Tż i inne kobiety

[Ivi 1988]

Napisane przez Nisia4

Dodam jeszcze, że płacz, krzyk, rozmowy, prośby nie pomagały, więc chyba nie ma innej rady jak rozstanie, albo przestanie Ci to przeszkadzać (powodzenia).
Mój były zaraz po rozstaniu ze mną wszedł w nowy związek i doskonale wiem, że zdradza swoją obecną dziewczynę, więc ten typ się chyba nie zmienia.

Uwazam,ze jesli kogos 'stac' na takie zachowanie jakim jest zdrada... To stac na duzo wiecej. I jesli jest sie do tego zdolnym, to juz tak zostaje.

[Nisia4]

Napisane przez Chatul

Masz rację. I nie tylko Ty tak uważasz, na szczęście
Jak ktoś kocha własną dziewczynę i uważa ją za atrakcyjną, to się po prostu nie ogląda za innymi. Bo i po co, skoro największe cudo idzie obok niego?

Być może my kobiety inaczej jesteśmy skonstruowane, nie mam pojęcia, ale zarówno będąc z moim poprzednim jak i teraz mając już męża nie oglądam się za innymi i to nie jest tak, że sobie myślę "nie obejrzę się" i się kontroluję w jakiś sposób tylko jest to takie naturalne, że po prostu nie zwracam uwagi na innych.

[Chatul]

Napisane przez Nisia4

Być może my kobiety inaczej jesteśmy skonstruowane, nie mam pojęcia, ale zarówno będąc z moim poprzednim jak i teraz mając już męża nie oglądam się za innymi i to nie jest tak, że sobie myślę "nie obejrzę się" i się kontroluję w jakiś sposób tylko jest to takie naturalne, że po prostu nie zwracam uwagi na innych.

To na pewno nie jest kwestia różnic między płciami. I dziewczyny i chłopcy potrafią będąc w związku oglądać się za innymi Ale to po prostu kwestia braku miłości i szacunku do własnego partnera...

Rozmawiałam o tym wczoraj ze swoim TŻ-em. Sam uznał, że takie wgapianie się w inne osoby, kiedy ma się własnego partnera, jest wyrazem braku szacunku do niego. A poza tym - najzwyczajniej w świecie świadczy o tym, że ów partner nie jest kimś wyjątkowym dla osoby wgapiającej się...

[Nisia4]

Napisane przez Chatul

To na pewno nie jest kwestia różnic między płciami. I dziewczyny i chłopcy potrafią będąc w związku oglądać się za innymi Ale to po prostu kwestia braku miłości i szacunku do własnego partnera...

Rozmawiałam o tym wczoraj ze swoim TŻ-em. Sam uznał, że takie wgapianie się w inne osoby, kiedy ma się własnego partnera, jest wyrazem braku szacunku do niego. A poza tym - najzwyczajniej w świecie świadczy o tym, że ów partner nie jest kimś wyjątkowym dla osoby wgapiającej się...

Pewnie masz rację z tymi płciami, na nic tu tłumaczenie, że faceci to wzrokowcy, w końcu my kobiety też zwracamy uwagę na urodę itd.

[Chatul]

Napisane przez Nisia4

Pewnie masz rację z tymi płciami, na nic tu tłumaczenie, że faceci to wzrokowcy, w końcu my kobiety też zwracamy uwagę na urodę itd.

Ja też jestem wzrokowcem - szybciej się uczę poprzez patrzenie na dany materiał, a nie np. słuchanie go

[zanderka]

a ja uważam,że troche przesadzacie dziewczyny... Wpadacie w jakas paranoje wręcz!! po czytaniu waszych postów, kobiety musiałyby nagminnie śledzić gdzie idzie wzrok faceta, a to jest chore!!! rozumiem,że nie należy tolerowac ślinienia sie nagminnego, ale od spojrzenia nikomu jezczcze nic sie nie stalo. Znam wielu facetów,którzy są wspanialymi mężami, partnerami, kobiety mogą na nich zawsze liczyc, a jednak wzrok im podąża za pięknymi paniami. Nie oszukujmy się facet to zdobywca, musimy sobie wyrobić taką pozycję, a przede wszytskim takie poczucie własnej wartości, że takie spojrzenia nie będą u nas wywoływały obniżenia własnej wartości i nie bedziemy sie przez nie czuly zagrożone. To bzdury,że zakochani faceci nie patrzą na inne. Czyli mam rozumieć,że gdy ide ulicą mężczyźni,którzy się za mną oglądają wszyscy są wolni?????? haha niemożliwe to jest,no same pomyślcie!!! i nie wierzcie w te glupoty,że wasi mężczyźni się nie oglądają, bo każdy zdrowy chlopak spojrzy na kobietę, ktora jest wyjatkowo atrakcyjna, nawet z czystej ciekawosci. Fakt ,że nie powinni tego robic przy swojej dziewczynie, powinien z szacunku dla niej sie inaczej zachowywac,zwlaszcza, ze mu mówiła,że jej jest przykro. Cos jest w tym związku nie tak, skoro nie umie sie w takiej łatwej sprawie facet dostosowac. Ja bym nagminnie sie ogladala za facetami, komentowala ichj tyleczki i miesnie

[Chatul]

Napisane przez zanderka

Znam wielu facetów,którzy są wspanialymi mężami, partnerami, kobiety mogą na nich zawsze liczyc, a jednak wzrok im podąża za pięknymi paniami.

Ale co, ich wzrok podąża za każdą co atrakcyjniejszą kobietą? Cały czas? Nagminnie? Robią to w sposób ostentacyjny? Ich wzrok mówi: "Jaka laska! No cudo normalnie! Rewelacja!" czy "No całkiem atrakcyjna kobieta".
Bo dla mnie to różnica. Jasne, facet może spojrzeć na inną, ocenić atrakcyjność... Ale to tyle. Porównywałam to już w jednym swoim poście do patrzenia na ładne kwiatki, ładnego psa, ładny bilbord Tak to nie ma sprawy - mamy oczy, więc patrzymy.
Ale jest pewien rodzaj spojrzeń, który moim zdaniem zarezerwowany jest tylko dla partnerki. I jak facet wgapia się w inną kobietę jak sroka w gnat, to moim zdaniem przegiął, i to ostro.

Nie oszukujmy się facet to zdobywca, musimy sobie wyrobić taką pozycję, a przede wszytskim takie poczucie własnej wartości, że takie spojrzenia nie będą u nas wywoływały obniżenia własnej wartości i nie bedziemy sie przez nie czuly zagrożone.

Zależy jakie to spojrzenia. Jak facet patrzy na inne kobiety tak jak powinien patrzeć tylko na swoją partnerkę - partnerka nie powinna tego tolerować

To bzdury,że zakochani faceci nie patrzą na inne.

Może i zakochani faceci spojrzą na inną kobietę i powiedzą w myślach: "ładna". Ale tylko w swoją kobietę będą się wpatrywać

Czyli mam rozumieć,że gdy ide ulicą mężczyźni,którzy się za mną oglądają wszyscy są wolni??????

Albo wolni, albo nieszczęśliwi w związku, bo zamiast się interesować własną kobietą, oglądają się za inną.

Spojrzenie na inną kobietę (moim zdaniem) jest w porządku. Oglądanie się za innymi, wgapianie, wpatrywanie - nie.

i nie wierzcie w te glupoty,że wasi mężczyźni się nie oglądają, bo każdy zdrowy chlopak spojrzy na kobietę, ktora jest wyjatkowo atrakcyjna, nawet z czystej ciekawosci.

No jasne, że facet spojrzy na atrakcyjną kobietę. Ale zaraz potem spojrzy na własną i to na niej zatrzyma swój wzrok.
Bo to swoją kobietę kocha. I to ona jest dla niego najpiękniejsza. Inne są co najwyżej ładne. Tak samo jak ładny może być pies, bilbord czy kwiatek w ogródku

[vita9]

Napisane przez Nisia4

Dodam jeszcze, że płacz, krzyk, rozmowy, prośby nie pomagały, więc chyba nie ma innej rady jak rozstanie, albo przestanie Ci to przeszkadzać (powodzenia).
Mój były zaraz po rozstaniu ze mną wszedł w nowy związek i doskonale wiem, że zdradza swoją obecną dziewczynę, więc ten typ się chyba nie zmienia.

Zgadzam się, że płacz, krzyk, rozmowy nie pomagają - od założenia wątku minęły 4 miesiące, a nic się nie zmieniło.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Napisane przez Chatul

To na pewno nie jest kwestia różnic między płciami. I dziewczyny i chłopcy potrafią będąc w związku oglądać się za innymi Ale to po prostu kwestia braku miłości i szacunku do własnego partnera...

Rozmawiałam o tym wczoraj ze swoim TŻ-em. Sam uznał, że takie wgapianie się w inne osoby, kiedy ma się własnego partnera, jest wyrazem braku szacunku do niego. A poza tym - najzwyczajniej w świecie świadczy o tym, że ów partner nie jest kimś wyjątkowym dla osoby wgapiającej się...

Czyli jest więcej facetów, którzy uważają tak, jak My i moi koledzy chociażby.

[Fubizka]

Napisane przez molly028

Na jej pyt: czemu mnie zdradzasz??
odparł: bo mi na to pozwalasz!!

Wow, brutalne. Ale prawdziwe.

Napisane przez Chatul

To na pewno nie jest kwestia różnic między płciami. I dziewczyny i chłopcy potrafią będąc w związku oglądać się za innymi Ale to po prostu kwestia braku miłości i szacunku do własnego partnera...

Też nie popadajmy w skrajność. Ja sama się "oglądam"* za ładnymi dziewczynami na ulicy, bo... są ładne. A ludzie lubią patrzeć na ładne rzeczy.

*oglądam, czyli po prostu zerkam, a nie dosłownie obracam się i wywalam gały

Chyba każdy zdrowy mężczyzna patrzy się na atrakcyjne kobiety i należy rozgraniczyć to od tego, co wyczynia facet autorki wątku. Bo on to robi ostentacyjnie i po chamsku i jego zachowanie rzeczywiście świadczy o jego braku szacunku. Ale też nie wymagajmy, żeby mężczyźni patrzeli się w niebo idąc po ulicy Jak kobiety ubierają się seksownie i mają piękną figurę, to ja nie wiem jak tu nie spojrzeć? Ale co innego spojrzeć, a co innego gapić się jak ciele w malowane wrota, przytulając do tego partnerkę, żeby nie przeszkodziła w obserwacjach.

PS. Jestem zdania, że on już Cię zdradza. Nie przez samo gapienie, ale przez wszystko, co opisywałaś w tym wątku. Szkoda Cię, dziewczyno.

[zanderka]

No ja też się z tym zgodze,że różnica to spogladanie a slinienie się, z tym macie racje. Ale ze spoglądaniem to nie możemy przesadzać, bo wiele kobiet stało się przez te kontrolowaania wzroku wręcz toksycznych. Łatwo w ten sposób zniszczyć związek, facet zmeczony ciągłymi pretensjami o ogladanie się w końcu sam może odfrunąć do innej.
Myśle, ze powinnaś na inne aspekty zwrócić ( aby upwenić się czy mu zależy)
1. Czy mówi Tobie komplementy??
2. Czy wpatruje się w Ciebie??
3.Czy możesz na niego liczyć w trudnych sytuacjach??
4.CZy robi Ci jakies niespodzianki??
5. czy daje Ci drobne upominki bez okazji np. lizaczka , soczek, czekoladke na poprawe nastroju??
6. Czy próbuje Cię pocieszyc gdy masz problem??
7. Czy chce z Toba spedzac czas??
8. Czy dotzrymuje Ci towarzystwa na przyjeciach??
9.Czy pragnie mieć dobre stosunki z Twoja rodziną??
10. Czy interesuje sie Tobą, Twoimi planami??
Czy snuje dalsze plany z Tobą??

[Fubizka]

Napisane przez zanderka

No ja też się z tym zgodze,że różnica to spogladanie a slinienie się, z tym macie racje. Ale ze spoglądaniem to nie możemy przesadzać, bo wiele kobiet stało się przez te kontrolowaania wzroku wręcz toksycznych. Łatwo w ten sposób zniszczyć związek, facet zmeczony ciągłymi pretensjami o ogladanie się w końcu sam może odfrunąć do innej.
Myśle, ze powinnaś na inne aspekty zwrócić ( aby upwenić się czy mu zależy)
1. Czy mówi Tobie komplementy??
2. Czy wpatruje się w Ciebie??
3.Czy możesz na niego liczyć w trudnych sytuacjach??
4.CZy robi Ci jakies niespodzianki??
5. czy daje Ci drobne upominki bez okazji np. lizaczka , soczek, czekoladke na poprawe nastroju??
6. Czy próbuje Cię pocieszyc gdy masz problem??
7. Czy chce z Toba spedzac czas??
8. Czy dotzrymuje Ci towarzystwa na przyjeciach??
9.Czy pragnie mieć dobre stosunki z Twoja rodziną??
10. Czy interesuje sie Tobą, Twoimi planami??
Czy snuje dalsze plany z Tobą??

Te dwa punkty to tak trochę teges... Bardzo fajnie, jeśli mężczyzna tak robi, ale ten fakt jeszcze nie znaczy, że traktuje ją poważnie, lub niepoważnie. Niejeden alvaro potrafi co drugi dzień nosić kwiaty i co z tego

[Chatul]

Napisane przez Fubizka

Też nie popadajmy w skrajność. Ja sama się "oglądam"* za ładnymi dziewczynami na ulicy, bo... są ładne. A ludzie lubią patrzeć na ładne rzeczy.

*oglądam, czyli po prostu zerkam, a nie dosłownie obracam się i wywalam gały

Chyba każdy zdrowy mężczyzna patrzy się na atrakcyjne kobiety i należy rozgraniczyć to od tego, co wyczynia facet autorki wątku. Bo on to robi ostentacyjnie i po chamsku i jego zachowanie rzeczywiście świadczy o jego braku szacunku. Ale też nie wymagajmy, żeby mężczyźni patrzeli się w niebo idąc po ulicy Jak kobiety ubierają się seksownie i mają piękną figurę, to ja nie wiem jak tu nie spojrzeć? Ale co innego spojrzeć, a co innego gapić się jak ciele w malowane wrota, przytulając do tego partnerkę, żeby nie przeszkodziła w obserwacjach.

To jest właśnie chyba to, o czym ja pisałam

Moim zdaniem, jeżeli facet spojrzy na inną ładną dziewczynę, tak samo jak patrzy na ładne zdjęcie, ładny bilbord, ładne kwiatki itd. - w porządku. Facet ma prawo dostrzegać piękno. I to nie tylko osób, ale i choćby przedmiotów. Przecież jak idzie para na spacer i nagle facet powie, że ładna kamienica jest przed nimi, to żadna normalna dziewczyna nie wyskoczy z tekstem, że jak on śmie patrzeć na coś innego niż ona I jeszcze twierdzić, że to jest ładne

Ale jest pewien rodzaj patrzenia na kobietę, który według mnie jest zarezerwowany tylko dla partnerki. To jest to patrzenie z uwielbieniem. Patrzenie na najładniejszą kobietę na świecie - na kobietę, którą się kocha. To widać w spojrzeniu. Widać, że dziewczyna, na którą facet patrzy, jest dla niego wyjątkowa. Że to w nią jest wpatrzony. Że wszystkie inne mogą być ładne, tak samo jak ładne są kwiatki czy kamienice, ale to ta własna dziewczyna jest jedyną przez niego kochaną i pożądaną
Ja to tak widzę

[vita9]

Napisane przez Chatul

To jest właśnie chyba to, o czym ja pisałam

Moim zdaniem, jeżeli facet spojrzy na inną ładną dziewczynę, tak samo jak patrzy na ładne zdjęcie, ładny bilbord, ładne kwiatki itd. - w porządku. Facet ma prawo dostrzegać piękno. I to nie tylko osób, ale i choćby przedmiotów. Przecież jak idzie para na spacer i nagle facet powie, że ładna kamienica jest przed nimi, to żadna normalna dziewczyna nie wyskoczy z tekstem, że jak on śmie patrzeć na coś innego niż ona I jeszcze twierdzić, że to jest ładne

Ale jest pewien rodzaj patrzenia na kobietę, który według mnie jest zarezerwowany tylko dla partnerki. To jest to patrzenie z uwielbieniem. Patrzenie na najładniejszą kobietę na świecie - na kobietę, którą się kocha. To widać w spojrzeniu. Widać, że dziewczyna, na którą facet patrzy, jest dla niego wyjątkowa. Że to w nią jest wpatrzony. Że wszystkie inne mogą być ładne, tak samo jak ładne są kwiatki czy kamienice, ale to ta własna dziewczyna jest jedyną przez niego kochaną i pożądaną
Ja to tak widzę

Zgadzam się z Tobą

[Jula84]

Dziewczyny nie chcę zakładać nowego wątku i postanowiłam "odkopać" ten, bo idealnie pasuje do mojej sytuacji...

Jestem na wizazu bardzo długo a nigdy nie prosiłam o pomoc i wsparcie na tym forum - Intymnie...

Od miesiąca spotykam się z mężczyzną...jest dużo starszy (Ja mam 28 on 44...) Świetnie się dogadujemy, on zaangażował się uczuciowo bardzo... W kwestiach fizycznych do niczego konkretnego między nami jeszcze nie doszło, bo zarówno ja jak i on chcieliśmy mieć odpowiednie warunki itd...ale to nie o tym miało być.

Po kilku wspólnych wyjściach "na miasto" zaobserwowałam, że on patrzy dosłownie na KAŻDĄ kobietę która go mija. I nie jest to jakieś krótkie przelotne spojrzenie, które wydaje się być normalne, jeżeli ktoś Cię mija...każdy tak ma. On "selekcjonuje" z tłumu tylko kobiety i po prostu przygląda się każdej, która jest w zasiegu jego wzroku, wymienia spojrzenia itd...

Wiem, że temat może błahy... ale dla mnie jest to ogromny problem... Od zawsze mialam ogromnie niskie poczucie własnej wartości, choć od wielu osób słyszałam mnóstwo komplementów na swój temat i generalnie mam powodzenie u mężczyzn...

Wczoraj poczułam się już tak bardzo zażenowana... wystroiłam się na wspólne wyjście, wychodząc z domu czułam się świetnie...no i potem wszystkiego mi się odniechciało Pomijam fakt, że nie usłyszałam nawet słowa w stylu, że "ładnie wyglądasz" czy coś podobnego, ale potem idąc ze mną po ulicy jego wzrok był wszedzie tylko nie na mnie...

Wczoraj nie wytrzymałam i porozmawiałam z nim o tym, powiedziałam że sprawia mi to wiele bólu, odbiera pewność siebie i sprawia, że wręcz boję sie z nim gdzieś wychodzić....

Dziewczyny... proszę Was o jakiś komentarz...nie mam kompletnie z kim o tym porozmawiać, komu się wyżalić...

[QueenBlair]

Mnie (na pierwszy rzut oka) wygląda to tak,że ten konkretny pan jest bardzo niedowartościowany.
Wie,że jesteś od niego młodsza, atrakcyjna itp i być może po prostu chce sobie podbudować własne ego.

Podkreślam,że powyższe to taka "moja pierwsza myśl na ten temat".
Może być tak,że facet to typowy "lovelas,który nie przepuści okazji do flirtu".

Jak on zareagował gdy mu powiedziałaś co Cię boli?

[leniwca]

Napisane przez Jula84

Dziewczyny nie chcę zakładać nowego wątku i postanowiłam "odkopać" ten, bo idealnie pasuje do mojej sytuacji...

Jestem na wizazu bardzo długo a nigdy nie prosiłam o pomoc i wsparcie na tym forum - Intymnie...

Od miesiąca spotykam się z mężczyzną...jest dużo starszy (Ja mam 28 on 44...) Świetnie się dogadujemy, on zaangażował się uczuciowo bardzo... W kwestiach fizycznych do niczego konkretnego między nami jeszcze nie doszło, bo zarówno ja jak i on chcieliśmy mieć odpowiednie warunki itd...ale to nie o tym miało być.

Po kilku wspólnych wyjściach "na miasto" zaobserwowałam, że on patrzy dosłownie na KAŻDĄ kobietę która go mija. I nie jest to jakieś krótkie przelotne spojrzenie, które wydaje się być normalne, jeżeli ktoś Cię mija...każdy tak ma. On "selekcjonuje" z tłumu tylko kobiety i po prostu przygląda się każdej, która jest w zasiegu jego wzroku, wymienia spojrzenia itd...

Wiem, że temat może błahy... ale dla mnie jest to ogromny problem... Od zawsze mialam ogromnie niskie poczucie własnej wartości, choć od wielu osób słyszałam mnóstwo komplementów na swój temat i generalnie mam powodzenie u mężczyzn...

Wczoraj poczułam się już tak bardzo zażenowana... wystroiłam się na wspólne wyjście, wychodząc z domu czułam się świetnie...no i potem wszystkiego mi się odniechciało Pomijam fakt, że nie usłyszałam nawet słowa w stylu, że "ładnie wyglądasz" czy coś podobnego, ale potem idąc ze mną po ulicy jego wzrok był wszedzie tylko nie na mnie...

Wczoraj nie wytrzymałam i porozmawiałam z nim o tym, powiedziałam że sprawia mi to wiele bólu, odbiera pewność siebie i sprawia, że wręcz boję sie z nim gdzieś wychodzić....

Dziewczyny... proszę Was o jakiś komentarz...nie mam kompletnie z kim o tym porozmawiać, komu się wyżalić...

I co on na to?
Stwierdził, że przesadzasz? Że 'faceci tak mają'?

[Jula84]

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedz

Wczoraj jak mu to tłumaczyłam (najspokojniej jak potrafiłam)...wysłuchał mnie uważnie a jeżeli chodzi o jego komentarz, to najpierw starał się bronić przed tym co mówiłam, potem stwierdził, że on jest "otwarty w stosunku do ludzi i to że patrzy na jakas mijającą ładną kobietę nie znaczy, że chce ją mieć w łóżku". Potem nie mówił już nic...
Wróciłam do domu... i dziś jest cisza...

Generalnie wiem, że jego ego wymaga ciągłego podbudowywania, a z drugiej strony on mi nie wygląda na kogoś niedowartościowanego, zakompleksionego. Pracuje na bardzo wysokim stanowisku, wiele osiągnął w życiu zawodowym. Mocno stąpa po ziemi...jest dojrzały emocjonalnie...
No cóż...po prostu takie ma przyzwyczajenia i tyle...może nikt wczesniej nie zwrócił mu też na to uwagi...

Tak czy inaczej nie zmienię go a już na pewno nie w tym wieku... zastanawiałam się tylko, czy po prostu przesadzam z moją reakcją, czy to jest normalne że tak źle i mało komfortowo się czuję przy nim, w momencie gdy zwraca uwagę na każdą kobietę (czy dojrzałą, czy młodą, nawet na takie totalne wystrojone małolaty z gimnazjum...).

[QueenBlair]

Napisane przez Jula84

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedz

Wczoraj jak mu to tłumaczyłam (najspokojniej jak potrafiłam)...wysłuchał mnie uważnie a jeżeli chodzi o jego komentarz, to najpierw starał się bronić przed tym co mówiłam, potem stwierdził, że on jest "otwarty w stosunku do ludzi i to że patrzy na jakas mijającą ładną kobietę nie znaczy, że chce ją mieć w łóżku". Potem nie mówił już nic...
Wróciłam do domu... i dziś jest cisza...

Generalnie wiem, że jego ego wymaga ciągłego podbudowywania, a z drugiej strony on mi nie wygląda na kogoś niedowartościowanego, zakompleksionego. Pracuje na bardzo wysokim stanowisku, wiele osiągnął w życiu zawodowym. Mocno stąpa po ziemi...jest dojrzały emocjonalnie...
No cóż...po prostu takie ma przyzwyczajenia i tyle...może nikt wczesniej nie zwrócił mu też na to uwagi...

Tak czy inaczej nie zmienię go a już na pewno nie w tym wieku... zastanawiałam się tylko, czy po prostu przesadzam z moją reakcją, czy to jest normalne że tak źle i mało komfortowo się czuję przy nim, w momencie gdy zwraca uwagę na każdą kobietę (czy dojrzałą, czy młodą, nawet na takie totalne wystrojone małolaty z gimnazjum...).

Odnośnie niedowartościowania to to niezawsze widać na pierwszy rzut oka. Facet może mieć wysoką "jawną" samoocenę, a "wewnętrzną" już niską.

Odnośnie otwartości w stosunku do ludzi to gdyby tak było również przechodzących mężczyzn by "taksował" wzrokiem. Ty wspomniałaś tylko o kobietach.

Myślę,że większość kobiet podobnie by się czuła na Twoim miejscu. Nie jest to miłe uczucie.

[leniwca]

[QUOTE=Jula84;34756937]Dziękuję Wam bardzo za odpowiedz

Wczoraj jak mu to tłumaczyłam (najspokojniej jak potrafiłam)...wysłuchał mnie uważnie a jeżeli chodzi o jego komentarz, to najpierw starał się bronić przed tym co mówiłam, potem stwierdził, że on jest "otwarty w stosunku do ludzi i to że patrzy na jakas mijającą ładną kobietę nie znaczy, że chce ją mieć w łóżku". Potem nie mówił już nic...
Wróciłam do domu... i dziś jest cisza...

Generalnie wiem, że jego ego wymaga ciągłego podbudowywania, a z drugiej strony on mi nie wygląda na kogoś niedowartościowanego, zakompleksionego. Pracuje na bardzo wysokim stanowisku, wiele osiągnął w życiu zawodowym. Mocno stąpa po ziemi...jest dojrzały emocjonalnie...
No cóż...po prostu takie ma przyzwyczajenia i tyle...może nikt wczesniej nie zwrócił mu też na to uwagi...

Tak czy inaczej nie zmienię go a już na pewno nie w tym wieku... zastanawiałam się tylko, czy po prostu przesadzam z moją reakcją, czy to jest normalne że tak źle i mało komfortowo się czuję przy nim, w momencie gdy zwraca uwagę na każdą kobietę (czy dojrzałą, czy młodą, nawet na takie totalne wystrojone małolaty z gimnazjum...).
[/QUOTE]
Widać, że masz niskie poczucie własnej wartości. Pewna siebie kobieta by się nie zastanawiała, czy to z nią jest coś nie tak w tej sytuacji albo czy przesadza.

Jesteś pewna, że on traktuje cię poważnie?

[Jula84]

Napisane przez QueenBlair

Odnośnie niedowartościowania to to niezawsze widać na pierwszy rzut oka. Facet może mieć wysoką "jawną" samoocenę, a "wewnętrzną" już niską.

Odnośnie otwartości w stosunku do ludzi to gdyby tak było również przechodzących mężczyzn by "taksował" wzrokiem. Ty wspomniałaś tylko o kobietach.

Myślę,że większość kobiet podobnie by się czuła na Twoim miejscu. Nie jest to miłe uczucie.

Dlatego własnie byłam zdziwiona jak przeczytałam ten wątek od początku...zauważyłam, że wielu dziewczynom coś takiego sprawia przykrość. Dodatkowo rok temu zakończyłam poważny, 3 - letni związek w którym kompletnie nie miałam z czymś takim do czynienia, więc konkluzja jest taka, że nie wszyscy faceci są tacy...

Napisane przez leniwca

Widać, że masz niskie poczucie własnej wartości. Pewna siebie kobieta by się nie zastanawiała, czy to z nią jest coś nie tak w tej sytuacji albo czy przesadza.

Jesteś pewna, że on traktuje cię poważnie?

Hmm...tak przynajmniej twierdził i rzeczywiście przez ten miesiąc wielokrotnie dawał mi to odczuc.
Jednak miesiąc znajomości to jednak bardzo mało i dopiero teraz zaczynam go poznawać...

Bardzo Wam dziękuję za Wasze słowa

[QueenBlair]

Jula

Nie ma za co dziękować ;-)
Po to tu jesteśmy.

Odnośnie pana to mimo wszystko to od Ciebie zależy na co jesteś w stanie przymknąć oko. Na razie wzajemnie się poznajecie więc mało na wzajem o sobie wiecie.

Wiem,że mi byłoby ciężko z takim mężczyzą" budować". Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego,że coś co jest dla mnie "nie do przeskoczenia" dla kogoś innego może być jakimś tam niuansem.

[leniwca]

Napisane przez Jula84

Hmm...tak przynajmniej twierdził i rzeczywiście przez ten miesiąc wielokrotnie dawał mi to odczuc.
Jednak miesiąc znajomości to jednak bardzo mało i dopiero teraz zaczynam go poznawać...

Bardzo Wam dziękuję za Wasze słowa

Widać jedno mówi, a co innego pokazuje swoim zachowaniem.
To świeża znajomość, myślisz, że warto się z kimś takim męczyć i jeszcze bardziej zaniżać swoją samoocenę, samopoczucie? To dorosły, dojrzały facet, myślisz, że zmieni swoje myślenie, nawyki?

Jeśli nie chcesz z niego rezygnować, to radzę się zdystansować i podejść do tej znajomości z pewną rezerwą. Przynajmniej na jakiś czas. Może jak poczuje, że się oddalasz, że może cię stracić przez swoje zachowanie, to zrozumie, jaką przykrość ci sprawia. Jeśli się nie zmieni- to chyba będzie już jasne, że mu zwisasz ty i twoje uczucia, delikatnie mówiąc. Możesz znaleźć faceta, który doceni cię i będzie się starał, żeby było ci jak najlepiej, żebyś była szczęśliwa. Może banalnie to brzmi, ale jak trafisz na kogoś odpowiedniego, to zrozumiesz o czym mowa.

[QueenBlair]

Napisane przez leniwca

Możesz znaleźć faceta, który doceni cię i będzie się starał, żeby było ci jak najlepiej, żebyś była szczęśliwa. Może banalnie to brzmi, ale jak trafisz na kogoś odpowiedniego, to zrozumiesz o czym mowa.

Leniwca,
To wcale nie są banalne słowa. Zgadzam się z nimi w pełni!

[leniwca]

Napisane przez QueenBlair

Leniwca,
To wcale nie są banalne słowa. Zgadzam się z nimi w pełni!

Wiesz, ktoś, kto nigdy nie spotkał odpowiedniej, dobrej osoby może uznać takie gadki za pier**dolenie bez sensu bełkot zakochanej nastolatki czy coś. Dla niektórych (sądząc po wątkach na wizażu) prawdziwe szczęście, u boku kogoś, kto nas akceptuje, wspiera, szanuje etc, to abstrakcja.
Jak czytam opisy niektórych misiaczków, to jeszcze bardziej doceniam mojego TŻ i cieszę się, że na niego trafiłam.

[Chatul]

Napisane przez Jula84

Po kilku wspólnych wyjściach "na miasto" zaobserwowałam, że on patrzy dosłownie na KAŻDĄ kobietę która go mija. I nie jest to jakieś krótkie przelotne spojrzenie, które wydaje się być normalne, jeżeli ktoś Cię mija...każdy tak ma. On "selekcjonuje" z tłumu tylko kobiety i po prostu przygląda się każdej, która jest w zasiegu jego wzroku, wymienia spojrzenia itd...

Wiem, że temat może błahy...

Nie, to NIE JEST błahy problem. Tego typu obracanie się za innymi jest po prostu chamskie. Skoro facet ma 44 lata, to gdzieś od przynajmniej 24 powinien o tym wiedzieć

Wczoraj poczułam się już tak bardzo zażenowana... wystroiłam się na wspólne wyjście, wychodząc z domu czułam się świetnie...no i potem wszystkiego mi się odniechciało Pomijam fakt, że nie usłyszałam nawet słowa w stylu, że "ładnie wyglądasz" czy coś podobnego, ale potem idąc ze mną po ulicy jego wzrok był wszedzie tylko nie na mnie...

Brak komplementu bym przeżyła, ale oglądanie się za innymi, to szczyt buractwa Moim zdaniem nie ma co dalej brnąć w tę znajomość, tylko się będziesz zadręczać tym, że Ty się starasz, a on ogląda się za każdą inną
Albo gość jest niedojrzały emocjonalnie, albo uważa, że to, że ma dziewczynę, nie znaczy, że nie może się oglądać za innymi. Ewentualnie z Tobą spotyka się z braku laku, a rozgląda się już za inną. Tak czy inaczej, nie ma się co gościem przejmować. Gdyby był Tobą zachwycony, to już z milion razy dałby Ci to odczuć. A jak na razie to dał Ci odczuć, że każda inna podoba mu się bardziej. Nie ma sensu dalej się z nim spotykać.

[leniwca]

Napisane przez Chatul

Gdyby był Tobą zachwycony, to już z milion razy dałby Ci to odczuć. A jak na razie to dał Ci odczuć, że każda inna podoba mu się bardziej.

Bardzo trafne

[Candy_lips]

Mnie też by bolało, gdyby facet oglądał się dosłownie za każdą kobietą, a tym samym pokazywał większe zainteresowanie innymi niż mną. Chyba myślałabym o zakończeniu związku. Wydaję mi się, że Twój facet może chce tak podbudować swoją samoocenę albo taki pies na baby. Generalnie, nie postępuje w porządku, tym bardziej, gdy Ciebie to rani. Bardzo dobrze, że powiedziałaś, że Ciebie to boli. Nie ma co pozwalać się tak traktować .

[Jula84]

Dziewczyny jesteście kochane... Dobrze zrobiłam pisząc tu. Bardzo potrzebowałam własnie takiego wsparcia...

Własciwie dobre jest to, że jego "skłonności" wyszły na jaw zaraz na początku związku. Łatwiej mi będzie jeszcze z tego zrezygnować. Po prostu wiem, że gdyby tego w sobie nie zmienił (a jest to wysoce prawdopodobne), musiałabym się martwić przed każym wspólnych wyjściem...a moja samoocena leciałaby przy nim na łeb na szyję...

[madana]

Jula, nie oczekuj zmiany od 44-latka, który ma naturę babiarza: wybacz, ale to żenujące zachowanie, gdy był na spotkaniu z tobą, żenujące. Bardzo źle to o nim świadczy. Nie umiałabym zaufać tak zachowującemu się facetowi, i to od razu, na początku tak się zachowuje.

[tacyta]

Nigdy nie kontynuowałam znajomości z facetem, jeśli już na początku coś w jego zachowaniu mi przeszkadzało. Łatwiej odpuścić sobie na początku, kiedy nie ma jeszcze zaangażowania. Faceta opisanego w tym wątku odpuściłabym sobie bez większego żalu, bo nie lubię być lekceważona i czuć się jak piąte koło u wozu. Podczas randki uwaga mężczyzny powinna być skupiona głównie na towarzyszącej mu kobiecie a taksujące spojrzenia kierowane na inne panie są nie na miejscu.