Kursy językowe zagranicą - warto?

[e0f3d546fc8e38a0a41f4bfac2647800bba81a40_6556af13d63ff]

.

[UrbanWarrior]

Warto. Przerabialam takie szkoly jezykowe przez cala podstawowke i liceum, uwazam je za genialna forme spedzania czasu ... a to ile sie nauczysz to zalezy tylko i wylacznie od Ciebie i tego jak sie "zintegrujesz" z miejscowymi Ja hiszpanskiego uczylam sie w Barcelonie, wrocilam zachwycona I "bananowej mlodziezy" nie doswiadczylam, chyba ze jakims cudem sama jestem "bananowa" a nie wiem

[e0f3d546fc8e38a0a41f4bfac2647800bba81a40_6556af13d63ff]

Dzięki za opinię

[paulinka_wawa]

Moim zdaniem taki kurs wyjazdowy ma sens tylko pod warunkiem, że nie będzie w Twojej grupie innych Polaków. Musisz nie mieć żadnej okazji do rozmowy po polsku, bo niestety jak trafią Ci się w grupie Polacy to siłą rzeczy będziesz z nimi gadać po polsku a nie po hiszpańsku. Warto przejrzeć oferty róznych biur, bo są szkoły, które tak to organizują, że na kursie Polaka nie spotkasz

[tabula]

Witaj, według mnie jest to najlepsza forma nauki. Kurs połączony z pobytem za granicą. Oczywiście ważne jest by móc jak najbardziej korzystać z okazji, czyli ograniczyć rozmowy po polsku do minimum - wybrać taki kurs, gdzie nie ma znajomych.

Ja osobiście byłem na podobnym wyjeździe w Irlandii i bardzo dużo mi dał. Jechałem z biurem ATAS i bardzo polecam. Najpierw dokładnie ocenili jaki mam poziom angielskiego, potem wybraliśmy razem kurs. Oczywiście, koszty są spore, ale na dłuższą metę to się opłaca. Uczyłem się angielskiego od wielu lat w Polsce i szczerze powiem, że kurs w Irlandii dał mi sto razy więcej - po prostu nauczyłem się praktycznego języka a przy okazji zdobyłem certyfikat. Polecam.

Co do Hiszpanii to nie znam szczegółów, ale poszukaj - z pewnością jest parę biur, które to organizują - wybierz to, które Ci odpowiada.

Pozdrawiam

[e0f3d546fc8e38a0a41f4bfac2647800bba81a40_6556af13d63ff]

Napisane przez tabula

Witaj, według mnie jest to najlepsza forma nauki. Kurs połączony z pobytem za granicą. Oczywiście ważne jest by móc jak najbardziej korzystać z okazji, czyli ograniczyć rozmowy po polsku do minimum - wybrać taki kurs, gdzie nie ma znajomych.

Czyli do Irlandii pojechałaś sama? Też uważam, że wyjazd ze znajomymi nie ma sensu, ale trochę obawiam się, że nie złapię z kimś na miejscu kontaktu na tyle, żeby nie były to zmarnowane wakacje Kolejna kwestia to poziom mojej znajomości języków obcych obecnie jest żenujący niestety i nie wiem czy potrafiłabym swobodnie pogadać sobie z kimś po angielsku. O hiszpańskim nie ma póki co mowy, jestem tylko na poziomie A2

A jeszcze takie pytanie do Ciebie - na jakim tak orientacyjnie poziomie był Twój angielski przed wyjazdem i jaki jest po?

[tabula]

Więc na początku przepytali mnie w biurze ATAS, i ocenili mój poziom... nie pamiętam ale myślę, że to był a2 lub b1. W każdym razie jak wróciłem to miałem b2 i certyfikat.

Dużo mi dało mieszkanie w rodzinie, z którą musiałem codziennie rozmawiać. Oni mi robili jakby drugi kurs, bo zabierali mnie gdzieś na wyjazdy i kazali rozmawiać
Poznałem świetnych ludzi, z którymi nadal utrzymuję kontakt - ponadto mają mnie odwiedzić w Polsce w te wakacje.

[e0f3d546fc8e38a0a41f4bfac2647800bba81a40_6556af13d63ff]

Napisane przez tabula

Więc na początku przepytali mnie w biurze ATAS, i ocenili mój poziom... nie pamiętam ale myślę, że to był a2 lub b1. W każdym razie jak wróciłem to miałem b2 i certyfikat.

Dużo mi dało mieszkanie w rodzinie, z którą musiałem codziennie rozmawiać. Oni mi robili jakby drugi kurs, bo zabierali mnie gdzieś na wyjazdy i kazali rozmawiać
Poznałem świetnych ludzi, z którymi nadal utrzymuję kontakt - ponadto mają mnie odwiedzić w Polsce w te wakacje.

A ile czasu tam spędziłeś? I ile masz lat? Przepraszam za tyle pytań, ale ciagle się waham

[tabula]

Byłem tam miesiąc.
mieszkałem u rodziny. Chodziłem codziennie na zajęcia od 9-13. Potem obiad. A wreszcie umawiałem się z innymi kursantami (Włoszki, Francuzki, Niemki, Czeszka i Chinka!) - tak mi wypadło, że były same dziewczyny więc biedny nie byłem.

Niektóre z nich podjęły też dzięki szkole albo rodzicom (nie pamiętam) pracę jako opiekunki do dzieci. Dzięki temu mogły jednocześnie zmniejszyć koszty kursu.

Po obiedzie umawialiśmy się na spotkania, imprezy, wyjścia. Raz wzięliśmy sobie wolne w szkole i pojechaliśmy razem do Galway na 4 dni. Było super.

Mam pod 30, ale w szkole były osoby o wiele młodsze - mniej więcej 16-35.

Sama nauka w klasach była ok. Grupy 3-5 osobowe.

a... lektorki były bardzo fajne i często na weekend zapraszały nas na własne imprezy do swoich domów.

Pewnie każdy wyjazd jest inny. Ale z pewnością na każdym takim wyjeździe możesz znaleźć znajomych, dobrze się bawić i mocno podszkolić się w języku.

Jakieś jeszcze pytania?

[e0f3d546fc8e38a0a41f4bfac2647800bba81a40_6556af13d63ff]

.