![]() |
#1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Nie chcę żyć bez niego...
Witam Wizażanki!
Jestem załamana... Czuję, że dziś zawalił się mój świat, muszę się kogoś poradzić, wysłuchać opinii osób postronnych, więc proszę o nie... A więc od początku. Kilka miesięcy temu poznałam fantastycznego faceta, z którym szybko zaczęło mnie coś łączyć, pomimo dystansu, który starałam się utrzymać, by nie zawieźć się na mężczyźnie po raz kolejny. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu i byliśmy pewni, że możemy już określić swoje uczucia. Po jakimś czasie wyznaliśmy sobie miłość i byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale nikt nie jest idealny, więc i u nas zdarzały się kłótnie. Zapewne to przez zawód miłosny po 3-letnim związku zrobił się trochę większym zazdrośnikiem i to także powodowało u nas kłótnie. Ale nigdy takiej jak ta ostatnia... Byliśmy wtedy kilkadziesiąt km od siebie i długo się nie widzieliśmy. Powiedziałam mu, że spędzę noc poza domem, a gdy następnego dnia dowiedział się, że byłam z facetami, wściekł się. Nie znał szczegółów, ale mimo to... Długo trwały kłótnie i nieodzywanie się z tego powodu. Nawet bąknął coś o rozstaniu, gdy do niego zadzwoniłam, że "może tak by było lepiej...". Ale raczej nie był przekonujący, więc zapytałam, czy na pewno tego chce, czy to puste gadki. Od razu zaprzeczył, że absolutnie nie chce. Za kilka dni zadzwoniłam i opowiedziałam, jak dokładnie było z tymi facetami. Potwierdził, że wcale nie było o co się tak wściekać, a mówił te głupoty, bo " jak usłyszał, że jego dziewczyna imprezuje z innymi kolesiami... ". Okej, zatarliśmy tą sprawę. Znowu było jak dawniej. Codziennie, w niemalże każdym smsie i rozmowie powtarzał, jak bardzo mnie kocha i tęskni. Śmiał się, żartował, był tym słodkim Kochaniem. Ale... coś się z nim jednak stało, nie potrafię tego wyjaśnić. Zawsze był nerwowy, ale żeby aż tak? Już mówię o co chodzi. Ostatnio rozmawialiśmy przez telefon, wymknęło mi się coś o tym, że dowiedziałam się o nim "fajnych" rzeczy. Zaraz potem powiedziałam, że porozmawiamy o tym jak przyjedzie do naszego miasta. Nie chciał się na to zgodzić, chciał koniecznie wiedzieć, czego się dowiedziałam. Postawiłam na swoim - nie będę rozmawiać o czymś takim przez telefon. Wczoraj nie chciał już porozmawiać ze mną, a codziennie po jego pracy wieczorem rozmawialiśmy. Napisał czy powiem mu czego się dowiedziałam. Obiecałam, że już za 2 dni. Odpisał, że ma już dość, nie będzie się odzywał i nie przyjedzie do naszego miasta (jego praca zaczyna się dopiero w 2. połowie lipca). Zabolały mnie takie szantaże. Poczekałam do dziś. Napisałam do niego, odpisał, że mu nie przeszło, nie ma ochoty ze mną rozmawiać i nie przyjedzie! A czekam na niego kilka tygodni... Nasze wspólne wakacje mijają, wyjazdy szlag trafia... Odkąd wyjechał tyle kłótni, taki ból... Nie wytrzymałam dziś, zapytałam w sms'ie czy mnie kocha. Odpisał, że tak. Czy przyjedzie? Napisał, że nie. I pa. Bolało, ale walczyłam, chciałam wiedzieć, dlaczego. Dowiedziałam się, że nie, bo nie i tyle. Napisałam, że chyba chce naszego rozstania, On zaprzeczył. Postanowiłam, że muszę w końcu coś zrobić z tym bólem, że On nie może mi go tyle zadawać skoro mnie kocha. I napisałam mu wszystko, co leżało mi na sercu, megadługiego smsa, bo telefonu nie chciał odebrać. Najważniejsze co napisałam w tym smsie było to, że jeśli jest jak mówi i mnie kocha, to przyjedzie i wszystko będzie dobrze, a jeśli nie, to wiadomo... Niech wybierze, co dla niego najlepsze. Napisał tylko, że nie przyjedzie. Nie mogłam w to uwierzyć, odpisałam tylko, że w takim razie między nami koniec... Minęło tylko kilka godzin, a ja nie mogę uwierzyć w to, co się stało... Wiem, jaki On jest. Już tak było kilka razy. Wkurzał się, ja przestawałam się odzywać, a On groził, że jeśli się nie odezwę, zabije się, bo tak bardzo mnie kocha, nie istnieje beze mnie, jego życie nie ma sensu, że jestem dla niego wszystko. Był załamany, a jeśli tylko poczuł, że mogłabym z nim zerwać, panikował. Nie wiem, czy to zmieniło się odkąd wyjechał? Boje się, że jak będzie już musiał wrócić do miasta, odezwie się do mnie, bo będzie samotny(to nie jest jego rodzinne miasto) i będę mu potrzebna tylko na zabicie samotności. Sama nie wiem co już o tym myśleć, nie mam ochoty żyć bez Niego... W końcu poczułam, że znalazłam drugą połówkę i co, skończy się to z takiego powodu? Nie chcę w to uwierzyć, nie mogę... Co Wy o tym myślicie? Błagam, pomóżcie mi jakoś psychicznie z tego wyjść... Edytowane przez zlosliwiec Czas edycji: 2010-09-01 o 06:45 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Zachowujesz sie jak rozkapryszone dziecko i czego oczekujesz? Pomoc Tobie wyjsc? Daj mu spokoj i przestan nim manipulowac - ot co!
Edytowane przez KaerbEmEvig Czas edycji: 2010-07-04 o 01:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Facet także zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak ... A Autorka się z nim drażni, że coś tam sie dowiedziała o nim, ale nie powie odrazu ... Ile Wy macie lat?
Cytat:
__________________
Cytat:
![]() Edytowane przez Lady in Blue Czas edycji: 2010-07-04 o 02:00 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Ale jak ja nim manipuluje?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Sluchaj nie mozna zaczynac tematu, ze "dowiedzialam sie czegos o Tobie, ale powiem Ci pozniej" bylo milczec i jakby przyjechal wtedy zaczac temat, skoro nie umialas trzymac jezyka za zebami i chcialas zagrac tajemnicza to masz to co wyszlo bylo mu od razu kawe na lawe wylozyc czego sie dowiedzialas i jak masz jeszcze szanse to to zrob. Bo jesli koles ma moj charakter to zeby ch... na ch... stawal chcial to wiedziec teraz a nie kilka dni pozniej to taka cecha charakteru, ktora wlasnie odkrylas u swojego faceta - niecierpliwosc.
Grozil Ci, ze jesli sie nie odezwiesz to sie zabije, sorry toxic, z drugiej strony piszesz, ze zyc bez niego nie mozesz, ale chyba sie nie zabijesz??? Nie mozesz uwierzyc w to, ze napisalas do faceta, ze z nim zrywasz, przeciez sama to zrobilas. "Boje się, że jak będzie już musiał wrócić do miasta, odezwie się do mnie, bo będzie samotny(to nie jest jego rodzinne miasto) i będę mu potrzebna tylko na zabicie samotności." Tego to juz w ogole nie rozumiem to Ty jednak chcesz zeby on z Toba byl i "nie chcesz zyc bez niego" czy sie boisz??? ![]()
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 381
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Gratuluję zrywania PRZEZ SMSA z tak błahego powodu, bawienia się chłopakiem (jeśli chciałaś być intrygująca to nie wyszło). Miłość to nie jest przeciąganie liny. Weź się dziewczyno ogarnij i przeproś go. Zachowujesz się jak emocjonalna szantażystka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;20449685]Dokładnie. Też bym się wkurzyła.[/QUOTE]
I ja też. Robiłyśmy tak z koleżankami jak miałyśmy po 8 lat. Jakieś takie nic nie znaczące szantażyki "Aaaaaaaa Ela mi coś powiedziaaałaa! Ale nie powiem co!". No błagam. Nie dziwię się facetowi. Też bym nie chciała być z kimś tak dziecinnym. ---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ---------- Cytat:
To teraz bądź na tyle dorosła, żeby nie zwalać wszystkiego na JEGO zachowania. Bo naprawdę nie wiem, kto w tej sytuacji jest bardziej dziecinny. Ja bym zadzwoniła, ew wcześniej napisała smsa, że proszę go o rozmowę, bo mam mu coś do powiedzenia. Najpierw wytłumaczyłabym o co chodziło z tym ukrywaniem tej informacji/ czekaniem do jego przyjazdu, później za to przeprosiła. Chyba więcej nie możesz zrobić.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie. Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]" |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Cytat:
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie. Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]" |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
I Ty i on zachowujecie się jak dzieciaki. Ty go drażnisz - a ja coooooś wieeeeem, ale Ci nie powieeeem. Dzieciaki w przedszkolu tak robią.
A on też dobry jest, bo się obraża z idiotycznego powodu, nie przyjeżdża, nie odzywa się. A chciałam zauważyć, że... czasem każdy powód jest dobry, żeby z kimś zerwac. Wystarczy, że poznał inną panienkę, a z Tobą tak to rozwiązał, bo mu było wygodnie. Nie mówię, że tak musi być. Jednak jest to prawdopodobne. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Cytat:
po 2. wyjasnic i powiedziec co sie o nim dowiedziałas, a pozniej ew. zaproponowac spotkanie na zywo i wyjaśni to. Jak juz powiedziałas przez telefon "a" to trzeba powiedziec "b" i nauczka na przyszłośc, nie pogrywaj w taki sposób, bo nikt tego nie lubi
__________________
Motocyklistka ![]() ![]() Suzuki GSX 600F ![]() "MOTOR" masz pod maską np. samochodu "MOTOCYKL" to coś, co masz pod doopą pokonując w złożeniu winkle, to coś, na czym sam bądź w grupie możesz oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 016
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Może on ma coś na sumieniu i dlatego nie chciał rozmawiać albo dopytywał się o co chodzi?
Gdyby mi chłopak coś takiego powiedział to szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko, żebyśmy porozmawiali o tym, gdy się spotkamy. Nawet, jeśli oznaczało by to, że muszę poczekać. Zresztą, po co go przepraszać? Przecież wyraziłaś skruchę, myślę, że wystarczy. Edytowane przez balance <3 Czas edycji: 2010-07-04 o 11:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
uważam, że zarówno Ty jak i on wykazaliście się niedojrzałością do związku..Ty się droczysz, zaczynasz temat, ale nie chcesz go skończyć..dziewczyny w tym temacie powiedziały już wszystko i ja tez się pod tym podpisuje..
co do chłopaka to dla mnie on jest jakiś rozpieszczony i zbyt pewny siebie..na kazdym kroku daje Ci znać, że nie masz prawa dobrze się bawić, robi Ci sceny zazdrości czyli nie ma do Ciebie za grosz zaufania, ponadto zamiast przyjechac i się dogadac żeby rozwiązać problem to on pisze, że nie i już..to jest dziecinada..nie wyobrażam sobie być z takim facetem..może go kochasz, ale zastanów się czy facet, który ma wolne i nie chce tego czasu spędzić z Tobą mimo, że długo się nie widzieliście jest warty Twojej uwagi? podchodzi mi to pod toksyczny związek..ułóżcie sobie życie osobno..będzie bolało, ale przestanie a Ty masz szansę być z kimś komu będzie na Tobie zależało. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
też to chciałam napisać.. ale po co dodatkowo stresować Autorkę? Pogada z chłopakiem i się wszystko wyjaśni.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie. Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Ja tam się mu wcale nie dziwię, nie chcesz o takich sprawach gadać przez telefon to trzeba było trzymać język za zębami, ale tobie się wymsneło to teraz masz
![]() skoro ci tak na nim zależy, to zadzwoń do niego albo napisz co się o nim dowiedziałaś a nie trzymasz się jakiś swoich idiotycznych w tej sytuacji przekonań że o czymś takim przez tel rozmawiać nie będziesz ![]() w ogóle nie rozumiem tego , nie prościej było od razu powiedzieć jak zauważyłaś co się dzieje, tylko jakieś kłótnie, zrywania ![]()
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Cytat:
Nie chcę Ci wmawiać, że tak jest, bo mam nadzieję, że nie, ale po prostu bywa tak, że facet potrafi mówić jak to kocha, a na następny dzień się okazuje, że on ma inną. Jak już napiszesz, przeprosisz i wyjaśnisz, to czekać. Jak się odezwie, to ok, jak nie, to znaczy, że to jakiś buc. Naprawdę nie rozumiem jego reakcji. Ok, zachowałaś się jak dzieciak z przedszkola, ale bez przesady, żeby się aż tak obrażać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: wests tan
Wiadomości: 64
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Ee tam, dziewczna palnęła głupstwo, każdemu się zdarza, prawda?
Postąpiła głupio, nie myślac zupełnie, ale zachowanie jej chłopaka się nie umywa do tego. Napisała wtraźnie, że kiedyś taki nie był, nie obrażał się o takie głupstwa, więc coś jest nie tak, coś się zmieniło. Być może nagrom jakiś złych emocji spowodował, że jest teraz nerwowy, może ma jakis problem? Moim zdaniem powinnaś go jednak przeprosić i poczekać na jego reakcje po tym. Może wyjdzie tak, że szybko się pogodzicie i zapomnicie o całej dziecinnej awanturce ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Jesteście w związku na odległość?
Trzeba być niesamowicie dojrzałym, odpowiedzialnym i pewnym swoich uczuć, żeby w czasie rozstania i związku "na telefon" i "na sms" wytrwać w swoim uczuciu. Mam wrażenie, że wam obojgu brakuje tej dojrzałości. Uczepiłaś się tego, że powiedział przez telefon, że Cię kocha. Wiesz co? Ja też mogę Ci to powiedzieć przez telefon, uwierzysz mi? Miłość to nie są słowa "kocham Cię", a uczynki wobec drugiej osoby . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Widac jestescie oboje bardzo impulsywni i narwani. Zle zrobilas droczac sie z nim ale z drugiej strony przez takie cos nie chciec sie spotkac?Chore...
uwazam,ze powinnas dzwonic do skutku. Napisac tez mozesz ale co to za rozmowa na sms-y. Albo pojedz do niego. Jesli twedy nic nie wskurasz to przynajmniej bedziesz miala pewnosc ze zrobilas wszysko.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Cytat:
Jeżeli za często używa się tego słowa, to traci na wartości. Staje się taką "frazą-zapychaczem". Powtórzę jeszcze raz: miłość to działanie, uczynki, oddanie, troska o inną osobę, a nie same słowa "kocham Cię". Tak na marginesie to mam wrażenie, że straszne z was dzieciaki emocjonalne. Takie obrażanie się, przekomarzanie i przetrzymywanie kto dłużej NIE odpisze na smsa było popularne w podstawówce. Dorośli ludzie umieją ze sobą rozmawiać o problemach w związku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
*
Edytowane przez yellowbird Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...
Wcale mu się nie dziwie że zachował się w ten sposób. Gdyby mi mój chłopak powiedział, że 'dowiedzial sie o mnie 'fajnych' rzeczy" a potem nie chcial na ten temat rozmawiac, tez bym sie zdenerwowala... i to bardzo. Po co wogole mowilas mu takie rzeczy, nie moglas zaczekac do waszego spotkania i potem mu to opowiedziec, zamiast bawic sie w takie glupie podchody ? Szczegolnie boli to wtedy kiedy kogos sie kocha, a on zachowuje sie jak wróg - tak jak Ty w tym przypadku.
Wcale mu się nie dziwie i to TY zachowalas sie dziecinnie, nie on. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.