Bo częste mycie skraca życie!

[mikia20]

Wiem że już takie tematy były... no ale jak przeczytałam ten wątek to myślałam że padnę. Ile razy na dzień trzeba się myć?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4709331

Chyba mnie oświeciło dlaczego komunikacja miejska to dla mnie czasami okropność, szczególnie w lecie. Jak mama już od niemowlaka nie będzie myła to o myciu w dorosłości możemy zapomnieć...

Mnie myli raz w tygodniu i żyję, to dziecka kąpać codziennie też nie muszę... ot, podejście niektórych mam

A z ciekawości zapytam, Wasi mężowie czy faceci też tak codziennie kąpiel biorą ? Bo nie chce mi się wierzyć. Piszecie, że jak tu do łóżka iść z facetem, jak się nie umyłam cała pod prysznicem, a czy ten facet też taki wymyty w każdym zakamarku ? Co, sprawdzacie za każdym razem, jak Wasz facet idzie się myć, czy wszystko dokładnie wyszorował ?
Miałam różnych facetów i jakoś pamiętam, że rzadko który się tak kąpał dzień w dzień, nie raz się facetowi zdarzy, że skoczy do łazienki tylko umyć zęby i coś tam jeszcze i za 3 minuty jest w łóżku i wcale nie śmierdzi.Choć też tego nie pochwalam. No ale jakoś nikt nie był z nich brudasem.

Mamy, myjcie dzieci! Bo potem nam same fleje wyrastają!

Ja mysle ze do tej nadmiernej higieny przyczynia sie wypranie luszi przez reklamy w tv- roznych srodkow myjacych. Tez nie kapie dziecka co dzien, i jestem jedna w niewielu takich osob. Podobnie jak go nie przegrzewam- w szkole wszyscy wywalaja galy ze zdziwienia i juz mialam rozmowe z pedagogiem, ze mam go ubierac w 4 warstwy ubran jedna na druga zeby sie nie zaziebil. No szok w jakim Ciemnogrodzie zyjemy.
Lekarze nie zalecaja codziennej kapieli, a kapiac np. co drugi dzien - dziecko na pewno nie bedzie smierdziec. Smierdzi to sie po dwoch tygodniach.

Nie ma to jak przesadyzm.
Tak strasznie, strrrrrrrrrrrrrrrrrasznie się smierdzi, jak się nie wykąpie codziennie, normalnie idzie zawału dostac.
Ja biore prysznic codziennie rano, wieczorem myję tylko twarz, ręce i tylek, no chyba ze jest gorąco albo jestem po wysiłku fizycznym itp. Mój mąż bierze prysznic raz na 2 dni, a jwtedy, kiedy nie bierze, to też myje tyłek, twarz, ręce. NIE SMIERDZI, wyobraźcie sobie

Dziecko jest kąpane co 2 dzień całe w wanience, ja też prysznic z myciem całego ciała biorę średnio co 2 -3 dzień. A tak co dzień mycie właśnie buzi, rąk, pach, pupy, nóg.
Te z Was, które uważają, że ten, kto nie bierze prysznica dzień w dzień i nie kąpie dziecka całego dzień w dzień jest brudasem, moim zdaniem grubo przesadziły. Bo ja właśnie uważam, że takie codzienne kąpanie się to znów przesadzanie za bardzo w stronę czystości, takie pedanctwo trochę. Naprawdę można pachnieć i być czystym ( nie że na brud dezodorant i pachnę ) myjąc się codziennie ale nie kąpiąc się codziennie.Zgadzam się z koleżankami, które pisza, że można np. myć twarz, tyłek czy nogi np. bez ochlapywania całego ciała. To dużo szybsze niż oblewanie się tym prysznicem dzień w dzień. Dam przykład - trwa np, reklama podczas filmu w telewizji,i nie biorąc prysznica tylko właśnie myjąc szybko twarz, pachy, d**ę i nogi załóżmy jestem w stanie zdążyć w czasie tej reklamy i wrócić umyta na film, a biorąc prysznic nie zdążam, dużo więcej czasu to zajmuje, mydlenie całego ciała. Bo powiedzmy sobie prawdę, wchodząc pod prysznic i pluskając tylko czy mydląc raz dwa przez 2 minuty całe ciało nie umyjemy go dokładnie, tylko pobieżnie.Chcąc porządnie umyć całe ciało trzeba trochę więcej czasu poświęcić na to machanie gąbką, spłukiwanie, potem wycieranie i ewentualnie wcieranie jakichś balsamów.
I naprawdę nie wyobrażam sobie robić tego co dzień

I wiele, wiele innych...

[muszynianka]

Rączki mi opadają ((((

[effcia82]

Nie liczy się długość (życia) a jakość

[_vixen_]

Paskudny ten wątek z kafaterii, przeczytałam fragment i kawałek o matce, która nie myje 5 chyba letniej córki codziennie, tylko przeciera jej okolice intymne chusteczkami wzbudził moją odrazę.

Moja córka obecnie 5 lat jest kąpana latem codziennie (od zawsze), teraz zimą 2 razy w tygodniu. Nie chodzi brudna, a wręcz przeciwnie zawsze czysta i to jest opinia nie tylko moja. Codziennie wieczorem (prócz dnia kiedy się kąpie cała w pełnej wannie) przemywam jej okolice intymne chusteczką nawilżającą dla dzieci.

Nie wiem, o co chodzi, tak ludziom wody szkoda, czy z lenistwa tych dzieci nie kąpią?

[Amani]

Napisane przez _vixen_

Nie wiem, o co chodzi, tak ludziom wody szkoda, czy z lenistwa tych dzieci nie kąpią?

Ja też się nad tym zastanawiam. Przecież wrzucić dzieciaka do wanny (czy choćby pod prysznicem je namydlić a potem spłukać) jest o wiele szybciej niż kwitnąć z myjką czy chusteczkami i po kolei "przemywać" po kolei różne części ciała. Już nie wspominając o tym, która metoda jest skuteczniejsza, bo to chyba oczywiste...

[frezja18]

A później przychodzi taki dzien jak np wczoraj gdzie do urzędu przyszła pani i taki stary pot było czuc przez grubą kurtkę ile musiała sie nie myć i ubrań nie zmieniać

[mhm0808]

Hej;jakoś nie mogę się zdobyć na przeczytanie tego wątku z k. bo żem jest słabego zdrowia i raczej mam przegięcie w drugą stronę U mnie w rodzinie naturalną rzeczą jest mycie całego ciała conajmniej 1x dziennie (w sensie,że rano (6-7.00) zimą przed wyjściem do szkoły nie wsadzam dzieci do wanny no ale mycie obowiązkowo
Ale powiem Wam tak: moja młodsza córka ma paskudną atopię I niestety z bólem serca muszę przyznać,że ograniczenie kąpieli/prysznica jest dla nas często koniecznością Mimo,że cuda już kupuję jej do mycia,na wszystko po kolei mi się uczula
I z tego,co wiem od lekarzy (nie jednego lekarza) ograniczenie kąpieli jest jakimś wyjściem z tej sytuacji...
W sensie,że: nadmierna higiena = brak kontaktu z zarazkami = rozregulowanie systemu immunologicznego = organizm wariuje i alergizuje.
Nie wiem,na ile to słuszna teoria,bo moja praktyka niekoniecznie tego dotyczy,raczej dotyczy już skutków a nie przyczyny atopii (czasem ta jej skóra jest tak podrażniona,że mycie jakimkolwiek środkiem czy nawet samą wodą pogarsza sprawę

[lara]

Ja tam się kąpię codziennie ale myślę że niektórym z zacytowanych na początku osób bardziej chodziło o to, że jeśli jednego dnia nie wezmą prysznica, to nie będą od razu śmierdziały jak jakiś, za przeproszeniem, menel spod budki z piwem. Inna sprawa, jeśli ktoś się bardzo poci, a potem wylewa na siebie pół litra perfum

[velika]

łomatko
ciekawe, jak często piorą pościel... bo to też mi przyszło do głowy, jak się człowiek taki przepocony ładuje do łózka...
i im się wydaje, że nie śmierdzą. Śmierdzą. Masa ludzi śmierdzi i masa ludzi nie myje się codziennie, że już nie wspomnę o używaniu dezodorantów i praniu ubrań.
Dla mnie prysznic codziennie, a najczęściej 2 razy dziennie jest rzeczą normalną.
Najlepszy jest ten post, w którym babka pisze, ile to czasu prysznic zajmuje i ten argument, że w czasie reklamy się nie zdąży umyć nie wiem, jak ona się myje, ale mi z balsamami i przetarciem podłogi w łazience zajmuje 10-15 minut

[bedeliciuos]

dzieciaka jeszcze nie mam..
ale najbardziej obrzydziła mnie wypowiedź zacytowana w pierwszym poście, że rzadko który facet brał kąpiel codziennie

a może oni myślą, że rzadsze kąpiele sprawią, że będą pachnieć męsko?



w ogóle nie wiem, co to za stereotyp się wyłania z tego zacytowanego fragmentu, kobita musi a facet nie musi codziennie? stereotyp, że facet to zawsze brudas który ma w dup. to czy śmierdzi czy nie?
facet to nie dziecko, myślałam że nie trzeba ich pilnować aby się wykąpali i umyli zęby

[sine.ira]

Być może wielu nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak rynna potowa tułowia przednia i tylna Jak się o tym wie, to odpadają tłumaczania, że ja się brudzę tylko na pisi, paszczy i pod pachami. Cóż, wiedza tajemna.
Generalnie mnie tam nic już nie zdziwi. A najbardziej nie rozumiem tego, że jak kto już bierze prysznic raz dziennie, to myje się rano, a nie wieczorem

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez bedeliciuos

w ogóle nie wiem, co to za stereotyp się wyłania z tego zacytowanego fragmentu, kobita musi a facet nie musi codziennie?

Pewnie, przecież to kobita jest nosicielką wszelkiego zła, chorób i zniszczenia na świecie Nie wiedziałaś ?
W końcu istnieje tylko "damska" wersja powiedzenia o tym, żeby się myć, bo się nie zna dnia ani godziny. Tak samo jak wszyscy zawsze się oburzają, że np. tirówki są obleśne, bo podmywają się za pomocą butelki z wodą w leśnym zagajniku i to jest takie feeee, ale mało kto pomyśli jakie zakiszone ogóry prosto z trasy muszą w siebie przyjmować i generalnie ekhm...obrabiać. Taka mentalność, co poradzisz. Chociaż prawda jest też taka, że kobieta, z racji swojej budowy, jest znacznie bardziej narażona na choroby wszelkiej maści (intymne w sensie) niż facet ze swoją długaśną cewką moczową i skórą krokodyla na wężu Faceci roznoszą syf, a kobiety łapią.
Tutaj sobie też popsioczymy, pokłócimy się (to pewne - zaraz się zacznie najazd ideologicznych "obozów" na siebie - jak zawsze), a i tak jak wyjdziemy do ludzi, to spotka nas to co zawsze u nas spotyka nas u ludzi

[mikia20]

Rozwala mnie CAŁY wątek, aż do 18 strony.

A już kompletnie padłam, jak zobaczyłam teksty o tym, że ma się w domu wannę/prysznic ale myje się w misce albo w umywalce. I codziennie to tylko paszczę czy tyłek, bo CAŁE ciało to marnowanie wody i nerwica natręctw.

Być może wielu nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak rynna potowa tułowia przednia i tylna Jak się o tym wie, to odpadają tłumaczania, że ja się brudzę tylko na pisi, paszczy i pod pachami. Cóż, wiedza tajemna.
Generalnie mnie tam nic już nie zdziwi. A najbardziej nie rozumiem tego, że jak kto już bierze prysznic raz dziennie, to myje się rano, a nie wieczorem

sine.ira też tego nie rozumiem, jak można się położyć po całym dniu niemytym do łóżka. Jak musi pościel wyglądać?

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Acha, małe wtrącenie. Nie używam akurat w ogóle miski do codziennej toalety.Ale nie kąpię też co dzień całego ciała. Czasem robiłam sobie takie kąpiele co dzień, żeby zobaczyć, czy tak jest faktycznie lepiej, czyściej,ale wcale nie było mi lepiej. Skóra za bardzo "wytarta", przesuszona, za dużo tej chemii na całym ciele tak dzień w dzień. Czułam się jak bym miała chemiczny, sztuczny worek na ciele, a nie skórę.Zresztą wchodziłam pod prysznic będąc praktycznie czysta i nie miałam tak naprawdę z czego umyć tej skóry następnego dnia.Jedynie strategiczne, nieświeże miejsca były brudne. A ręce, nogi, plecy, wszystko było nadal aksamitnie gładkie i świeże jeszcze z poprzedniej kąpieli poprzedniego dnia.Słowem mycie tej czystej i świeżej skóry to był dla mnie masochizm i więcej tak się nie kąpałam.O wiele lepiej czuję się myjąc się co dzień, bo nie jestem brudasem i myje się co dzień, bez opuszczania ani jednego dnia.Ale kąpieli całego ciała nie musze brać co dzień, 2 razy w tygodniu mi w zupełności wystarczy, żeby być czystą i zadbaną.

Moja babcia tak nie myśli... Ale może przodkowie mało się myli... może moja rodzina ma szybszy skok rozwojowy i przeprosili się z wodą wcześniej niż inne rodziny?

[bedeliciuos]

Napisane przez sine.ira

Być może wielu nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak rynna potowa tułowia przednia i tylna Jak się o tym wie, to odpadają tłumaczania, że ja się brudzę tylko na pisi, paszczy i pod pachami. Cóż, wiedza tajemna.
Generalnie mnie tam nic już nie zdziwi. A najbardziej nie rozumiem tego, że jak kto już bierze prysznic raz dziennie, to myje się rano, a nie wieczorem [COLOR=Silver]

no właśnie, ja też nie rozumiem co za sens rano..
może dlatego, że w nocy się poci, więc nie chcą iść do ludzi spoceni? ale.. no ja bym sie nie położyła brudna do łóżka


w ogóle dla mnie kąpiel jest przyjemnością.. choćby zwykły wieczorny czy poranny prysznic, to mnie relaksuje.. zimą uwielbiam się grzać pod prysznicem


no i rozśmieszyło mnie to, że ktoś mówi, że szybciej mu umyć przy zlewie osobno nogi, ręce,twarz okolice intymne, itp.. niż wejść pod prysznic i się szybko namydlic i spłukać..


poza tym, jak ktoś mówi że 'nie ma czego z siebie zmywać, bo jest czysty' to brzmi, jakby miał się myć dopiero jak się wysmaruje czekoladą, żeby było co zmywać

[frezja18]

Napisane przez mhm0808

I z tego,co wiem od lekarzy (nie jednego lekarza) ograniczenie kąpieli jest jakimś wyjściem z tej sytuacji...
W sensie,że: nadmierna higiena = brak kontaktu z zarazkami = rozregulowanie systemu immunologicznego = organizm wariuje i alergizuje.

Moja koleżanka ciagle dzieci myła , co na podłogę spadło np zabawka zanim dała dziecku do ręki prawie wygotowywała jak się dało jak nie to gorącą woda myła , doprowadziła tym do takiej sytuacji że dzieci chorowały ciągle , lekarz zabronił myc częściej niż raz dziennie , zabawkę jak spadnie nie myć ale dać dziecku .
Doszło do tego że nie mogła z dziecmi nigdzie wyjść bo kontakt z innymi dziećmi skutkował najczęściej antybiotykami bo dzieci były wyjałowione i nieodporne na żadne zarazki .

[mikia20]

Napisane przez frezja18

Moja koleżanka ciagle dzieci myła , co na podłogę spadło np zabawka zanim dała dziecku do ręki prawie wygotowywała jak się dało jak nie to gorącą woda myła , doprowadziła tym do takiej sytuacji że dzieci chorowały ciągle , lekarz zabronił myc częściej niż raz dziennie , zabawkę jak spadnie nie myć ale dać dziecku .
Doszło do tego że nie mogła z dziecmi nigdzie wyjść bo kontakt z innymi dziećmi skutkował najczęściej antybiotykami bo dzieci były wyjałowione i nieodporne na żadne zarazki .

Racja, moja mama była zwolenniczką niech się uciapią ile wlezie (dzieci są czyste i te szczęśliwe ) ale potem cowieczorne szorowanie było obowiązkowe.
Znam taka jedną osobę, co koło niej w maseczkach chodzili to miała problemy... ale czy ludziom zdrowy rozsądek obcy jest?

I mamy potem nastolatków niemytych, dziewczyny w modnych ciuszkach i makijażu z tłustymi włosami i spoconym ciałkiem...

Ja np rozumiem że w upał z większości facetów się się dosłownie leje. Ale da się wyczuć takiego co jest mokry a takiego co się nie myje.

Koło pierwszego można jeszcze stanąć i zrozumieć a koło innego

[kolorowatecza]

Pierwszy post i już Niemcy wymienieni.
Pamiętam jak byłam mała, miałam chyba z 6 lat i pojechałam tam do mojej cioci, która mieszkała razem ze swoim facetem. Boże... Facet mył się w kubku wody dosłownie. Zmywał przelewając wodę z jednego talerza na drugi.
Więc kto wie, czy mył się codziennie, czy tylko jak byłam ja z rodziną stwarzał pozory...

A co do mycia codziennie, to jasne, że normalka. A jak kobieta ma okres to co? Ojej, ale mi się niesmacznie zrobiło...

[tinpanalley]

A jednak dzieci przed wejściem w okres dojrzewania nie należy codziennie kąpać. Osłabia to naturalny uklad odpornościowy i potem pełno alergii na byle co.(Nie mówię o myciu nóg i pupy, bo to codziennie) Po wejściu w okres produkcji hormonów płciowych higiena codzienna to podstawa. Zresztą można zauważyć, że jak małe dzieci bawią się w piaskownicy i jedzą np pączka brudnymi łapkami to nie ma żadnych rewelacji, bo układ immunologiczny ma stałe bodźce i jest w pogotowiu. A niech dorośli spróbują tak: rozwolnienie murowane. Brak higieny jak i nadmierne czyszczenie, oczyszczanie, przeczyszczanie SZKODZI. Trzeba być na tyle inteligentnym, żeby znaleźć umiar. zapach ciała to nie tylko mycie czy jego brak, ale też jakość jedzenia. Jeden kąpie się 2x dziennie i czuć go na kilometr a drugi do drugi dzień i przy stosowaniu antyperspirantu nie śmierdzi.

[mikia20]

Napisane przez tinpanalley

A jednak dzieci przed wejściem w okres dojrzewania nie należy codziennie kąpać. Osłabia to naturalny uklad odpornościowy i potem pełno alergii na byle co.(Nie mówię o myciu nóg i pupy, bo to codziennie) Po wejściu w okres produkcji hormonów płciowych higiena codzienna to podstawa. Zresztą można zauważyć, że jak małe dzieci bawią się w piaskownicy i jedzą np pączka brudnymi łapkami to nie ma żadnych rewelacji, bo układ immunologiczny ma stałe bodźce i jest w pogotowiu. A niech dorośli spróbują tak: rozwolnienie murowane. Brak higieny jak i nadmierne czyszczenie, oczyszczanie, przeczyszczanie SZKODZI. Trzeba być na tyle inteligentnym, żeby znaleźć umiar. zapach ciała to nie tylko mycie czy jego brak, ale też jakość jedzenia. Jeden kąpie się 2x dziennie i czuć go na kilometr a drugi do drugi dzień i przy stosowaniu antyperspirantu nie śmierdzi.

A jednak uderz w stół....

Codzienne prysznicowanie całej rodziny to nadmierna higiena

Ty sobie wyobrażasz dziecka które bawiło się w piasku nie wyszorować porządnie całego na wieczór? Tylko mu buzię i ręce umyć?

A ty w ogóle masz dzieci? Ja jeszcze nie mam, ale wiem że dziecko jak najbardziej się umie spocić i niemowlę i brzdąc biegający...

A to o pączku jedzonym brudnymi rękami że dziecko może a dorosły nie

[sine.ira]

Ooo, zaczyna się

A co do dzieci, to podobnież jakieś 3/4 populacji małych dzieci w Polsce ma robaczycę. Cóż. Skutki brania do buzi łapek ubabranych w piasku z piaskownicy, do którego wcześniej piesek sąsiadki beztrosko, bo za jej przyzwoleniem, nakakał

[Luba]

Napisane przez tinpanalley

A jednak dzieci przed wejściem w okres dojrzewania nie należy codziennie kąpać. Osłabia to naturalny uklad odpornościowy i potem pełno alergii na byle co.(Nie mówię o myciu nóg i pupy, bo to codziennie) Po wejściu w okres produkcji hormonów płciowych higiena codzienna to podstawa. Zresztą można zauważyć, że jak małe dzieci bawią się w piaskownicy i jedzą np pączka brudnymi łapkami to nie ma żadnych rewelacji, bo układ immunologiczny ma stałe bodźce i jest w pogotowiu. A niech dorośli spróbują tak: rozwolnienie murowane. Brak higieny jak i nadmierne czyszczenie, oczyszczanie, przeczyszczanie SZKODZI. Trzeba być na tyle inteligentnym, żeby znaleźć umiar. zapach ciała to nie tylko mycie czy jego brak, ale też jakość jedzenia. Jeden kąpie się 2x dziennie i czuć go na kilometr a drugi do drugi dzień i przy stosowaniu antyperspirantu nie śmierdzi.

A Ty myślisz, że ludzie maja alergie dopiero w okresie dojrzewania czy jak są dorośli? I to tylko ci, którzy sie myli codziennie? Nie, alergia najczesciej objawia sie juz u malutkich dzieci i to niezależnie od tego czy myjesz je codziennie czy co drugi dzień. Alergia to choroba dziedziczna, jeśli któres z rodziców jest alergikiem, to dziecko tez nim będzie, niezależniei od tego jak często je myjesz.
Zgoda, alergia to także choroba cywilizacyjna ale nie bierze się z tego, że za często ktos bierze prysznic ale dlatego, że ogólnie wszystko mamy pozatruwane, wodę, powietrze i jedzenie. I właśnie aby chronic się przed tymi syfami, które dziecko znajdzie w piachu (łącznie z psimi kupami) należy myc ręce zanim się wpakuje je do ust, razem z pożywieniem. Będąc brudasem nie uchronisz się przed alergią a możesz łatwo nabawić się w (najlepszym wypadku) cięzkiej sraczki.
Opowieści o tym, że normalne mycie czy dbanie o czystość, sprzyja powstawaniu alergii to jest zwykłe bajdurzenie. Wymyslone chyba przez entuzjastów mycia w misce, jako usprawiedliwienie swojego lenistwa.


Co do tematu wątku to.... słodki Jezu

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Opowieści o tym, że normalne mycie czy dbanie o czystość, sprzyja powstawaniu alergii to jest zwykłe bajdurzenie. Wymyslone chyba przez entuzjastów mycia w misce, jako usprawiedliwienie swojego lenistwa.

No też tak myślę.
Może faktycznie u osób z chorobami skóry np. z atopowym zapaleniem czy łuszczycą, mycie całego ciała nie jest zalecane codziennie, ale właśnie - są to ludzie chorzy. Normalny, zdrowy człowiek (tzn. taki co mu gruczoły potowe i łojowe pracują bez zakłóceń) powinien się myć min. raz dziennie cały. I nikt mnie nie przekona, że to przesada

[Luba]

Napisane przez sine.ira

No też tak myślę.
Może faktycznie u osób z chorobami skóry np. z atopowym zapaleniem czy łuszczycą, mycie całego ciała nie jest zalecane codziennie, ale właśnie - są to ludzie chorzy. Normalny, zdrowy człowiek (tzn. taki co mu gruczoły potowe i łojowe pracują bez zakłóceń) powinien się myć min. raz dziennie cały. I nikt mnie nie przekona, że to przesada

Zgadzam się w całej rozciągłości.


edycja. Tym bardziej, że ludzie cierpią na choroby skórne nie dlatego, że się wcześniej często (czyt. raz dziennie). Po prostu woda i detergenty pogarszają stan ich skóry a nie powodują chorobę.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mhm0808

Hej;jakoś nie mogę się zdobyć na przeczytanie tego wątku z k. bo żem jest słabego zdrowia i raczej mam przegięcie w drugą stronę U mnie w rodzinie naturalną rzeczą jest mycie całego ciała conajmniej 1x dziennie (w sensie,że rano (6-7.00) zimą przed wyjściem do szkoły nie wsadzam dzieci do wanny no ale mycie obowiązkowo
Ale powiem Wam tak: moja młodsza córka ma paskudną atopię I niestety z bólem serca muszę przyznać,że ograniczenie kąpieli/prysznica jest dla nas często koniecznością Mimo,że cuda już kupuję jej do mycia,na wszystko po kolei mi się uczula
I z tego,co wiem od lekarzy (nie jednego lekarza) ograniczenie kąpieli jest jakimś wyjściem z tej sytuacji...
W sensie,że: nadmierna higiena = brak kontaktu z zarazkami = rozregulowanie systemu immunologicznego = organizm wariuje i alergizuje.
Nie wiem,na ile to słuszna teoria,bo moja praktyka niekoniecznie tego dotyczy,raczej dotyczy już skutków a nie przyczyny atopii (czasem ta jej skóra jest tak podrażniona,że mycie jakimkolwiek środkiem czy nawet samą wodą pogarsza sprawę

no niestety, woda pogarsza stan skory przy AZS.

Napisane przez frezja18

Moja koleżanka ciagle dzieci myła , co na podłogę spadło np zabawka zanim dała dziecku do ręki prawie wygotowywała jak się dało jak nie to gorącą woda myła , doprowadziła tym do takiej sytuacji że dzieci chorowały ciągle , lekarz zabronił myc częściej niż raz dziennie , zabawkę jak spadnie nie myć ale dać dziecku .
Doszło do tego że nie mogła z dziecmi nigdzie wyjść bo kontakt z innymi dziećmi skutkował najczęściej antybiotykami bo dzieci były wyjałowione i nieodporne na żadne zarazki .

tak to jest jak sie ludzie strasznie trzesa nad dzieckiem. znam tez takie przypadki.

ten watek na kafeterii jest oblesny. nie wyobrazam sobie, zebym kladla sie spac brudna. jesli czeste mycie skraca zycie to wole zyc krotko niz brudno

[dzustam]

Napisane przez Luba

/ciach/ Wymyslone chyba przez entuzjastów mycia w misce, jako usprawiedliwienie swojego lenistwa. /ciach/

Odniosę się do tej kwestii. Kiedyś u mnie na osiedlu była awaria sieci wodociągowej. Podczas tej awarii w łazience spędzałam zastraszająco wielką ilość czasu .
Z wielkim garnkiem ciepłej, źródlanej wody i odpwiednim zestawem polewaczek schodziło mi godzinę jak nie dłużej - prawdziwa męczarnia.

Leniwy, to w tej misce może najwyżej palec zamoczyć i zrobić sobie indiańskie znaki wodne na twarzy.

Co jak co, ale wygibasy z miską, to jest dopiero zajęcie dla ludzi, którzy cierpią na nadmiar czasu.

Prawdziwy leniwy człowiek, to sobie wskoczy na 2-3 minuty pod prysznic i ma zaoszczędzone z 50 minut

[mhm0808]

Napisane przez Luba

Opowieści o tym, że normalne mycie czy dbanie o czystość, sprzyja powstawaniu alergii to jest zwykłe bajdurzenie. Wymyslone chyba przez entuzjastów mycia w misce, jako usprawiedliwienie swojego lenistwa.

Żeby była jasność: ja jestem za tym,żeby się myć 2x dziennie
Ale co do pochodzenia alergii,to znam taką teorię: organizmy dostają immunologicznego świra,bo układ nie ma z czym walczyć i obraca się przeciwko niewinnym (różnym pyłkom i takim tam
Nie ma z czym walczyć z powodu masowego wyszczepiania i nadmiaru higieny.
Z tym,że jak dla mnie ten nadmiar to raczej polewanie chałupy domestosem,a nie codzienny prysznic
I jeszcze z tego,co mi wiadomo,to alergie są już zaliczane do chorób cywilizacyjnych (czyli takich,gdzie geny mutują nie w pionie - z dziadka na ojca na syna itd. - tylko w poziomie - w populacji,powiedzmy,tak w dużym skrócie
Więc za alergię mojego dziecka nie odpowiadam ja,jako myjąca ją nadmiernie,ale sytuacja ogólnospołeczna

[sine.ira]

Napisane przez dzustam

Odniosę się do tej kwestii. Kiedyś u mnie na osiedlu była awaria sieci wodociągowej. Podczas tej awarii w łazience spędzałam zastraszająco wielką ilość czasu .
Z wielkim garnkiem ciepłej, źródlanej wody i odpwiednim zestawem polewaczek schodziło mi godzinę jak nie dłużej - prawdziwa męczarnia.

Leniwy, to w tej misce może najwyżej palec zamoczyć i zrobić sobie indiańskie znaki wodne na twarzy.

Co jak co, ale wygibasy z miską, to jest dopiero zajęcie dla ludzi, którzy cierpią na nadmiar czasu.

Prawdziwy leniwy człowiek, to sobie wskoczy na 2-3 minuty pod prysznic i ma zaoszczędzone z 50 minut

Kiedy tam jedna z pań na tym zacnym wątku z kafeterii udowadniała, że jak się prysznicuje, to za chiny ludowe nie wyrobi się w przerwie między reklamami w telewizorze, a jak się podmyje, to i owszem. Fakt, że np. na Polsacie przerwy na reklamę są tak długie, że czasem odnosi się wrażenie, ze to film przerywa blok reklam, a nie odwrotnie

[Luba]

Napisane przez dzustam

Odniosę się do tej kwestii. Kiedyś u mnie na osiedlu była awaria sieci wodociągowej. Podczas tej awarii w łazience spędzałam zastraszająco wielką ilość czasu .
Z wielkim garnkiem ciepłej, źródlanej wody i odpwiednim zestawem polewaczek schodziło mi godzinę jak nie dłużej - prawdziwa męczarnia.

Leniwy, to w tej misce może najwyżej palec zamoczyć i zrobić sobie indiańskie znaki wodne na twarzy.

Co jak co, ale wygibasy z miską, to jest dopiero zajęcie dla ludzi, którzy cierpią na nadmiar czasu.

Prawdziwy leniwy człowiek, to sobie wskoczy na 2-3 minuty pod prysznic i ma zaoszczędzone z 50 minut

Wiesz, Ty nie masz po prostu wprawy
A taki co z miską od lat się bawi, to mig mig i na rekalmach zdąży sie wypluskać, jak to nawet pisała pani na kafeterii. Że jej w misce się szybciej myje i w czasie reklam sie wyrabia a jak bierze prysznic to jej dłużej schodzi. Wprawa czyni mistrza. A poza tym, kto ich wie, jak oni sie w tych miskach myją.... znaczy, czy to nie sa znaki wodne tylko.
----------------------

A co jeszcze mnie ubawiło do łez. Jak sie pani jakas zastanawiała po czym to poznac, ze sie facet przed wejściem do łoża nie umył
Nie, no jasne, jak ktos uprawia seks tylko buzi, buzi, ściągamy koszulki i ruchy, no to nie pozna.
Ale jak ktoś prowadzi nawet ubogą gre wstępną, to jak może nie odróżnić umytego ciała od nieumytego?!
Wyobraźnia mi siada

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Nie, no jasne, jak ktos uprawia seks tylko buzi, buzi, ściągamy koszulki i ruchy, no to nie pozna.

O Boże

[Luba]

Napisane przez mhm0808

Żeby była jasność: ja jestem za tym,żeby się myć 2x dziennie
Ale co do pochodzenia alergii,to znam taką teorię: organizmy dostają immunologicznego świra,bo układ nie ma z czym walczyć i obraca się przeciwko niewinnym (różnym pyłkom i takim tam
Nie ma z czym walczyć z powodu masowego wyszczepiania i nadmiaru higieny.
Z tym,że jak dla mnie ten nadmiar to raczej polewanie chałupy domestosem,a nie codzienny prysznic
I jeszcze z tego,co mi wiadomo,to alergie są już zaliczane do chorób cywilizacyjnych (czyli takich,gdzie geny mutują nie w pionie - z dziadka na ojca na syna itd. - tylko w poziomie - w populacji,powiedzmy,tak w dużym skrócie
Więc za alergię mojego dziecka nie odpowiadam ja,jako myjąca ją nadmiernie,ale sytuacja ogólnospołeczna

Alez ja o tym samym, mniej więcej, pisałam.

Ale alergia (to jest szerokie pojęcie) a właściwie skłonność do alergii jest niestety także dziedziczna.
Cytat z portalu JaAlergik
"Choroby alergiczne - przyczyny
• Czynniki dziedziczne - statystyki wskazują, że dzieci rodziców cierpiących na alergie wykazują o wiele większą podatność na nie. Dziedziczy się jednak tylko ogólną skłonność do reakcji alergicznych, a nie określone formy alergii. Ludzi cierpiących na dziedziczną alergie określa się mianem atopików.
• Zanieczyszczenie powietrza - przyczynia się coraz częściej do gwałtownie wzrastającej liczby alergików.
• Psychika - stres, strach, złość i agresja wpływają na powstawanie i przebieg reakcji uczuleniowych.
• Zlew bodźców i współczesny tryb życia - nerwowość, pośpiech, niezdrowe nawyki żywieniowe."

Za alergię naszych dzieci odpowiadamy nie dlatego, że je myjemy Ale dlatego, często, ze im ją przekazujemy jako chorobę dziedziczną.
Trzeba pamietać, ze alergia jako choroba istnieje nie od dziś, tylko dopiero niedawno zaczęto ją diagnozowac jako chorobę. Ona istniała zawsze (nie w takim stopniu jak teraz), nasi dziadkowie czy babcie nawet nie podejrzewali, że mogą miec jakąś alergię, a mogli byc chorzy, tylko nie zdiagnozowani. Oczywiscie teraz zanieczyszczenie środowiska i nadużywanie detergentów ujawnia wiecej chorych niż to było kiedyś.

[Nimfa20]

Do linku zaraz zajrzę .

Kąpię się codziennie od kilkunastu lat, czasem 2 razy dziennie, jeżeli sytuacja tego wymaga (upał) .
Codziennie myję włosy- czy gdzieś wychodzę, czy nie.
Codziennie używam dezodorantu, zmieniam bieliznę i skarpetki. Koszulki też zmieniam odpowiednio często- najdłużej noszę do 3 dni. Oczywiście w tych koszulkach- które zakładam rano- nie śpię.

Ja po prostu mam na tym punkcie obsesję.
Wstawałam nawet o 4 rano, aby się wykąpać przed szkołą czy pracą.

W wątku dotyczącym mycia włosów pisałam już, że miałam takie przypadki, gdzie przez zwyczajne zmęczenie zapominałam umyć włosów- wstawałam o 1.00 w nocy i szłam je umyć.
Ale to już obsesja.

Co do dzieci, zauważyłam takie przekonanie, praktykę wśród znajomych, że jak dziecko nie idzie do przedszkola/szkoły, to nie musi się kąpać, czy myć włosów