Kosmetyki mineralne Aromaleigh

[IlonaP]

Napisane przez Hexxana

Szalenie podoba mi sie takie zestawienie kolorow

[Miciel]

ciemno.
mam dużo do testowania, ale ciemno, więc jak wczoraj nałożyłam abyss to go słabo widziałam, tyle, że się świecił. mocno

przedtem testowałam verdant wisp na sucho i tępiał, a wczorajszy abyss na joko ładnie się rozprowadzał

tyle na razie, chociaż mam tych paskudzielców kilka
ale po spojrzeniu na worki to uczucie odwrotne, niż w przypadku cs: czyli na stronie są, hm, intensywniejsze?

no i po niektórych się trochę innego koloru spodziewałam

[cathy]

Napisane przez Miciel

ciemno.
mam dużo do testowania, ale ciemno, więc jak wczoraj nałożyłam abyss to go słabo widziałam, tyle, że się świecił. mocno

przedtem testowałam verdant wisp na sucho i tępiał, a wczorajszy abyss na joko ładnie się rozprowadzał

tyle na razie, chociaż mam tych paskudzielców kilka
ale po spojrzeniu na worki to uczucie odwrotne, niż w przypadku cs: czyli na stronie są, hm, intensywniejsze?

no i po niektórych się trochę innego koloru spodziewałam

a ja potwierdzam to, co pisałam już kiedyś - w przypadku cieni Aromaleigh to czysta loteria. Niektore odcienie zachwycają mocno (np. Torment), inne rozczarowują solidnie... Zarówno wizualnie, jak i jakościowo. I nie ma reguły, że np. jedna seria jest świetna, inna gorsza. W każdej przeze mnie testowanej, zdarzają się perełki, jak i zwyczajne buble, ktore ani nie są mocno napigmentowane, ani ładnie rozcierać się nie dają, ani nie trzymają się powieki..
I dlatego na razie specjalnie mnie nie kuszą zakupy cieniowe z Aromaleigh...

[alkaxy]

Jak narazie o cieniach mogę powiedzieć, że chyba mam źle ustawiony monitor, bo sporo kolorów jakoś inaczej wygląda. Z tymże marudzić nie będę, bo niektóre ładniej.

Paćnełam się na zajęcia spread your wings na szybko i o ile kolor jest boski(o ile ktoś wielbi pomarańczowe cienie jak ja)- Mocny, napigmentwany, jako kreski bardzo fajnie wyszedł to z brokatem w nim ciut przesadzili - masa sreberek.

Tak na marginesie - czy status zamównia u nich kiedyś się zmienia? Maila z tym, że wysłane dostałam tyzień temu, przesyłka już u mnie, a status na stronie -pending.

Pozatym są słodcy - piszą podziękowania i pozdrawienia ręcznie na zamówieniu.

[cathy]

Napisane przez alkaxy

Jak narazie o cieniach mogę powiedzieć, że chyba mam źle ustawiony monitor, bo sporo kolorów jakoś inaczej wygląda. Z tymże marudzić nie będę, bo niektóre ładniej.

swatche moze jakieś ?

Tak na marginesie - czy status zamównia u nich kiedyś się zmienia? Maila z tym, że wysłane dostałam tyzień temu, przesyłka już u mnie, a status na stronie -pending.
Pozatym są słodcy - piszą podziękowania i pozdrawienia ręcznie na zamówieniu.

nie wiem, może raz w roku aktualizują statusy Bo wszystkie moje 6 zamówień (pierwsze robione kilka miesięcy temu) ma nadal status : pending. I nic w tej kwestii się nie zmienia (mimo maili o wysłaniu paczek oraz otrzymaniu ich przeze mnie)

A odręczne pisemka od nich są rzeczywiście bardzo miłe

[alkaxy]

Załatwisz słońce (albo chociaż ciut lepszą pogodę) będą swatche

[cathy]

Napisane przez alkaxy

Załatwisz słońce (albo chociaż ciut lepszą pogodę) będą swatche

wrrr ...
Staram się, staram, ale jakoś mi nie wychodzi.. A swatchy pragnę

Skoro wrzuciłam na bloga, to wkleję jeszcze tu (dla tych, ktore na mojego bloga nie zaglądają )
I żywcem pozwolę sobie skopiować swój własny tekst

Muszę pochwalić Indelible Eyeliner Sealant z Aromaleigh. Testuję go od ponad 2 tygodni i na razie jestem z niego bardzo zadowolona. Używam go głownie z gliterkiem Prettyplease z serii Rocks! (również Aromaleigh) i cieszę się ogromnie, że drugi glitter do mnie leci (mógłby już dotrzeć w końcu )
Obawiałam się tych brokacików po dość nieudanych doświadczeniach z podobnymi produktami, ale ten z Aromaleigh jest kompletnie różny od testowanych wcześniej. Jest niesamowicie drobniutki i leciutki, a w połączeniu z IES tworzy naprawdę trwałą kreskę na powiece, pięknie połyskującą i łatwą do narysowania. Nic się nie osypuje, trwałość bez zarzutu, kolor nie blednie (choć trudno tu właściwie mówić o kolorze, bo prettyplease to różnkolorowe drobinki zatopione w czarnej bazie). I mam ochotę na jeszcze więcej tych gliterków...

Na życzenie - fotki posiadanego przeze mnie glittera W ostatnim zamówieniu wzięłam Phantom, ale jeszcze do mnie nie doleciał

Przyznaję, nie jest to rzecz do makijażu dla osób pracujących w banku czy w biurze, ale jako iż ja lubię od czasu do czasu trochę pobłyszczeć (dosłownie) to używam go również na dzień (na szczęście mogę bez obawy zwolnienia przez pracodawcę ). W świetle dziennym efekt jest nieco subtelniejszy i sprawia wrażenie po prostu srebrzysto- grafitowej błyszczącej kreski.
Ceny produktów:
Indelible Eyeliner Sealant - 4$ (obecnie w promocji 3$)
Rocks! Glam Glitter - 5,25$ (obecnie w promocji 3,94$)

[*Insane]

Ponieważ dzisiaj mam wolne, pogoda jest całkiem niezła i doszła paczka od alkaxy (dziękuję !) - niebawem porobię swatche kolejnych cieni jakieś 24 odcienie znowu będe piszczeć przed oknem

[*Insane]

No to zaczynamy

Eye Lustre:

• Penelope - jasny, troszkę liliowy fiolet, może z deka rozbielony, delikatny, dziewczęcy, uroczy
• Diamanda - deilaktny, metaliczny róż z odrobiną fioletu.
• Lilith - czyste srebro, również metaliczny odcień, dość jasny... chłodny, zimowy. Czasami może wybijać fioletowawy podton, ale nie utrzymuje się on jakoś dłużej...
• Persephone - hmm... ciężki do opisania buro-szarawo-brązowo-burgundowy? Trochę fioletu, więcej wyblakłej czerwieni - przybrudzone odrobiną szarości i brązu. Ciężko powiedzieć
• Isabella - metaliczna szarość zmieszana z fioletem. Ładny, chłodny odcień. Obiecujący
• Severina - intensywna morska zieleń.
• Nanette - hmm... po prostu ciemniejsza szarość od Lilith. Ale odcień sam w sobie podobny - tylko bez fioletowych podtonów - nawet przez chwilę
• Chloe - różo-brzoskwinka. Metaliczny, pastelowy... kojarzy mi się bardziej z koralowym odcieniem pomadki albo brzoskwiniowym różem. Ale na oczach może wyglądać równie ciekawie

Ogólnie ta seria jest wyjątkowo pastelowo-metaliczna - każdy z odcieni ma charakterystyczny połysk - bez drobinek brokatu, jednolita tafla metalicznego połysku


Les Papillons:

• Chantal - szarość "na wysoki połysk", z odrobiną zielonkawych podtonów
• Winged Psyche - intensywna, trawiasta zieleń. Optymistyczny, wiosenny kolor
• Morphing Moon - piękny, niejednoznaczny odcień. Trochę szarości, trochę niebieskości, szmaragdu hmm... Rzeczywiście kojarzy się z nocą niesamowity cień
• Vigil of Change - śliwkowy odcień fioletu
• Zephyr's Breeze - czysta zieleń, ciemniejsza od Winged Psyche, późnowiosenna, dojrzała trwaka
• Crimson Mimicry - piękny, malinowy odcień, soczysty...
• Fragile Charms - intensywny fiolet (jaśniejszy, niż w przypadku Vigil of Change), zmieszany z odrobiną różu. Odrobiną. Taki troszkę... ciemno-jaśminowy?
• Dormant Dream - Odwrotnie niż Fragile Charms - róż z domieszką fioletu. Intensywny, również soczysty, ale nie infantylny.

Bete Noire:

• Soul Takes Flight - grafitowa szarość zmieszana z granatem. "Mroczny", piękny.
• Lisette - metaliczny, jasno-różany kolor, z delikatną łososiową nutą.
• Mirelle - intensywny fiolet z odrobiną granatu, jakby miał domieszkę Mystic Night z EDM w sobie. Kojarzy mi się właśnie z elegancką kolacją późnym wieczorem. Z balową suknią i srebrną biżuterią. Piękny
• Amarante - stare słoto z oliwką. Mocno błyszczące, intensywne. Trochę buro-brązowych tonów gdzieś w oddali. Taki... antyczny
• Jolie - amarantowy róż, elegancki - nie przesłodzony. Intensywny.
• Bette - baaaardzo iskrzące srebro. Ciemne, intensywne, odważne. W zasadzie chyba tylko na imprezę na sylwestra jak znalazł. Chłodne, głębokie. Cudo.
• Sabine - antyczne, stare złoto. Różni się od Amarante tym, że nie ma w ogóle podtonów oliwkowych. Czyste złoto z brązem, błyszczące.
• Colette - szarawy, ciemny fiolet opalizujący na niebiesko - z błekitnymi drobinkami. Bardzo ładny, niecodzienny, niespotykany....

Niestety w czasie robienia swatchy jakimś cudem pomieszały mi się dwa woreczki... Soul Takes Flight to kolekcja Les Papillons, a Chantal to Bete Noire
Wybaczcie

[*Insane]

Ciąg Dalszy

[Miciel]

darcelle, młodsza siostra abyss (darcelle, dokładnie na środku; abyss pierwszy w 3 rzędzie - dużo ciekawszy na żywo)

darcelle (kolekcja bete noire) jest bardziej złoty, a mniej szafirowozielonym abyssem (w woreczku), na oku wybija z niej szaroczarna zieleń, złoto rozmienia się w bardzo delikatny, roztarty pobłysk
zrobiłam z niej smokość na żółtym inglocie - pasowała przez złoto, przez czarnoszarą zieleń też pasuje

dobra rzecz

(na razie z 3 testowanych - reszta czeka - rozczarował mnie tylko nijaki, bladawy, nie przypominający fotki verdant wisp, mazany na szybko, więc będzie ponowiony)

[Miciel]

morphing moon na joko przyzwoitszy, ładnie komponuje się z intuition z mad minerals, słabe zielone złoto, zielony jest właściwie tylko poblask i zieleń to chłodna, przytłumiona, złoto nie szalejące, brokatowe, tylko jedwabne, dosyć szlachetna rzecz

stonowane zielone jedwabne złoto, można na co dzień

[braworka]

muszę pochwalić firmę
pisałam kiedyś że nie dostałam żadnego gratisowego cienia, no i wysłałam im uprzejmego maila z ta informacją,
oczywiście odpisali że doślą, i tak zrobili,
dorzucili jeszcze próbkę lipbalm w woreczku, zapach ładny czuć przez woreczek
a testy jutro.

[*Insane]

Ja przed chwilą przetestowałam - z ciekawości - podkład Voile VX (ghost) - czyli najbielszy z białych

1 cienka warstwa - niewiele mi zrobiła dopiero z bardzo bliska widać było, że jednak twarz odcina się od szyi (o jakieś 1-2 tony)

Więcej warstw - pieeeekny efekt tzn. - u mnie "na szybko" efekt truposza. Skóra biała, podkreślone cienie pod oczami, które kontrastując z cerą stały się simo-zielono-fioletowe - czyli efekt iście halloweenowy

Ale... Jakbym popracowała nad zatuszowaniem cieni, dokładnym rozprowadzeniem podkładu - wyszłabym tak na ulicę efekt gejszy jak nic
fakt, że musiałabym albo maznąć szyję, albo ją zakryć. Ale nie wygląda to wcale aż tak nienaturalnie na mnie

Dużo zależy od staranności nałożenia, warstw, dokładnego wtopienia - bo dla charakteryzacji też się jak najbardziej nada

Osiągnięcie takiego koloru skóry w sposób naturalny jest chyba niemożliwe. Może z jakąś chorobą pigmentacyjną? Może w przypadku albinosa?

Ja będę dążyła do odcienia Voile 00 (alabaster) jestem na dobrej drodze, na razie jest idealny, jeśli zmieszam go w stosunku 1:1 z Fair Neutral z EDM.
Po kwasach mam nadzieję, że o tą 1/2 tonu skóra mi się rozjaśni i w okolicach Nowego Roku będę mogła używać samego Alabastra, a Ghosta do rozjaśniania (modelowania) twarzy achhh, byłoby cudnie...

[KawaMarcepanowa]

dziewczyny a ile waszym zdaniem sypią do woreczków? bo kurcze u mnie jakoś strasznie mało, akurat o cieniach mówię, połowę tego co EGM chociażby...

[cathy]

Napisane przez KawaMarcepanowa

dziewczyny a ile waszym zdaniem sypią do woreczków? bo kurcze u mnie jakoś strasznie mało, akurat o cieniach mówię, połowę tego co EGM chociażby...

niby mają podaną stałą wielkość sampli, ale u mnie zdarza się raz więcej, raz mniej .. i nie wiem, od czego to zalezy. a bywa i tak, ze w darmowych samplach dostaję więcej niż w tych, za które zapłaciłam ...
Choć na ogół wielkość proszków wygląda na mniej wiecej taką samą.. ale za dużo ich tam rzeczywiście nie ma, porównując do innych firm..

[Miciel]

cieniów sypią trochę więcej niż meow, ale też zależy, czasem jednego koloru zauważalnie mniej, innego więcej, ale nieco więcej niż meow

[KawaMarcepanowa]

to widocznie mam jakieś wybrakowane egzemplarze bo dosłownie ledwo dno przykrywa
może z glitterami będzie lepiej.

[*Insane]

Napisane przez KawaMarcepanowa

dziewczyny a ile waszym zdaniem sypią do woreczków? bo kurcze u mnie jakoś strasznie mało, akurat o cieniach mówię, połowę tego co EGM chociażby...

U mnie tak samo jak u dziewczyn - jedne pojemniczki zapełnione do połowy, a w innych ciężko nawet dno przykryć cieniem
Dosłownie jednego jest dwa razy więcej, niż innego. Nie wiem jak oni to mierzą.... Na oko ?

Z drugiej strony widzę, że to i tak sporo mniejsza próbka, niż z EDM, czy - jak ostatnio zamawiałam PureLuxe.
Z Pure Luxe na stronie napisali, że sample są wielkości 1/8 łyżki. Aromaleigh ma zadeklarowane 1/16

[KawaMarcepanowa]

hmm ale właśnie ja mam różne serie i w każdym tak jest
no bo kurcze co z tego jak się nawet nieźle sprawują jak mi starczają na 3 razy

[*Insane]

Napisane przez KawaMarcepanowa

hmm ale właśnie ja mam różne serie i w każdym tak jest
no bo kurcze co z tego jak się nawet nieźle sprawują jak mi starczają na 3 razy

Też mam różne serie po prostu pakują na oko
Trochę to dziwne... no ale co zrobić

[alkaxy]

Mhm, chciałam dzisiaj przesypać próbki do pojemniczków, ale zrezygnowałam, bo wtedy bidnie wyglądają dopiero. Na trzy użycia to aż nie, ale mało.
Chociaż z drugiej storny są bardziej nasycone niż EDM, więc mniej się zużywa.
A pełnowymiarowce są porównywalne do innych firm?
Widze wyżej, że glittery mniej więcej jak EDM, ciekawe czy wszystkie cienie takie?

[cathy]

Napisane przez alkaxy

Widze wyżej, że glittery mniej więcej jak EDM, ciekawe czy wszystkie cienie takie?

ja mam tylko pełnowymiarowy z serii pure hue i jest on wielkości sampla EDM

[*Insane]

Napisane przez cathy

ja mam tylko pełnowymiarowy z serii pure hue i jest on wielkości sampla EDM

Sampel z EDM na 1g.

Wiadomość ze strony Aromaleigh dot. cieni Pure Hue:

Size: Net wt 2 grams packaged in clear plastic jars with sifter inserts. Sample baggies are 1/16 teaspoon (enough for several applications)

[KawaMarcepanowa]

no to chociaż tyle że glittery w miarę
ale rzeczywiście przeginają z tymi próbkami, a jak jeszcze piszecie że pełny wymiar wygląda jak sampel to już w ogóle...

[cathy]

Napisane przez *Insane

Sampel z EDM na 1g.
Wiadomość ze strony Aromaleigh dot. cieni Pure Hue:

aż zważyłam swojego pure hue proszek w samplu waży 1 gram ...

[*Insane]

Napisane przez cathy

aż zważyłam swojego pure hue proszek w samplu waży 1 gram ...

To coś to nie gra

[rozwielitka]

Napisane przez cathy

aż zważyłam swojego pure hue proszek w samplu waży 1 gram ...

zuzylas 1 g

[cathy]

Napisane przez rozwielitka

zuzylas 1 g

no wiesz co takiej ilości to nawet ja nie zuzywam Przy moich zapasach zwłaszcza (musiałabym się chyba przez pół roku malować codziennie jednym cieniem tylko
Poza tym dodatkowy 1 g by nie wszedł do słoiczka, bo trzeba im przyznać, ze maksymalnie po brzegi jest wypełniony
Swoją drogą, chyba naskrobię do Aroma maila z zapytaniem, o co chodzi (najwyżej wyjdę na kompletną ciamajdę, bo może coś przeoczyłam gdzieś )

[Hanneke]

Cath wszystko w porządku, cienie z serii Pure Hues są pakowane w słoiczki o pojemności 5 ml i zawierają max. 1,2g cienia. Nie wiem gdzie Insane znalazła informację o 2 g

Aaa, już wiem, oni są zakręceni Proszki wielorakiego zastosowania mają niby 2g, a cienie 1,2g.