nie taka irlandia fajna

[lean]

hej pisze bo jestem troche zdolowana dzisiaj zdarzyla mi sie bardzo nieprzyjemna sytuacja, pracuje w Dublinie w coffee shop'ie. dzisiaj jeden z klientow stojac kilka krokow ode mnie rozmawial na caly regulator z inna klientka mowiac ze my (czyli pracownice) to jestesmy tania sila robocza wiec nie wiele rozumiemy i nie wiele umiemy tak wiec trzeba do nas mowic szczegolnie wolno i nie denerwowac sie jak cos nam nie wychodzi, bo przeciez wiadomo ze to co dla normalnego czlowieka jest latwe nie koniecznie musi byc latwe dla nas. ja niestety zrozumialam go doskonale i musze przyznac ze lzy stanely mi w oczach. stwierdzilam ze to straszne i ja i wszystkie kolezanki pracujace w tej kafejce skonczylysmy studia i jest dla nas obrazliwe traktowanie jak przyglupich. powiedzcie mi czy spotykacie sie z takim traktowaniem? czy to jest normalne??? zawsze wydawalo mi sie ze irlandia to kraj otwarty i ze my polacy jestesmy tam traktowani na rowni z innymi. smutne!! pozdrawiam

[*kasieńka*]

niestety taka jest prawda. Dużo ludzi dobrze wykształconych jedzie do Anglii, Irlandii i pracuje znacznie poniżej swoich kwalifikacji, często za najniższą stawkę, a nawet poniżej. Jednak sporo jest też takich, którzy nie umieją ani słowa po angielsku, nie mają żadnego doświadczenia i poprostu liczą na jakiegoś dzikiego farta. Nic więc dziwnego, że postrzegani jesteśmy jako tania siła robocza i trzeba mówić do nas wolno i wyraźnie....
Ja się nie spotkałam z takim zachowaniem ze strony Irlandzyków, zawsze byli dla mnie mili i uprzejmi. Niestety może mają już troszkę dość tej fali z Polski, ostatnio wyemigrowało napraaawdę dużo ludzi....

[lean]

to prawda polakow jest mnostwo, i przyznam ze nie wszyscy przynosza chlube naszemu narodowi ale jakos nie moge zniesc takiego traktowania drugiego czlowieka, moj blad polegal na tym ze nie odezwalam sie i nie wyprowadzilam pana z bledu trudno...

[Sweet_21]

Też, Mi sie wydaje, że maja Nas dość.Ale kilkanascie lat temu sami byli w podobnej sytuacji do Naszej.Niestety tak to juz jest, że nie jesteśmy miło traktowani( oczywiście nie przez wszystkich), zdarzaja sie niemiłe sytuacje, które czasami potrafia doprowadzic do łez.Ja pracuje w sklepie i czasem zdarza Mi sie "stanąc" na kiosku, gdzie sprzedaje sie papierosy, alkohol itd.Jestem, osoba niepalącą i nie znam sie na tutejszych papierosach i jak na początku poprosiłam o powtórzenie to słyszałam "Jesus", a Moja kolezanka nie raz płakała przez nich...potrafią Ci w oczy powiedzieć, ze jesteś głupia!!Na szczęście Mnie coś takiego nie spotkało.Ale oczywiście niektórzy są naprawde pozytywni nastawieni do Nas.

[lean]

no coz cala ta sytuacja upewnila mnie mnie tylko ze irlandia to nie jest kraj w ktorym bym chciala zamieszkac na stale. tylko ciekawe co oni by zrobili gdyby pewnego dnia wszyscy polacy wyjechali juz sobie wyobrazam panika na ulicach bo nie ma nikogo kto by zrobil kawe czy sprzedal poranna kanapke chyba ze po nas przyjada inni

[Sweet_21]

O tym samym kiedys rozmawiałam ze znajomymi Toż to tragedia by była))Moja kolezanka ostatnio opoowiadała Mi, że jakis Irlandczyk krzyczał w środku nocy na klatce schodowej "Polish people out" i takie tam rózne, no ale to sie działo na Balymonie

[traci]

Brytyjczycy nie rozumieja dlaczego wyksztalceni ludzie przyjezdzaja i pracuja w zawodzie ponizej swoich kwalifikacji.Przestaja Polakow lubic, bo Polacy przyjezdzaja coraz liczniej i zachowuja sie rownie skandalicznie totez zaczyna sie nagonka na nich.Pamietam ze kiedys Polacy cieszyli sie na wyspach dobra opinia a teraz coraz gorsza.Anglicy maja polakow za rasistow, oszustow, i chyba same najgorsze rzeczy.Co nie zmienia faktu ze czlowiek ktory w ten sposob was potraktowal zachowal sie jak ostatni cham.

[Creaketique]

Burak

Ja wprawdzie siedze w Anglii, nie w Irlandii, ale mysle, ze sytuacja Polakow w obu krajach jest podobna. Chociaz przyznam, ze jeszcze nigdy (oby to sie nie zmienilo) nie spotkalam sie z traktowaniem mojej osoby gorzej tylko dlatego, ze jestem Polka.

Pare tygodni temu w telewizji brytyjskiej byl program o Polakach pracujacyh na Wyspach. Zostalismy przedstawieni naprawde w bardzo korzystnym swietle. Jako ciezko pracujaca, dobrze i wszechstronnie wykwalifikowana sila robocza. Nie moga nam zarzucic, ze odbieramy prace rodowitym mieszkancom, bo czesto Brytyjczykom bardziej oplaca sie zyc z zasilku niz isc do fabryki za najnizsza stawke.

[lean]

no coz ja juz sie przestalam przejmowac ostatecznie wszedzie mozna spotkac chamow. w kazdym razie nie zamierzam pozwolic zeby jakis zadufany w sobie burak zniszczyl moj dobry nastroj. Pozdrawiam wszystkie zagraniczne wizazanki!

[AfroJAzz]

hej,
ja nie mialam na szczescie okazji zetknac sie ze swiatem nietolerancji, ale jesli juz w ogole mowa o Irlandii i Irlandczykach-oni sami w polowie to niestety niewyksztalceni, brudni ludzie...druga polowa, ta ktorej sie udalo kiedys -jest normalna...
tak jak w kazdym kraju mozna spotkach i chamow i ludzi wspanialych...
nie ukrywam ze Polacy zyjacy w Dublinie-ci ktorych widac-a widac tylo tych rozkrzyczanych, przekonanych o swojej wielkiej wartosci-lysych burakow-nie przynosza nam chluby:/ ale Ci ktorzy sa cihcutcy, mili pracuja jak mrowki-daja druga strone tego obrazu-i tak jak i Irlanczycy spotkaja milego pomocnego Polaka-tak beda mieli pozytywne wrazenie, a jak spotkaja takiego lysecho wielkiego pakero to o pozytywach mozna w ogole nie mowic...i stad te wszystkie rasistowskie wykrzykiwania Polacy out... jak dla mnie-nie ma sie co przejmowac, bo to jak nas ktos traktuje tu moze byc podstawa do rozwiazania tego sadownie-wiec nastepnym razem gdy Cie ktos obrazi-poprostu zwroc mu uwage....

[aaliyah]

Napisane przez Creaketique

Burak

Ja wprawdzie siedze w Anglii, nie w Irlandii, ale mysle, ze sytuacja Polakow w obu krajach jest podobna. Chociaz przyznam, ze jeszcze nigdy (oby to sie nie zmienilo) nie spotkalam sie z traktowaniem mojej osoby gorzej tylko dlatego, ze jestem Polka.

Pare tygodni temu w telewizji brytyjskiej byl program o Polakach pracujacyh na Wyspach. Zostalismy przedstawieni naprawde w bardzo korzystnym swietle. Jako ciezko pracujaca, dobrze i wszechstronnie wykwalifikowana sila robocza. Nie moga nam zarzucic, ze odbieramy prace rodowitym mieszkancom, bo czesto Brytyjczykom bardziej oplaca sie zyc z zasilku niz isc do fabryki za najnizsza stawke.

Ogladalam ten program i musze powiedziec ze wystawiono nam tam swietna opinie. W skrocie to wnioski byly takie, ze Anglicy sa leniwi, gorzej wyksztalceni od Polakow. Nie chce im sie pracowac po prostu i w programie wcale nie bylo powiedziane ze tylko za najnizsza stawke. Byl tam pokazany przyklad Polaka, ktory startowal z niskiej pozycji w firmie i szybko awansowal bo jest pracowity i mu sie chce. Polak potrafi po prace pojechac pare tysiency kilometrow, Anglikowi nie chce sie przejsc przez ulice. Poza tym bylo powiedziane ze jestesmy bardzij elastyczni i nie boimy sie zadnej pracy, ba - podobno nasza "inwazja" na wyspy uratowala ekonomie brytyjska przed wzrostem stop procentowych i inflacji.

Osobiscie tylko dziwie sie dlaczego Polacy nie szukaja raczej pracy zgodnej ze swoimi studiami/ kwalifikacjami tylko rzucaja sie slepo na prace w pubach. Troche wiary w siebie!

[magdziaS]

Napisane przez traci

Przestaja Polakow lubic, bo Polacy przyjezdzaja coraz liczniej i zachowuja sie rownie skandalicznie totez zaczyna sie nagonka na nich.

Mieszkam w Szkocji. Pamietam, ze rok temu Polakow w Glasgow bylo zdecydowanie mniej. BA! Duzo mniej! Traktowani bylismy inaczej, grzecznie, ludzie byli bardziej sympatyczni. Teraz sytuacja ulegla zmianie wlasnie dlatego, ze Polacy coraz liczniej przujezdzaja na Wyspy i jak napisala Traci nie zawsze wystawiaja sobie czyli wszytskim Nam Polakom pochlebna opinie.

Napisane przez aaliyah

Osobiscie tylko dziwie sie dlaczego Polacy nie szukaja raczej pracy zgodnej ze swoimi studiami/ kwalifikacjami tylko rzucaja sie slepo na prace w pubach. Troche wiary w siebie!

Bardzo chcialabym pracowac w swoim zawodzie. Skonczylam zarzadzanie w hotelach. Aplikowalam sie kilkanascie razy o prace w recepcji, dodam, ze mam doswiadczenie i znam wszystkie procedury check-in and check-out. Bylam kilka razy na interview, ale do tej pory nikt do nie nie odzwonil. Po takich doswiadczeniach wiara w siebie zaczyna zanikac, wierz mi. Tym bardziej jesli wiem, ze na stanowisko, o ktore ubiegam sie ja i tak przyjma Brytyjczyka bez kwalifikacji z puskta w glownie tylko dlatego, ze jest ICH rodakiem ! Nie obchodzi ich jak wysokie kwalifikacje mam, ciagle jestem w drugiej kolejnosci jesli chodzi o znalezienie pracy.

Pracuje jako hospitality assistant przy konferencjach. Nie jest to moja wymarzona praca, ale lepsza taka niz zadna. Nie ma wyrzeczen i nawet jestem zadowolona bo placa jak trzeba, ale nie znaczy to, ze przestalam szukac, choc jak juz wczesniej napisalam wiara w siebie powoli wygasa. I nie jest to tylko moj przypadek, ale rowniez wielu moich znajomch tutaj z roznych krajow i dodam, ze nawet definitywnie nie jezyk jest ta bariera.

Przepraszam jesli troche odbieglam od tematu, a wracajac do niego, to wlasnie pracujac na konferencjach kilkakrotnie spotkalam sie z sytuacja gdzie, ktos lekcewarzyl Polaka ze wzgledu na jego narodowosc, wszyscy mysla, ze jestesmy tania sila robocza - to prawda. Mysla tak glownie dlatego, ze wielokrotnie spotkali sie z przypadkami, ze ludzie calkowicie ich nie rozumieli. Bo niestety wiekszosc obcokrajowcow przyjezdzajacych na Wyspy ma slaby angielski - to jest powod ich myslenia.

[AfroJAzz]

magdziaS mysle ze masz sporo racjiw tym co mowisz!!popieram twoje zdanie...
niestety ale nie tylko mu ulegamy stereotypom ale i Brytyjczycy, Irlandczycy, itd...na calym swiecie czesto ocena grupy jest dokonywana poprzez ocene jednostek!
jezyk to czesto duzy brak u naszych rodakow, a jednak podejmuja sie oni poszukiwan pracy za granica-i wcale tego nie ganie! uwazam ze kazdy ma prawo sprobowac!!
niestety nie mozemy sie odciac od tych stereotypow itd..
Pozostaje nam dbac o jak najlepsza nasza opinie, w naszym srodowisku.
Mnie osobiscie nie spotkala jakas rasistowska sytuacja, ale wiem ze takie czesto maja miejsce. Mi akurat sie udalo-przeszlam z sukcesem interview i jestem recepcjonistka, interview bylo duze bo poszukiwano 4 recepcjonistek naraz...i tu zaskoczenie-wybrano 3 Irlandki i mnie! wiec chyab az tak zle z ta tolerancja tez nie jest...
wszystko zalezy tak naprawde od jednostek !

[magdziaS]

Zgadzam sie z Toba w 100%. Wszytsko zalezy od jednostki. Rowniez od jezyka tak jak napisalysmy obie. I zgadzam sie rowniez, ze niektorym z Nas niestety pozostaje reperowac opinie jaka wyrabiaja nam niektorzy Polacy. Nie generalizuje, ale prawda jest taka, ze wlasnie przez te jednostki jestesmy tak postrzegani. Ale coz zrobic, wszyscy maja prawo wyjechac, zarobic uczciwa praca.

Fajnie, ze Ci sie powiodlo Bardzo bym chciala, zeby mi rowniez sie udalo, czasem watpie czy kiedykowlwiek dam rade sie wyrwac do jakiegos lepszego miejsca pracy. Mam nadzieje, ze tak.

[AfroJAzz]

No i jeszcze jeden fakt...wyobrazmy sobie sytuacje odwrotna-mnostwo Ukraincow, Litwinow itd, przybywajacych z Wschodu do Polski po prace..jak myslicie-jak zostaliby traktowani przez POlakow szefow? nie sadze aby byly to najwyzsze place i najwyzsze stanowiska... niestety caly swiat troche dziala jak zamkniete kolko....
i Brytyjczycy nigdy do najbardziej tolerancyjnych nie nalezeli...Irlandczycy bardziej, jako ze oni tez kiedys masowo wyjezdzali do USA, moze wiec bardziej znaja te sytuacje, jednak czesc z nich poprostu jest nietolerancyjna...trudno, nie mamy wyboru jesli chcemy tu pracowac musimy chyba byc przygotowani na rozne tego typu sytuacje...
to ze nie doceniaja nas jako wyksztalconych i wykwalifikowanych pracownikow...szczerze mowiac szkoda, ze tak jest, ale z drugiej strony-w POLSCE tez chyba niewiele zwracaja na nas uwage...nawet jesli mamy 3 fakultety ukonczone wciaz licza sie znajomosci

[AfroJAzz]

madziaS jak dlugo jestes w Glasgow??
jak Cis ie tam zyje???
co najbardziej lubisz a czego nie?

[magdziaS]

W sumie jestem w Glasgow od ponad roku, z malymi przerwami na dokonczenie studiow. Zyje mi sie dobrze. Poznalam tutaj znajomych, glownie obcokrajowcow. Jestem z TZ, wiec wspieramy sie duchowo gdy potrzeba Dobrze nam sie ulozylo, mimo, ze poczatkow mielismy problemy. A czego nie lubie ? Wlasnie nastawienia Szkotow do Polakow. Nie lubie 'nedsow' i pogody A poza tym to uwielbiam ten kraj ze wzgledu na jego nastawienie do innych. Wszytsko jest latwo dostepne, zaryzykuje stwierdzenie, ze i nawet tanie Nie ma problemu by cos zalatwic, nie ma biurokracji i 'kaczego rzadu' Jestem zadowolona, ze tutaj mieszkam, jednak nie chce zostac tu na stale. Nie czuje sie jak w domu. Poza tym ciagle brak mi Polskich znajomych i rodziny [ na szczescie rodzina przyjezdza na swieta ] Aha no i na pewno nie chcialabym by moje dzieci tutaj dorastaly. Zabrzmie moze jak stetryczala szescdziesiatka, ale w tym systemie, w tej swawolnosci seksualnej, w tym jak zachwuje sie mlodziez, bez szacunku dla niczego i dla nikogo, jak jest rozbestwiona i niemila zdecydowanie wolalabym wychowywac potomstwo w kaczkolandzie

A ty AfroJAzz jak widzisz Irlandie pod tym katem ?

[aaliyah]

MagdziaS zycze ci, zebys znalazla taka wymarzona przez siebie prace.

Jak czytalam ostatnie posty to mialam wrazenie, ze zyje w jakims innym swiecie. Nigdy sie nie spotkalam ze zlym slowem o Polakach, wlasciwie to wrecz przeciwnie, slysze, ze wyrazaja sie o nas w samych superlatywach. O, w tamtym tygodniu ogladalam "8 out of 10 cats" i jeden z gosci powiedzial, ze woli zatrudniac Polakow, bo lepiej pracuja, nie choruja i sa zadowoleni zawsze i "przeprasza Anglikow, ale nie jest juz praca w ich wykonaniu zainteresowany". I nie jest to program poswiecony tematyce zatrudnienia

Ja juz przeszlam w Londynie pomyslnie 3 interview, w sumie zas to jeszcze troche wiecej, i choc moja ostatnia praca to jest raczej niewypal i zlozylam wymowienie po 1,5 roku, to generalnie nie narzekam. Nigdy szukanie pracy nie zajelo mi wiecej niz 2-3 tygodnie. Teraz moze byc gorzej bo jestem juz troche bardziej wybredna , ale z drugiej strony i CV bogatsze.

[AfroJAzz]

Hm, coz, jesli o mnie chodzi to w zasadzie najbardziej brakuje mi polskich przyjaciol, ktorych nic nigdy nie zastapi! nawet znajomosci serdeczne i cieple tutaj...niemniej jednak tez nie narzekam, sklepow polskich tu od groma wiec na jedzenie nie narzekalam nigdy, jestem tu z chlopakiem wiec tez jest ok, sa tu jacys nasi znajomi z Polski wiec w razie potrzeby pogadania -zawsze mzona do nich zadzwonic, do tego w miejscu mojej pracy poznalam wielu serdecznych POLAKOW, a takze przemilych Irlandczykow, tak wiec obecnie oceniam sytuacje pozytywnie. gdy mysle o przyszlosci raczej nie probuje szukac rozwiazania na temat dzieci itd, to zbyt daleka przyszlosc a tu faktycznie panuje zbyt duza rozwiazlosc, brak szacunku i przywiazania do pewnych zasad ktore wpoila mamusia....
Nie zastanawiam sie tez nad powrotem do kraju, raczej pozostaje przy opcji tu i teraz a jesli za rok to tez tu i teraz...poki kaczy grod wiedzie prymw Polsce-nie wroce tam, a nawet jesli znikna to tez narazie nie mam zamiaru... skonczylam studia, pochodze z malej miejscowosci wiec jesli tamw roce to cokowliek bym nie uzyskala-dostane 800 zl max za prace ktora tu jest czyms lepszym. wiec dlaczego wracac? ja jeszcze nie teraz
szkoda ze w naszym kraju rzadko mowi sie o wspanialych bossach i wspanialej pracy..byloby cudownie mowic w superlatywach o sytuacji w Polsce....Niestety chyba niepredko sie to zmieni. Tu czuje ze ludzie doceniaja to co robie, sa zyczliwi i pomocni. W Polsce jest podobnie ale rzadko kto kogo docenia...niestety...
Do tego standard zycia-za podstawowa stawke czlowiek nie musi sie zastanawiac czy wystarczy do pierwszego, a jak wiadomo czesto wlasnie ten problem spedza sen z oczu w kaczym grodzie...
Coz, ja swiat Irlandii widze w pozytywach, sa negatywy typu wysokie ceny za zlobki, brak szacunku mlodziezy, do czegokolwiek, sposob kreowania swojego ja przez typowych Irlandczykow-nie mniej jednak w ogole mi to nie przeszkadza poki nie ingeruje to w moj domek...
a ze nie ingeruje..na co tu narzekac?

[zwierzun]

Czesc dziewczyny! Klania sie kolejna emigrantka.

Napisane przez magdziaS

Fajnie, ze Ci sie powiodlo Bardzo bym chciala, zeby mi rowniez sie udalo, czasem watpie czy kiedykowlwiek dam rade sie wyrwac do jakiegos lepszego miejsca pracy. Mam nadzieje, ze tak.

MagdziaS - nigdy sie nie poddawaj. Ja wierze ze znajdziesz prace jakiej szukasz. Trzeba byc wytrwalym, wiem to trudne, przychodza chwile podlamania ale musisz po prostu trafic na te wlasciwa prace, byc we wlasciwym miejscu we wlasciwym czasie. Zobaczysz, uda sie! Pozdrawiam.

[aaliyah]

Czesc Zwierzun! Witamy na forum!

I zgadzam sie z toba. Grunt to sie nie poddawac, wierzyc w siebie i dazyc do wytyczonego celu a na pewno bedzie dobrze!

[wenedka]

Napisane przez traci

Brytyjczycy nie rozumieja dlaczego wyksztalceni ludzie przyjezdzaja i pracuja w zawodzie ponizej swoich kwalifikacji.Przestaja Polakow lubic, bo Polacy przyjezdzaja coraz liczniej i zachowuja sie rownie skandalicznie totez zaczyna sie nagonka na nich.Pamietam ze kiedys Polacy cieszyli sie na wyspach dobra opinia a teraz coraz gorsza.Anglicy maja polakow za rasistow, oszustow, i chyba same najgorsze rzeczy.Co nie zmienia faktu ze czlowiek ktory w ten sposob was potraktowal zachowal sie jak ostatni cham.

A to, że tak myślą to już stereotypy. Tak naprawdę niewiele wiedza o Polsce, znajomi rodzicow mojego Tż (starsi ludzi, co ich nie usprawiedliwia) zapytali się, czy u nas są banki?! Zastanawiam się czasem w jakim świecie oni żyją. Podobnych sytuacji bylo sporo A poza tym swoją arogancję umieją pokazać na kazdym kroku (nie mówię o całym narodzie)
Pozdrawiam

[magdziaS]

Napisane przez zwierzun

Czesc dziewczyny! Klania sie kolejna emigrantka.

Witamy na Forum

MagdziaS - nigdy sie nie poddawaj. Ja wierze ze znajdziesz prace jakiej szukasz. Trzeba byc wytrwalym, wiem to trudne, przychodza chwile podlamania ale musisz po prostu trafic na te wlasciwa prace, byc we wlasciwym miejscu we wlasciwym czasie. Zobaczysz, uda sie! Pozdrawiam.

Staram sie Dziekuje za wsparcie Czasem to naprawde trudne tym bardziej, ze wiem, ze jest tutaj jak w Polsce, masz znajomosci masz prace. Ale poddawac sie nie zamierzam

Napisane przez wenedka

A to, że tak myślą to już stereotypy. Tak naprawdę niewiele wiedza o Polsce, znajomi rodzicow mojego Tż (starsi ludzi, co ich nie usprawiedliwia) zapytali się, czy u nas są banki?! Zastanawiam się czasem w jakim świecie oni żyją. Podobnych sytuacji bylo sporo A poza tym swoją arogancję umieją pokazać na kazdym kroku (nie mówię o całym narodzie)
Pozdrawiam

Zgadzam sie w 100%

Slyszama historie, nie o Polsce, ale o Czechach - pomijajac fakt, ze oni mysla, ze caly czas istnieje Czechoslowacja to mysleli, ze w Czechach nie ma lodowek i pralek No to juz byla przesada

Natomiast jeszcze rok temu ludzie w Szkocji mysleli, ze Polska lezy tam gdzie Rosja, mamy snieg caly rok i niedzwiedzie polarne biegaja po polach To nie zart, na prawde tak mysleli i to nawet mlodzi ludzie. Na szczescie juz sa troche bardzie doedukowani

[traci]

Napisane przez aaliyah

MagdziaS zycze ci, zebys znalazla taka wymarzona przez siebie prace.

Jak czytalam ostatnie posty to mialam wrazenie, ze zyje w jakims innym swiecie. Nigdy sie nie spotkalam ze zlym slowem o Polakach, wlasciwie to wrecz przeciwnie, slysze, ze wyrazaja sie o nas w samych superlatywach. O, w tamtym tygodniu ogladalam "8 out of 10 cats" i jeden z gosci powiedzial, ze woli zatrudniac Polakow, bo lepiej pracuja, nie choruja i sa zadowoleni zawsze i "przeprasza Anglikow, ale nie jest juz praca w ich wykonaniu zainteresowany". I nie jest to program poswiecony tematyce zatrudnienia

Ja juz przeszlam w Londynie pomyslnie 3 interview, w sumie zas to jeszcze troche wiecej, i choc moja ostatnia praca to jest raczej niewypal i zlozylam wymowienie po 1,5 roku, to generalnie nie narzekam. Nigdy szukanie pracy nie zajelo mi wiecej niz 2-3 tygodnie. Teraz moze byc gorzej bo jestem juz troche bardziej wybredna , ale z drugiej strony i CV bogatsze.

A to dobrze ze chociaz w jakims programie mowia dobrze.Pamietam ze calkiem niedawno byla seria programow o Polakach.anglicy maja juz dosc itd.Prawda jest taka ,ze ostatnio mowili cos ze politycy chca sie zabrac za to wszystko bo w dalszym ciagu jest duzy przyplyw emigrantow z Polski.Wielka brytania jest miejscem gdzie rasizm jest niemile widziany , brytjczycy umieja zyc ze soba bezwzgledu na kolor skory czy religie i kulture ale coraz bardziej dyskryminowani sa polacy.Dlaczego?Jak ostatnio powiedzial mi moj kolega Polacy nie umieja zyc z innymi ludzmi sa rasistami i wszyscy im przeszkadzaja.Tylko ze nie wszyscy sie tak zachowuja, nie wszyscy pracuja za £3 na godzine kasujac tym pozostalych i nie wszyscy sa zli.Wkurza mnie takie uogolnianie, bo dobrze wiemy ze kazdy czlowiek jest inny nie wazne skad pochodzi.

[wenedka]

Napisane przez aaliyah

Jak czytalam ostatnie posty to mialam wrazenie, ze zyje w jakims innym swiecie. Nigdy sie nie spotkalam ze zlym slowem o Polakach, wlasciwie to wrecz przeciwnie, slysze, ze wyrazaja sie o nas w samych superlatywach. O, w tamtym tygodniu ogladalam "8 out of 10 cats" i jeden z gosci powiedzial, ze woli zatrudniac Polakow, bo lepiej pracuja, nie choruja i sa zadowoleni zawsze i "przeprasza Anglikow, ale nie jest juz praca w ich wykonaniu zainteresowany". I nie jest to program poswiecony tematyce zatrudnienia

A ja niechcący doczytałam się na jednym z brytyjskich forów, dlaczego wolą zatrudniać Polaków Bo sa tania siła robocza, bo pracuja cięzko za mniejsze pieniądze niż normalnie. Były też wypowiedzi, które mnie ubodły, no ale... tacy ludzie też istnieją

[traci]

Napisane przez wenedka

A to, że tak myślą to już stereotypy. Tak naprawdę niewiele wiedza o Polsce, znajomi rodzicow mojego Tż (starsi ludzi, co ich nie usprawiedliwia) zapytali się, czy u nas są banki?! Zastanawiam się czasem w jakim świecie oni żyją. Podobnych sytuacji bylo sporo A poza tym swoją arogancję umieją pokazać na kazdym kroku (nie mówię o całym narodzie)
Pozdrawiam

I tu sie z Toba zgodze Anglicy maja mala wiedze na temat otaczajacego ich swiata dlatego moj tata chcial zebym chodzila do szkoly w Polsce a nie tu.kiedys znajoma polka mowila mi ze jak przyjechala pierwszy raz do swojego angielskiego chlopaka to jego mama przyszla z jakims slodkim i na tacy miala tez coca cole i wskazala na ta cole i mowi do tej dziewczyny tak:To jest coca cola , sprobuj bo u Was chyba nie ma.kolezanka niewiedziala co ma zrobic smiac sie czy plakac.Druga taka sytuacja to byla z Mc donalds tez jej mowila ze ja tam zabiora bo w Polsce pewnie nie ma.Zenada.a z kolei kiedys moj kolega z pracy chcial jechac do Polski samochdem i pyta mi sie o droge: "Do Francji promem i potem we Francji tez musze jechac na prom do Polski i juz bede" w pierwszej chwili niewiedzialam o co mu chodzi jaki prom do Polski z Francji no i przeciez po Francji nie ma Polski.To byl szok dla niego jak mu swiadomilam ze bedzie musial przejechac tez przez Belgie,Holandie i Niemcy.On myslal ,ze zaraz po Francji jest Polska.I jeszcze tysiace innych przykladow ktore mnie zszokowaly przez te wszystkie lata.

[zwierzun]

Oj ja bym tak nie generalizowala. Jak w kazdym narodzie sa ludzie bardziej i mniej swiatli. W Polsce tez sa ludzie malo wiedzacy o swiecie.
A jak bylam kilka lat temu w USA to tez mnie pytano czy w Polsce po ulicach niedzwiedzie polarne chodza. Ktos zasugerowal mi tez z cala powaga zebym czym predzej zarejestrowala firme ktora bedzie importowac nieznana w Polsce (jego zdaniem oczywiscie) coca cole bo to na pewno bedzie hit i zarobie mase pieniedzy jako wylaczny importer

[traci]

Tak ja wiem ze to nie wszystkich sie tyczy ale prawda jest ze Brytyjskie szkoly ograniczaja info o swiecie do minimum mam kolezanke ktora pytala mnie co to jest komunizm i czy w Wielkiej Brytanii tez mozna go spotkac, niewiem co ona miala na mysli z tym spotkaniem.Mam tez kolege ktory swoja wiedza na temat mi imponuje a ta wiedze posiada z podrozy ksiazek itp a nie ze szkoly.Pozdrowienia zwierzun witam Cie na forum!!!

[hecate]

Ja mieszkam w Anglii - w sumie do tej pory raczej spotykam sie z milym traktowaniem mojej osoby choc raz owszem w klubie konserwatywnym w ktorym bylam z przyjaciolmi trafil sie jakis angol co walnal wyklad na temat eigrantow ale koniec koncow za to przepraszal itp

W pracy - hm... Ja robie jako 'tlumacz' i to na prosbe polskich kolezanke jak i szefostwa (przydajesz sie wez jej wytlumacz... )

choc wlasnie przypomnialo mi sie raz pomagalam w sklepie na jakiejs wielkiej wyprzedazy i podchodzi do mnie mloda elegancka dziewczyna z pytaniem wiec ja otwieram gebe zeby na nie odpowiedziec ona slyszy ze ja 'nietutejsza' od razu zaklada ze pewnie i tak nie wiem i mowi dziekuje ze sobie poradzi i poszuka kogos innego... wtedy owszem poczulam sie jak debil bo nawet nie mialam szansy sie pokazac lub zblaznic...

[wenedka]

Napisane przez traci

I tu sie z Toba zgodze Anglicy maja mala wiedze na temat otaczajacego ich swiata dlatego moj tata chcial zebym chodzila do szkoly w Polsce a nie tu.kiedys znajoma polka mowila mi ze jak przyjechala pierwszy raz do swojego angielskiego chlopaka to jego mama przyszla z jakims slodkim i na tacy miala tez coca cole i wskazala na ta cole i mowi do tej dziewczyny tak:To jest coca cola , sprobuj bo u Was chyba nie ma.kolezanka niewiedziala co ma zrobic smiac sie czy plakac.Druga taka sytuacja to byla z Mc donalds tez jej mowila ze ja tam zabiora bo w Polsce pewnie nie ma.Zenada.a z kolei kiedys moj kolega z pracy chcial jechac do Polski samochdem i pyta mi sie o droge: "Do Francji promem i potem we Francji tez musze jechac na prom do Polski i juz bede" w pierwszej chwili niewiedzialam o co mu chodzi jaki prom do Polski z Francji no i przeciez po Francji nie ma Polski.To byl szok dla niego jak mu swiadomilam ze bedzie musial przejechac tez przez Belgie,Holandie i Niemcy.On myslal ,ze zaraz po Francji jest Polska.I jeszcze tysiace innych przykladow ktore mnie zszokowaly przez te wszystkie lata.

Jakby mama mojego Tż tak powiedziała, to też bym nie wiedziała czy płakać czy nie. Na szczęście tak źle z nimi nie jest, bo wuj mojego Tż często podróżował do Polski, no i teraz mój Tż również.
Z tego co zauważyłam Anglicy mają wysokie mniemanie o sobie, swoim narodzie i "wspaniałą" wiedzę. Dla przykładu pytanie jednego ze znajomych ojca mojego angielskiego Tż:" Powiedz mi, czemu macie w Polsce beznadziejnych narciarzy, skoro u was jest cały czas śnieg?" (wywnioskowałam, że pytanie traktował serio) Hmmm ale ogólnie nie dostrzegłam, żeby traktowali mnie źle, wobec mnie wszyscy Angole są w porządku, poza tymi mądrymi pytaniami