Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Biochemia kosmetyczna

Notka

Biochemia kosmetyczna Interesujesz się biochemią kosmetyczną? Chcesz poznać działanie poszczególnych składników zawartych w kosmetykach oraz ich wpływ na zdrowie. Dołącz do nas.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-12-29, 13:56   #1
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467

Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?


Dziewczyny, dzisiaj wrzuciłam na KWC miażdżącą recencję na temat toniku (mleczka właściwie) do zmywania twarzy dla cer nadwrażliwych firmy Avene.

http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...0&username=nan

Od pewnego czasu moja cera zrobiła się okrutnie nadwrażliwa i reaguje na byle co, dosłownie, w tym na kosmetyki, których używałam wcześniej i krzywdy nijakiej mi nie robiły. Ale najgorsza reakcję skóry spowodowało właśnie to nieszczęsne mleczko, zakupione z powodu nadwrażliwości właśnie. Zerknęłam przed chwilą na skład i szczęka mi opadła: ono w 96% składa się z wody termalnej Avene, której zresztą używam w postaci czystej do gaszenia pożaru wywołanego na mojej twarzy przez to mleczko! Pamiętam, że podobnie moja cera zaczęła z czasem reagować na zmywacz Physiogel (czasem piekło a czasem nie, na pewno krócej i na pewno mniej intensywnie). Jest to dla mnie zjawisko niepojęte. Jaki składnik może drażnić cerę w takich prościutkich preparatach? Zaczęłam już się podejrzewać o jakieś dziwne uczulenia na watę, której używam, ale to są platki Cleanic (czysta bawełna) i np. jak używałam za ich pomocą toniku Garniera (perfumowanego, konserwowanego itd.) nic mnie nie piekło. Czy ktoraś z Was miała podobne odczucia co do aptecznych zmywaczy? Czy to ze mnie taki mutant?
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 14:09   #2
Mariqa
Wtajemniczenie
 
Avatar Mariqa
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

witaj w klubie
mnie zżera dosłownie to:
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=7552
a to co tu drażni to po prostu alkohol benzyl i cetyl
może to to:conservateur CTAB orthophénylphénol?
albo te roślinne składniki?
Czasem gdy cera jest bardziej rozgrzana to w rozszerzone pory szybciej wnikają te substancje- stąd raz gryzie a raz nie- tak mi się wydaję, bo też to u siebie zauważyłam
Acha, no i to co podane w składach a to nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Mam na to dowód ;(
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu
Mariqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 14:51   #3
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Nie zastanawiałam się nad tym zbyt dokladnie i nie analizowałam - u mnie mleczka raczej podrązniają spojówki, oczy mi łzawią jak szalone - mam tak z wszystkimi mleczkami Erisa. Muszę posprawdzać składy, bo bez tego ani rusz i trzeba przez chwilę pomyśleć Nan - mam tylko jeden pomysł - ja do demakijażu nie używam prawie wcale platków (no do oczu owszem) - nauczyła mnie tego kosmetyczka - nawet najdelikatniejsze płatki to jednak obciązenie dla delikatnej skóry, zwłaszcza naczynkowej. Ja rozsmarowuje mleczko najpierw na dloni, zeby się nieco ogrzało, a potem delikatnie opuszkami na twarz
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 15:04   #4
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Robię dokładnie tak samo jak Ty Smoczyco, to znaczy nakładam palcami, wykonuję okrężne ruchy, ale następnie lekko ścieram wacikiem, często zmoczonym wodą termalną (niestety kranówa przy mojej cerze odpadła pierwsza - wysuszały mnie WSZYSTKIE żele do mycia twarzy). I mam wrażenie, że im dłużej używałam tego mleczka Avene tym było gorzej. Zadziwiające zjawisko!
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 15:14   #5
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

No ja zmywam zwykłą wodą, którą chlustam po prostu na twarz... współczuję CI z tymi żelami, naprawdę skoro każdy Ci wysuszał skórę, to niestety bez mleczka ni rusz Czytałam Ci Twoją recenzję lotionu Avene, i w pełni podzielam Twoją opinię - naprawdę nie znoszę tego mazidła, mnie nie podrażniało, choć do demakijażu oczu się na nadawało. Ale w ogóle nie miałam uczucia czystej cery po nim, a raczej wprost przeciwnie...

Buźka

brrr ale byki dziś wstawiam - muszę zedytować...
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 15:16   #6
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

A oczy to już w ogóle koszmar - właściwie jedynym kosmetykiem, jakiego mogę używać do oczu jest Respectissime Toleariane LRP, wszystkie mleczka dosłownie wyżerają mi oczy, toteż tym Avene nawet nie próbowałam zmywać oczu.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 15:41   #7
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

A i jeszcze jedno Smoczyco: czy w dalszym ciągu tak dobrze oceniasz serum Clarinsa na podrażnioną skórę? Chętnie bym nabyła, bo już cholery dostaję z tą skórą - jak nie urok to przemarsz wojsk, a krem Avene działa, tylko powoli - no i nie mogę w moim wieku używać na zmianę kremów dla młodzieńczych cer problemowych i dla nadwrażliwców, bo niedługo będę wyglądać jak własna babka.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-12-29, 16:21   #8
martiene
Raczkowanie
 
Avatar martiene
 
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 461
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

hej nan, maly nadwrazliwcu, ja tez mam histerie na twarzy... dzis uswiadomilam sobie, ze skore to dostalam super: na ciele polaczenie celulitu z rozstepami, rogowaceniem okolomieszkowym i pajaczkami, a cere na twarzy mam sklonna do tradziku, ale odwodniona, z pekajacymi naczynkami, ale nadwrazliwa - czegokolwiek nie poloze, albo zatyka, albo piecze, albo wysusza, albo rozpala rumience. Dzis kupilam sequissimo lieraca i juz sie boje...

ale do rzeczy: oczyszczanie
dla mnie physiogel do demakijazu to porazka, toleriane mnie szczypie (mleczko), przestawilam sie juz dawno na plyny micelarne: vichy i bioderma. Tylko one nie rozwscieczaja mi skory - chociaz tutaj niestety trzeba wacikiem, paluszkami sie makijazu nie zmyje. Mleczko avene, takze to w jednorazowych dawkach ! uczulilo mnie i pozatykalo. Ja twarz oczyszczam albo micelami, albo tak: spryskuje woda termalna, myje zelem toleriane (troche wysusza) lub KAMILL (doskonaly sklad!) i zmywam albo tez termalna (pieniadze!) albo mineralna (oaza z biedronki nie wychodzi wcale tak drogo). A czy mialas testy na co jestes uczulona? Bylas u alergologa? Moze Ty masz konkretna alergie,np pokarmowa, niekoniecznie skorna? Moj brat calymi latami mial podrazniona skore na twarzy, kaszke pod skora na policzkach,popekane usta i uszy dopoki nie okazalo sie ze ma nietolerancje laktozy i jest uczulony na mąkę i kakao. Dieta od pani alergolog pomogla i teraz ma buzie jak model
co sie zas tyczy serum clarinsa na podrazniona skore: mi ono nie pomoglo. Nie zaszkodzilo, ale nie pomoglo. Dzis wzielam probke serum sos guerlaina i bede testowac, ale to ma zejsc z rynku, jak mnie pouczyla pani z salonu. Mnie dobrze lagodzi zel lagodzacy dermiki, smierdzi i sie lepi, ale lagodzi. Robie tez oklady z wody termalnej - biore plat sterylnej gazy, mocno nasaczam woda termalna avene lub lrp i klade na twarz. Wode trzymam w lodowce, chlodzi i uspokaja. Dzis kupilam tez spray lagodzacy apaisance lieraca, chyba oszalalam, 90 zl za spray, ale jak on nie pomoze, to nie wiem co.

no to tak sie nieproszona wkradlam do watku, ale my, nadwrazliwe, pozatykane, wysypane musimy sie laczyc w bolu i zmaganiach
sciskam
napisz czy cos znalazlas wreszcie dla siebie, trzymam kciuki

ps. wczoraj odwiedzilam przyjaciolke i bylam zachwycona jej cera - pytam, Justyna, jak ty to robisz, a ona na to: a, od dwoch tygodni nie myje twarzy. JAK TO-NIE MYJESZ TWARZY??? No nie myje, nie nakladam makijazu, nie myje niczym, nawet woda, nie nakladam kremu, nic. Zostawilam ja w spokoju.
Szczeka mi opadla...
__________________
"Nawet i to nie". (Odeta Delarue)
martiene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 16:42   #9
joannea
Zadomowienie
 
Avatar joannea
 
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

martiene napisał(a):
> ps. wczoraj odwiedzilam przyjaciolke i bylam zachwycona jej cera - pytam, Justyna, jak ty to robisz, a ona na to: a, od dwoch tygodni nie myje twarzy. JAK TO-NIE MYJESZ TWARZY??? No nie myje, nie nakladam makijazu, nie myje niczym, nawet woda, nie nakladam kremu, nic. Zostawilam ja w spokoju.
> Szczeka mi opadla...

mi tez ale coraz bardziej mi się ta idea podoba tyle, że chyba jednak nie przy trądzikowych cerach, jak moja

Nan - ja w kwestii Avene - co prawda nie mleczka, ale wody termalnej, niemniej, pisałas, że owo mleczko w ponad 90% ma wodę z Avene. Otóż, na mnie bardzo dziwnie, podrażniająco i wysuszająco, działa owa woda termalna, najzwyklejsza w sprey'u. Kazała mi jej używac kosmetyczka pracujaca własnie na Avene. Kiedy, po jakimś czasie, naskarżyłam jej na wodę, ona stwierdziła, że u niektórych osób jest taka reakcja: nadmiar składników mineralnych (albo, w moim odczytaniu, składniki avenowskie) na część cer działa w taki wlaśnie podrażniający sposób _u mnie konkretnie wrażenie maski i zagipsowania skóry, silne ściągnięcie, aż do zaróżowienia, a także silne odsuszenie (na które reaguję zawsze dwa razy większym łojotokiem).
Nie za bardzo to rozumiem, w każdym razie skutecznie się odzwyczaiłam od eksperymentów z wodami może w jakimś stopniu jest to wytlumaczenie? pewnie nie, ale czułam się w obowiązku napisać
>
joannea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 17:41   #10
klubika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 13
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

.... jeśli chodzi o oczka to moge zaproponować (przynajmniej mnie się sprawdziło) rinse-off eye make up solvent Clinique - bezzapachowy i beztłuszczowy płyn do zmywania oczu. Ja mam tragedię z nadwrażlwioscią oczu, niczym ich nie mogę zmyć, mam na myśli zmycie makijazu, a ten produkt zakupiony przypadkiem okazał się dla mnie rewelacją, może przetestuj.
klubika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 18:12   #11
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Joannea, wiesz, że może i coś w tym jest. Ja na przykład mam wrażenie, że nie tyle woda termalna Avene pomaga mi w przypadku tego mleczka ile raczej usunięcie tego świństwa z twarzy. Mleczko podrażnia mi twarz ewidentnie, ale np. krem z tej samej linii (obecny na KwC) robi mi bardzo dobrze - nie uczula, fajnie nawilża, nie ściąga skóry, nie podrażnia, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że trochę koi. Jakiś rok temu miałam też maseczkę łagodzącą Avene i bardzo dobrze ją wspominam (nota bene odziedziczyłam ją po cioci, którą... uczuliła), tyle, że to było rok temu. A w kremie jest mniej tej wody, więc kto wie... W ogóle mam wrażenie, że moja skóra lepiej reaguje na wodę LRP. A już w ogóle najlepiej sprawdzała się u mnie woda Evaux, ale coś w ogóle nie widzę jej w aptekach, czyżby się chyłkiem wycofali z Polski? Chętnie bym ją jeszcze kupiła.
Ja tak w ogóle dopiero co wyszłam z ciężkiego i długotrwałego odwodnienia po leczeniu trądziku, próbowałam z nim walczyć wszystkimi możliwymi środkami z kremem Hydranorme LRP włącznie. Przy pierwszym użyciu byłam zachwycona, ten krem składający się o ile dobrze pamiętam głównie z płynnej parafiny, wchłonął się w moją skórę w minutę, ale już drugiego dnia obudziłam się z pięknym wysypem na całej twarzy, który na szczęście się cofnął (jest widać jakaś Opatrzność czuwająca nad idiotami). Teraz odwodnienie nie jest już tak silne, ale zawdzięczam to głównie temu, że przestałam myć twarz wodą z kranu. Przetestowawszy 6 czy 7 żeli do mycia twarzy dałam sobie spokój (jako ostatnie poległy Sebamed i żel z Cold Cream Avene, myślałam, że zacznę histerycznie chichotać, kiedy stwierdziłam, że Sebamed mnie podrażnia, a Avene wysusza). Najśmieszniejsze jest to, że od kilku dni używam kremu Ystheal+ i nic mi się po nim nie dzieje, przynajmniej tak mi się wydaje. Chociaż kto wie, może działa podstępnie i niepostrzeżenie i to on mnie tak masakruje, a ja o tym nie wiem... No i do nadwrażliwości doszła rasowa paranoja
Serum Clarinsa na razie nie kupiłam, bo w całej Warszawie nie mają rzekomo próbek, a jeszcze na głowę nie upadłam żeby kupować specyfik za 210 zł w pojemności 15 ml po to, żeby mi wyrządził kolejną krzywdę, albo nie podziałał tak jak u martiene.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-12-29, 18:23   #12
joannea
Zadomowienie
 
Avatar joannea
 
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

oj, biedna Ty jesteś, biedna...

Łączę się w bólu ja co prawda nie mam wrażliwej cery, ale trądzik straszliwy i bardzo tłustą cerę. Ostatnio,baaardzo mądrze, zachęcona pierwszym wrażeniem, przeszłam przez całą serię Vichy Normadermu, a następnie, jak kretyn OSTATNI załadowałam sobie Lysanel. W efekcie miałam wstep do cery wrażliwej (no, a czego się spodziewać), i właśnie od miesiąca ratuję się serią Biothermu, tą różową. Nic mi po jej mleczku nie wyskakuje, i nie jestem jakimś cudem bardziej świecąca, ale to niestety droga impreza i mam wrażenie, ze kremik do naczyniowej czy wrażliwej cery by się nie nadawał, bo nawet mnie szczypie...
Heh. Powiem tak:
joannea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 18:51   #13
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Hej martiene, zobacz jak to jest, że zawsze spotykamy się w wątkach o rozhisteryzowanej skórze... Ja już naprawdę nie wiem co mam robić, najgorsze jest to, że nie jestem przyzwyczajona, bo całe życie myłam gębę wodą z kranu i pierwszym z brzegu żelem, a krem jak mi nie służył to tylko dlatego, że za mało nawilżał. Używałam sobie radośnie ziarnistych peelingów takiego np. Erisa z łupinami orzecha i było super. He he he. Trzeba mnie było zobaczyć wczoraj jak użyłam próbki peelingu pudrowego Kanebo... Jak przyszła zima, to kupowałam sobie tłusty krem Dermiki i nic mi się nie zapychało. O trądziku wiedziałam tylko tyle, że coś takiego istnieje, podobnie było w przypadku alergii. Jeszcze w zeszłym roku jak się zmasakrowałam Lysanelem to spokojnie w ciągu miesiąca wyleczyłam się maseczką Chanel i nawet wtedy nie miałam tak wysuszonej skóry jak teraz.

Ciekawa jestem tego sprayu Lieraca, wypróbuj i koniecznie zdaj relację, zawszeć to taniej niż serum Clarinsa, a jak pomaga, to chętnie nabędę, nie wiedzieć czemu mam zaufanie do Lieraca i lubię tę firmę. Co do żelu Toleriane LRP to poległ w zmaganiach z moją cerą jakieś 2 miesiące temu - masakrycznie wysuszał mi skórę. Niestety w moim przypadku chyba tylko mleczka już wchodzą w grę, bo stołeczne wodociągi dostarczają chyba acetonu a nie wody.
Płynów miclearnych jeszcze nie używałam, ale chętnie wypróbuję (chociaż boję się Vichy, ten sezon wyspu trądzikowego mogę po części zawdzięczać właśnie kosmetykom tej firmy). Na razie kupiłam sobie zwykłe mleczko Garniera do demakijażu, a wczoraj tonik Dermiki z serii Rosarium (jest świetny, naprawdę, a w dodatku staniał, dałam za niego w Douglasie 32 zł a nie prawie 50 jak to było do tej pory). A w mojej łazience stoi sobie spokojnie Eudermina Shiseido, która bardzo mi swego czasu pomogła na odwodnienie, ale teraz boję się jej używać, bo ma alcohol denat. w składzie na drugim miejscu.
Nie udało mi się dostać probki serum Clarinsa, ale za to dostałam pokaźną probkę... kremu s.o.s. Guerlaina i też będę testować. Zainteresował mnie też peeling YSL (oczywiście o próbkach można zapomnieć, po świętach sklepy wymiecione do czysta). Poczytaj sobie o nim na KWC, ciekawy produkt, przecież tę gębę trzeba czymś porządnie oczyścić jak się ma skłonność do trądziku, ale przecież nie zwykłym peelingiem. Kanebo na razie nie polecam (daje ciekawy odcień rumienia na twarzy).
Też mam cellulit, rozstępy (od 12 roku życia!) i pajączki na nogach (dużo więcej niż na twarzy). Co za szczęście, że chociaż nie muszę się odchudzać!
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-29, 19:05   #14
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Lysanel przerabiałam w zeszłym sezonie na kwasy (jakoś tak w styczniu)i zmasakrowałam się nim jak się patrzy. W dodatku pewnie aplikowalabym sobie go dłużej, gdyby nie cofnęła się na mój widok pani w Chanelu po zmyciu mojej twarzy celem położenia na nią podkładu. Zamiast z podkładem wyszłam wtedy z maseczką nawilżającą, która bardzo mi pomogła. I krem Thalgo do cery tłustej, rebalansujący. Chętnie bym go teraz poużywała, ale niestety zrobił się za suchy dla mnie. A jeszcze w zeszłym sezonie grzewczym nawilżał dostatecznie i pięknie leczył cerę. Może wypróbuj go na sobie Joannea, mnie naprawdę pomógł (o ile nie masz odwodnionej skóry, rzecz jasna).
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-30, 09:50   #15
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Dziewczyny! Użyłam mleczka Garniera do zmycia makijażu już 2 razy i nic mnie nie piecze. Jestem kobietą szczęśliwą. Może się mylę, ale mam wrażenie, że moja nadwrażliwość na mleczka Avene i Physiogel są związane z konsystencją tych zmywaczy. Mleczko Garnier jest dość tłuste, pachnące, barwione a mimo to zmyłam makijaż bez żadnego problemu i skóra nie zareagowała pieczeniem. Zaczerwieniona wciąż jeszcze jest, ale nie oczekiwałam cudu po pierwszym użyciu.
Martiene: wyprobówałam ten krem Guerlaina (SOS) i jestem zachwycona. Cudo nie krem! Ukoił, nawilżył, zrelaksował, zapomniałam, że mam skórę na twarzy (każdy nadwrażliwiec wie co to znaczy, Ty zapewne też). Buźka nawilżona, lekko rozjaśniona, podrażnienia nawet trochę się schowały (po jednym użyciu), no rewelacja. Aż się boję zapytać ile kosztuje. Ciekawa jestem, jak Twoje serum Guerlaina, bo się zaczęłam do niego przymierzać powoli (a próbki pewnie nie dostanę, bo jest "po świętach"). Teraz mój biedny ryjek odwala przesuszenie jak się patrzy, bo zimno na dworze, a ja z tego ziąbu trafiłam prosto do klimatyzacji (siedzę teraz w pracy). Pozdrawiam wszystkich nadwrażliwców!
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-01-02, 15:13   #16
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Hej hej, dopiero com wróciła i udało mi się wreszcie wątek odnaleźć...

Nan - serum Clarinsa nie uzywam teraz, wieki temu się skończyło, a nowego nie zakupiłam, bo na jakieś inne mazidło się przerzuciłam... cudotwórczy to on moim zdaniem nei jest - ale u mnie ładnie łagodził podrażnienia, dobrze nawilżał. I tyle. Dużo wiecej uzywałam serum SOS Guerlaina, które jest bardzo dobre ale przy kompleksowym i długofalowym działaniu - moze to tylko siła mojej sugestii, ale wydaje mi sie że faktycznie może odwrażliwiać skórę. Dodatkowo cenię to serum za lekką jak piórko konsystencję, można go używać na codzień pod makijaż. Krem SOS kupiłam sobie na początku wakacji i ratowalam nic koszmarnie uwrażlioną skórę, ktora irytowała się na wszystko. Krem jest gęsty, konsystencją przypomina bardziej maść, na skórze się "topi" i bardzo dobrze wchłania. Tu jednak cena za 30 ml wydaje mi się przesadzona - mimo iż dobry, wątpię abym powtórzyła zakup. Miałam duże problemy z cerą po głupiej kuracji Glyco A i krem plus serum SOS pomogło mi w miarę wyjść na prostą - ale oprócz tego musiałam zrezygnować prawie zupełnie z wielu innych rzeczy, bardzo ostrożnie oczyszczać cerę, ograniczyć peelingi, prawie zupełnie odstawić maseczki z glinką. Teraz moja skóra nie jest już tak koszmarnie wrażliwa, spokojnie znosi różne zabiegi pielęgancyjne, choć naczynka czasem się buntują.

Co do spray Apaisance Lieraca - no nie wiem kiedyś, na etapie szału zauroczenia Lierakiem, zuzyłam całą butlę. Potem zakupiłam raz jeszcze i mój zapał opadł. Mam gdzieś ten spray jeszcze - boję się go używać, myślę że mógł już starcić ważność - poza tym zmęczył mnie. Może i trochę łagodzi, może i koi podraznioną skórę, ale łagodzenie zaczerwien to już czysta fikcja literacka i wyobraźnia producenta. Poza tym - może się mylę - ale jestem prawie zupełnie pewna że może podraznić ultrawrażliwe cery - niektórzy rożnie reagują na takie skoncentrowane ziołowe wyciągi. Nie przekonałam się do tego sprayu, uważam że na pewno nie jest wart swojej bardzo wysokiej ceny.
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-01-02, 16:55   #17
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Co gryzie w mleczkach do cer nadwrażliwych?

Smoczyco, dzięki za odpowiedź. Nie udało mi się wypróbować tego nieszczęsnego serum Clarinsa, bo panie w perfumeriach na pytanie o próbki lub odlanie z testerka rozkładają ręce, za to wypróbowałam krem SOS i kupiłam. Jest niesamowity i jak na razie bardzo dobrze działa na moją skórę. I trochę staniał (cena w Sephorze nie przekracza 300 zł). Używam też z dużą przyjemnością toniku Rosarium. Próbkę serum SOS udało mi się zdobyć dużym wysiłkiem i też wydaje mi się bardzo dobre, ale na pewno mniej spektakularne w działaniu od kremu. Pewnie rzeczywiście możnaby je dobrze ocenić dopiero przy długofalowym użyciu. A twarz z powodzeniem oczyszczam sobie zwykłym mleczkiem Garniera i nic się kompletnie nie dzieje, twarz się nie zaczerwienia i wcale nie piecze. Wypróbowałam też (odważyłam się) gommage YSL i jest to niezwykły produkt. Użyłam go wczoraj wieczorem z duszą na ramieniu, ale wcale mnie nie podrażnił a gładziutką buzię mam do tej pory. Pewnie się skuszę bo żyję w permanentnym strachu przed zapchanymi porami i kolejnym wysypem trądziku, a boję się używać glinki (wysusza jak szalona), błotka (też trochę wysusza i może podrażniać), że o peelingach ziarnistych nie wspomnę. A enzymatyczne których dotychczas używałam (Eris, Dermika) nie dawały na mojej twarzy żadnych efektów, a używałam ich dość długo. No i zacznę się rozglądać za kremem na naczynka. Ta nadwrażliwość okropnie je rozjuszyła i zaczynają sie pokazywać w przedziwnych miejscach. Jeden plus, że ryjek ostatnio dużo mniej mi się przetłuszcza i chyba zaczynam zmierzać ku cerze suchej.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Biochemia kosmetyczna


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:38.