Nie chcę żyć bez niego... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-04, 01:34   #1
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659

Nie chcę żyć bez niego...


Witam Wizażanki!

Jestem załamana... Czuję, że dziś zawalił się mój świat, muszę się kogoś poradzić, wysłuchać opinii osób postronnych, więc proszę o nie...


A więc od początku. Kilka miesięcy temu poznałam fantastycznego faceta, z którym szybko zaczęło mnie coś łączyć, pomimo dystansu, który starałam się utrzymać, by nie zawieźć się na mężczyźnie po raz kolejny. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu i byliśmy pewni, że możemy już określić swoje uczucia. Po jakimś czasie wyznaliśmy sobie miłość i byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale nikt nie jest idealny, więc i u nas zdarzały się kłótnie. Zapewne to przez zawód miłosny po 3-letnim związku zrobił się trochę większym zazdrośnikiem i to także powodowało u nas kłótnie. Ale nigdy takiej jak ta ostatnia...

Byliśmy wtedy kilkadziesiąt km od siebie i długo się nie widzieliśmy. Powiedziałam mu, że spędzę noc poza domem, a gdy następnego dnia dowiedział się, że byłam z facetami, wściekł się. Nie znał szczegółów, ale mimo to... Długo trwały kłótnie i nieodzywanie się z tego powodu. Nawet bąknął coś o rozstaniu, gdy do niego zadzwoniłam, że "może tak by było lepiej...". Ale raczej nie był przekonujący, więc zapytałam, czy na pewno tego chce, czy to puste gadki. Od razu zaprzeczył, że absolutnie nie chce. Za kilka dni zadzwoniłam i opowiedziałam, jak dokładnie było z tymi facetami. Potwierdził, że wcale nie było o co się tak wściekać, a mówił te głupoty, bo " jak usłyszał, że jego dziewczyna imprezuje z innymi kolesiami... ". Okej, zatarliśmy tą sprawę. Znowu było jak dawniej. Codziennie, w niemalże każdym smsie i rozmowie powtarzał, jak bardzo mnie kocha i tęskni. Śmiał się, żartował, był tym słodkim Kochaniem. Ale... coś się z nim jednak stało, nie potrafię tego wyjaśnić. Zawsze był nerwowy, ale żeby aż tak? Już mówię o co chodzi. Ostatnio rozmawialiśmy przez telefon, wymknęło mi się coś o tym, że dowiedziałam się o nim "fajnych" rzeczy. Zaraz potem powiedziałam, że porozmawiamy o tym jak przyjedzie do naszego miasta. Nie chciał się na to zgodzić, chciał koniecznie wiedzieć, czego się dowiedziałam. Postawiłam na swoim - nie będę rozmawiać o czymś takim przez telefon. Wczoraj nie chciał już porozmawiać ze mną, a codziennie po jego pracy wieczorem rozmawialiśmy. Napisał czy powiem mu czego się dowiedziałam. Obiecałam, że już za 2 dni. Odpisał, że ma już dość, nie będzie się odzywał i nie przyjedzie do naszego miasta (jego praca zaczyna się dopiero w 2. połowie lipca). Zabolały mnie takie szantaże. Poczekałam do dziś. Napisałam do niego, odpisał, że mu nie przeszło, nie ma ochoty ze mną rozmawiać i nie przyjedzie! A czekam na niego kilka tygodni... Nasze wspólne wakacje mijają, wyjazdy szlag trafia... Odkąd wyjechał tyle kłótni, taki ból... Nie wytrzymałam dziś, zapytałam w sms'ie czy mnie kocha. Odpisał, że tak. Czy przyjedzie? Napisał, że nie. I pa. Bolało, ale walczyłam, chciałam wiedzieć, dlaczego. Dowiedziałam się, że nie, bo nie i tyle. Napisałam, że chyba chce naszego rozstania, On zaprzeczył. Postanowiłam, że muszę w końcu coś zrobić z tym bólem, że On nie może mi go tyle zadawać skoro mnie kocha. I napisałam mu wszystko, co leżało mi na sercu, megadługiego smsa, bo telefonu nie chciał odebrać. Najważniejsze co napisałam w tym smsie było to, że jeśli jest jak mówi i mnie kocha, to przyjedzie i wszystko będzie dobrze, a jeśli nie, to wiadomo... Niech wybierze, co dla niego najlepsze. Napisał tylko, że nie przyjedzie. Nie mogłam w to uwierzyć, odpisałam tylko, że w takim razie między nami koniec...

Minęło tylko kilka godzin, a ja nie mogę uwierzyć w to, co się stało... Wiem, jaki On jest. Już tak było kilka razy. Wkurzał się, ja przestawałam się odzywać, a On groził, że jeśli się nie odezwę, zabije się, bo tak bardzo mnie kocha, nie istnieje beze mnie, jego życie nie ma sensu, że jestem dla niego wszystko. Był załamany, a jeśli tylko poczuł, że mogłabym z nim zerwać, panikował. Nie wiem, czy to zmieniło się odkąd wyjechał? Boje się, że jak będzie już musiał wrócić do miasta, odezwie się do mnie, bo będzie samotny(to nie jest jego rodzinne miasto) i będę mu potrzebna tylko na zabicie samotności. Sama nie wiem co już o tym myśleć, nie mam ochoty żyć bez Niego... W końcu poczułam, że znalazłam drugą połówkę i co, skończy się to z takiego powodu? Nie chcę w to uwierzyć, nie mogę...

Co Wy o tym myślicie? Błagam, pomóżcie mi jakoś psychicznie z tego wyjść...

Edytowane przez zlosliwiec
Czas edycji: 2010-09-01 o 06:45
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 01:51   #2
KaerbEmEvig
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Zachowujesz sie jak rozkapryszone dziecko i czego oczekujesz? Pomoc Tobie wyjsc? Daj mu spokoj i przestan nim manipulowac - ot co!

Edytowane przez KaerbEmEvig
Czas edycji: 2010-07-04 o 01:53
KaerbEmEvig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 01:58   #3
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Facet także zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak ... A Autorka się z nim drażni, że coś tam sie dowiedziała o nim, ale nie powie odrazu ... Ile Wy macie lat?

Cytat:
Witam Wizażanki!

Jestem załamana... Czuję, że dziś zawalił się mój świat, muszę się kogoś poradzić, wysłuchać opinii osób postronnych, więc proszę o nie...


A więc od początku. Kilka miesięcy temu poznałam fantastycznego faceta, z którym szybko zaczęło mnie coś łączyć, pomimo dystansu, który starałam się utrzymać, by nie zawieźć się na mężczyźnie po raz kolejny. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu i byliśmy pewni, że możemy już określić swoje uczucia. Po jakimś czasie wyznaliśmy sobie miłość i byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale nikt nie jest idealny, więc i u nas zdarzały się kłótnie. Zapewne to przez zawód miłosny po 3-letnim związku zrobił się trochę większym zazdrośnikiem i to także powodowało u nas kłótnie. Ale nigdy takiej jak ta ostatnia...

Byliśmy wtedy kilkadziesiąt km od siebie i długo się nie widzieliśmy. Powiedziałam mu, że spędzę noc poza domem, a gdy następnego dnia dowiedział się, że byłam z facetami, wściekł się. Nie znał szczegółów, ale mimo to... Długo trwały kłótnie i nieodzywanie się z tego powodu. Nawet bąknął coś o rozstaniu, gdy do niego zadzwoniłam, że "może tak by było lepiej...". Ale raczej nie był przekonujący, więc zapytałam, czy na pewno tego chce, czy to puste gadki. Od razu zaprzeczył, że absolutnie nie chce. Za kilka dni zadzwoniłam i opowiedziałam, jak dokładnie było z tymi facetami. Potwierdził, że wcale nie było o co się tak wściekać, a mówił te głupoty, bo " jak usłyszał, że jego dziewczyna imprezuje z innymi kolesiami... ". Okej, zatarliśmy tą sprawę. Znowu było jak dawniej. Codziennie, w niemalże każdym smsie i rozmowie powtarzał, jak bardzo mnie kocha i tęskni. Śmiał się, żartował, był tym słodkim Kochaniem. Ale... coś się z nim jednak stało, nie potrafię tego wyjaśnić. Zawsze był nerwowy, ale żeby aż tak? Już mówię o co chodzi. Ostatnio rozmawialiśmy przez telefon, wymknęło mi się coś o tym, że dowiedziałam się o nim "fajnych" rzeczy. Zaraz potem powiedziałam, że porozmawiamy o tym jak przyjedzie do naszego miasta. Nie chciał się na to zgodzić, chciał koniecznie wiedzieć, czego się dowiedziałam. Postawiłam na swoim - nie będę rozmawiać o czymś takim przez telefon. Wczoraj nie chciał już porozmawiać ze mną, a codziennie po jego pracy wieczorem rozmawialiśmy. Napisał czy powiem mu czego się dowiedziałam. Obiecałam, że już za 2 dni. Odpisał, że ma już dość, nie będzie się odzywał i nie przyjedzie do naszego miasta (jego praca zaczyna się dopiero w 2. połowie lipca). Zabolały mnie takie szantaże. Poczekałam do dziś. Napisałam do niego, odpisał, że mu nie przeszło, nie ma ochoty ze mną rozmawiać i nie przyjedzie! A czekam na niego kilka tygodni... Nasze wspólne wakacje mijają, wyjazdy szlag trafia... Odkąd wyjechał tyle kłótni, taki ból... Nie wytrzymałam dziś, zapytałam w sms'ie czy mnie kocha. Odpisał, że tak. Czy przyjedzie? Napisał, że nie. I pa. Bolało, ale walczyłam, chciałam wiedzieć, dlaczego. Dowiedziałam się, że nie, bo nie i tyle. Napisałam, że chyba chce naszego rozstania, On zaprzeczył. Postanowiłam, że muszę w końcu coś zrobić z tym bólem, że On nie może mi go tyle zadawać skoro mnie kocha. I napisałam mu wszystko, co leżało mi na sercu, megadługiego smsa, bo telefonu nie chciał odebrać. Najważniejsze co napisałam w tym smsie było to, że jeśli jest jak mówi i mnie kocha, to przyjedzie i wszystko będzie dobrze, a jeśli nie, to wiadomo... Niech wybierze, co dla niego najlepsze. Napisał tylko, że nie przyjedzie. Nie mogłam w to uwierzyć, odpisałam tylko, że w takim razie między nami koniec...

Minęło tylko kilka godzin, a ja nie mogę uwierzyć w to, co się stało... Wiem, jaki On jest. Już tak było kilka razy. Wkurzał się, ja przestawałam się odzywać, a On groził, że jeśli się nie odezwę, zabije się, bo tak bardzo mnie kocha, nie istnieje beze mnie, jego życie nie ma sensu, że jestem dla niego wszystko. Był załamany, a jeśli tylko poczuł, że mogłabym z nim zerwać, panikował. Nie wiem, czy to zmieniło się odkąd wyjechał? Boje się, że jak będzie już musiał wrócić do miasta, odezwie się do mnie, bo będzie samotny(to nie jest jego rodzinne miasto) i będę mu potrzebna tylko na zabicie samotności. Sama nie wiem co już o tym myśleć, nie mam ochoty żyć bez Niego... W końcu poczułam, że znalazłam drugą połówkę i co, skończy się to z takiego powodu? Nie chcę w to uwierzyć, nie mogę...

Co Wy o tym myślicie? Błagam, pomóżcie mi jakoś psychicznie z tego wyjść...
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać


Edytowane przez Lady in Blue
Czas edycji: 2010-07-04 o 02:00
Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 01:59   #4
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Ale jak ja nim manipuluje?
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 02:00   #5
KaerbEmEvig
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez Lady in Blue Pokaż wiadomość
Facet także zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak ... A Autorka się z nim drażni, że coś tam sie dowiedziała o nim, ale nie powie odrazu ... Ile Wy macie lat?
Fakt, jedno drugiego warte.
KaerbEmEvig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 06:28   #6
Samantha7
Zakorzenienie
 
Avatar Samantha7
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Sluchaj nie mozna zaczynac tematu, ze "dowiedzialam sie czegos o Tobie, ale powiem Ci pozniej" bylo milczec i jakby przyjechal wtedy zaczac temat, skoro nie umialas trzymac jezyka za zebami i chcialas zagrac tajemnicza to masz to co wyszlo bylo mu od razu kawe na lawe wylozyc czego sie dowiedzialas i jak masz jeszcze szanse to to zrob. Bo jesli koles ma moj charakter to zeby ch... na ch... stawal chcial to wiedziec teraz a nie kilka dni pozniej to taka cecha charakteru, ktora wlasnie odkrylas u swojego faceta - niecierpliwosc.
Grozil Ci, ze jesli sie nie odezwiesz to sie zabije, sorry toxic, z drugiej strony piszesz, ze zyc bez niego nie mozesz, ale chyba sie nie zabijesz???
Nie mozesz uwierzyc w to, ze napisalas do faceta, ze z nim zrywasz, przeciez sama to zrobilas.

"Boje się, że jak będzie już musiał wrócić do miasta, odezwie się do mnie, bo będzie samotny(to nie jest jego rodzinne miasto) i będę mu potrzebna tylko na zabicie samotności."

Tego to juz w ogole nie rozumiem to Ty jednak chcesz zeby on z Toba byl i "nie chcesz zyc bez niego" czy sie boisz???Moze jak przyjedzie w koncu to bedzie chcial pogadac z Toba o tym co sie stalo i wszystko sie wyjasni. Moze zadzwon do niego poprostu i powiedz mu po 1. o tym co sie dowiedzialas bo od tego sie zaczelo po 2. pogadaj z nim o Was, czy to ma dalej jakis sens. Nie wiem ile macie lat, ale na moje powinniscie dojrzec do tego, ze Wasz zwiazek to nie sa juz slodkie randeczki, ale partnerstwo, zrozumienie,kompromis. Przestancie sie na litosc szantazowac. Przede wszystkim ROZMOWA!!! Jak Ty z nim nie pogadasz to zadna z nas Ci go na tacy nie polozy, nowego misiaczka naprawionego takiego jakbys chciala.
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085

Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
Samantha7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 09:32   #7
asia 90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 381
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość
Ale jak ja nim manipuluje?
a po co w ogole wspominalas ze sie czegos dowiedziałas ? Takie trzymanie kogos w niepewności to nie fajna zabawa.
asia 90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-07-04, 09:41   #8
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez asia 90 Pokaż wiadomość
a po co w ogole wspominalas ze sie czegos dowiedziałas ? Takie trzymanie kogos w niepewności to nie fajna zabawa.
Dokładnie. Też bym się wkurzyła.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 09:53   #9
ketinea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Gratuluję zrywania PRZEZ SMSA z tak błahego powodu, bawienia się chłopakiem (jeśli chciałaś być intrygująca to nie wyszło). Miłość to nie jest przeciąganie liny. Weź się dziewczyno ogarnij i przeproś go. Zachowujesz się jak emocjonalna szantażystka.
ketinea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 09:58   #10
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 10:13   #11
guska
Zadomowienie
 
Avatar guska
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;20449685]Dokładnie. Też bym się wkurzyła.[/QUOTE]
I ja też. Robiłyśmy tak z koleżankami jak miałyśmy po 8 lat. Jakieś takie nic nie znaczące szantażyki "Aaaaaaaa Ela mi coś powiedziaaałaa! Ale nie powiem co!".
No błagam. Nie dziwię się facetowi. Też bym nie chciała być z kimś tak dziecinnym.

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość


Jesteśmy dorośli, choć Jego zachowania nie zawsze są dojrzale, to muszę przyznać....


To teraz bądź na tyle dorosła, żeby nie zwalać wszystkiego na JEGO zachowania. Bo naprawdę nie wiem, kto w tej sytuacji jest bardziej dziecinny.
Ja bym zadzwoniła, ew wcześniej napisała smsa, że proszę go o rozmowę, bo mam mu coś do powiedzenia. Najpierw wytłumaczyłabym o co chodziło z tym ukrywaniem tej informacji/ czekaniem do jego przyjazdu, później za to przeprosiła. Chyba więcej nie możesz zrobić.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie.
Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]"


guska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-07-04, 10:15   #12
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 10:24   #13
guska
Zadomowienie
 
Avatar guska
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość
Wcale tak nie zrobiłam. Bezmyślnie wypaliłam: "No i ciekawych rzeczy też się dziś dowiedziałam..." On na to, jakich. Już otworzyłam buzię, żeby powiedzieć i mnie zatkało. Pomyślałam sobie "Nie, nie możemy o tym rozmawiać przez telefon". I powiedziałam: "Nie, przepraszam, że zaczęłam ten temat, ale nieważne, porozmawiamy na żywo, proszę". Jejku, jesteście takie idealne, że nigdy nie zachowałyście się w podobny sposób? Już mnie kilka osób pouczyło, starczy!

A On nie napisał, że nie chce ze mną być, więc nie wiem skąd ten tekst.
Po prostu nie powinnaś tak mówić, dobrze wiesz jak taki tekst działa na każdego. I nie, nikt tutaj nie jest idealny, ale np. ja doskonale wiem, że tak bym raczej nikomu nie powiedziała, no chyba, że miałabym ochotę z tym kimś jakoś podroczyć. Na mnie taki tekst działa jak płachta na byka, a staram się kierować zasadą "nie rób drugiemu..". Uważam, że jeśli chcesz go odzyskać, powinnaś za to przeprosić, ale tylko wtedy, gdy będziesz czuła, że to co zrobiłaś było niefajne.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie.
Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]"


guska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 10:31   #14
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:35
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 10:55   #15
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

I Ty i on zachowujecie się jak dzieciaki. Ty go drażnisz - a ja coooooś wieeeeem, ale Ci nie powieeeem. Dzieciaki w przedszkolu tak robią.
A on też dobry jest, bo się obraża z idiotycznego powodu, nie przyjeżdża, nie odzywa się.

A chciałam zauważyć, że... czasem każdy powód jest dobry, żeby z kimś zerwac. Wystarczy, że poznał inną panienkę, a z Tobą tak to rozwiązał, bo mu było wygodnie.
Nie mówię, że tak musi być. Jednak jest to prawdopodobne.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 11:09   #16
malwi89
Zakorzenienie
 
Avatar malwi89
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: tam, gdzie aniołowie mówią szeptem...
Wiadomości: 5 559
GG do malwi89
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość
Dokładnie tak czuję. Więc pójdę za radą i przeproszę Go. Też nigdy nikomu tak nie robię, nie wiem czy chciałam na początku pogadać o tym przez telefon i się rozmyśliłam, czy co... Wszystko w przypływie chwili. Głupio wyszło. Zrobię tak jak radzicie.
po 1. przeprosic
po 2. wyjasnic i powiedziec co sie o nim dowiedziałas, a pozniej ew. zaproponowac spotkanie na zywo i wyjaśni to.

Jak juz powiedziałas przez telefon "a" to trzeba powiedziec "b" i nauczka na przyszłośc, nie pogrywaj w taki sposób, bo nikt tego nie lubi
__________________
Motocyklistka 20.09.2012
Suzuki GSX 600F


"MOTOR" masz pod maską np. samochodu
"MOTOCYKL" to coś, co masz pod doopą pokonując w złożeniu winkle, to coś, na czym sam bądź w grupie możesz oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości.
malwi89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 11:09   #17
balance <3
Zadomowienie
 
Avatar balance <3
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 016
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Może on ma coś na sumieniu i dlatego nie chciał rozmawiać albo dopytywał się o co chodzi?

Gdyby mi chłopak coś takiego powiedział to szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko, żebyśmy porozmawiali o tym, gdy się spotkamy. Nawet, jeśli oznaczało by to, że muszę poczekać.

Zresztą, po co go przepraszać? Przecież wyraziłaś skruchę, myślę, że wystarczy.

Edytowane przez balance <3
Czas edycji: 2010-07-04 o 11:14
balance <3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 11:16   #18
majasn
Zakorzenienie
 
Avatar majasn
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 6 025
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

uważam, że zarówno Ty jak i on wykazaliście się niedojrzałością do związku..Ty się droczysz, zaczynasz temat, ale nie chcesz go skończyć..dziewczyny w tym temacie powiedziały już wszystko i ja tez się pod tym podpisuje..
co do chłopaka to dla mnie on jest jakiś rozpieszczony i zbyt pewny siebie..na kazdym kroku daje Ci znać, że nie masz prawa dobrze się bawić, robi Ci sceny zazdrości czyli nie ma do Ciebie za grosz zaufania, ponadto zamiast przyjechac i się dogadac żeby rozwiązać problem to on pisze, że nie i już..to jest dziecinada..nie wyobrażam sobie być z takim facetem..może go kochasz, ale zastanów się czy facet, który ma wolne i nie chce tego czasu spędzić z Tobą mimo, że długo się nie widzieliście jest warty Twojej uwagi? podchodzi mi to pod toksyczny związek..ułóżcie sobie życie osobno..będzie bolało, ale przestanie a Ty masz szansę być z kimś komu będzie na Tobie zależało.
__________________
...kocham i jestem kochana...
01.08.2013
15.08.2014
majasn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 11:23   #19
guska
Zadomowienie
 
Avatar guska
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość

A chciałam zauważyć, że... czasem każdy powód jest dobry, żeby z kimś zerwac. Wystarczy, że poznał inną panienkę, a z Tobą tak to rozwiązał, bo mu było wygodnie.
Nie mówię, że tak musi być. Jednak jest to prawdopodobne.
też to chciałam napisać.. ale po co dodatkowo stresować Autorkę? Pogada z chłopakiem i się wszystko wyjaśni.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie.
Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]"


guska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-07-04, 12:58   #20
Costynuuna
Zadomowienie
 
Avatar Costynuuna
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Ja tam się mu wcale nie dziwię, nie chcesz o takich sprawach gadać przez telefon to trzeba było trzymać język za zębami, ale tobie się wymsneło to teraz masz
skoro ci tak na nim zależy, to zadzwoń do niego albo napisz co się o nim dowiedziałaś a nie trzymasz się jakiś swoich idiotycznych w tej sytuacji przekonań że o czymś takim przez tel rozmawiać nie będziesz są rzeczy ważne i ważniejsze .

w ogóle nie rozumiem tego , nie prościej było od razu powiedzieć jak zauważyłaś co się dzieje, tylko jakieś kłótnie, zrywania
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
Costynuuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:24   #21
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:28   #22
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość
Wiem przecież, że niepotrzebnie zaczynałam ten temat przez telefon, że powinnam wytrzymać do spotkania, ale mi się nie udało, trudno. Mój błąd. Ale czy to był powód, żeby tak się denerwować? Przestać się odzywać itd.? Rozmawiałam z nim o zazdrości, powiedział, że mi ufa, ale on po prostu zinterpretował moje informacje nie tak jak trzeba. Powiedział też, że przez te nerwy to przez tą odległość i tęsknotę, że nie może być ze mną, a inni kolesie ze mną imprezują (co było nieprawdą).

Nie sądzę, żeby był ktoś inny. Nie napisałby mi wczoraj, że mnie kocha, przecież jeszcze parę dni temu słyszałam w słuchawce takie słodkie teksty i mieliśmy się zobaczyć. Jeśli nie jesteśmy sobie przeznaczeni i nie jest nam pisane być razem, to okej, ale niech powie mi w oczy, że mnie nie kocha i nie chce ze mną być. Potrzebuje się z nim spotkać i porozmawiać, jeśli wtedy mnie zostawi, to trudno, ale nie odbierze ode mnie telefonu. Zaraz napiszę do niego, ale co? Przeprosiny, okej. Wytłumaczenie całej sprawy. I dalej co? Czekać nie odzywając się?
Oj zdziwiłabyś się..
Nie chcę Ci wmawiać, że tak jest, bo mam nadzieję, że nie, ale po prostu bywa tak, że facet potrafi mówić jak to kocha, a na następny dzień się okazuje, że on ma inną.


Jak już napiszesz, przeprosisz i wyjaśnisz, to czekać. Jak się odezwie, to ok, jak nie, to znaczy, że to jakiś buc.
Naprawdę nie rozumiem jego reakcji. Ok, zachowałaś się jak dzieciak z przedszkola, ale bez przesady, żeby się aż tak obrażać.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:32   #23
BaBanek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: wests tan
Wiadomości: 64
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Ee tam, dziewczna palnęła głupstwo, każdemu się zdarza, prawda?
Postąpiła głupio, nie myślac zupełnie, ale zachowanie jej chłopaka się nie umywa do tego. Napisała wtraźnie, że kiedyś taki nie był, nie obrażał się o takie głupstwa, więc coś jest nie tak, coś się zmieniło.
Być może nagrom jakiś złych emocji spowodował, że jest teraz nerwowy, może ma jakis problem? Moim zdaniem powinnaś go jednak przeprosić i poczekać na jego reakcje po tym. Może wyjdzie tak, że szybko się pogodzicie i zapomnicie o całej dziecinnej awanturce
BaBanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-07-04, 13:36   #24
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:45   #25
wesna
Wtajemniczenie
 
Avatar wesna
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Jesteście w związku na odległość?

Trzeba być niesamowicie dojrzałym, odpowiedzialnym i pewnym swoich uczuć, żeby w czasie rozstania i związku "na telefon" i "na sms" wytrwać w swoim uczuciu. Mam wrażenie, że wam obojgu brakuje tej dojrzałości.

Uczepiłaś się tego, że powiedział przez telefon, że Cię kocha. Wiesz co? Ja też mogę Ci to powiedzieć przez telefon, uwierzysz mi? Miłość to nie są słowa "kocham Cię", a uczynki wobec drugiej osoby .
wesna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:49   #26
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 13:59   #27
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Widac jestescie oboje bardzo impulsywni i narwani. Zle zrobilas droczac sie z nim ale z drugiej strony przez takie cos nie chciec sie spotkac?Chore...

uwazam,ze powinnas dzwonic do skutku. Napisac tez mozesz ale co to za rozmowa na sms-y. Albo pojedz do niego. Jesli twedy nic nie wskurasz to przynajmniej bedziesz miala pewnosc ze zrobilas wszysko.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 14:02   #28
wesna
Wtajemniczenie
 
Avatar wesna
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Cytat:
Napisane przez yellowbird Pokaż wiadomość
Nie jesteśmy w związku na odległość! Odległość między nami jest tymczasowa. Po prostu wiem, jak mnie denerwowało, kiedy kłóciliśmy się, a On pytał nagle: kochasz mnie? Czasami bywałam cholernie zła, ale nawet zła nie potrafiłabym skłamać i powiedzieć, że nie. On był na mnie tak samo zły wczoraj. Nie chciał rozmawiać, pisać. Więc zapytałam czy mnie kocha. I tylko na tego sms'a odpisał: Tak. Po co to robił, skoro był taki zły? Mógł napisać: Nie i spier...
A po co pisze, że Cię kocha, a zachowuje się jakby miał Cię w d....?
Jeżeli za często używa się tego słowa, to traci na wartości. Staje się taką "frazą-zapychaczem". Powtórzę jeszcze raz: miłość to działanie, uczynki, oddanie, troska o inną osobę, a nie same słowa "kocham Cię".

Tak na marginesie to mam wrażenie, że straszne z was dzieciaki emocjonalne. Takie obrażanie się, przekomarzanie i przetrzymywanie kto dłużej NIE odpisze na smsa było popularne w podstawówce. Dorośli ludzie umieją ze sobą rozmawiać o problemach w związku.
wesna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 14:08   #29
yellowbird
Rozeznanie
 
Avatar yellowbird
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 659
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

*

Edytowane przez yellowbird
Czas edycji: 2010-08-19 o 10:36
yellowbird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-04, 14:12   #30
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Nie chcę żyć bez niego...

Wcale mu się nie dziwie że zachował się w ten sposób. Gdyby mi mój chłopak powiedział, że 'dowiedzial sie o mnie 'fajnych' rzeczy" a potem nie chcial na ten temat rozmawiac, tez bym sie zdenerwowala... i to bardzo. Po co wogole mowilas mu takie rzeczy, nie moglas zaczekac do waszego spotkania i potem mu to opowiedziec, zamiast bawic sie w takie glupie podchody ? Szczegolnie boli to wtedy kiedy kogos sie kocha, a on zachowuje sie jak wróg - tak jak Ty w tym przypadku.

Wcale mu się nie dziwie i to TY zachowalas sie dziecinnie, nie on.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.