Czy to dla was koniec związku?

[syncmaster1]

Mam problem. Mój narzeczony zabawiał się uprawiając wirtualny seks na czacie. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona ale nie umiem wybaczyć. Z nikim się nie spotykał i mówi że traktował to jako zabawę. Kochane, czy wy potrafiłybyście coś takiego wybaczyć? ja czuję się oszukana.

[lullaby1992]

Dla mnie to taka sama zdrada jak normalna w "realu". A jeszcze gorsze jest to że on to traktuje jak "nic" więc mógłby to nie byc jego pierwszy ani ostatni raz.

[klempaa]

Napisane przez syncmaster1

Mam problem. Mój narzeczony zabawiał się uprawiając wirtualny seks na czacie. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona ale nie umiem wybaczyć. Z nikim się nie spotykał i mówi że traktował to jako zabawę. Kochane, czy wy potrafiłybyście coś takiego wybaczyć? ja czuję się oszukana.

A co za różnica, czy my bysmy potrafiły?
Rzecz jest w tym, co Ty z tym zrobisz.

Dla mnie to zdrada jak każda inna.

[Soso]

Wiesz, zdrada, czy nie zdrada to w tym wypadku jeden kij. Ja po prostu nie chciałabym być z mężczyzną, który ma tak żałosne rozrywki.

[Salomeasoul]

Napisane przez syncmaster1

Mam problem. Mój narzeczony zabawiał się uprawiając wirtualny seks na czacie. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona ale nie umiem wybaczyć. Z nikim się nie spotykał i mówi że traktował to jako zabawę. Kochane, czy wy potrafiłybyście coś takiego wybaczyć? ja czuję się oszukana.

Kiedyś też nie postrzegałam takich sytuacji w kontekście zdrady. Teraz mam zupełnie inne podejście do tego.
Wytłumacz mu co czujesz. Powiedz, że to bardzo Cię rani. Spróbuj postawić go w Twojej sytuacji - zapytać jak czułby się gdyby był na Twoim miejscu. Powiedz mu, że wg Ciebie to jest zdrada i straciłaś do niego zaufanie, że nie wiesz, czy je odzyskasz. Musi zapracować na to.
Chyba, że jesteś pewna, że chcesz odejść, bo nigdy już mu nie zaufasz - w takiej sytuacji odejdź.

[201803290936]

Napisane przez klempaa

A co za różnica, czy my bysmy potrafiły?
Rzecz jest w tym, co Ty z tym zrobisz.

Dla mnie to zdrada jak każda inna.

Jak wyżej.

Dla mnie wiele mówi o człowieku (w tym przypadku facecie - teoretycznie partnerze na życie) sposób w jaki spędza czas wolny, w jaki "zabija nudę". Jeżeli facet, który jest w związku, ma trochę wolnego czasu, a już go swędzą łapy i nie wiadomo co jeszcze, aby wejść na jakiś czat i prowadzić tego typu rozmowy, masturbować się przy tym, to powiem tak: średnio mi się widziałoby ufanie temu facetowi, dzielenie z nim życia, wychowywanie dzieci. Bałabym się, że przy pierwszej lepszej okazji (delegacja, moja nieobecność w domu, nadmiar wolnego czasu) urządzi sobie czat na żywo. Nie chce mi się wierzyć w wierność kogoś takiego (mówię o takiej wierności fizycznej, bo to, że zdradził w świecie wirtualnym nie podlega chyba dyskusji) na dłuższą metę i w to, że "ja tylko tak sobie rozmawiam". Tym bardziej, że wielu takich narzeczonych i mężów poznałam siedząc na czacie - hipokryzja, podwójne życie, jedno mówili narzeczonym / żonom, co innego znajomym, ludziom z czatu. Oszuści do potęgi entej, mało tam było normalnych facetów, bardzo mało.

I autorko wątku, przykre, bo przykre, ale nie możesz mieć pewności, że się nigdy za Twoimi plecami z kimś nie spotkał. To naprawdę nie jest żadna filozofia i nie trzeba do tego tygodnia czasu. Czasami wystarczy pół godzinki, aby trafić na kogoś, kto jest zainteresowany spotkaniem. A żeby się spotkać, to wystarczy mieć wolną godzinę - półtorej.

[Jesienny_listek]

Pewnie chciał spróbować "czegoś nowego".
Musisz z nim porozmawiać na spokojnie. Bo inaczej wyjdzie ztego jeden wielki "krzyk".
Postaw mu warunki,że jeśli jeszzce raz to zrobi z wami koniec.

[ewelinka_111]

tak, to jest zdrada i nie mogłabym się opędzić od myśli, że w końcu takie czaty mu nie starczą...

[klempaa]

Napisane przez Jesienny_listek

Pewnie chciał spróbować "czegoś nowego".
Musisz z nim porozmawiać na spokojnie. Bo inaczej wyjdzie ztego jeden wielki "krzyk".
Postaw mu warunki,że jeśli jeszzce raz to zrobi z wami koniec.

następna nowość jaka bedize?

[Caroline1920]

Napisane przez Doris1981

Jak wyżej.

Dla mnie wiele mówi o człowieku (w tym przypadku facecie - teoretycznie partnerze na życie) sposób w jaki spędza czas wolny, w jaki "zabija nudę". Jeżeli facet, który jest w związku, ma trochę wolnego czasu, a już go swędzą łapy i nie wiadomo co jeszcze, aby wejść na jakiś czat i prowadzić tego typu rozmowy, masturbować się przy tym, to powiem tak: średnio mi się widziałoby ufanie temu facetowi, dzielenie z nim życia, wychowywanie dzieci. Bałabym się, że przy pierwszej lepszej okazji (delegacja, moja nieobecność w domu, nadmiar wolnego czasu) urządzi sobie czat na żywo. Nie chce mi się wierzyć w wierność kogoś takiego (mówię o takiej wierności fizycznej, bo to, że zdradził w świecie wirtualnym nie podlega chyba dyskusji) na dłuższą metę i w to, że "ja tylko tak sobie rozmawiam". Tym bardziej, że wielu takich narzeczonych i mężów poznałam siedząc na czacie - hipokryzja, podwójne życie, jedno mówili narzeczonym / żonom, co innego znajomym, ludziom z czatu. Oszuści do potęgi entej, mało tam było normalnych facetów, bardzo mało.

I autorko wątku, przykre, bo przykre, ale nie możesz mieć pewności, że się nigdy za Twoimi plecami z kimś nie spotkał. To naprawdę nie jest żadna filozofia i nie trzeba do tego tygodnia czasu. Czasami wystarczy pół godzinki, aby trafić na kogoś, kto jest zainteresowany spotkaniem. A żeby się spotkać, to wystarczy mieć wolną godzinę - półtorej.

zgadzam sie calkowicie
ja bym nigdy nie wybaczyla, to zdrada jak kazda inna... do tego mega ochydna... swietnie sobie urozmaica swoj czas wolny... matko jakie to obrzydliwe...

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez Jesienny_listek

Pewnie chciał spróbować "czegoś nowego".
Musisz z nim porozmawiać na spokojnie. Bo inaczej wyjdzie ztego jeden wielki "krzyk".
Postaw mu warunki,że jeśli jeszzce raz to zrobi z wami koniec.

Ty tak serio
no dziwne zeby krzyku nie bylo w takiej sytuacji...
facet nie dziecko zeby mu tlumaczyc co jest dobre a co zle, chyba swoj rozum ma... a ten pan jak widac rozum ma ale miedzy nogami i nie boi sie go uzywac

[syncmaster1]

Krzyk był, płacz był. Kocham go ale nie mam siły na to żeby wybaczyć. Prosi mnie żebyśmy spróbowali. Chciałabym z nim być bo nigdy mnie nie zawiódł. Nigdy nawet żadnej dziewczyny nie podrywał ani adorował. Nie jest typem "podrywacza czy playboya". Dlatego to taki szok, bo zupełnie to mi do niego nie pasuje. Znam go 6 lat więc nie mało. Jestem jego pierwszą dziewczyną, jest nieśmiały i skryty. Nie wiem może szukał dowartościowania ... wiem że mnie kocha, bo to widać. Uchodziliśmy za idealną parę a teraz świat mi się zawalił...

[Sandra86]

Kiedy osoba zostaje zdradzona, jest jej ciężko się pozbierać, ponieważ o zdradzie można mówić tylko wtedy kiedy jedna ze stron staje się zaskoczona takim biegiem wydarzeń. Co mam na myśli? Jeśli związek jest luźny, oparty na przykład tylko na jednym składniku miłości – jakim jest powiedzmy tylko namiętność, zdrada nie będzie miała tak niszczącej siły, niż gdyby w związku tym istniała jeszcze intymność i zaangażowanie.

Zdrada boli jeśli nic na nią wcześniej nie wskazywało. Wszystko układało się, nie było żadnych zastrzeżeń co do relacji. Można powiedzieć cud miód. A tu nagle, niespodzianka. Zdrada taka może spowodować, że uczucie, które nagle poczuje człowiek zdradzony to: nienawiść do zdradzającego partnera / partnerki. Nienawiść ta przeplata się oczywiście z miłością, która choć wciąż silna, może być już zupełnie innej jakości.

[Jesienny_listek]

Powiedzmy,że ktoś z mojej rodziny przeżył to co Ona.
I wybaczyła mu. Czy dobrze zrobiła? Uważam,że tak bo można dać jedną szansę.

[cleo2205]

Napisane przez syncmaster1

Mam problem. Mój narzeczony zabawiał się uprawiając wirtualny seks na czacie. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona ale nie umiem wybaczyć. Z nikim się nie spotykał i mówi że traktował to jako zabawę. Kochane, czy wy potrafiłybyście coś takiego wybaczyć? ja czuję się oszukana.

Dla mnie to zdrada jak każda inna. Facet widzę innych wrażeń potrzebuje..Fakt, że jak wchodzisz na czat masą seks- ofert Cię obsypują; Szczerze to nie mam zbyt dobrego zdania o takich osobach... Żeby brutalnie nie zabrzmiało - ale czy z Nim wszystko jest w porządku?

[klempaa]

Napisane przez syncmaster1

Krzyk był, płacz był. Kocham go ale nie mam siły na to żeby wybaczyć. Prosi mnie żebyśmy spróbowali. Chciałabym z nim być bo nigdy mnie nie zawiódł. Nigdy nawet żadnej dziewczyny nie podrywał ani adorował. Nie jest typem "podrywacza czy playboya". Dlatego to taki szok, bo zupełnie to mi do niego nie pasuje. Znam go 6 lat więc nie mało. Jestem jego pierwszą dziewczyną, jest nieśmiały i skryty. Nie wiem może szukał dowartościowania ... wiem że mnie kocha, bo to widać. Uchodziliśmy za idealną parę a teraz świat mi się zawalił...

Naprawdę wierzysz, że ktoś, kto zdradza, może kochać osobę z którą jest?
Dla mnie zdrada jest całkowitym zaprzeczeniem miłości...

[Red Lipstick]

Litości, przecież to perfidna zdrada. Nie wybaczyłabym i nie chciałam mieć nic wspolnego z facetem, który mając NARZECZONĄ wchodzi na czat, pisze do jakiejś pani i masturbuje sie przy tym. Ohyda. Poza tym nie możesz mieć pewności, czy nie wysyłali sobie zdjęć, czy nigdy nie spotkał się z jakaś? Jak w ogole sie o tym dowiedziałaś? Nakryłaś go czy sam z siebie przyznał się?

[syncmaster1]

Przyłapałam go.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez syncmaster1

Mam problem. Mój narzeczony zabawiał się uprawiając wirtualny seks na czacie. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona ale nie umiem wybaczyć. Z nikim się nie spotykał i mówi że traktował to jako zabawę. Kochane, czy wy potrafiłybyście coś takiego wybaczyć? ja czuję się oszukana.

Napisane przez syncmaster1

Krzyk był, płacz był. Kocham go ale nie mam siły na to żeby wybaczyć. Prosi mnie żebyśmy spróbowali. Chciałabym z nim być bo nigdy mnie nie zawiódł. Nigdy nawet żadnej dziewczyny nie podrywał ani adorował. Nie jest typem "podrywacza czy playboya". Dlatego to taki szok, bo zupełnie to mi do niego nie pasuje. Znam go 6 lat więc nie mało. Jestem jego pierwszą dziewczyną, jest nieśmiały i skryty. Nie wiem może szukał dowartościowania ... wiem że mnie kocha, bo to widać. Uchodziliśmy za idealną parę a teraz świat mi się zawalił...

jesli ktos kocha to nie zdradza. JA bym zdrady nie wybaczyla, ale mam twarde zasady, nawet wobec osob, ktore kocham. wychodze z zalozenia, ze jesli facetowi zdrady w glowie to na mnie nie zasluguje, moge miec lepszego.

[Caroline1920]

Napisane przez Jesienny_listek

Powiedzmy,że ktoś z mojej rodziny przeżył to co Ona.
I wybaczyła mu. Czy dobrze zrobiła? Uważam,że tak bo można dać jedną szansę.

owszem niektorzy sznanse daja ale inni nie daja wcale zadnej szansy... np ja, ja moge szanse dac w pewnych okolicznosciach, ktorymi na pewno zdrada nie jest...
osoba, ktora szanse daje musi sobie uzmyslowic czy bedzie w stanie mu zaufac, czy nie bedzie jej obrzydzalo, czy nie bedzie sie wyzywac na danej osobie przez co wyniszczy i siebie i jego psychicznie, a co najwazniejsze czy ktos na taka szanse w ogole zasluguje... a malo kto zalsuguje, zeby nie powiedziec, ze nikt bo dla mnie zaden zdrajca nie zasluguje ale oczywiscie to tylko moje zdanie, ja mam sztywne zasady a co najwazniejsze wiem, ze nigdy bym nie zapomniala i takiego zdrajce traktowalabym jak najgorsze goffno, rownalabym z ziemia, robilabym laske, ze ja jasnie pani wybaczylam takiemu gnojowi, na co mi to, chyba bym oszalala a on przy okazji rowniez

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez syncmaster1

Przyłapałam go.

to jest argument dodatkowy, czemu nie warto z nim byc. gdybys go nie przylapala to nawet by sie nie zajaknal o tym. oszukiwalby cie bez mrugniecia okiem

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Soso

Wiesz, zdrada, czy nie zdrada to w tym wypadku jeden kij. Ja po prostu nie chciałabym być z mężczyzną, który ma tak żałosne rozrywki.

Dokładnie
Twój facet, bedac w zwiazku, w dosc dziwny sposób spędza wolny czas...

[syncmaster1]

Powiem wam dziewczyny że ja tak samo napisałabym jak wy. Nie wybaczę i już. Tylko ze żadna z was nie znalazła się w takiej sytuacji... Powiedzieć jest łatwo ale zostawić jak się bardzo kocha to już tak łatwo nie jest. Wydaje mi się że każdy inaczej pojmuje zdradę. Dla mężczyzn zdrada to kontakt fizyczny z kobietą. Wiem bo pytałam co na ten temat sądzą faceci. Nie wiem jak to możliwe ale wszyscy uważają że owszem to nie fair ale to nie zdrada. Oni uważają że to coś podobnego do oglądania porno. " Przecież nie znam tej Pani, i nigdy nie poznam". My kobiety mamy inną psychikę. Co najgorsze mój facet też nie rozumiał jak ja mogę nazwać to zdradą. Dla nich nie ma pojęcia zdrady emocjonalnej. Mój powiedział że o zdradzie emocjonalnej mogłabym mówić jeśli utrzymywałby kontakt z którąś kobietą dłużej i np się zakochał w jej osobowości mimo że nigdy jej osobiście nie poznał. Zapytałam więc co to dla niego było. Powiedział. "Zwykła głupota, nie mająca dla mnie żadnego znaczenia, robiłem sobie jaja z tych głupich dziewczyn". Ja nic z tego nie rozumiem.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Jesienny_listek

Pewnie chciał spróbować "czegoś nowego".

Następnym razem moze chcieć spróbować 'czegoś nowego' w realu...
Jesli się chce w życiu próbować ciągle 'czegoś nowego' na takiej zasadzie jak partner autorki, to się nie wchodzi w poważne związki...

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez syncmaster1

Powiedział. "Zwykła głupota, nie mająca dla mnie żadnego znaczenia, robiłem sobie jaja z tych głupich dziewczyn". Ja nic z tego nie rozumiem.

Akurat to co powiedział widać, że jest wierutnym kłamstwem... 'jaja' sobie robi poprzez uprawianie wirtualnego seksu? Sciema i jezcze raz sciema, jak dla mnie to po prostu byla dla niego pewna erotyczna rozrywka.
I nie ma znaczenia jak kto pojmuje zdrade, wazne jak Ty ją pojmujesz i jak Ty sie z tym czujesz...
Wiesz, znałam kiedys faceta, który twierdzil, ze seks to nie zdrada, a zdrada jest dopiero wtedy jak się zakochasz - czyli po prostu usprawiedliwial siebie, bo on sie chyba nigdy nie zakochiwał tylko chodził do łóżka z każdą po kolei.
I to nie znaczy, ze jak dla niego to nie zdrada to kazdy ma mu wybaczac

[syncmaster1]

Dziewczyny weszłam na taki czat żeby zobaczyć co to takiego. Praktycznie wszyscy faceci z którymi zamieniłam parę słów mają kogoś. Zapytani czy w ten sposób zdradzają mówią że "zwariowałam, jak można zdradzać przez monitor". I że przesadzam.

[2016070953]

i o co ten cały cyrk?? przez monitor to nie zdrada

[201803290936]

Napisane przez whitechocolateraspberry

(...)
Akurat to co powiedział widać, że jest wierutnym kłamstwem... 'jaja' sobie robi poprzez uprawianie wirtualnego seksu? Sciema i jezcze raz sciema, jak dla mnie to po prostu byla dla niego pewna erotyczna rozrywka.
I nie ma znaczenia jak kto pojmuje zdrade, wazne jak Ty ją pojmujesz i jak Ty sie z tym czujesz...
Wiesz, znałam kiedys faceta, który twierdzil, ze seks to nie zdrada, a zdrada jest dopiero wtedy jak się zakochasz - czyli po prostu usprawiedliwial siebie, bo on sie chyba nigdy nie zakochiwał tylko chodził do łóżka z każdą po kolei.
I to nie znaczy, ze jak dla niego to nie zdrada to kazdy ma mu wybaczac

Dokładnie.

Niestety, ale jego słowa świadczą o jednym: wcale nie żałuje tego, co zrobił, a na przyszłość - pewnie po prostu zacznie się lepiej kryć.

Autorko, chcesz mu wybaczyć, więc to zapewne zrobisz, chociaż związek stanie się męką, ale jeżeli nie wierzysz jacy potrafią być panowie z czata, jak perfidni, zakłamani, to pogadaj sobie na takim czacie. Tam nie siedzą ufoludki, tylko właśnie tacy panowie, jak Twój narzeczony. Partnerce wcisną każdy kit na wytłumaczenie się i wybielenie, a co mówią i robią potem za jej plecami - może nawet nie chcesz wiedzieć.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez syncmaster1

Dziewczyny weszłam na taki czat żeby zobaczyć co to takiego. Praktycznie wszyscy faceci z którymi zamieniłam parę słów mają kogoś. Zapytani czy w ten sposób zdradzają mówią że "zwariowałam, jak można zdradzać przez monitor". I że przesadzam.

Ciekawe środowisko.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez syncmaster1

Dziewczyny weszłam na taki czat żeby zobaczyć co to takiego. Praktycznie wszyscy faceci z którymi zamieniłam parę słów mają kogoś. Zapytani czy w ten sposób zdradzają mówią że "zwariowałam, jak można zdradzać przez monitor". I że przesadzam.

A czego się spodziewałaś? Ze powiedzą 'tak to zdrada, jestem tepym chu**m i zdradzam moja partnerke bo mam za wysokie libido a na czacie takie fajne laski'...
Zresztą, ja bym pomineła kwestie tego czy to zdrada czy nie zdrada... wazne jest to jak Ty się z tym czujesz i czy Ty to akceptujesz czy nie.
Dla jednej osoby to zdrada, dla innej nie. Jeden facet bedzie uwazal, ze seks to tez nie zdrada, inny, ze zdradą juz jest pocalunek albo randka.
Nie ma na to reguły.
Nawet jesli to nie zdrada, zastanów się, czy Ty jestes w stanie wybaczyć i czy chcesz spędzać reszte zycia z kims takim, czy Ci to odpowiada czy nie. I nie sugeruj sie tym, czy ktos inny to uwaza za zdradę czy nie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez syncmaster1

Powiem wam dziewczyny że ja tak samo napisałabym jak wy. Nie wybaczę i już. Tylko ze żadna z was nie znalazła się w takiej sytuacji... Powiedzieć jest łatwo ale zostawić jak się bardzo kocha to już tak łatwo nie jest. Wydaje mi się że każdy inaczej pojmuje zdradę. Dla mężczyzn zdrada to kontakt fizyczny z kobietą. Wiem bo pytałam co na ten temat sądzą faceci. Nie wiem jak to możliwe ale wszyscy uważają że owszem to nie fair ale to nie zdrada. Oni uważają że to coś podobnego do oglądania porno. " Przecież nie znam tej Pani, i nigdy nie poznam". My kobiety mamy inną psychikę. Co najgorsze mój facet też nie rozumiał jak ja mogę nazwać to zdradą. Dla nich nie ma pojęcia zdrady emocjonalnej. Mój powiedział że o zdradzie emocjonalnej mogłabym mówić jeśli utrzymywałby kontakt z którąś kobietą dłużej i np się zakochał w jej osobowości mimo że nigdy jej osobiście nie poznał. Zapytałam więc co to dla niego było. Powiedział. "Zwykła głupota, nie mająca dla mnie żadnego znaczenia, robiłem sobie jaja z tych głupich dziewczyn". Ja nic z tego nie rozumiem.

Napisane przez syncmaster1

Dziewczyny weszłam na taki czat żeby zobaczyć co to takiego. Praktycznie wszyscy faceci z którymi zamieniłam parę słów mają kogoś. Zapytani czy w ten sposób zdradzają mówią że "zwariowałam, jak można zdradzać przez monitor". I że przesadzam.

mialam tego nie pisac, ale napisze. od poczatku bylam przeswiadczona,ze bedziesz szukala usprawiedliwienia dla faceta i nic nie zrobisz, zostaniesz z nim. nie kazda bedzie sie rozpisywala na temat swojego zycia, ale skad wiesz, czy ktoras nie miala podobnej sytuacji? sa rzeczy, o ktorych ja nie pisze na forum, ale wiem jak bym postapila lub jak postapilam.
tak, zmarnuj sobie zycie, oklamujac sie, ze faceci tak maja. ze to nie zdrada. ze misio chcial tylko zobaczyc, jak to jest. i wmawiaj sobie, ze potrafisz mu zaufac.

[Salomeasoul]

Napisane przez syncmaster1

Krzyk był, płacz był. Kocham go ale nie mam siły na to żeby wybaczyć. Prosi mnie żebyśmy spróbowali. Chciałabym z nim być bo nigdy mnie nie zawiódł. Nigdy nawet żadnej dziewczyny nie podrywał ani adorował. Nie jest typem "podrywacza czy playboya". Dlatego to taki szok, bo zupełnie to mi do niego nie pasuje. Znam go 6 lat więc nie mało. Jestem jego pierwszą dziewczyną, jest nieśmiały i skryty. Nie wiem może szukał dowartościowania ... wiem że mnie kocha, bo to widać. Uchodziliśmy za idealną parę a teraz świat mi się zawalił...

Daj sobie czas. Jeżeli czujesz, że nie dasz rady mu zaufać, to zostaw go, bo związek z takim zdarzeniem rzucającym cień na każdy kolejny dzień nie ma sensu.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez klempaa

Naprawdę wierzysz, że ktoś, kto zdradza, może kochać osobę z którą jest?
Dla mnie zdrada jest całkowitym zaprzeczeniem miłości...

Popieram

Napisane przez syncmaster1

Wydaje mi się że każdy inaczej pojmuje zdradę. Dla mężczyzn zdrada to kontakt fizyczny z kobietą. Wiem bo pytałam co na ten temat sądzą faceci. Nie wiem jak to możliwe ale wszyscy uważają że owszem to nie fair ale to nie zdrada.

Ta...? Moj np tak nie uważa i uwierz, znam wielu, którzy również mają na ten temat inne zdanie. Usprawiedliwiasz swojego faceta najgłupszym argumentem , jakim tylko możesz "bo oni tacy sa, taka już męska natura". Bzdura, a nie natura.

Jak dla mnie chłopak przegiął, ja bym nie potrafiła wybaczyć.