Co robić żeby nie stać się złym człowiekiem?

[jakasnazwa]

Dzisiaj coś mnie tak naszło, że chciałem poczytać sobie Pismo Święte. Nie chodzi o to, że jestem jakimś fanatykiem religijnym. Chodzę po prostu co niedzielę do Kościoła i to tyle. Od dwóch lat jednak praktycznie całymi dniami siedzę w domu i nigdzie nie pracuję. Dni spędzam czytając gazety, rozwiązując krzyżówki poza tym oczywiście wyjdę do sklepu po coś do jedzenia itp. Czasem jednak nachodzą mnie różne głupie myśli i boję się, że mógłbym zrobić coś złego sobie lub komuś. Inni ludzie uważają mnie raczej za miłą osobę lecz pewnie bardzo zamkniętą w sobie, ale ja niezbyt lubię towarzystwo innych ludzi. Myślę, że być może już zaczynam w jakimś sensie wariować i dlatego chciałbym poczytać coś z Biblii, żeby nie dopuścić do tego. Znalazłem parę stron w internecie na których można czytać Pismo Święte, ale wolałbym chyba jakieś fragmenty, bo nie chce mi się czytać tak wszystkiego "od deski do deski". Wolałbym po prostu poczytać o czymś co dotyczy mnie. Naprawdę nie chcę się stać złym człowiekiem, ale boję się że nad tym nie zapanuję. Co mam robić waszym zdaniem?

[syntagma]

masz depresje?

[Rena]

Co robic? Alez to proste, znajdz prace i wyjdz do ludzi. No i dobry uczynek zrobisz, bo inni beda mogli korzystac z owocow Twojej pracy i tez odciazysz tych co Cie obecnie utrzymuja.

[jakasnazwa]

Nie wiem czy można to zwalać na depresję. Raczej chodzi o to, że unikam ludzi i nie mam do nich zaufania. Sobie też za bardzo nie ufam.

[lara]

A może jakieś zwierzątko?... pies ze schroniska. Wiem, pewnie to brzmi dla Ciebie banalnie w kontekście Twojego problemu, ale ja całkiem poważnie Przynajmniej problem zaufania do samego siebie będziesz musiał przezwyciężyć. A z psem i na spacer trzeba wyjść, do weterynarza, może powymieniać się doświadczeniami z sąsiadem... widzę same plusy

[syntagma]

towarzystwo innych ludzi jest potrzebne kazdemu. Nikt nie kaze Ci sie otwierac i zwierzac z najglebszych sekretow, do tego trzeba zaufania fakt.

Nie potrzeba super zaufania, zeby miec znajomych do pogadania na luzne tematy i pozartowanie, wiec w czym problem?

Jestes niepelnosprawny? dlaczego nie pracujesz?
Miales kiedys dziewczyne?

[Ponura]

Napisane przez jakasnazwa

Dzisiaj coś mnie tak naszło, że chciałem poczytać sobie Pismo Święte. Nie chodzi o to, że jestem jakimś fanatykiem religijnym. Chodzę po prostu co niedzielę do Kościoła i to tyle. Od dwóch lat jednak praktycznie całymi dniami siedzę w domu i nigdzie nie pracuję.

To z czego żyjesz, jeśli wolno zapytać?

Napisane przez jakasnazwa

Dni spędzam czytając gazety, rozwiązując krzyżówki poza tym oczywiście wyjdę do sklepu po coś do jedzenia itp. Czasem jednak nachodzą mnie różne głupie myśli i boję się, że mógłbym zrobić coś złego sobie lub komuś. Inni ludzie uważają mnie raczej za miłą osobę lecz pewnie bardzo zamkniętą w sobie, ale ja niezbyt lubię towarzystwo innych ludzi. Myślę, że być może już zaczynam w jakimś sensie wariować i dlatego chciałbym poczytać coś z Biblii, żeby nie dopuścić do tego. Znalazłem parę stron w internecie na których można czytać Pismo Święte, ale wolałbym chyba jakieś fragmenty, bo nie chce mi się czytać tak wszystkiego "od deski do deski". Wolałbym po prostu poczytać o czymś co dotyczy mnie. Naprawdę nie chcę się stać złym człowiekiem, ale boję się że nad tym nie zapanuję. Co mam robić waszym zdaniem?

Na pewno nie czytać Pisma Świętego, co ono komu pomogło?

Wyjdź do ludzi? Idź do psychologa? Pogadaj z przyjacielem?

[jakasnazwa]

Ciężko wyjść do ludzi jeśli się ich podświadomie nienawidzi. Na rozmowy kwalifikacyjne chodzę, ale jak to stwierdził mój psycholog nie potrafię się sprzedać. Tylko co może pomóc psycholog jeśli chodzi się do niego raz na miesiąc czy dwa, a nie mam niestety kasy żeby chodzić prywatnie. Jestem uczulony na sierść zwierząt i nigdy nie miałem dziewczyny.

[Ponura]

Napisane przez jakasnazwa

Ciężko wyjść do ludzi jeśli się ich podświadomie nienawidzi. Na rozmowy kwalifikacyjne chodzę, ale jak to stwierdził mój psycholog nie potrafię się sprzedać. Tylko co może pomóc psycholog jeśli chodzi się do niego raz na miesiąc czy dwa, a nie mam niestety kasy żeby chodzić prywatnie. Jestem uczulony na sierść zwierząt i nigdy nie miałem dziewczyny.

Wybacz, zabawnie to zabrzmiało. A Twój przypadek, czy to się przypadkiem socjopatia nie nazywa?

Słuchaj, siedzisz cały czas w domu. KAŻDY by zwariował. Postaraj się znaleźć pracę, kiedyś i tak będziesz musiał. Piszesz, że nienawidzisz ludzi. Zrobili Ci coś? Masz jakąć traumę z dzieciństwa? Serio pytam. Ja też nie pałam miłością do wszystkich, których znam, ale ci, których chociaż trochę lubię - tych sobie cenię i to pomaga.

[syntagma]

nienawidzisz ludzi, czy sie ich boisz? No coz jak nic nie zmienisz w swoim zyciu, to Twoje problemy beda sie tylko poglebiac. I tak dobrze, ze chodzisz do tego psychologa chociaz raz w miesiacu

Co do pracy moze za wysoko mierzysz? na poczatek znajdz moze jakas, ktora nie bedzie Cie satysfakcjonowala w 100% ale cos bedzie..

Moze zapisz sie na jakis portal randkowy, sympatie albo cos, spotkasz sie z kims. Nie chodzi o to, zeby zaraz nie wiem co, ale wyjdziesz z domu, a to juz jest duzy krok.

[Sweet_21]

Może podświadomie chcesz zostać złym człowiekiem, skoro się nad tym zastanawiasz?

Jak interpretujesz pojęcie 'zły człowiek', skoro obawiasz się nim zostać? Boisz się, że możesz kogoś okraść, napaść...? Boisz się, że nie do końca jesteś w stanie nad sobą zapanować?



BTW A to, że czytasz Biblię nie uchroni Cię od zostania złym człowiekiem.

Nienawidzisz ludzi, czy może myślisz, że to ludzie nienawidzą Ciebie, a kiedy się do nich zbliżysz, boisz się, że Cię nie zaakceptują ? Moze to jakaś forma obrony z Twojej strony?

[miss_seepy]

Napisane przez Sweet_21

Może podświadomie chcesz zostać złym człowiekiem, skoro się nad tym zastanawiasz?

Jak interpretujesz pojęcie 'zły człowiek', skoro obawiasz się nim zostać? Boisz się, że możesz kogoś okraść, napaść...? Boisz się, że nie do końca jesteś w stanie nad sobą zapanować?



BTW A to, że czytasz Biblię nie uchroni Cię od zostania złym człowiekiem.

Nienawidzisz ludzi, czy może myślisz, że to ludzie nienawidzą Ciebie, a kiedy się do nich zbliżysz, boisz się, że Cię nie zaakceptują ? Moze to jakaś forma obrony z Twojej strony?

Nie jestem za bardzo dobra w klocki typu dogmaty wiary itd... Ale: Z tego co się orientuje, niejednokrotnie słyszałam w katolickim radiu, homiliach Papieża, czytałam w necie... to dobre życie człowieka (chodzi głównie o chrześcijan, rzecz jasna, ale chodzisz do Kościóla wiec jest git) nie skupia się tylko na życiu Kościoła, tzn. dobrym człowiekiem jest nie tylko Ksiądz, ale każdy zwyczajny człowiek ze swoim zwyczajnym życiem,ze swoimi grzeszkami i słabościami, sęk w tym, żeby robić coś DLA innych ludzi, nie marnotrawić swoich talentów, nie być biernym, cokolwiek by to było. To da ci poczucie bycia potrzebnym i uczucie sensu. Myślę,że świat jest wystarczająco duzy i przestronny także dla takich bardziej samotnicznych dusz jak ty... Niektórzy wlasnie pracuja wylacznie ze zwierzetami/dziecmi/tworza obrazy/muzyke/pisza ksiazki/pracuja przy komp dosłownie cokolwiek, co niesie w sobie jakąś pozytywną treść. Poza tym podobno, każdy dzień będzie sensownie przeżyty jeżeli będzie się za niego dziękować.(ang.alleluja.p l -> sporo fajnych aforyzmów, przemyśleń)

Co do Pisma Św, to możesz czytać z komenatrzami Anny Świderkówny, to unikniesz jakiś nadinterpretacji o które łatwo, gdy się nie ma pewnego przygotowania (stąd się biorą różne stworzyszenia sekciarskie ), ewentualnie zasubskrybować na stronce wwww. przeznaczeni . pl cykl 'Rozmów z Bogiem' ks. F. F. Carvajala, naprawdę polecam. Mogę Ci przesłać na PW przykładowy mail jaki się od nich dostaje.Nota bene będzie baaardzo adekwatne rozważanie do twojej sytuacji

Może właśnie zwalcz to uczucie nienawiści do ludzi to poczujesz się lepiej? Dlaczego nienawidzisz innych, co cię motywuje? Czy ktoś ci zrobił jakąś krzywdę? Nie trzeba wszystkich ludzi kochać, ale część świata warto choćby polubić,a on to ci odwzajemni. Wystarczy zacząć się uśmiechać.

PS. A co cię skłoniło do zajrzenia na wizaż?: >

[aagnesska22]

a w czym niby ma pomoc biblia jak chcesz kogos skrzywdzic to nawet swiety ci nie pomoze...

[awia]

o, krzysiu
jeszcze Ci sie nie znudzilo?

albo ja mam manie przesladowcza.
ale nie, za duzo sie zgadza. ton wypowiedzi ten sam, unikanie ludzi, nie wychodzenie z domu, uzalanie sie nad soba.
krzysztof jak w morde strzelil
do poczytania tutaj:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157176
i tutaj:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=109238
i np tutaj:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=143185

w kazdym razie - nie warto sie wysilac, wizazanki.

[Vivienne]

Napisane przez awia

o, krzysiu
jeszcze Ci sie nie znudzilo?

Tak właśnie sobie pomyślałam- że mam jakieś deja vu... a to stary, poczciwy krzysztof25

[awia]

Nawet wiek wpisal - 25.

zastanawiam sie, co to za nowy projekt.
Fobie w kontekscie religijnym?

[miss_seepy]

uuu :P tez mi przeszla przez głowe ta mysl wszystko sie zgadza awia, zwlaszcza ze sam napisal ze czesto zmienia nicki 'dla niepoznaki'

[zlosliwiec]

krzysztof25 i mlody20, jesteś tutaj znany.
i traktowany jako persona non grata...

ciao.