Wyjazd do Anglii

[gosc123]

Nie bylo tematu.

[xxPineskaxx]

jestem w twoim wieku ale jeszcze do matury jest trochę czasu, a ty już zakładasz, że nie zdasz to puknij się łeb i 3mam kciuki by rodzice Cię nie puścili.. weź sie w garść, by zdać matme na 30% to naprawę nie jest dużo.. dopiero po zdaniu myśl o wyjeździe.. jak nie zdasz to tym bardziej nie puszą Cię żebyś uczyła się przed poprawką w sierpniu. poza tym zwalać się ojcu? dla niego na pewno nie stanowiłoby to problemu? na pewno znalazłby wam prace? zależy jakie twoje rodzice mają podejście.. ale jak nie zdasz to według mnie zapomnij

[sarraa]

Jesteś dorosła, możesz sama o sobie decydować, oni nie muszą się z tobą zgadzać, ale uszanować muszą. Po prostu powiedz im o swoich planach, jakie masz relacje z rodzicami?

[madana]

Napisane przez sarraa

Jesteś dorosła, możesz sama o sobie decydować, oni nie muszą się z tobą zgadzać, ale uszanować muszą. Po prostu powiedz im o swoich planach, jakie masz relacje z rodzicami?

- to niech sobie kupi bilet do Anglii i jedzie.

[chwast]

Napisane przez madana

- to niech sobie kupi bilet do Anglii i jedzie.

A może sobie kupi :-P

Sent from my SK17i using Tapatalk

[madana]

Napisane przez chwast

A może sobie kupi :-P

Sent from my SK17i using Tapatalk

- no i będzie po problemie, jako dorosła i samodzielna osoba wyjedzie.

[sarraa]

Napisane przez madana

- to niech sobie kupi bilet do Anglii i jedzie.

przecież chodziło mi o to co dziewczyna napisała w całości, czyli studia i maturę też, być może ma dobre relacje z rodzicami i jej pomogą

[madana]

Napisane przez sarraa

przecież chodziło mi o to co dziewczyna napisała w całości, czyli studia i maturę też, być może ma dobre relacje z rodzicami i jej pomogą

- wiesz, myślę jednak, że nie, bo nie zakładałaby na ten temat wątku, tylko powiedziała, jakie ma plany. Nie czaję też w styczniu (gdy do matury w maju trochę czasu) zakładanie, ze się nie zda matmy- fakt: nie zda, jak się nic nie będzie robiło, nie będzie się powtarzało, liczyło zadań, tylko żyło marzeniami, że w Anglii to miód cud i orzeszki.

[lowers]

Skup się na maturze i ja zdaj. Jeśli nie zdasz to skup się na poprawce. Jeśli zdasz mature, zdasz poprawkę (ewentualnie jeśli nie zdasz poprawki) dopiero nastawiaj się na wyjazd. Tylko: nie myśl, że ktoś znajdzie ci pracę, wszystko powinnaś załatwiać sama, pamiętaj, że jest to kraj gdzie mówi się w innym języku, nikt nie będzie chodził z Tobą za rączkę bo z reguły ma swoją prace. Później przyjdzie moment na podjęcie decyzji czy praca Ci odpowiada czy nie.
Wypowiadam się jako osoba której kilka takich wyjazdów się przydażyło
Jeżeli chodzi o rodziców to przyjdzie moment kiedy będą musieli zaakceptować Twoje samodzielnie decyzje i uważam, że będzie lepiej kiedy zrobią to wcześniej niż później.

[laaafe]

otóż to. masz już swoje lata o sama możesz, a nawet powinnas o sobie decydować. ogólnie rzecz biorąc też chce wyjechać z Tz do Anglii. jeśli będzie praca to nie będziemy sie zasatanawiac ani minuty. dodam że też jestem maturzystka.

[_ema_]

Założyłaś sobie najprostszą drogę jaka przyszła Ci do głowy: olać matmę i tak nie znam, na studia nie idę, bo przecież tej matmy nie zdam, jadę za granicę i niech mi ktoś załatwi pracę na zmywaku. Plan idealny, teraz tylko przekonać do niego rodziców.
Człowiek ma tendencję do szukania prostszych wyjść. Dlatego nie wolno stawiać sobie za nisko poprzeczki, bo widzisz co się dzieje. Jesteś w punkcie, gdzie możesz osiągnąć wszystko, bo zdanie tej matury jest w tej chwili jeszcze 100% wykonalne, a co za tym idzie możesz też iść na studia, możesz się realizować, możesz wybrać każdą drogę. A Ty już spisałaś samą siebie na straty.
Sama o sobie decydujesz, więc nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Ale radzę Ci chociaż spróbować czegoś więcej, a dopiero potem szukać wyjścia awaryjnego, jeśli mimo wszelkich starań się nie uda. Bo Twój obecny plan nie brzmi jak plan na życie, tylko plan na ucieczkę.

[Ivi 1988]

Rzeczywiscie wyglada na to,ze wypadaloby tobie zdac mature.
Jesli jednak wolisz nie, nic sie nie stanie.
Anglia tez tu ma maly kryzys z praca.
Wazne jest,zebys umiala angielski. Dobrze umiesz?

[gosc123]

Dla jego ojca to nie problem. Wlasnie dlatego pisze o maturze juz w styczniu bo chodzi o to ze jest ona problemem. A to ze nie zdam to wiadomo bo nic tego nie zmieni ze jestem durniem w tej dziedzinie. I tak,nawet na 30% nie jestem w stanie napisac... Wiem,ze w Anglii nie mowi sie po Polsku. Angielski znam bardzo dobrze wiec to dla mnie nie klopot. Wlasnie jestem dorosla moge decydowac,troche to nie tak bo nigdy nei wyjezdzalam, jestem najmlodsza i wiecie jak to jest dla rodzicow.. Mam z nimi dobre relacje ale z tego wzgledu, iz nie wjezdzalam nigdy z chlopakiem obawiam sie ich reakcji..Dlatego ten watek

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez laaafe

otóż to. masz już swoje lata o sama możesz, a nawet powinnas o sobie decydować. ogólnie rzecz biorąc też chce wyjechać z Tz do Anglii. jeśli będzie praca to nie będziemy sie zasatanawiac ani minuty. dodam że też jestem maturzystka.

a z rodzicami juz na ten temat rozmawialas?

[WhoRunTheWorld]

Nie radzę tak matury olewać, 'bo na pewno nie zdam'. Ja też byłam głąbem z matmy, miałam po 20 % na próbnych, ale chodziłam na korki, sama siedziałam przy tych cholernych zdaniach, w kwietniu to już rzygałam tą matmą, ale chciałam to zdać i mieć z głowy. Zdałam na 74%. Akurat matura ma to do siebie, że do niczego nie zmusza, a daje możliwości, które nawet nie od razu musisz wykorzystać. Lepiej mieć maturę w kieszeni żeby W RAZIE W móc wrócić do kraju i coś ze sobą zrobić. Konfrontacja waszego związku, Twoich umiejętności językowych, (przypuszczam) pierwszej pracy i obcego kraju jednocześnie może nie wypaść tak jak sobie to wyobrażasz.
To, że ojciec Twojego chłopaka was tam przyjmie to jeszcze nie znaczy, że Ty tam wytrzymasz. Będziesz musiała chodzić do pracy, prawdopodobniej nie za lekkiej, po 10 godzin na nogach w dobrym przypadku. To, że dogadujesz się z nauczycielką w szkole po angielsku to też nie znaczy, że dogadasz się z obcokrajowcem, który nie zna słowa po polsku. Już nie mówiąc o blokadzie jaką się często łapie przy próbie powiedzenia czegoś w obcym języku. Daję Ci 50% szans na to, że się tam rozstaniecie i będziesz musiała wracać do kraju, albo na gwałt szukać lokum i, jeśli pójdziecie do jednej firmy, to do tego nowej pracy, bo do kraju nie będziesz mogła wrócić.
Może nie składnie się wypowiadam, ale lepiej dla Ciebie, żebyś miała plan B, w którym radzisz sobie SAMA.
Mieć wybór to swego rodzaju luksus. Matura Ci to ułatwi.

[mary_poppins]

Napisane przez gosc123

Dla jego ojca to nie problem. Wlasnie dlatego pisze o maturze juz w styczniu bo chodzi o to ze jest ona problemem. A to ze nie zdam to wiadomo bo nic tego nie zmieni ze jestem durniem w tej dziedzinie. I tak,nawet na 30% nie jestem w stanie napisac... Wiem,ze w Anglii nie mowi sie po Polsku. Angielski znam bardzo dobrze wiec to dla mnie nie klopot. Wlasnie jestem dorosla moge decydowac,troche to nie tak bo nigdy nei wyjezdzalam, jestem najmlodsza i wiecie jak to jest dla rodzicow.. Mam z nimi dobre relacje ale z tego wzgledu, iz nie wjezdzalam nigdy z chlopakiem obawiam sie ich reakcji..Dlatego ten watek

To że jesteś durniem matematycznym to nic nie znaczy, ja również jestem a zdałam matematykę na 58%. Przy czym próbnych też nie zdawałam. Jak dla mnie to Ty się z góry szykujesz na porażkę, bo Ci się po prostu nie chce uczyć tej matmy

Co do wyjazdu - bez matury możesz co najwyżej pracować na taśmie w fabryce. Jakbyś chciała wrócić do Polski to jesteś przegrana, bo ani zawodu wtedy nie masz ani opcji dalszego kształcenia (większość jakichkolwiek szkół przygotowujących do konkretnego zawodu jest pomaturalnych, o studiach nawet nie mówię). Jestem zdania że nie każdy musi mieć studia, ale na Boga, weź się chociaż minimalnie wysil i zapewnij sobie chociaż podstawę wykształcenia.

Bez zawodu i bez matury będziesz kopać rowy w każdym kraju, nie tylko w Polsce. Naprawdę tego chcesz? Wątpię. To "załatwianie" przez kogoś pracy zawsze świetnie brzmi, potem dopiero różne kwasy z tego wychodzą.

[booombelek]

a ja wypowiem się z punktu widzenia osoby która mieszka w Anglii. Tak jak napisała moja poprzedniczka, nawet w Anglii ciężko bez dobrego papierka, chyba, że naprawdę chcesz skończyć na zmywaku.
Dziewczyno, zamiast się zastanawiać nad tym czy wyjeżdżać, usiądź do książki i się ucz.. napisz maturę, zdaj ją! a dopiero później myśl o przyszłości i ewentualnym wyjeździe.

[kennedy]

Spokojnie da sie nauczyc na tyle aby zdac , mamy jeszcze styczen.Autorce sie nie chce, juz olala sprawe...

[201605161006]

Ja z matmy miałam same dwóje. Do matury zaczelam sie uczyc w marcu, mam na mysli matme i zdalam na 58%. Poszlam na studia biologiczne gdzie na 1 semestr nam matme wcisneli, calki, pochodne itd. Takze to nie to ze jestes głąbem z matmy tylko Ci sie po prostu nie chce. Musisz usiasc, najlepiej z kims kto rozumie albo z filmami w necie gdzie jest wytlumaczone (ja np. korzystalam raz z etrapez) i potem liczyc zadania. W mojej klasie w liceum niemal kazdy to byl gląb matematyczny, ale 2-3 mies przed maturą sie wiekszosc wziela za powtorzenie kazdego dzialu od 1 klasy i pozdawalismy to.

[mary_poppins]

Zgadzam się, ja miałam zakichany obowiązek od początku 3 klasy robić ok. dwóch arkuszy maturalnych w tygodniu. I pod koniec przed samą maturą trzaskałam już większość podstawowych zadań, zwłaszcza równania kwadratowe, które są podstawą na maturze.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Jestes niedojrzala. Reagujesz emocjonalnie (cykasz sie tej matmy, nie jest tak?) i chcesz po prostu zwiac od problemu. A ten problem (jak wiekszosc problemow) kiedys do nas wroci, jak go teraz i tutaj na miejscu nie rozwiazemy. Wroci w postaci marnej pracy, w ktorej bedziesz tyrac i ktorej nie bedziesz mogla zmienic, bo niby z czym sie bedziesz do niej porywac? Z papierem polskiego gimnazjum? Nie jestem przeciwna takim wyjazdom - wiele ucza, usamodzielniaja, podnosza samoocene, ale uwazam, ze najpierw powinnas skonczyc to co zaczelas - czyli liceum. 3 lata wlozonego wysilku pojdzie na nic, jezeli teraz to olejesz. Majac mature, moglabys nawet pomyslec po czasie o studiach tutaj w UK, a bez niej czarno sie Twoja przyszlosc bedzie rysowac. A co jezeli tutaj sie nie ulozy; nie spodoba Ci sie (zagranica nie kazdemu sluzy), albo z chlopakiem sie rozstaniesz i bedziesz chciala wrocic do Polski. I co wtedy? A no wtedy, masz te mature - masz alternatywe. Zawsze bierz pod uwage plan B i nie popelniaj tego bledu, zacisnij zeby, dokoncz te szkole. Teraz nie, ale kiedys bedziesz myslala inaczej i przekonasz sie, ze dobrze postapilas.

p.s. mam nadzieje, ze rodzice maja troche oleju w glowie i kategorycznie sie nie zgodza na Twoj plan.

[niebieskie_oczko]

Być może zabrzmię teraz jak rodzic, ale "zdaj maturę, a potem rób, co chcesz!"

Jak dla mnie nie jesteś gotowa do życia na emigracji. Może źle cię oceniam, ale z twojego postu odebrałam cię jako osobę jeszcze mocno niedojrzałą, która ma jakąś wizję w głowie i się jej trzyma. Jest styczeń, kupa czasu do matury, ty obstawiasz, że nie zdasz; ale obstawiasz, że życie w Anglii będzie wielką przyjemnością i nie będzie z tym żadnego problemu. Nie wiem, jakie masz aspiracje na życie, ale potem może będziesz żałować swojego wyboru, bo jednak matura to naprawdę baza, minimum, które możesz osiągnąć, ale tobie się nie chce, bo musiałabyś coś zrobić, przysiąść, pouczyć się itp.

Na miejscu twoich rodziców nie wyraziłabym zgody, ale te 18 lat masz, więc jak Anglia to jest naprawdę to, to ok. Kupuj bilet i leć.
Weź sobie jednak do serca moje słowa (spędziłam trochę czasu w Austrii i Niemczech) i mogę ci śmiało napisać, że żeby się fajnie ustawić za granicą, trzeba być twardym, zdeterminowanym i być może więcej pracować nad sobą. A ty mi się wydajesz trochę taką marzycielką, która myśli, że cała Anglia czeka na ciebie i będzie kolorowo

[Ivi 1988]

Napisane przez booombelek

a ja wypowiem się z punktu widzenia osoby która mieszka w Anglii. Tak jak napisała moja poprzedniczka, nawet w Anglii ciężko bez dobrego papierka, chyba, że naprawdę chcesz skończyć na zmywaku.
.

Nieprawda. Jestem tutaj pare lat i wiem,ze wyksztalcenie wyzsze to nie jest wymagany standard nawet na pomocnika rzeznika jak w Polsce.
Wiadomo,ze jak chcesz zostac lekarzem czy prawnikiem, to studia sa wymagane. Mimo to przewaznie pytaja o znajomosc branzy i doswiadczenie..

Jakich odpowiedzi sie spodziewalas pytajac wizaz czy lepiej zdac mature czy wyjechac za granice?

[maszToCoChcesz]

ja myślę, że rodziców namówisz spokojnie, ucieszą się, że chcesz zarobić kasę

[mary_poppins]

Napisane przez Ivi 1988

Nieprawda. Jestem tutaj pare lat i wiem,ze wyksztalcenie wyzsze to nie jest wymagany standard nawet na pomocnika rzeznika jak w Polsce.
Wiadomo,ze jak chcesz zostac lekarzem czy prawnikiem, to studia sa wymagane. Mimo to przewaznie pytaja o znajomosc branzy i doswiadczenie..

Ale kto tu mówi o studiach? Autorka nawet matury nie planuje zdać.

[pilotka86]

Napisane przez mary_poppins

Co do wyjazdu - bez matury możesz co najwyżej pracować na taśmie w fabryce. Jakbyś chciała wrócić do Polski to jesteś przegrana, bo ani zawodu wtedy nie masz ani opcji dalszego kształcenia (większość jakichkolwiek szkół przygotowujących do konkretnego zawodu jest pomaturalnych, o studiach nawet nie mówię).

Bzdura
Szkoły policealne (tzw studium) nie wymagają matury, wystarczy mieć skończoną szkołę średnią. Poza tym są jeszcze różne kursy. Więc o jakim braku opcji dalszego kształcenia piszesz? Tylko na studia bez matury się nie dostanie.

Napisane przez gosc123

Hej. Mam 19 lat, w tym roku matura.. Wiadomo,ze teraz coraz trudniej o prace. Szczegolnie w moim miescie. Moja starsza siostra (magister inzynier) nie moze znalezc pracy juz okolo pol roku.. Mam chlopaka ponad 2 lata. Ale nie wyjezdzalam z nim =nigdy nigdzie bo to brak kasy (on nie ma pracy a studiuje zaocznie i wiadomo na co wszytko iddzie) a to za mloda bylam itp. Teraz chcielibysmy pojechac do Anglii. Jest tam ojciej mojego chlopaka wiec nie bylo by wiekszego problemu z praca. Matura w maju.Na studia sie nie wybieram gdyz nie zdam matematyki..Jesli nie uda mi sie zdac tylko matmy to poprawka w sierpniu. Chcialabym namowic rodzicow na wyjazd ale nie wiem czy sie zgodza.. I tu pojawia sie moj problem...Chce ich namowic ze pojade na gora 2 msc, bo mamy w rodzinie 2 wesela w czerwcu i w sierpniu. Wyjechalabym po jednym,wrocila przed drugim. Jak ich namowic,przekonac?Mial ktos podobny problem? Moim argumentemm bedzie to ze siostra szuka pracy i nic.. Pomozcie mi,jak z nimi rozmawiac ?

Jesteś dorosła, po prostu ich poinformuj.
co do matury - nie zakładaj, że nie zdasz, masz jeszcze czas, zapisz się na dodatkowe zajęcia w szkole, regularnie powtarzaj materiał i rób ćwiczenia. Mimo wszystko lepiej mieć niż nie mieć matury.

[tooosiaa]

Napisane przez Ivi 1988

Nieprawda. Jestem tutaj pare lat i wiem,ze wyksztalcenie wyzsze to nie jest wymagany standard nawet na pomocnika rzeznika jak w Polsce.
Wiadomo,ze jak chcesz zostac lekarzem czy prawnikiem, to studia sa wymagane. Mimo to przewaznie pytaja o znajomosc branzy i doswiadczenie..

nie zgodzę się, może trafiasz na firmy które zatrudniają pracowników hurtowo, czyli tak jak leci byleby robotę odbębnić. Wiem, że matura jest wymagana nawet w takich krajach jak Anglia, chyba że faktycznie chce się pracować w jakiejś fabryce czegoś czy na zmywaku. Matura jest teraz priorytetem który jest wymagany wszędzie. Oczywiście zdana matura.

Autorko, zacznij się uczyć do matury i ją zdaj. Bez matury niestety przyszłości nie będzie.

[Gloryy]

Mieszkam w Anglii i wcale nie jest tak kolorowo jak myślisz. Pieniądze są owszem lepsze niż w Polsce, ale nie jest tak, że przyjedziesz i od razu dadzą Ci stałą pracę. Czasem popracujesz miesiąc, a czasem tylko jeden dzień w tygodniu. Jak znajdziesz lekką pracę to będziesz miała szczęście, zazwyczaj Polacy pracują w fabrykach i innych ciężkich pracach. Po 8-10 godzin na nogach, często nocki i do tego trzeba być mega szybkim, bo inaczej znajdą kogoś na Twoje miejsce. Wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy, mam studia i nikt mnie w Anglii o nie nie pytał, bardziej interesuje ich doświadczenie w pracy. Nie wiem czy to, że kupisz sobie parę ładnych ciuszków i drogich kosmetyków jest warte przyjazdu tutaj i związanych z tym trudności. Gdyby nie moja trudna sytuacja finansowa pewnie bym do Anglii nie jechała. Teraz odkładam pieniądze i wracam do Polski.
Jeśli chcesz porady, to lepiej skup się na maturze, może akurat uda Ci się zdać matmę, a potem poszukaj jakiejś pracy w Polsce, popracujesz z rok, czy dwa i pewnie zdecydujesz się na jakąś szkołę policealną czy studia. W każdym razie życzę Ci powodzenia na maturze. Trzymam kciuki

[nonaka91]

Prawda jest taka, że ty myślisz że w Anglii to cię przyjmą do pracy z pocałowaniem ręki. Wejdź sobie na YT i pooglądaj relacje dziewczyn, które mając wykształcenie wyższe i to TECHNICZNE zaczynały pracę w barach, sklepach. Dopiero po jakimś czasie udawało im się zdobyć lepszą pracę, związaną jakoś z zawodem. A ty chcesz tam jechać praktycznie bez wykształcenia (wykształcenie ogólne bez matury jest nic nie warte). Pewnie i się zahaczysz gdzieś na zmywaku, tylko chcesz całe życie pracować jako pracownik z najniższą krajową? Nawet nie pomyślałaś o tym, że w Anglii możesz mieć ofertę fajnej pracy, ale pod warunkiem posiadania papierka maturalnego? Nie każdy musi iść na studia, ale matura to chyba jednak minimum minimum. Niektóre kursy doszkalające bez tego świstka, będą dla ciebie niedostępne, a co za tym idzie być może lepsza praca.
Ja też orłem z matmy nie byłam, ale chodziłam na korki, uczyłam się sama w domu i zdałam na te 50%.

[agniesikk]

A masz w ogóle jakieś oszczędności na ten wyjazd?

[a4sq]

Jak bym czytała o sobie (dwa lata temu) nie widziałam opcji zdania matury z matmy, uznałam że po co mam się jej uczyć i tak nie zdam, chodziłam na korki, na dodatkowe zajęcia koleżanki mi pomagały i nic 20% za pierwszym razem, poprawka kolejne 20.. trzecia poprawka juz brakło niewiele ale brakło, w końcu uznałam że siadam do tego ostatni raz i nauczyłam się na niecałe 50% Sama! dość już miałam korków i tej starej baby która nademną wisiała. Włączyłam internet znalazłam super sposób dla siebie- podziałało, nauczyłam się wszystkiego co mi było potrzebne w dosłownie dwa miesiące i teraz mam gdy mam sesję na głowie to wydaje mi się że matura to formalność. Jest styczeń jeszcze czas tylko trzeba się ogarnąć.
Co do rodziców- nie mogą Ci zabronić, jesteś pełnoletnia i sama o sobie możesz decydować, ale mogą Ci nie dać lub nie pożyczyć kasy na wyjazd. Możesz ich przekonywać, ale twoje argumenty (i tak nie zdam) są słabe - bo masz jeszcze szansę na to a zamiast się wziąć za naukę to już snujesz plany co będzie jak się nie uda.