2009-12-27, 12:06 | #271 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
cześć kobitki!
|
2009-12-27, 12:07 | #272 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
2009-12-27, 15:53 | #273 | |||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Bardzo boli, mogę znieść taką wegetację i "cios noża" z każdą myślą o nas, o nim, o tym co minęło, co być może nie wróci. Mogę znieść, ale tylko gdy w końcu będzie tak jak kiedyś, z Nim. On na pewno wie, że mi zależy Gdybym wcześniej mu to okazała, powiedziała, to bylibyśmy pewnie razem. Ale ja zmarnowałam kilka okazji, odrzuciłam go, spotykałam się z innymi mężczyznami. A potem on spotkał się z kimś i teraz już go pewnie mało interesuje czy mi zależy czy nie. No i rezygnować z nowego związku, który jako "świeżynka" jest jeszcze zapewne idealny? Bardzo dużo daje mi ta wiadomość, że dziewczyny przyjęłyby swojego tż z powrotem, gdyby on chciał, żałował itp. To mnie bardzo podbudowuje, daje jednak energię do tego żeby zawalczyć i nie poddawać się. Nawet "wkręciłam" sobie, że miłość zawsze zwycięża więc i tym razem będzie happy end. Tylko nie chciałabym też popadać w taki nadmierny optymizm, bo realia nie zawsze są takie Cytat:
Odnośnie tego na czerwono - kiedy rozstaliśmy się on pozwolił mi po prostu odejść. Nie próbował walczyć, ja bardzo obstawiałam to, że potrzebuję oddechu, przerwy, że potrzebuję zmienić w sobie kilka cech, a on na to przystał. Wyjechałam wtedy ze znajomymi na wakacje, jechał też mój przyjaciel o którego ex był zazdrosny. Wysłał mi tylko 1 smsa: jak mijają wakacje? Mam nadzieję, że dobrze się bawisz. Uważam, że nie walczył, bo stanął z boku, nie chciał ingerować, wcinać się w moje życie, skoro stwierdziłam, że na wakacjach ze znajomymi będę szczęśliwsza. Ja jestem mocno zdeterminowana i uparta i jeśli na czymś mi zależy to o to walczę z całych sił. A on taktownie odpuszcza, jest dość nieśmiały, boi się porażki. Po moim powrocie jeszcze mieliśmy jakiś kontakt, i ex próbował się zbliżyć do mnie, ale chyba bardziej fizycznie, często prawił mi komplementy, parę razy mówił coś o tym, że ciężko mu się skupić w mojej obecności, bardzo podobała mu się moja zmiana koloru włosów....ale ja wtedy nie chciałam jego zainteresowania, odpychałam go. Uważam, że nie wlaczył, bo wystarczyło że porozmawiałby ze mną szczerze...a nie komplementował. Tak jak by liczył na to, że to sprawi, że ja zareaguję i zbliżę się do niego. A ja oczywiście nie zareagowałam, dałam wręcz kosza... Kiedyś spotkaliśmy się, spędziliśmy razem wieczór...w pewnym momencie pocałował mnie, tulił, pieścił, to były najbardziej czułe pieszczoty na ziemi. Ale ja to zepsułam bo spytała: "co my zrobiliśmy". Potem pożegnaliśmy się całusem i...jeszcze następnego dnia wymieniliśmy jakimiś smsami...ale ja nie zrobiłam nic więcej, spotykałam się z innymi. Niedługo po tym poprosiłam go czy mógłby przywieźć mi coś do kompa. A on wtedy wymówił się tym, że jest umówiony i nie chce się spoźnić bo mu bardzo zależy, bo o nowy związek żeby był szczęśliwy trzeba dbać. Cytat:
---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ---------- Cytat:
A teraz sama umieram żeby nie napisać, zadzwonić do exa. Trochę pomaga ( a z drugiej strony zabija), że wiem, że nie ma go w domu. ---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ---------- Cytat:
Czuję się chyba podobnie do Ciebie - żyję nadzieją, każda drobnostka jest w stanie doprowadzić mnie do łez. I też podobnie do Ciebie - na początku przytkało mnie, nie było żadnych uczuć, żadnych emocji, zero łez, dobrze się czułam, w końcu tego chciałam. Ale...nie można tak długo wypierać emocji. Po czasie one przebijają się przez skalny mur. I u mnie powoli do mnie dochodziły, delikatnie, wprowadzały w kiepski nastrój aż w końcu tama pękła, emocje się ze mnie wylały, ja się rozsypałam. Trzymam kciuki, jak za nasz wszystkie tutaj. ---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ---------- Cytat:
Tylko najgorsze jest to, że ja nie chcę przyjmować pomocy tych osób, bo wiem, że nic mi nie przyniesie ukojenia poza powrotem TŻ. ---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ---------- Cytat:
Jest idealny, a ja jeszcze dodatkowo wyolbrzymiam wszystkie jego zalety. W dodatku rozstałam się z nim dla "kaprysu" - nie mogę sobie tego darować bo wiem, że tylko z nim będę szczęśliwa. ---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ---------- Cytat:
Jest idealny, a ja jeszcze dodatkowo wyolbrzymiam wszystkie jego zalety. W dodatku rozstałam się z nim dla "kaprysu" - nie mogę sobie tego darować bo wiem, że tylko z nim będę szczęśliwa. ---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ---------- O tak!! gdyby był draniem.... a był idealny Więc jak mam o nim zapomnieć. Kiedy ja nawet nie chcę zapominać:/ |
|||||||||||
2009-12-27, 15:55 | #274 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
maja55 dzięki wiem, ze szans na powrót juz nie ma. a jakby były to nie wiem czy bym się zdecydowała. Czuje się ostatnio jakbym była w takim zawieszaniu: nic mi się nie chce, nie wiem czego tak naprawdę chce co czuje, nic mnie nie cieszy... ale nieuważam, ze rozstałam sie z nim dla kaprysu bo takie myśli długo mnie męczyły
wiesz, życzę ci żeby spełniły sie twoje marzenia i zeby wam sie udało ale nie wkręcaj sobie, ze tylko z nim możesz być szczęśliwa. zycie to nie romans, gdzie człowiek ma ,,druga polowke pomarańczy" i bez niej nigdy nie będzie szczęśliwy... tak myślę
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2009-12-27, 16:02 | #275 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ja na początku, po rozstaniu byłam bardzo szczęśliwa....teraz cierpię. |
|
2009-12-27, 16:12 | #277 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Jednak tu napiszę...
Zbieram się do tego od października, od października jest tylko gorzej i gorzej. Wiem, że jak to przeczytacie, to się pewnie popukacie w głowę, ale chcę się po prostu wygadać... może trochę wypłakać w monitor. Nic innego mi nie zostało. Z moim byłym byłam 2 lata i 9 miesięcy... Jasne że bywało różnie. Ale nigdy nie było kłótni, zazdrości. Nigdy. Moim problemem od lat jest depresja i nerwica lękowa. Utrudnia mi to skutecznie życie, nawet normalne funkcjonowanie i to mimo leczenia. Teraz już nawet lekarzom nie ufam. "Dzięki" lękówce zawaliłam maturę w pierwszym terminie i oceny mam beznadziejne, dwa kierunki studiów w Toruniu i potem w Warszawie. Traciłam znajomych jak tylko poznawali mnie bliżej. Skonfliktowałam się z ojcem i bratem. Dzięki depresji i lękówce straciłam swojego poprzedniego TŻta (też po niecałych 3 latach). Potwornie to przeżyłam, nie mogłam się bardzo długo pogodzić z tym jak mnie potraktował i porzucił, boże, jak się poniżałam, byle wrócił. Nic to nie dało, tylko wyszłam z tego czując się jak dziwka i śmieć... ale pojawił się on, po ponad roku, choć znaliśmy się już wcześniej. Mój obecny były.. Choroba, zaufałam mu, przyjaźń przerodziła się w coś więcej. Było tak cudownie. Zaufałam bo wtedy miałam inne podejście niż dziś, po prostu myślałam że nikt mnie nie zechce. A zechciał on. Wymarzony, wydawało by się... wyśniony, wyczekany On. Teraz myślę, że nawet jeśli, to po co ryzykować kolejne rozstanie. Nie chcę. Nie mam siły. Wiem że nerwica lękowa i deprecha mi w tworzeniu związku nie pomogą, strach jest zbyt duży żeby ryzykować. Ile razy już uciekałam po porażce... Wycofuję się... Uciekam. Żaden facet tego na dłuższą metę nie zniesie. Żaden człowiek. Nawet rodzina. Było jak i u was, piękne słowa, jego obietnice, jak się okazuje, frazesy bez pokrycia.. Że mnie nie skrzywdzi, nie zostawi, że będzie ze mną zawsze. W październiku oświadczył mi, że mnie nie kocha, że to koniec, bo nic nie czuje. Czarna dziura. Już wcześniej mówił że nie wie czy kocha, ale ja z tym niewiele robiłam, choć wierzcie, próbowałam. Zwyczajnie nie miałam wtedy siły na więcej starań, a było ich zbyt mało. Nie miałam siły, lęki, deprecha, zamykałam się w sobie, na próby kontaktu robiłam się kolczasta, a on zaczął mieć wątpliwości. Nie sięgał głębiej, wycofywał się. A kiedy zaczęłam się starać o nas, wychodzić na prostą z tego stanu i widzieć jakieś światło, usłyszałam, że mnie nie kocha i żebym się z tym pogodziła. Nie umiem się z tym pogodzić. Właśnie w tym sęk że nie umiem. Nie jestem ufnym człowiekiem. Nigdy nie byłam. To mój jedyny przyjaciel był. Nie mam nic i nikogo, żadnych przyjaciół, ojcu się nie wypłaczę, bo ma mnie w nosie, mama nie żyje, z racji braku studiów borykam się z bezrobociem, długami. Mieszkam ciągle z ojcem i to mimo że mam blisko 26 lat. Po prostu jestem cholernym nikim. Mam stado zwierząt które mnie potrzebują i które też są problemem, bo przecież kto się wpakuje w związek z kimś kto ma kilkanaście szczurów, dwa koty i stado pająków. Kto? Myślałam że on, ale się przeliczyłam. I już nie chcę próbować znowu. Ze zwykłego strachu że znowu będę tak cierpieć. Nie umiem pozwolić mu odejść. Dusi się, jest przy mnie tylko z przymusu i mówi mi to coraz częściej. Wiem, że mnie nie kocha. Chce być w porządku i dlatego trwa choć coraz bardziej wycofany, chwała mu za to, ale ja się chyba od jego obecności, dotyku, słowa, uzależniłam i nie potrafię się z tego wyplątać. Jak odejdzie całkiem, zawali mi się życie. A odejdzie. Wiem to. Całą przyszłość na tym związku budowałam. Wiem że źle robiłam, ale tylko perspektywa wspólnego życia, zamieszkania razem, tylko to trzymało mnie przy życiu i nadziei że może jeszcze będzie dobrze, że warto szukać tej przeklętej pracy, potem może zacząć choćby jakieś studium. Że może przestanę być takim zerem. Tymczasem sama wpędzam się w dno kompletne i sobie nie radzę. Czuję że tonę, czuję że nie mam pod nogami nic poza grząskim bagnem, że nie mam nawet brzytwy której mogła bym się schwytać. Lęki są teraz takie, że boję się zaufać komukolwiek, że nie chcę innych związków, że widzę tylko czarne barwy, samotność z "wyboru" czy też raczej lęku. Że co z tego że znajdę pracę, byle jaką bo innej po maturze nie mogę, skoro i tak nie będzie mnie stać na przeprowadzkę. Wiem, że jestem żałosna. Nie szukam rad. Po prostu musiałam to już z siebie wyrzygać, bo nie wytrzymuję. To i tak tylko ułamek tego wszystkiego co było i jest, ale musiałam... Można się już śmiać... Sama bym się wyśmiała... |
2009-12-27, 16:18 | #278 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
2009-12-27, 16:25 | #279 | |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
2009-12-27, 16:28 | #280 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Przykro tylko sie robi jak sie czyta taka historie Mam nadzije ze uda Ci sie jakos pozbierac psychicznie - musisz sie starac...mozliwe, ze Twoj chlopak ma dosc smutnych dni i przygnebienia z Twojej strony - postaraj sie poki on jest z Toba jeszcze poprawic sobie humor (wiem ze jest duzo problemow i nie jest latwo). Razem zawsze latwiej, skoro jest z Toba dalej i nie zostwil w trudnym dla Ciebie momencie to znaczy ze nie jestes mu obojetna jako osoba masz w nim przyjaciela na ktorego mozesz liczyc...moze z czasem uczucie wroci... |
|
2009-12-27, 16:55 | #281 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Więc musiał mnie naprawdę mnie kochać skoro był ze mną 4 lata i akceptował moje wady. Przecież gdybym była idealna to każdy by mnie kochał Cytat:
Wiem, że życie to nie film, nie wierzę w połówki pomaranczy....ale spędziłam z nim 4 lata, byłam wtedy bardzo szczęśliwa, akceptowałam jego wady. Po rozstaniu spotykałam się z innymi mężczyznami, mogłabym powiedzieć, że z doskonałymi, bo wykształconymi, osiągającymi sukcesy, przystojnymi, bardzo czułymi, starającymi się... i to nie było to. Wszystkie wady mi w nich przeszkadzały, nie mogłam zaakceptować, stale porównywałam ich do exa. On i ja po prostu świetnie do siebie pasowaliśmy. Cytat:
Po tym mieliśmy częstszy kontakt i on w tym czasie lekko "zalecał się" Ale ja wtedy sobie kaprysiłam, byłam oczarowana kimś innym, wiec nie zwracałam na to uwagi. Po tym nie miałam z nim kontaktu. Aż kiedyś (początek listopada) zepsuł mi się komputer, on akurat odezwał się na gg, zaproponował że naprawi, więc spotkaliśmy się i spędziliśmy wieczór, bo system instalował się godzinami...mocny flirt...jakiś film w tle, aż w końcu mnie pocałował...kochaliśmy się....a po tym wszystkim spytałam go: co my takiego zrobiliśmy.... Ale odeszłam bez żadnej rozmowy, tego że moglibyśmy być razem. Dzień po tym wysłał mi jeszcze smsa czy wszystko działa... A w grudniu ja się obudziłam, że pragnę być z nim i z nikim więcej. Ale on już jest z kimś innym wiec....nie będzie chciał być ze mną Chciałabym znaleźć się z nim na bezludnej wyspie, wtedy nie byłoby wątpliwości ,tylko samo szczęście!!!! |
|||
2009-12-27, 17:07 | #282 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie wróci, bo nie kocha.
Bo ma dość, bo nie ma siły. Od października się starałam. On podobno też, dać mi szanse mimo braku uczucia, tej magicznej "dziury". Często robiłam dobrą minę do złej gry, starałam się bardziej otworzyć, starałam się mu podobać, być zalotna, interesująca, wszystkiego próbowałam, ale on mi wczoraj zakomunikował że to nie ma sensu. Co tydzień słyszałam że to nie ma sensu, ale teraz jest tak stanowczy w tym że już nie chce, że ma dość i NIE, że ja właściwie tracę resztki nadziei. A przynajmniej większa część mnie. Jest przy mnie, jak powiedział, tylko po to żeby pomóc mi przez to jakoś przejść. Do wiosny maksymalnie. A ja nawet nie umiem się odciąć. No nie potrafię, to ponad moje siły. Choć jakaś część mnie to rozumie, to ta druga nie umie się z tym pogodzić, wrzeszczę w środku, rozrywa mnie coś i nie umiem normalnie żyć. Jak nie przyjedzie to nie jem, nie piję, zwyczajnie nic mi przez gardło nie przechodzi. Naprawdę nie radzę sobie z tym rozstaniem. Wiem też, nawet po tym co było kiedyś, z M., jak przeżywam rozstania, jak przeżywam całkowite zerwanie kontaktu. Gorzej. Albo i nie gorzej, ale inaczej. Boję się, że mnie zamkną w pokoju bez klamek w końcu a zwierzaki zostaną bez opieki. Jesień i zima zawsze była dla mnie tym najgorszym okresem. Zawsze wtedy działo się w moim życiu to co najgorsze, między innymi śmierć mamy, a teraz, w październiku jeszcze on. I to mimo tego że wie... Jest tragicznie. Nie ma czego ratować, a ja i tak jestem rozerwana na kilka części i jedna z nich chce próbować i nie potrafi się poddać. Tylko nie wiem nawet czego chce tak próbować. No po prostu rozerwało mi serce... Głupia baba ze mnie po prostu... Zmarnowałam takie uczucie, że sobie tego nigdy nie wybaczę... |
2009-12-27, 17:14 | #283 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Wiesz minęło mało czasu od waszego rozstania, zwłaszcza, ze związek trwał długo. Wydaje mi się, że to normalne ja wiem ,ze nie byłabym teraz gotowa na nowy związek, pewnie tez każdego bym porównywała do eksa. Myślę, że większość ludzi potrzebuje czasu, żeby znowu się zakochać....Jeśli widzisz jeszcze szanse to walcz ale nie traktuj tego jako jedyna szanse na szczęście. bo potem może bardzo boleć Ja tylko się martwię, ze już zawsze będę sama.. nie jestem specjalnie kochliwa, rzadko mi ktoś wpada w oko. no i cóż do mnie tez się jakos nie pchają drzwiami i oknami. Nawet nie wiem gdzie można kogoś poznać...
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
2009-12-27, 17:49 | #284 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ---------- Cytat:
Tak jak w przypadku Twojego związku - ja też na początku całą winę wzięłam na siebie - no proszę jakież my jestśmy szlachetne, trafiłyśmy na ideałów, kochali nas a my zołzy tak źle ich potraktowałyśmy, zniszczyłyśmy miłość itd. BULLSHIT! Jeśli byłaby tam prawdziwa miłość NIC by jej nie zepsuło! Jasne, że trzeba pracować nad swoimi wadami, starać się dbać o związek i o dobre traktowanie tej drugiej połówki, ale kurczę nie jesteśmy supermankami. Przecież sama piszesz, że próbowałaś tak wielu rzeczy by naprawić wasz związek. Więc o co chodzi? Czemu nadal bierzesz winę na siebie? Zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy! Jeśli mimo to on nie będzie chciał tego ciągnąć to nie znaczy, że coś jest z Tobą nie tak, że nie nadajesz się do związków! NIE! To będzie znaczyło tylko i wyłącznie, że to nie był TEN FACET ! Tyle, nic więcej. Napewno jest Ci ciężko, ale musiz uwierzyć, że to po prostu nie był facet, z którym jest Ci pisane spędzić resztę życia. Zastanów się czy zależy Ci na jakiś półśrodkach, na byciu z kimś, bo się przywiązałaś, bo było wam kiedyś fajnie, bo Cię rozumiał i wiele wiele innych pozytywnych rzeczy, czy chcesz tej prawdziwej miłości! Tej jednej, najważniejszej, na całe życie. A taka miłość jest obustronna, przynajmniej ja w to wierzę, więc jeśli on chce to skończyć to Ty też prędzej cyz później zrozumiesz, że to jednak nie było to. Ale naprawdę musisz teraz pomyśleć o sobie! Nie możesz uzależniać swojego życia od drugiej osoby, że nie jesz, nie pijesz jak go nie ma! Serio, tak nie możesz robić! Musisz się zmuszać do jedzenia, do normalnego funkcjonowania! Wyjdzie Ci to tylko na dobre. A może właśnie jak on zawuaży, że radzisz sobie całkiem nieźle bez niego, może spojrzy inaczej na Ciebie? Może właśnie wtedy odżyją w nim uczucia?
__________________
|
||
2009-12-27, 17:52 | #285 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dziewczyny, postanowiłam nie siedzieć dzisiaj w domu, mama jest w pracy, a moje samotne siedzenie ww chałupie nie przynosi niczego dobrego:P
umówiłam się z dobym kumplem na piwo:P :P zycze milego wieczoru |
2009-12-27, 17:53 | #286 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Udanego wieczoru ^^
__________________
|
|
2009-12-27, 18:06 | #287 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam Was Dziewczęta,
dołączam do Was, ponieważ właśnie się rozstałam z facetem po ponad 1,5 roku razem mam nadzieję że mi pomożecie to przetrwać... |
2009-12-27, 18:17 | #288 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
witamy no to wygadaj się o co poszło, jak się czujesz i w ogóle
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2009-12-27, 18:24 | #289 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Nie mozesz ciagle miec negatywnych mysli...to Cie wykonczy! Owszem trudne jest kiedy ktos kogo sie kocha chce odejsc ale zycie sie nie konczy. Postaraj sie zaczac myslec pozytywnie. Skoro terapia malo Ci pomaga to zmien lekarzy(moze sa jakcys kiepscy?) albo popros o zmiane lekow, ale przede wszystkim zmien nastawienie. Znajdz pasje i tak jak grewana pisze: "Ale naprawdę musisz teraz pomyśleć o sobie! Nie możesz uzależniać swojego życia od drugiej osoby, że nie jesz, nie pijesz jak go nie ma! Serio, tak nie możesz robić! Musisz się zmuszać do jedzenia, do normalnego funkcjonowania! Wyjdzie Ci to tylko na dobre. A może właśnie jak on zawuaży, że radzisz sobie całkiem nieźle bez niego, może spojrzy inaczej na Ciebie? Może właśnie wtedy odżyją w nim uczucia?" Uwierz mi to calkiem mozliwe, ze on jak zauwazy ze stalas sie kims pogodniejszym, kims kto zaczyna sobie radzic, kto walczy o swoje szczesicie to spojrzy na Ciebie zupelnie pod innym katem. teraz miedzy wami ciagle jest choroba, twoje leki,bol i strach ze go stracisz...to jest wyczuwalne (nawet jesli chcesz to ukryc). Wiem ze to bedzie wszystko cholernie trudne dla ciebie teraz, bo jestes w stanie totalnego rozchwiania, ale prosze cie uwierz w siebie. On jeszcze jest z toba jeszcze nie odszedl no i skoro tak to nie wpadaj w czarna rozpacz kiedy go nie ma bo to go odpycha tylko - wiem po sobie.
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-27, 18:33 | #290 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ja zawsze miałam w okół siebie wielu adoratorów, często flirtowałam, czułam się taka pewna, że ex mnie nie zostawi. W końcu spotkała mnie kara i ....teraz ja zostałam bez niego Innych facetów dookoła mam kilku, bardzo chętnych, ale...ja się w każdym dopatrzę wady. To już urosło do takiej rangi, że doszukuję się wad typu: ma 2 cm za mało, jest o rok za stary, o rok za młody, mieszka za daleko, ma brzydki głos, nie podobają mi się jego okulary przeciwsłoneczne, nie lubię jak mówi do mnie tak a nie inaczej. No idiotyzmy, byle tylko nie dopuścić kogoś innego do siebie. Właśnie dostałam smsa od ex. Sms mnie zabił Po prostu dostałam taki cios, jak by ktoś z zaskoczenia podszedł do mnie i wbił mi nóż Najpierw napisał, że zapomniał o tym, że u niego są moje narty i buty, a ja chciałabym pewnie też pojechać na narty. Więc odpisałam, że już zmieniłam plany, ale spytałam czy po nowym roku możemy się spotkać żeby porozmawiać. A on mi odpisał, że uprzedził już rodziców, żebym sobie poszła po te narty bo po co mam zmieniać plany, ale bez spotkań bo nie ma takiej potrzeby. |
|
2009-12-27, 18:33 | #291 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Od dłuższego czasu coś się psuło...ale miałam nadzieję że jednak nasza miłość zwycięży... nie zwyciężyła...ponad 1,5 roku byliśmy razem, tyle chwil, wspomnień...przepadło czuje się beznadziejnie i nie mogę powstrzymać płaczu...
|
2009-12-27, 18:35 | #292 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Witamy Swoja droga zobaczcie jak duzo osob tu dolaczylow tym swiateczno - noworocznym okresie...przykre
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-27, 18:44 | #293 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Clary1 dostałaś moją wiadomość na PW??? odpowiedziałam, Ci na te pytania które mi zadałaś |
|
2009-12-27, 18:50 | #294 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Fakt - moze byc tak ze rzeczywiscie ma Cie juz poza soba i nie chce sie spotykac bo jest z kims nowym a to by bylo nie fair w stosunku do niej... Ale tez jest mozliwosc taka ze boi sie spotkania, albo chce Cie troche przetrzymac zebys nie czula sie za pewnie...ciezko jest to okreslic :/ Najlepsza by byla rozmowa - szczera w cztery oczy ale nie zmusisz go jesli nie chce Badz dzielna A te wady o ktorych piszesz...okulary zawsze mozna kupic inne, to jak mowi do Ciebie tez mozna przeciez powiedziec ze Cie to denerwuje i zeby jakos inaczej gadal, rok roznicy w ta czy w druga nie jest az taki istotny - przejdzie Ci to wybrzydzanie zobaczysz, zwlaszcza jesli nie wyjdzie Ci z tym ktorego chcesz teraz miec. z czasem sie ulozy jak nie z nim to z innym zobaczysz bedzi dobrze - ciesz sie ze masz wogole jakichs adoratorow, bo lepiej ich miec niz zostac totalnie sama bez nikogo. Wiem ze teraz nie chcesz innych ale czas wszystko rozwiaze
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-27, 20:14 | #295 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
boję sie że już będę sama... chyba muszę przestać o tym myśleć
__________________
|
|
2009-12-27, 21:11 | #296 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Spędź miło wieczór, odpręż się Ja dziś też rozmawiałam bardzo długo przez tel z moim przyjacielem z czasów podstawówki a potem liceum. Zawsze zjawia się kiedy mam problemy. Właściwie służy mi za takie ramię do płakania. Chciał dziś spotkać się i żeby posłużyć prawdziwym ramieniem, ale byłam trochę za bardzo rozbita. Ale jutro spędzę z nim późne popołudnie i wieczór. Zresztą już dzisiejsza rozmowa postawiła mnie trochę na nogi. Nie wiem tylko co z sylwestrem - miałam spędzić go z przyjacielem w Poznaniu. Ale to chyba nie jest dobry pomysł. Chyba wolałabym jakąś domówkę z dziewczynami. ---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ---------- Cytat:
Cytat:
A wady są wyssane z palca, wymyślam, czepiam się, próbuję się zniechęcić do każdego. Moje przyjaciółki mówią że warto zająć się nowymi mężczyznami, którzy stają na rzęsach żeby zwrócić na siebie moją uwagę. I żebym dała im szansę. Cytat:
To jak myślimy o sobie wpływa na to jak inni nas postrzegają. Jesteście fantastyczne, kochane, dostałam tutaj od Was tyle wsparcia, wiec nie ma opcji żeby nie było choć jednej osoby szukajacej właśnie Was. Uśmiech, błysk w oku, pozytywne myślenie i rozpieszczanie siebie - to jest nam teraz potrzebne. |
||||
2009-12-27, 21:39 | #297 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Musimy próbować wcielić ten plan w życie! Wtedy żaden nam się nie oprze! A co! haha ;P Trzymam kciuki za nas tu wszystkie (za siebie również) i mam nadzieję, że już wkrótce wszystkie spotkamy się na jakimś nowy wątku typu "najszczęśliwsza kobieta pod Słońcem to ja!" Mam nadzieję, że tak jak teraz sypią się dość ponure i niezbyt fajne historie z naszego życia, tak wkrótce będą tu opisywane już tylko takie z happy endami
__________________
|
|
2009-12-27, 21:41 | #298 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Poena TY musisz zacząć dbać o siebie i poszukać siebie, poskładać się itp. wiem co mówię bo nerwica lękowa i epizod depresyjny to także moje przypadłości... a tak w ogóle to co robisz w kierunku żeby się wyleczyć?
__________________
|
2009-12-27, 21:44 | #299 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny jak u was samopoczucie?
U mnie jako tako, ale i tak myśli wiadomo w którą stronę pędzą... ale dzisiaj był dzień bez łezki przynajmniej Edeldredzia tak się mówi przyjaciel hehe Ale życzę miłego wieczoru, na pewno będzie udany. |
2009-12-27, 21:46 | #300 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jak to się mówi jeśli się samemu siebie nie szanuje to nikt nie będzie nas szanował, a ludzie traktują nas w ten sposób na jaki pozwalamy... Dziewczyny życzę nam wszystkich siły na budowanie poczucia własnej wartości! To nie my straciłyśmy facetów... to oni stracili FAJNE DZIEWCZYNY !!!!!!!!
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:30.