Niemcy II :)

[bierka83]

Napisane przez Luba

Ja robię śniadania, ogólnie gotuję (prócz weekendów) i prasuję, kocham to normalnie

jak milo nie jestem sama Prasowac to ja moge calymi dniami

[201608040942]

hihih dziewczyny ale mnie rozbawilyscie. Do tej pory to ja myslalam ze ze mna cos nie tak, bo zonka musi rano wstawac jak pan i wladca idzie rano do pracy i o najlepiej 5 rano robic mu sniadanie bo on sam nie ma raczek.

U mnie wyglada to tak( wkoncu jestem pania domu, wiec wiekszosc obowiazkow domowych jest na moich barkach) sniadania nie robie, ale obiady i ogolem gotuje. Ciast nie pieke bo nie lubie i tak ich nie jem, to piecze mezus z juniorem.Piore i rozwieszam, tzn pralka pierze, ale ja rozwieszam ;o) Odkurzam raz na tydzien i zmywam podloge, ale nie lubie odkurzac, wiec jak sie chlop zabierze za odkurzanie schodow na korytarzu to robie maslane oczeta zeby i mieszkanie odkurzyl. Nie zawsze mi sie udaje, a jak sie uda to czesto omija konty i nie odkurzy materacow na lozku, a nie wymagam zeby sciagal przescieradlo, tylko wlasnie przez przescieradlo. Chlop wynosi smieci, ale i mnie sie kilka razy zdarzylo. Nie prasuje, jedynie mam kilka rzeczy letnich co niestety trzeba wyprasowac, ale jakies t-sherty czy dzinsy nie prasuje. Nie widze potrzeby, skoro ladnie na suszarce wyschly, ja je ladnie zlozylam i nie sa pomiete, a forme maja taka ze na ciele przylegaja i ewentualnych zagniotkow nagle nie ma, to po cholere mam prasowac? Okna jak wy gora 2 razy do roku, a na te w dachu calkiem sie wypielam ;o)
ogoolem uwazam ze jako pani domu nie latam ze scieram jak szalona, ale jakos to mieszkanko wyglada. kazdy kto przyjdzie odrazu wpada w zachwyt jak ladnie i przytulnie mieszkamy, ajak mowie, ze podloga brudna to , moze to z kultury, dziwia sie ze przeciez u mnie czysciutko, zebym obejrzala ich. najbardziej sie dowartosciowuje, ze dobrze robie tak jak robie, jak jestem u kogos i napatrze sie na inne mieszkania. wtedy moje wydaje mi sie takie piekne i czysciutkie, slniace ;o) Chlop zajmuje sie reparatura jak sie cos popsuje, ogrodem bo robi za hausmeistra u naszej vermiterki.
Nam jest dobrze tak jak jest, wiec nie rozumiem krytyki ktora kiedys slyszalam, bo teraz to juz raczej nie.

[Oli89]

witaj desti,MonikaPogrzeba,bierka83

tak czytam Wasze posty i uśmiecham się do siebie myślę, czy ja kiedykolwiek też będę komuś gotować, sprzątać i w ogóle żyć z kimś. czy po prostu mój charakter wybuchowy skutecznie odstraszy każdego.

Napisane przez MonikaPogrzeba

A co mnie obchodzi jaka kto ma dupe? Moze i miec 300cm w obwodze, nie moja sprawa, wazne ze to mila osoba z ktora mozna pogadac.

uwielbiam Ciebie Kobieto za te słowa

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

[bierka83]

Kazdy prowadzi dom tak jak chce i nie zawsze latanie ze szmata caly dzien musi oznaczac porzadek. Ja poprostu lubie miec czysto,mam chyba fobie zarazkowa bo gdy sie przeprowadzilismy brzydzilam sie wejsc do lazienek Jak sobie sama wszystko wyszorowalam,po wczesniejszym ogolnym ogarnieciu tego syfu przez mezusia (inaczej bym nic nie tknela) od razu poczulam sie lepiej.
Ja robie sniadania mezowi nie dlatego ze to 'pan i wladca' poprostu lubie dbac o niego i nie wyobrazam sobie puscic jego do pracy bez sniadanka.Gotowac tez lubie choc czasem bywaja dni ze nie mam ochoty Piec tez lubie,a najwieksza radosc sprawia mi widok mezusia jedzacego ze smakiem to co przygotowalam W ogole mezunio chetnie mi pomaga,wiec nie jest tak ze ja sie urabiam po pachy a on tylko brudzi.Bo czasem mam wrazenie,ze ma wiekszy porzadek w szafie z ubraniami niz ja

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez Oli89

witaj desti,MonikaPogrzeba,bierka83

tak czytam Wasze posty i uśmiecham się do siebie myślę, czy ja kiedykolwiek też będę komuś gotować, sprzątać i w ogóle żyć z kimś. czy po prostu mój charakter wybuchowy skutecznie odstraszy każdego.



uwielbiam Ciebie Kobieto za te słowa

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

Pewnie,ze bedziesz miala kogo rozpieszczac. ja do spokojnych osob tez nie naleze,nawet moge stwierdzic ze bywam straszna jedza A mimo tego ktos mnie zechcial hehe.
Odnosnie jezyka,ja czasem mam do dzis tak ze sie zatne i koniec.Nie wiem od czego to zalezy,nie raz rozgadam sie z ludzmi i jest dobrze innym razem nie wydusze nawet slowa.Pozniej idac do domu mysle jaka glupia jestem,przeciez moglam tyle powiedziec.

[Luba]

Napisane przez MonikaPogrzeba

hihih dziewczyny ale mnie rozbawilyscie. Do tej pory to ja myslalam ze ze mna cos nie tak, bo zonka musi rano wstawac jak pan i wladca idzie rano do pracy i o najlepiej 5 rano robic mu sniadanie bo on sam nie ma raczek.

A bo widzisz, ja do tego zupełnie inaczej podchodzę.
Ja lubię wstawać rano i robic sniadanie i zjadać je potem z mężem i z dziecmi, bo lubię z nimi przebywać I gdyby mój mąż wstawał o 5 rano do pracy to tym bardziej bym wstała, żeby mu to śniadanie zrobić, dlatego, że go lubię a nie dlatego, ze on nie potrafi tego zrobić.
Zresztą w drugą stronę jest tak samo, jeśli ja nie mam rano czasu to on robi śniadanie dla mnie.
Zwyczajnie ja lubię robić jedzenie dla mojej rodziny, to jest chyba jakieś tam okazanie przeze mnie uczucia.
Mój mąż rano odwozi dzieci do szkoły, ja robię śniadanie, dzieci robią zakupy, zwyczajnie każdy coś robi dla rodziny.

[moniaaaaaaa86]

Majka chodzilam dzis po sklepach, wiec weszlam do innego h&m ale nici... ;/

[MdM]

Napisane przez Oli89

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

Jak ja przyjechalam do DE to juz takiej bariery nie mialam, ale kiedys jak sie jeszcze uczylam, jasne ze mialam. Chyba kazdy kiedys mial.

Swoja droga ja zdecydowanie wole jak osoba, ktora ze mna rozmawia mowi zdanie tak szybko, jak sie mowi znajac jezyk i popelni przy okazji 2-3 bledy, niz jak wprawdzie zadnego bledu nie popelni, ale musze czekac 2 minuty, az skleci to zdanie i koncentrowac sie na tym, co do mnie mowi i ze w ogole do mnie mowi.

Ale dla innych to moze byc egal .

Poza tym nawet jak popelnisz blad to przeciez nic sie nie stanie. Nie boj sie i mow najwiecej jak sie da. Tylko tak sie mozna nauczyc! Trzymam

[Luba]

Napisane przez Oli89

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

Ja miałam blokadę długo, ponieważ przyjechałam tu nie znając ani jednego słowa po niemiecku. I zaczynałam tak, że gadałam z sąsiadami, jakoś poszło, chociaż czasem takie błędy robiłam, że szok

[MdM]

Ja sniadanek nie robie, bo nie cierpie gotowac. Z reszta sama ich czesto nie jadam, bo nie mam czasu. Jak rano wstaje to sie tak spiesze, ze albo jem w drodze, albo na miejscu. Wlasciwie... to ja nigdy nic nie gotuje... ale Tz to chyba jakos nie przeszkadza, bo nigdy nie narzekal. A na zakupy jezdzimy z reguly razem .

[Luba]

Napisane przez MdM

Ja sniadanek nie robie, bo nie cierpie gotowac. Z reszta sama ich czesto nie jadam, bo nie mam czasu. Jak rano wstaje to sie tak spiesze, ze albo jem w drodze, albo na miejscu. Wlasciwie... to ja nigdy nic nie gotuje... ale Tz to chyba jakos nie przeszkadza, bo nigdy nie narzekal. A na zakupy jezdzimy z reguly razem .

Ja podziwiam takich ludzi, którzy mogą wyjść z domu bez śniadania
Ja bym zemdlała juz na podwórku zaraz po przekroczeniu progu domu
A zakupy... Zakupy to się u nas robi codziennie, mam w domu 17 latka który je jakby mu kto za to ekstra płacił, po prostu wymiata lodówkę
Ogólnie trochę inaczej się żyje w dwie a inaczej w cztery osoby. Jak już są dzieci i chce się je jako tako zdrowo żywić to i ugotować coś trzeba. Zresztą ja lubie bardzo gotowac i piec, mój mąz tylko w weekendy może się dopchac do kuchni

[MdM]

Napisane przez Luba

Ja podziwiam takich ludzi, którzy mogą wyjść z domu bez śniadania
Ja bym zemdlała juz na podwórku zaraz po przekroczeniu progu domu
A zakupy... Zakupy to się u nas robi codziennie, mam w domu 17 latka który je jakby mu kto za to ekstra płacił, po prostu wymiata lodówkę
Ogólnie trochę inaczej się żyje w dwie a inaczej w cztery osoby.

Zgadza sie .

Ja sie generalnie bardzo staram jesc sniadania, tylko kurcze nie wychodzi. Juz obiecywalam sobie milion razy, ze bede jesc i ciagle cos staje na drodze. Ale teraz mam patent: kupuje sobie 2 croissanty w pobliskiej piekarnii i albo jem w drodze za kolkiem albo na miejscu :d. Z reszta TZ robi to samo...

[*majka*]

Oli89 witaj

Napisane przez moniaaaaaaa86

Majka chodzilam dzis po sklepach, wiec weszlam do innego h&m ale nici... ;/

Dziekuje kochana za pamiec

Wczoraj Sylwik zdobyla dla mnie jedna,co prawda 40stka,ale zawsze mozna ja wyprac na 60°..

Ja tez nie jem sniadan,wystarcza mi kubek kawy i moge tak wytrzymac do obiadu (15sta-16sta ) Na WE,gdy TZ w domu to sniadania jemy,chyba po prostu nie lubie w samotnosci jesc chociaz juz tyle razy sobie powtarzalam,ze sniadanie wazna rzecz....

[desti]

Maja u mnie tez niestety nic ...

Napisane przez Luba

Ja robię śniadania, ogólnie gotuję (prócz weekendów) i prasuję, kocham to normalnie

nie cierpie prasowac ... moge Ci podrzucic moja sterte prania

Napisane przez Oli89

tak czytam Wasze posty i uśmiecham się do siebie myślę, czy ja kiedykolwiek też będę komuś gotować, sprzątać i w ogóle żyć z kimś. czy po prostu mój charakter wybuchowy skutecznie odstraszy każdego.

znajdziesz na pewno ... ja tez nie mam latwoego charakterku, pomjajac ze moj maz ma taki sam ...

Napisane przez Oli89

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

Z bariera jezykowa to sie chyba wszystkie meczylysmy... do momentu jak sie w koncu ma dosc i po prostu zaczyna sie mowic. I pewnie, ze z bledami ale lepiej tak jak wcale

[Oli89]

hallo *majka* a co poszukujesz, ponieważ w Weiden też jest H&M to jutro mogę iść zobaczyć, czy nie ma i kupić

no to mnie pocieszyłyście z tym, że mam mówić i mówić i mówić właśnie dzisiaj wieczorem wychodzę, żeby nawiązać nowe tylko z nimi tak ciężko złapać kontakt. Niemcy są bardziej skryci niż Polacy.

a co do śniadań, to od prawie dwóch lat jadam regularnie, ale to taki styl żywienia i żeby porządnie wyglądać trzeba go przestrzegać

no może kiedyś znajdę ale nie narzekam na swoje singlowe życie

[MdM]

desti wlasnie czytam Twoj blog kosmetyczny. Jest mega ciekawy !! Normalnie wpadlam po uszy, siedze przed kompem i wgapiam sie w monitor . Widze, ze Ty tez zbierasz kosmetyki i wiekszosci pewnie nawet nie uzywasz . Przynajmniej ja tak mam.

ooo i masz MACzkowe limitowane cienie z tej samej kolekcji, co ja

Najbardziej podoba mi sie kolekcja paletek Diora

A czy rozyk Lancome z wiosennej kolekcji ten z motylami jest jeszcze dostepny?? Ja go nie widzialam ani w Dougim ani w dougim online. Widzialam, ze jest na ebayu, ale strasznie sie boje kupowac kosmetyki na ebayu, bo sie boje podrobek. Napisalas, ze byl w Müller. Dawno temu?

[*majka*]

Napisane przez Oli89

hallo *majka* a co poszukujesz, ponieważ w Weiden też jest H&M to jutro mogę iść zobaczyć, czy nie ma i kupić

Poszukuje tej marynarki w rozm 38

[Oli89]

jak zobaczę to kupię obiecuję :!:

[Sylwia***]

Oli, jak znajdziesz w Weiden te marynarke dla Majki, to kupuj ja od razu, albo po prostu popros o odlozenie na jakies tam nazwisko, wszystko jedno, jakie, to ja po nia pojade jutro lub najpozniej pojutrze. A wiec popros, by ja odlozyli do soboty

[lameczka]

Napisane przez Oli89

hej dzień dobry no nie wiem jak się przywitać. mam na imię Ola. od 4 marca 2011 roku jestem w Niemczech. pochodzę z Polski, dokładniej z Torunia, gdzie studiuję w Wyższej Szkole Bankowej na specjalności zarządzanie w turystyce. do Niemiec przyjechałam na semestr letni na studia do Hochschule Amberg-Weiden. nie planowałam wyjeżdżać z Polski, ale jestem nauczona życiowym doświadczeniem żeby nigdy niczego nie planować. po prostu w październiku na zajęciach z niemieckiego, przyszła do nas pewna kobieta i powiedziała, że są wolne miejsca na wyjazd w ramach współpracy zagranicznej ERASMUS. no i się zgłosiłam i tak o to jestem już tutaj prawie miesiąc (jak ten czas szybko leci). to jest mój ostatni semestr studiów licencjackich. mieszkam w Weiden (Bawaria). podoba mi się tutaj bardzo, ale nie wiem czy chciałabym tutaj zostać na stałe. ciągle uczę się niemieckiego i ciągle poznaję kulturę, tradycję i zwyczaje tego kraju. to chyba tyle na początku. Pozdrawiam

Witaj Ola

Napisane przez MonikaPogrzeba

Co jestem w PL to musze wysluchiwac jak to one schudny czy przytyly , jak to saiadaka i ta tamte strasznie schudla, albo przytyla itp. A co mnie obchodzi jaka kto ma dupe? Moze i miec 300cm w obwodze, nie moja sprawa, wazne ze to mila osoba z ktora mozna pogadac.

dokladnie mam tak samo....z moim mezem stracilismy wiele znajomych, bo oni uwielbiali wrecz plotki....a my sie do tego nie nadajemy, wiec przestali sie kontaktowac bo o czym maja z nami rozmawiac....o hobby, ktorych my mamy wiele a oni tylko plotki?!

A w Polsce niestety caly czas jest jeszcze plotkarstwo na pierwszym miejscu!

Napisane przez MdM

Podsumowanie: nie wiem co on we mnie widzi, ale ja sie chyba na zone nie nadaje

Ja zawsze mowie, ze najwazniejsze ze oboje pasuja do siebie, a czy sie sprzata...czy tez nie....
kogo to obchodzi....jak twojemu to nie przeszkadza....

Napisane przez Oli89

witaj desti,MonikaPogrzeba,bierka83


mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

ja miala straszna...i to nawet dosyc dlugo. A jak juz zaczelam mowic, to niemcy byli szczesliwi, ze sie odzywam i mnie nie poprawiali....wiec czesto mowilam zle, nawet nie wiedzac o tym....

zalowalam, ze mnie nie poprawiali....

[Oli89]

Napisane przez Sylwia***

Oli, jak znajdziesz w Weiden te marynarke dla Majki, to kupuj ja od razu, albo po prostu popros o odlozenie na jakies tam nazwisko, wszystko jedno, jakie, to ja po nia pojade jutro lub najpozniej pojutrze. A wiec popros, by ja odlozyli do soboty

ok, kupię bo to żaden problem dla mnie

witaj lameczka

eh, no to widzę że nie tylko ja mam problem z swoją barierą, ale jak wypiję 2 drinki to i mi się język rozwiązuje

[karenina19]

Ale sie usmialam czytajac jakie "kochane" z was zonki...


Ja jestem raczej zlaaaaa.... sniadan nie robie dla malza, sam sobie robi, co chce...Mamy w ogole bardzo mila tradycje - jak synio obudzi sie przed nami to malz idzie do niego, ubiera i bawi sie z nim dopoki nie idzie do pracy

Tylko w weekendy jemy wszyscy razem wiec malz leci po buleczki a ja wrzucam na stol reszte


Nie gotuje zbyt czesto...moj malz super gotuje wiec co sie bede...
Jak mam dobry dzien to chetnie cos smacznego ugotuje, ale nie ma przymusu...jestesmy z malym duzo poza domem, wiec czasu nie zawsze starcza na gotowanie...wtedy malz wyczaruje czasami cos na szybko albo przywozi cos z naszej ulubionej restauracji...
Poza oczywiscie jedzonkiem dla malego mezczyzny, ale dla niego uwielbiam gotowac nawet codziennie

Prasowac kooooocham no... moglabym tak prasowac i prasowac sobie...




---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Napisane przez Oli89

eh, no to widzę że nie tylko ja mam problem z swoją barierą, ale jak wypiję 2 drinki to i mi się język rozwiązuje

O wlasnie to to!! Tez tak mialam...

Ja to nawet na studiach przez dlugi czas balam sie odezwac inaczej niz po angielsku...pozniej - jak juz sie rozgadalam i poznalismy sie lepiej - kolezanki powiedzialy mi, ze oni sie wszyscy zastanawiali jak ja sie na te studia wlasciwie dostalam skoro taka niemowe ze mnie... nikt nie byl pewny czy mowie poprawnie czy nie, bo tak malo sie odzywalam po niemiecku...

[*majka*]

Napisane przez Sylwia***

Oli, jak znajdziesz w Weiden te marynarke dla Majki, to kupuj ja od razu, albo po prostu popros o odlozenie na jakies tam nazwisko, wszystko jedno, jakie, to ja po nia pojade jutro lub najpozniej pojutrze. A wiec popros, by ja odlozyli do soboty

Kochana ,Ty chcesz po Bayern z zapaleniem oskrzeli latac i to z powodu marynarki?
lepiej do mnie wpadnij

W ogole bardzo mi milo Dziewczyny,ze poswiecilyscie swoj czas na szukanie marynarki-bardzo,bardzo Wam dziekuje!

[Oli89]

byłam i nie było. bardzo mi przykro eh. co za marynarka rozchwytywana....

[*majka*]

Napisane przez Oli89

byłam i nie było. bardzo mi przykro eh. co za marynarka rozchwytywana....

Dziekuje

[desti]

Napisane przez MdM

desti wlasnie czytam Twoj blog kosmetyczny. Jest mega ciekawy !! Normalnie wpadlam po uszy, siedze przed kompem i wgapiam sie w monitor . Widze, ze Ty tez zbierasz kosmetyki i wiekszosci pewnie nawet nie uzywasz . Przynajmniej ja tak mam.

ooo i masz MACzkowe limitowane cienie z tej samej kolekcji, co ja

Najbardziej podoba mi sie kolekcja paletek Diora

A czy rozyk Lancome z wiosennej kolekcji ten z motylami jest jeszcze dostepny?? Ja go nie widzialam ani w Dougim ani w dougim online. Widzialam, ze jest na ebayu, ale strasznie sie boje kupowac kosmetyki na ebayu, bo sie boje podrobek. Napisalas, ze byl w Müller. Dawno temu?

o co to to nie... ja nie zbieram ... i jak najbardziej uzywam to co mam, a co nie uzywam to puszczam w swiat ...

album z kolorowka i tak musze uaktualnic bo wiele sie pozmienialo ale ciagle nie mam czasu

czy ten roz z Lancome jest dostepny to nie wiem... tester byl a ja nie nie interesowalam za bardzo... po tym jak mnie wkurzyli z blyszczykami, ze starocie dali u nas jako limitowanke a te co byly w LE w ogole sie u nas nie pokazaly ...

[*majka*]

Dziewczyny,niedlugo sezon szparagowy sie zacznie

Macie jakies fajne sprawdzone przepisy na dania ze szparagami?

[elfik5]

Napisane przez Oli89

mam pytanie: czy Wy też na początku miałyście barierę językową? bo ja się boję odezwać do kogokolwiek ponieważ zaraz w głowie mam coś takiego że źle odmienię czasownik, albo źle złożę zdanie.

Dokładnie wiem o czym mówisz Ja taką barierę miałam i wciąż mam Zdaję sobie sprawę z tego, że w sumie niepotrzebnie, ale to silniejsze ode mnie. Problem polega u mnie na tym, że wiem jak należy "coś" powiedzieć poprawnie, ale gdy zaczynam mówić popełniam masę błędów, z których zdaję sobie sprawę, jednak już po wypowiedzianym zdaniu Czuję się wtedy jak głupek... i to mnie demobilizuje. Nie nauczyłam się jeszcze szybko reagować i myśleć po niem. Talentu do języków na pewno nie mam i przyswajanie niem. przychodzi mi z wielkim trudem, ale nie podaję się bo bardzo chcę Wytrwałość i trening podobno czynią cuda Chyba tylko u mnie to się nie sprawdza

Napisane przez bierka83

Odnosnie jezyka,ja czasem mam do dzis tak ze sie zatne i koniec.Nie wiem od czego to zalezy,nie raz rozgadam sie z ludzmi i jest dobrze innym razem nie wydusze nawet slowa.Pozniej idac do domu mysle jaka glupia jestem,przeciez moglam tyle powiedziec.

Przerabiam to niemal codziennie hehe Pewniej czuję się w formie pisanej aniżeli w kontaktach bezpośrednich. Rozmowy telefoniczne to dla mnie istny horror

Napisane przez Luba

Ja podziwiam takich ludzi, którzy mogą wyjść z domu bez śniadania
Ja bym zemdlała juz na podwórku zaraz po przekroczeniu progu domu

Napisane przez *majka*

Ja tez nie jem sniadan,wystarcza mi kubek kawy i moge tak wytrzymac do obiadu (15sta-16sta ) chociaz juz tyle razy sobie powtarzalam,ze sniadanie wazna rzecz....

Wciąż to słyszę od TŻta, każdego dnia powtarza mi to do znudzenia
Ja także nie jadam śniadań... i nie pamiętam żebym je kiedykolwiek jadała A nie, sorrka... jadałam jak byłam dzieckiem, tzn. byłam zmuszana do jedzenia śniadań - traumatyczne przeżycia
Teraz rano tylko kawka + papieros i wio Kilka razy skusiłam się rano na małe "co nieco" i fatalnie się czułam - ociężała, mdłości i inne tego typu rozrywki - organizm przyzwyczaił się chyba do innego trybu Zwykle przetrzymuję bez jedzenia do pory obiadowej, choć i ta jest u nas nieco odmienna. Bywa, że cały dzień nic nie jem... głupota, ale zapominam o jedzeniu w natłoku spraw i obowiązków


Co do Waszej "gospodarności" domowej U nas to generalnie ja zajmuję się domem oraz wszystkimi obowiązkami z nim związanymi i to nie dlatego, że lubię, ale dlatego że nie widzę innego wyjścia. Sprzątam, odkurzam, myję podłogi, piorę, prasuję, codziennie gotuję, z reguły to ja robię zakupy, zmieniam pościel, myję okna (raz na ok.2-3 miesiące) itd. itd. itd. a poza tym jeszcze pracuję i studiuję... Tia... jakby to powiedział mój Tż : tańczy, śpiewa, lepi garnki Śniadanek nie robię. Mój Tż sam przygotowuje sobie śniadanie. Jak kiedyś zaproponowałam mu, że wstanę i zrobię (nie pracowałam wówczas) to powiedział, że "nie ma mowy" bo ma dwie ręce i potrafi, a ja mam sobie smacznie spać zamiast bez sensu zrywać się z łóżka

[desti]

Napisane przez *majka*

Dziewczyny,niedlugo sezon szparagowy sie zacznie

Macie jakies fajne sprawdzone przepisy na dania ze szparagami?

dla mnie juz sie zaczal i wcinam zielone szparagi ...

[MdM]

Napisane przez *majka*

Dziewczyny,niedlugo sezon szparagowy sie zacznie

Macie jakies fajne sprawdzone przepisy na dania ze szparagami?

Przepisu nie znam , ale uwielbiam zupke szparagowa z mensy na mojej Uni

Szparagi byly na weselu u rodziny TZ ze 3 lata temu jako danie glowne i tamten obiad wspominam traumatycznie, poniewaz byly okropnie zrobione. Na szczescie jak ktos umie to zrobi pyycha

Pewnie na smacznym wizazu pojawia sie jakies szparagowe pysznosci

[elfik5]

Mmm... zupka szparagowa lub omlecik ze szparagami
Ale się znęcacie nad kubkami smakowymi... aż ślinotoku dostałam