Rudowłose Wizażanki...Łączmy się

[restless]

Pod tym malo oryginalnym tytulem wątku,chcialam poruszyc zagadnienie bardzo mi bliskie,a po paroletniej lekturze wizazowego forum widzę ze nie tylko mnie.

Stad pomysl na "grupe wsparcia"

Jak wam się zyje rudowłose wizazanki?
Czujecie sie z tego powodu wyjatkowe czy kwestia koloru włosów jest dla was czyms normalnym?
Czy głupawe stereotypy dalej funkcjonują w waszym otoczeniu?
Czy kolor włosów miał wpływ na to jakie i kim jestescie?

[restless]

temat lezy nietknięty,wiec moze zacznę od siebie,a co ponarzekam sobie...

odkąd pamiętam czułam się trochę inna,no i te glupie szczenięce zaczepki(które zdarzaja sie do tej pory,jako ze wygladam...mlodo )...nie umiałąm sobie z tym radzic,widac bylo ze się przejmuje,a wtedy wiadmo ze zlośliwości się wzmacgają...byłam idealną ofiarą mobbingu,a to powodowalo ze coraz bardziej zamykałam sie w sobie,ech....czasem tak sobie mysle kim bym byla,gybym w wieku podstawkowo-licealnym miała,powiedzmy mozliwosci wtapiania sie w tlum
chociaz to ze miałąm opory przed chadzaniem na imprezy,takie ogólnie mniej towarzyskie życie i popularnosc mogly w moim przypadku zaowocowac tym ze obecnie koncze studia jakie koncze....na zasadzie maja mnie za nic to przynajmniej do czegos w zyciu dojde i im pokaze...

ale to tej pory nie umiem rozmawiac z atrakcyjnymi osobnikami płci przeciwnej,no chyba ze to pacjenci
przez dlugi czas tez wszelkie próby podrywu mojej osoby uznawałam ze niewybredny żart z mojej osoby,bo jak ktos móglby sie zainteresowac,ja taka ruda i kujonica w dodatku
teraz mam schizy innego rodzaju,ze chodzi wylacznie o seks,kilkakrotnie uslyszałam opinię ze mozna ze mną robic to czego inne nie chcą,bo jestem przeciez rudatak jakby dla mnie to był z tego powodu rodzaj sportu....

no to sobie uzyłam

przydalby sie jakis akcent optymistyczny....moze to ze jako jednej z moich znajomych nie widac siwych wlosów?

[margaritaa]

a miedzianowłose moga sie przyłączyć?

[meredith91]

no cóż... mój rudy powstał po eksperymentach, dzięki farbie do włosów w odcieniu 'jakiśtam blond'... blond nie wyszedł, a obecny kolor bardzo mi się podoba, jak również mojemu otoczeniu. tak mi się przynajmniej wydaje... teraz już za nic nie chciałabym byc brunetką ani blondynką, tak czuje się oryginalnie i dobrze mi z tym...

[restless]

miedzianowlose preferowane
sama jestem jak to mówią anglicy strawberry blond....choc jako dziecko byłam podobna do marchewki,potem jednak stopniowo wlosy mi jasniały i jaśnialy,teraz sa własnie miedziane

[Delilah*]

To ja się przyłaczam , jesli mozna
Znam ten ból, kiedy bezlitosni rowiesnicy bezustannie przyrownuja do marchewki, a bardziej litosciwi do Ani z Zielonego Wzg. badz Pipi
Przyznam, ze przez takie traktowanie nabawilam sie powaznych kompleksow, ktore na szczescie stopniowo zanikaja wraz z wiekiem .
Chociaz czytalam gdzies kiedys, ze wlasnie rudowlose sa zdecydowanie bardziej wrazliwe jako dzieci i przez to bardziej podatne na zlosliwosci pod swoim katem. Coza tym idzie - wiekszosc rudowlosych ma powazne opory przed aktywnym uczestnictwem w zyciu towarzyskim :/
Dopiero z czasem sobie uswiadomilam, ze nie mamy ku temu powodow, a przytyki i zlosliwosci tak naprawde wyrazem skrywanej zazdrosci (sie zrymowalo
Tak wiec dziewczyny wyzbadzmy sie zasniedzialych kompleksow pozdrowionka

[restless]

te kompleksy...staram się jak mogę,juz mi sie wydaje ze jest ok,czuje sie jak normalny,pelnoprawny czlonek społeczenstwa(bo czemu nie???) a zawsze wyskoczy cos i czuje się jak pryszczata 13-tka,w którą rzucano kredą na lekcjach

przypomnialo mi sie iz pisalam o tym kiedys w innym wątku,zacytuje sama siebie
"odkąd pamiętam czułam się z tego powodu jak dziwoląg,co zaowocowało nerwicą,nieśmiałością,skł onnością do depresji,autoagresji oraz wielu głupich zachowań w celu zaimponowania grupie,trafilam w końcu do psychiatry,parę (i w sumie dobrze bo teraz wiem co chce robić w życiu) potrzebowalam wielu lat pracy nad sobą by wmówić sobie ze jestem normalna,nie róznię się niczym poza rzadkim kolorem wlosów(obecnie nawet mi się podoba),otworzylam sie na ludzi,mam nieco znajomych...głównie potrzebowałam solidnego dowartościowania jakim było dla mnei dostanie się na studia i fakt ze sobie na nich radzę,poza tym za pieniądze ze stupendium pojachałam sobie poza nasz piękny kraj,do Hiszpanii i przekonałam się moja kompleksy były tam wręcz nie ma miejscu
potem juz bylo coraz lepiej...ech tylko dalej czasami jak słyszę w autobusie glupwe smiechy wydaje mi sie ze to ze mnie,no i faceta trudno znaleźć - albo nie jestem w ich typie,albo sie boją odezwać,albo interesuje ich tylko jedno-mały wybór zostanie"



wklejamy zdjęcia??? pokażmy innych jakie jestesmy piękne i niech nas komplementują

[Delilah*]

No pieknie, prawie jakbym o sobie czytala ...
Mnie do tej pory zostalo zadreczanie wszystkich dookola pytaniami czy jestem taka tragiczna czy mi sie tylko tak wydaje.
Z czasem tez zmienilam podejscie do tego wszystkiego
Restless, widocznie tylko w naszej pieknej ojczyznie nie potrafia sie poznac na prawdziwych skarbach ("Nie rzucaj perł przed wieprze ", bo tylko tu spotkalam sie z osobliwym podejsciem do osob odmiennych pod jakimkolwiek wzgledem.
Hmm dziwne.
Co do facetow, jesli Ty zmienisz do nich podejście, to oni automatycznie zmienią podejście do Ciebie. Jesli zobaczysz, ze to działa, to z czasem przestaniesz sie bać.Jednak to żmudna i nie zawsze efektywna praca nad najgorszym z materiałow, czyli samą sobą.
Co do fotek wkleje (ah bedzie to ciezkie przezycie:P:P) ale dopiero w wrzesniu kiedy to zasiade przed wlasnym kompem na ktorym mam co nieco foteczek Czekam jednak na Wasze (a Twoje Restless w szczegolnosci )

[restless]

praca nad soba jest faktycznie niewdzięczna:
-po pierwsze dlatego ze nie daje trwałych efektów,
-po drugie zdarza mi sie wpadac w nastrój "czemu to ja mam się zmieniac ,niech inni się tez czasem postarają"...ale na moment,bo wiem ze nie ma innej drogi do szcześcia niz pogodzenie sie ze soba i ze światem

jak tak sobie czasem w chwilach ataku nostalgii czytam wpisy w blogu sprzed kilku lat widze spora różnicę,dawniej nie przyszloby mi to głowy zapytac o cokolwiek obcego chłopaka na ulicy,nawet o godzinę....teraz mam jazdy w druga stronę,potrafię zwalczyc w sobie nieśmiałosć,na wybranie długi czas,jednak często robię się szczera do bólu,wręcz opryskliwa,chyba czasem odgrywam się na innych za doznane upokorzenia....wstyd przyznac,kilka razy zdarzylo mi sie dac komus kosza tylko dlatego ze chciałam byc górą,a nie tą rzucaną i wysmiewaną

nie boją sie obecnie mężczyzn,ale jak tak czytam samą siebie,to widac ze boje się zaangazowac i dlatego podswiadomie u kazdego,który się mna zainteresuje wyszukuje wad nie do zaakceptowania,a interesuje się facetami nieosiągalnymi np zajętymi kolegami....pokręcone to,ale wazne ze wiem jaki mam problem i z czasem się z nim rozprawię,proszę,trzymajc ie kciuki

aha i na codzien nie jestem tak marudna jak tutaj,poprostu chcialam z siebie wyrzucic co mi na wątrobie leży,liczac ze ktos zrozumie

foty...a jakze,pierwsza klasyk,kilkadziesiąt tys ludzi z sympatii widzialo,zdarzalo mi się ze zagadywano mnie na ulicy czy w autobusie z pytaniem czy ta osoba ze strony to ja...poczulam się normalnie jak gwiazda filmowa
ostatnie,z kościoła jest z tegorocznych wakacji,ślub brata,tylko wyszło trochę ciemno i wlosy mam takie kasztanowe

[Delilah*]

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, jakie przepiekne włosy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
Cała jesteś przeurokliwa!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
Blond-bufony z solarium nie dorastaja Ci do pięt !
(oh i ah x nieskonczonosc)Pewnie i tak mi nie uwierzysz, ale -
Restless jestem Twoja fanka od dzis
I jeszcze słowo o kompleksach a normanie pobije
Teraz ja powinnam wpasz w kompleksy, bo ja nie mam aż tak rudych wlosów (niektore kosmyki wpadaja w złocisty blond) chociaz pewnie zalezy od oswietlenia.
Ehh, jak sobie pomyśle, że oryginalnosć zawsze jest pietnowana przez innych, to naprawde otwiera mi sie nóż w kieszeni .Na szczescie nie wszyscy ludzie sa tacy...

Co do facetow, hehe znam te jazdy, w koncu to co nieosiagalne najlepsze.
Tez zawsze mialam tendencje do obsesji na temat tych ktorych akurat nie moge miec, a reszte to juz pal licho:P
Widocznie taka już natura nasza.
Chociaz uwazam, ze wszystko to sie bierze z tych wlasnie polzabliznionych kompleksow i nadmiernego perfekcjonizmu.

A jak sobie radzilas z piegami /?
(podobno znikaja z wiekiem, a ja mam ich 100 razy wiecej niz np. w podstawowce i przyznam ze zaczynaja mi przekszadzac)...
!

[restless]

dziękuje pięknie za uznanie,wydrukuje sobie i powiesze nad lustrem by poczytywać w chwilach zwątpienia calkowitego,ew. nawrotu przedokresowego trądzika

zdjęcia nie oddają całej prawdy:moje wlosy są tak dziwne ze zmieniaja kolor kilka razy dziennie,od żóltego,przez stare zloto,do ciemnego raczej kasztanu,tak samo zalezy od odzywek i szamponów....jak raz wyprostowałam zrobily się takie nawet ciemnoblond...a w słoncu szaleja

dużo piegów zbytnio nigdy nie mialam,raczej w miejscach newralgicznych typu nos,łokcie,ramiona,więcej w lecie,ale są raczej drobne i w takim zlotawo-brązowym odcieniu,trzeba się przyjrzec z bliska by je dostrzec,a nikt tego raczej nei robi

ech,tak czasem myslę ze gdybym znalazła odpowiedniego faceta,któremu tez by na mnie zależało to był by koniec moich kłopotów i wyleczyłabym się kompleksów do konca.....ale to pewnie zludzenie,pojawiłyby się nowe problemy....ale nie miałabym nic przeciwko zeby się o tym przekonac
np. miałabym opory by pokazać się facetowi bez makijażu,zupełnie saute,czuję się wtedy taka bezbarwna(nie licząc włosów ) ,jakbym wogóle nie miala rysów twarzy,jesli zrobię hennę na brwi i rzęsy jest jeszcze jakos,ale bez tego wygladam jak zjawa,w dodatku mocno nieletnia

cholera,miałam nie pisac o kompleksach,Delilah nie bij za mocno

wystarczy na dzisiaj,dobranoc

[Delilah*]

Hehehe, co do przedokresowego tradzika...wlasnie z dzika rozkosza zmasakrowalam sobie twarz przed lustrem, nie wytrzymalam
Teraz wygladam jakbym z rzezni wrocila :P
Koniecznie powies sobie przed lustrem pozytywne afirmacje - podobno pomaga.
Co do facetow, idealow nie ma ,trzeba tylko umiec wybrac mniejsze zlo )
A tak w ogole to (zabrzmi feministycznie)wiekszosc facetow ma jakas pomrocznosc jasna, jesli chodzi o sprawy make-upu. Niektorzy zauwazaja, ze kobieta costam ma na twarzy (czyt. ma maske widoczna na kilometr) a reszta nawet sie nie zastanawia nad takimi "niemeskimi" kwestiami.Co do plci meskiej, to mam wrazenie, ze jestes zablokowana mimo wszystko na tego jedynego (wnioskuje z tego co piszesz i jak), a w ten sposob wszelkie okazji na zapoznanie takowego przechodza Ci kolo nosa. A Ty nadal zastanawiasz sie : "czemu mnie sie to nie przytrafia"a jednoczesnie zamartwiasz sie :"a jesli to ,a jesli tamto", juz zamartwiasz sie o kolejne problemy, nie uporawszy sie z wczesniejszymi. Mysle, ze jesli otworzysz sie bardziej, ten moment sam nadejdzie...

Co do spraw kosmetycznych- jakos nie pokusilam sie jeszcze o zrobienie sobie,henny, slyszalam ze jeszcze bardziej jasnieja po niej brwi i rzesy, wprawdzie jestem posiadaczka dosyc ciemnej oprawy oczu w stosunku do wlosow, ale nie jest ona na pewno tak ciemna jak np. oprawa szatynek
W chwilach slabosci jednak mam ochote isc do kosmetyczki i strzelic sobie makijaz permanentny
Co do koloru wlosow, moje tez zmieniaja kolorek w zaleznosci od oswietlenia, raz sa rude, raz brazowe, czasem blond dziwna sprawa.W sloncu rzeczywiscie sa ognisto ogniste
Co gorsza zauwazam, ze z wiekiem troche mi sciemnialy :/ (hehe w dziecinstwie oddalabym reke i pol krolestwa za to zeby sciemnialy albo zjasnialy calkowicie).
Ostatnio tez żądna zmiany potraktowalam je ziołowym balsamem z henna (lekko-koloryzyjacym) w celu pogłebienia koloru.
O zgrozo kolor wyszedl pomaranczowawy, a ja mecze sie do tej pory z jasniejszymi odrostami ;( (taa henna wielce miala sie zmyc...);(
PS. Tym razem nie zbije Cie zbyt mocno ,ale nastepnym ... }:->

[restless]

o makijazu mogłabym pisac godzinami,ale to nie to forum....ale fakt,mój brat zauwaza istnienie make-upu dopiero kiedy uzyję krwisto-czerwonej szminki...a raczej nie make-upu tylko sama szminke (choc ostatnio zaskoczył mnie:wiedzial ze istnieje cos takeigo jak rozświetlacz)
reszta pewnie widzi jeszcze mniej,ponoc faceci widza kobiete całościowo(chyba ze chodzi o wyjątkowo udany tylek) nie rozmieniając wyglądu na czesci pierwsze

ja jestem dziwną cyniczno-romantyczną istotą,w dodatku miewam ataki perfekcjonizmu,stad o ile się nie opanuję,faktycznie mam tendencje do szukania mezczyzny idealnego,a ze taki nie istnieje,czekam sobie bezowocnie...ale jak pisalam,walcze z tym i otwieram sie na ludzi jak tylko potrafię i staram się podchodzic do zawierania kontaktów bez spinania się...

henna nie rozjasnia rzęs,co najwyzej jesli sie uzyje za duzo srodka aktywującego moze uszkodzic cebulki i wiecej ich wypadnie,trzeba z tym uwazać...dobra jest henna w kremie delia,nie brudzi skóry,łatwo sie nakłada i brązowa daje ładny,kasztanowy odcien...sama mam słomkowe rzęsy i troche ciemniejsze brwi,ale wolę takie nieco wzmocnione henną

mnie tylko raz naszlo na koloryzację,w chwili jakiegos zaćmienia kazałam mojej ulubionej fryzjerce,by mi zrobiła blond(!!!) pasemka,na szczecie wlosy rosną mi w takim tempie ze po 6 mies nie było po nich śladu...teraz jestem mądrzejsza i nie dam tknąc wlosów,póki nie zacznę siwiec...wtedy henna,chemicznym farbom nie ufam

ech,idę spac,dobranoc

[waq]

Ooo, korciło mnie, żeby założyć taki wątek, ale widzę, że już jest Tylko szkoda, że już się zakurzył

RUDE śliczności łączmy się

To ja zacznę bardziej optymistycznie niż moje rude poprzedniczki

... jestem naturalnie ruda, od zawsze słyszałam, że mam świetne włosy (świetny kolor, piękne loki, zdrowe, błyszczące, cud, miód i orzeszki ).
Moje włosy mają ciemny kolor. W lato, rzecz jasna są jaśniejsze niż w zimę.
Tak typowo ruda to nie jestem Mam bardzo ciemne i gęste brwi, ciemne oczy co kłóci się trochę z typowym wyglądem rudzielca (czyli pomarańczowe, białe ew. brązowe brwi; niebieskie oczy ). W lato jestem blada, w zimę - przezroczysta W sumie polubiłam porcelanową cerę, ale efekt burzą prześwitujące naczynka i cienie pod oczami Piegów niestety za dużo nie mam. Najwięcej na nosie, trochę na czole i policzkach i koniec.

Jeśli chodzi o makijaż, to w zasadzie zmienia się on w zależności od humoru Generalnie preferuję ciemne oczy, trochę różu na policzki (beżowy albo różowy) i czerwoną szminkę

Nie mam/ nie miałam problemów towarzyskich ze względu na kolor włosów. Nikt mnie nie dyskryminuje. Nigdy nikt nie powiedział mi czegoś przykrego co byłoby związane z moimi włosami. żadnych ksywek związanych z rudością.
Jedyne co tyczy się moich włosów to unikatowość, zazdrosne spojrzenia i komplementy

[restless]

waq,śliczna musi byc z Ciebie kobietka

a czerwona szminka bosko komponuje sie z rudościami i jasną cerą....sama mam ich wg ostatnich obliczen 17,nie licząc brązowo i fioletowo-czerwonych

[waq]

restless, ślicznaś Mam nadzieję, że nasze grono powiększy się Co do czerwonych szminek - dla mnie bosko komponują się z każdą kobietą ( noo, z rudymi szczególnie )
Od zawsze oglądam się za naturalnymi rudymi (bez skojarzeń ). Faceci o takich włosach są boscy, ale jest ich chyba jeszcze mniej niż dziewczyn A wszystkie dziewczyny o takich włosach są niepowtarzalne ... Od razu rzucają się w oczy. Nawet bez makijażu wyglądają ślicznie, w końcu zdobią je włosy

[restless]

też się ogladam,nie mogę sie powstrzymac,zwlaszcza rozczulają mnie rude dzieci,nie mogę się napatrzec
to ciekawa sprawa czemu rudych facetów jest mniej niz babek...moze poprostu z krotkimi włosami nie rzucają sie w oczy?Marzy mi sie taki z długimi rzęsami i kasztanowymi wlosami...ech,miodzio:rol leyes:

[aniess]

Zgłasza się rudowłosa naturalna

[waq]

No to jest nas już więcej
Wydaje mi się, że wątek byłby bardziej atrakcyjny na forum fryzjerskim, tutaj się troszkę zakurzył

[BaByCaKe]

Farbowana ruda się zgłasza.

Moja przygoda z rudością trwa jakieś pół roku. Byłam brunetką (ach ta głupota młodzieńcza), gdyż farbowałam włosy na ciemny brąz. W rezultacie miałam włosy czarne jak smoła. Chciałam się po jakims czasie tego pozbyć, ale bałam się rozjasniania i dekoloryzacji.
W każdym bądź razie mam rude włosy, ale pragne je jeszcze przyciemnić.
Co do tego, że rude są wredne , to powiem, że nie wiem.
JA chyba zawsze byłam wredna...

To mój kolor

restless jakie masz gęste włosy i ten kolor!

[anilachimm]

o matko ! jak ja wam zazdroszczę))

[waq]

Napisane przez anilachimm

o matko ! jak ja wam zazdroszczę))

Pewnie, bo rude włosy są najlepsze Sama sobie ich zazdroszczę

[ButterBear]

ale fajnie, że znalazłam taki wątek
Cześć Dziewczyny, melduje się kolejny naturalny rudzielec
Ehhh.... faktycznie, muszę przyznać, że nie było łatwo...
restless jak czytałam Twoj pierwszy post, to jakbym czytała o sobie...na prawdę... pełno kompleksów, problemy z zaakceptowaniem siebie, jak się ktoś śmieje to na pewno ze mnie, a jak podrywa,to dla żartów itp itd! A w dodatku u mnie w rodzinie wszyscy mają ciemnobrązowe włosy (nie wiem jak u Was, nie pisałyście), więc nie było nikogo kto przygotowałby mnie na te wszystkie docinki i troszkę uodpornił...ale teraz jest już lepiej...ciągle jestem 'zakompleksiona', ale staram się z tym walczyć... i pomaga mi mój ukochany, który uważa, że mam najpiękniejszy kolor włosów..achhh... no i jego wielka miłość do moich piegów
ale wiecie co Dziewczyny? zamiast sie przejmować i złościć na rudość, powinnyśmy się cieszyć, że jestemy oryginalne...i że się wyróżniamy, prawda? W końcu jesteśmy bardziej 'kolorowe' i 'wesołe' niż brunetki czy blondynki

Pozdrawiam

a co tam, nawet zdjęcie swoje mogę dołączyć

[loss_lauri]

ja też się przyłączam!!!. no może nie w 100% naturalny rudzielec, ale pracujący nad tym. w każdym bądż razie to kolor, w którym najnaturalniej wyglądam i się czuje

[black_prinsess]

a farbowane też mogą się przyłączyć ?

najpierw miałam mieć tylko rude pasemka ale potem jakoś tak to się rozniosło na całych włosach, ale nie narzekam ;]
aaa i jak ktoś za mną woła wiewiórka to przymykam na to oko, no bo co....
wiewiórki to bardzo sliczne stworzonka ;p ;]

[Delilah*]

Uhuhu, dawno mnie tu nie bylo
Nieobecnosc moja spowodowana byla naglym nagromadzeniem problemow w moim zywocie Oto fotka, niestety troche nie bardzo ,ale jest. Z czasem dodam cosik wiecej.
Na zdjeciu niestety juz jestem po tych fatalnych pasemkach wrrrrrrrrrr,ktore zmienily mi kolor nieco ;(

[deborkaa]

A ja tak marze o rudym kolorze, tylko na moich wlosach nic nie wychodziOstatnio zafarbowalam sobie na "niby" rudy i co?Wyszedl mi jakis brazowy, no nic mam nadzieje ze z czasem sie troche spierze(szampon).

[Tusio]

tez jestem ruda, ale farbowana (od ponad roku) naturalne rudzielce-piekne macie wlosy! nie wstydzcie sie ich i podkreslajcie, bo tak malo jest rudych, no! mnie sie strasznie podobaja

[julianna-p]

można się jeszcze dołączyć?? Bo jeśli tak to zgłasza się rudzielec naturalny i jeszcze podkolorowany jakkolwiek to brzmi . Podobnie jak Waq tez mam dosc ciemne włosy i bardzo ciemną oprawę oczu. O swoich włosach słyszałam najczęsciej tyle , że są farbowane bo z tą oprawą oczu z pewnością jestem szatynką . Jakoś mało słyszałam komentarzy w dzieciństwie o włosach bo rówieśnicy woleli się koncentrować na zgryzie , za to kiedy został naprawiony .. teraz mam miedziane włosy , jasną cere i oczy dwukolorowe (blisko tęczówki rude w kolorze moich naturalnych włosów dalej zielone ) . tyle co do mnie . i tez zadaje pytanie czy jestem taka okropna jak mysle
A co do Wizażanek z kompleksami to macie pojęcie ile dziewczyn Wam zazdrości??

[meredith91]

chciałabym miec naturalnie rude włosy byłoby extra, a tak jestem tylko farbowana, i to jeszcze z odrostami