Wyznanie uczucia

[pistaacjaa]

Czy zawsze warto wyznać to, co czuje się do kogoś??
bez względu na wszystko? mam na myśli to, że zakochałam się , ze czuje, że nadajemy na tych samych falach
odważyć się i powiedzieć mu? postawić na szale dobra znajomosc?

w moim przypadku to wolny facet,raczej chłopak, 23 lata, który lubi poszaleć, wyrywać laski, ma duzy temperament, przyjaznimy sie i wiele razy widzialam, jak mimo tego,ze mial kogos to interesował sie innymi.
teraz jest wolny a ja uzmysłowiłam sobie, że chyba sie w nim zabujałam.
wspomne,ze mam 27 lat prawie....
i wiem,ze mamy inne oczekiwanie od życia, że on jest takim draniem,ale mimo to szaleję za nim. co zrobić? macie jakies sugestie?

zastanawiam sie wlasnie nad szczera rozmowa
czy moze zerwac kontakt i poczekać,az wywietrzeje mi z głowy

[muszynianka]

Czy zawsze warto wyznać to, co czuje się do kogoś??
bez względu na wszystko?

Nie nie zawsze. Czasem bez sensu jest burzyć cudzy świat naszym widzimisię. Czasem lepiej odejść w cień i milczeć.

Co do twojego przypadku... to pogadąć!

[nicka01]

Napisane przez pistaacjaa

Czy zawsze warto wyznać to, co czuje się do kogoś??
bez względu na wszystko? mam na myśli to, że zakochałam się , ze czuje, że nadajemy na tych samych falach
odważyć się i powiedzieć mu? postawić na szale dobra znajomosc?

w moim przypadku to wolny facet,raczej chłopak, 23 lata, który lubi poszaleć, wyrywać laski, ma duzy temperament, przyjaznimy sie i wiele razy widzialam, jak mimo tego,ze mial kogos to interesował sie innymi.
teraz jest wolny a ja uzmysłowiłam sobie, że chyba sie w nim zabujałam.
wspomne,ze mam 27 lat prawie....
i wiem,ze mamy inne oczekiwanie od życia, że on jest takim draniem,ale mimo to szaleję za nim. co zrobić? macie jakies sugestie?

zastanawiam sie wlasnie nad szczera rozmowa
czy moze zerwac kontakt i poczekać,az wywietrzeje mi z głowy

Nie zrywać kontaktu, nie mówić, znaleźć lepszego.

[pistaacjaa]

Napisane przez nicka01

Nie zrywać kontaktu, nie mówić, znaleźć lepszego.

ostro myślisz, że sprawię mu tylko satysfakcję takim wyznaniem i nie doceni tego i tak?
mnie krew zalewa jak mi opowiada, że z jakąś tam randkuje sobie...a może mówi mi to na złość
sam juz w trakcie naszej znajomości wypytywał, czy zakochałam się w nim, czy chciałabym byc z nim, itp.a ja to obracałam w żart, myśle, że jak ludzie coś czują to, to dzieje sie po prostu,a nie pyta sie czy chce z nim byc...jak to jest,bo już nie wiem?

[nicka01]

Napisane przez pistaacjaa

ostro myślisz, że sprawię mu tylko satysfakcję takim wyznaniem i nie doceni tego i tak?
mnie krew zalewa jak mi opowiada, że z jakąś tam randkuje sobie...a może mówi mi to na złość
sam juz w trakcie naszej znajomości wypytywał, czy zakochałam się w nim, czy chciałabym byc z nim, itp.a ja to obracałam w żart, myśle, że jak ludzie coś czują to, to dzieje sie po prostu,a nie pyta sie czy chce z nim byc...jak to jest,bo już nie wiem?

I co wtedy odpowiadałaś?

Dziwne, pytać: Ej, sorry, kochasz się we mnie?

Z tego co piszesz, nie wydaje mi się aby był Tobą zainteresowany.

[Casaria]

Napisane przez pistaacjaa

ostro myślisz, że sprawię mu tylko satysfakcję takim wyznaniem i nie doceni tego i tak?
mnie krew zalewa jak mi opowiada, że z jakąś tam randkuje sobie...a może mówi mi to na złość
sam juz w trakcie naszej znajomości wypytywał, czy zakochałam się w nim, czy chciałabym byc z nim, itp.a ja to obracałam w żart, myśle, że jak ludzie coś czują to, to dzieje sie po prostu,a nie pyta sie czy chce z nim byc...jak to jest,bo już nie wiem?

Z tego co piszesz wynika, że o jakiś niepoważny facet z gatunku samouwielbiających narcyzów. "Nie kochasz się we mnie? No jak możesz! Wszystkie się kochają" Ja bym odpuściła. Poza tym na takiego mężczyznę raczej nie podziała padnięcie mu do kolan i wyznanie miłości, większym wyzwaniem byłoby gdybyś go trochę ignorowała i przytemperowała jego ambicję.
Moim zdaniem nie wart zachodu, ale serca nie oszukasz. Tyle że taktyka, ktrą rozważasz w tym wypadku niezbyt trafiona. Lepiej być wyzwaniem dla niego, niż od razu uświadomić mu, że gdyby tylko chciał miałby Cię od zaraz... Pozdrawiam

[pistaacjaa]

Napisane przez nicka01

I co wtedy odpowiadałaś?

Dziwne, pytać: Ej, sorry, kochasz się we mnie?

Z tego co piszesz, nie wydaje mi się aby był Tobą zainteresowany.

gdy tak pytał,obracałam to w żart, śmialiśmy się, bo wtedy nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego wszystkiego co teraz.też wydają mi się dziwne i dziecinne takie pytania,jak dzieci w przedszkolu.a może on bada teren i to on boi się odrzucenia....

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez Casaria

Z tego co piszesz wynika, że o jakiś niepoważny facet z gatunku samouwielbiających narcyzów. "Nie kochasz się we mnie? No jak możesz! Wszystkie się kochają" Ja bym odpuściła. Poza tym na takiego mężczyznę raczej nie podziała padnięcie mu do kolan i wyznanie miłości, większym wyzwaniem byłoby gdybyś go trochę ignorowała i przytemperowała jego ambicję.
Moim zdaniem nie wart zachodu, ale serca nie oszukasz. Tyle że taktyka, ktrą rozważasz w tym wypadku niezbyt trafiona. Lepiej być wyzwaniem dla niego, niż od razu uświadomić mu, że gdyby tylko chciał miałby Cię od zaraz... Pozdrawiam

Faktycznie,podeszłaś do tego z innej strony,sprytnie...mysle, ze moje wyznanie nie zrobi na nim większego wrażenia,tylko spuchnie z dumy...ale mimo to mam ochotę powiedzieć.. racja,serca nie oszukasz. próbowałam poznawać innych "lepszych" facetów,ale jak taki jeden,albo drugi chciał mnie pocałować to miałam przed oczami tego kolegę ....i nic z tego nie wychodziło...

on sie wkurza jak ja chodze na randki,a ja jak on....

[NiUnIa140588]

Napisane przez pistaacjaa

w moim przypadku to wolny facet,raczej chłopak, 23 lata, który lubi poszaleć, wyrywać laski, ma duzy temperament, przyjaznimy sie i wiele razy widzialam, jak mimo tego,ze mial kogos to interesował sie innymi.

i wiem,ze mamy inne oczekiwanie od życia, że on jest takim draniem,ale mimo to szaleję za nim. co zrobić? macie jakies sugestie?

zastanawiam sie wlasnie nad szczera rozmowa
czy moze zerwac kontakt i poczekać,az wywietrzeje mi z głowy

Nie wiem czy to dobry pomysł żeby się pakować w związek z takim facetem. Sama widzisz jak go opisałaś...

Może poczekaj lepiej aż "wywietrzeje" Ci z głowy

[pistaacjaa]

Napisane przez NiUnIa140588

Nie wiem czy to dobry pomysł żeby się pakować w związek z takim facetem. Sama widzisz jak go opisałaś...

Może poczekaj lepiej aż "wywietrzeje" Ci z głowy

'


Wiem, że to dobre nie jest......ale rozsądek nie ma tu nic do rzeczy już
tłumaczyłam to sobie na wiele sposobów i każdy mi odradza też,z mojego bliskiego otoczenia.
Ale zastanawiam się czy kiedyś nie będę żałowała jeśli mu nie powiem co czuję do niego... a żeby z głowy mi wywietrzał muszę urwać kontakt na jakiś czas i tą ciszę jakoś mu wytłumaczyć.


Mimo tego,że jest takim rozwiązłym gościem to lubię jego towarzystwo,bo nigdy nie narzeka na nic, jest wesoły,zabawny, otwarty,dobrze się z nim czuję.

[kopytto]

a ja jestem bardzo ciekawa jak by zareagował na twoje wyznanie... moze tylko udaje przed tobą takiego cassanowe a w rzeczywistośi jest naprawde wrażliwym facetem, naprawde chcialabym zobaczyc jego reakcje bo watpie zeby od razu spuchł z dumy czy cos musiałby być skończonym palantem

[pistaacjaa]

Napisane przez kopytto

a ja jestem bardzo ciekawa jak by zareagował na twoje wyznanie... moze tylko udaje przed tobą takiego cassanowe a w rzeczywistośi jest naprawde wrażliwym facetem, naprawde chcialabym zobaczyc jego reakcje bo watpie zeby od razu spuchł z dumy czy cos musiałby być skończonym palantem

to może przeprowadzę eksperyment i Ci powiem a co tam...raz się żyje

[NiUnIa140588]

Napisane przez pistaacjaa

'


Wiem, że to dobre nie jest......ale rozsądek nie ma tu nic do rzeczy już
tłumaczyłam to sobie na wiele sposobów i każdy mi odradza też,z mojego bliskiego otoczenia.
Ale zastanawiam się czy kiedyś nie będę żałowała jeśli mu nie powiem co czuję do niego... a żeby z głowy mi wywietrzał muszę urwać kontakt na jakiś czas i tą ciszę jakoś mu wytłumaczyć.


Mimo tego,że jest takim rozwiązłym gościem to lubię jego towarzystwo,bo nigdy nie narzeka na nic, jest wesoły,zabawny, otwarty,dobrze się z nim czuję.

Albo może będziesz żałowała, że mu powiedziałaś Ale masz racje nie przekonasz się jak nie sprobujesz.

ja bym jednak miała pewne obawy na Twoim miejscu, skoro mówisz, że będąc w związku podrywał inne, bałabym się że ze mna postąpi tak samo

Mimo wszystko życzę powodzonka

[Maalwaaa]

Napisane przez pistaacjaa

'


Wiem, że to dobre nie jest......ale rozsądek nie ma tu nic do rzeczy już
tłumaczyłam to sobie na wiele sposobów i każdy mi odradza też,z mojego bliskiego otoczenia.
Ale zastanawiam się czy kiedyś nie będę żałowała jeśli mu nie powiem co czuję do niego... a żeby z głowy mi wywietrzał muszę urwać kontakt na jakiś czas i tą ciszę jakoś mu wytłumaczyć.


Mimo tego,że jest takim rozwiązłym gościem to lubię jego towarzystwo,bo nigdy nie narzeka na nic, jest wesoły,zabawny, otwarty,dobrze się z nim czuję.

Masz 27 lat a jak byś nic nie wiedziała o facetach. Dla mnie po pierwsze już problemem jest wiek. Ty i on jesteście zupełnie gdzie indziej. Ty chcesz stałego związku, on nie potrafi utrzymać wzroku na jednej. On ci się pyta czy już się w nim zakochałaś. I już ci się powinna zapalić czerwona lampka. Ktoś poważny nie zadaje takich pytań. To jak by no powiedz, czy kolejna tym razem starsza kobitka na mnie leci. Po co pchasz się w coś co już wywołuje u ciebie takie wątpliwości.
Widzisz to taki lekkoduch. Jestem pewna że ci nie zapewni tego czego byś chciała. A i widać, że znasz tylko ta jego fajną i superancką stronę charakteru. Ja bym odpuściła. A i nie musisz się w niczym tłumaczyć.

[pistaacjaa]

[QUOTE=NiUnIa140588;183932 67]Albo może będziesz żałowała, że mu powiedziałaś Ale masz racje nie przekonasz się jak nie sprobujesz.

ja bym jednak miała pewne obawy na Twoim miejscu, skoro mówisz, że będąc w związku podrywał inne, bałabym się że ze mna postąpi tak samo

tak,tez tak mysle,mowilam mu,ze nie umiałabym mu zaufać i sam mi powiedzial,ze nie byłby dla mnie odpowiednim facetem,

może on nawet nie zrozumie tego co powiem...że jest wrażliwy to fakt, bardzo potrzebuje kogoś,kto bedzie sie nim interesował, dbał o niego itp. jak to w związku.bardzo mi się zwierza ,w sumie to myślę ,ze traktuje mnie jak starszą kolezanke dobra rada
mysle,ze wiek nie ma dla niego znaczenia. bo nawet mi powiedzial,ze wpadla mu w oko pewna laska,a ona jest nawet starsza ode mnie i na moje pytanie "nie wiedzialam,ze tak przepadzasz za starszymi?:"" odpowiedział: jak jest taka za***ista laska to wiek się nie liczy
nie pił do mnie, bo wiem,ze ja tez mu sie podobam, bo mamy słabość do siebie i to można wyczuć dosłownie ale chyba chce wzbudzić zazdrość...już sama nie wiem w co on gra dlatego chcialabym jasnej sytuacji

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez Maalwaaa

Masz 27 lat a jak byś nic nie wiedziała o facetach. Dla mnie po pierwsze już problemem jest wiek. Ty i on jesteście zupełnie gdzie indziej. Ty chcesz stałego związku, on nie potrafi utrzymać wzroku na jednej. On ci się pyta czy już się w nim zakochałaś. I już ci się powinna zapalić czerwona lampka. Ktoś poważny nie zadaje takich pytań. To jak by no powiedz, czy kolejna tym razem starsza kobitka na mnie leci. Po co pchasz się w coś co już wywołuje u ciebie takie wątpliwości.
Widzisz to taki lekkoduch. Jestem pewna że ci nie zapewni tego czego byś chciała. A i widać, że znasz tylko ta jego fajną i superancką stronę charakteru. Ja bym odpuściła. A i nie musisz się w niczym tłumaczyć.

bo ja mam szczęście do takich złych właśnie....chyba,tacy mnie pociągają.wiem,to nie jest normalne. patrząc przez pryzmat rozsądku tez tak myślę jak Ty... musze się zdystansować

chyba wynika z tego, że lepiej buzie zamknąc na kluczyk

[NiUnIa140588]

Widzisz sama mówisz, że bała byś się mu zaufać a i sam on twierdzi, że nie jest dla Ciebie

Nie ma związku bez zaufania, więc chyba jednak nie warto hmm?

Myśle, że jego zainteresowanie Twoją osobą bardziej jest skierowane na etap koleżeństwa.

Wiesz, mnie też zawsze coś ciągnęło do "drani", nie wiem może to była ich niezależność, pewność siebie... to że nie lubię "ciepłych kluchów"



...ale na moje szczęście nie wpakowałam się w taki związek

[pistaacjaa]

[QUOTE=NiUnIa140588;183940 04]Widzisz sama mówisz, że bała byś się mu zaufać a i sam on twierdzi, że nie jest dla Ciebie

Nie ma związku bez zaufania, więc chyba jednak nie warto hmm?

Myśle, że jego zainteresowanie Twoją osobą bardziej jest skierowane na etap koleżeństwa.

Wiesz, mnie też zawsze coś ciągnęło do "drani", nie wiem może to była ich niezależność, pewność siebie... to że nie lubię "ciepłych kluchów" :




Ja to myślę już, że tak się go uczepiłam z braku laku-jak to sie mówi i faktycznie mnie pociaga,ze jest taki pewny siebie, zdecydowany, i przystojny,wysportowany,c ialo ma takie ,ze ehhhh przede wszystkim, ale niestety pies na baby..sama tez nigdy w takim zwiazku nie bylam


po prostu myślę, że może jak mu powiem o co chodzi u mnie to mi ulży w jakiś sposób?,bo jako o mężu o nim nie myślę..może jak bedzie wiedzial to nie bedzie mi opowiadal ze szczegółami o swoich podbojach, bo co mnie to obchodzi, że "namietnie calowal sie z nia w jakims tam pubie ".
sama mu powiedziałam,ze jak bedzie sie chcial wygadac to jestem czynna 24 na dobe to mam za swoje.

[pistaacjaa]

Wróciłam tu po kilku dniach, ochłonęłam.....to dziwne,ale wydaje mi się, że różne takie myśli zależą od tego w jakim dniu cyklu jestem Nie wiem czy też tak macie?

Stwierdziłam,że dam sobie na wstrzymanie...ostatnio na gg opowiadał mi czego to on nie wyprawiał z tą laską, która teraz wyrwał (czy to normalne, że facet opowiada o takich ekscesach?)i jak pomyślałam, że oni się bzykali (on mówi na to dymanie) to najpierw poczułam wściekłość,zazdrość, i mam do niego po prostu obrzydzenie i nie wyobrażam sobie wylądować z nim w łóżku, też nie wiem czy to normalne?
stwierdzam, że on jest niedojrzałym draniem

Ciężko mi jest zerwać kontakt całkowicie,jednak go lubię, te nasze rozmowy itp. najpierw chciałabym powiedzieć mu co o nim myślę. nie wiem czy o tym że się zadurzyłam też....
nie wiem jaką taktykę przybrać...............

[srebrnykot]

Napisane przez pistaacjaa

C
w moim przypadku to wolny facet,raczej chłopak, 23 lata, który lubi poszaleć, wyrywać laski, ma duzy temperament, przyjaznimy sie i wiele razy widzialam, jak mimo tego,ze mial kogos to interesował sie innymi.

Napisane przez pistaacjaa

mnie krew zalewa jak mi opowiada, że z jakąś tam randkuje sobie...a może mówi mi to na złość
sam juz w trakcie naszej znajomości wypytywał, czy zakochałam się w nim, czy chciałabym byc z nim, itp.a ja to obracałam w żart, myśle, że jak ludzie coś czują to, to dzieje sie po prostu,a nie pyta sie czy chce z nim byc...jak to jest,bo już nie wiem?

Napisane przez pistaacjaa

Faktycznie,podeszłaś do tego z innej strony,sprytnie...mysle, ze moje wyznanie nie zrobi na nim większego wrażenia,tylko spuchnie z dumy...ale mimo to mam ochotę powiedzieć.. racja,serca nie oszukasz. próbowałam poznawać innych "lepszych" facetów,ale jak taki jeden,albo drugi chciał mnie pocałować to miałam przed oczami tego kolegę ....i nic z tego nie wychodziło...

on sie wkurza jak ja chodze na randki,a ja jak on....

Napisane przez pistaacjaa

'


Wiem, że to dobre nie jest......ale rozsądek nie ma tu nic do rzeczy już
tłumaczyłam to sobie na wiele sposobów i każdy mi odradza też,z mojego bliskiego otoczenia.

Napisane przez pistaacjaa

tak,tez tak mysle,mowilam mu,ze nie umiałabym mu zaufać i sam mi powiedzial,ze nie byłby dla mnie odpowiednim facetem,

może on nawet nie zrozumie tego co powiem...że jest wrażliwy to fakt, bardzo potrzebuje kogoś,kto bedzie sie nim interesował, dbał o niego itp. jak to w związku.bardzo mi się zwierza ,w sumie to myślę ,ze traktuje mnie jak starszą kolezanke dobra rada

Napisane przez pistaacjaa

po prostu myślę, że może jak mu powiem o co chodzi u mnie to mi ulży w jakiś sposób?,bo jako o mężu o nim nie myślę..może jak bedzie wiedzial to nie bedzie mi opowiadal ze szczegółami o swoich podbojach, bo co mnie to obchodzi, że "namietnie calowal sie z nia w jakims tam pubie ".

Napisane przez pistaacjaa

Stwierdziłam,że dam sobie na wstrzymanie...ostatnio na gg opowiadał mi czego to on nie wyprawiał z tą laską, która teraz wyrwał (czy to normalne, że facet opowiada o takich ekscesach?)i jak pomyślałam, że oni się bzykali (on mówi na to dymanie) to najpierw poczułam wściekłość,zazdrość, i mam do niego po prostu obrzydzenie i nie wyobrażam sobie wylądować z nim w łóżku, też nie wiem czy to normalne?
stwierdzam, że on jest niedojrzałym draniem

Ciężko mi jest zerwać kontakt całkowicie,jednak go lubię, te nasze rozmowy itp. najpierw chciałabym powiedzieć mu co o nim myślę. nie wiem czy o tym że się zadurzyłam też....
nie wiem jaką taktykę przybrać...............

Podsumowując: facet, który Ci się podoba, jest zapatrzonym w siebie narcyzem, skacze z kwiatka na kwiatek, w związkach jest niewierny, nie można mu zaufać, rozgłasza swoje łóżkowe podboje ze szczegółami i na dodatek wszyscy Ci go odradzają, a sam zainteresowany twierdzi, że nie byłby dobrym partnerem dla Ciebie.
Na Twoim miejscu odpuściłabym.

Jeśli chodzi o wyznanie miłości: ten typ akurat raczej nie jest kimś, na kim takie słowa wywierają jakiekolwiek wrażenie. Raczej podpompują jego ego, i tyle. Jeżeli już chciałabyś działać w tym kierunku, to raczej powinnaś być dla niego wyzwaniem, jak to już napisała Casaria, niż podawać mu wszystko od razu na talerzu.
Pytanie tylko, czy naprawdę warto?

[blackredmoon]

zostaw to tak jak jest, a już na pewno nie wyznawaj mu swoich uczuć..

[pistaacjaa]

Dzięki dziewczyny, macie rację, to naprawdę pomaga, gdy ktoś podsumuje, wyciągnie wnioski, bo wiadomo taki zauroczony człowiek jak ja jest ślepy na pewne ważne fakty mimo, że widać je czarno na białym.

Czas poszukać kogoś wyjątkowego.

[pistaacjaa]

zapytał sie mnie ostatnio,czyli w piątek "czy chcialabyś ze mną być gdybym się zmienił"? w sensie, że nie latałby tak za laskami....

po co?

a w ogóle to nie mam głowy teraz nawet do swoich takich trywialnych wydawałoby się uczuć w obliczu narodowej tragedii,,

[kennedy]

myslisz ze mu powiesz i on magicznie rzuci ci sie w ramiona? watpie

bardziej prawdopodobne ze bedzie chcial ograniczyc wasze kontakty zeby ^cie nie ranic^ ^ zebys sobie za duzo nie wyobrazala^ ^ bo mu glupio^ itd

wiec lepiej nie rob tego

[pistaacjaa]

wiesz,właśnie nie chodzi mi o to,żeby rzucił mi się w ramiona, chciałabym to ja z siebie wyrzucić, nie ukrywać tego, wcale nie chcę go tym do siebie przywiązać, bo takie rzeczy nie są możliwe.