Moja miłość dzisiaj miała ślub :(

[Blondynka :]]

Cześc wszystkim wiżankom. Nie wiedziałam do końca jaki dać tytuł, ale chyba dobry. Właściwie nie mam ochoty myślec o tym. Musze sie komuś wyżalić. Dzisiaj czyli 17 czerwca 2006 roku miał ślub hmm facet, w którym po uszy byłam zakochana. I chyba nadal jestem. Zakochana, ale bez odwzajemnienia. Dlaczego? Hm czyżby to wytłumaczenie...ale ten ktoś to odemnie o 12 lat starszy. Przystojny, z charakterem i przyszłoscią koleś. Zakochałam sie w nim od pierwszego wqejrzenia. Ktoś by powiedział że to zauroczenie, tak jak niektóre nastolatki w aktorach sie podkochiwują. Ale nie. Ta miłośc moja do niego trwa już 2 lata. To było w 2004 jak go pierwszy raz ujrzałam, a potem coraz częsciej i częsceij go widywałam. Ale co ja mogłam zrobić? Nic. Przecież to by nie miało żadnego sensu. Wiem, że różnice wieków w związkach są rózne bo od 10 lat do 30 nawet. Ale ja wtedy byłam i nadal jestem "smarkulą" w której dojrzały facet nie ma co szukać. Co innego gdybym wtedy miała hm,..,.z 18 lat. to już inaczej brzmi od 30, ona 18. Ale już za późno. Mówi się trudno. Rok temu obiecała sobie że jak skoncze 17 "wystaruje:" do niego. Ale życie napisało inny scenariusz. I spodziawałam sie tego. Bo która z dziewczyn nie chciala by przystojnego ( opalony brunet, 180 cm) w dodatku ułożonego kolesia.Co tu dużo bede go opisywać. Stało się. Dzisiaj poślubił swoją wybrankę i niech mu sie w życiu jak najlepiej układa. Za kilka miesięcy spodziewają się dziecka. Niech im bedzie jak najlepiej. JEszcze jedno. Pewnie myślicie dlaczego założyłam taki wątek. Tyle co "spod okna" jak sie to u nas mówi przyjechałam. Dałam bukiecik rózyczek, złozyłam życzonka i do domu. Zycie płynie dalej a wesele trwa.Teraz.. Żone jak juz teraz moge mówić , ma fajną i ładną. Tworzą razem przecudną pare. Juz sie nie moge doczekać kiedy dostane dvd z wesela. Bede ryczała ..... no ale co zrobie. Kiedyś myślalam że to minie, ale miłośc nadal trwa i bede sie musiala niestety pogodzić już z tym.
A wam nie przydażyły sie podobne histore? JAk wy zniosłyscie ślub byłego? A może byłej

Piscie piszcie, a jeśli chcecie to moge jeszcze bardziej opisac historie ( romantyczna) z tych 2 lat, jak to ja byłam szalenie zakochana i sie różne głupstwa robiło.

Thenx za przeczytanie tak długiego postu, ale to tylko troszeńke z tego co ja naprawde czuje teraz. Pozdrawiam i Dobrej nocki życze.

[kasiunia`18]

Niech mu sie w zyciu dobrze układa...dokładnie,bo chyba o to chodzi

[Roxette]

jesteś młodą i - jak widać - mądrą osobą
Niewiel dziewczyn byłoby w stanie tak po prostu odpuścić, niejedna zrobiłaby wszystko, żeby zepsuć szczęście tamtych dwojga
W dodatku to bardzo miły gest z Twojej strony te kwiaty i życzenia
Czasami w życiu tak się układa, że nie możemy mieć tego, czego pragniemy. Między Wami jest rzeczywiście duża różnica wieku ale jeszcze do zniesienia, nie byłoby jej może tak widać gdybyście już oboje byli troszke starsi, szczególnie Ty, no a on z tymi dwunastoma latami więcej jakoś by wtedy pasował.
Ludzie najczęściej szukają sobie drugiej połówki gdzieś w pobliżu własnego przedziału wiekowego (choć to i tak nie reguła, ale w większosci przypadków właśnie tak jest) i Ty na pewno też znajdziesz.
A jemu pozostało juz tylko życzyć tego, co najlepsze na nowej drodze życia.

[Agusia=]]

Teraz to już "po frytkach"... Przecież chyba nie bedziesz próbowała im rozbić małżeństwa??:P Wyboru specjalnie nie masz. Musisz zapomnieć i coś czuję, że szybko Ci to przyjdzie. Z całego serca tego Tobie zyczę!

[Blondynka :]]

wreszcie ktoś napisał ...Dzienki za miłe słowa. Małżenstwa oczywiscie nie rozbije. A zapomnieć...tak zapomne, ale jak znajde sobie nową miłośc tzn chłopaka. Ale ja nie chce bylekogo, i chodzić z nim dla szpanu z miesiąc. Ja mimo że mam dopiero te 17 lat chce jakiś poważny związek i super faceta a ON takim był.


Acha, te życzenia nie były onemnie tylko od moich rodziców

[tequilla_]

Wiem, ze to co napisze nie bedzie zbyt pocieszajace, ale na pewno zapomnisz o nim. Czas leczy rany, Ty jestes mloda, zobaczysz, znajdziesz sobie innego chlopaka i wyleczysz sie ze "starej" milosci. Klin klinem, jak to mowia I na pewno nie bedzie to byle kto
Poza tym podziwiam Twoja postawe 3maj sie

[olcia 810]

Ehhh.... kolejna historia potwierdzająca teze, że trzeba mówić co się czuje może gdybys wyznała mu miłość w odpowiednim czasie ta historia wyglądałaby zupełnie inaczej Ale teraz już za późno... młodej parze życzyć szczęśćia, a ty trzymaj się Dasz sobie rade, dokladnie czas leczy rany

[Blondynka :]]

Napisane przez olcia 810

Ehhh.... kolejna historia potwierdzająca teze, że trzeba mówić co się czuje może gdybys wyznała mu miłość w odpowiednim czasie ta historia wyglądałaby zupełnie inaczej Ale teraz już za późno... młodej parze życzyć szczęśćia, a ty trzymaj się Dasz sobie rade, dokladnie czas leczy rany

no tak, miałam mu wyznac miłośc jak miałam 14 lat heh. Bo to wtedy prawie codziennie w wakacje do nAS PRZYjeżdzał. A rok temu jakoś prawie wcale, chyba miał już tą dziewczyne. Dopiero teraz niedawno ja sama sie wyrobiłam i teraz to moze i by sie mna zainteresował.Nic juz nie zrobie. Co by było gdyby....teraz tak sobie aby moge myśleć. Ważne że chociaż jesteśmy na CZeść i mam nadzieje że nie długo juz sobie pogadam z nim jak z kumplem mimo że taka róznica wieku , jak tam po wesele i wogóle.

[Roxette]

no jak tak czytam wypowiedzi innych dziewczyn, to pewnie gdybyś wtedy miała wiecej lat cos byłoby inaczej i gdybyś oczywiscie zdecydowała sie wyznać mu to, co czujesz
Może kiedys tak jak piszesz, rzeczywiście będziecie mogli porozmawiać jak starzy dobrzy znajomi i może będziecie w tak dobrych kumpelskich stosunkach, że będzieci mogli mówić o wszystkim no i wtedy może powiesz, ze byłaś zakochana taką głupiutką miłością do pewnego faceta, który związał się z inną, ale to już przeszłosć... Bo to uczucie minie z czasem. W tym momnecie potrzebujesz kogoś, kto byłby od tego wszystkiego dobrą odskocznią, ale na siłę też nie ma co szukać, skoro - jak piszesz - szukasz tałego związku a nie takiego dla szpanu na miesiąc.

[slonce00]

Miałam kiedyś podobną historię, jakies dwa lata temu chyba. Poznałam chłopaka, którego zaprosiłam na studniówke no i w międzyczasie jak sie spotykaliśmy coś między nami zaiskrzyło. Po pewnym czasie spotkaliśmy się i powiedział, że niestety nie możemy być dalej ze sobą bo okazało się, że jego była dziewczyna jest z nim w ciąży i postanowili do siebie wócic i się pobrać. Na 100 tez poszłam z innym. No i nadszedł dzień ślubu. Pamiętam pojechałam z koleżanką stanęlyśmy dalej od kościoła żeby nas nie widział. Ja cała zapłakana żeby nie powiedziec zaryczana...W kościele stałam później na końcu ale po przysiędze wyszłam bo juz nie mogłam wytrzymać. Po tym zdarzeniu koleżanka zaprosiła mnie na szampana i się upiłam wygadałam i po pewnym czasie zapomniałam. Kiedyś się zastanawiałam czy ja poprostu nie byłam przypadkowo ta trzecią a on poprostu chciał chyba poszaleć za plecami swojej wclae nie byłej dziewczyny. Różni nas ten problem że ja już traktuję go obojętnie bo mam kogoś kogo kocham już na zawsze Ale po części doskonale cie rozumiem Trzymaj się maleńka

[olcia 810]

Napisane przez Blondynka :]

no tak, miałam mu wyznac miłośc jak miałam 14 lat heh.

heh czemu nie

[olaaa99]

zaproponowalas ze opiszesz swoja historie z przeciagu tych 2 lat? ja z checia bym przeczytala...
trzymaj sie mam nadzieje ze szybko przejdzie...

[Naomi21]

Współczuję Ci bardzo Chociaż wiem, że to denerwujące, to powtórzę za dziewczynami: na 100% znajdziesz nową miłość. Fajnie, że potrafisz podejść do całej sytuacji z taką klasą

Moja przyjaciółka latami kochała się w chłopaku, który też był od niej sporo starszy i poszedł do zakonu. Kiedy na nią patrzyłam, byłam pewna, że on był dla niej tym jedynym. I co? Za rok bierze ślub z chłopakiem, w którym jest bardzo zakochana i o tamtej miłości myśli jako o wstępie do prawdziwego uczucia.

Ja się boję co to będzie, kiedy ożeni się chłopak, w którym byłam bardzo zakochana przez rok, niestety bez wzajemności I chociaż od tamtej pory minęło parę lat i parę zauroczeń to przeraża mnie myśl, że usłyszę jego zapowiedzi w kościele Z tego co wiem, nawet nie ma dziewczyny, zresztą ja nie jestem już nim zainteresowana w ten sposób, jednak wiem, że w dniu jego ślubu będę rozpaczać

[freedka]

Napisane przez olaaa99

zaproponowalas ze opiszesz swoja historie z przeciagu tych 2 lat? ja z checia bym przeczytala...

Ja również

Ja również przeżyłam (przeżywam?) podobną sytuację, z tym, że chłopak jest 4 lata starszy, powiedziałam mu co czuję...miluteńko spędziliśmy sylwestra Ale potem koniec...on znalazł sobie dziewczynę i jest naprawdę zakochany po uszy...ja się nie wcinam między nich bo to i tak bez sensu, zrobiłam co mogłam Teraz jesteśmy kumplami(?) I jest dobrze, po mimo, że nadal coś do niego czuję...Po wakacjach wyjeżdża za granicę...może to i lepiej, chociaż sama niewiem, będzie mi brakowało jego uśmiechu...

[Blondynka :]]

już chwilke, opisze wam tą historie.... uprzedzam bedzie bardzo długa , ze szczegółami. Lecz troche sie wstydze ze ktos z znajomych moze akurat tu wejży i sie wszystko wyda....moje prawdziwe uczucia co do niego czułam i wogóle.
Tylko wtrące jeszcze co do NIEGO. Dzisiaj był u nas. On akurat odjeżdzał samochodem a ja w jego stronę gdzie on do domu miał trase,miałam iśc znajomej dzieci zaprowadzic 2 km do ich babci . I on sie spytał przez mojego tate bo siedział w samochodzie czy ide w jego stronę, to mnie zabierze .Ale ja na to że musze isc dzieci zaprowadzić do babci (ich) no i on pojechał. JA stałam na wjeździe ,on wyjeżdzał i ja głupia zaczełam coś do niego wymachiwać że ma nas dwie wziąść i niech chwile poczeka. ale on jakby nie widział mnie czy co. Jest mi teraz strasznie wstyd

[olaaa99]

Napisane przez Blondynka :]

już chwilke, opisze wam tą historie.... uprzedzam bedzie bardzo długa , ze szczegółami.

to jak, bedzie ta historia? jak sie trzymasz?

[Blondynka :]]

Napisane przez olaaa99

to jak, bedzie ta historia? jak sie trzymasz?

będzie bedzie. Tylko że koło północy coś bo teraz nie mam sily tworzyć, a i na nowym wątku ( inny tytuł zupełnie) linka wam zapodam. Oki?P>
ps. dzisiaj go widziałam. Hehs z bliska ładniejszy

[olaaa99]

Napisane przez Blondynka :]

będzie bedzie. Tylko że koło północy coś bo teraz nie mam sily tworzyć, a i na nowym wątku ( inny tytuł zupełnie) linka wam zapodam. Oki?P>
ps. dzisiaj go widziałam. Hehs z bliska ładniejszy

ok wiec ja tutaj czekam na linka

[mulier]

a on wie o Twoim uczuciu?

[Blondynka :]]

Napisane przez mulier

a on wie o Twoim uczuciu?

ja mu osobiscie ani przez sms ani nic inengo nie powiedziałam tego. Nie wątpie że mógł ktoś z kolegów jego i mojego brata mu powiedzieć, albo sam sie domyślił. Trudno było tego nie zauważyć. Już tworze nowy wątek

[Blondynka :]]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...19#post2145119
wiecej napisać nie miałam siły.