anoreksja-niech mnie ktoś przytuli!!!

[lejka]

Wiecie co, tak tu dzisiaj pusto, że zaczęłam klikać po linkach. I weszłam na forum dla anorektyczek... I jak przeczytałam jedną wypowiedź, to aż mi się w brzuchu coś przewróciło. Niedobrze mi do tej pory.
Otóż jakaś idiotka napisała, że one - anorektyczki - są, cytuję:"po☠☠☠☠☠☠☠one", "po☠☠☠ane","że cycków to już w ogóle nie mają", naubliżała im równo, a na koniec... Pozdrowiła wszystkie"normalne", które mają 70 kg ၩ więcej...
JAK TAK MOŻNA?
Jak można leczyć swoje kompleksy kosztem tych dziewczyn?
Sama się otarłam o anoreksję, wiem, że to nie wymysły chorych idiotek...
Aż mi się płakać chce. Autentycznie mi niedobrze,
Przecież to trzeba być chorym, żeby takie coś pisać.
Niech mnie ktoś przytuli!

[elve]

[img]icons/1glaszcze.gif[/img]
nie przejmuj się tak innymi ludźmi, zwłaszcza tym, jakie głupotki piszą w necie. rób swoje i rób to dobrze [img]icons/icon7.gif[/img]
i jeszcze raz [img]icons/1glaszcze.gif[/img]
pozdrav

[smoczek]

cóż... Samam chorowałam na anoreksję i wyszłam z tego całe szczęście obronną ręką, wiem z autopsji, że to kszmarna choroba...ale jednocześnie muszę oddać sprawiedliwość ludziom, którzy napadają na anorektyczki, oskarżają je o egozim, w których ogólnie rzecz biorąc ta choroba budzi kontrowersje-a to dlatego, że wiem, że często anorektyczki afiszują się z tym, że lubią swoją chorobę i niemalże są z niej dumne. Wiem, że pewnie ktoś mnie zaraz napadnie za to, ale tak jest-wiem. To naprawdę może irytować, bo który chory człowiek kocha swoją chorobę?

[sarenka]

tak to już jest. ludzie leczą swoje kompleksy w przedziwny sposób - często raniąc innych..

[sarenka]

znam coś takiego z autopsji. anorektyczką nie jestem, nie jestem nawet przeraźliwe chuda, po prostu szczupła. mam 171cm i ważę 50-53kg [w zależności od tego jaki mam apetyt - nigdy nie walczę z wagą], znałam osobę, która jest raczej przy tuszy i często mówiła na głos przy mnie: 'jak to takie chude, skóra i kości, jak to to wygląda'. moim skromnym zdaniem - nie tak najgorzej [img]icons/icon7.gif[/img] i chyba to ją bolało - widocznie nigdy nie mogła zgubić swoich zbędnych kilogramów i wyżywała się na innych głosząc slogan: grube jest piękne - i tak bardzo raniła [img]icons/icon9.gif[/img] - na szczęście już nie mam okazji widywać tej wrednej osóbki...

[lejka]

Niestety...
Tak jest zawsze niezależnie od wagi. Kiedyś byłam gruba. Miałam 160 cm i 62 kg w najgorszym momencie. Umiałam się niby z tego śmiać, ale wiadomo, było mi przykro... Załamałam się, jak moje "koleżanki" poznały takich chłopaczków, mnie z nimi też. Nie chodziły z nimi, tylko tak się spotykaliśmy. I pewnego razu oni zaczęli mnie obrażać. A te małpy zamiast się za mną wstawić - ja odeszłam do domu - zostały z nimi.
To było ciut przed wakacjami 2001.
Na wakacjach zaczęłam dietę. Po wakacjach, gdzieś w październiku przestałam się z nimi zadawać, bo robiły więcej takich numerów. I wiecie co usłyszałam w październiku od tych lasek? One nie były ani grube, ani chude. Jedna się zaokrągliła na wakacjach. A ja miałam już normalną wagę, coś koło 50-52 kg. No i byłam już szczuplejsza od nich wszystkich. I ta stwierdziła, że... Ja jestem taka ważna i się z nimi nie zadaję, bo schudłam i wydaje mi się, że jestem nie wiadomo kim! Głupota ludzka nie zna granic.
A potem znalazły sobie nową rozrywkę - dręczyły mnie, że jestem za chuda...
Zresztą jest u nas dziewczyna, która waży tyle co ja teraz - 49 kg, ale ma 173 cm, a ja 163 cm. I ona niby mówi, że się cieszy z takiej figury, ale ciągle mi dokucza jaka to ja jestem chuda...
Ale najbardziej mnie bolało, że moja własna ciotka, jak byłam gruba, to się ze mnie śmiała... "O, włościanka!" wołała do mnie. A jak byłam chuda, tylko patrzyła na mnie zawistnie i co chwila stwierdzała, że "zawsze chciała być chuda, ale jak patrzy na mnie, to już się cieszy, że jest jaka jest"... A najszczuplejsza to ona nie jest. Można nienawidzieć własną ciotkę...
Ja tam nie potępiam żadnej figury, bo znam sytuację grubasków i chudziaczków... Jedynie gdy tata mi wypomina mój sposób jedzenia i figurę - jestem wege - ja naśmiewam się z jego brzuszka i jedzenia mięcha przy miażdżycy.

[AlicjaDiablica]

Oj, Lejka...

Olej ludzi, bo Ci na głowę wlezą i Twoim kosztem podreperują ego, jak im nawala...

Ja mam 162cm wzrostu i ważę 46-48kg, zależnie od pory roku. Jestem bardzo drobna. Zawsze byłam szczupła. Dużo ćwiczę i nie narzekam na swoje ciało. Czy Ty wiesz, ile ja się nasłuchałam w swoim życiu!!?? I nikt, kto mi robił przytyki, nie mógł "stawać ze mną w szranki". Nie odbieram wartości ludziom tylko dlatego, że nie mają idealnej figury. Nie po tym się mierzy wartość człowieka. Ale jeśli już krytykują i to w tak zawistny i oślizgły sbosób, to przynajmniej powinni być w stanie sami zaprezentować coś lepszego...

Ludziska są paskudne, a dziewuchy potrafią dokopać tak, że się człowiek długo pozbierać nie może. Dziewczyna, którą kiedyś uważałam za przyjaciółkę, wciąż mi docinała z tego powodu, że JA nie miałam problemów z wagą, a ONA tak. W końcu powiedziałam NIE takiej przyjaźni.
Na szczęście teraz, na studiach mam cudowną przyjaciółkę, która potrafi olać sprawy fizyczne i skupić się na człowieku jako na istocie również duchowej a nie tylko takiej która "zawsze fajnie wygląda i niby jakim prawem?!!"

[palomino]

Ja nie uważam, że chodzi tutaj o leczenie kompleksów, ale zwykły strach.
Anoreksja zaprzecza po prostu jednemu z najważniejszych instynktów ludzkich jakim jest instynkt przetrwania, a sposób w jaki anorektyczki doprowadzją do swojego wyniszczenia może być uznany za przerażający (szczególnie gdy widziało sie osobę w stadium, gdzie na pomoc już za późno)
Drugą sprawą jest to,że to jest choroba głownie mająca podłoże psychologiczne (bo to nie jest przecież zaraźliwe) Nie jest łatwo zrozumieć dlaczego ktoś z własnej woli doprowadza się do takiego stanu.
A ludzie się boją tego czego nie są w stanie pojąć, i tego co odbiega od ich pojęcia "normalności".

Jednak strach a traktowanie z wyższością tylko dlatego, że ktoś ma problem to są dwie różne rzeczy.
Dla mnie taka postawa (my czyli normalni i cała reszta, mająca czelność odbiegać od stereotypu, którą można pogardzać) jest najgorszą jaką człowiek może sobą reprezentować i nie ma dla niej usprawiedliwienia.
Wśród takich ludzi nie szukam zanjomych, ani - tym bardziej przyjaciół.

pozdrawiam [img]icons/icon7.gif[/img]

[alinab]

a ja mam sporo do zrzucenia, chciałabym to zgubić, co mi się z resztą powoli udaje [img]icons/icon7.gif[/img] ale najważniejsze dla mnie jest bycie zdrową, nie chciałabym chorować na anoreksję, wpaść w anemię itd.
Wkurza mnie tylko jedna rzecz. Wielokrotnie pewne osoby (kobiety oczywiście) podsuwają mi coś do zjedzenia (oczywiście słodycze). Od razu spotykam się z pytaniem czy się nie ochudzam i następnie ze straszeniem o anoreksji. Wkurzają mnie takie osoby, boją się że będą wyglądać gorzej niż ja, ponieważ już zdarzyło mi się być grubą jak i mieć filigranową szczupłą sylwetkę. Skoro mi życzą zdrowia, to dlaczego nie podsuną mi jakiegoś owocu lub soku? A może jestem po obiedzie, czy te osoby tez jedzą do bólu, żeby ktoś nie pomyślał że się przypadkiem odchudzają? Czy każdy jest szczupły bez wysiłku, a dieta to grzech?

[Mgiełka]

Przecież 70 kg to chudzielec (oczywiście przy wzroście 2.05 metra [img]icons/icon7.gif[/img] )! A tak serio. To, że na świecie są ludzie, którzy bawią się, albo dowartościowują kosztem innych nie powinno Cię dziwić. Taki jest ten świat. Ale Ty możesz coś zmienić. Czy napisałaś na tym forum to co tutaj? Czy pocieszyłaś te wszystkie anorektyczki, które nie dość, że mają zazwyczaj dosyć niską samoocenę, to jeszcze ktoś je dołuje?
Teraz Ty je możesz przytulić. Jeśli tego jeszcze nie zrobiłaś, zrób to teraz.
Pozdrawiam.

[sarenka]

własnie natknęłam się na forum w internecie, gdzie dziewczyny piszą o tym, że jedzą po 200kcal dziennie... i że np. zazdroszczą dziewczynom na poniższych fotografiach... jstem przerażona

[BabciaWeatherwax]

Drugie zdjęcie to wypisz wymaluj Kostucha. No comments.

[sarenka]

po co ja zagladam nie tam gdzie trzeba?? jedna z tych dziewczyn podaje linka do swojego bloga. ma 17 lat. widziałam zdjęcia, szczupła, czytałam "dietę" makabra.. smutno mi jakoś.

[BabciaWeatherwax]

O, cześć Alisia , dawno Cię nie było

[kreska]

czy mozesz podac stronke ?

[kreska]

tzn link do stronki

[sarenka]

jasne. szukałam informacji na temat pigułek.. a tu takie kwiatki: http://users.nethit.pl/forum/forum/necrosa/

[moren]

Cześc!Strasznie mnie przeraził ten temat i te zdjęcia-po prostu koszmar.Kochana Lejuś,nie wiedziałam,że byłaś gruba i Ci dokuczano.To straszne,koledzy wyśmiewając się potrafią bardzo ranić,sami chyba nie wiedzą jak.Moja koleżanka też jest gruba.Kiedyś jej dokuczano,teraz już nie,ale i tak chce schudnąć.Za to na początku podstawówki nikt nie lubił innej mojej koleżanki,bo była gruba.Schudła i teraz ma anemię.Ja sama nie mam takich problemów.Może i chciałabym coś tu i tam trochę zmienić,ale po co?Akceptuję się!Mam 172 cm wzrostu i ważę 54kg.To za dużo?Jak ktoś tak uważa,to niech spada!

[Estella]

ale te dziewczyny sa naprawde nienormalne-zamaist sobie pomagac,to 'pomagaja' sobie w inny sposob
zachecaja sie do diet itp rzeczy

"dziś było ok z dietką, ale czuje sie dziś jak baleron albo boczek wieprzowy, fuj, jak tlusta świnia...

byłam wczoraj u koleżanki
rozmawialysmy o znajomej chorej na anę, zaczęłyśmy sie zagłebiać, ale na szczeście nie dałam po sobie poznać ze sie odchudzam(koleżanka to szczypiorek, a ja waże o kilka kg więcej od niej)

pomyśleć ze rok temu ważyłam jakieś 9 kg mniej..."


nastepna poraz kolejny sie odchudza
"Zaczęłam od płatków z mlekiem
na obiad 2 malutkie jabłuszka, 2 ogórki i szklanka maslanki z otrębami, na kolacje mam w planach szkalnke maslanki. Ktoś sie dołaczy"

a kolejna ma w glowie tabele kalorii i bog jeden wie czego jeszcze
"male roznice w skladzie:
2 lyzki peanut butter maja 16g tluszczu, 6 wegli,8 bialka i 190 kalorii
a 25g pistachio maja 14g tluszczu, 9 wegli, 6.5 bialek i 180 kalorii "


Ja tez jestem chuda 45kg przy wzroscie 163cm i nie moge przytyc.
wydaje mi sie ze bycie osoba za gruba i za chuda jest bardzo ciezkie-i tym i tym sa robione przytyki,komenatrze itp.
chyba trzeba sie nauczyc z tym zyc i isc przez zycie z podniesiona glowa,nie zwracac na zlosilwe komenatrze uwagi
:cmoki:dla wszystkich bez wzgledu na wage-kazda kobieta jest piekna na swoj sposob

[sarenka]

dziewczyny tworzą "grupy wsparcia" i wspierają się w bulimii, diecie 200kcal. brrr.. i jak strasznie piszą o swoim ciele. nie raz słyszalam, jak któraś z moich koleżanek mówi, że jest gruba jak prosiaczek - ale raczej z czułością do własnego ciała.. a tu.. wielka nienawiść do materialnej powłoki.

[Estella]

az mnie mdli
wlasnie jedna znalazla cudowny srodek na odchudzanie-7kg w ciagu tygodnia-picie octu
szkoda slow
im naprawde by sie przydaly rozmowy z lekarzem, bo to jest nienormalne wspierac sie w dazeniu do smierci
ps.wlasnie czytam filipinke i sa jakies listy o anoreksji
"... po jakims czasie wazylam 29,5kg przy wzroscie 170cm'

[sarenka]

Estello!

Ja też dziś trochę przegladałam ten portal, do którego link zamieściłam wyżej i jestem wstrząśnięta. może to zabrzmi naiwnie ale...: ich jest aż tyyle? aż tak mocno potrafią się wspierać? i z takim zapałem dążyć do wyniszczenia własnego ciała? [wspomniamy przez Ciebie ocet, uzależnienie od tabletek przeczyszczających (15 dziennie) i inne rewelacyjne metody..]. przerażające..

[Estella]

pani nr 1
imie: Iza
wiek: 17
wzrost: 176 cm
waga: 50 kg
CEL: 45 kg

a)RAZEM = (1969) kcal

HeHe.. podoba Wam się? ]]
Tak jakoś wyszło, że dzisiaj postanowiłam se zjeść, oblać koniec miesiąca.

Zaraz łykam pare proszków na przeczyszczenie i już jutro popołudniu będe czyściutka

b)Jutro, z tego względu że jest 1 sierpnia (nowy miesiąc) więc zaczne pięknie, od "głodóweczki" ... następnego dnia będzie ok. 300, a potem już będe spadała w dół i dół i dół!! i nie ma żadnych odpuszczanek.. trzeba się wziąść za siebie, o).


Trudno się nie przejmować, skoro wcześniej jadłam 200 a teraz było 1200.
Dla mnie to dużo za dużo.


Waga: 50 kg - czyli nie przytyłam, uf.

c)Plan jedzeniowy, już ułożyłam sobie na dzisiaj, będzie:

* pianka cytrynowa (90)
* ogórek świeży (20)

RAZEM = (110) kcal


weszlam na kilka blogow tych dziewczyn-wszedzie jest opis ile waza ile maja wzrostu i do jakiej wagi daza.
przeraza mnie to

najgorsze jest to ze one "wspierajac sie" wbijaja sobie nawzajem gwozdzie do trumien

[Estella]

jeszcze jeden-sorry ze tak marudze ale im dluzej czytam tym 'lepsze' kawalki

O TAAAK, POPROSZE O PIĘKNE OKLASKI DLA IZY .. IZA JEST GENIJALNA, TAK PIEKNIE PO RAZ KOLEJNY S☠☠☠☠☠☠☠IŁA DIETKE!!!
W CIĄGU PÓŁ GODZIY WCHŁONEŁA 1000 KALORII, PIĘKNIE IZO.. JESTEŚ WSPANIAŁA!!
TAK DALEJ, A NIE ZMIEŚCISZ SIĘ W FUTRYNE.. BRZUCH BĘDZIE CI WISIAŁ DO SAMEJ ZIEMI.. PRZYBEDZIE CI TRZECI PODBRUDEK I WSZYSTKO INNE ZALEJE.. TŁUSZCZ.. HEKTOLITRY TŁUSZCZUUUUU.
TAK DALEJ A NAPEWNO SCHUDNIESZ!!!
KUUUUUUUURWA! ŚMIAĆ MI SIĘ CHCE, A ZARAZ BECZEĆ Z TEGO CO JA WYPRAWIAM.
JESTEM DO DUPY.. JESZCZE ZNÓW PRZEGRAŁAM WALKE Z ŻYLETKĄ.
MOŻE NAJLEPIEJ JAK SE PODETNE GARDŁO.. PRZYNAJMNIEJ NIE BĘDE JUŻ ŻARŁA, A TO SIĘ SPROWADZA DO TEGO ŻE NIE BĘDE TEŻ TYŁA. I WKĄCU ROBALA MNIE ZJEDZĄ I BĘDE PIĘKNYM KOŚCIOTRUPEM.. A NIE TŁUSTĄ KROWĄ!!!

2003-07-30 22:04:28
--------------------------------------------------------------------------------


Waga: 51 kg

Gdy stanełam na wage i zobaczyłam wynik, po raz pierwszy popłakałam się.
Przecież miała być dzisiaj 4 na początku, a nie jeszcze 1 kg więcej niż wczoraj! ;(

Dzisiaj będzie tylko ogórek.. a najlepiej to nic.
--------------------------------------
Sylver'ka miała racje
Mój błąd.. zawsze ważyłam się po 11, a dzisiaj za wcześnie wstałam i nie potrzebnie stanełam na wage.
Ale potem znów poszłam lulu ;] i gdy się obudziłam o tej 12 poszłam na wage i kilogram mniej.. czyli 50 nic się nie zmieniło :/

[BabciaWeatherwax]

Estelko, daj już spokój z cytowaniem, kto ciekaw, sam przeczyta, jest przecież link. Bo już się nie chce tego czytać, naprawdę...

[Estella]

dobra,weszlam na czat zeby sie czyms zajac i nie czytac tego bo malo nie spadlam z krzesla jak dziewczyna napisala ze je 100kalorii dziennie.....
dla was dziewczyny,milego wieczoru

[systematica]

Estello, proszę ...
Jaki jest cel cytowania tych wypowiedzi ?

Anorekaja to choroba, i to o podłożu psychologicznym;
bardzo współczuję tym dziewczynom, nawet jeśli one niczego takego nie oczekują, bo w tej chwili nie sa w stanie obiektywnie oceniać siebie i swoich działań.
Współczuję tym dziewczynom, bo anoreksja to problem młodych kobiet; zadaję sobie pytanie - gdzie są ich rodziny ?
Dlaczego te dziewczyny czuja się tak okropnie niedowartościowane, że muszą katować swoje ciała - prawdopodobnie czują, że tylko na nie maja faktyczny wpływ w swoim życiu ...

proszę, nie przytaczaj więcej ttych wypowiedzi,
albo pokuś się o komentarz, w jakim celu to robisz

pozdrawiam serdecznie

[Estella]

bo nie mam z kim pporozmawiac na ten temat
mnie ciekawi czy rodzice nie widza jak dziewczyna nagle z np 60 spada do 40 itp i nie zaciagna jej do lekarza?

[Dorixx]

po tym , co przeczytałam na forum tych anorektyczek, stwierdzam , ze wcale mi ich nie żal. Mało tego, same sobie (na pewno w większości przypadków) są winne! Jak widze, ze takie "wykałaczki" jeszcze się odchudzają to uważam że świadczy to tylko o ich głupocie i niczym innym. Powinny sie leczyć, chodzić do psychologa a nie spotykać na forum i robić wyścigi która więcej schudnie. Żałosne. A zdjęcia modelek, które Sarenka zamieściła są wstrętne i wcale nie trzeba być zakompleksionym, żeby uważać te dziewuchy za niespełna rozumu. Co Wy w ogóle piszecie tutaj? że z zazdrości ktoś ktoś uważa je za takie, czy siakie? czego tu pozazdrościć (bo tak odbieram to, co wcześniej kilkukrotnie napisano-że zakompleksione, grubsze osoby dokuczają anorektyczkom) a może własnie w taki sposób trzeba zwrócić ich uwagę!-podokuczać (tylko nie w tak drastyczny sposób o jakim Lejka napisała), że za chude są to moze coś w ich główkach zmieni.

[systematica]

Czytałam jakiś czas temu wspomnienia dziewczyny, która wyszła z anoreksji; była studentką - studiowała w dużym mieście, ż dala od domu; rodzice mieszkali w małej miejscowości, zdaje się że nie mieli formalnego wykształcenia (a to jednak daje ludziom wiele pewności siebie, co by nie mówić).
Kiedy dziewczyna chudła i przyjeżdżała do domu - owszem, protestowali; ale łatwo jej było zignorować ich poglądy, wmówić im, że taka jest moda w wielkim mieście - przecież nie mieszkala w domu. Nie pamiętam czy ją utrzymywali, czy sama też dawała sobie radę, ale w tym wypadku łatwo zrozumieć, że dziewczyna - sama w nowym środowisku, bez prodziny i prawdziwych przyjaciół, może zarazić się każdym pomysłem ...
Jednak gdy wyglądała już naprawdę źle, to rodzice siłą przywieźli ją do domu, pomogli wrócić do równowagi. Choroba zostawiła trwałe ślady - dziewczyna nie będzie mogła mieć dzieci prawdopodobnie. Ale przeżyła, jest szansa że będzie umiała sama pokierować swoim życiem.

Ale to tylko jeden z mozliwych scenariuszy; też jestem ciekawa, jak wygląda społeczne tło anoreksji.