Znowu faceci:co myślicie??

[moren]

Hej!
Znowu gdzieś słyszałam,że faceci lubią dziewczyny trochę niedostępne,bo faceci lubią je zdobywć.A co z nieśmiałymi chłopakami?Oni twierdzą,że lubią,kiedy dziewczyny przejmują inicjatywę.I co ja mam o tym myśleć??A co Wy myślicie?

[lejka]

Ja myślę, że każdy jest inny i nie da się znaleźć metody na faceta. Życie byloby wtedy o wiele mniej piękne...

[moren]

Słyszałam,że w każdym facecie jest myśliwy i wolą zdobywać,ale czasem chyba się tak nie da.

Ja nie facet, ale mogę się w kwestii wypowiedzieć. Swojego faceta wyrwałam JA. Pracował w dyskotece, do której chadzałam i widziałam jak tam za mną wodzi oczami. W końcu sobie pomyślałam, że chyba nigdy się nie odważy i przejęłam inicjatywę. Po browarku (a jakże! nie jednym na odwagę) podeszłam i prosto z mostu walnęlam: "Można Cię poderwać?". Oniemiał z wrażenia, widziałam to i jeszcze dodałam: "No myśl szybciej, bo się spieszę!"
I od tamtej pory jesteśmy nierozłączni, często wspominamy tamtą akcję. Mówił mi, że ja to byłam dla niego taka tylko do popatrzenia, nieosiągalna panienka z wyższej półki- też sobie wymyślił i że raczej nie odważyłby się na pierwszy krok. Więc jak widzisz- czasami warto

[Tygrys]

To trudne - ale ciekawe pytanie ...
Myślę że mogę coś powiedzieć, bo do 20 roku życia nieśmiałość nie pozwalała mi podnieść wzroku w obecności atrakcyjnej dziewczyny ... ale to dzięki teku jestem jaki jestem - bo przychodzi chwila rewolucji w myśleniu i pojmowaniu świata ...
Uważam że warto było być nieśmiałym aby wreszcie pojąć co tracę ...
Teraz Nieśmaiły to ostatnie określenie jakie sam bym o sobie napisał - ale ocena zawsze należy do otoczenia...
zapewne coś mi zostało - ale co wiem NAPEWNO :
Jeśli facet jest nieśmiały to daj mu tylko przysłowiowego palca ....
Nieśmiałość zniknie jak bańka mydlana- ale jeśli nie ...
to znaczy że mama ma bardzo silną rękę i wtedy delikatnie się wycofaj - bo wpadniesz w sferę oczekiwań i porównań ... a to mało miłe ....
jeśli nieśmiałek nie skorzysta z szansy to znaczy że nie dojrzał ...
nieśmiałość jest pochodną niedojrzałości ...
a która kobieta chce niedojrzałego Pana ???
takim delikwentom potzreba więcej czasu niż innym, ale nieśmiali dojrzewając dłużej zbierają większe żniwo wartościowości - co stwierdzam po obserwacji znajomych....
tacy "śmiali" od "zawsze" przeważnie opierają się na "$" rodziców która dodaje im pewności siebie odl latek młodzieńczych - a tym samym brakuje im czasu na "medytację" i ocenę wartości życiowych ...
z nimi lepiej ostrożne, chyba , że chcemy rozrywek bez zobowiązań ....
mężczyźni naprawdę różnią się torami myślenia od kobiet i to na tyle znacznie, że wam tyrudno w to uwierzyć chwilami ....
a dopiero doświadczenie i właściwa samoocena pozwalają facetowi na właściwe, zdystansowane spojrzenie na siebie ...

A o Takich trudniej - bo przeważnie są już zajęci ....


Ti. Filozof

[systematica]

lejka napisał(a):
> Ja myślę, że każdy jest inny i nie da się znaleźć metody na faceta. Życie byloby wtedy o wiele mniej piękne...

a ja myślę, ja WIEM że masz rację, Maleństwo
myślenie jest sexy [tzn. BYWA, to be precise ]...
ale - jak już jest, to JEST!

[Ula-M]

Hmm... jak już sobie tak filozofujemy, to ja mam pytanie do Wizazanów Aczkolwiek inne głosy też mile widziane Czy jeśli widzicie piękną, uroczą (oczywiście w Waszym przekonaniu ) i pewną siebie kobietę to dajecie sobie u niej mniejsze szanse niż u tej przeciętnej? Czy ona nie jest, tak jak napisała Asieńka, "dziewczyną z wyższej półki, do popatrzenia"? I czy, co za tym idzie, tej ładnej zostaje już tylko zrobienie pierwszego kroku, bo facet się nie odważy? Ja wiem, że każdy jest inny, ale jakąś średnią statystyczną może da się zrobić (na podstawie wypowiedzi tych 3 czy 4 rodzynków na wizazu )
Buziaki i miłego dnia
Ula
P.S. Kurczę, ciekawa rozmowa się szykuje a mnie uczelnia wzywa :-/

[Tygrys]

Powiem bardzo którko, bo nie chcę się rozwodzić :
OWSZEM

Ale weźmy pod uwagę że kobiety nawet z najwyższej półki potrafią się zachowywać "luźno i swobodnie" i nie stwarzają takiej bariery ...

Kobierta musi chcieć się "cenić" aby stworzyć trakie wrażenie ...
a to już tylko jej własna wola ...
jaki wizerunek kreuje

Ti.

[Suchywilk]

czesc
Mam pewne doświadczenie i sądzę, że mogę o facetach powiedzieć kilka rzeczy
Pierwsza i główna prawda to wg mnie to, że jest to gatunek bardzo zróżnicowany. Są mężczyźni lubiący kobiety nieśmiałe, ale są i tacy, którzy lubią "być podrywanymi". Trudno jest powiedzieć, że wszyscy dzielą się na te dwie kategorie, są tacy, którzy normalnie śmiali, tracą rezon przy kobiecie kochanej. Cóż, mężczyźni to ludzie i zachowują sie w sposób nieprzewidywalny, ale jedno chyba dotyczy wszystkich albo przynajmniej prawie wszystkich: lubią yć władcami, stąd tyle kłopotów ostatnio w związkach

[Camilla]

To może teraz ja dorzuce swoje 5 groszy .
Zazwyczaj to ja byłam podrywana (co nie było łatwą sztuką ). Mój obecny chłopak został poderwany przeze mnie. No przyznam szczerze, że musiałam troche się pomeczyć. On z natury nie jest nieśmiały, ale ja sprawiałam wrażenie tak pewnej siebie, że on stwierdził, że nie ma u mnie szans. No cóż jak zaczęłam go podrywać, to wiedziałam że mnie lubi i uważa mnie za ładną dziewczyną, ale powiem szczerze, że już prawie straciłam nadzieję i chciałam się poddać, ale okazało się, że on sobie ze mna troche igrał i podobały mu się moje podchody.
Obecnie buzia mi się śmieje na te wspomnienia....
Myślę, że dużo rzeczy zależy od nas kobiet i jeśli kobieta pokazuje, że wie czego chce, że jest bardzo pewna siebie, to chyba wtedy każdy facet nawet ten najbardziej śmiały może stwierdzić, że jednak nie ma szans.
Ale myślę, że z kolei trzebaw jakiś sposób pokazać swoje JA, żeby facet nas dostrzegł...bo jeśli dziewczyna jest nieśmiała (chociaż ładna) to raczej jej nie zauważy (pojęcie urody jest względne, myślę że trzeba mieć to coś...co przyciągnie). To takie moje małe przemyślenia na ten temat...na podstwie swoich doświadczeń i tego co udało mi się dowiedzieć od płci brzydkiej...
Pozdrawiam Wątek jest bardzo ciekawy
Kamila

[Knightmare]

Zazwyczaj tak właśnie bywa

[Ula-M]

Ehhh... Bywa Wracam do fizyki, tam wszystko jest łatwiejsze

[moren]

Tygrysek napisał:
>Ale weźmy pod uwagę że kobiety nawet z najwyższej półki potrafią się zachowywać "luźno i swobodnie" i nie stwarzają takiej bariery ...

to co,Wy myślicie,że kobiety z "wyższej półki"(jak to określiłeś)zazwyczaj nie potrafią zachowywać się luźno i sfobodnie.Może na tym polega ich pewność siebie-są pewne siebie,bo są wyluzowane i czują się dobrze.

[olencja]

Mój mąż bardzo długo żył w przekonaniu, że mnie poderwał A tak naprawdę było odwrotnie i bardzo się zdziwił gdy mu to po pewnym czasie uświadomiłam

[Ula-M]

Tygrys napisał(a):
> Powiem bardzo którko, bo nie chcę się rozwodzić :
> OWSZEM

Tak sobie teraz jeszcze raz na spokojnie nad tym myślę I dochodzę do wniosku, że pozostaje pozbyć się kompleksów - im mniej urody, tym łatwiejsze życie i większa szansa na to, że ktoś nas poderwie (bo nie będzie się BAŁ )

Ula (dziś też filozof )

[lejka]

UUUła,o ja musze być piękność nad pięknościami, bo nikt mnie nie podrywa.

[Ula-M]

No to czas przystąpić do akcji Lejuś i samej zacząć podrywać, skoro panowie tacy onieśmieleni Ehh, co to się porobiło z tym światem Ja chyba jestem starej daty bo jakoś wolę, żeby to mnie podrywano...

[lejka]

A ja to myślisz nie? Dlatego jak mi się taki jeden jedyny "odważny" trafił, to się go trzymam kurczowo...

[koko]

a jak dziewczyna jest nieśmiała, a sprawia wrażenie zarozumiałej i wywyższającej się? nie specjalnie-tak to jedynie wygląda w oczach interpretatorów.mój chłopak wspomina, że w liceum sprawiałam wrażenie wyniosłej i aroganckiej(hehehehe), tymczasem mnie zżerało przerażenie,(bo byłam "nowa" przez jakiś czas).moja nieśmiałość przybierała taką dziwną postać, że była odbierana jako zarozumialstwo i pewność siebie.a ja się tylko bałam...
chyba trochę to odbiega od głównego wątku, ale tak chciałam na marginesie wtrącić, bo od zawsze mnie to intryguje, jak to jest z tą nieśmiałością. ludziom łatwiej pójść po najmniejszej lini oporu i skwitować: zarozumiała , niż zadać sobie trochę trudu i pomyśleć: nieśmiała.i w ten sposób wiele dziewczyn pozostaje niezauważonych.
ps.ja to jestem prawdziwy filozof-z racji studiów.

[Ula-M]

Szczęściara A mnie zostaje filozofowanie nad fizyką, dobrze że ten egzamin już jutro - przynajmniej po nim będzie czas, żeby wybrać się na podryw

[koko]

czy ja wiem, czy szczęściara: jak tak uczę się właśnie antropologii filozoficznej( w poniedziałek egamin) to marzę o tym, żeby pouczyć się w końcu czegoś praktycznego (fizyka?-ja i fizyka ), bo chociaż filozofia baaaardzo ciekawa, to czasami mam już dosyć rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze.
ale coś wątek zboczył nam na jakieś dziwne tory. a na podryw-czemu nie? mój chłopak w stanach-wraca za 4 miesiące...

[koko]

o przepraszam-za 3 miesiące.tracę już rachubę.
a przy okazji-czytałam kiedyś o takich badaniach naukowców, które dowiodły, że zwracając uwagę na płeć przeciwną, patrzymy jedynie na ludzi z "tej samej półki" co my sami.tzn.mały łysy gruby okularnik nie będzie miał ciągot do wysokiej seksownej blondyny.hehe.może na nią spojrzy, ale nie będzie z nią wiązał poważniejszych planów.znajdzie sobie swoją-małą łysą grubą okularnicę. i chociaż brzmi to może idiotycznie, to zauważyłam, że ma to pokrycie w praktyce!

[trojka]

Ale fajnie - bo ja znowu rozglądając się widzę naprawde piękne, zgrabne i wyniosłe dziewczyny z takimi rozciapciałymi i nieciekawymi facetami, że doprawdy jestem zdziwiona. Ostatnio widziałam fajną parkę dziewczyna ideał, a gość wstrętny łysol+łańcuch złoty (fuj)+ podkoszulek na ramiączkach+rozwleczone brudne dresy+adidasy - po prostu - no rozumiem - może jest miły

[koko]

ale mnie rozbawił Twój opis(tej niedobranej pary)-Mała Kasiu.humor mi się poprawił.ale coś w tym jest-muszę przyznać-często spotyka się dziwaczne pary.ja zawsze tłumaczę to tym, że oni na razie "poszukują". nie są dla siebie partnerami docelowymi.ten owłosiony z łańcuchem spotka pewnie kiedyś taką jak on sam i zostawi tą panią-idealną. nie koniecznie trzeba wierzyć w tą przytoczoną przeze mnie teorię, ale ja autentycznie widzę w niej jakiś klucz do odkrycia zagadki łączenia się w pary. dosłownie na każdym kroku widzę dowody na jej prawdziwość.a może tylko mi się wydaje, że widzę...

[koko]

nie -owłosiony jak napisałam, ale łysy.przepraszam za przekręcenie Twojej wypowiedzi. tak czy inaczej, jak rozumiem jakiś obrzydliwy.

[koko]

mam wrażenie, że coś się na tym wątku pokiełbasiło...i sama chyba się do tego przyczyniłam... w takim razie uciekam...

[olencja]

koko napisał(a):
> nie -owłosiony jak napisałam, ale łysy.przepraszam za przekręcenie Twojej wypowiedzi. tak czy inaczej, jak rozumiem jakiś obrzydliwy.

a mnie się nawet tacy owłosieni podobają

[Camilla]

Nie koniecznie facet musi byc miły.... Wiecie dziewczyna może byc ładna, ale nie wiadomo co ceni sobie u facetów najbardziej....Może byc też tak, że chodzi o pieniądze głównie ,lub jaki facet ma samochód (tzw. blachary przynajmniej ja je tak nazywam). Stąd też mogą brać się takie "mieszane" pary (facet okrutny z wyglądu, ale kasiasty) albo poprostu wiadomo liczy się dla tych dziewczyn co facet sobą reprezentuje jaki ma charakter tzw. wnętrze....
Pozdrawiam
Kamila

[Isia.]

> ps.ja to jestem prawdziwy filozof-z racji studiów.

och to ja przylaczam sie do klubu Tez z racji studiow
Ps. Tak czytalam sobie Twoja wypowiedz na temat pozniejszej pracy i musze sie przyznac ze mam takie same watpliwosci. A o pracy w agencjach reklamowych to tez slyszalam (profesor nam o tym opowiadal)

Kamila napisał(a):
> Nie koniecznie facet musi byc miły.... Wiecie dziewczyna może byc ładna, ale nie wiadomo co ceni sobie u facetów najbardziej....Może byc też tak, że chodzi o pieniądze głównie ,lub jaki facet ma samochód (tzw. blachary przynajmniej ja je tak nazywam...

Poznałam też wiele par jakby na odwrót, w tym kontekście- facet blacharz