2010-09-19, 21:30 | #91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Ivi 1988 świetnie to co napisałaś. Zgadzam się i popieram w 100%
Naprawdę, moim zdaniem lepiej dowiedzieć się takich rzeczy. Uważam że ten przykład to świetna riposta na przesłania Klarissy i tym podobnych Święcie Oburzonych |
2010-09-19, 21:37 | #92 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: R.
Wiadomości: 5 182
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
tak... uchronil sie.. niestety.. bo jezeli Ty po 2 miesiacach mu nie ufasz, knujesz w taki sposob ? i uwazasz, ze To on jest nie wporzadku a Ty jestes super, swietna, i nic zlego nie zrobilas to sory... ciekawe co by bylo za kilka miesiecy a powiedz mi jak Ty bys sie poczula jak bys wiedziala, ze Twoj chlopak zrobil Ci takie cos ? ze tak Cie sprawdzal ? zachowal sie identycznie jak Ty ? pewnie bylabys wielce oburzona tym faktem... i powstal by inny temat: o tym ze to on Cie tak robil.. jaki to on zly, ze wpadl na takie cos Edytowane przez Asiaa90 Czas edycji: 2010-09-19 o 21:44 |
|
2010-09-19, 21:48 | #93 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Powiedzieć że ludzie(faceci) to czasem świnie to obelga dla świń-.- Cytat:
Ja raz sprawdziłam okazał się godny zaufania. I pozbyłam się obaw A do Klarissy: rozumiem, że jak miałam obawy i podejrzenia a nie mogłabym go sprawdzić..to jak mam go 'obserwować' jeśli jest tak samo czuły jak był? a ja się z nim widuję 1-2 razy w tygodniu?No bo jeśli po samych podejrzeniach mam go rzucić..to bym popełniła jeden z większych błędów w życiu
__________________
Fenris Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych Edytowane przez Irisfeal Czas edycji: 2010-09-19 o 21:52 |
||
2010-09-19, 21:55 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Otoz, raczej by mnie takie podchody rozbawily! Skoro wiem,ze nic takiego nie robie a moj facet chce sie czegos upewnic- prosze bardzo, serdecznie zapraszam. Nie mam nic do ukrycia Jak siebie rozumiem, zrozumialabym tez faceta,ze chce mnie sprawdzic. Skoro jestesmy uczciwi, skad te obawy i wrzask oburzenia? Cos ma sie nie wydac? Z krysztalu zaufania nie sa wszyscy, ludzie sie zmieniaja i nigdy nie wiesz, kiedy np Twoj misio postanowi bedac z Toba jednoczesnie szukac innej. |
|
2010-09-19, 22:06 | #95 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
powiem tyle:
puki facet nie jest moim mężem może się spotykać z kimkolwiek oceniać, sprawdzać, próbować .... małżeństwo to za poważna sprawa by się zadeklarować po jednym kinie i już nikogo nie widzieć gdyby mi mąż, jeszcze nie mąż, podstawił faceta w moim typie, na junaku, co lubi stare kino i edith piaf to bym się skusiła |
2010-09-19, 22:07 | #96 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172639]powiem tyle:
puki facet nie jest moim mężem może się spotykać z kimkolwiek oceniać, sprawdzać, próbować .... małżeństwo to za poważna sprawa by się zadeklarować po jednym kinie i już nikogo nie widzieć gdyby mi mąż, jeszcze nie mąż, podstawił faceta w moim typie, na junaku, co lubi stare kino i edith piaf to bym się skusiła[/QUOTE] ee...niech żyje niewierność?
__________________
Fenris Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych |
2010-09-19, 22:13 | #97 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Jedni potrzebują sprawdzać i zbierać dowody, inni nie. Są ludzie, którym po prostu wystarczy przeświadczenie, że coś jest nie tak. A przeświadczenie to nie bierze się znikąd. Nie podejrzewasz o kłamstwo czy zdradę faceta, który czyni cię szczęśliwą, prawda? Zawsze są jakieś przesłanki do podejrzeń, zawsze są jakieś zdarzenia. Cytat:
Jak mama mogłaby mnie zawieść w kwestii wierności i prawdomówności? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, nigdy się taka nie zdarzyła Cytat:
------------------------------- Tym się chyba dziewczyny różnimy - że wy z takimi "podejrzanymi" facetami tworzycie związki i musicie ich potem sprawdzać, a ja z kimś kto jest dla mnie podejrzany w ogóle nie tworzyłabym związku. Po prostu podziękowałabym od razu komuś, kto budził by moje wątpliwości.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|||
2010-09-19, 22:23 | #98 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
2010-09-19, 22:54 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172639]powiem tyle:
puki facet nie jest moim mężem może się spotykać z kimkolwiek oceniać, sprawdzać, próbować .... małżeństwo to za poważna sprawa by się zadeklarować po jednym kinie i już nikogo nie widzieć gdyby mi mąż, jeszcze nie mąż, podstawił faceta w moim typie, na junaku, co lubi stare kino i edith piaf to bym się skusiła[/QUOTE] Czyli rozumiem, że np w sytuacji gdy jesteś z facetem kilka lat, ale nie jest Twoim mężem, on spotyka ładniejszą i do niej odchodzi, Ty mówisz "ok, w końcu małżeństwem nie jesteśmy"? Co to za różnica czy mąż czy np wieloletni partner? Po ślubie nie można zdradzać, ale przed - owszem? |
2010-09-19, 23:12 | #100 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
wieloletniego partnera nie miałam mój facet mógł się rozmyślić w drodze do ołtarza i ja też Edytowane przez 749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 Czas edycji: 2010-09-20 o 00:42 |
|
2010-09-20, 00:06 | #101 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Gdyby mi wyskakiwał z wielkimi deklaracjami tak szybko, to też bym nie ufała. Uważam, że nic strasznego nie zrobiła sprawdzając go, kręcił, budził podejrzenia, a na dodatek okazało się, że jest "winny". Cóż. Lepiej żeby z nim marnowała długie miesiące...? To ona się przed nim uchroniła, a nie on przed nią. |
|
2010-09-20, 00:22 | #102 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172955]powiedziałabym, że zdrowy rozsądek
jeśli jestem z fajnym facetem, a spotykam jeszcze fajniejszego, to wybieram tego fajniejszego gdyby autorka była wystarczająco atrakcyjna, to facet by atrakcyjniejszej nie szukał[/QUOTE] Co za lojalność..Bo ja wiem jak mam fajnego faceta z którym chcę być bo mi na nim zależy to nie zaczynam z żadnym nowym znajomości na tyle zeby zobaczyć czy może fajniejszy. To człowiek nie przedmiot który wyrzucam jak znajdzie się "lepszy model";|
__________________
Fenris Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych |
2010-09-20, 05:42 | #103 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Wiedziałaś to od samego początku, ale nie chciałaś uwierzyć? Musiałaś mieć dowód? To masz. Tylko uważaj, bo następnym razem role się mogą odwrócić. Facet będzie OK, a Ciebie pogoni. Cytat:
Cytat:
Jesteś. Wiesz dlaczego? Bo chcesz kochać i być kochaną, a zaczynasz od podejrzeń i prowokacji. Rób tak dalej, a pozostaniesz dziwna. I ... sama. No to macie przechlapane. Tylko co setna z Was ma jako tako. Reszcie pozostaje singielstwo. Tylko w takim razie po co robić takie testy, jak z góry wszystko wiadomo? I po co Kaolit się skarży? Jeszcze dziewięćdziesięciu ośmiu i trafi na tego co się przyzna! Tylko czy to, że się przyzna, będzie mu w czymkolwiek przeszkadzało? Edytowane przez 50 latek Czas edycji: 2010-09-20 o 05:45 |
|||
2010-09-20, 07:43 | #104 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja tego właśnie nie mogę pojąć - po co komuś dowód na coś, co wie? Jeśli widzę, że ktoś kłamie to po co mam mu to udowadniać? Co mi to da? Wystarczy przestać się widywać i tyle. Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||||
2010-09-20, 07:58 | #105 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
2010-09-20, 09:05 | #106 | |||||
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ---------- Cytat:
Chciałabym by świat był czarno-biały, a ja trafiałabym na samych uczciwych ludzi. No ale tak nie jest i nawet ktoś kogo znaliśmy 10 lat, uważaliśmy za przyjaciela, może nas zawieść, niekoniecznie w wielkiej sprawie, ale jednak... Co prawda, ja od partnera oczekuję absolutnej uczciwości w pewnych sprawach, myślę że jak my wszystkie. Ja np. nie okłamię TŻ, ale innych ludzi zdarza mi się, choć nie w ważnych kwestiach. ---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ---------- Cytat:
No ale czy ona była pewna? Nie. W zasadzie to tylko intuicja jej podpowiadała, nie przeczytała u niego żadnego podejrzanego smsa, nie widziała jak daje "buziaka" na pożegnanie koleżance. Nic. Tylko rozmowy się dziwnie układały, mniej pisał, co mogło wynikać z tysiąca innych rzeczy niż nieuczciwość. I co ona by mu tedy miała powiedzieć? Zrywam z Tobą, bo mnie oszukujesz? Albo "bo mnie zdradzasz"? Możliwe że do tego momentu jak napisała do niego jako Natalka, chłopak jeszcze jej nie zdradził. A może "zrywam z Tobą bo jesteś podejrzany"? No wtedy to bym sie nie zdziwiła, gdyby się popukał w czoło i wysłał laskę do psychiatry. A teraz to jest też wstyd dla niego, ze zareagował na zaczepkę. A że chciała wierzyć, to normalne, co nie? Zakochała się, to i chciała. Dobrze, że miała na tyle zdrowego rozsądku by to sprawdzić. ---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ---------- [1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172639]powiem tyle: puki facet nie jest moim mężem może się spotykać z kimkolwiek oceniać, sprawdzać, próbować .... małżeństwo to za poważna sprawa by się zadeklarować po jednym kinie i już nikogo nie widzieć gdyby mi mąż, jeszcze nie mąż, podstawił faceta w moim typie, na junaku, co lubi stare kino i edith piaf to bym się skusiła[/QUOTE] Ale jaja ---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ---------- [1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172955]powiedziałabym, że zdrowy rozsądek jeśli jestem z fajnym facetem, a spotykam jeszcze fajniejszego, to wybieram tego fajniejszego gdyby autorka była wystarczająco atrakcyjna, to facet by atrakcyjniejszej nie szukał[/QUOTE] Czyli wszystkie kobiety na świecie powinny wyglądać mniej więcej w ten sam sposób A i tak może się zdarzyć jakaś ciut atrakcyjniejsza i on pójdzie do innej. Świetna teoria. Jej wina, bo nie jest wystarczająco atrakcyjna... Ja się zastanawiam skąd się biorą kobiety myślące w ten sposób. A Ty słyszałaś o czymś takim jak miłość?
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|||||
2010-09-20, 09:23 | #107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 200
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
A ja popieram autorkę. Lepiej "tak zgrzeszyć" sprawdzając faceta niz tracić czas na kogoś niegodnego zaufania, a może nawet zmarnować sobie życie !
Dla wszystkich moralizatorek... wejdzie na portale randkowe i poszukajcie tam swoich facetów. Może któraś przejrzy na oczy i przestanie bezgranicznie ufać kochanemu "miśkowi". Oczywiście bardzo chce ufać i kochac bezgranicznie ale jak tylko ma się jakiekolwiek wątpliwości to trzeba je rozwiać, a sama rozmowa ze swoim facetem nie wystarczy, bo przeciez nie przyzna się do "zdrady". Gdyby facet był ok to przecież nie byłoby tego tematu. |
2010-09-20, 09:27 | #108 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
2010-09-20, 09:47 | #109 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Ja, mówiąc szczerze, gdybym nabrała podejrzeń co do swojego chłopa, to na bank sięgnęłabym po wszystkie możliwe sposoby dojścia prawdy gdybym wiedziała, że w rozmowach to on mi sprzedaje bajki dla potłuczonych, gnojek jeden Nie widzę w tym nic nagannego, mnie też może śledzić do woli. Jestem czysta jak łza, a jak bym nie była, to by się po prostu sprawa rypnęła i dziękuję do widzenia. Natomiast nie wiem czy chciałoby mi się w to wszystko bawić gdyby związek był bardzo świeży...na tym etapie związku zwykle jestem tak czujna i krytyczna wobec faceta (sory ale gdyby mi kadził o dzieciach i domu po dwóch miesiącach wspólnego bycia, to bym chyba padła ze śmiechu), że gdyby mi podpadał i intuicja mówiła mi, że koleś coś kręci i ściemnia, to bym mu po prostu podziękowała za dalsze randkowanie Tak zresztą robiłam. Ale Kaolit nie potępiam, zrobiła co uznała za słuszne, dowiedziała się czego chciała (a może nawet nie chciała) i git majonez. Każdy orze jak może Aczkolwiek mogłabyś Kaolit z nieco większą pokorą przyjmować słowa krytyki, bo dość ostro jedziesz po tych, którzy ją tu wobec Ciebie wypowiadają Spokojnie. Założyłaś kontrowersyjny wątek, to i zdania są podzielone. [1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172955]powiedziałabym, że zdrowy rozsądek jeśli jestem z fajnym facetem, a spotykam jeszcze fajniejszego, to wybieram tego fajniejszego gdyby autorka była wystarczająco atrakcyjna, to facet by atrakcyjniejszej nie szukał[/QUOTE] Ty to jak czasem coś palniesz, to tonę waży. Bez kitu Atrakcyjniejsza...cóż to znaczy. Czasem chodzi po prostu o to, żeby była inna/nowa, bo niektórzy panowie wyznają zasadę pt. przy jednej dziurze, to i kot zdechnie. A żonę też dobrze mieć, czemu nie. |
|
2010-09-20, 09:52 | #110 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Bo mnie jak ktoś ciężko zrani to po prostu nie chcę mieć z nim więcej nic wspólnego i nie widzę w tym nic dziwnego. Dla mnie jest wtedy jak najbardziej czarny i zły jeśli już tak posługujemy się kolorami... Cytat:
Jak ci ktoś mówi, że nie był w pubie a go tam sama widziałaś - to co szukasz świadków na potwierdzenie tego co widziałaś, czy zakładasz, że z oczami masz wszystko w porządku i ten ktoś najwyraźniej kłamie? Bo piszecie cały czas, że lepiej mieć "dowód". No a to co ty myślisz, sądzisz czy czujesz to nie jest dla ciebie dowód? Nie ufasz sobie samej? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Najbardziej czego nie lubię to takiej "moralnej elastyczności" - jak inni kradną/oszukają/szpiegują to są źli, ale jak ja ukradnę itd. to "nic nie jest czarno-białe" i inne bla bla bla "to nie jest takie proste jak ci się wydaje"... Jest proste, tylko człowiek lubi sobie i innym tłumaczyć, że wcale nie zachował się jak ostatnia świnia, ewentualnie jeśli się tak zachował to "nie jego wina" tylko złego świata i złych okoliczności. Chciałabyś być szpiegowana przez faceta? Chciałabyś żeby zastawiał na ciebie "pułapki" i sprawdzał? Ja bym nie chciała. Nigdy. Dlatego sama też bym tak komuś nie zrobiła. Bo mam najprostszą w świecie i najskuteczniejszą zasadę - nie robię innym tego, czego bym sama doświadczyć nie chciała. Proste, skuteczne, gwarantuje uczciwość i ogranicza dylematy
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|||||
2010-09-20, 09:54 | #111 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Faktem jest, że to namaszczenie w tworzeniu konta Natalki jest nieco podejrzane ale gdyby mnie facet po tak krótkim czasie zarzucał takimi deklaracjami, to też miałabym ochotę sprawdzić ile w tym dzikiego ogłupienia na moim tle, a ile niewyżycia i łapania się za wszystko co się rusza i na drzewo nie zwiewa.
I tak, byłam sprawdzona. I nie, nie obraziłam się za to.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-09-20, 10:00 | #112 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Po co mi te dowody? No chyba, że do sprawy rozwodowej to wtedy ma sens. Ale w związku trwającym 2 miesiące to kompletnie nie widzę sensu. A już tworzenie tajnego konta do sprawdzania potencjalnych facetów jest dla mnie z lekka dziwne... Ollencja z tą atrakcyjnością to przesadziłaś jeśli rozumieć twoją wypowiedź dosłownie. A jak mąż znajdzie atrakcyjniejszą to jest w pełni usprawiedliwiony czy nie?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2010-09-20, 10:06 | #113 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Temu takie metody facetów ciągle działają - trafi taki na kobietę o dość niskim poczuciu własnej wartości, o silnej potrzebie bycia kochaną, docenianą, pożądaną...i zdobywa co chce. Na początku się można tym zachłysnąć i nawet jeśli cośtam w duszy pika, że to jest przecież podejrzane, to się chce wierzyć, że to prawda. Kaolit posłuchała tego pikania, a jednocześnie miała cichą nadzieję, że jej intuicja się myli. Sprawdziła. Teraz wie. Lepiej teraz, niż za kolejne parę miesięcy.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2010-09-20, 10:11 | #114 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Nie no, pisząc "że bym wiedziała" miałam na myśl, że bym przeczuwała. Wiesz, jest tak czasem w życiu, że coś Ci mówi, że coś nie gra ale pewności nie masz. Potrzebujesz się upewnić.
Tak, dowody są potrzebne żeby się rozstać - zarówno w małżeństwie jak i nie małżeństwie. Ja raczej też ale to zależy Cytat:
Cytat:
Mnie tam i tak w tym sposobie myślenia podłamuje to, że jak nie ma ślubu, to nie ma lojalności. O matko...rozumiem, że ollencja nie oszukuje i nie okłamuje tylko tych, którym dała to na piśmie ---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ---------- Cytat:
|
|||
2010-09-20, 10:27 | #115 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
2010-09-20, 10:38 | #116 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172955]jeśli jestem z fajnym facetem, a spotykam jeszcze fajniejszego, to wybieram tego fajniejszego[/QUOTE] Podejście pozornie fajne - do momentu, gdy to facet znajdzie fajniejszą i to Ciebie akurat postanowi wymienić [1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22172955]gdyby autorka była wystarczająco atrakcyjna, to facet by atrakcyjniejszej nie szukał[/QUOTE] Przyznaję się, moja, moja wina... Od wakacji nóg nie goliłam ' To pewnie dlatego! Cytat:
Zależało mi na nim. Przed tą całą prowokacją zaczęłam mu ufać jeszcze bardziej niż wcześniej. Tak mnie przekonywał, że jestem najważniejszą dziewczyną w jego życiu i że żadna inna go nie interesuje, jakbym była niewiadomo jak boska i wyjątkowa Ale jednak tak nie było. Gdyby naprawdę tak czuł, odpisałby Natalii: 'mam dziewczynę, nie jestem zainteresowany'. A stało się inaczej Cytat:
Cytat:
Na samej swojej intuicji nie mogę polegać. Jej osąd też bywa zaburzony, jestem osobą emocjonalną i czasem nie potrafię zimno spojrzeć na sprawę. Zawsze pewne "nieścisłości" u faceta można jakoś 'wytłumaczyć' - np. widzę, że gość mi nie odpisuje na smsy pewnego dnia, mimo że wiem że nie ma w tym czasie zajęć. No to moja intuicja mówi: "no to pewnie jest zajęty czymś i został dłużej w pracy" - a faktem może być, że w tym czasie spotkał się z byłą na seks. Ale nie powie mi o tym, wytłumaczy się "miałem dużo pracy i nie pisałem" - i ja to łyknę, bo mi na nim zależało, bo chciałabym żeby tak w istocie było, jak twierdzi, więc w to UWIERZĘ. A w tej sytuacji chciałam dowodu, że jego deklaracje są śmieciami, bo czasami to przeczuwałam; no ale jego wcześniejsze starania, przyjeżdżanie do mnie, dawanie kwiatów, dotyk jego ust był tak przekonujący że byłam mu w stanie uwierzyć we wszystko :| |
||||
2010-09-20, 10:40 | #117 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Musiałabym się nieźle nudzić, żeby sprawdzać tak faceta
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM |
|
2010-09-20, 10:42 | #118 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
2010-09-20, 10:52 | #119 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wyszedł tak, jak powinien wyjść. Tyle tylko, że następnym razem to Jej może zostać pan wibrator i żal, że straciła fajnego faceta. I co wtedy? Wtedy Ona wyjdzie tak, jak powinna wyjść - kiepsko. |
|||
2010-09-20, 11:07 | #120 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
trudno wg mnie podejrzliwie łypać okiem na partnera, chyba, że kto lubi, ale prawda jest taka, że wielu facetów wpada z kochanicami zwyczajnie przez lenistwo, a niekoniecznie przez wypasiona intuicję szanownej małzonki, wystarczy, że trafi się egzemplarz, który wysili nieco pacynę (któremu będzie naprawdę zależało, by sprawa się nie rypła), współcześnie wystarczy zacząć do przejrzenia internetu, ludzie plotkują, baby piszą chętnie na forach jak i na czym przyłapały swojego i zacząć od niepowielania podstawowych błędów (nagła zmiana zachowania, większa obojętność/zwiększona troska, dalej pisać nie będę bo i po co). Dla mnie istota rozumująca logicznie, gdy coś jej nie pasuje, sprawdza, co może być na rzeczy, choćby m.in. dlatego, że można sobie coś ubzdurac przez przypadek i dopiero właśnie wyjśc na idiotę z tekstami, że chyba masz romans, podczas gdy facet naprawdę mógł zapragnąć zrzucić 20 kilo. No i dalszy ciąg tej prawdy jest taki, że kochanki zupełnie lubią takie żonki ufne w swoją nieomylność i panowanie nad sytuacją, to, że znają przecież faceta na wylot; są łatwiejsze;-) niż pilnowaczki i awanturnice (chyba niewiele kochanek na początku dąży do rozbicia związku, niektóre kobiety też nie chcą niszczyć swoich małżeństw, przypuszczam oczywiście, że dopiero z czasem pojawia się parcie, jeśli musi, na to, żeby Krzyś Grześ Artur do kochanki po pracy wracał, a nie do żony), krótko mówiąc, ale co tu tłumaczyć. ---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ---------- a co do samego tutaj tematu, to tak naprawdę jedynym przewinieniem tutaj faceta była przesada w deklarcjach, wystarczyłoby, żeby swoje infantylne nieco wyznania podzielił przez 3 i zaprawił szczyptą udawanej ;-) wątpliwości, nie dość, że miałby to samo co chciał ugrać, to jeszcze Kaolit prawdopodobnie jadłaby mu z ręki przekonana, że niezłe bóstwo za nogi złapała. a tak na marginesie, to jak sprawdzać faceta w taki sposób, to chyba na początku związku, niż dalej?, jeszcze nim się samemu człowiek zaangażuje itd, nie bardzo widziałabym sytuację, że jesteś z kimś 2 lata i z dupy zaczynasz testować jego osóbkę (bo mi dzisiaj rano zrobił śniadanie, to ciach, profil, za parę tygodni nawiążemy kontakt jako lisica22 ). Ale w końcu co kto lubi. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-09-20 o 11:02 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:02.