Nie wiem co robić ;(

[tuskaaa]

Jestem w dziwnym związku. Opowiem od początku. kiedy mialam 16 lat, poznałam chłopaka, byłam z nim 2 lata. Wyjechałam do pracy nad morze, zerwałam z nim. Jakieś 2 dni później skumałam się z kolegą z klasy bo akurat był tam gdzie ja. Zaczęliśmy ze sobą być, jesteśmy już 2 lata ponad. Na początku było świetnie, wydawał mi sie taki dorosły, Chodziliśmy do klubów, do znajomych, kochaliśmy się prawie codziennie, widywaliśmy się codziennie.
Jakiś rok temui wszystko zaczęło sie psć. Poszłam na staż do klubu. Zaczą być zazdrosny, jak byłam w domu pół godz później to nie odzywał się do mnie. Ciągle "mścił" się na mnie za to że pracuję w nocy np mówił, nie spotkamy się, wyłączę tel, nie będę się odzywał itp...
Staż mi sie skończył, byłam bez pracy przez pół roku, dostałam pracę w kawiarni też wieczorami. z tej złości zerwał ze mną, nie odzywał się kilka dni, a po tych kilku dniach tak po prostu przyszedł zostawić u mnie rower bo sie umówił z kolegami na mieście. Ani cześć ani nic. zostawił i poszedł. Straiłam pracę po miesiącu bo skończył się sezon.Od tej pory jest fatalnie ;/ Ale przez to że ja już tak wokół niego nie skacze.
Zaczą być arogancki, zwracać mi uwagę że jestem gruba i że czasem jak się nie pomaluję to jestem okropna. Że wszystko co mam mam dzięki niemu (np doładowuje mi konto, kupuje czasem kosmetyki ...)
Krytykuje moją rodzinę że sie pysznią przed każdym. przed chwilą strzelił focha i wyłączył gg bo nie chce mu iść do apteki po maść jutro bo on pracuje i nie może ;p A ja nie chce po nią pójść bo on ma uczulenie i wiem że ta maść mu nie pomoże.
Ja chc dla niego dobrze a on czuję że źle mnie traktuje.
Może trochę przesadziłam ż tym że jest taki zły ale no jest. Wypomina mi że mnie ciągle na pizze zabiera a ja nie mam kasy, że bym mogła się za robotę wziąść bo musimy remontować sobie mieszkanie. A jak mówię że nie będę się dokładać dopuki sie nie zaręczymy to sie obraża ;/
Mam dziwnego chłopaka ale go kur kocham ;( Nie wiem jak rozwiązać ten problem, czasem myśle że to ze mną jest cos nie tak że może mam deprechę bo nie mogę znaleźć pracy? ;( Już próbowałam z nim zerwać ale nie daje rady, chcę tego ale nie ma we mnie tyle siły żeby to zrobić, bo rodziny się już znają, jego rodzice mnie lubią itd ...
Jak myślicie? Co mogę zrobić żeby było ok.

[CandyShopGirl]

Napisane przez tuskaaa

Dziwny związek.

Zaiste.

[crawik15]

Napisane przez CandyShopGirl

Zaiste.

nie ma to jak dobrze opisany problem

[gringolada]

wyczerpujaco go opisalas. az sie czytac nie chce......

[tuskaaa]

już poprawiłam ;p
Sorka!

[Madia]

Albo go zostaw, albo płaszcz się przed jaśnie hrabią dalej.

Wybacz, koleś ma Cię najwyraźniej gdzieś.

[tuskaaa]

Takiej odpowiedzi się spodziewałam ;/ Ale ja nie umiem go zostawić.
Wiem że głupio myślę, wiem też że bym sobie poradziła , ale nie potrafię ;( Wiecie jak mi źle z tego powodu? ;(

[ona_wro]

No napewno nie powinnas z nim zostawac z tego powodu, ze rodziny sie znaja...
Ale do rzeczy. Twoj TZ to cham i gbur (przepraszam za slowa). Nie docenia, ze Cie ma, wrecz poniza (te komentarze o Twojej wadze). Ja bym sie dlugo nie zastanawiala co robic, ale Ty go kochasz. Moze w koncu skonczy Ci sie cierpliwosc, albo on poiwe, lub zrobi cos, co da Ci kopa i powiesz KONIEC.

[Madia]

Jak pracowałaś to miał fochy, bo na nocne zmiany. Gdy nie pracujesz to też źle, bo on Ci z łaski kupuje kosmetyki i pizze (tzn. dla niego chyba dobrze bo może Cię poniżać, ma powód w jego mniemaniu).
Trochę szkoda czasu na typka.

[firstdayofherlife]

jak dla mnie, ten pan droga autorko autentycznie Cię poniża
zerwac - nieważne rodziny, nieważne nic .
facet który przelicza kobietę i miłosc na pieniądze jakie w to wkłada?
dziękuję, nie mam pytań

[basiek91]

nie jest Ciebie wart. przejrzyj na oczy. spójrz na Waszą sytuację obiektywnie, jakby dotyczyła np. koleżanki. co byś jej doradziła? tak właśnie postąp.

[Ieka]

mowi, ze jestes gruba, zle wygladasz jak jestes nieumalowana,wypomina Ci kazde pieniadze.Co za kretyn.Jak mozna kogos takiego kochac
przepraszam.

[guska]

Napisane przez candyshopgirl

zaiste.

:d

[just_me]

Napisane przez Madia

Albo go zostaw, albo płaszcz się przed jaśnie hrabią dalej.

Wybacz, koleś ma Cię najwyraźniej gdzieś.

to jest najgorsza a jednocześnie najczęstsza rada wizażanek zauważyłam. wybaczcie, ale wg mnie zerwanie to jest ucieczka od problemu a nie jego rozwiązanie. Więc przede wszystkim z nim ROZMAWIAJ i to jak najwiecej, Mów mu o swoich uczuciach, o tym jak CIe traktuje. Pytaj jakby on sie czuł gdybyscie sie zamienili rolami, i gdybys to Ty sie tak zaczeła zachowywac. Konstruktywna rozmowa i w końcu poskutkuje. a Jak nie to dopiero wtedy bedziesz myslec nad zerwaniem.

[Madia]

Napisane przez just_me

to jest najgorsza a jednocześnie najczęstsza rada wizażanek zauważyłam. wybaczcie, ale wg mnie zerwanie to jest ucieczka od problemu a nie jego rozwiązanie. Więc przede wszystkim z nim ROZMAWIAJ i to jak najwiecej, Mów mu o swoich uczuciach, o tym jak CIe traktuje. Pytaj jakby on sie czuł gdybyscie sie zamienili rolami, i gdybys to Ty sie tak zaczeła zachowywac. Konstruktywna rozmowa i w końcu poskutkuje. a Jak nie to dopiero wtedy bedziesz myslec nad zerwaniem.

No, Ty też się kreatywnością nie popisałaś.

Wybacz, że ja nie miałabym ochoty na rozmowy szczere z takim burakiem.

[la'Mbria]

Napisane przez just_me

to jest najgorsza a jednocześnie najczęstsza rada wizażanek zauważyłam. wybaczcie, ale wg mnie zerwanie to jest ucieczka od problemu a nie jego rozwiązanie. Więc przede wszystkim z nim ROZMAWIAJ i to jak najwiecej, Mów mu o swoich uczuciach, o tym jak CIe traktuje. Pytaj jakby on sie czuł gdybyscie sie zamienili rolami, i gdybys to Ty sie tak zaczeła zachowywac. Konstruktywna rozmowa i w końcu poskutkuje. a Jak nie to dopiero wtedy bedziesz myslec nad zerwaniem.

Wiesz, takie zachowanie byłoby dojrzałe, skuteczne i adekwatne, w dojrzałym związku. Rozmowa jest dobra, ba! najlepsza, gdy są dwie osoby do tej rozmowy,a nie tylko monologizująca panna i koleś który nie posłucha..a uważam, że nie posłucha z prostej przyczyny-> po co miałby tak się wysilić? Poważnie pytam.
Po co sie siłować z czymś na czym ewidentnie ci nie zależy? Ja nie widzę powodu, a temu kolesiowi na pannie nie zależy wcale, więc niby czemu miałaby służyć "rozmowa" z nim? Przecież to nie będzie zadna rozmowa a jedynie wyżalenie się z jej strony- jak dla mnie bez sensu

[briittany]

Napisane przez tuskaaa

Jestem w dziwnym związku. Opowiem od początku. kiedy mialam 16 lat, poznałam chłopaka, byłam z nim 2 lata. Wyjechałam do pracy nad morze, zerwałam z nim. Jakieś 2 dni później skumałam się z kolegą z klasy bo akurat był tam gdzie ja. Zaczęliśmy ze sobą być, jesteśmy już 2 lata ponad. Na początku było świetnie, wydawał mi sie taki dorosły, Chodziliśmy do klubów, do znajomych, kochaliśmy się prawie codziennie, widywaliśmy się codziennie.
Jakiś rok temui wszystko zaczęło sie psć. Poszłam na staż do klubu. Zaczą być zazdrosny, jak byłam w domu pół godz później to nie odzywał się do mnie. Ciągle "mścił" się na mnie za to że pracuję w nocy np mówił, nie spotkamy się, wyłączę tel, nie będę się odzywał itp...
Staż mi sie skończył, byłam bez pracy przez pół roku, dostałam pracę w kawiarni też wieczorami. z tej złości zerwał ze mną, nie odzywał się kilka dni, a po tych kilku dniach tak po prostu przyszedł zostawić u mnie rower bo sie umówił z kolegami na mieście. Ani cześć ani nic. zostawił i poszedł. Straiłam pracę po miesiącu bo skończył się sezon.Od tej pory jest fatalnie ;/ Ale przez to że ja już tak wokół niego nie skacze.
Zaczą być arogancki, zwracać mi uwagę że jestem gruba i że czasem jak się nie pomaluję to jestem okropna. Że wszystko co mam mam dzięki niemu (np doładowuje mi konto, kupuje czasem kosmetyki ...)
Krytykuje moją rodzinę że sie pysznią przed każdym. przed chwilą strzelił focha i wyłączył gg bo nie chce mu iść do apteki po maść jutro bo on pracuje i nie może ;p A ja nie chce po nią pójść bo on ma uczulenie i wiem że ta maść mu nie pomoże.
Ja chc dla niego dobrze a on czuję że źle mnie traktuje.
Może trochę przesadziłam ż tym że jest taki zły ale no jest. Wypomina mi że mnie ciągle na pizze zabiera a ja nie mam kasy, że bym mogła się za robotę wziąść bo musimy remontować sobie mieszkanie. A jak mówię że nie będę się dokładać dopuki sie nie zaręczymy to sie obraża ;/
Mam dziwnego chłopaka ale go kur kocham ;( Nie wiem jak rozwiązać ten problem, czasem myśle że to ze mną jest cos nie tak że może mam deprechę bo nie mogę znaleźć pracy? ;( Już próbowałam z nim zerwać ale nie daje rady, chcę tego ale nie ma we mnie tyle siły żeby to zrobić, bo rodziny się już znają, jego rodzice mnie lubią itd ...
Jak myślicie? Co mogę zrobić żeby było ok.

Kobieto, nie daj się więcej poniżac. Ten typ ma Cię za nic, w ogóle nie szanuje ,w ogóle się z Tobą nie liczy. Na co Ty czekasz? Rozumiem ,że przywiązanie, że uczucia, ale zastanów się jaka czeka Cie z nim przyszłośc? Co z tego,że go kochasz ,jak w zwiazku czujesz sie nieszczesliwa, a z takim człowiekiem to się nie zmieni... Ja bym czym predzej zwiewała od patologii....

[Gwiazdaa]

Ty chyba jesteś nierozumna (delikatnie mówiąc) albo lubisz rolę cierpiętnicy :/
Dlaczego Ty z nim jesteś?
I nie mów mi,że "kocha się prawdziwie gdy nie wie się za co" bo walne :/

W ogóle Cie nie szanuje, traktuje jak przedmiot, jak może Ci wytykać takie rzeczy? Mówić,że jesteś gruba i brzydka? Sorrry ale to nie jest Twój chłopak. W ogóle w pale mi się to nie mieści brak mi słów i ... Skończ to. Zrób to dla siebie to toksyczny związek. Jesteś nim bo jesteś i nie umiesz odejść? W końcu 2 lata to duuuży staż
Dziewczyno jeśli masz szacunek do samej siebie - skończ to i nie daj sobą manipulować.

[kalincia]

On autorki nie szanuje, to o czym tu rozmawiać. Autorko, to się tylko tak wydaje, że nie potrafisz przejść przez rozstanie, żyć bez niego. Da się, poczytaj wątki dziewczyn, które zerwały z d...pkami. Jak możesz znosić dogadywania, że jesteś gruba i źle wyglądasz, jak możesz znieśc wypominanie postawionej pizzy. Dasz radę, zrób to. Gościu zasłużył też na parę cierpkich uwag na swój temat (waga, wygląd, sprawność), skoro tobie ich nie załuje, niech się dowie, jak to miło. Bo przecież ideałem nie jest i jakieś wady się znajdą...

[Marika27]

Napisane przez tuskaaa

Takiej odpowiedzi się spodziewałam ;/ Ale ja nie umiem go zostawić.
Wiem że głupio myślę, wiem też że bym sobie poradziła , ale nie potrafię ;( Wiecie jak mi źle z tego powodu? ;(

Pocierpisz troszkę po rozstaniu (to zazwyczaj nie jest łatwe...) ale przejdzie Ci Tkwiąc w tym "dziwnym związku" nie jesteś szczęśliwa.....to co to za miłość

[tuskaaa]

Dziękuję Wam za te wszystkie słowa. Bardzo dużo dla mnie znaczą, ale kurcze ;/ mi nie jest tak łatwo Może to zabrzmi głupio ale ja to wiem, że nie mogę z nim być, że mnie niszczy, ale naprawde nie potrafię odejść bo to takie trudne W końcu tyle razem przeszliśmy, tyle pięknych chwil ... Ale wiem że z drugiej strony będę/ jestem z nim nieszczęśliwa.
Swojej przyjaciółce napewno doradziłabym to samo, ale takie sytuacje są w życiu ciężkie
Może nie zerwę z nim od razu. Poczekam, aż przegnie tak już na maxaa!
Co do rozmów robiłam juz to setki razy. to jest typ faceta który słyszy ale nie słucha bo po prostu nie chce. Więc rozmową go nie wezmę ;/
Poczekam, mam nadzieję że sprawy tak się rozwiążą, że przyjdzie mi łatwo zrobić ten krok.
Dzięki

[d0lcevita]

Napisane przez tuskaaa

Poczekam, mam nadzieję że sprawy tak się rozwiążą, że przyjdzie mi łatwo zrobić ten krok.

oby

[201608251020]

Napisane przez Ieka

mowi, ze jestes gruba, zle wygladasz jak jestes nieumalowana,wypomina Ci kazde pieniadze.Co za kretyn.Jak mozna kogos takiego kochac
przepraszam.

Napisane przez Gwiazdaa

Ty chyba jesteś nierozumna (delikatnie mówiąc) albo lubisz rolę cierpiętnicy :/
Dlaczego Ty z nim jesteś?
I nie mów mi,że "kocha się prawdziwie gdy nie wie się za co" bo walne :/

W ogóle Cie nie szanuje, traktuje jak przedmiot, jak może Ci wytykać takie rzeczy? Mówić,że jesteś gruba i brzydka? Sorrry ale to nie jest Twój chłopak. W ogóle w pale mi się to nie mieści brak mi słów i ... Skończ to. Zrób to dla siebie to toksyczny związek. Jesteś nim bo jesteś i nie umiesz odejść? W końcu 2 lata to duuuży staż
Dziewczyno jeśli masz szacunek do samej siebie - skończ to i nie daj sobą manipulować.

No właśnie. ZA CO Ty go kochasz?? Jakie piękne chwile, do licha?! Wszystko co piękne, skończyło się w momencie gdy zaczął Cię poniżać. Jestem na to wyczulona, mimo że pozwoliłam sobie na 2 miesiące tylko takiego pomiatania sobą. Teraz jak na to patrzę - o 2 za dużo.
Utnij to. Bez żalu.
Ja musiałam przeżyć taką 'karuzelę' by docenić mojego obecnego TŻa - cichego introwertyka, romantyka pełną gębą i najbardziej wrażliwego człowieka na ziemi Wcześniej pewnie wydawałby mi się nudny, ale teraz wiem, co znaczy mieć za partnera DOBREGO CZŁOWIEKA.

[kermitowa]

Zero szacunki, miłości z jego strony też nie widzę. Daj sobie z nim spokoj, chcesz tak do konca zycia byc ponizana?