Odświeżenie makijażu

[Basia_K]

Czasami robię następującą rzecz. Czasami ciągu dnia chcę odświeżyć twarz, a nie mam na niej podkładu, tylko krem np. tonujący czy tylko nawilżający i puder w kamieniu, ewentualnie sypki. Zmywam twarz mleczkiem, potem tonikiem. omijając oczy, wciąż pomalowane, bo nie chce mi się ich malować znowu , nie mam na to czasu. Potem znowu krem, puder, róż na policzki. No wiem, że są absorbentki, ale one sprawdzają się przy podkładzie na twarzy. Może ten sposób jest niedobry dla skóry? W każdym razie skuteczny, taki częściowo odświeżony makijaż. Trochę wstyd mi się do tego przyznawać, bo przypomina mi się historia pewnej rosjanki, która kiedyś nocowała u mojej cioci. Wieczorem kładła się spać w makijażu, ale poza tym umyła się. Ciocia pyta, czy pani ta nie chce umyć twarzy. Ona zdziwiona odpowiada: po co? ja rano tylko "paprawljiu"....No więc oświećcie mnie, bo nie chcę być jak ta rosjanka...Niby latka już swoje mam, ale sposobik taki trochę prymitywny, choć wydaję się skuteczny. A może znacie inne sposoby na odświeżenie buzi, która się często świeci nie niszcząc makijażu?
Pozdrawiam.

[Dolly]

Basia_K napisał(a):
> Trochę wstyd mi się do tego przyznawać, bo przypomina mi się historia pewnej rosjanki, która kiedyś nocowała u mojej cioci. Wieczorem kładła się spać w makijażu, ale poza tym umyła się. Ciocia pyta, czy pani ta nie chce umyć twarzy. Ona zdziwiona odpowiada: po co? ja rano tylko "paprawljiu"


dobrze przynajmniej że całą sę myła hihi

[Basia_K]

podciagam!

[bLonD_bEjBe]

heh..dopuki moge poprawiam makijaz w ciagu dnia, ale jesli jest juz tragedia..swiece sie mocno,(zazwyczaj w strefie T) czuje sie nieswiezo to zmywam to wszystko..a tak po za tym to juz chyba nawyk zeby tracik kosmetyk niepotrzebnie

[Camilla]

Nie sądze żeby to było jakieś "przestępstwo".I przecież to nie ta sama sytuacja co tej Rosjanki, bo przecież ty się nie kłqdziesz spać w makijażu tylko robisz sobie w ciągu dnia nowy. Ja kiedyś też tak robiłam kiedy miałam czas np. duże okno między zajęciami czyli wracałam do domciu jadłam obiad, zmywałam stary makijaż (czasem cienie też kiedy widziałam że zbierają się już w załamaniach powiek, tusz jednak i kreski zrobione kredką zostawiałam) i nakładałam nowy.Teraz to raczej ratuję się przy pomocy husteczek higienicznych ew. papieru toaletowego i przypudrowuje sobie nosek oraz poprawiam cienie na powiekach.Wydaje mi się też, że zbyt częste mycie twarzy może pogorszyc stan cery (naruszyć jej naturalną barierę).Ja myję twarz 2 x dziennie+ tonik+krem nawilżający,a jeśli dzień spedzam w domu to np. popołudniu przemywam twarz tonikiem dla odświeżenia.
Pozdrawiam
Kamila

[Basia_K]

Dziękuję za odpowiedzi! Też coś o tym słyszałam, o czym piszesz Kamilo, że zbyt częste mycie twarzy wodą i np. żelem nie jest zbyt dobre.Pozdrawiam!

[Lee]

hej Ci!
Ja robię makijaż raniutko przed wyjściem do szkoły (ok.7.00) i jak wracam do domu po poludniu (ok. 16.00)
moj makijaz MUSI zostać zmyty, bo po prostu czuję się nieświeżo i biorąc prysznic zmywam też makijaż, albo makijaż ale bez oczu (bo z tuszem nie czuję się nieświeżo )
I tak sobie jestem bez makijażu, chyba że wychodzę to go wykonuję, ale wersję raczej okrojoną
Nie wydaje mi się, żeby było to "przestepstwo" wdg. mnie robi tak wiele kobiet

Pozdrawiam!