wegetarianizm a szczupla sylwetka

[baba_]

moze cos a propos wegetarianizmu i sylwetki? bo ja odkad nie jem miesa- 9 lat nei moge wrocic do mojej dawnej (szczuplej) figury...
nie zaluje, no ale..
pozdrawiam

[xanka]

Specjalistka nie jestem, ale pamietam jak jeszcze w liceum moja kolezanka - wegetarianka, miala bardzo rozbudowane biodra, posladki, uda.. zrzucila zbedne kilogramy jak zaczela stosowac diete 1000 kcal jedzac przy tym mieso..
Ostatnio w Samym Zdrowiu wypowiadala sie specjalistka - dietetyk, ze "nie ma bezmiesnych diet odchudzajacych, bo to wlasnie bialko zwierzece przyspiesza metabolizm i pochlania duze ilosci energii na trawienie oraz przyswajanie aminokwasow".
A moze wprowadz do grafiku zajec jakies cwiczenia, aerobik, bieganie, basen?
pozdrawiam

[baba_]

wiesz co, laze wszedzie, poza tym jezdzilam keidys na rowerze i trenowalam plywanie. jednak odkad rpzestalam ejsc to mieso non stop tyje

[gupol]

ja schudłem 2kg kiedy mięska nie jadłem, ale na dobre mi to nie wyszlo...

powodzenia

[solart]

trochę stary wątek, ale odpowiem :P. Jedzenie lub niejedzenie mięsa nie ma wpływu na naszą sylwetkę. Ważne jest to co i ile jemy, a w przypadku wegetarian (szczególnie tych "nowych") najczęsciej popełnianym błędem jest to, ze zazynaja pochlaniac wiecej wegli: makaronów, pierozkow, klusek... a to "procentuje" dodatkowymi kilogramami

[vadi]

dokładnie, j.w.
mięso dostarcza dużo energii, jego brak = częstszy głód i węglowe zachcianki
Ale od kiedy jestem wege nie zauważyłam w sumie wahań wagi, ani niczego, czego nie doświadczyłabym wcześniej

[miniaczka]

Dwie moje koleżanki są wegetariankami- obie w tym samym wieku (16 lat)- jedna z nich jest pełniejszych kształtów, druga znów bardzo szczupła.
Myślę, że jeśli chodzi o wegetarianizm to nie ma reguły co do szczupłości. Przecież jest tyle czynników, od których figura zależy. A może to nie tylko ich dieta, ale też sport który uprawiają, mają znaczenie ? Pierwsza, tak jak ja, gra w piłkę nożną, a druga (szczuplejsza) jeździ konno

[Marżolinka]

ja nie jem mięsa od ponad roku,ale nie zmieniło to jakoś mojej sylwetki,choć mam znajomego ,który naprawdę bardzo przytył od czasu przejścia na wegetarianizm, ale to zapewne dlatego,że zamiast kawałka mięsa ,ktor kiedyś go sycił pochłania masę pustych kalorii,ziemniakow ,prod.mącznych itd...

[psycha]

Napisane przez xanka

Ostatnio w Samym Zdrowiu wypowiadala sie specjalistka - dietetyk, ze "nie ma bezmiesnych diet odchudzajacych, bo to wlasnie bialko zwierzece przyspiesza metabolizm i pochlania duze ilosci energii na trawienie oraz przyswajanie aminokwasow".

Czy to prawda?

[Lureen]

Prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska (!), a nie coś na zasadzie: "nie jem mięsa na obiad więc na talerzu zostają ziemniaki i surówka lub obżeram się cały czas makaronami itd., nie ma wpływu na wagę.
Jeśli ktoś jest zarejestrowany na Gronie to tam toczy się dyskusja na ten temat na gronie o nazwie "wegetarianizm" w wątku "wegetarianizm a waga".
Poza tym polecam forum wegetarian, które znajduje się przy stronie www. wegetarianie.pl. Wiele wątpliwości można rozwiać buszując.
Pozdrawiam.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

kobietki, nie wpadajcie w kompleksy dla mnie podstawowa dieta to słynne mż (mniej żrec) i dużo cwiczeń. u mnie działa, ale może dlatego że nawet 18latek nie skończyłam

[Pancza]

A ja schudłam bedąc wegetarianką. Myślę tak jak poprzednicy, rezygnując z mięsa pochłania się za dużo węgli. A można schudnąć będąc wege, trzeba tylko trochę więcej ruchu

[solart]

[I'llFindAWay]

Ja odkąd przeszłam na wegetarianizm schudłam.

Moje ciało zrobiło się trochę ... miękkie (?), ale waga spadła.

A jem normalnie, wręcz bym powiedziała, że calkiem sporo.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

ja co prawda przytyłam, ale ja tego nie wiąże z zmianą diety. zawsze jak przez dłuższy czas nie cwiczyłam, szybko zaczynało mi isc w boki
na wegetarianizm przeszłam przed moją operacją - po operacji nie mogłam aktywnie cwiczyc więc to raczej dlatego.
dopiero teraz zaczęłam cwiczyc, bo dopiero mi doktor pozwolił. zaczynają się efekty, ale zanim zniknie mi tłuszczyk jeszcze sporo czasu minie

[Amens]

Jestem wegetarianką od paru lat...i problemów z wagą nie mam, tzn ciągle utrzymuje mi sie podobna waga nie przekraczająca 50kg...
A od niecałych 2 lat jestem weganką i przyznam, że jem więcej tłustych rzeczy, ale czuje sie dobrze i nie mam problemów z wagą- a jeżeli takowe występują na diecie wegetariańskiej to ja polecam ćwiczenia i przejście na regularne jedzenie (nie dojadanie i jedzenie co 4 godziny) -pomoże

Ogólnie znam bardzo wielu wegetarian i są to w 90% osoby ze świetną sylwetką, nie suche jak patyki ale bez problemów z tłuszczykiem... A jeżeli ktoś ma problemy z tuszą to są to już niestety zmiany genetyczne.

Poza tym wegetarianie piją mniej alkoholu, bo nie spożywają tłuszczów zwierzęcych i wystarczy im mniej alkoholu by sie nieźle wstawić


Ja uważam, że bez mięsa można schudnąć bo automatycznie je się mniej niezdrowych rzeczy, a weganizm zmusza do rezygnacji z wielu słodyczy (po pierwszych 2 tygodniach słodyczy się odechciewa, naprawde!)...

[Wyrak]

Badacze z Penn State na grupie kontrolnej chudnacych nie jedzacych miesa i grupie jedzacej wszystko dowiedli swojego czasu, ze osoby jedzace wszystko osiagaja lepsze wyniki.

Mitem jest, ze taka dieta wyszczupla, zalezy co sie je.

[Mia1983]

Widzę wątek z poprzedniej epoki
Zauważyłam, że ludzie przechodzący na wegetarianizm zrzucają na wadzę, ale kto sam się nie przekona na sobie to się nie dowie. Kiedyś byłam wegetarianką jeszcze za czasów liceum i ważyłam mało, potem gdy rzuciłam wegetarianimz przytyłam

[Chocolate77]

Napisane przez Mia1983

Widzę wątek z poprzedniej epoki
Zauważyłam, że ludzie przechodzący na wegetarianizm zrzucają na wadzę, ale kto sam się nie przekona na sobie to się nie dowie. Kiedyś byłam wegetarianką jeszcze za czasów liceum i ważyłam mało, potem gdy rzuciłam wegetarianimz przytyłam

Ja właśnie też się przekonałam na sobie, ale zupełnie na odwrót... Miałam ze cztery podejścia do wegetarianizmu a nawet do weganizmu, w tym dwa dość długie - po 8-10 miesięcy. No i co? Cóż, reguła zawsze była taka sama. Pierwsze tygodnie - euforia, czuję się lżej, wszystko trawię w 3 sekundy, żadnych bóli brzucha, zgagi itp., no istny cud. Ale potem... za każdym razem scenariusz był ten sam: mimo jedzenia teoretycznie "zdrowych" rzeczy tj. pełne ziarno, ciemny chleb, ciemny makaron, ryż, kasze, tony owoców i warzyw, obserwowałam drastyczne TYCIE. Niby czułam się lżej i fajnie, ale jednocześnie spodnie coraz ciaśniejsze, przestawałam się mieścić w swoje dawne biustonosze, na zdjęciach zaczęłam wyglądać jak typowa "gruba baba"... no, powiem wprost że jest to nieciekawe doświadczenie
Najlepszy numer był taki, że im mniej starałam się w diecie uwzględniać tłuszczu, i im bardziej ten tłuszcz ograniczałam, tym szybciej tyłam. To jest coś okropnego gdy z jednej strony, je się niby niesamowicie zdrowe (wg powszechnego mniemania!!! Teraz już wiem, że wcale tak nie było) posiłki np. warzywka z fasolką (żeby było białko) i z ryżem lub z kaszą przygotowywane bez tłuszczu albo z maleńką kroplą oliwy, a z drugiej strony... obserwujemy coraz wyższą wagę Skąd ta waga, skoro niby tuczą nas głównie tłuszcze nasycone?? Skąd wzrost wagi, skoro ja przez kilka dobrych miesięcy nie miałam tłuszczu nasyconego w ustach? Oto ciekawe pytanie...

Tak bardzo chciałam być wegetarianką, a najlepiej weganką, z powodów bardziej etycznych niż dietetycznych - ale niestety, wyszło na jaw że mi ta dieta wybitnie nie służy
Może to też dowód na to, że każdemu służy co innego...

[ridja devojka]

To jest ciekawa sprawa, bo niby białko zwierzęce w postaci np. chudego mięsa jest idealne przy odchudzaniu, ale z drugiej strony wegetarianie są statystycznie szczuplejsi, praktycznie nie spotyka się takich chorób jak otyłość, cukrzyca itp. Każda dieta musi być dobrze zbilansowana, nieważne czy mięsna czy nie.

[201701300929]

Napisane przez Chocolate77

Ja właśnie też się przekonałam na sobie, ale zupełnie na odwrót... Miałam ze cztery podejścia do wegetarianizmu a nawet do weganizmu, w tym dwa dość długie - po 8-10 miesięcy. No i co? Cóż, reguła zawsze była taka sama. Pierwsze tygodnie - euforia, czuję się lżej, wszystko trawię w 3 sekundy, żadnych bóli brzucha, zgagi itp., no istny cud. Ale potem... za każdym razem scenariusz był ten sam: mimo jedzenia teoretycznie "zdrowych" rzeczy tj. pełne ziarno, ciemny chleb, ciemny makaron, ryż, kasze, tony owoców i warzyw, obserwowałam drastyczne TYCIE. Niby czułam się lżej i fajnie, ale jednocześnie spodnie coraz ciaśniejsze, przestawałam się mieścić w swoje dawne biustonosze, na zdjęciach zaczęłam wyglądać jak typowa "gruba baba"... no, powiem wprost że jest to nieciekawe doświadczenie
Najlepszy numer był taki, że im mniej starałam się w diecie uwzględniać tłuszczu, i im bardziej ten tłuszcz ograniczałam, tym szybciej tyłam. To jest coś okropnego gdy z jednej strony, je się niby niesamowicie zdrowe (wg powszechnego mniemania!!! Teraz już wiem, że wcale tak nie było) posiłki np. warzywka z fasolką (żeby było białko) i z ryżem lub z kaszą przygotowywane bez tłuszczu albo z maleńką kroplą oliwy, a z drugiej strony... obserwujemy coraz wyższą wagę Skąd ta waga, skoro niby tuczą nas głównie tłuszcze nasycone?? Skąd wzrost wagi, skoro ja przez kilka dobrych miesięcy nie miałam tłuszczu nasyconego w ustach? Oto ciekawe pytanie...

Tak bardzo chciałam być wegetarianką, a najlepiej weganką, z powodów bardziej etycznych niż dietetycznych - ale niestety, wyszło na jaw że mi ta dieta wybitnie nie służy
Może to też dowód na to, że każdemu służy co innego...

wiesz to dziwne bo wlasnie wegetrainie sa zwykle szczuplejsi-moze Twoja dieta nie byla tak dobrze zbilansowana jak Ci sie wydawalo?

Tucza nie tylko tluszczy nasycone, a zreszta tluszcze tez sa potrzebne,

ale mysle,ze naprawde troche trwa zanim sie nauczy porzadnie odzywiac na takiej diecie-ja np. na poczatku mialam anemie (lekkie ale kilka lat), a teraz jest super i mimo ,ze prowadze dosc siedzacy tryb zycia to nie mam problemow z waga

moze warto sprbowac jeszcze raz tylko ograniczyc ilosc maakronu, kaszy itp

[_Asiaczek_]

Napisane przez Chocolate77

Ja właśnie też się przekonałam na sobie, ale zupełnie na odwrót... Miałam ze cztery podejścia do wegetarianizmu a nawet do weganizmu, w tym dwa dość długie - po 8-10 miesięcy. No i co? Cóż, reguła zawsze była taka sama. Pierwsze tygodnie - euforia, czuję się lżej, wszystko trawię w 3 sekundy, żadnych bóli brzucha, zgagi itp., no istny cud. Ale potem... za każdym razem scenariusz był ten sam: mimo jedzenia teoretycznie "zdrowych" rzeczy tj. pełne ziarno, ciemny chleb, ciemny makaron, ryż, kasze, tony owoców i warzyw, obserwowałam drastyczne TYCIE. Niby czułam się lżej i fajnie, ale jednocześnie spodnie coraz ciaśniejsze, przestawałam się mieścić w swoje dawne biustonosze, na zdjęciach zaczęłam wyglądać jak typowa "gruba baba"... no, powiem wprost że jest to nieciekawe doświadczenie
Najlepszy numer był taki, że im mniej starałam się w diecie uwzględniać tłuszczu, i im bardziej ten tłuszcz ograniczałam, tym szybciej tyłam. To jest coś okropnego gdy z jednej strony, je się niby niesamowicie zdrowe (wg powszechnego mniemania!!! Teraz już wiem, że wcale tak nie było) posiłki np. warzywka z fasolką (żeby było białko) i z ryżem lub z kaszą przygotowywane bez tłuszczu albo z maleńką kroplą oliwy, a z drugiej strony... obserwujemy coraz wyższą wagę Skąd ta waga, skoro niby tuczą nas głównie tłuszcze nasycone?? Skąd wzrost wagi, skoro ja przez kilka dobrych miesięcy nie miałam tłuszczu nasyconego w ustach? Oto ciekawe pytanie...

Tak bardzo chciałam być wegetarianką, a najlepiej weganką, z powodów bardziej etycznych niż dietetycznych - ale niestety, wyszło na jaw że mi ta dieta wybitnie nie służy
Może to też dowód na to, że każdemu służy co innego...

ja miałam dokładnie to samo,byłam 3 lata wegetarianką,starałam się mieć zbilansowaną dietę, tyłam na potęgę,do tego potworne bóle brzucha i wzdęcia,zaczęłam chorować. zaczęłam jeść mięso,ryby+warzywa i problemy zniknęły.wegetarianizm nie jest dla każdego. jeśli ktoś schudł,to dlatego że spalił mięśnie z braku białka,dlatego ciała wegetarian są "miękkie",ale czy o to chodzi,żeby spalić mięśnie a się otłuszczyć?chyba nie

[ridja devojka]

Napisane przez _Asiaczek_

jeśli ktoś schudł,to dlatego że spalił mięśnie z braku białka,dlatego ciała wegetarian są "miękkie",ale czy o to chodzi,żeby spalić mięśnie a się otłuszczyć?chyba nie

a co na to wegańscy sportowcy i kulturyści

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez _Asiaczek_

jeśli ktoś schudł,to dlatego że spalił mięśnie z braku białka,dlatego ciała wegetarian są "miękkie",ale czy o to chodzi,żeby spalić mięśnie a się otłuszczyć?chyba nie

Wielu wegetarian macałaś?

[whiness]

Według mnie wegetarianizm bynajmniej nie wpływa niekorzystnie na sylwetkę. Mam wiele znajomych wegetarianek, które są bardzo szczupłe. Sama kiedyś przez rok nie jadłam mięsa ani ryb i nie przytyłam od tego. Wydaje mi się, że trzeba po prostu (jak zawsze) zachowywać umiar w jedzeniu i postawić na zdrową żywność - jeść nabiał, owoce, warzywa, spożywać zdrowe tłuszcze roślinne i zboża, unikać przetworzonej żywności.

[apows]

Napisane przez baba_

wiesz co, laze wszedzie, poza tym jezdzilam keidys na rowerze i trenowalam plywanie. jednak odkad rpzestalam ejsc to mieso non stop tyje

To po co zaprzestałaś? Powróc do zdrowego trybu życia i ciesz się nim.Nie traktujmy czegoś co zdrowe jak coś przemijającego.

[tambourinist]

To przecież zależy co się je. Niektórzy jedzą wysoko przetworzone produkty wegetariańskie ("kiełbaski sojowe", etc.) i tego raczej nie można określić mianem zdrowego odżywiania, chociaż jest wegetariańskie.

Białko zwierzęce jest bardzo sycące i samo w sobie niskokaloryczne, o ile nie podaje się go na przykład w tłustej panierce albo sosie. Węglowodany - ryż, makarony, etc. nawet jeśli ma podobną liczbę kal. w 100gr szybko się spala i częściej jest się głodnym. Stąd możliwe, że się przytyje.

Radą jest np. jedzenie jaj, które mają dużo białka. Oraz jedzenie małych porcji. Po jakimś czasie żołądek się kurczy i szybciej się sycisz. I sport oczywiście. Regularnie uprawniany sprawia, że rozwijają się mięśnie, które spalają energię nawet kiedy nie pracuje się fizycznie.

[Wyrak]

Napisane przez Mia1983

Kiedyś byłam wegetarianką jeszcze za czasów liceum i ważyłam mało, potem gdy rzuciłam wegetarianimz przytyłam

To akurat zupelnie normalne, ze w czasach liceum zwykle wazy sie mniej niz pozniej...

Napisane przez ridja devojka

To jest ciekawa sprawa, bo niby białko zwierzęce w postaci np. chudego mięsa jest idealne przy odchudzaniu, ale z drugiej strony wegetarianie są statystycznie szczuplejsi, praktycznie nie spotyka się takich chorób jak otyłość, cukrzyca itp. Każda dieta musi być dobrze zbilansowana, nieważne czy mięsna czy nie.

Bo to statystyki korzystaja z BMI jako wskaznika szczuplosci/otylosci, co mozna sobie o kant tylka potluc.
Ja jestem na granicy otylosci patrzac na BMI , po protu ten wskaznik nie rozroznia pomiedzy tkanka tluszczowa a miesniowa

Kolejna sprawa, ze u wegetarian ta szczuplosc latwiej "osiagnac" wlasnie spaleniem sporej ilosci miesni, co wcale zdrowe/korzystne nie jest.

Ostatnia sprawa: punkt odniesienia - wiekszosc ludzi ma po prostu fatalna diete, wiec to zaden wyznacznik tego, co jest dobre, conajwyzej lepsze od fatalnego.

Napisane przez ridja devojka

a co na to wegańscy sportowcy i kulturyści

Obydwaj ?
Abstrahujac od tego, ile w dzisiejszych czasach mozna suplementowac, to te cale listy "wege sportowcow" to wielki argument przeciwko tego typu diecie - na przestrzeni kilkudziesieciu lat, wielu dyscyplin, roznych krajow, raptem kilkadziesiat nazwisk? Przeciez to absolutna nedza
Nie mowiac o tym, ze jak raz mi sie chcialo taka liste sprawdzic, to pierwsze dwa nazwiska z brzegu (doslownie numery 1 i 2 na liscie) w ogole nie byly wege (przynajmniej gdy uprawialy sport zawodowo)

Napisane przez whiness

Według mnie wegetarianizm bynajmniej nie wpływa niekorzystnie na sylwetkę. Mam wiele znajomych wegetarianek, które są bardzo szczupłe. Sama kiedyś przez rok nie jadłam mięsa ani ryb i nie przytyłam od tego. Wydaje mi się, że trzeba po prostu (jak zawsze) zachowywać umiar w jedzeniu i postawić na zdrową żywność - jeść nabiał, owoce, warzywa, spożywać zdrowe tłuszcze roślinne i zboża, unikać przetworzonej żywności.

Zdrowe tluszcze, po prostu.
Czego jak czego, ale roslinnych i to zdecydowanie niezdrowych akurat za duzo we wspolczesnej diecie.

[melancholia_12]

wegetarianizm nie jest dla każdego. jeśli ktoś schudł,to dlatego że spalił mięśnie z braku białka,dlatego ciała wegetarian są "miękkie",ale czy o to chodzi,żeby spalić mięśnie a się otłuszczyć?chyba nie

Kolejna sprawa, ze u wegetarian ta szczuplosc latwiej "osiagnac" wlasnie spaleniem sporej ilosci miesni, co wcale zdrowe/korzystne nie jest

nie znam wegetarianina, który by cierpiał z powodu braku białka

może jak ktoś szuka wiarygodnych i potwierdzonych wiadomości o wegetarianizmie i jego wpływie na sylwetkę, to niech rzeczywiście pobuszuje na forach dla wegetarian, bo się można przestraszyć

[ellish]

ja wiem, ze wegetarianie bardzo puszczają bąki

Znam kilka osob, i wszyscy sa bardzo szczupli, ale nie wiem czy to przez diete. Ja nie jestem wegetaraianka a moje biodra moga za wieszaki robic