18.04.09 ślub, a już się sypie:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-27, 09:57   #1
gabza21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 138
GG do gabza21

18.04.09 ślub, a już się sypie:(


Witam!
Nie znalazlam takiego wątku, ale jeżeli jest to proszę o przeniesienie

mam problem i to nie mały jestesmy z mężem 1,5m-ca po ślubie a ciągle się kłócimy. Mieszkamy osobno(bez rodziców), ale nie jest tak łatwo
Cały czas się kłócimy, to jest już nie do zniesienia, a on jak sie pokłóci to ubiera się wychodzi nic nie mówiąc i wraca podpity jak nie pijany, a gdy do niego dzwonie to mi nabruzga i się wylącza
Wczoraj np. chciałam iść do swojej mamy bo był "dzień matki". Już zadzwonilam do niego, że będzie miał naszykowany obiad tylko ma sobie kotleta usmażyć. Jak przyszedł do domu to zaczęła się awantura, że nie mogę na niego poczekać, że najpierw poszlibyśmy do mojej mamy, a potem do jego matki, to się zapytalam dlaczego nie powiedział tego wcześniej tylko robi wyrzuty? Powiedziałam także, że ma iść się okąpać to ja zrobie mu ten obiad i pojdziemy, otrzymalam odpowiedź że mam sobie iść do mamusi a nim się nie przejmować. Więc poszłam, bo nie dam się zastraszać! No i zaczęło się jak przyszlam juz do mamy, zadzwonił tel i mój szanowny mąż powiedział mi, że mama jest ważniejsza od niego, i że mnie *******i nie będzie się odzywał i że nie wie o której wróci i że od dzisiaj jest moim mężem na papierku. Oczywiście nie wspomnialam, że jestem w ciąży i że czuję się osaczana przez własnego mężą, bo nawet jak się przybiorę z pracy z jakimś kolegą do domu to jest problem i wyzywanie, że mam sobie iść do kolegów itp. Co do mamy nie widujemy się często, no ale często dzwonimy (nawet czasami codziennie) niestety nie jest mi łatwo po 26 latach tak zrezygnować z kogoś ( jesteśmy jak przyjaciólki z mamą) pewnie z czasem to przejdzie, bo przecież mieszkamy w tej samej miejscowości, i jak na razie nie umiem wszystkiego tak żucić, odstawić na drugi plan, a też nie jestem wszechwiedziąca i nie umiem wszystkiego gotować czy robić więc się poradzam mamy. Moja mama się nie wtrąca w Nasze sprawy. Wczoraj także się dowiedziałam, że to przezemnie nie poszedł do swojej mamy, bo sam nie pójdzie a ja chciałam spędzić ten dzień z moją mama, a nie teściową, bo mamę mam tylko jedna. Już nei wiem co mam robić, bo ciągle słyszę, że jestem do niczego, że nic nie robię, że go olewam, że po co się hajtałam, że jestem głupia i nierozumna, a wczoraj nawet że po co przyszlam do domu, że mam sobie iść do mamusi i że mężem moim jest tylko na papierku i od dzisiaj zawsze juz tak będzie
poradźcie co robić/
__________________
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. "
gabza21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:06   #2
kzabeczka
Zadomowienie
 
Avatar kzabeczka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 036
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Nie zazdroszczę Powiedz mi, długo byliście ze sobą przed ślubem?? mieszkaliście razem wcześniej?? Doradziłabym Tobie szczerą rozmowę z mężem, ale z tego co piszesz to pewnie nie da się z nim szczerze porozmawiać.
Rozmawiałaś na ten temat z mamą?? Jak jesteście bardzo blisko to może ona doradzi coś rozsądnego.
Nie będę mówiła, że masz się rozwieść, jesteś w ciąży i to powinno umocnić wszą miłość, a nie odwrotnie. Niestety może się okazać, że za jakiś czas rozwód okaże się najlepszym rozwiązaniem.
Napewno się męczysz, ale niestety nie ma żadnej recepty.
Może jakaś poradnia, ale to on też musi tego chcieć.
__________________
Życie to nie bajka...
kzabeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:18   #3
gabza21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 138
GG do gabza21
Unhappy Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez kzabeczka Pokaż wiadomość
Nie zazdroszczę Powiedz mi, długo byliście ze sobą przed ślubem?? mieszkaliście razem wcześniej?? Doradziłabym Tobie szczerą rozmowę z mężem, ale z tego co piszesz to pewnie nie da się z nim szczerze porozmawiać.
Rozmawiałaś na ten temat z mamą?? Jak jesteście bardzo blisko to może ona doradzi coś rozsądnego.
Nie będę mówiła, że masz się rozwieść, jesteś w ciąży i to powinno umocnić wszą miłość, a nie odwrotnie. Niestety może się okazać, że za jakiś czas rozwód okaże się najlepszym rozwiązaniem.
Napewno się męczysz, ale niestety nie ma żadnej recepty.
Może jakaś poradnia, ale to on też musi tego chcieć.
długo? 2 lata uważam, że wystarczająco, a nie mieszkaliśmy razem wczesniej. Już przed ślubem się waliło jak rozwalił samochód - ja też wtedy nic nie powiedziałam tylko zapłaciłam tyle ile trzeba było, ale jak się dowiedziałam niedawno to moja wina bo dałam mu jechać jak był wczorajszy ehh brak mi juz sił na wszystko
__________________
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. "
gabza21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:19   #4
kzabeczka
Zadomowienie
 
Avatar kzabeczka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 036
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Może porozmawiaj z nim, sama nie wiem. Może mama coś dobrego doradzi. Trzymam kciuki
__________________
Życie to nie bajka...
kzabeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:33   #5
anuulaa
Wtajemniczenie
 
Avatar anuulaa
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 636
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Smutne co piszesz, ale już wcześniej nie widziałaś, że często pije? Wtedy też tak Cię traktował?? Dziwne, że tak nagle by się zmienił. To też jest minus tego, że niestety nie mieszkaliście wcześniej razem i nie sprawdziliście się. Spróbuj znaleźć jakiś dobry moment, kiedy oboje będziecie mieć w miarę dobry humor, ugotuj coś dobrego, porozmawiajcie i powiedz mu, że jesteś w ciąży i może zmieni nastawienie do Ciebie. Trzymam kciuki

Chyba źle zrozumiałam, ale już doczytałam, że mąż wie, że jesteś w ciąży...

Edytowane przez anuulaa
Czas edycji: 2009-05-27 o 10:37
anuulaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:35   #6
Kasiamaja
Zadomowienie
 
Avatar Kasiamaja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: London
Wiadomości: 1 536
GG do Kasiamaja
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Współczuje kochana ,zwłaszcza ,że w ciąży jestes ... Jedyne co mi do głowy przychodzi to to ,że musisz się postawić!!! Bo jak teraz mu będziesz ulegac i przepraszać ,że żyjesz to co dopiero później zwłaszcza ,że tż widać lubi zaglądnąć do kieliszka ,a kłotnia to idealna wymówka (ojcieć też tak ma ) Nie mam pojęcia co powinnas zrobic bo nie znam Twojej sytuacji ,ale myśle ,że jakbys się na tydzien do mamy wyniosła to już by coś dało ,albo jak przyjdzie pijany to go do domu nie wpuść. Moim zdaniem trzeba ostro od początku bo później Ci na głowe wejdzie
__________________
Moja śliczna pszczółka Maja 10-01-2008, 00.11
pszczółka
I znowu odchudzanki

70,60...68,2.....66....64.....62....6 0
Kasiamaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:39   #7
poppppy
Zadomowienie
 
Avatar poppppy
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 218
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

GABZA21 - nie bede Cie pocieszac...bo na co sie zda takie mydlenie oczu....
Pierwsza mysl jaka mnie naszla - "jesli teraz sie juz sypie,k to strach sie bac co bedzie pozniej...."
Nie rozumiem troche ....piszesz, ze juz przed slubem sie waliło...to po co ten slub??? Jak zle bylo przedtem...to teraz moze byc tylko gorzej.....A czy slub nie byl dlatego, ze jestes w ciazy? - jak widac to nie jest najlepszy powod....
Ja mysle, ze to Ty przede wszystkim powinnas sobie odpowiedziec na pytanie czy chcesz byc z tym czlowiekiem....Czy go kochasz i czy on kocha Ciebie....My nie jestesmy w stanie ocenic odpowiednio sytuacji i nie mozemy byc wyrocznia....
Pamietaj tylko o tym, ze teraz najwazniejsze jest dziecko....A to jaki dom mu stworzycie zalezy tylko od Was....Albo wezmiecie sie w garsc, szczerze porozmawiacie, dojdziecie do porozumienia i bedziecie sie wzajemnie szanowac.....albo niestety sie rozstaniecie (czasem to jest lepsze niz wieczne klotnie, wyrzuty i awantury).....Atmosfera, ktora teraz panuje w Waszym zwiazku nie przyczyni sie do Waszego szczescia, a tym bardziej szczescia Waszego dziecka....
Zycze powodzenia i trzymam kciuki
__________________
MOJA BIŻUTERIA

Edytowane przez poppppy
Czas edycji: 2009-05-27 o 10:42
poppppy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 10:44   #8
mka1987
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 193
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

gabza21....jestem przerażona tym co napisałaś...ślub 1.5 miesiąca temu i już takie problemy....byc może Twój szanowny mąż za pewnie się teraz poczuł i pokazuje na co go stac wcześniej może zapalała mu się czerwona lampka i miał świadomośc ze w każdej chwili możesz go zostawic a teraz po ślubie ma wrażenie ze to już "niemożliwe"... pisałaś, że nie mieszkaliście ze sobą przed ślubem...i to pewnie tez jest powodem tego, jak teraz jest między Wami.....niby znaliście się dwa lata, ale przebywac z kimś pare godzin dziennie a 24 godziny na dobę to spora różnica! mówi się, że jeśli się ze sobą mieszka to na początku zawsze trzeba się "dotrzec"....i wiele w tym prawdy...ja kiedy zamieszkałam z narzeczonym tez ciągle o coś się kłóciliśmy....ale przetrwaliśmy ten okres i teraz jest już wspaniale! także może daj mu czas na oswojenie się z tą całą sytuacją...no i jednak prróbuj rozmawiac...może uda Ci się coś mu uświadomic...trzymam kciuki i powodzenia
__________________


mka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 11:18   #9
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

nie chce byc dociekliwa , ale braliście ślub z powodu ciąży? bo coś mi się tak wydaje może wiedziałas o jego wadach, ale bardziej bałaś się zostać sama z dzieckim....? jeśli się mylę to przepraszam
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 11:50   #10
kwiatuszekk88
Wtajemniczenie
 
Avatar kwiatuszekk88
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 263
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Bardzo mi przykro Ale tak jak dziewczyny piszą jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa i powinnas mu się postawić i dać jakies ultimatum niech sobie nie myśli, że teraz wszystko mu wolno. Jeżeli zależy mu na Tobie i dziecko to się zmieni. Zresztą nie powinnaś się teraz denerwować, a on powinien to zrozumieć. Przecież wzięliście ślub z miłości to tak samo po ślubie, a nawet jeszcze bardziej, bo będziecie mieli przecież dziecko, powinien Cię szanować. Trzymam kciuki, żeby wszystko się wyjaśniło i, żebyś mogła się tutaj pochwalić szczęsliwą rodzinką
kwiatuszekk88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 12:02   #11
gabza21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 138
GG do gabza21
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

nie nie hajtalismy sie z powodu dziecka ślub był już wczesniej organizowany. Nie wiem jak czlowiek moze sie tak zmienic. Przeszkadza mu ze dzwonie do mamy, ze z nia rozmawiam, uznałam ze moze jest zazdrosny o Nią...nie wiem. Ale tez nie moge się dać poniewierac, dawać traktowac jak szmata i obwiniac o wszystko katastrofa
__________________
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. "
gabza21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 12:42   #12
Samoa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 768
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

nie wierzę, że ktos może się az tak zmienić. NIby przez dwa lata sielanka i nagle bum? Przed ślubem nic takiego nie robił?
MAsakra, że ludzie decydują się na ślub nie znając się. Ja bym nie mogła życ w takim związku, bo dla mnie to sie ociera o patologię. Skoro ma problemy z alkoholem wyślij go na jakis odwyk, inaczej będziesz musiala znosić takie zachowania a z czaem i gorsze, do końca życia.
Życie jest tylko jedno i po co je marnowac z takim człowiekiem, a jesli on nie będzie miał chęci do zmiany to nic z tego związku nie będzie, bo problem nie jest w Tobie. Aczkolwiek przegięłaś z tym, ze dzień matki chcesz spędzic ze swoja mamusią, jesteście małżeństwem i powinniście iśc do Twojej i jego mamy razem. Też bym sie wkurzyła na jego miejscu.
Samoa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 12:46   #13
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

wiesz co może przenieś się do rodziców na jakiś czas może da mu to do myslenia....
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 12:51   #14
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Paskudna sytuacja - nie ma co.
Ale sprobuj dac jeszcze temu szanse. Rozmowa tak jak dziewczyny wspominaly jest kluczem do jakich kolwiek dzialan pozniej ( w jedna czy druga strone).
Namow go na to zeby siasc spokojnie i pogadac. Zapytaj sie co go dreczy. Zawsze bedzie druga strona historii. Moze go troche to przeraza ze nagle zycie obralo innego toku. Ze malzenstwo dzieci etc. Moze psychicznie nie daje sobie rady z tym jeszcze. To duza odpowiedzialnosc, zalozenie rodziny, i czasami niektorzy reaguja szokiem. Faceci bardzo czesto na problemy reaguja agresywnie. Nie chce go tlumaczyc, ale napewno powinnas go wysluchac (oczywiscie jesli bedzie chcial rozmawiac). Nie denerwuj sie i badz spokojna - wiem ze to latwo mowic, ale emocje potrafia przeslonic jasnosc sprawy. Te wszystkie rzeczy ktore on wygaduje a propos twojego zwiazku z Mama, znajomymych z pracy, moga byc tylko przeslona innych klopotow. Wyglada na to ze obydwoje swiadomie podchodziliscie do decyzji o slubie, wiec teraz kazda ze stron powinna pracowac na tym zeby to dzialalo.
Ale uwierz mi, czasami zmiana sytaucji dla faceta (slub, mieszkanie razem, dziecko) powoduje opozniony szok, i wcale nie musi to oznaczac konca zwiazku. Po prostu potrzebuje czasu na przyzwyczajenie sie. (Tak jak dla kobiety na przyklad depresja po porodzie)
Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy, ze nie jest tak zle.
Trzymam za was kciuki, i napisz jak leci dalej.
xxx
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 12:58   #15
Samoa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 768
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

a ja uważam, że przenoszenie sie do rodziców to dziecinada. Sami powinni rozwiązywac swoje problemy a nie jeszcze robic afere na całą rodzine i jakieś cyrki z wyprowadzaniem się.
Poza tym skoro było tak super wcześniej, że się zdecydowali na ślub to cos sie jednak musiało wydarzyc takiego, że sie popsuło między nimi. I na pewno nie tylko on jest be i niedobry. Jak dziewczyna za każdym razem będzie uciekać do mamusi to na pewno dobrze im to nie zrobi. Są dorośli to niech sie dogadaja a nie jakies ukrywanie. On sobie bez rozmowy z nia nie przemyśli tylko będzie się utwierdzał w przekonaniu, że to jej wina.
Samoa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 13:00   #16
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

jeszcze dodam tyle, że wina nigdy nie leży po 1 stronie-oczywiście wykluczając patologie, gdzie mąż jest tyranem wtedy to już nic się nie da zrobić...
Ale u Was może problem polega na tym, że znaleźliście sie w nowej sytuacji i poświadomie jakos brakuje Wam rodzinnego domu, beztroskiego zycia, i takiej codzienności
__________________


Edytowane przez kaska87
Czas edycji: 2009-05-27 o 13:01
kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 20:12   #17
srubka87
Zadomowienie
 
Avatar srubka87
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 389
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Bardzo współczuję autorce wątku i uważam podobnie jak wy, że tylko szcera rozmowa może tu pomóc. Ja o żadnym rozwodzie bym nie myślała, oboje znaleźliście się w nowej sytuacji- małżeństwo, wspólne mieszkanie no i dzidziuś w drodze...
Jednak jak dla mnie fakt, że przed ślubem nie mieszkali razemnie nie ma tu żadnego znaczenia.Znam mnóstwo takich par, które są bardzo szcęśliwe. Na początku trzeba się dotrzeć, trzeba się nauczyc żyć razem.Poza tym jak można się wypróbować? Mąż czy żona, chłopak lub dziewczyna to nie samochód czy inna rzecz, jedni chcą mieszkać razem a inni nie. Ja z moim Tż-em nie mieszkamy razem, uczymy się w różnych maistach, weekendy spędzamy razem ,śpiąc u siebie i spedzając raem 24 h na dobę, jednak na dłuższą metę nie chciałabym z nim mieszkać przed ślubem, no chyba, że np. byłabym za granicą razem z nim. Ale dopóki mam swój rodzinny dom i stan cywilny: panna to nie chce udawać małżeństwa jescze przed ślubem. Każdy ma swoją bajkę i ja absolutnie nie krytykuję tych , którzy mieszkają razem, im poprostu to odpowiada, inaczej patrzą na życie niż ja i w porządku
Kochana porozmawiaj z męzem i ustalcie rozwiązanie. Napewno on musi się zmienić, ale pewnie i ty np. mozesz być cierpliwasza. Pamiętaj( o ile twój mąz nie jest tyranem) kompromis Tylko się nie wyprowdzaj, z domu..jesteście dorosłymi ludzmi.
A kryzysy w związku są zawsze i nie wierzę tym, które piszą po co brałaś ślub skoro już przed ślubem się waliło, że w ich związku jest zawsze różowo.Każda para ma kryzysy, czasm mniejsze lub większe ale zawsze.Każdy czasem zastanawia się czy to napewno to, czy tego chcę.A ty teraz jesteś rozżalona i pewnie dlatego na myśl przychodzą Ci tylko te złe chwile.
Jeśli twój mąż ma problem z alkoholoem to odejdź lub idz z nim na terapię. Choć ten drugi pomysł nie ejst ani łatwy ani szybkia ni co najgorsze u alkoholików nie zawsze skuteczy. Alkoholik to nie tylko ten co krzyczy i bije, może nim być każdy i nie trzeba zalewać sie w trupa..wystarczy pić przez dłuży okres czasu aby się uzależnić.
Powodzenia. Trzyamam za Twoją rodzinkę kciuki!
__________________
14.08.2010 Szczęśliwa mężatka
srubka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 20:58   #18
poppppy
Zadomowienie
 
Avatar poppppy
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 218
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

SRUBKA - z wiekszoscia Twojej wypowiedzi sie zgadzam....poza jednym zdaniem, w ktorym pijesz miedzy innymi do mojej wczesniejszej wypowiedzi....
Wiadomo ze kazdy ma kryzysy....ale kryzys, a stwierdzenie "ze juz sie wczesniej waliło" to dla mnie dwie rozne bajki...druga jest nacechowana o wiele bardziej negatywnie...No chyba ze autorka dobrala nieodpowiednie slowa...ale ja odpowiadam na to co czytam....
Pewnie...my tez mielismy pare malych kryzysow.....ale...z niejednego pieca chleb jedlismy ze sie tak wyraze, przezylismy przeprowadzke do innego miasta, kupilismy mieszkanie, wykonczylismy i urzadzilismy je od podstaw, urodzilismy wspolnie i wspolnie wychowujemy dwojke dzieci.....Ale nigdy, nawet po klotni nie stwierdzilabym ze cos nam sie wali....wiec jak ktos tak stwierdza chwile po slubie....to dla mnie cos jest nie halo...

Po ponownym przeczytaniu posta tytulowego dochodze do wniosku, ze moze emocje braly gore....i moze nie jest az tak zle "ze sie wali i nie mozna wytrzymac"...Sytuacja jest swieza bo z dnia matki..moze jak emocje opadna okaze sie ze spiecia to faktycznie kwestia docierania sie....I oby tak bylo....Bo skoro wzieliscie slub GABZA tzn ze polaczyla Was milosc...i nie chce mi sie wierzyc ze zagubila sie ona po 1,5 m-ca...
__________________
MOJA BIŻUTERIA
poppppy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 21:15   #19
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez gabza21 Pokaż wiadomość
Witam!
Nie znalazlam takiego wątku, ale jeżeli jest to proszę o przeniesienie

mam problem i to nie mały jestesmy z mężem 1,5m-ca po ślubie a ciągle się kłócimy. Mieszkamy osobno(bez rodziców), ale nie jest tak łatwo
Cały czas się kłócimy, to jest już nie do zniesienia, a on jak sie pokłóci to ubiera się wychodzi nic nie mówiąc i wraca podpity jak nie pijany, a gdy do niego dzwonie to mi nabruzga i się wylącza
Wczoraj np. chciałam iść do swojej mamy bo był "dzień matki". Już zadzwonilam do niego, że będzie miał naszykowany obiad tylko ma sobie kotleta usmażyć. Jak przyszedł do domu to zaczęła się awantura, że nie mogę na niego poczekać, że najpierw poszlibyśmy do mojej mamy, a potem do jego matki, to się zapytalam dlaczego nie powiedział tego wcześniej tylko robi wyrzuty? Powiedziałam także, że ma iść się okąpać to ja zrobie mu ten obiad i pojdziemy, otrzymalam odpowiedź że mam sobie iść do mamusi a nim się nie przejmować. Więc poszłam, bo nie dam się zastraszać! No i zaczęło się jak przyszlam juz do mamy, zadzwonił tel i mój szanowny mąż powiedział mi, że mama jest ważniejsza od niego, i że mnie *******i nie będzie się odzywał i że nie wie o której wróci i że od dzisiaj jest moim mężem na papierku. Oczywiście nie wspomnialam, że jestem w ciąży i że czuję się osaczana przez własnego mężą, bo nawet jak się przybiorę z pracy z jakimś kolegą do domu to jest problem i wyzywanie, że mam sobie iść do kolegów itp. Co do mamy nie widujemy się często, no ale często dzwonimy (nawet czasami codziennie) niestety nie jest mi łatwo po 26 latach tak zrezygnować z kogoś ( jesteśmy jak przyjaciólki z mamą) pewnie z czasem to przejdzie, bo przecież mieszkamy w tej samej miejscowości, i jak na razie nie umiem wszystkiego tak żucić, odstawić na drugi plan, a też nie jestem wszechwiedziąca i nie umiem wszystkiego gotować czy robić więc się poradzam mamy. Moja mama się nie wtrąca w Nasze sprawy. Wczoraj także się dowiedziałam, że to przezemnie nie poszedł do swojej mamy, bo sam nie pójdzie a ja chciałam spędzić ten dzień z moją mama, a nie teściową, bo mamę mam tylko jedna. Już nei wiem co mam robić, bo ciągle słyszę, że jestem do niczego, że nic nie robię, że go olewam, że po co się hajtałam, że jestem głupia i nierozumna, a wczoraj nawet że po co przyszlam do domu, że mam sobie iść do mamusi i że mężem moim jest tylko na papierku i od dzisiaj zawsze juz tak będzie
poradźcie co robić/
Prawda leży po środku.
Trzeba było najpierw z mężem porozmawiać, jakie ma plany na Dzień Matki, a nie stawiać go przed faktem dokonanym, że ma sobie kotlata usmażyć

Po drugie.
Pomysł męża, żeby najpierw pójść do jednej, a potem do drugiej był dobry.

Jesteście ze sobą od dwóch lat i nie potraficie rozmawiać? to po co braliście ślub?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-27, 21:39   #20
srubka87
Zadomowienie
 
Avatar srubka87
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 389
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez poppppy Pokaż wiadomość
SRUBKA - z wiekszoscia Twojej wypowiedzi sie zgadzam....poza jednym zdaniem, w ktorym pijesz miedzy innymi do mojej wczesniejszej wypowiedzi....
Wiadomo ze kazdy ma kryzysy....ale kryzys, a stwierdzenie "ze juz sie wczesniej waliło" to dla mnie dwie rozne bajki...druga jest nacechowana o wiele bardziej negatywnie...No chyba ze autorka dobrala nieodpowiednie slowa...ale ja odpowiadam na to co czytam....
Pewnie...my tez mielismy pare malych kryzysow.....ale...z niejednego pieca chleb jedlismy ze sie tak wyraze, przezylismy przeprowadzke do innego miasta, kupilismy mieszkanie, wykonczylismy i urzadzilismy je od podstaw, urodzilismy wspolnie i wspolnie wychowujemy dwojke dzieci.....Ale nigdy, nawet po klotni nie stwierdzilabym ze cos nam sie wali....wiec jak ktos tak stwierdza chwile po slubie....to dla mnie cos jest nie halo...

Po ponownym przeczytaniu posta tytulowego dochodze do wniosku, ze moze emocje braly gore....i moze nie jest az tak zle "ze sie wali i nie mozna wytrzymac"...Sytuacja jest swieza bo z dnia matki..moze jak emocje opadna okaze sie ze spiecia to faktycznie kwestia docierania sie....I oby tak bylo....Bo skoro wzieliscie slub GABZA tzn ze polaczyla Was milosc...i nie chce mi sie wierzyc ze zagubila sie ona po 1,5 m-ca...
Może źle ujełam moje mysli w słowa...chodziło mi o to, że Gabza byc może teraz wyolbrzymia kryzysy przedślubne przez to, że jest rozżalona- i wcale jej sie nie dziwię. A co do twojej wcześniejszej wypowiedzi to chyba wynika to z charakteru, ja jestem bardzo spontaniczna, w jednej chwili potrafie płakać a w drugiej się śmiać i wiem, że jakby mi się nie układało w zwiąku 1,5 miesiąca to pewnie też bym powiedziała, że się wali..Ale po jakimjś czasie stwierdziłabym, że to były słowa mocno przesadzone.Dlatego ja nie odebrałam słów Gabzy, ze chodzi o coś więcej niż kryzys.I chyba stąd nasze niezrozumienie..
Mam nadzieję, że autorce wątku uda się przezwyciężyć złe chwile i , że w końcu w trókę będą się cieszyli swoim szczęsciem
__________________
14.08.2010 Szczęśliwa mężatka
srubka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 21:50   #21
kate0109
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

smutno się to czyta i wspolczuje Ci bardzo, ale tak jak dziewczyny mowia wina na pewno lezy gdzies po srodku, tylko aktualnie w tej sytuacji to najbardziej mi szkoda dzidziusia bo nie takich emocji powinnas mu teraz dostarczac. Ja to w ogole nie za bardzo moge sobie to wyobrazic, 1,5 miesiaca po slubie i takie wyzwiska, fochy i wogoletroche to dziwne a tak poza tym to ja bym sobie nigdy nie pozwolila zeby moj narzeczony czy maz kiedykolwiek sie tak do mnie odzywal i w gole chyba bym w ogole za niego nie wyszla jakbym widziala co on wyprawiaw tak krotkim czasie po slubie to powinna panowac u was w domku pelnia szczescia tymbardziej ze jestes w ciazy, ja to bym jeszcze pewnie przezyciami z wesela zyla rozmowa, rozmowa, rozmowa tylko to pomoze. Tak to w ogole to naprawde nie podoba mi sie jego zachowanie w stosunku do Ciebie, on powinien Cie teraz na rekach nosic bo bedziesz matka jego dziecka, nie no na serio dziwnie to wyglada sama nie wiem co o tym myslec bo tez na pewno Ty nie jestest bez winy

Edytowane przez kate0109
Czas edycji: 2009-05-27 o 21:53
kate0109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 06:13   #22
gabza21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 138
GG do gabza21
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Prawda leży po środku.
Trzeba było najpierw z mężem porozmawiać, jakie ma plany na Dzień Matki, a nie stawiać go przed faktem dokonanym, że ma sobie kotlata usmażyć

Po drugie.
Pomysł męża, żeby najpierw pójść do jednej, a potem do drugiej był dobry.

Jesteście ze sobą od dwóch lat i nie potraficie rozmawiać? to po co braliście ślub?
Takk bardzo ciekawe, mąż kończy o 17. Jak przyjdzie do domu to się musi okąpać odpocząć i zjeść. To mieliśmy iść na dzień Matki na wieczór i wpaść i złozyć zyczenia i do następnej? Ja i tak żadko bywam u swojej mamy, więc nie widzę powodu żeby w tak ważnym dniu robić coś takiego. Nie sądzę, że ty byś chciała iść do swojej matki na pół godz.
I po co to pytanie: "Jesteście ze sobą od dwóch lat i nie potraficie rozmawiać? to po co braliście ślub?" A kto ci powiedział,że nie potrafimy rozmawiać? Wczesniej już przerabialiśmy ten temat i otrzymalam jasna odpowiedź, że nie będzie tak się pieklił jak zadzwonie do mamy, bo się przecież do nas nie wtrąca, a to że zadzwonie żeby się coś zapytać to chyba nie jest jakieś przestępstwo??

Wczoraj próbowałm z nim rozmawiać, ale nic z tego Obiad zrobilam to nawet nie tknął, tylko na wieczór sobie coś tam zrobił. Jak patrzal na tv, to weszłam do pokoju żeby też popatrzeć, to wstał i wyszedł do drugiego pokoju. I tak to mam, skończyl się film poszłam do łóżka, to on poszedł do pokoju. Ale dzisiaj znowu będe próbowała, zobaczymy co będzie i tak do finischu. Tylko, że jak narazie to się albo nie odzywa, albo krzyczy i mówi mi że mężem moim to jest tylko na papierku i już mu to udowodniłam
Ale czy ja naprawde zrobiłam coś złego, że chciałam iść do mamy sobie posiedzieć i porozmawiać? Przecież nie jest takim małym chłopczykiem, żeby nie umieć sobie obiadu zrobić prawda?? To, że mama im zawsze dawała wszystko pod nos, to nie znaczy, że ma się nie nauczyć samodzielności? No chyba że ja faktycznie robię źle i jestem winna? nie wiem już sama
__________________
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. "

Edytowane przez gabza21
Czas edycji: 2009-05-28 o 06:30
gabza21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 06:59   #23
srubka87
Zadomowienie
 
Avatar srubka87
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 389
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Myślę, że w dniu matki powinnaś pójść razem z mężm zarówno do jednej mamy, jak i do drugiej bo od dnia slubu masz ich dwie. Ale faktem też jest,że twój mąz przesadza. Bradzo przykro się czyta takie rzeczy. Nie rozumiem dlaczego on się tak zawziął, dlaczego nie chce się pogodzić. Nawet nie wiem co Ci doradzic bo poprostu brak mi słów...
__________________
14.08.2010 Szczęśliwa mężatka
srubka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 08:42   #24
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Dla mnie nie brzmi to jakby nagle coś mu odwaliło. Myślę, i wnioskuję to z tego jak piszesz o swojej mamie, że twój mąż nie czuje się najważniejszą osobą na świecie dla ciebie. Myślę, że ma żal o twoje stosunki z mamą, bo kiedy mężczyzna tak ma to zaraz wszyscy mu mówią że jest maminsynkiem, prawda? Pewnie już nie raz było tak, że poradziłaś się mamy a jego zdanie było dla ciebie mniej ważne, prawda? Albo coś w tym stylu?

Co do dnia matki to on miał rację i tu nie chodziło o to, że miał sobie obiad zrobić, tylko że zlekceważyłaś jego matkę idąc tylko do swojej. Najwyraźniej było mu głupio iść w odwiedziny do swojej mamy bez żony, bo to już jawna obraza. To było dziecinne z twojej strony, ale może jego akurat mocno uraziło i coś w nim pękło? Nie mówię, że on nie jest niczemu winien, ale nikt tak nie reaguje bez powodu, więc szukam tego powodu i myślę, że na jego miejscu też by mnie szlag trafiał, bo nawet w twoich postach jest dużo o mamie, więc pewnie w normalnym życiu jest tego o niebo więcej.

A dwa lata spotykania się i weekendowania razem to nie jest długo. Często ludzie mają czas żeby się wtedy poznać, ale równie często inni idą rozpędem, biorą ślub bo tak, zamieszkują razem bo tak a potem nie mogą dojść do porozumienia, bo wcześniej wszystko wyglądało inaczej i wieczorem posiedziało się z mamusią, miało się mniej obowiązków, można było odpocząć od siebie.

Postaraj się zrozumieć jego punkt widzenia i od tego zacząć rozmowę. Jak już będziesz wiedziała o co m chodzi i jak on się z tym czuje, będziesz mogła coś z tym zrobić, przekazać mu swoje uczucia. Kiedy już poczujesz, że on też nie jest szczęśliwy teraz, to napisz mu list. Może on nie chce zaczynać rozmowy bo nie wierzy, że możesz go zrozumieć? Mężczyźni często tak mają.

Spróbuj przemyśleć całą sytuację jeszcze raz i wtedy zacząć działać. Bo nie warto wyrzucać kilku lat razem nawet nie starając się zrozumieć tej drugiej osoby.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 08:49   #25
Assol
Raczkowanie
 
Avatar Assol
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 45
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Myślę, że w dniu matki powinnaś pójść razem z mężm zarówno do jednej mamy, jak i do drugiej bo od dnia slubu masz ich dwie

Moim zdaniem matke ma sie tylko jedna, ta druga kobieta to matka meza i tyle. Wazny jest szacunek, ale tak, ze po slubie nabywasz 2 matke - gratis - dla mnie to bzdura.

Autorka miala prawo byc w tym dniu ze swoja matka, a tesciowej wystarczylo zlozyc zyczenia przez telefon. No chyba, ze sama otczuwasz potrzebe skladania zyczen osobiscie w kazde swieta panstwowe i katolickie, w deszcz i slonce, mimo choroby i niedolegliwosci
Kochana Twoj maz faktycznie przesadza, nawet jak z czym sie nie zgadzamy, czy cos nas rani, nie mamy prawa nikogo wyzywac, krzyczec bla bla bla
Napisalas, ze do slubu nie mieszkaliscie razem. Z doswiadczenia wiem, ze najgorsze sa zazwyczaj pierwsze dwa lata zamieszkania - tal zwana faza docierania sie. No nie jest ciekawie w tym okresie. My tez przechodzilismy przez rozne glupie, przykre sytuacje, Kiedy jedno probuje ustawic drugiego.
Glowa do gory wiekszosc przechodzi cos takiego. Ale nasilenie sie kryzysu czy tam fazy docierania sie zalezy przede wszystkim od charakteru i temperamentu osob.
Nie wiem czy pomogla Ci moja wypowiedz ale musisz sie przygotowac, ze tak wlasnie wyglada wspolne dorosle zycie. Czyli kompromisy, obrazy, klotnie, pogodzenia sie, szczescie i znowu jakies nieporozumienia. Ale podobniez po kilku latach jest lzej mam taka nadzieje. My mieszkamy razem od 2 lat - jest duzo liepiej niz na poczatku - ale i tak nieraz cos tak ugryzie (przewaznie mnie ) i ....... ale coraz bardziej nam sie udaje zachowac spokoj, wprowadzic rozmowe.
P.S. w naszym zwiazku ja mam taka taktyke - najpierw krzycze, potem zamilkam i unikam. Ale juz sie poprawiam
Assol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 09:51   #26
gabza21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 138
GG do gabza21
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez Assol Pokaż wiadomość
Myślę, że w dniu matki powinnaś pójść razem z mężm zarówno do jednej mamy, jak i do drugiej bo od dnia slubu masz ich dwie

Moim zdaniem matke ma sie tylko jedna, ta druga kobieta to matka meza i tyle. Wazny jest szacunek, ale tak, ze po slubie nabywasz 2 matke - gratis - dla mnie to bzdura.

Autorka miala prawo byc w tym dniu ze swoja matka, a tesciowej wystarczylo zlozyc zyczenia przez telefon. No chyba, ze sama otczuwasz potrzebe skladania zyczen osobiscie w kazde swieta panstwowe i katolickie, w deszcz i slonce, mimo choroby i niedolegliwosci
Kochana Twoj maz faktycznie przesadza, nawet jak z czym sie nie zgadzamy, czy cos nas rani, nie mamy prawa nikogo wyzywac, krzyczec bla bla bla
Napisalas, ze do slubu nie mieszkaliscie razem. Z doswiadczenia wiem, ze najgorsze sa zazwyczaj pierwsze dwa lata zamieszkania - tal zwana faza docierania sie. No nie jest ciekawie w tym okresie. My tez przechodzilismy przez rozne glupie, przykre sytuacje, Kiedy jedno probuje ustawic drugiego.
Glowa do gory wiekszosc przechodzi cos takiego. Ale nasilenie sie kryzysu czy tam fazy docierania sie zalezy przede wszystkim od charakteru i temperamentu osob.
Nie wiem czy pomogla Ci moja wypowiedz ale musisz sie przygotowac, ze tak wlasnie wyglada wspolne dorosle zycie. Czyli kompromisy, obrazy, klotnie, pogodzenia sie, szczescie i znowu jakies nieporozumienia. Ale podobniez po kilku latach jest lzej mam taka nadzieje. My mieszkamy razem od 2 lat - jest duzo liepiej niz na poczatku - ale i tak nieraz cos tak ugryzie (przewaznie mnie ) i ....... ale coraz bardziej nam sie udaje zachowac spokoj, wprowadzic rozmowe.
P.S. w naszym zwiazku ja mam taka taktyke - najpierw krzycze, potem zamilkam i unikam. Ale juz sie poprawiam
dzięki bardzo. bardzo mi twoja wypowiedź pomogła heh musimy przetrwać i tyle. Ale mam nadzieję, że damy radę
Pozdrawiam
__________________
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. "
gabza21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 13:39   #27
Samoa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 768
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez gabza21 Pokaż wiadomość
Takk bardzo ciekawe, mąż kończy o 17. Jak przyjdzie do domu to się musi okąpać odpocząć i zjeść. To mieliśmy iść na dzień Matki na wieczór i wpaść i złozyć zyczenia i do następnej? Ja i tak żadko bywam u swojej mamy, więc nie widzę powodu żeby w tak ważnym dniu robić coś takiego. Nie sądzę, że ty byś chciała iść do swojej matki na pół godz.
skoro takie macie warunki, że on kończy o 17 i koniecznie musi przyjśc do domu to nie wiem w czym problem, zeby wpaśc tylko na pół godziny? Liczy sie pamięć a nie kilkugodzinna posiadówa.

Cytat:
Napisane przez gabza21 Pokaż wiadomość
dzięki bardzo. bardzo mi twoja wypowiedź pomogła heh musimy przetrwać i tyle. Ale mam nadzieję, że damy radę
Pozdrawiam
widzę, że Tobie podobają sie tylko wypowiedzi, w których ktos potwierdza Twoje zdanie w tej kwestii, to jak Ty się chcesz dogadać z mężem jak nie potrafisz iśc na ustępstwa i tylko obstajesz przy swoim? Absolutnie nie masz racji z tym Twoim fochem o matkę, powinniście iśc razem, bo tak robi normalne małżeństwo. JA sie mu nie dziwię, że ma do Ciebie pretensje skoro mamusia dla Ciebie najważniejsza, bo tak to wygląda z tego co piszesz.
Samoa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 17:27   #28
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

Cytat:
Napisane przez gabza21 Pokaż wiadomość
Takk bardzo ciekawe, mąż kończy o 17. Jak przyjdzie do domu to się musi okąpać odpocząć i zjeść. To mieliśmy iść na dzień Matki na wieczór i wpaść i złozyć zyczenia i do następnej? Ja i tak żadko bywam u swojej mamy, więc nie widzę powodu żeby w tak ważnym dniu robić coś takiego. Nie sądzę, że ty byś chciała iść do swojej matki na pół godz.
I po co to pytanie: "Jesteście ze sobą od dwóch lat i nie potraficie rozmawiać? to po co braliście ślub?" A kto ci powiedział,że nie potrafimy rozmawiać? Wczesniej już przerabialiśmy ten temat i otrzymalam jasna odpowiedź, że nie będzie tak się pieklił jak zadzwonie do mamy, bo się przecież do nas nie wtrąca, a to że zadzwonie żeby się coś zapytać to chyba nie jest jakieś przestępstwo??

Wczoraj próbowałm z nim rozmawiać, ale nic z tego Obiad zrobilam to nawet nie tknął, tylko na wieczór sobie coś tam zrobił. Jak patrzal na tv, to weszłam do pokoju żeby też popatrzeć, to wstał i wyszedł do drugiego pokoju. I tak to mam, skończyl się film poszłam do łóżka, to on poszedł do pokoju. Ale dzisiaj znowu będe próbowała, zobaczymy co będzie i tak do finischu. Tylko, że jak narazie to się albo nie odzywa, albo krzyczy i mówi mi że mężem moim to jest tylko na papierku i już mu to udowodniłam
Ale czy ja naprawde zrobiłam coś złego, że chciałam iść do mamy sobie posiedzieć i porozmawiać? Przecież nie jest takim małym chłopczykiem, żeby nie umieć sobie obiadu zrobić prawda?? To, że mama im zawsze dawała wszystko pod nos, to nie znaczy, że ma się nie nauczyć samodzielności? No chyba że ja faktycznie robię źle i jestem winna? nie wiem już sama
Cytat:
Napisane przez gabza21 Pokaż wiadomość
dzięki bardzo. bardzo mi twoja wypowiedź pomogła heh musimy przetrwać i tyle. Ale mam nadzieję, że damy radę
Pozdrawiam
Samoa dobrze wyjaśniła: liczy się pamięć a nie biesiadowanie pół dnia z jakiejś konkretnej okazji, w ciągu tygodnia. Jeszcze żeby to chociaż sobota czy niedziela była, ale nie dzień roboczy

Cytat:
Napisane przez Samoa Pokaż wiadomość
skoro takie macie warunki, że on kończy o 17 i koniecznie musi przyjśc do domu to nie wiem w czym problem, zeby wpaśc tylko na pół godziny? Liczy sie pamięć a nie kilkugodzinna posiadówa.



widzę, że Tobie podobają sie tylko wypowiedzi, w których ktos potwierdza Twoje zdanie w tej kwestii, to jak Ty się chcesz dogadać z mężem jak nie potrafisz iśc na ustępstwa i tylko obstajesz przy swoim? Absolutnie nie masz racji z tym Twoim fochem o matkę, powinniście iśc razem, bo tak robi normalne małżeństwo. JA sie mu nie dziwię, że ma do Ciebie pretensje skoro mamusia dla Ciebie najważniejsza, bo tak to wygląda z tego co piszesz.
Dokładnie!
Założyła wątek tylko po to, żeby usłyszeć, że ma rację <>, a kto twierdzi inaczej ten oczywiście tej racji nie ma
Przy takim podejściu nic tylko współczuć temu mężowi, bo jej zawsze musi być na wierzchu
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 18:14   #29
n.ik.a
Zadomowienie
 
Avatar n.ik.a
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: miasto - wieś
Wiadomości: 1 279
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

warto usiąść i porozmawiać, bo każdy przechodzi jakiś kryzys, a gdy sie ich nie rozwiąze ta każda kłótnia będzie rodzic kolejną
__________________
19.09.2009 - żonka

Kalinka 11.04.2011


Wybrałam pielęgnację ciała z marką Braun


"Celem życia jest:
w swojej małej jednostkowej duszy odbić jak najwięcej kosmosu"
(H. Elzenberg)


Edytowane przez n.ik.a
Czas edycji: 2009-05-28 o 18:17
n.ik.a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-28, 18:36   #30
Lonia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 124
Dot.: 18.04.09 ślub, a już się sypie:(

gabza21 ja też uważam podobnie jak niektóre forumowiczki że jesteście małżeństwem a małżeństwo to dwie osoby i Twój mąż miał prawo się pogniewać za to że w dniu matki zlekceważyłaś jego rodzinę. Nie wiem czy to faktycznie jakiś taki problem iść do obydwóch matek na pół godziny a np następnego dnia iśc do swojej mamy na dłuże oczywiście wcześniej informując o tym męża i rozmawiając o tym zwłaszcza ze mieszkacie w tej samej miejscowości znam wiele małżeństw które nawet biegaja na dwie Wigilie i jakoś sobie z tym dają radę Nam tez nie raz się zdarza pić jedną kawę po drugiej i nikt nie narzeka małżenstwo to sztuka kompromisów. Ale tego też trzeba się nauczyc i nikt nie mówił że będzie łatwo. Oboj jesteś w nowej sytuacji ślub, wspolne zamieszkanie, dziecko i musicie to sobie w środku poukładac nauczyć się żyć RAZEM. Inny problem widzę w tym że Twój mąż wraca do domu pijany i ucieka prawdopodobie od jakiś problemów w alkohol a to już poważna sprawa. Koniecznie musisz z nim porozmawiać wytłumacz mu że on jest teraz dla ciebie najważniejsz że jest twoją rodziną i że do swojej mamy dzwonisz tylko po poradę w sprawie gotowania.
Trudności bywają w każdy związku bo ludzi idealnych nie mam.
Ja co prawda mężatką nie jestem ale myślę ze mogę się wypowiedzieć bo z moim Tż jesteśmy razem ponad 11 lat i nie jedno już razem przeżyliśmy. A trzaskanie drzwiami i pakowanie walizek nadal nam się zdarza
Lonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:28.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.