Wasze śmieszne poglądy z dzieciństwa.. ;)

[BlackAngel]

z tymi gołąbkami miałam identycznie.. ;]

[Enji]

Włączałam w radiu jakąs stacje muzyczną i równoczeście z radiem śpiewałam swoje piosenki z przedszkola. Zawsze miałam nadzieję, ze to radio się pierwsze pomyli XD

[RealGirl89]

Napisane przez blueania

Oczywiscie myslalam,ze dzieci rodza sie przez pepek i ciagle nie moglam zrozumiec jak to mozliwe oraz,ze wagry na nosie to robaki

też tak myślałam właśnie mi to przypomniałaś

[NICOL S]

hey:P ja mialam dużo tych dziwnych poglądów m.in to że my (wszyscy ludzie) żyją wewnątrz kuli ziemskiej i normalnie chodzą sobie w środku tak jakby w balonie dlatego też ścianki tej mojej kuli ziemskiej to był koniec świata ( ktorego też nie pojmowałam) pamiętam też jak często prosiłam moją ciocię ktora jest położna aby przywiozła mi dziecko ze szpitala bo lalki chyba byly za mało prawdziwe

[Sarrai]

Ja mam o 9 lat starszą siostrę, więc jak miałam może z jakieś 7 lat to byłam święcie przekonana, ze KAŻDY człowiek ma kogoś. Ze każda dziewczyna ma chłopaka (no bo moja siostra miała, jej kolezanki tez), że to jest cos takiego naturalnego, ze każdy jest w związku...

Zycie brutalnie zweryfikowało moje poglady z dzieciństwa achhhh...

[holga]

Kiedy dziadek poszedł głosować w wyborach prezydenckich, ja byłam pewna, że poszedł się zgłosić jako kandydat. Z ciekawością oglądałam relacje z wyborów i wiadomości, oczekując jakiejś wypowiedzi dziadka, a potem wygranej Nikt mnie nie wyprowadził z tego błędu! A wciąż pytałam kiedy zobaczę dziadka w wiadomościach!

[famka89]

wątek świetny

czytając to przypomniałam sobie jak z koleżanką robiłyśmy paliwo rakietowe ( nie pytajcie dlaczego akurat to) , mialysmy miske i wlewałyśmy olej, domestos , rozne proszki, perfumy , plyn do naczyn itp smród niezły ;p i na koncu wlałyśmy to do zlewu ... a na następny dzień okazało się ,ze RURY PĘKŁY w bloku... byłysmy w wielkim szoku ,i oczywiście pewne ,że to nasza wina zrobiłyśmy pakt milczenia i dorosłym ani słowa heh

z ta samą koleżanką (6-8lat) , jej mama poszła do sklepu na rogu (baaardzo bliziutko) i powiedziała ,ze wróci ze chwilke ale zamknie mieszkanie aby nikt nie wszedł jak tylko wyszła to zaczełam panikować ,że umrzemy same w mieszkaniu hehe nie wiem dlaczego taka panika mi się włączyła - wyszłam na balkon i zaczełam krzyczeć do ludzi ,ze mnie zamkneli i ,że umre dobrze ,że zaraz wróciła

a z wychylaniem rąk z pod kołdry i z tym ,że dzieci same się robią po ślubie to standart



aaa przypomniałam sobie jeszcze jedną zupełną głupotę jak miałam siniaka to ciągle go naciskałam bo myślałam ,że każdy siniak ma swój limit bólu ;p ,że np ma boleć 15 minut i później znika

[peggy_blue]

ale się uśmiałam

przypomniało mi się jeszcze, że z kuzynem byliśmy kiedyś przekonani, że dziewczyny nie idą do zakonu z własnej woli, ale przychodzi ktoś i je siłą zamyka w klasztorze. Kuzyn zawsze mnie straszył, że zaraz ktoś po mnie przyjdzie

[Dotka233]

ja myślałam, że umierają tylko ludzie chorzy na śmiertelną chorobę i wskutek wypadku, wiec jak nie nic takiego się nie zdarzy to nigdy się nie umiera, bo na co?

[elwiraradlak]

Napisane przez AnULka248

Ja myślałam zawsze że w TV są ludzie i raz w ten sposób zepsułam tv, bo jednej pani grzywka opadała na oko więc chciałam jej pożyczyć spineczke i wepchnęłam ją w taką szpare z tyłu telewizora... I sie zepsuło za jakiś czas... Fachowiec stweirdził ze przyczyną była spineczka i nawet ją oddał...;p

Anulka- autentycznie się popłakałam

W wolnej chwili wypisze swoje dziecinne dziwactwa,bo czytając ten prześwietny wątek przypominam sobie i zapisuje wszystko skrzętnie żeby Wam opowiedzieć

[seroxatomanka]

[QUOTE=famka89;14330009]

czytając to przypomniałam sobie jak z koleżanką robiłyśmy paliwo rakietowe ( nie pytajcie dlaczego akurat to) , mialysmy miske i wlewałyśmy olej, domestos , rozne proszki, perfumy , plyn do naczyn itp smród niezły ;p i na koncu wlałyśmy to do zlewu ... a na następny dzień okazało się ,ze RURY PĘKŁY w bloku... byłysmy w wielkim szoku ,i oczywiście pewne ,że to nasza wina zrobiłyśmy pakt milczenia i dorosłym ani słowa heh

[Hosenka*]

1. Gdy chodziłam do przedszkola, do maluchów, mieliśmy samochód - malucha Kiedyś zapytałam tatę, czy jak będę chodzić do średniaków, to samochód tez będzie się nazywał "średniak"

2. Gdy pojawiły się pierwsze wzmianki o dziurze ozonowej, wyszłyśmy z koleżankami przed blok i wypatrywałyśmy dziury w niebie

Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to napiszę.

[Ivi 1988]

kiedys bylam pewna,ze zeby miec dziecko wystarczy doslownie "chciec" tylko

i potem strasznie sie przejmowalam, bo dla jaj wyobrazalam sobie,ze chce xDDD

I wierzylismy,ze pileczki do tenisa,ktore ciagnelismy za soba na sznurkach od gumy do skakania- naprawde nas rozumieja ,co do nich mowimy xD

teraz troche sie zmienily moje poglady hehe

[lady_bridget]

Znacie na pewno kolędę ''Jezus malusieńki''. Tam był taki tekst: "płacze z zimna nie dała mu matula sukienki". Zawsze ogromnie się bulwersowałam, że niby Matka Boska, a taka była wredna i pozwalała żeby Jezuskowi było zimno. ;D Poza tym sukienkę wyobrażałam sobie dosłownie, zastanawiałam się dlaczego Jezus ma chodzić w sukience;D

Bałam się muminków, nie wiem czemu, może dlatego że ta bajka była w takich ponurych kolorach, a najbardziej włóczykija

Myślałam, że Nowy Jork to państwo (szok)

Pamiętam, jak dawno temu moja ciocia poleciała do Włoch, żeby zobaczyć papieża JPII. Jak wracała do Polski i lądowała, to zadzwoniła do mamy i powiedziała ze do nas przyjedzie jak tylko wyląduje. Byłam taka przejęta, byłam przekonana że ciocia przywiezie nam ze sobą papieża! Do domu! (tak to zrozumiałam)

Wątek cudny, przestudiowałam wszystkie posty i uśmiałam się jak nigdy! (jak zawsze:P)

[201604200942]

Napisane przez lady_bridget

Znacie na pewno kolędę ''Jezus malusieńki''. Tam był taki tekst: "płacze z zimna nie dała mu matula sukienki". Zawsze ogromnie się bulwersowałam, że niby Matka Boska, a taka była wredna i pozwalała żeby Jezuskowi było zimno. ;D Poza tym sukienkę wyobrażałam sobie dosłownie, zastanawiałam się dlaczego Jezus ma chodzić w sukience;D

Bałam się muminków, nie wiem czemu, może dlatego że ta bajka była w takich ponurych kolorach, a najbardziej włóczykija

Myślałam, że Nowy Jork to państwo (szok)

Pamiętam, jak dawno temu moja ciocia poleciała do Włoch, żeby zobaczyć papieża JPII. Jak wracała do Polski i lądowała, to zadzwoniła do mamy i powiedziała ze do nas przyjedzie jak tylko wyląduje. Byłam taka przejęta, byłam przekonana że ciocia przywiezie nam ze sobą papieża! Do domu! (tak to zrozumiałam)

Wątek cudny, przestudiowałam wszystkie posty i uśmiałam się jak nigdy! (jak zawsze:P)

Z tym Jezuskiem to niezłe
Przypomniało mi się, że kiedy w kościele śpiewano Abba Ojcze, ja śpiewałam Aqua Ojcze, bo zastanawiałam się jak można śpiewać w kościele o zespole Abba. Aqua bardziej mi pasowała :d

co do pogrubionego... Ja uwielbiałam Włóczykija, jako mała dziewczynka, chciałam mieć takiego przyjaciela outsidera ;d
za to Mała Mi doprowadzała mnie do szału. Taka mała wredna małpa

[ankasz]

A ja myślałąm że Louis Armstrong i Neil Armstrong to jedna i ta sama osoba
Nawet podziwiałam, że taki zdolny muzyk i do tego kosmonauta :haha:

[Futbolowa]

Nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale ostatnio mi się to przypomniało... Otóż: myślałam, że jak zafarbuję sobie wszystkie włosy na ciele np. na zielono, to moje dziecko też urodzi się z zielonymi

[linaya]

Jak byłam mała:
Wierzyłam, że jak bocian odlatuje, to swoje długie nogi wciąga do brzucha jak
samolot koła (bo u lecącego bociana nie było widać tych nóg). Podobnie myślałam
o kaczkach i łabędziach, które pływały po stawie.

Jak w kościele na mszy ksiądz chodził z tacą i zbierał pieniążki na ofiarę,
wierzyłam, że dopiero gdy stanie przede mną z taca i powie "zapłać", mogę mu dać pieniążek.

Myślałam, że się mówi "módl sie za nami grzecznymi"

Wierzyłam przez długi czas, że każda dziewczynka ma w środku brzucha
miniaturowe dziecko, które rośnie razem z nią, i jak się staje dorosłą kobietą
rozcinają jej brzuch i wyciągają gotowe dziecko.
Potem wierzyłam, że w trakcie aktu seksualnego mężczyzna wkłada kobiecie
członka do cewki moczowej i od razu ma wytrysk, bez żadnych ruchów.

MOjej młodszej siostrze wciskałam, że jak kobieta i mężczyzna dotkną się
nosami, poczną dziecko.

Myślałam, że miesiączka polega na tym, że kobieta raz w miesiącu sika krwią.

Jak byłam mała, byłam strasznym niejadkiem i pani doktor straszyła mnie, że jak
nie będę jeść, to będzie mi musiała robić zastrzyki w język. Bałam się tych zastrzyków okropnie.

[Krakoska87]

w dzieciństwie nie mogłam pojąć jak zapala się światło w latarniach. Byłam pewna, że jakieś malutkie ludziki się tam wysoko wdrapują i zapalają, bo doszłam do wniosku, że człowiek jest za duży żeby się w latarni zmieścić

[lady_bridget]

A i jeszcze mi się przypomniało jedno. Myślałam, że oczyszczalnia ścieków polega na tym, że oczyszczają tam to wszystko (wiadomo co) i potem to od nowa leci do kranu, my pijemy, wydalamy i od początku.

[Sysunia1994]

Też tak myślałam o oczyszczalni ścieków. xD
Zawsze patrząc w telewizor zaglądałam z bliska w boki ekranu z nadzieją, że zobaczę więcej. (tak jak przez okno ;P)
Jak byłam mała, to zanim dałam zwierzęciu jedzenie sama próbowałam.
Co tu dużo mówić , nadal tak mam xD zanim dam coś psu to sama tego próbuję XD zjadałam mu kiedyś 2 paski specjalnej psiej czekolady i dropsy czekoladowe, a karmę też zawsze próbowałam, razem z siostrą zresztą. ;P
Jakieś kostki ze sztucznego tworzywa, paseczki kolorowe... xD
A kiedyś kolby dla moich myszy lizałam... bo niby miodowe były. ;P
Tłumaczeniem było to, że muszę sprawdzić co moje zwierze będzie jadło, żeby się nie zatruło. xD

[doloresd]

nie odróżniałam kiedyś baptysty od bigamisty, chciałam zabłysnąć w rozmowie, ale chyba nie muszę pisać jak się skończyło ale miałam 9 lat więc mówi się trudno

[ville]

Napisane przez justi699

! udawałam że znam obcy jezyk , który tylko ja znam, potrafilam tak bredzić w tym "moim" języku pół dnia

Ja natomiast byłam pewna, że znam język obcy - otwierałam buzię i coś gadałam, oczywiście sądziłam, że mówię dobrze, tylko inni - rodzina mnie nie rozumieją, bo oni go nie znają. Mam nawet kasetę z nagraniem, gdy siedzę w fotelu i coś mamroczę do siebie

[adorably]

1. kiedy byłam mała moja mama często zamiast powiedzieć np. pójdziemy do cioci mówiła polecimy do cioci. no więc ja na balkon i szykowałam się do lotu
2. w moim domu przez długi czas był jeden niezagospodarowany pokój. ten pokój należał do mojej babci, ale ona bardzo rzadko z niego korzystała, przeważnie nikt tam nie siedział. ja uważałam,że tam straszy. bałam się tam sama bawić, futra w szafie przerażały mnie. kiedy znalazłam tam jakieś błyskotki uważałam,że to prawdziwe brylanty
3. uważałam,że telewizja polega na tym,że ludzie, którzy występujący telewizji siedzą za telewizorem. szukałam ich i mimo,że nie mogłam ich tam znaleźć wciąż w to wierzyłam.
4. kiedy oglądałam telewizję i widziałam np. filmowaną część osiedla denerwowałam się. przecież gdybym miała większy telewizor widziałabym całe osiedle! było mi smutno,że niektórzy mają takie małe telewizory,że nie widzą nawet całej twarzy aktora
5. sądziłam,że ślub polega na tym,że wybiera się sobie żonę albo męża z bliskiej rodziny zawsze mówiłam całej rodzinie,że moim mężem będzie mój 2 lata młodszy brat cioteczny i nie rozumiałam argumentów mojej mamy a bratu ciotecznemu dawałam buziaki
6. w moim przekonaniu mówienie w obcym języku polegało na myśleniu o tym co się chce przekazać i wydawaniu różnych dźwięków. w ten sam sposób "rozmawiałam" z psami i kukułkami.
7. kiedyś jak zobaczyłam obrazek z Jezusem uważałam,że zobaczyłam Boga. Wszystkim wokół mówiłam,że wiem jak wygląda Bóg. Nie chciałam słuchać tłumaczeń,że Bóg nie ma postaci ludzkiej.
8. nie mogłam pojąć jak mogło być "coś" przede mną. po tłumaczeniach mamy wkręciłam sobie,że latałam po świecie i zwiedzałam go.
9. mając jakieś 8-9 lat miałam straszny koszmar. opamiętam go do dziś. śniło mi się,że uciekałam przez ciemny las, gonił mnie Drakula i w końcu ugryzł. długo nie mogłam dojść do siebie, jak siedziałam sama w pokoju musiałam mieć włączony telewizor ,bo bałam się,że Drakula przyjdzie do mnie.
10. pod wpływem bajki "Czarodziejki z Księżyca" sądziłam,że każda grzeczna dziewczynka staje się czarodziejką.
ale durna byłam

[margaritaa]

moja mama często mówiła "masz ci los" ale ja rozumiałam to jako "maści los"
i zastanawiało mnie jaki los spotyka maść,czy w ogóle jakis los może spotykać maść.
A jak maśćto tylko w takim czarwonym opakowaniu z kotkiem(chyba) I tak siedziałam nad ta maścią i myślałam o jej losie, co się z nią stanie

[mila17]

Myślałam, ze kazda dziewczyna ma kilku narzeczonych, tak, zeby jej się nie nudziło i za cholerę nie mogłam zrozumieć, dlaczego do mojej sąsiadki przychodził ciągle ten sam

Biało-przezroczyste kamyczki, ktore czasem mozna było znalezc w piaskownicy były jajami pegaza, z których miały się wykluc białe, piękne pegazy, o ile o kamyczek się dobrze zadbało (czyt. zrobilo się piękne gniazdo z trawy i lisci)

[peggy_blue]

Napisane przez adorably

5. sądziłam,że ślub polega na tym,że wybiera się sobie żonę albo męża z bliskiej rodziny zawsze mówiłam całej rodzinie,że moim mężem będzie mój 2 lata młodszy brat cioteczny i nie rozumiałam argumentów mojej mamy a bratu ciotecznemu dawałam buziaki

też tak sądziłam i wmówiłam to nawet kuzynowi, o którym tu juz zresztą pisałam, po czym poszliśmy do babci oznajmić, że bierzemy ślub

a kiedyś dostałam ataku histerii, bo jechaliśmy samochodem przez miejscowość Bukowina, a ja się bałam, że zaraz przyjdzie Buka

[margaritaa]

Napisane przez peggy_blue

a kiedyś dostałam ataku histerii, bo jechaliśmy samochodem przez miejscowość Bukowina, a ja się bałam, że zaraz przyjdzie Buka

hahahahah:brzydal :

[famka89]

ja jeszcze do czasów gimnazjum byłam święcie przekonana ,że istnieje taka osoba jak Żwirki Wigura;d nie wpadłam na pomysł ,że to dwie różne osoby dziwiło mnie imię - nie znałam żadnego Żwirka bądź Wigury;p

[ania z wzgórza marzeń]

kuzynka długo chciala zostac zakonnicą, bo myslala, ze są niesmiertelne

oczywiscie gdy dowiedziala się. ze jednak umierają zrezygnowala ze wstąpienia do zakonu