slub wziasc czy nie wziasc?

[nikusia2007]

zastanwiam sie co mam zrobic jestem ze sowim partnerem 4 lata mamy 2 letnie dziecko
zarecyzlisimy sie w glupim momencie kiedy on dowiedzial sie o cizy -o slubie nie chcial slyszec przez dwa lata ,kiedy ja zaczynalam rozmowy on mowil pozniej ,jeszcze nie teraz ,a to ze niby nie ma kasy
a to ze sie boi ,a to ze w wakacje i tak lecialo ....ja stwierdzilam ze koniec nie bede naciskac -nie chce to nie bedzie slubu ,od pol roku on zaplanowal ze teraz w czerwcu wezmiemy cichy slub cwyliny bo oboje jesmy przeciwnikami wesela -ja sie nie zgodzilam powiedzialam ze jego czas juz minal ,jestem na niego zla ,bo musialam byc upokrzana na oczach wszystkich mowiac ze mam faceta a nie meza z ktorym mam dziecko ,wiele przykrych slow nasluchalam sie od rodzicow ktorzy wrecz kazali mi sie zenic -nigdy im nie powiedzialam ze to on nie chce i byli na mnie zli az kiedys sie pokloclismy i im powiedzialam ze to on nie chcial i wtedy zaczeli inaczej na mnie patrzec powiedzieli ze facet najwidoczniej nie wiaze ze mna przyszlosci i inne takie ... teraz powiedzieli ze glupia bym byla brac znim slub ....nie wiem co zrobic z jednej strony zazdroszcze bo w tym roku dwie moj kuzynki w moim wieku wyhchodza za maz ,wszyscy dookola biora slubu znajomi -a ja ciagle tkwie na niepwenym gruncie -a z drugiej strony uwazam ze nie -ten czas minal kiedy ja chcialam i nic juz nie da sie zrobic moj facet zarzuca mi teraz ze chce zepsuc nasz zwiazek ..skoro nie chce slubu a jak on nie chcial to nie psul??

[koKOro]

co Ty mu na złość chcesz tym zrobić?

[nikusia2007]

wiem ze to glupie:/ ale przez to jego zwkleanie jakos nie mam juz do niego szacunku ,wszyscy dookola wypytwali sie mnie czemu nie mam slubu musialam klamac wymyslac jakies wymowki az po pewnym czasi otworzylam sie i mowilam otwarcie bo moj facet nie chce!! bylo mi wtedy bardzo przykro ...ale przyzwyczailam sie

[katearynka]

a u mnie jest na odwrot ... To ja nie chcialam i nie chce tego slubu, a moj facet nalega
Moze on po prostu mial watpliwosci, kazdy ma prawo je miec, ale skoro juz sie przekonal i juz ma ta pewnosc to czemu nie chcesz? na zlosc? troche to glupie... Decyzja o slubie nie moze byc spowodowana przyjsciem na swiat dziecka tylko tym, ze oboje tego chcecie, a to, ze chcial sie upewnicto raczej dobrze o nim swiadczy - widocznie potrzebowal czasu. teraz chce, zebys zostala jego zona.
Poza tym jaki wstyd? mamy 21 wiek Co prawda moj Tz tez mowi, ze sie wstydzi ;/

[nikusia2007]

niby tak ale mogl mi powiedziec ,ze nie jest pewny a nie mnie oklamywalm ze za dwa miesiace i tak mnie zwodzil az narobil mi nadzie i powiedzial ze wezmiemy slub w wakacje juz nawet poszlismy do urzedu raz i potem znowu cale wakacje byla cisza to bylo przykre mogl powiedziec otwarcie ze nie jest gotowy ,ze nie jest pewny swoich uczuc ,a on mi wymyslal historyji ze sie ksiedza bal i jakies inne bajeczki -szczerosc to podstawa czuje sie dlatego jeszcze oszukana.

[Klarissa]

Czy to jest jedyny powód dla którego nie chcesz? - to, że kiedyś on nie chciał. A może wahasz się jeszcze z jakichś innych powodów, może coś między wami nie gra podświadomie, albo czujesz, że nie chcesz być jego żoną bo może za jakiś czas "zwiniesz żagle"?

Dziwne to trochę - rozumiem jakie musiało być twoje rozczarowanie gdy ty czekałaś na ślub, a on nie był pewien, ale nie wiem czy dobre dla waszego związku jest robienie mu teraz na złość, chociaż niewątpliwie trochę mu się należy. Może ten ślub za kilka lat? Może żadne z was nie dojrzało do niego jeszcze?

[koKOro]

a tak poza tym, to chciałabyś tego ślubu, jesteś go pewna?

czy teraz jak już żyjesz bez i wszystkim już wytłumaczyłaś nie czujesz potrzeby?

[nikusia2007]

nie jest miedzy nami jakos rozowo ,klocimy sie co uwazam ze jest normalne w zaiwazku czasem nie sa to zwykle klotnie ale awantury dotyczace roznych spraw ja mu wygaduje ze to on wszystko popsul ze nie chcac slubu czuje sie niedowartosciowana jako kobieta ,jest mniej czul niz kiedys ,boje sie ze po slubuie bedzie jeszcze gorzej...czasami mysle ze sie rozejdziemy ze nasz zwiazek to tylko kwestia czasu przez to wszystko ,ja mam schizy na temat jego bylej (nie daj mi powdow) ale moze mysle ze on ja kocha dlatego nie chcial ze mna slubu i inne takie watki dodchodza ze czuje sie malo atrakcyjna chyba wszystko jest wynikiem tego ze nie chcial tego slubu

[Mallutka]

Napisane przez nikusia2007

zastanwiam sie co mam zrobic jestem ze sowim partnerem 4 lata mamy 2 letnie dziecko
zarecyzlisimy sie w glupim momencie kiedy on dowiedzial sie o cizy -o slubie nie chcial slyszec przez dwa lata ,kiedy ja zaczynalam rozmowy on mowil pozniej ,jeszcze nie teraz ,a to ze niby nie ma kasy
a to ze sie boi ,a to ze w wakacje i tak lecialo ....ja stwierdzilam ze koniec nie bede naciskac -nie chce to nie bedzie slubu ,od pol roku on zaplanowal ze teraz w czerwcu wezmiemy cichy slub cwyliny bo oboje jesmy przeciwnikami wesela -ja sie nie zgodzilam powiedzialam ze jego czas juz minal ,jestem na niego zla ,bo musialam byc upokrzana na oczach wszystkich mowiac ze mam faceta a nie meza z ktorym mam dziecko

zlituj się

Partner ci powiedział, że nie jest gotowy, ze nie ma pieniędzy, że się boi.
Dorósł do tej decyzji, a ty strzelasz focha, bo nie chciał wtedy kiedy ty chciałaś!!

Ja tam nie widzę żadnego upokorzenia w tym, że nazywałaś swojego partnera "facetem", a nie "mężem"

Co rozumiesz przez "jego czas już minął" ??
planujesz się z nim rozstać?? czy po prostu panujesz strzelać fochy, aż uznasz że dostał nauczę, że się bał z tobą ślubu??

,wiele przykrych slow nasluchalam sie od rodzicow ktorzy wrecz kazali mi sie zenic -nigdy im nie powiedzialam ze to on nie chce i byli na mnie zli az kiedys sie pokloclismy i im powiedzialam ze to on nie chcial i wtedy zaczeli inaczej na mnie patrzec powiedzieli ze facet najwidoczniej nie wiaze ze mna przyszlosci i inne takie ... teraz powiedzieli ze glupia bym byla brac znim slub ...

nikusia2007 jak to ci KAZALI wziąć ślub?? jak to jesteś głupia, że teraz chcesz wychodzić za mąż??
Jak mniemam jesteś dorosłą osobą -> to ty sama decydujesz czy chcesz czy nie chcesz wziąć ślubu!!!

Wszystko w porządku z twoimi stosunkami z rodzicami??

Aby na pewno masz problem, że nie wiesz czy wziąć ślub?? A może nie wiesz co ludzie powiedzą jak go weźmiesz??

nie wiem co zrobic z jednej strony zazdroszcze bo w tym roku dwie moj kuzynki w moim wieku wyhchodza za maz ,wszyscy dookola biora slubu znajomi -a ja ciagle tkwie na niepwenym gruncie -a z drugiej strony uwazam ze nie -ten czas minal kiedy ja chcialam i nic juz nie da sie zrobic moj facet zarzuca mi teraz ze chce zepsuc nasz zwiazek ..skoro nie chce slubu a jak on nie chcial to nie psul??

koleżanki, kuzynki zostaw w spokoju. To ich śluby i ich decyzje. To, że całe miasto się będzie żeniło/wychodziło za mąż w te wakacje nie jest powodem do tego byś ty to zrobiła.

broń boże cie nie namawiam do ślubu. Czy twoje "NIE" opiera się tylko i wyłącznie na tym, że jak ty chciałaś to on nie chciał.
Bo jeśli tak to gdzie w twojej decyzji uwzględnienie potrzeb waszego dziecka??
gdzie w twojej decyzji empatia i zrozumienie dla drugiego człowieka??
Może się coś innego pod tym twoim nie kryje??

Twój partner nie był gotowy- pomyślał/popracował nad tym i teraz jest.
Ty z kolei mówisz nie i nic już się nie da z tym zrobić.

[nikusia2007]

malutka nie jest do onca tak jak mowisz bo nie byl ze mna szczery -pieniadze zawsze byly ,a wymowki typu bal sie ksiedza albo pozniej -mogl powiedziec otwarcie co czuje a nie...mnie oszukiwac


nie wiem byl ze swoja byla 3 lata ostatnio zalzlam na kompie jego fotki znia ,,,to sie orzryczalam i powiedzialam mu ze mnie to boli ze ona znia byl(ja przed nim nie mialam nikogo ) i wogole moze oni byli ze soba zareczeni???albo kto wie...co jeszcze czuje sie odeniej gorsza podk azdym wzgledem ,jego matka mi kiedys powiedziala ze jego byla byla niezla laska i ze moj facet byl wniej strasznie zakochany -po co mi to mowila??? zeby mi zrobic wieksza przykrosc... zastanwiam sie coraz czesciej nad moim zyciem ,jestem nieszczesliwa...

[Mallutka]

Napisane przez nikusia2007

malutka nie jest do onca tak jak mowisz bo nie byl ze mna szczery -pieniadze zawsze byly ,a wymowki typu bal sie ksiedza albo pozniej -mogl powiedziec otwarcie co czuje a nie...mnie oszukiwac

już doczytałam o tym, że cię zwodził.
Ja go nie bronię. Brak szczerości w związku to nic godnego pochwały.
Ale tupania nóżką i mówienia "sorry, czas na oświadczyny minął" też mi sie nie podoba


Myślałaś więcej nad tym:

nie jest miedzy nami jakos rozowo ,klocimy sie co uwazam ze jest normalne w zaiwazku czasem nie sa to zwykle klotnie ale awantury dotyczace roznych spraw ja mu wygaduje ze to on wszystko popsul ze nie chcac slubu czuje sie niedowartosciowana jako kobieta ,jest mniej czul niz kiedys ,boje sie ze po slubuie bedzie jeszcze gorzej...

czujesz się niedowartościowana, bo ...

czasami mysle ze sie rozejdziemy ze nasz zwiazek to tylko kwestia czasu przez to wszystko ,ja mam schizy na temat jego bylej (nie daj mi powdow) ale moze mysle ze on ja kocha dlatego nie chcial ze mna slubu i inne takie watki dodchodza ze czuje sie malo atrakcyjna chyba wszystko jest wynikiem tego ze nie chcial tego slubu

czyli twoja zazdrość. brak poczucia własnej wartości wynika z faktu, że on nie chciał z tobą ślubu.

A jakby on chciał tego ślubu wtedy co ty to byś się czuła atrakcyjna, wartościowa, a jego była nie stanowiłaby dla ciebie problemu????


Intryguje mnie jedna rzecz: TY się czujesz nieszczęśliwa, TY jesteś zazdrosna, TY jesteś niedowartościowana i to wszysko wina JEGO!!!

[justinkaX]

Słuchaj kochana ja Cię w pełni rozumiem. Kiedyś to ja chciałam ślubu, a mój facet nie był gotowy. Teraz mu za to dziękuję, bo byliśmy wtedy za młodzi na ślub w kościele. To on mi się później sam z siebie oświadczył i wzięliśmy cywilny, teraz czekamy na kościelny. Skoro nie chciał się żenić miał jeden ważny powód: NA BANK SIĘ BAŁ ODPOWIEDZIALNOŚCI. Mówię Ci, że większość facetów tak ma. Dziecko? Owszem,ale bez ślubu. Co do jego byłej masz prawo go zapytać i jeśli jest szczery i Ciebie wart to powie prawdę, bo może tu leży problem. Tyle czasu dawałaś sobie radę bez męża, wychowywałaś maluszka, więc uwierz mi, że gdyby nie wypaliło nie zostaniesz sama. Spróbuj może rzucić go na głęboką wodę, otworzyć się i powiedzieć prawdę. A w razie konieczności wyjedź gdzieś na kilka dni, z dzieckiem. Zobaczysz, w takich sytuacjach mężczyzna się odnajduje. faceci nie znoszą trajkotania. Powiedz mu wprost o co Ci chodzi i daj mu czas to się może zmieni. Moje koleżanki mają już dzieci powpadały pobrały śluby, a teraz się rozwodzą, bo takie są skutki nalegania rodziców!!! ochłońcie trochę, nie ma musu żebyście brali natychmiast ślub, ale wiedz, że prawdopodobnie Twój mężczyzna porządnie się zastanowił i może warto przemyśleć jego podejście? Ślub z powodu dziecka z reguły nie ma szans na przetrwanie w normalnych warunkach.

[nikusia2007]

tak czuje ze to jego wina bo prawdziwy faceto potrafi sprawic ze kobieta czuje sie w pelni dowartosciowana ,pewna siebie ,nie mysli o jego bylej -bo to kwoncu przeszlosc A co on mi dal piersiconek zareczynowy w momencie kiedy dowiedzial sie o ciazy i to wszystko?? w prezencie pdoarowal mi pelno watpliwosci -kim dla niego jestem - nie jest ze mna szczery od sameg poczatku -czemu nie chcial slubu -powie ci ze sie bal? -ale ja moge miec rozne watpliwosci moze jeszcze mnie nie kochal ,bylam dla niego tlyko pocieszeniem po bylej ,matka dla jego dziecka... dopowiadac moge wiele -on mi ngidy nie powie prawdy wiele razy porobwalam zniego to wyciagac i bezskutecznie -az wkoncu zabraklo sil i cierpliwosci ...

[kamciurka]

rozumiem twoje rozterki, ale zastanów się jeśli wcześniej nie chciał ślubu to przynajmniej masz pewność że dorósł do tego, ile osób bierze ślub pod wpływem chwili, dziecka, szaleństwa, każdy jest inny, może on po prostu ma problemy z wyrażaniem swoich emocji, tego co go trapi. nie jest to łatwa dla ciebie sytuacja, ale ja uważam, że lepiej zrobił niż miałby wziąć z toba ślub tylko przez wzgląd na dziecko, tym bardziej że półtorej roku które byliście ze sobą zanim zaszłaś w ciążę to naprawdę nie jest dużo

[Dociakowa]

Nikusia czy Ty jesteś pewna na 100% że chcesz z nim być? nie mówię o ślubie ale o byciu razem??
I dlaczego nie orozmawiasz z nim o tym wszystkim co czujesz szczerze? to nie takie trudne na prawdę...

[nikusia2007]

Napisane przez Dociakowa

Nikusia czy Ty jesteś pewna na 100% że chcesz z nim być? nie mówię o ślubie ale o byciu razem??
I dlaczego nie orozmawiasz z nim o tym wszystkim co czujesz szczerze? to nie takie trudne na prawdę...

sek wtym ze rozmawiam ale jak mam znim rozmawiac skoro on nigdy nie jest ze mna szczery??? za kazdym razem ma inna wersje jak sie go spytam czemu nie chcial slubu to ci powie :ze nie wie -tak mi powiedzial ostatnio , jego przeszlosc mnie boli ,ansza terazniejszosc wszystko nie jest tak jak byc powinno...

[Dociakowa]

Wiesz z doświadczenia wiem, że do przeszłości najlepiej nie wracać. Nie byliście wtedy razem, więc to nie powinno mieć wpływu na WASZ związek.. Może on się na prawdę boi? jesteście juz chyba trochę ze sobą więc powinniście umieć rozmawiać, ale jak wnioskuję z tego co piszesz on się na prawdę boi. Nie wiem czy tego uczucia, czy może odpowiedzialności.. spróbuj z nim porozmawiać,przyduś go, powiedz ze moze na ciebie liczyć, ze chcesz znać prawdę i wiedzieć co on czuje..
Ale wiesz poniekąd go rozumiem... bo jak on ma być z Tobą szczery jak Ty tak strasznie go naciskałaś...? Moze on juz sam sie pogubił w tym wszystkim?Moze tak na prawdę nie chce się żenić , nie wszyscy są stworzeni do malżeństwa, może ktoś go naciska? Rodzina? A może boi się ze po sakramentalnym "tak" wszystko się zmieni?
Nie bądź dla niego taka surowa, i przede wszystkim dla siebie! Jesteś wartościową dziewczyną, i na pewno bardzo ładną skoro on z Tobą jest.
Daj spokój przeszłości i jego byłej. Nie wkręcaj sobie chorych historii

[Hultaj]

Absolutnie nie powinnaś sie teraz hajtać, jesteś rozgoryczona, zła, ślub traktujesz wręcz jak kartę przetargową.
Powinniście bardziej dojrzeć oboje, odpuścić sprawę, a za jakiś czas jeśli między Wami będzie się db układać, temat powinien wrócić sam , naturalnie.
Nie oglądaj się na dociekania innych, ich opinie, a co do niego, zacznij deklarować, nie, że jego czas minął, ale, że masz wątpliwości, nie czujesz się dośc kochana i że nie chcesz, bo nie, teraz to ty nie masz parcia na obrączkę. I nie daj się ustawiac fochom, że związek psujesz, bzdura, żyliście bez ślubu, to możecie żyć bez niego dalej.

[Malaika85]

ja sie zastanawiam, po co ludzie trwaja w takich dupnych zwiazkac, jak ten wasz,
ze nawet o slub sie kloca....

jak para jest szczesliwa ze soba, to jest jednomyslna w sprawie slubu, od poczatku wie co i jak...

zastanowcie sie jaki sens ma to wszystko, skoro nawet w tak podstawowej kwestii sie nie mozecie porozumiec...

a slub? co to znaczy ze rodzice ci kazali????

co to sredniowiecze jakies czy co????
mozna zyc ze soba, majac dzieci i dom, nawet cale zycie bez slubu i nikogo poza wami to nie powinno obchodzic!!! a jak obchodzi to to olej i juz!

[Elfir]

No doprawdy! Dzieciak z ciebie wychodzi!

Kurde, jak mowi ze nie wie dlaczego nie chcial wczesniej to nie wie i juz! Ty zawsze umiesz prawidlowo nazwac swoje odczucia?
A kręci, bo mu co chwila o tym marudzisz. Musi wymyślać stale jakaś wersję, która by cie w końcu zadowoliła. A ty swoje w kółko Macieju. Musi cie bardzo kochać, skoro sie nie rozmyślił jeszcze i nie posłał ciebie do wszystkich diabłów. Ja bym już straciła cierpliwośc.
I na dodatek to wypytywanie sie o bylych partnerow. Litosci! Wolalabys zeby wówczas byl z nia dlatego ze dobrze dawala, czy dlatego ze cos do niej czul?

Nie ma to jak samemu natworzyć sobie problemów, narobić mnóstwo kłamstewek wokół swojego związku. A teraz stroić fochy, ze nie ma jak tego piwa wypić.

[katia84]

nie brać

chyba nie jesteście zbyt szczęśliwą parą, uważam, ze wasze rozejście to kwestia czasu, chyba że lubicie męczyć się w związku to może przemęczycie się do śmierci...
w ogóle zgadzam się z Hultajem

[paula78]

Zawsze bedzie was łączyło dziecko to raz
dwa co zmieni w waszym związku ślub ?

bedziesz sie pewniej czuła ? pytanie z czyimi uczuciami ? z jego czy swoimi ?

moze ty zwyczajnie nie jestes pewna SWOICH uczuć ?skoro motywacja do slubu jest zazdrosc o sluby kuzynek to srednio dojrzala motywacja.

zmuszanie rodzicicow no coz ,nie wiem co to daje oprocz klotni ,ale rozumiem starsi ludzie wiec obawiaja sie opini publicznej i zyja w przekonaniu :"jest papier juz sie nie wywinie,bedzie musial placic na żone,podzielic majatek ,itd"

absolutnie nie podejmuj zadnych decyzji w zlosci,wzburzeniu i nie traktuj slubu jak coś niezbednego w zyciu.

Nie wime jak mozna zyc i krazyc wokol tego tematu non stop ,wypytywac ,naciskać.

wydaje mi sie ze powinniscie sie skupic na dziecku(dziecko jest uznane przez ojca ?) i jego szczesciu a jednoczesnie dojrzec do deklaracji "do konca zycia"

[Fresa]

Napisane przez nikusia2007

zastanwiam sie co mam zrobic jestem ze sowim partnerem 4 lata mamy 2 letnie dziecko
zarecyzlisimy sie w glupim momencie kiedy on dowiedzial sie o cizy -o slubie nie chcial slyszec przez dwa lata ,kiedy ja zaczynalam rozmowy on mowil pozniej ,jeszcze nie teraz ,a to ze niby nie ma kasy
a to ze sie boi ,a to ze w wakacje i tak lecialo ....ja stwierdzilam ze koniec nie bede naciskac -nie chce to nie bedzie slubu ,od pol roku on zaplanowal ze teraz w czerwcu wezmiemy cichy slub cwyliny bo oboje jesmy przeciwnikami wesela -ja sie nie zgodzilam powiedzialam ze jego czas juz minal ,jestem na niego zla ,bo musialam byc upokrzana na oczach wszystkich mowiac ze mam faceta a nie meza z ktorym mam dziecko ,wiele przykrych slow nasluchalam sie od rodzicow ktorzy wrecz kazali mi sie zenic -nigdy im nie powiedzialam ze to on nie chce i byli na mnie zli az kiedys sie pokloclismy i im powiedzialam ze to on nie chcial i wtedy zaczeli inaczej na mnie patrzec powiedzieli ze facet najwidoczniej nie wiaze ze mna przyszlosci i inne takie ... teraz powiedzieli ze glupia bym byla brac znim slub ....nie wiem co zrobic z jednej strony zazdroszcze bo w tym roku dwie moj kuzynki w moim wieku wyhchodza za maz ,wszyscy dookola biora slubu znajomi -a ja ciagle tkwie na niepwenym gruncie -a z drugiej strony uwazam ze nie -ten czas minal kiedy ja chcialam i nic juz nie da sie zrobic moj facet zarzuca mi teraz ze chce zepsuc nasz zwiazek ..skoro nie chce slubu a jak on nie chcial to nie psul??

Napisane przez nikusia2007

wiem ze to glupie:/ ale przez to jego zwkleanie jakos nie mam juz do niego szacunku ,wszyscy dookola wypytwali sie mnie czemu nie mam slubu musialam klamac wymyslac jakies wymowki az po pewnym czasi otworzylam sie i mowilam otwarcie bo moj facet nie chce!! bylo mi wtedy bardzo przykro ...ale przyzwyczailam sie

Napisane przez nikusia2007

niby tak ale mogl mi powiedziec ,ze nie jest pewny a nie mnie oklamywalm ze za dwa miesiace i tak mnie zwodzil az narobil mi nadzie i powiedzial ze wezmiemy slub w wakacje juz nawet poszlismy do urzedu raz i potem znowu cale wakacje byla cisza to bylo przykre mogl powiedziec otwarcie ze nie jest gotowy ,ze nie jest pewny swoich uczuc ,a on mi wymyslal historyji ze sie ksiedza bal i jakies inne bajeczki -szczerosc to podstawa czuje sie dlatego jeszcze oszukana.

Napisane przez nikusia2007

nie jest miedzy nami jakos rozowo ,klocimy sie co uwazam ze jest normalne w zaiwazku czasem nie sa to zwykle klotnie ale awantury dotyczace roznych spraw ja mu wygaduje ze to on wszystko popsul ze nie chcac slubu czuje sie niedowartosciowana jako kobieta ,jest mniej czul niz kiedys ,boje sie ze po slubuie bedzie jeszcze gorzej...czasami mysle ze sie rozejdziemy ze nasz zwiazek to tylko kwestia czasu przez to wszystko ,ja mam schizy na temat jego bylej (nie daj mi powdow) ale moze mysle ze on ja kocha dlatego nie chcial ze mna slubu i inne takie watki dodchodza ze czuje sie malo atrakcyjna chyba wszystko jest wynikiem tego ze nie chcial tego slubu

Napisane przez nikusia2007

malutka nie jest do onca tak jak mowisz bo nie byl ze mna szczery -pieniadze zawsze byly ,a wymowki typu bal sie ksiedza albo pozniej -mogl powiedziec otwarcie co czuje a nie...mnie oszukiwac


nie wiem byl ze swoja byla 3 lata ostatnio zalzlam na kompie jego fotki znia ,,,to sie orzryczalam i powiedzialam mu ze mnie to boli ze ona znia byl(ja przed nim nie mialam nikogo ) i wogole moze oni byli ze soba zareczeni???albo kto wie...co jeszcze czuje sie odeniej gorsza podk azdym wzgledem ,jego matka mi kiedys powiedziala ze jego byla byla niezla laska i ze moj facet byl wniej strasznie zakochany -po co mi to mowila??? zeby mi zrobic wieksza przykrosc... zastanwiam sie coraz czesciej nad moim zyciem ,jestem nieszczesliwa...

Napisane przez nikusia2007

tak czuje ze to jego wina bo prawdziwy faceto potrafi sprawic ze kobieta czuje sie w pelni dowartosciowana ,pewna siebie ,nie mysli o jego bylej -bo to kwoncu przeszlosc A co on mi dal piersiconek zareczynowy w momencie kiedy dowiedzial sie o ciazy i to wszystko?? w prezencie pdoarowal mi pelno watpliwosci -kim dla niego jestem - nie jest ze mna szczery od sameg poczatku -czemu nie chcial slubu -powie ci ze sie bal? -ale ja moge miec rozne watpliwosci moze jeszcze mnie nie kochal ,bylam dla niego tlyko pocieszeniem po bylej ,matka dla jego dziecka... dopowiadac moge wiele -on mi ngidy nie powie prawdy wiele razy porobwalam zniego to wyciagac i bezskutecznie -az wkoncu zabraklo sil i cierpliwosci ...

Napisane przez nikusia2007

sek wtym ze rozmawiam ale jak mam znim rozmawiac skoro on nigdy nie jest ze mna szczery??? za kazdym razem ma inna wersje jak sie go spytam czemu nie chcial slubu to ci powie :ze nie wie -tak mi powiedzial ostatnio , jego przeszlosc mnie boli ,ansza terazniejszosc wszystko nie jest tak jak byc powinno...

Po co zakładałaś z nim rodzinę (dziecko) wiedząc, że snuje się za wami cień jego byłej?

A z decyzją o ślubie nie zwlekaj zbyt długo, bo jak się namyślisz na tak, on już może być z tą, co teraz jest eks.

Masz dziecko, wydoroślej trochę... bo jak na razie to sama zachowujesz się jeszcze jak dziecko: "na złość mamie odmrożę sobie uszy" → na złość jemu TERAZ za niego nie wyjdę

[nikusia2007]

Napisane przez Fresa

Po co zakładałaś z nim rodzinę (dziecko) wiedząc, że snuje się za wami cień jego byłej?

A z decyzją o ślubie nie zwlekaj zbyt długo, bo jak się namyślisz na tak, on już może być z tą, co teraz jest eks.

Masz dziecko, wydoroślej trochę... bo jak na razie to sama zachowujesz się jeszcze jak dziecko: "na złość mamie odmrożę sobie uszy" → na złość jemu TERAZ za niego nie wyjdę

czlowiek uczy sie na bledach niestety,

[aalien]

Napisane przez nikusia2007

tak czuje ze to jego wina bo prawdziwy faceto potrafi sprawic ze kobieta czuje sie w pelni dowartosciowana ,pewna siebie ,nie mysli o jego bylej -bo to kwoncu przeszlosc A co on mi dal piersiconek zareczynowy w momencie kiedy dowiedzial sie o ciazy i to wszystko?? w prezencie pdoarowal mi pelno watpliwosci -kim dla niego jestem - nie jest ze mna szczery od sameg poczatku -czemu nie chcial slubu -powie ci ze sie bal? -ale ja moge miec rozne watpliwosci moze jeszcze mnie nie kochal ,bylam dla niego tlyko pocieszeniem po bylej ,matka dla jego dziecka... dopowiadac moge wiele -on mi ngidy nie powie prawdy wiele razy porobwalam zniego to wyciagac i bezskutecznie -az wkoncu zabraklo sil i cierpliwosci ...

Prawdziwa Kobieta potrafi sama zadbać o swoje dowartościowanie i pewność siebie

[paula78]

Napisane przez aalien

Prawdziwa Kobieta potrafi sama zadbać o swoje dowartościowanie i pewność siebie

nie wiem co to ma byc rada czy zacheta do samobojstwa:-/

swiat jest pelen nieszczesliwych,niedoceni onych kobiet i glupich zwiazkow.
cechy te tworzy przede wszytskim rodzina.

[Linka25]

Napisane przez nikusia2007

niby tak ale mogl mi powiedziec ,ze nie jest pewny a nie mnie oklamywalm ze za dwa miesiace i tak mnie zwodzil az narobil mi nadzie i powiedzial ze wezmiemy slub w wakacje juz nawet poszlismy do urzedu raz i potem znowu cale wakacje byla cisza to bylo przykre mogl powiedziec otwarcie ze nie jest gotowy ,ze nie jest pewny swoich uczuc ,a on mi wymyslal historyji ze sie ksiedza bal i jakies inne bajeczki -szczerosc to podstawa czuje sie dlatego jeszcze oszukana.

Myslę, że Twój TZ był/ jest trochę niedojrzały emocjonalnie, wymyślał wymówki, zamiast szczerze porozmawiać o swoich obawach i oczekiwaniach, planach na przyszłość. Ale to chyba zaczęło się zmieniać? Może zrozumiał, utwierdził się w przekonaniu że chce być z Wami, z Tobą i dzieckiem? Myślę, że tak właśnie jest. Nie przejmuj się co myśleli i myślą inni. Oboje chcecie tego ślubu - nad czym sie tu zastanawiać

[Claire91]

Slub chyba nic nie zmieni,bo relacje w waszym związku nie sa zdrowe i wydaje mi sie ze to tylko kwestia czasu,az sie rozejdziecie,a branie slubu bo kuzynki wziely,to nie jest wystarczajacy powod by wiazac zycie z kims,kto nie daje ci szczescia

[***luna]

Napisane przez nikusia2007

zastanwiam sie co mam zrobic jestem ze sowim partnerem 4 lata mamy 2 letnie dziecko
zarecyzlisimy sie w glupim momencie kiedy on dowiedzial sie o cizy -o slubie nie chcial slyszec przez dwa lata ,kiedy ja zaczynalam rozmowy on mowil pozniej ,jeszcze nie teraz ,a to ze niby nie ma kasy
a to ze sie boi ,a to ze w wakacje i tak lecialo ....ja stwierdzilam ze koniec nie bede naciskac -nie chce to nie bedzie slubu ,od pol roku on zaplanowal ze teraz w czerwcu wezmiemy cichy slub cwyliny bo oboje jesmy przeciwnikami wesela -ja sie nie zgodzilam powiedzialam ze jego czas juz minal ,jestem na niego zla ,bo musialam byc upokrzana na oczach wszystkich mowiac ze mam faceta a nie meza z ktorym mam dziecko ,wiele przykrych slow nasluchalam sie od rodzicow ktorzy wrecz kazali mi sie zenic -nigdy im nie powiedzialam ze to on nie chce i byli na mnie zli az kiedys sie pokloclismy i im powiedzialam ze to on nie chcial i wtedy zaczeli inaczej na mnie patrzec powiedzieli ze facet najwidoczniej nie wiaze ze mna przyszlosci i inne takie ... teraz powiedzieli ze glupia bym byla brac znim slub ....nie wiem co zrobic z jednej strony zazdroszcze bo w tym roku dwie moj kuzynki w moim wieku wyhchodza za maz ,wszyscy dookola biora slubu znajomi -a ja ciagle tkwie na niepwenym gruncie -a z drugiej strony uwazam ze nie -ten czas minal kiedy ja chcialam i nic juz nie da sie zrobic moj facet zarzuca mi teraz ze chce zepsuc nasz zwiazek ..skoro nie chce slubu a jak on nie chcial to nie psul??

Ty chciałas ślubu, bo go kochasz i uważasz,że to mężczyzna na całe zycie czy dlatego,że głupio ci było, bo miałaś dziecko nie bedąc męzatką ?

Napisane przez nikusia2007

wiem ze to glupie:/ ale przez to jego zwkleanie jakos nie mam juz do niego szacunku ,wszyscy dookola wypytwali sie mnie czemu nie mam slubu musialam klamac wymyslac jakies wymowki az po pewnym czasi otworzylam sie i mowilam otwarcie bo moj facet nie chce!! bylo mi wtedy bardzo przykro ...ale przyzwyczailam sie

Nie rozumiem dlaczego miałaś kłamać ?
Moim zdaniem świetnie,że zaczełąś odpowiadać na to pytanie szczerze.

Napisane przez nikusia2007

nie jest miedzy nami jakos rozowo ,klocimy sie co uwazam ze jest normalne w zaiwazku czasem nie sa to zwykle klotnie ale awantury dotyczace roznych spraw ja mu wygaduje ze to on wszystko popsul ze nie chcac slubu czuje sie niedowartosciowana jako kobieta ,jest mniej czul niz kiedys ,boje sie ze po slubuie bedzie jeszcze gorzej...czasami mysle ze sie rozejdziemy ze nasz zwiazek to tylko kwestia czasu przez to wszystko ,ja mam schizy na temat jego bylej (nie daj mi powdow) ale moze mysle ze on ja kocha dlatego nie chcial ze mna slubu i inne takie watki dodchodza ze czuje sie malo atrakcyjna chyba wszystko jest wynikiem tego ze nie chcial tego slubu

Przykre jest to,że partner powoduje, że twoja samoocena leci w dół.
Ja postrzegam to tak,że dla ciebie bycie matką w wolnym związku czyni z ciebie kogoś gorszego.

Napisane przez nikusia2007

malutka nie jest do onca tak jak mowisz bo nie byl ze mna szczery -pieniadze zawsze byly ,a wymowki typu bal sie ksiedza albo pozniej -mogl powiedziec otwarcie co czuje a nie...mnie oszukiwac


nie wiem byl ze swoja byla 3 lata ostatnio zalzlam na kompie jego fotki znia ,,,to sie orzryczalam i powiedzialam mu ze mnie to boli ze ona znia byl(ja przed nim nie mialam nikogo ) i wogole moze oni byli ze soba zareczeni???albo kto wie...co jeszcze czuje sie odeniej gorsza podk azdym wzgledem ,jego matka mi kiedys powiedziala ze jego byla byla niezla laska i ze moj facet byl wniej strasznie zakochany -po co mi to mowila??? zeby mi zrobic wieksza przykrosc... zastanwiam sie coraz czesciej nad moim zyciem ,jestem nieszczesliwa...

Skoro jesteś nieszczęśliwa zastanów się nad tym, co by zmieniło twoje nieszczęście, jak mozesz ty je zmienić.

Napisane przez nikusia2007

tak czuje ze to jego wina bo prawdziwy faceto potrafi sprawic ze kobieta czuje sie w pelni dowartosciowana ,pewna siebie ,nie mysli o jego bylej -bo to kwoncu przeszlosc A co on mi dal piersiconek zareczynowy w momencie kiedy dowiedzial sie o ciazy i to wszystko?? w prezencie pdoarowal mi pelno watpliwosci -kim dla niego jestem - nie jest ze mna szczery od sameg poczatku -czemu nie chcial slubu -powie ci ze sie bal? -ale ja moge miec rozne watpliwosci moze jeszcze mnie nie kochal ,bylam dla niego tlyko pocieszeniem po bylej ,matka dla jego dziecka... dopowiadac moge wiele -on mi ngidy nie powie prawdy wiele razy porobwalam zniego to wyciagac i bezskutecznie -az wkoncu zabraklo sil i cierpliwosci ...

Widzisz ty oczekujesz od niego by był prawdziwym facetem.
On tymczasem zachował się jak zwykły człowiek pełen obaw.
Rozumiem,że ciąża była nieplanowana. Dał ci pierścionek, bo zapewne czuł,że tak trzeba. Poza tym się bał, może nie ksiedza, ale decyzji o byciu z tobą do końca swojego życia (a właściwie podjęcia obietnic w tej kwestii).
Z człowiekiem się rozmawia, a nie z niego wyciąga.
Zwiazek to nie przesłuchanie...

Napisane przez nikusia2007

sek wtym ze rozmawiam ale jak mam znim rozmawiac skoro on nigdy nie jest ze mna szczery??? za kazdym razem ma inna wersje jak sie go spytam czemu nie chcial slubu to ci powie :ze nie wie -tak mi powiedzial ostatnio , jego przeszlosc mnie boli ,ansza terazniejszosc wszystko nie jest tak jak byc powinno...

Skoro nigdy nie jest z tobą szczery, to nie macie po co kontynuowac tego związku, brać ślubu, mieć planów na przyszłość i kolejnych dzieci...