Inna cena w kasie, inna na polce...

[ropuszka]

Moja mama miala niedawno taka sytuacje w Sephorze - chciala kupic krem. Pod nim wystawiona byla cena. Kiedy poszla do kasy, wyskoczyla cena wyuzsza o 100 zl. Zaznaczam, ze wszystko dzialo sie pod okiem konsultantki sprzedajacej, ktora jakos nie zwrocila na to uwagi, a moja mama - niezbyt przebojowa, nic nie powiedziala. Moim zdaniem to dosc dziwna sytuacja i zastanawiam sie co tu bylo nie tak... Zle ustawiona cena pod produktem? Slyszalam, ze zgodnie z prawem, placi sie tyle, ile "widac", a nie jakies dziwactwa z czytnikiem...:/ Co Wy na to?

[karateczka000]

i co, jednak kupiła ten krem o 100 zł droższy ,.........

przeciez powinna zareagować

( pozatym w zyciu nie kupilabym kremu za tyle

tez miałam takie sytuacje, ale wtedy nie kupuje tej rzeczy tylko kasjerka odkłada go na bok.... chodzi tu o najwyzej 2 zł. ale zawsze, ja kupuje za taką cenę jaka jest na półce przy produkcie i nie ma byc inaczej-wiem, że najczęsciej są to jakies pomyłki, no ale trzeba je rozwiązywać

[Nemezja]

Zdarzyło mi się coś takiego ze 3 razy,ale to były groszowe sprawy,kilka złotych.

[paula78]

groszowe czy nie nalezy reagowac w koncu zarabiaja na nas a grosz do grosza i wychodzi 100.
to wprowadzanie klienta w bład.

[emememsik]

sytuacja wygląda tak, że sprzedawca musi sprzedać produkt za cenę, która na nim / pod nim widnieje.

[Flofferek]

mnie tez sie to kilka razy zdarzylo i dlatego zawsze biore rachunek i sprawdzam od razu po odejsciu od kasy lub nawet jak liczy czlowiek, aaa i jestem sklonna zrobic nawet awanture o 1gr, bo chodzi o zasade...

[ropuszka]

Napisane przez emememsik

sytuacja wygląda tak, że sprzedawca musi sprzedać produkt za cenę, która na nim / pod nim widnieje.

No wlasnie... Tylko pytanie jak to rozwiazywac na przyszlosc? Zaloze sie, ze w sieciowych sklepach chocby nie wiem co, sprzedawca nie sprzeda produktu po tej nizszej cenie, tylko bedzie sie upieral przy tym, co wyskoczylo i najwyzej da dodatkowo probke gratis

[Black Isabell]

Napisane przez Flofferek

mnie tez sie to kilka razy zdarzylo i dlatego zawsze biore rachunek i sprawdzam od razu po odejsciu od kasy

Robię dokladnie tak samo... I rzeczywiście - chodzi tu o zasadę... a nie te 2 gr czy 3 gr... Klient powinien płacić taką cenę, jaka widnieje na towarze...

[hecate]

Dzis tak mialam - bralam perfumy Dune i byly metki do wody perfumowanej i wody toaletowej - jedna 27 funtow druga 39... zle poustawiane produty - babka mi wyciaga pyta ktore ja mowie ze te wieksze - bo widze ze woda toaletowa - se mysle wiec 27 funcikow... Pach wpycham karte w czytnik i widze 39....

Wzielam... i tak bym kupila. choc nie lubie takich niespodzianek.

[obca]

nie znoszę takich sytuacji , czasami kupuję coś tylko dlatego, że jest w promocji a nagle przy kasie okazuje się, że obowiązuje stara cena

szczególnie w supermarketach jest to nagminne - jeśli tylko to zauważę informuje kasjerkę i ona pyta czy chcę drożej czy w ogóle

[Malinka_Malwinka]

Czasami jeszcze nie mają wprowadzonych kodów z nowymi cenami Miałam kilka razy taką sytuację w Naturze, zawsze grzecznie zwracałam uwagę i któraś pani szła na zaplecze, coś tam pokombinowała i za drugim pyknięciem cena była dobra

[Blair]

Ja sobie wydrukowałam i nosze w portwelu taka karteczke :

art 543 Kodeksu Cywilnego "wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa sie za oferte sprzedaży "

płecisz tyle ile "widać" ,a nie tyle ile pokazują czytniki !

[kate1991]

sprzedawca musi sprzedac produkt po takiej cenie jaka jest podana. mojej mamie sie zdarzaly takie sytaucje w supermarketach i mimo ze byly to groszowe sprawy zawsze szla do punktu obslugi klienta i tam jej oddawali pieniedze.

[_totally_]

Miałam kiedyś taka sutuację w moim osiedlowym supermarkecie. Chodziło o jakieś dwa złote. Byłam już dostatecznie zdenerwowana, bo kilkam inut czekałam (parę innych osób też) na "łaskawą" panią, która zechce podejść do wagi (wagę obslługuje personel). Pani w ko0ńcu podeszła. Chciałam kupić ogórki, kobieta przede mną też. Ekspedientka położyła na wadze i wbiła inną cenę niż tak, na karteczce. Kobieta coś powiedziała. Ja, ponieważ wzięłam te same warzywa, zwróciłam uwagę na to, że produkt należy sprzedać za tyle, ile "sugeruje" karteczka. Wiecie co zrobiła sprzedawczyni? Powiedziała, że dziś cena uległa zmianie, oderwała karteczkę i ją zgniotła. Rzuciłam tymi ogórkami w stertę warzyw, coś powiedziałam i wyszłam. Przez jakiś czas robiłam zakupy w innych sklepach

[grin_ajz]

dziewczyny powinnysmy nasladowac Blair...bardzo dobrze zrobilas, masz przynajmniej dowod ze takie jest prawo i nie powinni podskakiwac

ja zawsze sprawdzam dwa razy jaka jest cena i nazwa produktu, bo czesto jest taki syf ze pod kremem jest np cena toniku ktory lezy kawalek dalej

[Bridget]

Napisane przez Blair

Ja sobie wydrukowałam i nosze w portwelu taka karteczke :

art 543 Kodeksu Cywilnego "wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa sie za oferte sprzedaży "

płecisz tyle ile "widać" ,a nie tyle ile pokazują czytniki !

dokładnie
narobiłabym zaraz zamieszania, jakby mnie tak robili w konia

[kasia20a]

pracowałam w supermarkecie i wiem ze to nie zawsze jest celowe wprowadzenie w błąd! pracowałam przy wykładaniu towru i zajmowałam sie tz cenowkami ale człowiek nie jest nie omylny! a ludzie potrafia byc tak podli ze nawet tego nie rozmuieją,wyglada to tak ze na danym produkt robi sie promocje a czasami informatyk nie ustawi odpowiednio kasy i własnie tak sie dzieje, albo poprostu nieuwaga pracownika i nie usunie starej ceny a obawiazuje juz nowa, a pozniej sa takie sytuacje ze straszą cie paragrafami rzucają ogórkami napewno jesli przy kasie wyskoczy inna cena mozna zrezygnowac z kupna nawt jesli sie juz za to zapłaci i pozniej zobaczy na pargonie ze zapłaciło sie wiecej w obsłudze klienta zwróca piezniądze a nie odrazu sie rzucać i robić zamieszanie.

[Maggie-79]

mnie sie kiedys zdazylo, ze w katalogu IKEI byla wydrukowana jakas cena (nizsza) a w sklepie na produkcie wyzsza. ale oczywiscie sprzedali mi rzecz po nizszej

[Ines1985]

Ja ostatnio mialam taka sytuacje... Bylam z TŻ w tesco i zachecila mnie cena podpasek naturella ultra . Wzielam je do koszyka. Ale pozniej poprosilam TŻ żeby podliczyl wszystkie moje zakupy. Po jakims czasie podchodzi do mnie i mowi ze te podpaski sa o 4 zł drozsze.
Ale stwierdzilismy ze wezmiemy je i pozniej pojdziemy do informacji zeby zwrocili nam roznice (maja taki obowiazek).
A tam jakas glupia baba poszla niby sprawdzic cene na półce.
Nie bylo jej z 10 minut, aż żalowalam ze nie poszlismy z nią (ogromny błąd). I co?? Zmieniła karteczke z ceną!!! Zamienila na jakas obdartą, jakby robioną na predce. Wrocila i bezczelnie sklamala ze cena sie zgadza. TŻ poszedl z nia zeby to sprawdzic i wtedy zauwazyl ze glupia małpa podmienila te karteczki... Jak jej to powiedzial to jeszcze wyleciala do niego z tekstem że "pan mnie obraża, jak pan śmie, to tylko moja dobra wola ze ja tu przyszłam z panem w tej chwili"

I moj blad byl taki ze nie zwrocilam tych cholernych podpasek... :[ a powinnam była to zrobić.
Wkurzyłam się na Tesco i narazie nie zamierzam tam robić zakupów . Jeszcze zla cena to nic w porownaniu z tym perfidnym klamstwem. I robieniem z nas idiotow.

eeeech

[kate1991]

Napisane przez kasia20a

pracowałam w supermarkecie i wiem ze to nie zawsze jest celowe wprowadzenie w błąd! pracowałam przy wykładaniu towru i zajmowałam sie tz cenowkami ale człowiek nie jest nie omylny! a ludzie potrafia byc tak podli ze nawet tego nie rozmuieją,wyglada to tak ze na danym produkt robi sie promocje a czasami informatyk nie ustawi odpowiednio kasy i własnie tak sie dzieje, albo poprostu nieuwaga pracownika i nie usunie starej ceny a obawiazuje juz nowa, a pozniej sa takie sytuacje ze straszą cie paragrafami rzucają ogórkami napewno jesli przy kasie wyskoczy inna cena mozna zrezygnowac z kupna nawt jesli sie juz za to zapłaci i pozniej zobaczy na pargonie ze zapłaciło sie wiecej w obsłudze klienta zwróca piezniądze a nie odrazu sie rzucać i robić zamieszanie.

ja wiem ze to nie jest wina sprzedawców (tzn pewnie czasami jest ale napewno nie zawsze) dlatego wtedy trzbe wlasnie zwrocic na to tylko uwage, w punkcie obslugi klienta zawsze jeszcze dziekuja mojej mamie ze zwrocila uwage.

[Flofferek]

Napisane przez Black Isabell

Robię dokladnie tak samo... I rzeczywiście - chodzi tu o zasadę... a nie te 2 gr czy 3 gr... Klient powinien płacić taką cenę, jaka widnieje na towarze...

jeszcze denerwuje mnie (chociaz zdarza sie ze przymykaja ekspedientki oczy), gdy kasjerki/kasjerzy mowia ze grosika oddadza 'przy okazji' czyli nigdy a mnie taki kaze placic z grosikiem, mimo ze np musze wtedy rozmieniac grubsze pieniazki... no i jest ok - ja lubie zaplacic wszytstko co do grosika, ale nie znosze gdy mowia ze tego nieszczesnego grosika oddadza w przyszlosci, no i tak sie wzbogacaja na nas... a przejsc jednego dnia po kilku sklepach, kupic cos to sie uzbiera kilka grosikow, szczegolnie gdy ktos liczy kazda 'zlotowke' (juz mi sie nie chce powtarzac slowa 'grosik'), wiec od tej pory mowie ze chce dokladna reszte

[kasia20a]

moja jedyna rada dla wszystkich którzy robia zakupy w marketach sprawdzac ceny na czytnikach, jesli widzicie jakas promocje wtedy nie bedzie niespodzianek

[JOANNA16]

no właśnie mi się też to dosyć często zdarza,przeważnie tak robią w tych większych sklepach!
zachęcają niższą ceną ludzie sie rzucają bo taniej a tu figa w kasie dopiero wychodzi jaka jej tak naprawdę cena zwykły chwyt reklamowy

[aga21087]

Napisane przez Blair

Ja sobie wydrukowałam i nosze w portwelu taka karteczke :

art 543 Kodeksu Cywilnego "wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa sie za oferte sprzedaży "

płecisz tyle ile "widać" ,a nie tyle ile pokazują czytniki !

i prawidlowo chyba tez tak zrobie

[paula78]

Napisane przez Flofferek

jeszcze denerwuje mnie (chociaz zdarza sie ze przymykaja ekspedientki oczy), gdy kasjerki/kasjerzy mowia ze grosika oddadza 'przy okazji' czyli nigdy a mnie taki kaze placic z grosikiem, mimo ze np musze wtedy rozmieniac grubsze pieniazki... no i jest ok - ja lubie zaplacic wszytstko co do grosika, ale nie znosze gdy mowia ze tego nieszczesnego grosika oddadza w przyszlosci, no i tak sie wzbogacaja na nas... a przejsc jednego dnia po kilku sklepach, kupic cos to sie uzbiera kilka grosikow, szczegolnie gdy ktos liczy kazda 'zlotowke' (juz mi sie nie chce powtarzac slowa 'grosik'), wiec od tej pory mowie ze chce dokladna reszte

to trzeba sie domagac reszty dokladnej ,szczegolnie jesli jestes w sklepie pierwszy i ostani raz .a jesli bywasz tam to trzeba o tym przypominac.
lub odpowiedziec przy okazji kolejnych zakupów ze zaplacisz polowe przy okazji

ja mam kilka "zaprzyjaznionych" sklepików i czasami oni mi daruje grosika a czasami ja im ale sa to sklepy w ktorych bywam czesto i sie znamy.

[rusalka]

Napisane przez JOANNA16

no właśnie mi się też to dosyć często zdarza,przeważnie tak robią w tych większych sklepach!
zachęcają niższą ceną ludzie sie rzucają bo taniej a tu figa w kasie dopiero wychodzi jaka jej tak naprawdę cena zwykły chwyt reklamowy

ja pracuje w markecie i to nie zaden chwyt reklamowy poprostu u mnie tak jest ze np w nocy drukuja sie cenowki zwane transferem nocnym i zaraz z rana ktorys z pracownikow bierze je i zmienia cenowki ,stad wychodza czasem takie rzeczy bo np przeoczy i nie zmieni tej ceny ( czesto z aktualnymi cenowkami drukuja sie takie gdzie towaru jeszcze niema a bedzie dopiero za np miesiac wiec taka jedna cenowka moze sie zawieruszyc)

[*~An!@~*]

Napisane przez Blair

Ja sobie wydrukowałam i nosze w portwelu taka karteczke :

art 543 Kodeksu Cywilnego "wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa sie za oferte sprzedaży "

płecisz tyle ile "widać" ,a nie tyle ile pokazują czytniki !

Chyba też tak zrobię . Prawde mówiąc nigdy mi się nic takiego nie zdażyło, ale przezorny zawsze ubezpieczony .

[kasia20a]

Napisane przez rusalka

ja pracuje w markecie i to nie zaden chwyt reklamowy poprostu u mnie tak jest ze np w nocy drukuja sie cenowki zwane transferem nocnym i zaraz z rana ktorys z pracownikow bierze je i zmienia cenowki ,stad wychodza czasem takie rzeczy bo np przeoczy i nie zmieni tej ceny ( czesto z aktualnymi cenowkami drukuja sie takie gdzie towaru jeszcze niema a bedzie dopiero za np miesiac wiec taka jedna cenowka moze sie zawieruszyc)

no ale ludzie tego nie wiedza ci co paracowali czy pracuja w marketach znaja to od srodka a klienci swoje wiedza i sie im nie przetłumaczy poznałam sie na tym bardzo dobrze niestety dlatego nalezy kozystac z czytników czesto nawet klienci odkładaja towar nie na miejscu mieszaja a pozniej drugi nie popatrzy i przy kasie wielkie zdziwienie i afera ze inna cena

[Ally83]

Napisane przez Blair

Ja sobie wydrukowałam i nosze w portwelu taka karteczke :

art 543 Kodeksu Cywilnego "wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa sie za oferte sprzedaży "

płecisz tyle ile "widać" ,a nie tyle ile pokazują czytniki !

Zapiszę sobie ten artykuł

Mi się raz zdarzyło kupić w TESCO balsam, bo skusiła mnie cena. W domu sprawdziłam paragon i okazało się, że zapłaciłam więcej, niż powinnam. Następnego dnia poszłam z pretensjami Niestety okazało się, że zdążyli już zmienić cenę i kasy nie odzyskałam

[rusalka]

Napisane przez kasia20a

no ale ludzie tego nie wiedza ci co paracowali czy pracuja w marketach znaja to od srodka a klienci swoje wiedza i sie im nie przetłumaczy poznałam sie na tym bardzo dobrze niestety dlatego nalezy kozystac z czytników czesto nawet klienci odkładaja towar nie na miejscu mieszaja a pozniej drugi nie popatrzy i przy kasie wielkie zdziwienie i afera ze inna cena

swieta racja dopiero teraz jak tam pracuje to doceniam ludzi tam pracujacych:P
a najlepsze jest sprzatanko na koniec drugiej zmiany gdzie wiekszosc rzeczy lezy nie tam gdzie trzeba