Anglia!... ale i tak teskie za Polska...

[Beata i juz]

No wlasnie...nie moge zasnac i tak sobie buszuje PO RAZ PIERWSZY! zreszta przez przypadek (albo i nie?! luck? ) po roznych tematach i tak sobie mysle ze chce mi sie do POLSKI, do mojego miasta, do mojej rodzinki, bo ja tu jestem sama, POLKA, w Anglii, i od nie dawna i brakuje mi tego jedynego, bo naszego, jezyka polskiego! Codziennnie tylko angielski i angielski. A mi sie chce troche, troszeczke po polsku...

[Beata i juz]

Wlasnie wstalam, no i co widze? zadnej odp. no coz, pewnie bede sama ze soba gadac. Wlasnie rozmawialam z Angielka, sasiadka, ze mowie podobnie jak jej brata dziewczyna. Ona jest z Czech, wiec sie nie dziwie ze ten akcent mamy podobny.Slowianki... A tak w ogole to juz nie dlugo swieta, ktore spedze tu w Anglii. Bylam w tamtym roku na swietach w Anglii i musze powiedziec ze wole nasze polskie, ze wszystkimi naszymi sledzikami, rybkami, itp

[aaliyah]

Czesc Beata! Nie jestes tu sama - znaczy w Anglii. Czemu tak tesknisz za Polska? Kogo tam zostawilas? To szkoda, ze zostajesz tu na swieta. A czemu nie jedziesz do rodziny? No, dosc tych pytan.
Jak chcesz pogadac to jestem tu

[traci]

Czesc!!Witam Cie na forum.Gdzie mieszkasz???

[alllecto]

Ja tez tesknie za Polska, to nawet mi sie sni.Moj dom i zapachy.Lubie moje zycie w Anglii, ale niegdy nie zostalabym za granica na zawsze- zabiloby mnie to chyba I ciagle musze czekac jeszcze kilka miesiecy na urlop

[Beata i juz]

do aaliyah:
zostawilam w Polsce rodzicow, bo w Anglii jest tez moj brat z narzeczona, wiec oni teraz sa sami i ciagle o nich mysle, jak sie beda czuc na swietach sami bez nas.W Polsce swieta bozonarodzeniowe sa bardzo rodzinne, no przynajmniej u mnie w domciu. Nie lece do Polski bo po prostu sie zgapilam z kupnem biletu a teraz sa strasznie drogie. Jestem z Anglikiem i praktycznie calymi dniami tylko angielski wiec tez brakuje mi naszego jezyka. Nigdy wczesniej nie trafilam na forum, bo jakos tak nie pomyslalam, ze to moze tez byc tak jak rozmowa i to po POLSKU! No i teraz jestem szczesliwa ze sobie moge stukac z Toba i z innymi po polsku.Bylam w zeszlym roku tutaj na swieta i srednio mi sie podobalo, nie ma wigilii, inne jedzenie, jakos tak inaczej.A jestem przyzwyczjona do naszych tradycji.Jak dlugo jestes w Anglii? Jak Ci sie tutaj podoba?Moze podasz mi jakies triki na to, zeby i mi sie tu spodobalo i ma tesknota sie zmniejszyla
pozdrawiam

do traci:
mieszkam w Stevenage i nie mam kontaktu z Polakami, jedynie z moim bratem, widzimy sie co 2-3 tyg, bo mieszka w Peterborough.

do alllecto:
ja mam sny nie tylko z Polska zwiazane ale sni mi sie moja przeszlosc, i jakies rozne bzdury, ale jak to ktos powiedzial, jest to zwiazane z tym , ze sie nie moge tutaj w Anglii odnalezc. A najgorzej mnie wkurza, ze jak mam ochote na jakies polskie jedzonko, np. barszczyk czerwony czy sledziki, to nie moge tego tutaj kupic.Jestem z Anglikiem i chcialabym tu zostac na dluzej ale ciezko mi sie przywzyczaic.Nie wiem jak to bedzie? Staram sie patrzec na Anglie jako na kraj z wiekszymi mozliwosciami jak Polska, no bo tak jest, ale i tak tesknie.


Ciesze sie ze sie do mnie odezwaliscie Juz myslalam ze dalej bede sama...

[zwierzun]

Czesc Beato! Witam Cie serdecznie i ja.

[aaliyah]

Beato ja jestem jedynaczka, wiec tez trudno byloby mi zostac w Anglii na swieta. Jestem tu z mezem. Przyjechalismy tu 3 lata temu ze znajomym malzenstwem, ale nasze drogi jakos sie rozeszly. Jesli chodzi o bilety, to na Boze Narodzenie to kupujemy juz w czerwcu... W sumie juz sie przezwyczailam do tutejszego jedzenia, poza tym mieszkam 5 minut drogi od polskiego sklepu, w ktorym mozna dostac wszystko czego dusza zapragnie. Gdzie ty mieszkasz? W tym sklepie kolo mnie to nawet mozna so bie karpia na swieta zamowic... Poza tym mieszkam w okolicy gdzie pelno Polakow i praktycznie w kazdym sklepie mozna dostac polskie frykasy. Swiat jeszcze tu w UK nie spedzalam, te w domu sa jak u ciebie bardzo rodzinne i tradycyjne.
Chyba nie znam zadnych trikow, zeby zmniejszyc tesknote za domem. W sumie juz sie przezwyczailam do zycia tutaj i jestem szczesliwa, choc za rodzina oczywiscie tesknie. Ale z drugiej strony to naturalne, ze w pewnym momencie przecina sie pepowine i idzie wlasna droga. Nie znaczy to, ze rodzine porzucamy, po prostu sami musimy ulozyc sobie zycie. W Polsce zreszta nie jest teraz zbyt rozowo, niestety...
Nie wiem jak dlugo jestes w Anglii, jesli krotko to pewnie po jakims czasie tesknota za Polska i rodzina sie troche zmniejszy. Poznasz tu wiecej znajomych, zawrzesz przyjaznie i tez poczujesz sie tu jak w domu. Ja w domu to tylko po polsku rozmawiam, bo moj maz tez jest Polakiem, po angielsku ze znajomymi, no i w pracy wiec to wystarczy. Pozdrawiam cie serdecznie

[Zmijka]

Cześć Beata.
Na początku najbardziej sie tęskni, potem sie człowiek przyzwyczaja
Ja juz tu jedne Święta spedziłam, akurta byłam miesiac po przyjezdzie po Anglii, pare dni przed sie popłakałam, ale świeta jakoś przezyłam, zrobilismy sobie wspolna Wigilie ze znajomymi. Teraz do mnie mama przyjeżdza
A popatrz czy gdzies w okolicy nie ma sklepu z Polska zywnościa.

pozdrawiam

[Beata i juz]

Napisane przez zwierzun

Czesc Beato! Witam Cie serdecznie i ja.

Czesc zwierzun.
Sorki ze wczoraj sie nie odezwalam do Ciebie, ale bylam bardzo krotko na forum. Podzielasz tesknote ze mna za Polska czy raczej masz jakies sposoby aby tak bardzo nie tesknic?

[Beata i juz]

Czesc Zmijka

No wiem , ze poczatki sa trudne. Ale tak sobie jakos nie moge dac rady z tym. Mam nadzieje ze mi to kiedys minie. Chyba Cie dobrze zrozumialam, ze masz dostep do polskiego jedzonka.Ty to masz super! Ja takiego szczescia nie mam. W Stevenage, przynajmniej z tego co wiem, bo szukalam, nie ma sklepu z polska zywnoscia. Moj brat ma lepiej, bo w Peterborough jest duzo Polakow i sa tez slepy z polskimi produktami. Jak jestem u niego to zawsze cos tam kupuje. Ostatnio naleciala mnie ochota na "goracy kubek", no i byl! Oczywiscie, ze kupilam...nie jeden A poza tym to Lech i Zywiec oczywiscie. Bede te swieta spedzac z Moim Anglikiem, jego rodzina, no i oczywiscie z bratem i jego narzeczona. Ale Wiesz, cala swiateczna kolacja jest u nich , jak zreszta w calej Anglii, w niedziele.

[zwierzun]

Napisane przez Beata i juz

Czesc zwierzun.
Sorki ze wczoraj sie nie odezwalam do Ciebie, ale bylam bardzo krotko na forum. Podzielasz tesknote ze mna za Polska czy raczej masz jakies sposoby aby tak bardzo nie tesknic?

Czesc Beata! Ja zgadzam sie z dziewczynami - tesknota z czasem maleje choc nie wiem czy kiedys zaniknie zupelnie.
U mnie sytuacja wyglada b. podobnie do aaliyah . Jeszcze nigdy nie spedzilam tu swiat Bozego Narodzenia i prawde mowiac nie wiem jak bym to przezyla ja sama jak i moja rodzina w Polsce. Na szczescie moj maz tez jest Polakiem wiec nie ma rozdarcia gdzie spedzamy swieta, z reszta jego rodzicom tez byloby ciezko gdybysmy nie pojechali. Ale zgadzam sie znow z aaliyah - bilety trzeba kupowac juz w polowie roku i ja tak zawsze robie co niezmiennie bawi moja rodzine i przyjaciol. Ja musze myslec pol roku naprzod podczas gdy dla nich to jeszcze odlegla przyszlosc.

Mowi sie ze emigranci zyja 'okrakiem' bo ciagle jedna noga sa w swoim ojczystym kraju a druga w nowym, sa wiecznie rozdarci. Ja tez tego uczucia doswiadczylam niestety. Bo w Polsce zostali wszyscy mi bliscy, przyjaciele brali i biora sluby, rodza im sie dzieci, obchodza bez nas urodziny. O wszystkim opowiadaja przez Skypa ale nas fizycznie tam nie ma i to boli. Ale z takim poczuciem rozdarcia nie da sie zyc (przynajmniej nie mnie), trzeba ulozyc sobie zycie w nowym miejscu i sprawic ze bedzie przynajmniej tak samo szczesliwe jak to 'stare', wspomnieniami nie mozna zyc.

Podsumowujac - mysle ze musisz dac sobie czas na zaaklimatyzowanie sie w tym kraju i byc pozytywna, sprobowac znalezc jasne strony tej sytuacji. Zauwazylam ze ilekroc narzekalam na cos co mi sie tu nie podoba tym gorzej ja sama sie z tym czulam, sama sie dolowalam.
Mam nadzieje ze choc troche pomoglam. Wiedz ze nie jestes sama. Pozdrawiam serdecznie!

[Beata i juz]

Czesc aaliyah

Jakos tak dobrze mi sie zrobilo na duszy po Twoich slowach. Jestes juz tu 3 lata, wiec Wiesz wiecej niz ja, swezak w Anglii Ja tez tak chce
Tak jak wczesniej pisalam, tu w Stevenage - gdzie sie aklimatyzuje...wciaz...:r olleyes:- nie ma sklepu z polskimi produktami. Przynajmniej ja nie wiem. Tak na prawde to bylam w tym roku pare razy w Anglii, na krotki czas. Wiesz... loty w te i wewte(chyba tak to sie pisze?) bo nie wiedzialam gdzie chce byc. Zakonczylam pewien etap w moim zyciu - patrz malzenstwo- i mialam nadzieje ze inny kraj, inne zycie, inny mezczyzna i bedzie dobrze. Moze jest jeszcze za wczesnie zeby mi sie nie tesknilo za Polska, a moze po prostu to, jak zauwazylas, ze nie mam tutaj znajomych. Jeszcze nie pracuje, bo jakos tak nie wiem czemu , a pewnie to byloby najlepsze, zeby poznac nowych ludzi, moze nawet Polakow. Ot tak, zeby sie spotkac i troche "ponarzekac" No i pogadac po polsku. Dzwonie czesto do znajomych w Polsce ale Wiesz, jednak przez telefon to nie to samo co oko w oko.
Tesknota za rodzicami to nie pepowina, bo dlugo juz nie mieszkam z nimi. To tylko troska o nich jak sie beda czuc sami? Zawsze sie staralam byc na swieta z nimi, a moj brat to oczywiscie 100% zawsze byl. No coz ten rok jest i dla nich czyms nowym. Tak wiec widzisz, tak sie sprawy maja.
Pozdrawiam

[Beata i juz]

Napisane przez zwierzun

Czesc Beata! Ja zgadzam sie z dziewczynami - tesknota z czasem maleje choc nie wiem czy kiedys zaniknie zupelnie.
U mnie sytuacja wyglada b. podobnie do aaliyah . Jeszcze nigdy nie spedzilam tu swiat Bozego Narodzenia i prawde mowiac nie wiem jak bym to przezyla ja sama jak i moja rodzina w Polsce. Na szczescie moj maz tez jest Polakiem wiec nie ma rozdarcia gdzie spedzamy swieta, z reszta jego rodzicom tez byloby ciezko gdybysmy nie pojechali. Ale zgadzam sie znow z aaliyah - bilety trzeba kupowac juz w polowie roku i ja tak zawsze robie co niezmiennie bawi moja rodzine i przyjaciol. Ja musze myslec pol roku naprzod podczas gdy dla nich to jeszcze odlegla przyszlosc.

Mowi sie ze emigranci zyja 'okrakiem' bo ciagle jedna noga sa w swoim ojczystym kraju a druga w nowym, sa wiecznie rozdarci. Ja tez tego uczucia doswiadczylam niestety. Bo w Polsce zostali wszyscy mi bliscy, przyjaciele brali i biora sluby, rodza im sie dzieci, obchodza bez nas urodziny. O wszystkim opowiadaja przez Skypa ale nas fizycznie tam nie ma i to boli. Ale z takim poczuciem rozdarcia nie da sie zyc (przynajmniej nie mnie), trzeba ulozyc sobie zycie w nowym miejscu i sprawic ze bedzie przynajmniej tak samo szczesliwe jak to 'stare', wspomnieniami nie mozna zyc.

Podsumowujac - mysle ze musisz dac sobie czas na zaaklimatyzowanie sie w tym kraju i byc pozytywna, sprobowac znalezc jasne strony tej sytuacji. Zauwazylam ze ilekroc narzekalam na cos co mi sie tu nie podoba tym gorzej ja sama sie z tym czulam, sama sie dolowalam.
Mam nadzieje ze choc troche pomoglam. Wiedz ze nie jestes sama. Pozdrawiam serdecznie!

Zwierzun, dalas mi do myslenia. Cos w tym jest, ze wracam ciagle do tego co bylo. Przeszlosc. Nie bylo mi kolorowo w Polsce, ale tez nie bylo najgorzej. Szczerze powiedziawszy jak juz sie rozwiodlam (czerwiec t.r.) to mialam tylko jedna mysl-uciec do Anglii i wszystko zaczac od nowa. Nowy kraj - nowe zycie. Pierwszy raz bylam tu na swieta bozego narodzenia i nawet musze powiedziec ze pierwsze wrazenie nie bylo zle. Ale pozniej gdy czesciej przyjezdzalam widzialam wiecej roznic, ktore nie bardzo mi sie podobaly. No a teraz to mozesz sie domyslec ze nie podoba mi sie tu. Moze tak jak mowisz, szukam dziury w calym i nie moge zapomniec i dlatego tak jest ze mna jak jest. A w Polsce rowniez moim kolezankom przybywa dzieci, ktorych nie moge zobaczyc. Wiem, zyje sie w naszym kraju teraz bardzo ciezko. A pewnie bedzie gorzej, bo wiekszosc wyjezdza za granice, bo czemu ma sie niby meczyc w Polsce. Ja tez po czesci to zrobilam. Jestem z mezczyzna, ktorego kocham, jest Anglikiem,i chce tu zostac.
Moze wlasnie tak jak mowisz powinnam szukac dobrych stron tego kraju -Anglii?
Dzieki za slowa, daly mi wiele.
Pozdrawiam

[kamilkaa]

Witajcie,mieszkam w Polsce jestem w klasie maturalnej i w lipcu po wszystkim chce wyjechac do Anglii do pracy jako Au-pair czy ktoras z Was nie ma zadnej mozli zalatwienia pracy jako opiekunka? jezyka nie znam na tyle dobrze wiec narazie chcialam sprobowac tego a pozniej dopiero poszukac czegos innego .aha jestem zdecydowana na roczny wyjazd....Pozdrawiam

[traci]

Napisane przez Beata i juz

Czesc Zmijka

No wiem , ze poczatki sa trudne. Ale tak sobie jakos nie moge dac rady z tym. Mam nadzieje ze mi to kiedys minie. Chyba Cie dobrze zrozumialam, ze masz dostep do polskiego jedzonka.Ty to masz super! Ja takiego szczescia nie mam. W Stevenage, przynajmniej z tego co wiem, bo szukalam, nie ma sklepu z polska zywnoscia. Moj brat ma lepiej, bo w Peterborough jest duzo Polakow i sa tez slepy z polskimi produktami. Jak jestem u niego to zawsze cos tam kupuje. Ostatnio naleciala mnie ochota na "goracy kubek", no i byl! Oczywiscie, ze kupilam...nie jeden A poza tym to Lech i Zywiec oczywiscie. Bede te swieta spedzac z Moim Anglikiem, jego rodzina, no i oczywiscie z bratem i jego narzeczona. Ale Wiesz, cala swiateczna kolacja jest u nich , jak zreszta w calej Anglii, w niedziele.

Jesli nie ma kolo Ciebie polskiego sklepiku to moge Ci podac strone internetowa gdzie zamawiasz sobie jedzenie i wiele innych rzeczy produktow z polski.

["N@sty"]

No to czas przyszedl i na mnie
Ja tez tesknie choc jestem tu juz dwa lata Mam wszystko czego dusza zapragnie....... oprocz oczywiscie rodzinnego domu, rodzicow i rodzenstwa, nawet kota i psa zostawilam.... . Dopiero po wyjezdzie uswiadomilam sobie jaka jestem patriotka. Kocham Polske !!!

[etachic]

Zobaczycie gdy wrócicie do Polski po tak długim czasie. Ja wróciłam po "mojej Anglii", chwilę siedzę w Polsce i............ ja chcę do Liverpoolu!! ;( Nie wiem jak to jest. Kiedy tam byłam, nie miałam żadnej styczności z j. polskim, mówiłam sama do siebie, jestem przekonana, że wzięli mnie tam za świra z tego powodu
Teraz znowu
Polska... a ja mówię do siebie po angielsku... Zżyłam się z Anglią. Kocham Polskę.. eh....Nie ma to jak dwie miłości

[Zmijka]

Napisane przez etachic

Zobaczycie gdy wrócicie do Polski po tak długim czasie. Ja wróciłam po "mojej Anglii", chwilę siedzę w Polsce i............ ja chcę do Liverpoolu!! ;( Nie wiem jak to jest. Kiedy tam byłam, nie miałam żadnej styczności z j. polskim, mówiłam sama do siebie, jestem przekonana, że wzięli mnie tam za świra z tego powodu
Teraz znowu
Polska... a ja mówię do siebie po angielsku... Zżyłam się z Anglią. Kocham Polskę.. eh....Nie ma to jak dwie miłości

Ja bede miec to samo, wlasciewie juz powoli mam

10 stycznia wracam do Polski narazie na 10 miesicy, moze dluzej. Musze dokonczyc studia, zostało mi pol roku do licencjatu i nie chce stad wyjezdzac. boje się tego jak bedzie w Polsce, czy znajde sobie prace i jak nadrobie zaleglosci na uczelni. No i dzis juz sie troche spakowałam, mama i brat mi wezma troche ciuchow i sama wezme i niewiem czy wszystko uda mi sie wziasc. Do tego poznałam tu super ludzi Polakow i nie tylko. W Polsce mam malo takich super znajomych. I wiem ze bedzie mi tych ludzi brakowac . Ale jest tez tak ze mam czasami dosc Anglii podejscia niektrorych ludzi do mnie np. i wogole.
nie wiem moze w Polsce mi sie zmieni ?

[etachic]

Oj zmieni zmieni Jestem szczęśliwa z powrotu, ale... marzę oAnglii Ci ludzie, te sklepy

[Zmijka]

Napisane przez etachic

Oj zmieni zmieni Jestem szczęśliwa z powrotu, ale... marzę oAnglii Ci ludzie, te sklepy

sie okaza za pare dni pewnie
a racja Ci ludzie, te sklepy i pogoda

[etachic]

Miałaś złą pogodę?? Ja miałam podobno najlepszą od lat... A lato!! Co dzień ponad 30 stopni... Myślałam sobie wtedy... gdzie ta pogoda

[Zmijka]

Napisane przez etachic

Miałaś złą pogodę?? Ja miałam podobno najlepszą od lat... A lato!! Co dzień ponad 30 stopni... Myślałam sobie wtedy... gdzie ta pogoda

nie, pogoda jest super a najlepsza jest zima, snieg i mroz to w Anglii rzadkość

[kasiulec]

hej Beata,nawet nie masz pojecia jak bardzo ucieszylam sie jak znalazlam forum i Twoj watek,ja podobnie jak Ty tesknie ogromnie,jestem tu z mezem i dziecmi i w zasadzie maz i syn nie teskni,a ja i corka tak(zrobilysmy sobie taki podzial,hihi)Przyjachalam tu ponad dwa lata temu,wytrzymalam sama prawie poltora roku ale naprawde bylo ciezko.Myslalam ,ze jak juz bede miala rodzine bedzie ok,jednak od pewnego czasu znowu mnie bierze,moze to przez Swieta?Nie mam pojecia,czekam jednak na marzec,bo wtedy przylatuje moja MAMA,mam nadzieje,ze czas szybko mi minie...no i moze znowu zacznie mi sie podobac na wyspie(mieszkam w Irlandii Pn)??Pozdrawiam Cie i wszystkie dziewczyny serdecznie!!!!

[olka_222]

ja wlanie się staram przyzwyczajać powoli do Anglii bo mam tam zamiar wyjechać. Słucham nawet brytyjskiego radia ale póki co to mi się nie bardzo ono widzi. mam nadzieje ze jak już na miejscu bede to mnie ta kraina oczaruje i nie bede płakała za rodzina.

[szoopcia]

Napisane przez Beata i juz

No wlasnie...nie moge zasnac i tak sobie buszuje PO RAZ PIERWSZY! zreszta przez przypadek (albo i nie?! luck? ) po roznych tematach i tak sobie mysle ze chce mi sie do POLSKI, do mojego miasta, do mojej rodzinki, bo ja tu jestem sama, POLKA, w Anglii, i od nie dawna i brakuje mi tego jedynego, bo naszego, jezyka polskiego! Codziennnie tylko angielski i angielski. A mi sie chce troche, troszeczke po polsku...

ja tez tesknie za polska...ale ja mieszkam w Chester a tu troche polakow jest hehe,,,czasem slysze ich i moi rodzice maja znajomych polakow...no i ja mam TZta polaka ze soba...
a gdzie ty mieszkasz? ja np. tez chodze co dwa tyg. do kosciola na polska masze...fajnie czasem tak uslyszec msze po polsku

[olka_222]

Napisane przez kasiulec

hej Beata,nawet nie masz pojecia jak bardzo ucieszylam sie jak znalazlam forum i Twoj watek,ja podobnie jak Ty tesknie ogromnie,jestem tu z mezem i dziecmi i w zasadzie maz i syn nie teskni,a ja i corka tak(zrobilysmy sobie taki podzial,hihi)Przyjachalam tu ponad dwa lata temu,wytrzymalam sama prawie poltora roku ale naprawde bylo ciezko.Myslalam ,ze jak juz bede miala rodzine bedzie ok,jednak od pewnego czasu znowu mnie bierze,moze to przez Swieta?Nie mam pojecia,czekam jednak na marzec,bo wtedy przylatuje moja MAMA,mam nadzieje,ze czas szybko mi minie...no i moze znowu zacznie mi sie podobac na wyspie(mieszkam w Irlandii Pn)??Pozdrawiam Cie i wszystkie dziewczyny serdecznie!!!!

kasiulcu widzę że mieszkasz w irlandii północnej. powiedz jak tam jest z językiem?? czy dużo różni się od pierwotnego angielskiego?? czy podobny jest do normalnego irlandzkiego??

[kasiulec]

hej Olka,jezyk jest troszeczke inny niz ang.Ja nie widze duzej roznicy ale kolezanka,ktora mieszka w Londynie i przyjechala w odwiedziny mowila,ze jest.Dziewczyny ktore umialy dobrze mowic po ang. po przyjezdzie byly troche zalamane i nie wiedzialy o co chodzi,teraz sie przyzwyczaily...pozdrawia m

[lida82]

hmm..pozdrawiam serdecznie wszystkich na obczyznie..tez tesknie ale chyba juz sie przyzwyczailam i wiem, ze nie zostane tu do konca zycia teraz poprostu dostalam szanse od losu aby zyc godnie..

[Ehinokokus]

Z góry przepraszam za ot, ale nie chcę zakładać nowego wątku. Czy wiecie może ile kosztuje wynajęcie pokoju w hotelu w anglii na jeden nocleg?