ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2003-08-25, 16:31   #1
DORCIA
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 93
GG do DORCIA

ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia


Muszę Wam napisać bo jestem zaskoczona? zdruzgotana? niemile zaskoczona? no ale chyba napewno zła. Zadzwoniłam do szpitala i umówiłam się na badanie doplerowskie (badanie drożności żył) i dostałam termin - ÓSMY STYCZEŃ 2004 ROKU!!!
Nawet tego nie komentuję......
DORCIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-25, 17:17   #2
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

To dobrze, że w ogóle w tej dekadzie Hi! hi! Nie nie, to wcale nie jest śmieszne, to jest POPROSTU TRAGICZNE!!!!
Ja np. regularnie chodzę z moim synkiem do psychologa (ma zespol nadpobudliwości psychoruchowej) i na wizytę pod koniec października zapisałam się już .... w maju
Szlag mnie trafia (sorki za słownictwo), ale każdą wizytę w państwowej przychodzi przypłacam nerwicą....
Nasz służba zdrowia jest do
Szczerze Ci wpołczuję, bo jesteś w potrzebie a tu tyle trzeba czekać
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:11   #3
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

To jest straszne Ja naprawdę wolałabym sobie sama odkładać pieniążki na ewentualny pobyt w szpitalu niż płacić za nie wiadomo co I tak prywatnie chodzę do dentysty, ginekologa, okulisty i dermatologa, więc czasem się zastanawiam za co ja płacę ??? a żeby było śmieszniej to tabletki antyoncepcyjne, które biorę nie wiadomo czemu są na receptę skoro nie są refundowane,grr
Mojej koleżanki Mama miała podejrzenie guza mózgu i poszła zapisać się ze skierowaniem na tomografię komputerową głowy czy coś takiego a tu termin półroczny i było nie było, poszła prywatnie
Poza tym inna sprawa to te panie w rejestracji
Nie no moim zdaniem polska służba zdrowia już nie nadaje się do nieczego i jest do

__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:21   #4
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

witam
rzeczywiscie w tej kwesti to nie mamy się czym chwalic (zreszta w innych tez nie),szpitale są okropną instytucją,
ja chodzę do ginekologa do przychodni państwowej (przyjmuje bardzo dobry lekarz,prowadził moja ciąze i jestem zadowolona),do dermatologa też chodze państwowo(też chwalę dobry specjalista),lekarz rodzinny i pediatra mojej córki to człowiek który leczył mojego męża gdy był mały ,więc taktuje nas prawie po rodzinnemu.

do innych lekarzy nie chodzę,ale domyslam sie ze jest tagicznie.
wszyscy lekarze do których chodze mają tez prywatną praktyke ,mnie na to nie stać.
najbardziej wkurza mnie stomatologia (darmowo wyrywają tylko jakies tam zęby,itp)tutaj faktycznie nie mam wyjscia chodzę prywatnie i jeszcze płacę u ortodonty fortunę.

pozdrawiam i życze duzo zdrowia i cierpliwosci.
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:24   #5
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

witam
nasz lekarz domwy jest odwiedzany przeze mnie tylko po to aby wypisał recepte bo ja wiem co mi dolega (chciałąm byc lekarzem)i jak tylko coś mi jest zaglądam w mądre ksiązki lekarskie i wszytsko jasne.
lekarz się smieje ,że wyrobi pieczątke swoją dla mnie i sama bede wypisywac recepty.
pozdrawiam
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:24   #6
Helena
Zadomowienie
 
Avatar Helena
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: opiekuńcze skrzydła Aleksandra Łukaszenki
Wiadomości: 1 543
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Mój kolega zapisał się miesiąc temu na operację wiązadeł krzyżowych w kolanie czy coś takiego i kazali mu przyjść na zabieg 20 września 2004 r. (szpital na Szaseróww Wwie)
A z kolei mój bratanek miał operowaną przepuklinę, termin w szpitalu też jakiś odległy, a brat poszedł do prywatnej spółdzielni, która ma kontrakt z Funduszem Zdrowia i synek operację miał za dwa dni.
W Krakowie jest prywatna spółdzielnia Medicina na Al. Pokoju i na wiele zabiegów i badań mają kontrakt z Funduszem Zdrowia, więc nie trzeba płacić i nie ma długich terminów, np. mammografię robią po 2-3 dniach od zapisania się (przynajmniej jeszcze tak było 3 miesiące temu)

Niestety, w tym bałaganie trzeba nauczyć się szukać
__________________
Admin broni
Admin radzi
Admin nigdy cię nie zdradzi
Helena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:25   #7
Helena
Zadomowienie
 
Avatar Helena
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: opiekuńcze skrzydła Aleksandra Łukaszenki
Wiadomości: 1 543
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Ale uważaj, kobito, z tym samoleczeniem, bo czasami mądre książki ie wystarczą
__________________
Admin broni
Admin radzi
Admin nigdy cię nie zdradzi
Helena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2003-08-26, 14:31   #8
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Paulo, ja niestety też czasem wiem lepiej niż lekarz co mi jest [na podstawie lektury] . ostatnio znalazłam dobrą internistę w przychodni - młodą, otwartą.. ale poprzednia.. przychodzę do niej z ciężką anginą, ledwo dotarłam do przychodni, gorączka a ona jak zawsze mierzy ciśnienie, bada postawę... grrrrrrrr.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:36   #9
joanna.t
Raczkowanie
 
Avatar joanna.t
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 208
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Jak działa służba zdrowia to naprawdę szkoda tego omentowac. Ja wiam przytocze powna histore autentyczna, która wydarzyła się 2 tygodnie temu.
Moj koleżanka pracuje w Spóldzielni Rentgenologów na Waryńskiego w Warszawie i przyszedł do nich pacjent, pan w wieku 90 lat zapisac się na koronografię. Kolezanka doznała szoku gdy ten pan powiedział, że w szpitalu odmówili mu wykonania tego badania bo jest za... stary. Dokładnie o 30 lat. W szpitalu powiedzieli, że koronografie wykonują pacjentom do 60 roku życia.
Jak to usłyszałam to doznałam totalnego szoku. Oznacza to bowiem, że po 60 to już nie ma co liczyć na lekarzy, leczenie, badania tylko połozyć się i czekac na śmierć.
To straszne co sie u nas wyprawia i jak postępuje z ludźmi.
A co do terminów badań... Nie wszyscy mają czas czekać miesiącami...
Obyśmy wszyscy zdrowi byli. Pozdrawiam.
__________________
pozdrawiam, Joaś
joanna.t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:48   #10
Helena
Zadomowienie
 
Avatar Helena
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: opiekuńcze skrzydła Aleksandra Łukaszenki
Wiadomości: 1 543
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

I BARDZO DOBRZE! choć przede wszystkim tę anginę powinna wyleczyć
Niestety, interniści w Polsce powinni ludziom robić podstawowe badania, bo wiadomo, jak niektórzy o siebie dbają. Mój kolega internista rutynowo np. bada kobietom piersi, węzły chłonne, pyta o wyniki cytologii (niektóre pacjentki dowiadują się, że w ogóle jest takie badanie, bo przecież do ginekologa to chodzą tylko babki w ciąży, i jak się okazuje, też nie zawsze), wszystkich pacjentów pyta się o stan uzębienia (ubytki to źródło zakażeń organizmu), ciśnienie, itp. Palaczy wysyła na spirometrię. I zdarzyło się, że babka, która przyszła z grypą wychodziła ze skierowaniem na mammografię, bo miała guz lub guzki w piersi. I oczywiście cała zdziwiona, a piersi to w życiu sobie nie badała.
Niestety, świadomość zdrowotna w Polsce pozostawia wiele do życzenia Mój kolega pracuje na wsi i to, co tam ludzie wyprawiają ze swoim zdrowiem, woła o pomstę do nieba. Zdarzało się, że był wzywany do pacjenta przez kogoś z rodziny, bo np. dziadek nie chciał fatygować lekarza twierdząc, że jest już stary i widocznie czas umierać.
To nie jest żaden folklor ani egzotyka. Mieszkanki miast żyją troszkę w innym świecie, ale wierzcie mi, że w zapadłych wioskach nikt się profilaktyką nie przejmuje. I oczywiście często najlepszą profilaktyką jest flaszka wódki, bo wiadomo, że "kto pije i poli, ten ni mo roboli".
__________________
Admin broni
Admin radzi
Admin nigdy cię nie zdradzi
Helena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 14:56   #11
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

jasne.. powinien badać profilaktycznie puls, ciśnienie, postawę bla bla bla.. ale jak pacjent umiera na krześle to powinna przełożyć swoją rutynę na badania kontrolne po chorobie i zająć się anginą, bo to, że mam anginę musiałam pani dr powiedzieć.. a postawę badała mi tydzień wcześniej kiedy byłam u niej po skierowanie na morfologię.. w moim wieku [25] postawa tak szybko się nie zmienia..
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-08-26, 15:01   #12
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia


Do Heleny:
to Ten Twój lekarz internista, to jakiś niesamowity-nieprawdopodobny-jak na polskie warunki ewenement
Tak właśnie powinien działać każdy lekarz
Moim niespełnionym marzeniem jest bycie lekarzem, bardzooooo bardzoooo żałuję, że nie poszłam na medycynę ... eh!!!żyzń maładaja!!! jaki człowiek głupi był...

Też czasami wydaje mi się, że wiem więcej od lekarza, bo znam swój organizm (poza tym czytam mnóstwo medycznych książek i wydawnictw, więc potrafię rozpoznać sygnały, jakie wysyła moje ciało), a ci, którzy są według mnie zwykłymi konowałami, niestety nie traktują naszego organizmu z należytą uwagą

To wkurzające: ostatnio, kiedy byłam u ginekologa (prywatnie) musiałam przypomnieć pani "doktor", że mój mąż też musi dostać lekarstwo, żeby moje leczenie miało sens, ot co! Pani doktor spojarzała na mnie cielęcym wzrokiem, skrzywiła się i z wielką niechęcią wypisała dodatkową receptę na lekarstwo dla mojego Misia....
Mózg się lasuje!!!!
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 15:04   #13
alinab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 284
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Ja jestem za tym, żeby lecznictwo w Polsce było sprywatyzowane. I tak gdy jest mi cos poważnego idę leczyć sie prywatnie (dentysta, ortodonta, ginekolog). NAjbardziej wkurza mnie to, że na każdym kroku wmawiaja ludziom, ze powinni cieszyć się z takiego stanu jaki jest obecnie, ponieważ leczenie jest darmowe JAkie darmowe co miesiąc ściągają z ludzi kupę kasy i to się nazywa darmowe? Za te pieniążki mogłabym pójść spokojnie do prywatnego lekarza, a nie odkładać sobie na wizyty.
Poza tym stan wiedzy lekarzy pozostawia wiele do życzenia.
Podam przykład: Kiedy byłam malutkim dzieckiem rodzice poszli ze mną na prześwietlenie stawów biodrowych, takie badania jak to sie zawsze robi niemowlakom. W danej chwili lekarz ortopeda był na zwolnieniu, dlatego też odczytem i opisem zdjecia miała się zająć p. doktor pediatra. ta pani spojrzała na zdjecie moich bioderek i stwierdziła, że wszystkopierwsze kroki, rodzice zauważyli, że kuleję. Okazało się, że mam wrodzone zwichnięcie obu stawów biodrowych i lekarka tego nie zauważyła! Moze dlatego, że oba były zwichnięte i wyglądało to samo Oczywiście długi czas spędziłam w szpitalu, miałam kilka skomplikowanych operacji. Teraz chodzę normalnie i bardzo się z tego cieszę, ale wiem, że bez znajomości rodziców i przynoszenia bombonierek, wódeczek i innych takich rarytasów, nie trafiłabym do najlepszych lekarzy i moje operacje mogłyby się nie powieść. tak to już jest w naszej Polsce niestety
Nie mówiąc juz o tym, że niemal za każdym razem muszę wykłócać sie z pracownicami rejestracji albo babami, które wpychaja się bez kolejki, bo licza ze jestem młodsza to je przepuszczę. wrrrr.
alinab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 15:09   #14
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Alina poruszyła kolejny ważny problem. starsze panie uważają często, że one są bardziej chore i trzeba je przepuścić. wiele z nich nie rozumie tego, że jeśli mam 3ci numerek na 10.00 a dana pani pierwszy na 11.00 to mam prawo wejść przed nią, mimo tego, że pani siedzi "już od 9.00". grrr
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 15:22   #15
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Tak to fakt niektóre kobitki w ogóle nie rozumieją instytucji numerków. Dlatego ja zawsze jak przychodzę to się głośno pytam jaki numerek teraz wszedł, kto ma numerek przed mną i że aha to ja wchodzę po pani. I jest cisza. Aczkolwiek kiedyś babka starsza się chciała bezczelnie wepchnąć przede mną, bo pewnie od świtu tam już czekała to musiałam niestety jej powiedzieć co o tym myślę i że ani mi się śni ją przepuszczać bo czasu nie mam i do pracy idę, a jak ona lubi to może i całą noc tam siedzieć a faktu numerkowego to nie zmieni.
Niestety dla mnie najgorsze jednak nie są takie osoby ale panie w rejestracji, które łaskawie coś tam dla mnie zrobia albo i nie
Dlatego też wolę (ale nie pod względem fnansowym) chodzić prywatnie, bo tam chociaż nie czuję się jakby mi ktoś łaskę robił.

Zresztą nawiasem mówiąc zawsze mnie dziwiło, że taki przeciętny lekarz nagle staje się geniuszem w swojej dziedzinie gdy idziemy do niego prywatnie
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 15:29   #16
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia


Masz świętą rację alinab!!!

Oprócz tego, że trzeba się wykłócać z babsztylami w rejestracji, to często i lekarze dokładają swoje, są niemili

W miniony piątek byłam u onkologa w poradni na ul. Andersa (Poradnia Onkologicza w W-wie). Byłam zapisana na wizytę, czekałam ponad m-c, no i wreszcie przyszedł ten dzień

Chciałam, aby pan doktor obejrzał moje znamiona (tyle teraz się mówi i pisze o czerniaku)a mam ich trochę, więc postanowiłam profilaktycznie sie zbadać. Kiedy weszłam do gabinetu, pan doktor niemiłosiernie skrzywiony zadał mi pytanie: "a pani po co do mnie?" (nie musze chyba dodawać, jakim tonem to powiedział). Odpowiedziałam.
Na co p. dr : "No to się pani rozbiera" (fajna polszczyzna, prawda?)
Zdjęłam bluzkę, po czym p. dr dosłownie zerknął na moje znamiona i to nie wszystkie oczywiście (nie włączył żadnych lamp, chociaż stały), nie kazał mi nawet podejść do okna, żeby je lepiej widzieć. Całe to "badanie" odbyło się poprostu w półmroku gabinetu Jak on był w stanie ocenić stan i wygląd moich znamion w takich warunkach????

Stwierdził lekceważącym tonem, że nie ma na mnie niczego godnego uwagi (tzn. powinnam chyba była przyjść już z gotowym czerniakiem ręce opadają). Po czym zapadła cisza. Wszystko trwało jakieś 20 sekund (!!!!!)
Zapytałam więc, co powinno mnie zaniepokoić, na co powinnam zwracać szczególną uwagę.
No i wtedy p.dr się wsciekł. Dosłownie. Zaczął wykrzykiwać, że ktoś (czyli on) kto obejrzał tysiące czerniaków i znamion potrafi odróżnić czerniaka od zwykłej brodawki Wyobrażacie sobie, jeszcze na mnie nakrzyczał, palant jeden!
A kiedy nieśmiało mruknęłam, że chciałam tylko profilaktycznie się zbadać, bo mam dużo różnych pieprzyków, to pani "asystentka-pielęgniarka", która była obecna w gabinecie, burknęła, że "chiba kochanieńka nie widziałaś, co to znaczy dużo".

O i tak wyglądała moja wizyta u onkologa. W gabinecie byłam 1/2 minutki, po czym grzecznie wyszłam
Na dworku zaczęłam się śmiać sama do siebie nerwowo, bo wciąż nie mogłam uwierzyć w to jak mnie potraktowano.
JAK INTRUZA zawracającego głowę super doktorkowi.

Sorki, ale musiałam się tym z Wami podzielić. CZARNA ROZPACZ!
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 16:02   #17
alinab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 284
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

No nibt można nie przepuścić bezczelnych bab i wykłócić sie ze wszystkimi i ma się bezsprzecznie racje, ale tyle zawsze się przy tym ma stresu Ja zawsze jestem tak zdenerwowana samym faktem, ze mam iść na jakieś badania, że odwlekam je do granic możliwości, a to się bynajmniej nie odbija pozytywnie na zdrowie
acha, przypomnial mi sie jeszcze jeden przypadek. W wakacje zauważyłam u mojego rocznego synka dwie krostki w okolicy pachwin. Poszłam z nim do pediatry, zresztą i tak dziecko miało termin szczepienia, wiec chciałam o te krostki przy okazji spytać. Pytam się co to takiego, podpowiadam jej, ze sie wprawdzie moze nie za bardzo znam, ale czy to przypadkiem nie jest ospa, a ona stwierdziła, że dziecko sie w taki upał odparzyło. No i zbadała malca, powiedziała, że wszystko jest ok i można go zaszczepić na odrę. A następny dzień tak go wysypało ostro, że już bez jej "fachowej wiedzy" byłam pewna, że to ospa
Dla mnie lekarze to trochę jak znachorzy, nie za bardzo można im wierzyć. Dlatego też często otwieram książke i sama próbuję się dowiedzieć co mi jest zanim pójdę do lekarza.
alinab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 19:28   #18
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Część z was zapewne wie że zostałam półtora roku temu potracona na chodniku - z dala od jezdni, zaznaczam - przez samochód. Miałam bardzo poważne obrażenia, leżałam długo w szpitalu, operacje, potem jeszcze dłuższe leżenie w domu, mozolna i bolesna rehabilitacja. Ponad pół roku który wymazałam z zyciorysu, w ogóle nie pamiętam niczego co się z tym wiąze, tylko ból, strach... Nieważne i tak jestem szczęśliwa że w ogóle przeżyłam i że moge chodzic o własnych nogach. jestem oszpecona do końca życia - i nie mówię tu bynajmniej o bliznach, mam mocno zniekształconą rękę, która została nie do końca dobrze zoperowana. Drobiazg, żyję... Bardziej istotne jest to że mam uszkodzony i unieruchominy żelastwem staw barkowy i nie ruszam tę prawa rekę - a w moim zawodzie to niewyobrażalne. Panowie ona jest praworęczna i ma nie moze ruszać tę ręką! Od strasznie dawna lekarze przerzucają mnie sobie niczym goracy ziemniak - ręką nie rusza, trzeba jak najszybciej operować. Ale zrost niepełny, czekamy! No i takie przepychanki trwały ponad pół roku, poszłam do prywatnej kliniki. Lekarzowi wystarczyło jedno badanie żeby stwierdzić że ręka absolutnie nie nadaje się do zabiegu, najwczęsniejszy termin miał być jesienią tego roku. Od jakiegoś czasu czyniłam starania żeby udało się te operację zrobić nie płacąc za nią. Płacę blisko 700 zł zus chyba w ramach tego coś mi się nalezy? Uparłam się jak osiol ale po paru dniach dałam za wygraną kiedy lekarz pierwszego kontaktu przez pół godziny mi uświadamiał jak katastrofalna jest kondycja finansowa polskiej służby zdrowia, i nie może dać mi zlecenia na rentgen!!! Na wizytę u specjalisty czeka się kilka dni bądź tygodni, na zabieg w szpitalu - kilka miesięcy. Nikogo nie obchodzi że ja musze jak najszybciej do szpitala - bo czas gra na moją niekorzyść im dłużej ręka jest unieruchomiona tym mniejsze szanse na odzyskanie sprawności!
Mam działalność i płace niebotycznie wysoki zus, po co? Do lekarza zawsze prywatnie. Na emeryturę i tak muszę odkładać prywatnie bo według szacunków moje pokolenie żadnej panstwowej emerytury już nie dostanie! Za badania się płaci, za wizytę - w przychodniach zalegalizowano miły proceder - nie masz skierowania albo nie chcesz (nie możesz) czekać na wizytę - cennik wisi na drzwiach!
Skapitulowałam. Musze niedługo wracać do pracy. Nie mogę chodzić z tym nastepny rok, bo może już będę kaleką. Pracowac muszę bo rachunki, moja prywatna rehabilitacja, prawnik który walczy dla mnie o odszkodowanie... Nie mogę pójść do mojej szefowej i powiedziec - a teraz na miesiąc biorę wolne... Bo nikt mnie nie zastąpi..
Dałam na wygraną, poszłam do swojejo lekarza, zoperował mnie w prywatnej klinice swojego znajomego. Ta klinika ma podpisaną umowę z NFZ ale maja taki limit że na kazdy zabieg czeka się ok 2 miesięcy. Poszłam zapłaciłam... Pracowałam cały lipiec, zarobiłam tyle żeby opłacić wszystkie rachunki domowe i zapąłcić za zabieg! Powinnam być wściekła ale jestem szcześliwa wiecie? Bo już mogę rochę lepeij ruszać reką (choć rehabilituję sie dopiero od przyszłego tygodnia, jutro ściągam szwy dopiero). Jestem szcześliwa bo lezałam w tak komfortowym miejscu jak tylko to możliwe, male salki, obok wileka łazienka. Pierwszy raz spotkałam się z lekarzami którzy WSZYSTKO tłumaczyli pacjentom cierpliwie. Wychodząc ze szpitala, dostałam recepty na leki, przeciwobrzękowe, przeciwbólowe. Siostry były uśmiechniętę, robiły nam herbatke kiedy nie można było sie ruszać po zabiegu. Co chwila zaglądał lekarz, nie bylo żadnego obchodu, bo nie było to potrzebne!
Po tym wszystkim co przezyłam wczesniej po wypadku, to był dla mnie wstrząs... pamiętam kiedy po wypadku wychodziłam ze szpitala lekarz wkladał mi w gips operowaną ręką,i zrobił to tak ze uszkodził mi jakiś nerw... kiedy moi rodzice przyjechali powiadomieni przez policję, mój ojciec o mało nie dostal zawału. Rodzice kompletnie nie wiedzieli nic o moi stanie - oprócz tego że nie ma zagrożenia życia - zobaczyli mnie nieprzytomną, podłączona do tysiąca rurek, krew, kroplówka, cewniki - byli pewni że jestem sparaliżowana... Żaden lekarz nie miał czasu na rozmowy, dopiero gdy uruchomili prywatne kontakty wiedzieli że będę chodzić normalnie! Ze szpitala wyszłam obolała, otumaniona prochami które we mnie ładowano, ból niesamowity, miałam stłuczony kręgosłup, operowane kończyny bolały mnie strasznie, a konowały wypisały mnie bez żadncyh środków bólowych... Nie mogłam przecież pójść i poprosić... Kiedy wieczorem wyłam z bólu moja matka pobiegła do pediatry mojej siostry po przeciwbólowe zastrzyki (na szczęście jest pielęgniarką i umie je robić).
Nie jestem rozgoryczona, ciesze się że mam za sobą tę operację że nic mnie nie boli, że zrobiłam zabieg kiedy mi pasowało.
ALE NIENAWIDZĘ LEKARZY.
I CORAZ CZĘŚCIEJ BOLESNIE SOBIE UŚWIADAMIAM JAK CHORY JEST NASZ KRAJ.
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 19:47   #19
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Smoczyco, mam łzy w oczach jestem wstrząśnięta tym, ile wycierpiałaś, ale i szczęśliwa, że już lepiej, że masz tyle siły w sobie...
Tak - nasz kraj jest chory i przez to chorują ludzie
Nie mamy możliwości wyboru, musimy płacić na ten cholerny ZUS kupę kasy i nic w zamian nie dostajemy! NIC!NOTHING!NIENTE! WIELKIE ZERO!!!!
Ja też odkladam "prywatnie" na tę moją jakże odległą jeszcze emeryturke, bo wiem, że nasza kochana ojczyzna nam jej nie zapewni...
Boshe, jakie to wszystko jest przygnębiające, smutne.
Kiedy idę do przychodni państwowej, a robię to naprawde rzadko, to czuję się jak intruz, jak żebrak jakiś, a przecież te wszystkie babolągi w rejestracjach, ci okropni lekarze SIEDZĄ TAM ZA NASZE PIENIĄDZE!!!
Qrcze, eh, do to wszystko

Smoczyco, z całego serducha życzę Ci pomyślnej rehabilitacji, udanych zabiegów, abyś jak najszybciej wracała do pełnego zdrówka i duuużo duuużo siły do walki o własne zdrowie.
Niestety trzeba jeszcze mieć dużo sily do walki o to, by się godnie leczyć.
A co mają począć ci ludzie, ktorzy naprawde nie mają pieniążków na prywatne leczenie, bo przecież sa tacy.
Ja popsioczę, powściekam się, ale w sumie mam na to, żeby pójść prywatnie do lekarza....

Life is brutal and full of zasadzkas
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-08-26, 20:04   #20
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Dalido , dziękuję, nie pisałam po to żeby sie użalać nad sobą, bo to przeciwne mej naturze... tylko czasem czuję się tak bezsilna że chce mi się płakać... No i właśnie, ja mam pracę i stać mnie na prywatne leczenie, a co z tymi ludźmi którzy sa w tragicznej sytuacji finansowej, chorzy, nie mają pieniędzy? Jak się ma powazne problemy ze zdrowiem to potrzeba na to mase pieniędzy! Ludzie chorzy na nowotwór nie mogą czekać na jakies badania bo taka zwłoka czeka ich życie...
Jednoczesnie niedobrze mi się robi jak widzę jak trwonione sa pieniadze w panstwowych przychodniach! W jednej z dużych specjalistycznych przychodni, kazdy lekarz ma swoją własną panią która rejestruje i wypisuje wyłącznie różne kwitki. Nie wystarczyła by jedna duża recepcja?
A ja naprawdę miałam dużo szczęscia bo żyję i chodzę! I ci którzy teraz ze mną pracują to nie wierzą że mialam taki wypadek! Bo tego nie widać! A paszcza ta sama bo mimo urazów (łeb tez miałam rozbity) na buzi nie miałam nawet najmniejszego zadrapania (to chyba jedyne takie miejsce - miałam siniaki nawet na brzuchu) dobre duchy nade mną czuwały...
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 20:26   #21
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Oj, Smoczyco, właśnie, po co tyle tych pań rejestratorek, pseudo-astystentek

W mojej przychodni pediatrycznej (niestety jutro muszę do niej pójść po skierowanie na badania dla mojego synka - jest sportowcem i musi mieć aktualne wyniki przed rozpoczęciem treningów) w rejestracji są 3 (!) panie rejestratorki:
jedna odbiera telefony (których wcale nie jest dużo), druga wyjmuje karty a trzecia siedzi przy biurku i sprawdza, czy pacjenci mają aktualne książeczki ubez. TO SKANDAL!!!!
Obserwuję je za każdym razem, gdy tam jestem i sorry za słowo, ale cholera mnie bierze!!! Przecież to wszystko mogłaby robić naprawdę 1 osoba - miałaby chociaż, co robić...
No, ale co my mozemy na to wszystko poradzić?!

Jednym z najgorszych uczuć, jakich doświadczam w życiu, jest BEZSILNOŚĆ!!!
Nie cierpię być bezsilna, to uczucie mnie tak osłabia, że czasami no poprostu nie mam sił, żeby spokojnie funkcjonować.

Boże, Smoczyco, jak ja się cieszę, że możemy tak sobie to na Wizażu porozmawiać od serca. Dla mnie to naprawdę jedna z lepszych terapii
A i oczywiście wiem, że nie piszesz po to, żeby się użalać nad sobą, ja uważam, ze takie wygadanie się przed innym człowiekiem potrafi zdziałać cuda i jest jak balsam dla duszy.
Pozdrawiam
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 20:33   #22
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Ha, niezłe historie, mój mąż przedwczoraj wrócił z badań okresowych i okulistka stwierdziła u niego zbyt wysokie ciśnie w oczach, powiedziała, że na badania może go zapisać na luty - jak to usłyszałam to myślałam, że padnę - człowiek może traci wzrok o ona takie rzeczy.
Ja też nienawidzę lekarzy i to też tych prywatnych, podczas ciąży zmieniłam 3 lekarzy prywatnych - bolało mnie wszystko i ledwie nogami ciągałam od pierwszych dni ciąży i żaden nie potrafił mi pomóc - a byli to polecani przez znajomych b.dobrzy specjaliści. Potem w 6 miesiącu (podczas porodu) okazało się że dziecko było już w 3 miesiącu nieżywe, a lekarz beszczelnie na moje zdziwienie, że nie czuję ruchów odpowiadał ze spokojem, że wszystko w porządku.
Po pół roku trafiłam do ponoć super lekarki (prywatnie oczywiście), która potraktowała mnie jak śmiecia bo przeszłam przez 3 lekarzy i była bardzo oburzona na mnie jak jeszcze moge narzekać.
Niecierpie i nienawidzę lekarzy dla nich się liczy tylko kasa, chcą żeby pacjent jak najszybciej wyszedł, dał im spokój i zapłacił bez szemrania.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-26, 23:23   #23
Mgiełka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 782
GG do Mgiełka
Re: ósmy styczeń!!!!! - blaski i cienie prywatnego leczenia (długie, jak to zwykle u mnie :-) )

Niestety, nawet ci, którzy mają pieniądze na prywatne leczenie nie mogą spać spokojnie (zaczyna się jak tytuł sensacyjnego artykułu ). Historii na temat służby zdrowia mam wiele (wszystko to życie mojej rodziny), ale teraz akurat kilka smutnych prawd na temat prywatnej praktyki.
Moja Mama dawno temu miała wypadek (tramwajowy, żeby było śmieszniej - tramwaj w coś wjechał, Mama przeleciała kilka metrów i wylądowała na kabinie motorniczego), wyszła ciężko poturbowana, były obawy, że nie będzie mogła chodzić. Jakoś z tego wyszła, ale kręgosłup już na zawsze ma poważnie uszkodzony, musiała zrezygnować z wielu rzeczy, bo kręgosłup na żadne obciążenia już nie może być narażony. Ale wracamy do dnia dzisiejszego. Dwa lata temu coś się zaczęło dziać. Mamę bolał kręgosłup non-stop, zaczęła jej sztywnieć noga, miała jakieś nagłe ataki bólu. Zaczęła chodzić prywatnie do bardzo znanego i poważanego chirurga-ortopedy. Każda wizyta kosztowała koło 100 zł, ale na zdrowie przecież żałować nie można... Lekarz starał się ją leczyć blokadami (co przy ogólnym stanie zdrowia mojej Mamy było niedopuszczalne), straszne potem miał potem komplikacje, ale co najważniejsze - nie kazał jej zrobić tomografii, czy rtg kręgosłupa!!! Miał stare (sprzed kilku dobrych) lat zdjęcie i to mu starczyło! Mama po tych blokadach musiała się leczyć, a dodam jeszcze że pracuje normalne, do pracy musi dojeżdżać, nie mogła po prostu położyć się do łóżka na pół roku. Z kręgosłupem było coraz gorzej, Mama zaczęła chodzić z parasolką do garażu, żeby mieć się na czym opierać. Garaż mamy jakieś 5 minut drogi od domu. W końcu Mamie ta trasa zabierała koło pół godziny (!), szła już opierając się o wszystkie płoty (wstawała wcześniej rano, żeby tabletki przeciwbólowe zdążyły zadziałać). Serce mnie bolało, już myślałam o tym, że będę musiała porzucić życie, pracę i studia w Warszawie i wrócić do domu (Mama opiekuje się i mieszka z naszą niesprawną Babcią, a Tata pracuje wiele tysięcy kilometrów od Polski). A Mama twardo jeździła do tego prywatnego lekarza, chociaż prosiłam ją, żeby poszla do innego.
Stało się, to co się miało stać - Mama pewnego dnia schyliła się i jak padła, tak juz nie wstała. Dobrze, że telefon był w miarę w jej zasięgu - zadzwoniła do mnie, po paru godzinach byłam w domu i zastałam naprawdę tragiczny obrazek. Mama absolutnie ruszyć się nie mogła. Pierwsze, co zrobiłam, to zadzwoniłam do tego lekarza, u którego Mama prywatnie się "leczyła". Teraz nie może rozmawiać, mam zadzwonić wieczorem - ładnie, co? No to uruchomiłam wszystkie kontakty, Mama nie mogła się nawet na plecy obrócić. Noc była koszmarna, tabletki przeciwbólowe nie działały, Mama bała się pogotowia (po tych wszystkich aferach). Doczekałyśmy do rana (Mamy lekarz wieczorem w ogóle nie odebrał telefonu). Poszłam do przychodni, żeby lekarka przyszła do Mamy. Przyjdzie, owszem, wieczorem, kiedy wszystkich pacjentów zapisanych na dzisiaj przyjmie - takie są procedury. Mama już wyła (bo płacz ma swoje granice) z bólu. Nie mogła się ruszyć, ja jej nie mogłam ruszyć. Wyobrażacie sobie jak w tej sytuacji chociażby zrobić siusiu? Koszmar, przecież cewnika nie mam, a podłożyć coś pod osobę, która się nie może ruszyć (kupilam pampersy dla dorosłych) - niewykonalne. W tym czasie już znajoma pediatra (jedyny znany i zaufany nasz lekarz) usiłowała załatwić tomografię (normalnie trzeba czekać kilka miesięcy - jak osoba w stanie mojej Mamy miała czekać, nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić). Lekarka przyszła po południu. Powiedziała, że prawdopodobnie Mama nie będzie mogła chodzić, zapisała zastrzyki przeciwbólowe, środki przeciwzapalne. Była miła, ale poradzić nic nie mogła. Zastrzyki mialy być robione przez pielęgniarki z naszej przychodni - pielęgniarka mogła przyjść dopiero po pracy w przychodni, czyli wieczorem. Paranoja.
Tomografia została załatwiona na następny dzień (cud + znajomości), ale przecież Mamy tam nie zawiozę! Rano byłam u lekarki w przychodni, wypisała zlecenie na karetkę. Musiałam pojechać na pogotowie, żeby zostawić tam to zlecenie. Załamałam się kiedy przyjechało pogotowie. Nosze nie mieściły się na klatce schodowej, ale to raczej kwestia chorego budownictwa. Mama była nafaszerowana tyloma środkami, że za bardzo nie wiedziała, co się dookoła dzieje (przez pomyłkę wzięła podwójną dawkę, źle mnie zrozumiała, a ja tego nie dopilnowałam) - całe szczęście, bo na dole klatki schodowej panowie musieli rozłożyć nosze, na których nieśli Mamę. Jak to wyglądało? Jeden trzymał, a drugi SZARPAŁ, żeby je wyciągnąć (bo były zardzewiałe). Dla osoby z urazem kręgosłupa to jest koszmar. Tomografia została zrobiona, Mama odwieziona karetką. Pojechałam po wyniki tomografii. No i wtedy okazało się, że jest gorzej, niż się spodziewałyśmy. Kręgosłup nie do naprawy, podwójna dyskopatia i cała lista różnych "wad". Nie do zoperowania. Dzwonię do lekarza Mamy (raz jeszcze może przypomnę, że się u niego leczyła prywatnie). Zaczynam czytać mu opis tomografii (to raptem kilkanaście zdań). W połowie mi przerywa i mówi, żebym zadzwoniła za 5 dni!!!! W tym momencie położyłam na nim krzyżyk. Już więcej do niego nie zadzwoniłyśmy. Gdyby nie on i jego pozorowane "leczenie", Mama nie doprowadziłaby się do tego stanu.
Potem było gorzej, bo wszyscy lekarze (w tym ordynator neurologii, którą udało mi się ubłagać, żeby przyjechala do Mamy [a raczej to ja po nią przyjechałam i ją odwiozłam, mieszka obok nas]) stwierdzili, że już właściwie nie ma co ratować. Można próbować leczyć neurologicznie, nikła szansa. A stan taki, że w każdej chwili moze się tak pogorszyć, że będzie musiała lądować na stole operacyjnym, żeby w ogóle uratować jej zycie.
I wtedy dowiedziałyśmy się o lekarzach, którzy stawiają ludzi na nogi - doktorzy Paluchowie w Opolu. Pracują w szpitalu, ale prowadzą też prywatną praktykę. I cud się stał. Okazało się, że Mama może za dwa dni przyjechać. I kolejny cud - po tygodniu Mama mogła normalnie chodzić. Tydzień kosztował niecałe 300 zł (3x dzienne bardzo króciutki zabieg, ale podejrzewam, że inni ludzie podyktowaliby o kilka razy wyższą cenę). Po tygodniu Mama mogła chodzić jak już dawno nie chodziła. Teraz jeździ tam raz na kilka miesięcy i normalnie porusza się, nie potrzebuje tabletek przeciwbólowych. Miała zmiany neurologiczne - już nie miała czucia w jednej stopie, powoli zmiany się cofają.

Zanim dojdę do konkluzji powiem jeszcze o koleżance, którą spotkałam w aptece, gdy Mama cały czas leżała płacząc z bólu w domu. Koleżanka skończyła farmację, teraz pracuje cały czas kontaktując się z lekarzami (jest przedstawicielem handlowym, czy czymś w tym stylu). W liceum zmarła jej mama. Bardzo to było niespodziewane - nagle zachorowała, poszła do szpitala, tam rodzina opłaciła każdego lekarza na oddziale. I teraz koleżanka powiedziała, że właśnie dlatego jej mama zmarła. Lekarze trzymali ją na oddziale, chociaż wiedzieli, że jej nie pomogą. Powinna być skierowana na inny oddział, ale oni nie chcieli stracić zysku. I trzymali ją aż nie zmarła. Moja koleżanka teraz to już wie i bardzo mnie ostrzegała, żeby nie dawać lekarzom za dużo pieniędzy na początku. Bo wtedy już tak "dobrego" pacjenta nie puszczą. Powiedziała mi, że pracuje teraz z lekarzami (skończyła farmację, jest przedstawicielem handlowym koncernu farmaceutycznego, czy czymś w tym stylu). i może z 5 procentom by zaufała. Przerażające, nieprawdaż?

Moja konkluzja - lekarz, u którego Mama się leczyła prywatnie, znany, ceniony, spaprał sprawę, a potem nawet się nie zainteresował jej stanem. Lekarze, którzy ją uratowali są cudownymi ludźmi, którzy pomagają setkom ludzi, czasem nawet nie biorąc pieniędzy (ale i tak te pieniądze, które biorą są naprawdę niewielkie). Lekarze to też ludzie, którzy zostali jednak przez nas cały chory system wypaczeni mentalnie. Absolwent medycyny przez pierwsze lata zarabia tak koszmarne grosze, że nic dziwnego, iż potem nie przebierają w środkach, żeby się "odkuć". Wiem, że usprawiedliwianie niemoralnego zachowania jest ciężką sprawą. Nie chcę usprawiedliwać. Ale ludzie dostosowują się do sytuacji. Sytuacja jest chora - ludzie się wypaczają.

P.S. Do Smoczycy - pilnie śledziłam Twój wątek zdrowotny (nie tylko na wizażu ) i BARDZO się cieszę, że jest lepiej. Mam nadzieję, że już niedługo będzie zupełnie cudownie. Niedawno odkryłam, że jesteśmy z tego samego rocznika , studia też podobne .
Mgiełka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 02:51   #24
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Re: ósmy styczeń!!!!! - blaski i cienie prywatnego leczenia (długie, jak to zwykle u mnie :-) )

Mgielko, ciesze sie, ze Twoja mama wyszla z tego. musze powiedziec,
ze to co napisalas jest przerazajace.. i wiem, ze niestety prawdziwe. To
okropne, co sie dzieje z ludzmi, szczegolnie takimi, ktorzy przysiegaja
pomagac ludziom..dla ktorych najwazniejsze powinno byc zycie
drugiego czlowieka. Dla mnie tlumaczenia w stylu, ze przeciez ci biedni
lekarze tak malo zarabiaja, ze musza brac lapowki, jest smieszne. Idac
tym tokiem myslenia, kazdy moglby swoje najgorsze zachowanie w jakis
dziwny, chory sposob wytlumaczyc. lekarz powinien byc osoba, do
ktorej idzie sie ze swiadomoscia, ze on bedzie staral nam sie pomoc a
nie wyciagnie ostatnie pieniadze i jeszcze pogorszy stan pacjeta, a
potem zwyczajnie powstana w jego pamieci luki, i nie bedzie w stanie
sobie przypomniec, ze kiedykolwiek "leczyl" dana osobe... no ale to
chyba coraz czesciej tylko pobozne zyczenia.
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 03:20   #25
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Re: ósmy styczeń!!!!! - blaski i cienie prywatnego leczenia (długie, jak to zwykle u mnie :-) )

Przeczytalam czesc watkow i musze Wam powiedziec, ze nie tylko w
Polsce tak to wyglada. Mieszkam w Stanach i mam jedno z lepszych
ubezpieczen zdrowotnych. Na szczescie nie mialam jeszcze
"przyjemnosci" zobaczenia szpitala i mam nadzieje, ze nigdy nie bede
jej miala (no moze poza porodem).. Ale mam doswiadczenie z
lekarzami. Z rok temu bylam bardzo przeziebiona i postanowilam
odwiedzic lekarza. Weszlam z mezem do takiego pokoju gdzie jest tylko
taka kozetka i krzeslo.. przyszedl lekarz. Wszystko odbywalo sie
praktycznie w biegu i na stojaco. Lekarz osluchal mnie przez bluzke,
powiedzial, ze nic mi nie bedzie.. nie zapisal nic. A na moje pytanie, czy
moze (w ramach rozpoczecia mojej przygody z sluzba zdrowia tutaj i
tego, ze od jakis 5, 6lat nie mialam robionych zadnych badan) moglby
skierowac mnie na badania krwi, takie podstawowe jak to w Polsce robi
sie raz do roku.. zdziwil sie i powiedzial, ze to by bylo trzeba wiedziec
na co te badania a ze w ogole to jestem mloda (24) a jak sie jest
mlodym, to sie nie choruje. Bylam w lekkim szoku, bo ile to ja sie na
sluchalam w polskiej TV o tym, jak to wyglada profilaktyka w USA, i ze
tutaj to wszystko jest lepiej.. i ze tutaj wykrywa sie duzo wczesniej
choroby, bo przeprowadza sie badania kontrolne. Pozniej staralam sie u
innych lekarzy o skierowanie na badania kontrolne ale jeszcze mi sie to
nie udalo. Tutaj w ogole lekarz nie ma czasu aby porozmawiac z
czlowiekiem, bo czas to pieniadz. Moj poswiecil mi chyba z dobre
4minuty. Nie ma czegos takiego jak uwaga skierowana na czlowieka, bo
nie ma czasu. Koszmar.
Jedynie okulista i ginekolog zdobyli moje zaufanie. Okulista jest
wspanialym facetem, zawsze pamieta jak sie nazywam (co czyni mnie
mniej anonimowym pacjentem..tylko czlowiekiem, ktoremu nalezy
poswiecic troche uwagi) i co mowilam przy ostatniej wizycie (raz na pol
roku, bo w Polsce wywrozyli mi na podstawie cisnienia, ze mam jaskre..
ktorej oczywiscie nie mam.. ale co przezylam to przezylam.. juz
widzialam sie jako osobe niewidoma za kilka, kilkanascie lat).. i w ogole
jest sympatyczny.
Ginekolog, to Polka, ktora zaraz po studiach wyjechala do Stanow. I
mimo, ze musialam czekac z 1,5godziny na wizyte, mimo
wczesniejszego umowienia, nie bylam zawiedziona. Tez miala dla mnie
czas. Moglam z nia normalnie porozmawiac.
A teraz uwaga.. w Stanach zeby umowic sie na kontrolna wizyte w
ginekologa trzeba czekac ROK!!!! naprawde rok.. Tylko w przypadku
ciazy ta zasada nie obowiazuje.. no i moze jakis innych przypadkow..ale
tak normalnie to trzeba czekac tak dlugo. No i wizyty sa raz w roku a
nie co pol. I nie mozna inaczej..oni wszystko maja zapisane i jak
chcialam sie umowic za 6miesiecy to pani w recepcji powiedziala, ze
skoro mialam zrobiona cytologie, to nastepna wizyta za rok.
Tak wiec nie wszedzie jest rozowo.
a.. i np. jesli nie masz tutaj ubezpieczenia to za wyleczenie zeba trzeba
zaplacic nawet $800. moj kolega wybral sie do internisty (bez
ubezpieczenia), bo strasznie bolalo go w klatce piersiowej (byl
przeziebiony) i sie wystraszyl. Lekarz powiedzila, ze nic mu nie bedzie, a
on musial zapalacic $200 a za badanie krwi $500.
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 06:51   #26
Justy
Zakorzenienie
 
Avatar Justy
 
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 763
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Iwonalodz napisał(a):
> a żeby było śmieszniej to tabletki antyoncepcyjne, które biorę nie wiadomo czemu są na receptę skoro nie są refundowane

to żaden wyjątek, jest mnóstwo leków na receptę a nierefundowanych. Twoim zdaniem hormony powinny byc dostępne bez recepty?
Justy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 09:07   #27
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: ósmy styczeń!!!!! - blaski i cienie prywatnego leczenia (długie, jak to zwykle u mnie :-) )

Mgiełko oczywiście pamiętam dokładnie jakie studia skończyłaś i czym się zajmujesz Dziękuję bardzo za życzenia i troskę, naprawdę jest całkiem nieźle, ja osobiście czuję się już swietnie, od października już wracam do robotki Zgadzam się absolutnie z Twoimi poglądam na lekarzy, nawet płacenie za wizyty prywatne nie gwarantuje że będziemy zdrowi! Nienawidzę lekarzy, pisałam już o tym... i niedobrze mi się robi jak słyszę,że tak mało zarabiają, jacy to oni biedni... faktycznie chyba bardzo szybko chcą się odkuć jak już skończą staż
Cieszę się bardzo że z Twoją mamą już jest ok, to co się czyta to po prostu horror! Bezduszność lekarzy zawsze mnie przeraża Dobrze że Twoja mama może chodzić...
Ostatnio po szpitalu wybraliśmy się z moim chłopakiem na pożegnalnego grilla mojej bardzo dobrej kumpeli z którą siedziałam w jednej ławce w liceum. Oczywiście nie mogłam ruszać ręką ani się przywitać, opatrunki itp, dyskusja ruszyła z kopyta. Historie mrożące krew w żyłach! Najlepiej zapamiętałam jedną, dziewczyna opowiadałą jak jej brat poszedł do szpitala na operację kolana. Dzwoni do nich po zabiegu mówiąc że jest już po, ale zaraz usypiają go na nowo, bo lekarze się pomylili i operowali mu złe kolanko! Rodzina wstrzśnięta, mysleli że on majaczy po narkozie ale mówił do rzeczy... Okazało się faktycznie że lekarze rozkroili mu niewłasciwą konczynę!!! Oczywiście zaraz po zabiegu tłumaczyli się, że jednak dobrze się stało, ze z tą zdrową nogą jednak nie było wszystko w porządku! To brzmi jak z filmu Barei, ale to bardzo świeża historia, wydarzyła się parę miesięcy temu

Mgiełko całuję cię bardzo mocno. Kto wie, moze nawet jesteśmy spod jednego znaku? Ja jestem podła i mściwa skorrrpionica, najgorszy znak jak mnie zawsze uświadamiają inni
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 11:24   #28
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Chodziło mi o to, że skoro jestem ubezpieczona to coś w końcu powinnam mieć od państwa za tą moją krwawicę. Poza tym recepte mają tylko ubezpieczeni, więc gdybym dajmy na to nie była to nie było by i recepty. Bez sensu, zresztą niektóre tabletki anty. sa refundowane. Zresztą prawda jest taka, że są apteki które sprzedają, jak to się mówi nieoficjalnie, leki bez recepty, sama parę razy kupowałam bez większego problemu, więc skoro tak jest to wypisywanie recept, a co się za tym wiąże i stanie w kolejkach do lekarza itp. jak dla mnie mija się z celem.
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 12:40   #29
magdziaS
Podróżniczka
 
Avatar magdziaS
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

Witajcie

Bardzo chciałabym napisać wszystko co przyszło mi do głowy kiedy czytałam ten wątek. Po pierwsze podkreslić, że okropne jest zachowanie niektórych lekarzy i sama tego doswiadczyłam, ale warto zazraczć, że nie wszyscy są tacy. Laryngolog do której chodzę na Fndusz Zdrowia to najsympatyczniejsza lekarka jaką znam. Zawsze miła i przyjaźnie nastawiona do pacjenta. Ale wiadomo to są wyjątki.

Do okulistki cały czas chodziłam prywatnie, ostatnio jednak zdecydowałam się na wizytę w przychodni. Pani która raczyła mnie przyjąć ( nie wspominam o tym, że po drodze wybuchła afera z numerkami, ale to nie ma nic do rzeczy jesli chodzi o lekarzy) była szalenie opryskliwa. Badanie przeprowadziła w jakies 2 minuty, od razu stwierdzając że mam dużą wadę i strasznie się zaniedbuję( nie wysłuchała mojego zdania na ten temat- ponieważ regularnie chodzę do okulisty) Wypisała recepte na nowe szkła i w ogóle nie reagowała na moje pytania na ten temat, nie wdała się ze mną w dyskusje. Wypisała i już. Następnie KAZAŁA mi udać się do konkretnego zakładu na wyrobienie okularów, czego ja już nie wytrzymałam. Po krótkiej wymianie zdań pani stwierdziła, ze skoro nie mam ochoty chidzić do przychodni to czemu nie chodzę prywatnie i zawracam jej głowę. BEZCZELNA

Natomiast ciekawe są sytuacje kiedy lekarz przedłużając pobyt w szpitalu chorego robi mu łaskę!!! Przykład rodziny mojej koleżanki, która chciała, żeby babcia w ciężkim stanie ( po wylewie ) poleżała w szpitalu, musiała dać łapówkę, bo po tygodniu leżenia lekarze stwierdzili, że kobietę 85 letnią po dwóch wylewach można już wypisać bo nic jej nie jest( chodziaż nie mogła chodzić o własnych siłach) Takie zachowania zekaży są skandaliczne!

Natomiast napewno nikogo nie dziwi fakt, że większoć (podkreslam wiekszosc, nie wszyscy) lekarze przyjmujący prywatnie, są 10x bardziej sympatyczni i mili w stosunku do chorego.

Pozdrawiam i życzę długiego życia w zdrowiu Wizażanki
__________________
Zaczynamy jakby od nowa...

magdziaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-08-27, 13:17   #30
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: ósmy styczeń!!!!! - polska służba zdrowia

A ja jestem ciekawa na jakiej podstawie ustala sie liste leków refundowanych...
Podobno rezygnuje się z refundowania lekow na choroby mniej pospolite?
Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie było mnie stać na leki, które od czasu do czasu muszę zażyć. Wczorajsza porcja leków kosztowała mnie 54zł (dwie tabletki). I nie mam możliwości obejścia tego w żaden sposób - moja choroba nie nadaje się do leczenia szpitalnego (tam leki wliczone sa w pobyt)... Pewnie łatwiej by mi było, gdybym mogła zapłacić za prywatne leczenie i leki z tego co oddaje co miesiąc do zusu...
Ale z drugiej strony musimy zdac sobie sprawę że kwota odprowadzana do zusu, jest wykorzystywana także do leczenia innych - ciężkivch przypadków. Są zabiegi i operacje na które ludzi nie byłoby stać nawet gdyby prywatnie odkładali sobie skałdki zus-owskie na konto. Pewnie że większość osób nie wymaga aż tak drogiego leczenia i są oburzeni że płacą "za nic" ale pomyślmy, gdyby zdażył się nam wypadek albo komuś z naszej rodziny to pewnie wszyscy chcieliby aby do ich leczenia wykorzystane były najnowsze aparaty i leki. Taka jest zasada życia w społeczeństwie. A swoją drogą my nie odkładamy na naszą emeryturę, a płacimy za wypłaty dla dzisiejszych emerytów. W przyszłości nam będą ją wypłać ze składek, ktore odprowadzać będą nasze dzieci...
Jak sobie pomyślę że dzieki moim składkom można uratować czyjeś życie przeprowadzając za te pieniądze skomplikowaną operację to już tak bardzo nie żałuję tych pieniędzy i mam tylko nadzieję że ja ich nie będę musiała nigdy wykorzystać...
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:41.