![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Czy po tak jasnej deklaracji zdecydowałabyś się stworzyć związek.
Podkreślmy nie chodzi o byle kogo tylko o miłośćTwego życia. Znam taką parę.Powaznie. W sumie to było x lat temu i kumpel w całkiem luźnej rozmowie mi powiedział ze on przeprowadził ze swoją -wtedy-narzeczoną taką rozmowę. Bardzo ją kocha ale jakby nie daj boże coś jej się stało (nieodwracalnego) to on nie chce sobie marnować zycia u boku brzydko mówiąc roślinki. Co ona na to -nie wiem ale chyba przystała bo są małżeństwem (tak-kościelnym) razem i to dobrych paru lat. Oczywiście nie dopytałam o' subtelności' jaka niepełnosprawność otworzy mu furtkę do wolności-czy obcieta jedna noga to juz czy jeszcze nie. Nie powiem ze mnie wtedy nie zatkało bo zatkało. Żyją szczęśliwe (no chyba) i prawdopodobnie nic sie takiego co miałoby zweryfikować jego słowa nie stanie(dzieci nie mają) Ile par takie rozmowy przeprowadza? Chciałabyś wiedzieć? Zgodziłabyś się? Zaryzykowałabyś ?-w końcu mozecie żyć długo i szczęśliwie. Tak pomyślmy na pierwszy rzut ucha jest to okropne ale czy nie szczere? W końcu ten mój znajomy jest uczciwy...a i tak na 100% nie wiadomo czy zostawi jak to ze facet który deklaruje ze nie zostawi a zostawi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
ja sie pytalam tz.
obiecal ze nie zostawi. ja nie odejde nawet jesli staloby sie cos strasznego i zostalby warzywem.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Kiedyś się nad tym zastanawiałam. Tak sama z siebie. Zadałam sobie pytanie, czy zostawiłabym go gdyby miał wypadek i np. był sparaliżowany?
Moja odpowiedz brzmiała: NIE!! Ale jego nigdy o to nie spytałam... A szkoda...
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko ![]() - 25 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 3 010
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Ja rozmawiałam ze swoim TŻ-tem na ten temat.. niedługo przed zaręczynami. Z obu stron padła jedna odpowiedż - NIE, nie potrafilibyśmy odejść od siebie nawet po tak strasznym wydarzeniu..Zbyt wiele chwil razem, także tych ciężkich, żeby to wszystko zaprzepaścić.
__________________
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Nie rozmawiałam o tym i nie chcę o tym rozmawiać.
Ludzie różne rzeczy robią, przysięgają miłość i wierność a zdradzają, zarzekają się że nie kochają a nie mogą zapomnieć. To nie jest takie proste... Nie można spekulować i gdybać na temat takich sytuacji, bo to nie ma sensu - nie wiadomo, jak się człowiek czuje w takiej chwili, jakie ma myśli, czego chce. Jakby Wam TŻ powiedział że odejdzie, to co, zostawiłybyście go? A skąd wiecie że coś Wam się stanie, że on serio by odszedł - może kocha tak mocno i nie potrafiłby tego zrobić, będąc najlepszym opiekunem? A z drugiej strony, teraz Wam przysięgają że nigdy by Was nie zostawili w takiej sytuacji, a jakby przyszła taka chwila to kto wie co im do głowy przyjdzie...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
No kolega szczery i to się ceni
![]() Ja nie rozmawiałam nigdy o tym, ale ja nie zamierzam brać ślubu kościelnego więc w ogóle nie rozpatruję tych kwestii w kategoriach: na zawsze i na wieczność. Ślub to dla mnie tylko prawna formalność. Odejdę jak przestanę kochać. A w jakich okolicznościach przestanę - nie wiem. Może nigdy nie przestanę nawet w chorobie i kalectwie męża. A może przestanę. Cholera wie. Tak samo jak nie wiem jak to będzie z tej drugiej strony. No i w żadne deklaracje składane na "sucho" oczywiście na 100% nie uwierzę. Jakby co - wszystko okaże się w praniu. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2009-05-13 o 10:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Rozmowy takiej nigdy nie przeprowadzałam, ale też nigdy nie byłam z kimś z kim chciałabym spędzić resztę życia
![]() Rozmowa szczera to prawda - małżonkowie doszli do porozumienia i dobrze, ale moim zdaniem to zdecydowanie przedwczesne. Nigdy nie wiemy, co zrobimy dopóki to się nie wydarzy. Może ten mężczyzna pomimo deklaracji w razie takiego nieszczęścia zostałby przy żonie? Tego nie wiemy i sądzę, że on też tego nie wie. Lub odwrotnie może ten, co deklaruje, że zostanie zmieni zdanie, bo sytuacja go przerośnie ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Szkoda, że nie zapytałaś o subtelności, bo subtelności są tutaj chyba najważniejsze. Zrozumiałam to tak, że jeżeli jego partnerka ma dziś wypadek samochodowy i zapada w śpiączkę, to on nie stara się jej ratować, nie odwiedza w szpitalu, nie umawia na wizyty ze specjalistami, tylko jutro pakuje walizkę i szuka nowej kobiety na całe życie?
Dziwne to. Gdzie tu sens przysięgi "oraz, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci"? Po co w ogóle ta przysięga, z góry składana fałszywie? A co jeżeli kobieta zachoruje na raka? Wciąż jest szansa na wyzdrowienie, ale trzeba się poddać chemioterapii, leżeć w szpitalu, a życiu później to istna bomba zegarowa. Też ją opuści, bo przecież on jest zdrowy, ma szanse normalnie żyć i mieć kolejna żonę. Co z alzhaimerem, depresją, amputacją kończyń? Czy z jego strony to jest miłość? Czy to jest wyrahowanie i egoizm? "Jestem z Tobą, dopóki jesteś zdrowa, później radź sobie sama". Co innego, gdy ktoś zostaje przysłowiową rośliną. I jest to stan permanentny, kilkunastomiesięczny. Nie ma szans na wyzdrowienie, nie ma szans na przebudzenie, czeka się tylko na śmierć. Ale po co takie coś od razu zakładać? I jaką ma się pewność, że nie ma szansy na wyzdrowienie? Ja nie potrafiłabym zostawić swojego męża (chociaż jeszcze go nie mam ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Uprzedzę dalsze posty
![]() Bo pytanie TEŻ brzmi-co zrobisz gdy usłyszysz-tak,odejdę ryzyk-fizyk? Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2009-05-13 o 10:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Nie komplikujmy
![]() Ktos, kto kocha tu i teraz, nigdy nie powie: zostawie cie, gdy/ jesli kiedys bedziesz chora, stara, brzydka. W ogole o tym nie pomysli. Gdybym uslyszala cos takiego od TZta, uznalabym go za konformistycznego popapranca. Sadze, ze jesli tak ktos sobie zastrzega, to odejdzie, jesli sie przydarzy to nieszczescie i nie ma co miec nadziei, ze jednak mu sie odmieni i milosc zwyciezy odraze do podcierania tylka poslubionej niegdys roslinie. Czytam takie rzeczy i niedobrze mi sie robi na mysl, ilu ludzi nigdy nie zrozumie, czym jest milosc. A dziecku, ktore urodzilam, rodzicom, ktorzy z biegiem lat zniedoleznieja - tez tak wolno powiedziec? ![]() Tylko emocjonalne kaleki lub moralne bezkregowce mysla w takich kategoriach ![]() Uprzedzajac wredne komentarze tzw. wolnych myslicieli - ja wiem, czego w zyciu chce, na kogo cale zycie czekalam i jaki to skarb, ze go mam. Koleje zycia moga byc przerozne - ale moich dzieci, narzeczonego i rodzicow nie opuszcze nigdy, ani w chorobie, ani w nieszczesciu. Skad wiem o tym? Bo ich kocham, a nie WYDAJE MI SIE, ze kocham. Lajko, czy to byli b. mlodzi ludzie, ta para, o ktorej piszesz? ---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ---------- sine.ira, juz dawno mialam Ci powiedziec, ze uwielbiam Twoj podpis ![]() ![]()
__________________
Iza ![]() Diablicja ![]() Lilo ![]() Kubulek ![]() Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2009-05-13 o 11:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
Nie chciałabym związku z kimś kto z góry zakłada, że porzuci mnie w trudnej sytuacji, wolałabym nie zaczynać niż rozczarować się w chwili gdy najbardziej potrzeba by mi było jego wsparcia i pomocy. Życie może potoczyć się różnie - dziś mogę być zdrowa i piękna a jutro kaleka bądź z jakiegoś powodu (wypadku) oszpecona. Chciałabym wierzyć i wierzę zresztą, że mój mąż jest ze mną ponieważ mnie kocha bez względu na to jak wyglądam i jakie mam możliwości do "dysponowania sobą".
I odwrotnie zakładam, że ja zostanę z nim do końca życia bez względu na wszystko ponieważ nie tylko uczucia ale też i sumienie nie pozwoliło by mi porzucić męża w potrzebie. Moje małżeństwo było dobrowolnym wyborem i nikt nie kazał mi deklarować chęci pozostania przy mężu do końca życia, zrobiłam to z własnej, nie przymuszonej woli. Jedyną możliwością rozstania jaką przewiduję to taka gdyby mąż mnie w jakiś sposób krzywdził (zdrada, pijaństwo, agresja itd.).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Gdybym usłyszała od TŻ takie słowa, dałoby mi to dużo do myślenia. Uważam, że jeżeli ktoś z góry zastrzega, że w takiej sytuacji odejdzie, to wydaje mi się, że podchodzi do życia "na zimno" i od razu zostawia sobie furtkę, nie pozostawia miejsca na uczucia, a z takim "automatem" nie chciałabym spędzić życia.
Ja osobiście nie wiem jak bym postapiła w przyszłości, bo każda sytuacja jest inna i nieraz zbiegają sie różne okoliczności, ale chce wierzyć, że bym nieodeszła i stanęła na wysokości zadania. Tak jak Sine.ira nie wierzę do końca w delkaracje, że "na pewno i że "nigdy" - to są tylko słowa, obiecuje się wiele rzeczy, a życie to i tak weryfikuje, ale miło usłyszeć, że ktoś przynajmniej w danej chwili wierzy, że by nas nie opuścił. Edytowane przez daqmar Czas edycji: 2009-05-13 o 11:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Cytat:
Trochę inaczej wygląda sytuacja, kiedy kobieta np. zostaje przykuta na zawsze do wózka inwalidzkiego, a co innego, kiedy leży w spiączce z tak uszkodzonym mózgiem, że nie ma szans aby kiedykolwiek się obudziła. W drugim przypadku zrozumiałabym, gdyby facet związał się z kims innym, bo mimo wszystko nie każdy jest stworzony do życia w samotności. Tylko nie na zasadzie, że żona lezy sobie w spiączce, a on jej w ogóle nie odwiedza i o niej zapomniał. Związac się z kims nowym, ale opiekować żoną - to zrozumiem i zaakceptuję. Codo mnie, nie chce spekulowac co by było gdyby. Jesli jednak facet z góry by mi zapowiedział, że w razie czego zostawi mnie bez skrupułów, nie bylabym z nim dłużej. Po prostu nie byłabym w stanie wierzyć w jego zapewniania o miłości i oddaniu. Ani zaufac, że będzie dla mnie wsparciem w trudnych chwilach. ![]()
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Nigdy nie przeprowadzalam takiej rozmowy. Ja na pewno bym TZ-ta w takiej sytuacji nie zostawila i mysle, ze on mnie tez nie bo jestem przewlekle chora i on wie, ze moze mi sie cos stac i ze moge przez to trafic do szpitala badz byc zmuszona do lezenia w lozku, wiec mysle ze gdyby mial takie poglady jak pan opisany w poscie autorki to by poprostu ze mna nie byl.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Nigdy na 100% nie zapytam sie Tz o kwestie tu poruszona. Nie chce o tym wiedziec co by zrobil, nie chce nawet o tym myslec, ze takie cos mogloby mnie spotkac.
Zycie nie jest czarne albo biale, takie deklaracje sa wg mnie puste.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 520
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
życie mnie nauczyło, że nie ma co gdybać i deklarować się na przyszłość więc napisze że nie wiem
__________________
jogusia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
ja także nieraz się nad tym zastanawiałam.
z racji wykonywanego zawodu mój T.Z jest narazony na różne wypadki. być może i mnie szybciej by się coś stało niż jemu,ale to jest w gwiazdach zapisane. myśląc o tym pewnie zostałabym z nim,jednak na to jak długo złożyłoby się pewnie wiele czynników. często jest tak,ze chorzy ludzie sa wsciekli na świat,a tym samym wyżywają się na opiekunach. zalezy też od stopnia kalectwa. pewnie w chorobie nie zostawiłabym,po wypadku tez chyba nie.gorzej jeśli faktycznie byłby roślinką. pewnie oddałabym do zakładu,aby zarobić na rodzine.fizycznie nie byłabymw stanie pracowac i całymi dniami się opiekować.nie stac mnie,aby nie pracowac,więc siłą rzeczy zrzucialbym część odpowiedzialnosci na innych. nie miałabym pretensji o to,jeśli zrobiłby to samo.byłby to nie fer mysląc tak,a oczekując lepszego traktowania. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Cytat:
![]()
__________________
they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: JaponiA
Wiadomości: 724
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
rozmawiałam o tym z TZtem gdy diagnozowano u mnie stwardnienie rozsiane. I zapytałam czy by odszedł, bo przeciez z SM nic nie wiadomo ( nagle mogę przestać chodzic). i powiedział ze nawet o tym nie pomyslał, bo zbyt mocno mnie kocha. i ze różne sytuacje sie w życiu zdarzają, ale razem jest łatwiej.
ja uważam tak samo. można tez zadac pytanie, co robi dziecko ( dorosłe) gdy rodzic zaniemoże, gdy zachoruje. Ja zrobiłabym dla Rodziców wszystko, opiekowałabym się na tyle na ile bym umiała, a to czego bym nie umiała na pewno starałabym się nauczyć. Bo to są moi Rodzice i ich kocham ale ile ludzi tyle mysli ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Katowice Miasto Jedno Na Sto ;)
Wiadomości: 497
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
hmmm ten facet jest po prostu nieodpowiedzialnym gówniarzem...bo kochać to nie znaczy być z kimś ale brać za niego odpowiedzialność...a nie kocha się za coś ale mimo wszystko....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono.... (Wisława Szymborska)
łatwo sie teoretyzuje teraz , ale zycie dopiero pokaże jak naprawdę będzie Ci co najwiecej obiecuja, najmniej dotrzymuja słowa ![]()
__________________
Moje Malowane szkiełka i Karteluszki
Ponad to Bloguję ![]() Moje preferencje wymiankowe After Hours. My life in crafts (angielska wersja językowa) ![]() Edytowane przez Titania Czas edycji: 2009-05-13 o 21:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Krótko, zwięźle i treściwie.
A co jeżeli powie, że nie zostawi, a zostawi? Będzie lepiej? Nie wiem co ma na celu przeprowadzanie takich rozmów. Zwłaszcza, że znam dwie pary, z których jedna połówka jeździ na wózku. A może by tak terapia wstrząsowa? Czy jeżeli noga mi się poślizgnie na peronie dworca centralnego, rzucisz się za mną pod pociąg? Rozmowy polegające na teoretyzowaniu warto odłożyć do czasu, kiedy osobie, która nie będzie mogła się ruszyć, trzeba będzie podać kubek gorącej herbaty. Kiedy będzie wiedziało się, jak wygląda życie takich ludzi. I mieć na uwadze również to iż, istnieją tacy, którzy nie wytrzymują... Niezależnie od tego, co mówi się kiedy wszystko jest pięknie i fajnie. ... Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 Czas edycji: 2009-05-13 o 21:11 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Mój Tż kiedyś się mnie zapytał czy bym go zostawiła gdyby stał się niepełnosprawny (ma SM) - odpowiedziałam, że nie. Ale tak naprawdę nie wiem co bym zrobiła i on też chyba mi nie uwierzył... Mam nadzieję, że nigdy nic się nie stanie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Troszke nie rozumiem skad ta ostroznosc i niepewnosc.
Moja mama umierala na bialaczke tylko (az?) kilka miesiecy i nikt z nas, najblizszych, nawet nie pomyslal, ze to ciezar, ze jest nieznosna, ze chcielibysmy uciec od jej cierpienia, od wlasnego cierpienia, od odpowiedzialnosci ![]() Po Jej smierci tato ciezko zachorowal... chora dusza jest czasem dokuczliwsza i grozniejsza niz chore cialo. Jest pod nasza opieka, troszke jak kolejne dziecko, bywa nam bardzo ciezko z tym - ale nie pojawia sie nawet cien watpliwosci co do tego, jak postapimy. Bynajmniej nie z poczucia obowiazku ![]() Milosc daje sile, ktora wystarczy na znacznie wiecej i dluzej niz opieka nad niepelnosprawnym, chorym, klopotliwym, umierajacym czlowiekiem.
__________________
Iza ![]() Diablicja ![]() Lilo ![]() Kubulek ![]() Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2009-05-14 o 07:39 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 526
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Opcja zostawienia kogos w wypadku choroby/kalectwa nie wchodzi w gre gdy zwiazek jest solidny.
Ja nie mowie ze moze byc latwo albo ze nigdy sie nie pomysli ze byloby latwiej, ale to jak z dzieckiem: ile z nas oddaloby chore dziecko? Chorowalam dosc ciezko jakis czas temu i moj TZ byl przy mnie i mnie wspieral, i wiem, ze wytrzymalby o wiele wiecej byleby byc ze mna. I ja zrobilabym dla niego to samo ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 373
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Jeśli z góry zakłada się, że w przypadku takich a nie innych kolei losu zostawia się ukochaną osobę, to nie widzę sensu zawierania związku małżeńskiego, szczególnie kościelnego - no chyba, że któs nie bardzo rozumie słowa przysięgi, ale to inna kwestia i niestety w dzisiejszych czasach nagminna.
Szczerość jest cenna, tylko ja bym się zastanowiła czy chcę się wiązać z człowiekiem, który gdzieś tam zakłada, że może mnie zostawić kiedy będę go najbardziej potrzebowała. A już zupełnie nie wyobrażam sobie mieć z kimś takim dzieci - przecież zawsze może się zdarzyć, że dziecko będzie chore/niepełnosprawne/wymagające stałej opieki...no i wtedy co?? Zostaje sama?? Bo Tatuś wyraźnie zapowiedział, że historie chorobowe go nie interesują?? Oczywiście każdy ma prawo do włsanych sądów, jesli nie czuje się na siłach udźwignąć pewnych sytuacji to jego święte prawo. Tylko ja bym nie chciała dzielić z kimś takim zycia. I na pewno sama tez nie wypisałabym się ze związku ze względu na chorobę czy kalectwo drugiej strony.
__________________
Zuzanna Helena ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jesli zostaniesz kaleką odejdę
Powinien jej jeszcze uczciwie powiedzieć, że gdy się podstarzeją, on weźmie sobie mlodszą.
![]() Dla mnie to żadna szczerośc tylko egoizm w czystej postaci wylożony jak w markecie. (Nie chodzi o to, że zycie weryfikuje czy nie deklaracje i postawy, i mozliwości wlasnego ciała, psychiki, bo to jest oczywiste). Osobiście byłabym ciekawa, jak wyglada takie malżeństwo od środka, czy mąż dba o partnerkę jak o swoją dupę, czy też nie mamy np. związku z cyklu: ja muszę mieć faceta to się zgadzam na rózne takie i udaję, że mi to pasi. Bo co jak przyszedlby zwykły poród (no wlaśnie, nie mają dzieci bo nie chcą np.?, bo ja z kolei, btw, dość często obserwuję taki obrazek, że laska właściwie chcialaby mieć potomstwo, ale facet nie chce, za to nazywa się wtedy, że ''oboje nie chcemy'', ale nie o tym), gdyby żona nie wyglądala jak zawsze piękne ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:17.