zapobiec fotostarzeniu?

[betty_b]

Od pewnego czasu dałam się wciągnąć w filtry, przeczytałam dział słoneczny wizażu, rózne wątki i ostatnio przejrzałam parę stron w internecie na ten temat. Ogólnie więcej się mówi o fotostarzeniu w USA, bądź Australii niz w EU, ale nie to jest moim głównym zmartwieniem.
Otóż wszyscy są zgodni, że ponad 90% zmian skórnych jest spowodowanych działaniem promieni UV - niestety również wszyscy są zgodni co do tego, że 80% zmian powstaje przed 18-20 rokiem życia, z tym, że ujawniają się dopiero po latach, czyli ok. 40-tki, a wcześniej nie są widoczne gołym okiem - jedynie na zdjęciach wykonanych specjalnym sprzętem (z filtrem o ile pamiętam). Dlatego też zadaję sobie pytanie, jaki sens ma sięganie po filtry ok. 30-tki, czy nawet ok. 25-tki jeżeli spustoszenia już są dokonane? Przecież tego, co zrobiło słoneczko, bądź solarium 10 lat temu już się cofnąć nie da. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z konieczności ochrony, choćby przed rakiem skóry, ale nie wierzę, że sięgając po filtry przy dojrzałej skórze możemy zatrzymać zmarszczki spowodowane działaniem słońca. Co Wy (czyli wszyscy zainteresowani tematem) na to?

Przy okazji doczytałam też, że kwas retinowy, a nawet palmitynian retinolu (zależnie od źródła) mają nie tylko właściwości regeneracji skóry zniszczonej słońcem, ale też pierwsze badania wykazują, że potrafią zapobiegać wytwarzaniu enzymów niszczących włókna kolagenowe w skórze, czyli same w sobie mogą stanowić również ochronę przeciw fotostarzeniu skóry. Jakkolwiek temat jeszcze młody i wymaga dokładniejszego zbadania.

[basiao84]

oooooooo bardzo mnie zaciekawiłaś

mam 22 lata, właśnie zaczynam przygode z filterkami- czyżby za późno!
a jak sobię przypomnę jak się kiedyś smażyłam....
pewnie moje zmarszki już zaczynają się przygotowywać do ataku...

pozdrawiam

i jestem bardzo ciekawa copowiedzą o wiele mądrzejsze ode mnie wizażanki

[paula78]

Uwazam ,ze nie nalezy przesadzac w zadna strone ,nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem smarowania sie filtrami ale jesli spedzamy na tej czynnosci pol dnia i smarujemy sie na dzien ,na noc ,bedac w domu bo komputer,bo slonce przez szybe itp to jest dla mnie rpzesada .umrzec na cos trzeba to raz ,dwa zestarzec sie tez trzeba przede wszytskim z godnoscia a na to wplywa nasz stosunek do zycia,naszego ciala i otoczenia a filtry maja na to najmniejszy wplyw,pozatym kazdy w zyciu ma inna droga i starzenie moze pomimo fitlrów przebiegac w rozny sposób plus genty.

slonce ,brud z dnia na dzien sie zmienia wiec nie jestesmy przewidziec co bedzie za kilka lat i jakie spustoszenie wyjdzie nam na twarz za 10 lat.zreszta nie mamy wplywu na to co bylo wiec po co sie tym przejmowac?istanieja na swiecie wieksze problemy niz nasze zmarszczki i im wczesniej sobie to uswiadomimy tym lepiej.

aaa smaruje sie oczywiscie odkąd pamietam i mialm taka mozliwosc i wiedze ale tylko po to aby uchoronic sie od chorób a nie zmarszczek.

[biel33]

Stsuje filtry z zapalem odkad pojawily sie tylko na rynku. Jestem typem z wieloma piegami i pieprzykami wiec uwazam ze jest to sposob profilaktyki chorob skory w moim przypadku. Nie przesadzam jednak, nie mierze miarka 2 ml, wklepuje ile zniesie moja skora i ja zeby wygladac jak czlowiek i nie budzic sensacji na ulicy i w pracy. Co z tego ze umaszczona na grubo warstwa filtrow, skrobii i nie wiem czego tam jeszcze bede miec swiadomosc ze unikne jakiejs tam liczby zmarszczek. Ale to wlasnie teraz jestem w kwiecie wieku i teraz chce sie podobac, a nie budzic zdziwienie i pytania co mam na twarzy. Kiedy bede miec 60 czy 80 lat mysle ze bedzie mi wszystko jedno czy mam 20 zmarszczek wiecej czy mniej ), bo wtedy jako staruszeczka niczyjego spojrzenia nie przyciagne pwnie oprocz mojego meza, ktory mam nadzieje kocha mnie za przymioty ducha a nie tylko ciala.Cenie wszystkie dziewczyny bedace tutaj zwolenniczka filtrow, ich uwagi i opisywane doswiadczenia, ale trzeba zachowac zloty srodek. Bądzcie piekne teraz kiedy macie lat 20 i 30 i nie dajmy sie zwariowac.
Mysle ze jesli bym miala piekna cere bez piegow i pieprzykow to na pewno bym tak z filtrami nie szalala. Pozdrawiam

[betty_b]

No ja przyznam szczerze, że największą zachętą do stosowania filtrów jest dla mnie poza oczywistą koniecznością zimą (kwasy) właśnie przeciwdziałanie zmarszczkom, bo mam koleżanki w pracy po 40-tce i niektóre wyglądają młodziej, niektóre już trochę gorzej.
Aczkolwiek pewnie macie rację, że na atrakcyjny wygląd składa sie nie tylko jędrność skóry, bo to i styl i figura i fryzura i chyba co najwazniejsze pozytywne podejście do życia.
Jestem tylko ciekawa, czy stosowanie filtrów może opóźnić pojawienie się dla gołego oka załapanych w młodości uszkodzeń słonecznych Bo jak już mam się nimi smarować to konsekwentnie, czyli z miarki i z mąką (chociaż przyznam, że w mące mi nawet do twarzy)

[Paula07]

Napisane przez betty_b

Otóż wszyscy są zgodni, że ponad 90% zmian skórnych jest spowodowanych działaniem promieni UV - niestety również wszyscy są zgodni co do tego, że 80% zmian powstaje przed 18-20 rokiem życia, z tym, że ujawniają się dopiero po latach, czyli ok. 40-tki, a wcześniej nie są widoczne gołym okiem - jedynie na zdjęciach wykonanych specjalnym sprzętem (z filtrem o ile pamiętam). Dlatego też zadaję sobie pytanie, jaki sens ma sięganie po filtry ok. 30-tki, czy nawet ok. 25-tki jeżeli spustoszenia już są dokonane? .

Ma sens sięganie po filtry w wieku 25, 30 czy 40 lat. Ponieważ jesli zaczniemy stosować filtry to automatycznie odcinamy naszą skórę od szkodliwych czynników zewnętrznych i nie tylko w ten sposób przeciwdziałamy dalszemu starzeniu się skóry, ale także skóra nienarażona na dalsze uszkodzenia sama w sobie potrafi się regenerowć. Więc uszkodzneia skórne , które powstały znacznie wczesniej mają szanse się zmniejszyć i to dużo!!! Były prowadzone badania nad wpływem filtrów już na istniejące zmarszczki i wyszły bardzo obiecująco, czyli zmarszczki zaczęły się spłycać . Pamitajmy, że jeśli zaczniemy używać filtrów po pewnym czasie zauważymy znaczącą róznice i to bez względu w jakim wieku zaczniemy używać, ponieważ nasza skóra posiada właściwości regenerujące.

[Erato]

Hm, to zapewne prawda, że każdy słoneczny "grzech" przeciw skórze daje efekty nawet po latach, po skutki promieniowania UV w jakiś sposób "kumulują się". Wiem o tym i bardzo żałuję, że jak miałam lat, powiedzmy, 15, to w naszym kraju nikt nie wiedział, do czego w ogóle służą kremy z jakimś tam "SPF". A ja wtedy miałam trądzik (okropny ), a mój tato pracował w Egipcie. No więc ja tam spędzałam np. cały sierpień, nasłoneczniene niemożliwe wręcz, a ja BEZ FILTRÓW. Albo jakieś tam maźnięcie byle czym. Potrafiłam np. na wycieczce motorówką wystawiać twarz do słońca! Potem byłam oczywiscie cała czerwona, ale wydawało mi się, że trądzik mi się zmniejsza (bo się zmniejszał, doraźnie ). Żaden z licznych dermatologów, którzy leczyli moją skórę, nawet się nie zająknął na temat filtrów, dopiero jak pod koniec lat 90-tych zaczęłam robić głębokie peelingi, to coś tam mówili o ochronie przeciwsłonecznej.
No więc zapewne zarobiłam już swoje zmarszczki, przebarwienia itp. Niemniej jednak nie mogę się zgodzić z tym, że stosowanie filtrów w późniejszym wieku jest bezcelowe. Dałam sie wciągnąć w wizażową "filtromanię" i muszę powiedzieć, że widzę doraźne efekty - np. zmniejszenie zaczerwienienia skóry (naczynka) i okiełznanie przebarwień - które "wyhodowałam" sobie sama kilka lat temu podczas słonecznych wakacji. Po co ładować na skórę, kwasy takie czy siakie, wybielać te plamy, skoro natychmiast wyjdą znowu? Z regularną ochroną UV efekty są znacznie lepsze. A to, czy zniszczenia dokonane gdy miałam "naście" lat są jeszcze do naprawienia, czy nie - to już i tak musztarda po obiedzie. Za to można zobaczyć na własnej skórze (szczególnie jeśli jest ona po 30-ce ), że UV także TERAZ może nabałaganić.
Tak czy inaczej, widzę pozytywny skutek stosowania filtrów na własnej skórze, pomimo że nie mam szczególnie dużego bzika na tym punkcie - 2 ml na twarz to u mnie można między bajki włożyć, i komputerem też się nie przejmuję za bardzo, w domu filtry sobie odpuszczam. No ale jednak rano, zamiast zwykłego kremu, nakładam na twarz filtr 50+... Pogadamy za 10 lat!

[nnia***]

a mnie ciekawi jak wygladaja twarze naszych wizazanek,ktore uzywaja filtrow od dawna czy maja nieskazitelna cere?Czy wygladaja na duzo mlodsze?......

[betty_b]

Cóż, właśnie o to mi chodzi, jaki wpływ mają filtry na zmiany juz dokonane, ale jeszcze niewidoczne. Bo jeżeli mogą n.p. opóźnić ich ujawnienie o 10 lat to na pewno warto, zwłaszcza, że zaszkodzić raczej nie zaszkodzą.
Zmartwiło mnie tylko te 80% zmian przed 18-tką, bo ja wtedy też (i jeszcze później) uznawałam słońce za zbawienne na trądzik . Na szczęście moja tłusta cera potrafiła się bronić i jeszcze zmarszczek nie mam (poza jedną mimiczną na czole), ale jędrności to już jej ciut brak, a poza tym nie chcę, aby wszystko mi wylazło za 5 lat (czyli w tak młodym wieku lat 35 )
A co do porównania wyglądu osób używających regularnie filtry, to chyba byłoby bardzo trudne, bo żeby być obiektywnym musiałoby się widzieć taką osobę np. po 5 latach z filtrowaniem się i bez, a to niemożliwe. Do tego wydaje mi się, że na palcach jednej ręki można policzyć osoby stosujące prawidłowo filtry regularnie od kilku lat, no bo jeszcze teraz mało się mówi o konieczności ich stosowania, a co dopiero parę lat temu??
Tak jak mówiłam, ten temat w EU jest poruszany dosyć rzadko, jakby na Starym Kontynencie słońce nie świeciło.

[betty_b]

a tu jeszcze zdjęcia, o ktorych wspominałam na początku

[Erato]

Wow! To są, jak rozumiem, fotki wykonane przy pomocy jakiegoś specjalnego filtra, światła czy coś? Robi to wrażenie... No ale z drugiej strony widziany "gołym okiem" nikt tak nie wygląda... Ciekawa jestem, jak wyglądałaby moja gęba A może lepiej nie wiedzieć!

[Justy]

zdjęcia są chyba zrobione po oświetleniu skóry lampą wooda. te przebarwienia bedą widoczne gołym okiem za jakis czas...

[paula78]

Takie zdjecia to pic na wode bo :nie znamy jakie zycie prowadzily sosoby,jakie chorby przeszly,czy i jak stosowaly filtr,itp ,itd
aby byly takie badania obiektywne trzeba by przebadac geny, i takie osoby musialby przechodzic wszytsko razem ,mieskzac razem ,odzywiac sie tak samo uzywac i nie uzywac filtrów,itd.

[mango bzik]

Nigdy nie widzialam osoby z takimi plamami na twarzy poza piegusami...W jakim wieku ujawniaja sie te niespodzianki?Po ukonczeniu 150ki?

[kasia5558]

Ja owszem, widzialam, ale z mniej wiecej z takimi zmianami na dekolcie.

[In_ThE_ShAdOwS]

Tak skromnie podam przykład na mojej babci... Kiedy była młoda 14,15-19 lat opalała się jak szalona, bo miała troszkę piegów koło nosa chciała je zamaskowac i w ogóle być ciemniejsza. Oczywiście o filtrach nie słyszała, nigdy się nimi nie smarowała. Teraz ma jakieś 57 lat. Ma na twarzy baaaaardzo dużo piegów i trochę przebarwień, ręce, dekolt to samo. Dzisiaj naprawdę tego żałuje i jest zła, ze kiedys ludzie nie słyszeli o czymś takim, a tak smarowałaby się filtrem chociaż 15 SPF. Więc jednak warto używać filterki niezależnie od wieku.

[paula78]

filtr 15 to mozna sobie conajmniej piety posmarowac
pytam z ciekawosci :ile masz lat?

[mango bzik]

Napisane przez betty_b

Od pewnego czasu dałam się wciągnąć w filtry, przeczytałam dział słoneczny wizażu, rózne wątki i ostatnio przejrzałam parę stron w internecie na ten temat. Ogólnie więcej się mówi o fotostarzeniu w USA, bądź Australii niz w EU, ale nie to jest moim głównym zmartwieniem.
Otóż wszyscy są zgodni, że ponad 90% zmian skórnych jest spowodowanych działaniem promieni UV - niestety również wszyscy są zgodni co do tego, że 80% zmian powstaje przed 18-20 rokiem życia, z tym, że ujawniają się dopiero po latach, czyli ok. 40-tki, a wcześniej nie są widoczne gołym okiem - jedynie na zdjęciach wykonanych specjalnym sprzętem (z filtrem o ile pamiętam).

Wiem o istnieniu przebarwien slonecznych,o piegach i plamach barwnikowych u osob starszych.Popieram stosowanie filtrow,jednak w to,ze zdjecia przedstawiaja plamy,ktore wszystkie ujawnia sie dopiero po paru latach,nie wierze.Ludzi majacych taka ilosc "ozdob"na twarzach jest niewielu.Ochrone przeciwsloneczna polecam kazdemu,bez robienia"wody z muzgu"

[paula78]

te plamy widoczne na foto nie sa widoczna golym okiem tlyko po oswietleniu specjalna lampa ,moga wyjsc po kilkunastu latach wiekszosc jest jednak niewidoczna bo skora jest uszkodzona pod powierzchnia.

[rzęsa]

Napisane przez paula78

filtr 15 to mozna sobie conajmniej piety posmarowac
pytam z ciekawosci :ile masz lat?

dlaczego tak sądzisz? ja długie lata używałam takiego filtra (zaprzestałam dopiero ostatniej jesieni)
więc trwało to jakieś 9 lat
i wiele osób nie wierzy że mam "aż tyle" lat

a ja grzeczniutko wracam do filterków

[mango bzik]

Nie wierze,ze wszystkie plamy widoczne na zdjeciu,a niewidoczne golym okiem ujawnia sie po paru latach.Czesc z nich?
Gdyby zdjecia przedstawialy to co sie dopiero zdarzy,wszysy ludzie po 60tce tak by wygladali,a przeciez tak nie jest.
Jeszcze raz podkreslam,ze jestem za stosowaniem filtrow.

[Alchemiczka :D]

Napisane przez paula78

filtr 15 to mozna sobie conajmniej piety posmarowac
pytam z ciekawosci :ile masz lat?

Hehe, nie ma potrzeby od razu denerwować się na In The Shadows, ma prawo Dziewczyna nie wiedzieć, że niski faktor nie chroni przed UVA. Ja też wolę wyższe faktory, ponieważ zazwyczaj im wyższy SPF tym wyższe PPD Ja aktualnie maziam się 60tką i jestem zadowolona ze stanu swojej skóry, mimo mocnego słońca piegi siedzą cicho i nie wychodzą

Pozdrawiam

[Pogoda]

Napisane przez Alchemiczka :D

Hehe, nie ma potrzeby od razu denerwować się na In The Shadows, ma prawo Dziewczyna nie wiedzieć, że niski faktor nie chroni przed UVA. Ja też wolę wyższe faktory, ponieważ zazwyczaj im wyższy SPF tym wyższe PPD Ja aktualnie maziam się 60tką i jestem zadowolona ze stanu swojej skóry, mimo mocnego słońca piegi siedzą cicho i nie wychodzą

Pozdrawiam

To ja, w obronie In The Shadows zwrócę uwagę, że napisała ona:"chociaż SFP 15". Słowo "chociaż" sugeruje nam tutaj, że autorka wypowiedzi jest świadoma, że 15 to se można pięty posmarować

[Ami]

Ja się w pełni zgadzam z Paulą. Przesada nigdy nie jest dobra. Dlatego nie widzę sensu w smarowaniu się filtrami jak przebywam w domu. Każdy się kiedyś zestarzeje. To w jaki sposób jest uwarunkowane również genetycznie. Ja wolę się z tym pogodzić niż zmarnować życie na walkę z wiatrakami.
Dla mnie filtry to przede wszystkim sposób ochorny przed chorobami skóry.

[In_ThE_ShAdOwS]

Eeeejjjjjj Dziewczyny chyba mnie nie zrozumiałyście No cóż nie dziwię sie ja mam takie wypowiedzi...Chodzi mi o to, że gdyby moja babcia w młodym wieku, widziała o istnieniu chociaż takiego filtra 15 spf i sie wtedy nim paćkała, to dzisiaj nie miałaby takich problemów, czyli piegi i przebarwienie i to mocne! Ale wiadomo wtedy było wszystko inaczej... Ja mam 14 lat i od tygodnia maziam się grubo Avenką 40 sp f

[Midi]

Do maniactwa mi daleko, nie uważam też, że osoby, które nie używają filtrów, będą za 20 lat wyglądać DUŻO gorzej, niż te, które filtrów używają. Ale jakaś różnica na pewno będzie, więc skoro można skutki promieniowania zminimalizować tak niewielkim kosztem, jak stosowanie jednego kremu zamiast drugiego, to czemu nie spróbować. Ja do tego jestem "kancerofobem" kilkoro znajomych miało problemy z nowotworami skóry, jeden nawet poważne - zwyczajnie się boję, dlatego słońca unikam.
Ale to dygresja, a chciałam opowiedzieć Wam o mojej siostrze ciotecznej, żeby unaocznić jakoś wpływ słońca na skórę. Siostra jest złocistą lekko piegowatą blondynką, jak widzę jej zdjęcia z dzieciństwa, to była wręcz biała z prawie białymi włosami. Te włosy jej lekko zrudziały w młodości, ale generalnie sądzę, że to fototyp 1, czy ten "nieopalalny". A ona odkąd pamiętam zawsze się smaży na słońcu, zimą w solarium (fakt, podobno rzadko, ale jednak), latem ma prawie zawsze lekkie poparzenia, łuszcząca się skórę, zaczerwienienia (właściwie jedno wielkie zaczerwienienie, bo opala się oczywiście na kolor cegły z domieszką różu w miejscach oparzeń). Ona jest uzależniona od słońca i opalania, i nikt na to nic nie może (nie chce ) poradzić. Oczywiście ostrzeżenia o promieniowaniu, raku, konieczności stosowania filtrów itp. zbywa wzruszeniem ramion i powiedzeniem, że "wszystko jest dla ludzi" i jej to dobrze robi (akurat ).
Widziałam ją w zeszłym roku latem po kilkuletniej przerwie (nie utrzymuję za bardzo kontaktów z rodziną i rzadko się widujemy). Dziewczyna ma 42 lata i zmarszczki jak wąwozy na całej twarzy i dekolcie (tyle widziałam odsłoniętego ciała). To wygląda szokująco, bo jej skóra jest jak ściągnięta ze staruszki i założona na figurę młodej kobiety. Autentycznie jest pomarszczona bardziej niż jej własna matka, która ma ok. 65 lat. I to najlepiej dowodzi tego, że słońce jednak postarza. Skoro w dużych dawkach postarza dużo, to w małych dawkach postarza po prostu mniej - ale jednak postarza...

[paula78]

Mnie osobiscie nie chodzi o starzenie skóry ale o raka.
Mam w bliskiem otoczeniu przyklad czerniaka zrodzonego z totalenje glupoty i nieodpowiedzialnosci.
MOja kolezanka , w moim wieku,typ:biala skór ,czarne wlosy ,opala sie na raka,kocha sie opalac,solarium na maxa, wakacje placek na plazy.

pojawilo sie jej cos na kolanie ,pieprzyk,rosnie, ,namowy na lekarza odpowiedz:nie bo zabroni mi sie opalac".

w koncu trafia do lekarza ,skierowanie na szybki zabieg usunięcia ale nie po co,jedzie na szkolenie na miesiac do bułgarii,chyba ale jest tam slonce.

to bylo w zeszlym roku w czerwcu,usunęła to cos calkiem niedawno ,okazalo sie to zaawansowany czerniak, usunęła w ostatnim dobrym momencie,to cos roslo,mialo wszytskie objawy czegos powaznego .

[justa79]

Napisane przez Ami

Ja się w pełni zgadzam z Paulą. Przesada nigdy nie jest dobra. Dlatego nie widzę sensu w smarowaniu się filtrami jak przebywam w domu.

to nie powinnaś też widzieć sensu smarowania się, gdy wychodzisz na zewnątrz - bo UVA tak samo dociera do Twojej skóry w domu - przenika bez problemu przez szyby.

[paula78]

z tego wszytskiego wynika iz powinno sie smarowac juz niemowlaki .

wszytsko jest szkodliwe i wszytsko wpływa na stan naszej skory.
na szczescie kazdy robi jak chce i ponosi tego konsekwencje.

[rzęsa]

Rozmawiałam dziś z kosmetyczką.
Poiwiedziała, że w naszych warunkach SPF 15 na co dzień spokojnie wystarczy. Na mrozy - o dziwo! - potrzebny jest wyższy.
Swojemu mężowi do ciepłych krajów zapakowała SPF 30.

Jedno mnie tylko zastanawia. Jak posmaruję SPF 50 normalną warstwą zamiast 2,5 ml, to zostanie chociaż połowa ochrony?