierwsze wlamanie najgorsze, najtrudniejszy pierwszy krok. A potem smak ryzyka i "brzydkim" chce sie byc nadal

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------



A ile trzeba jeszcze wiedziec? Mowil Lindeczce,ze zle sie czuje a jechal nocami do Pani K. I to skrzetnie ukrywal, ba nawet chwalil sie bratu czy komu tam. Co on sobie myslal? Ano to,ze pociagnie na dwa fronty, a ze sie wydalo.... Przeciez on sie przyznal i teraz blaga o rozgrzeszenie. Co jeszcze trzeba wiedziec, powiedz?




Moja droga, ja jej zadnej krzywdy nie zrobilam. Nazywam zachowanie, ktore ja spotkalo ze str faceta. Ja mam przepraszac, gdzie tu jest moja wina? Mysle,ze to raczej jej facet niezle przesadzil niz to,ze ja to wszystko nazwe..




a mnie obie by bolaly tak,ze nie mialabym juz wspolnych tematow z panem, ktory by mnie tak zalatwil
Wg mnie wszystko jedną miarą mierzysz. Kazda sytuacja jest inna. I kazda z nas mimo wszystko reprezentuje odrębny przypadek, który wymaga indywidualnego podejscia i rozważenia. Poza tym każdy z nas jest inny. Z ręką na sercu Ci powiem, że do tej pory twardo stałam na stanowisku definitywnego rozstania się na ewentualność jakiejkowiek zdrady. A zdrada wg mnie to nie tylko fizyczność, to nie tylko szybki numerek z nowopoznaną kolezanką. Potajemne spotkania, choćby nie miały nic wspolego z sexem bolą jeszcze bardziej.
A wyszło jak wyszło. Znalazłam się w takiej sytuacji. Na początku uważałam, ze to juz koniec. Ze nie ma ratunku. A ratunek według mnie jest, tylko obie strony muszą widzieć w tym jakikolwiek sens i starać się jakoś te klocki na nowo odbudować. Poza tym wskaż mi proszę faceta, który nigdy nie miał nic na sumieniu. Z tym z pewnością bedzie problem.
I wracając do mojej sytuacji. On nie miał zamiaru ciągnąc nic na dwa frony. Panna K to jego znajoma z pracy, z która znał się od ponad 5 lat. Która najprościej mówiąc zaczeła mieszać i strać się ze wszystkich sił podstępnie zatrzymać Go w UK, a facet miał wtedy kryzys. Po ponad 5 latach wracał na stałe do pl, by zacząć życie w kraju. Przez ponad 5 lat układał sobie tam życie. Tam mial swoich znajomych, przyjaciół, nawet rodzinę. A wiedział, co się dzieje w Polsce. W Polce czekałam na niego tylko Ja. Zero znajomych, zero kumpli. Perspektywa znalezienia dobrzeplatnej pracy tez nie była nastrajająca. I znalazła się taka przyjacióła która własnie wtedy się obudziła z checia uchylenia jemu nieba, a mnie rysowała w przeklętych barwach. A jednak wrócił do polski mimo wszystko. A jednak zerwał definitynie kontakt z tą dziewczyną. Przyez 3 miesiące nie używał skype by nie mogła do niego dzownić.
A co do kontaktów z bratem na temat Panny K - to też nie było tak jak piszesz - to nie byly zwierzenia. Po prostu młodszy pouczał strszego by zaprzestał kontaktów z tą K, bo ja podejrzewam ze cos na rzeczy jest. I ostrzegał go , ze nie bedzie mial po co do pl wracać.
Wolałabym tego nie wiedzieć i spokojnie żyć. Bo to co przezywałam ostatnio nie należy do najprzyjemniejszych wspomnień.
Lindeczka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:26   #55
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Ivy czytaj całość proszę Albo jakoś ja niejasno piszę.


OBIE sytuacje są nie do wybaczenia W OBU sytuacjach związek byłby męczarnią.

Tylko zastanawiając się nad tym głębiej mam takie wrażenie, że bardziej by mnie zabolała sytuacja autorki wątku: on od początku kocha inną, od początku inna najważniejsza a dziewczyna jak rzecz do wzbudzenia zazdrości czy seksu czy czego tam jeszcze, od zdrady, która byłaby jakoś w trakcie związku. I jedno i drugie nie do wybaczenia, ale w tym drugim wypadku wiedziałabym, że chociaż na początku byłam dla gościa ważna, a nie opcja nr 2 z braku laku tego co naprawdę się chce.
No czytam Cie cala

Tylko Ty mowisz,ze dla Ciebie mala osloda byloby to,ze na poczatku za Toba byl szczerze a potem kogos sobie upatrzyl i wtedy zdradzil.
Rozumiem,ze to by Cie bolalo bardziej, choc zwykla zdrada lozkowa rowniez.
Wg mnie jesli zdradza to chyba nigdy nie bylam dla niego az taka wazna. No i tu mala roznica-oczywiscie wg mnie

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Wg mnie wszystko jedną miarą mierzysz. Kazda sytuacja jest inna. I kazda z nas mimo wszystko reprezentuje odrębny przypadek, który wymaga indywidualnego podejscia i rozważenia. Poza tym każdy z nas jest inna
Jesli faceci zdradzaja, to owszem-biore ich do worka z tymi,ktorzy zdradzili. To jest krzwda wyrzadzona drugi9ej osobie- przewaznie swiadoma. Nie am o czym mowic, wg mnie....


Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Poza tym wskaż mi proszę faceta, który nigdy nie miał nic na sumieniu. Z tym z pewnością bedzie problem.
Moze miec cos na sumieniu,ale niech mnie nie krzywdzi i nie oklamuje...
I czy wg Ciebie zdrada to cos juz nornlanego,ze uwazasz,ze kwalifikuje sie ona do "malych,codziennych grzeszkow", ktore sie kazdemu zdarzaja?


Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Byłam w takiej stuacji dokładnie 3 tygodnie temu. I wydaje mi się, że dokładnie wiem co czujesz, co przezywasz, co Cie dusi, jak dusza i serce krzyczy. Nasze historie są niemal identyczne jesli chodzi o sposób powzięcia informacji - ja o swojej sytuacji dowiedziałam się czytając archiwum skype brata mego TŻ. W zasadzie nie potrafie nawet uzasadnić tego co podkusiło mnie do odczytania tych wiadmości - bo od ponad pół roku żyliśmy jak w bajce. Dodam, że od wrzesnia oboje jestesmy w Polsce już na stałe. Wcześniej prowadziliśmy "latane" życie. Ja w kraju, on na wyspach. Odwiedzaliśmy się bardzo często i do feralnego sierpnia przez okres 2 lat życia na odległość nic nie wzbudzało moich najmniejszych podejrzeń. Ufałam mu bezgranicznie. Napisałam o sierpiniu - gdyż to był czas kiedy ja wracałam do pl, a on jeszcze przez 3 tyg. tam zostawał by pozałałatwiac wszystkie formalne sprawy związane z ostanimi 5 latami tam spedzonymi. W każdym razie w sierpniu poznałam jedną z jego "przyjaciółek" - Panią K. Nie przypadłyśmy sobie do gustu. Poza tym fenomenalna kobieca intuicja podpowiadała mi, że Panna K kręci się blisko mojego TŻ. Już wtedy go o tym informowałam. Zaprzeczał, jakoby cos mialo być na rzeczy. I tak zostawiłam go samego na te 3 tygodnie wiedząc, że Panna K coś kombinuje.
Przed świętami - 3 tyg temu, wpadł mi w ręce komuter brata mego TŻ. Skype załczył się automatycznie. Pracowałam na tym kompie kilka godzin, aż cos mnie podkusiło. Pomyslałam, zobaczymy co chlopcy piszą na moj temat. I wyczytałam takie rzeczy, o których już nie chce pamietać. W kazdy razie z rozmów braci wynikało, że Moj ukochany pod moją 3 tyg nieobecność krecił z Panna K. Spedzał noce i wieczory poza domem, mnie inf, że spi albo zle sie czuje. Od tamtego momentu biłam się przez kilka dni w pierś, spac nie mogła, jesc nie mogła. Cieżko bylo oddychać. Poza tym nie wiedziałam jak to rozegrać by nie wydało się nic na temat źródła moich wiadomości. W koncu postawiłam sprawę jasno. Powiedziałam mu wszystko co wiedziałam, nie pytając o to czy to prawda, po prostu wykrzyczałam mu to co lezało mi na sercu. Spakowałam jego torbę i wystawialam za drzwi. Chciał się tłumaczyć, ale nie mialam ochoty go słuchać. Noc spedził u rodziców. Ale od razu zaczał walczyć.

Moim zdaniem- masakra Ale inni maja prawo wybaczac,przeciez ja nikogo do nieczego nie zmuszam. A nazywac rzeczy po imeiniu bede, bo dlaczego nie?
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:35   #56
Lindeczka21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27
Dot.: Zdradził?

I w ramach wyjaśnienia O NIC MNIE NIE BŁAGA!!
Pyta się jedynie, czy może mi w jakiś sposób pomóc. Czy może coś zrobić bym poczuła się lepiej. Na moje pytanie - jak to leczyć odpowiada, że na wszytsko potrzeba czasu a czas leczy rany.
Nie chodzi przede mną na kolanach. Ale i nie obraca kota ogonem. Nie obwinia mnie o to, że zajrzałam do archiwum cudzego komunikatora. Kwituje to jedynie w ten sposób, że załuje ze muszę to przechodzić i przezywać. I broń boże nie odbija piłeczki i nie obwinia mnie za nic.
Dopóki żadna z Was nie znajdzie się w takiej sytuacji, to tak naprawde nie będzie wiedziała z czym to się je i jak dusza krzyczy. Nie jest tak prosto przejsc obok tego obojętnie, zwłaszcza wtedy gdy spędziło się ze sobą część swego życia.
Lindeczka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-16, 07:11   #57
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
I w ramach wyjaśnienia O NIC MNIE NIE BŁAGA!!
nie rozumiem zachwytu?

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Pyta się jedynie, czy może mi w jakiś sposób pomóc.

nagle czegos od Ciebie chce? Nie od niej? Nagle sie zainteresowal Toba totalnie i z tamta zerwal? Dopiero PO ZDRADACH? i po wpadce?

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Na moje pytanie - jak to leczyć odpowiada, że na wszytsko potrzeba czasu a czas leczy rany.
Czas leczy rany ale tez udowadnia,ze na swiecie sa lepsze typy


Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Nie obwinia mnie o to, że zajrzałam do archiwum cudzego komunikatora.
Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
I broń boże nie odbija piłeczki i nie obwinia mnie za nic.
Ty serio jestes mu za to wdzieczna?



Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Nie jest tak prosto przejsc obok tego obojętnie, zwłaszcza wtedy gdy spędziło się ze sobą część swego życia.
A dlaczego w imie jakies liczby w stazu zwiazku mam byc z dupkiem, ktory mnie zdradzal? Tylko dlatego,ze innego juz takiego misia nie znajde? Baa,znajde. Lepszych
Wyobraz sobie,ze ktos potraktowal tak Twoja przyszla corke a ona chce byz z kims takim, w imie stazu. Co bys jej wtedy powiedziala? Jasne,jej sprawa i zycie. Ale pewnie inaczej bys na sprawe spojrzala
Problem, gdy uczepisz sie takiego cale zycie a on wiedzac,ze przeciez nie odejdziesz i wszystko wybaczaczysz-wlasnie takie akcje bedzie robil.

Naprawde zaslugujesz na cos lepszego, Lindeczka..
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-16, 07:43   #58
Monisia :)
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 283
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Lindeczka21 Pokaż wiadomość
Byłam w takiej stuacji dokładnie 3 tygodnie temu. I wydaje mi się, że dokładnie wiem co czujesz, co przezywasz, co Cie dusi, jak dusza i serce krzyczy. Nasze historie są niemal identyczne jesli chodzi o sposób powzięcia informacji - ja o swojej sytuacji dowiedziałam się czytając archiwum skype brata mego TŻ. W zasadzie nie potrafie nawet uzasadnić tego co podkusiło mnie do odczytania tych wiadmości - bo od ponad pół roku żyliśmy jak w bajce. Dodam, że od wrzesnia oboje jestesmy w Polsce już na stałe. Wcześniej prowadziliśmy "latane" życie. Ja w kraju, on na wyspach. Odwiedzaliśmy się bardzo często i do feralnego sierpnia przez okres 2 lat życia na odległość nic nie wzbudzało moich najmniejszych podejrzeń. Ufałam mu bezgranicznie. Napisałam o sierpiniu - gdyż to był czas kiedy ja wracałam do pl, a on jeszcze przez 3 tyg. tam zostawał by pozałałatwiac wszystkie formalne sprawy związane z ostanimi 5 latami tam spedzonymi. W każdym razie w sierpniu poznałam jedną z jego "przyjaciółek" - Panią K. Nie przypadłyśmy sobie do gustu. Poza tym fenomenalna kobieca intuicja podpowiadała mi, że Panna K kręci się blisko mojego TŻ. Już wtedy go o tym informowałam. Zaprzeczał, jakoby cos mialo być na rzeczy. I tak zostawiłam go samego na te 3 tygodnie wiedząc, że Panna K coś kombinuje.
Przed świętami - 3 tyg temu, wpadł mi w ręce komuter brata mego TŻ. Skype załczył się automatycznie. Pracowałam na tym kompie kilka godzin, aż cos mnie podkusiło. Pomyslałam, zobaczymy co chlopcy piszą na moj temat. I wyczytałam takie rzeczy, o których już nie chce pamietać. W kazdy razie z rozmów braci wynikało, że Moj ukochany pod moją 3 tyg nieobecność krecił z Panna K. Spedzał noce i wieczory poza domem, mnie inf, że spi albo zle sie czuje. Od tamtego momentu biłam się przez kilka dni w pierś, spac nie mogła, jesc nie mogła. Cieżko bylo oddychać. Poza tym nie wiedziałam jak to rozegrać by nie wydało się nic na temat źródła moich wiadomości. W koncu postawiłam sprawę jasno. Powiedziałam mu wszystko co wiedziałam, nie pytając o to czy to prawda, po prostu wykrzyczałam mu to co lezało mi na sercu. Spakowałam jego torbę i wystawialam za drzwi. Chciał się tłumaczyć, ale nie mialam ochoty go słuchać. Noc spedził u rodziców. Ale od razu zaczał walczyć.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Wytłumaczył mi wszystko. Opowiedział wszystko. Płakał. Przepraszał nie po to by spowodować powrót do siebie. Płakał i przepraszał, za to że cos takiego mialo miejsce i że ja się dowiedziałam o fakcie sprzed ponad poł roku. Płakał, bo załował że tak mnie zawiódł, że zniszczył moje zaufanie.że zniszczył to co budowaliśmy tyle czasu. Płakał i przepraszał, że mial wtedy wątpliwości co do mojej osoby. Ja byłam daleko a obok była Panna K, która na każdym kroku probowała zatrzymać go w Uk i udowodnić ze zadba o niego tak jak nikt inny.
W kazdym razie sugeruje Ci poważną rozmowę z TŻ. To on ma się tłumaczyć a nie TY.
ale zdradził Cię? nic o tym nie piszesz, jesteście dalej razem??

ja kiedys też sie na moim zawiodłam i tak samo płakał przysięgał, że mnie nie zdradził, straciłam zaufanie całkowicie i do tej pory nie moge go odbudować. To było3,5 roku temu, do tej pory czasami żałuje, że wtedy go nie zostawiłam.
Miałam do niego bezgraniczne zaufanie .

Już doczytałam poszukam Twojego wątku.

co do autorki to tak jak jedna z dziewczyn napisała, jesli bardzo nie chcesz sie przyznawac, że przeczytałas to powiedz ze wiesz od osob trzecich, moze rzeczywiscie dowiesz sie cos wiecej, a jesli np. by sie wyparł, bo tak moze zrobić to powiesz o smsach.
3maj sie

Edytowane przez Monisia :)
Czas edycji: 2010-04-16 o 07:57
Monisia :) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-16, 08:32   #59
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
nie rozumiem zachwytu?
Ivi. To, ze czegos nie rozumiesz, nie spowoduje, ze to przestanie istniec.
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
nagle czegos od Ciebie chce? Nie od niej? Nagle sie zainteresowal Toba totalnie i z tamta zerwal? Dopiero PO ZDRADACH? i po wpadce?
Dokladnie tak. Bywa.
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Czas leczy rany ale tez udowadnia,ze na swiecie sa lepsze typy
Tutaj generalizowanie jest tak bardzo nie na miejscu, ze padlam.
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Ty serio jestes mu za to wdzieczna?
... podobnie ironia, ze nie wspomne o nomenklaturze, jaka sie poslugujesz - wdzieczna, zachwyt
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
A dlaczego w imie jakies liczby w stazu zwiazku mam byc z dupkiem, ktory mnie zdradzal? Tylko dlatego,ze innego juz takiego misia nie znajde? Baa,znajde. Lepszych
Wyobraz sobie,ze ktos potraktowal tak Twoja przyszla corke a ona chce byz z kims takim, w imie stazu. Co bys jej wtedy powiedziala? Jasne,jej sprawa i zycie. Ale pewnie inaczej bys na sprawe spojrzala
Problem, gdy uczepisz sie takiego cale zycie a on wiedzac,ze przeciez nie odejdziesz i wszystko wybaczaczysz-wlasnie takie akcje bedzie robil.
Niezbyt gleboko analizujesz, skoro uczepilas sie liczby w zwiazku... co do corki - tak jak piszesz: jej sprawa i zycie, jej wybor, jej emocje. Pochlebiam sobie, ze nie splycalabym tak, jak Ty splycasz. Staralabym sie spojrzec z szerszej perspektywy - w imie szeroko pojetej milosci do dziecka, oraz - szacunku. Niezaleznie od tego, jak bardzo mialabym chec skuc zdrajcy ryja.
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Naprawde zaslugujesz na cos lepszego, Lindeczka..
Amen

Halo, Ivi... o dojrzalosci i uksztaltowanych emocjach swiadczy w duzej mierze sposob komunikowania sie w sprawach delikatnych, tak zwany takt/ empatia/ inteligencja emocjonalna...

Lindeczko - podziwiam i zycze jak najlepiej.
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-16, 08:45   #60
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Zdradził?

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ivi. To, ze czegos nie rozumiesz, nie spowoduje, ze to przestanie istniec.
no i moze i masz racje,ale przynajmniej nie zyje zludzeniami.

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Tutaj generalizowanie jest tak bardzo nie na miejscu, ze padlam.
Jesli takie sa Twoje reakcje na czyjes inne poglady przeciwne (natychmiastowemu) wybaczenie zdrady... Niech tak bedzie.


Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Staralabym sie spojrzec z szerszej perspektywy - w imie szeroko pojetej milosci do dziecka, oraz - szacunku. Niezaleznie od tego, jak bardzo mialabym chec skuc zdrajcy ryja.

W imie szeroko pojetej naiwnosci ma sie byc z kims,kto zdradza/oszukiwal/oklamywal/gral na dwa fronty? Czy tez moze on to robil w imie szeroko pojetego szacunku do niej?
Nie chce mi sie analizowac czyjes zdrady az tak bardzo,wg mnie to smutne.To byl moj kometarz do slow Lindeczki, ktora mowi,ze nie chce skreslac zwiazku z kims,kto ja zdradza/il ze wzgledu na staz.

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Halo, Ivi... o dojrzalosci i uksztaltowanych emocjach swiadczy w duzej mierze sposob komunikowania sie w sprawach delikatnych, tak zwany takt/ empatia/ inteligencja emocjonalna...
Ale o co Ci tu chodzi? On jest dojrzaly ,bo nije sie w piers teraz,ze przeprasza? Trza bylo wczesniej myslec..
Dojrzalosc chyba jest wtedy, gdy dorosli ludzie sie szanuja, kochaja i DLATEGO nie zdradzaja/nie oklamuja/ nie graja na dwa fronty...

A ze splycam? Jesli niektorych dzialania sa plytkie...?

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Lindeczko - podziwiam i zycze jak najlepiej.
a ja lepszego faceta
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.

Edytowane przez Ivi 1988
Czas edycji: 2010-04-16 o 08:47
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:51.