Indywidualny zapach człowieka

[yes]

Witam

Otóż po dyskusji z koleżankami naszły mnie pewne wątpliwości dot. indywidualnego zapachu człowieka. Podobno każdy człowiek ma 'swój zapach', który dla niego nie jest wyczuwalny ale wyczuwalny jest on dla otoczenia. Dlatego te same perfumy mogą inaczej pachnieć na różnych osobach... Wszystko pięknie, fajnie, ale.. ja nie czuję tych zapachów. Mam tżta, jak zostawia u mnie ciuchy to jak mówię 'pachną nim' - mam na myśli mieszankę jego perfum z zapachem jego domu (zapachy domów odróżniam ).


Żeby było ciekawie- moj tż jest dla mnie bardzo atrakcyjny fizycznie, podoba mi się bardzo A podobno czuje się zapachy ludzi, którzy są dla nas atrakcyjni... więc tu się pojawia sprzeczność.


Kolejna sprzeczność - zapytałam dzsiaj tżta czy on czuje mój NATURALNY zapach, nie żadnych balsamów, perfum, żeli pod prysznic.. i też powiedział, że nie. a dodam, że szaleje za mną - dodałam jako sytuację ranek kiedy budzimy się razem i już pozostałości kosmetyków do/po kąpieli wywietrzała


Gdy pożyczę przyjaciółce ciuch - i dostanę go z powrotem - czuję jej dom + płyn do płukania.
nie czuję żadnego indywidualnego zapachu...




czy ja jestem jakaś dziwna? i mój tż też? czy po prostu czujemy te zapachy podświadomie a nasza świadomość już nie raczy nas o tym poinformować?

czy któraś z Was też tak ma, czy jestem odosobnionym przypadkiem?




pozdrawiam i życzę dobrej nocy

[BluePanda]

A to nie jest tak, że zapach domu to tak trochę zapach ludzi w nim mieszkających? Oprócz mieszanki detergentów których używają.

A natrualny zapach człowieka to zapach jego... potu. Chyba wiesz jak pachniesz, gdy się spocisz, albo Twój TŻ skoro śpicie razem. Pot śmierdzi dopiero, gdy się rozłoży - wcześniej też ma swój zapach i to chyba o ten Ci chodzi?

W dzisiejszych czasach ludzie używają choćby dezodorantu, więc to normalne, że ich tak nie czuć, ale jak mówisz i tak każdy pachnie inaczej.

Ja tam wiem jak mój facet pachnie i ubóstwiam jego zapach.

[yes]

Napisane przez BluePanda

A to nie jest tak, że zapach domu to tak trochę zapach ludzi w nim mieszkających? Oprócz mieszanki detergentów których używają.

A natrualny zapach człowieka to zapach jego... potu. Chyba wiesz jak pachniesz, gdy się spocisz, albo Twój TŻ skoro śpicie razem. Pot śmierdzi dopiero, gdy się rozłoży - wcześniej też ma swój zapach i to chyba o ten Ci chodzi?

W dzisiejszych czasach ludzie używają choćby dezodorantu, więc to normalne, że ich tak nie czuć, ale jak mówisz i tak każdy pachnie inaczej.

Ja tam wiem jak mój facet pachnie i ubóstwiam jego zapach.

tak, dokładnie, chodzi mi o ten wcześniejszy ja po prostu go nie wyczuwam

[BluePanda]

Wg mnie na pewno czujesz tylko może nie świadomie. Jeżeli masz dorbych kumpli przeprowadź eksperyment. Każ się chłopom umyć z rana i nie używać żadnych kosmetyków. Po jakichś 3 godzinach ustaw ich w szeregu - zawiązanymi oczami wskażesz, który to Twój. A myślę, że rozpoznasz również który kolega to który.

[monius9]

Napisane przez yes

Witam

Otóż po dyskusji z koleżankami naszły mnie pewne wątpliwości dot. indywidualnego zapachu człowieka. Podobno każdy człowiek ma 'swój zapach', który dla niego nie jest wyczuwalny ale wyczuwalny jest on dla otoczenia. Dlatego te same perfumy mogą inaczej pachnieć na różnych osobach... Wszystko pięknie, fajnie, ale.. ja nie czuję tych zapachów. Mam tżta, jak zostawia u mnie ciuchy to jak mówię 'pachną nim' - mam na myśli mieszankę jego perfum z zapachem jego domu (zapachy domów odróżniam ).


Żeby było ciekawie- moj tż jest dla mnie bardzo atrakcyjny fizycznie, podoba mi się bardzo A podobno czuje się zapachy ludzi, którzy są dla nas atrakcyjni... więc tu się pojawia sprzeczność.


Kolejna sprzeczność - zapytałam dzsiaj tżta czy on czuje mój NATURALNY zapach, nie żadnych balsamów, perfum, żeli pod prysznic.. i też powiedział, że nie. a dodam, że szaleje za mną - dodałam jako sytuację ranek kiedy budzimy się razem i już pozostałości kosmetyków do/po kąpieli wywietrzała


Gdy pożyczę przyjaciółce ciuch - i dostanę go z powrotem - czuję jej dom + płyn do płukania.
nie czuję żadnego indywidualnego zapachu...




czy ja jestem jakaś dziwna? i mój tż też? czy po prostu czujemy te zapachy podświadomie a nasza świadomość już nie raczy nas o tym poinformować?

czy któraś z Was też tak ma, czy jestem odosobnionym przypadkiem?




pozdrawiam i życzę dobrej nocy

i to jest właśnie zapach twojego faceta; jakby jakiś inny facet mieszkał w jego domu, jadł to co on, korzystał z tych samych kosmetyków to i tak zapach jego ubrań trochę by się różnił od zapachu ubrań twojego tżta. i na tym cała różnica polega.

[yes]

Napisane przez monius9

i to jest właśnie zapach twojego faceta; jakby jakiś inny facet mieszkał w jego domu, jadł to co on, korzystał z tych samych kosmetyków to i tak zapach jego ubrań trochę by się różnił od zapachu ubrań twojego tżta. i na tym cała różnica polega.

ok, spróbuję się teraz bardziej skupić na jego zapachu np po przebudzeniu przyłożę nos do jego karku chyba za bardzo go 'udamawiałam' a to właśnie TEN 'magiczny' zapach

[monius9]

Napisane przez yes

ok, spróbuję się teraz bardziej skupić na jego zapachu np po przebudzeniu przyłożę nos do jego karku chyba za bardzo go 'udamawiałam' a to właśnie TEN 'magiczny' zapach

ee, magiczny jak magiczny.. jeszcze wiesz, z palaczką o zapachach gadać to trochę jak ze ślepym o kolorach.. :P

[Jeanne1990]

Oj tam do karku, przy paszce zaniuchaj


A tak poważnie- moje Kochanie bardzo czynnie uprawia wszelakie sporty i wiem, jak 'pachnie' potem wysiłkowym (nie mówię tu o smrodku potu w połączeniu z bielizną termoaktywną), gdy ten pot się trochę rozłoży. Wiadomo, ten zapach nie jest nigdy przyjemny, ale w Jego przypadku- znośny. Żeby zachować obiektywizm- rozłożony pot mojego ojca po prostu śmierdzi, mojej koleżanki- śmierdzi, drugiej koleżanki- jest znośny, mojej siostry- raczej śmierdzi, mojej mamy- jest znośny.
Oczywiście mówię tu o osobach dbających o higienę, a których pot poczułam np. po intensywnej siatkówce czy wspólnym joggingu.


Ale jest też pot, który zanim jeszcze zdąży się rozłożyć, ma swoją charakterystyczną, subtelną woń.
U mojego faceta uwielbiam ten zapach, zwłaszcza rano, gdy się mocno wtulę właśnie w zagłębienie między jego szyją a barkiem.
Ja podobno mam słodkawy zapach i nie jest to jakieś komplementowanie siebie, bo ja również wiele kobiet miałam okazję "odczuć" w taki sposób.
Jako dziecko uwielbiałam zapach mojej Mamy- jasne, jej perfumy też, ale taki maminy, sprzed snu, jak opowiadała bajki czy głaskała po głowie
Teraz, gdy odwiedzam Rodziców właściwie tylko od okazji czy świąt, dalej czuję ten zapach
U ojca gorzej, może dlatego, że ma trochę ciałka i prędzej ten pot już 'po' poczuje



Generalnie uwielbiam wszystko to, co pachnie, a w Douglasie i podobnych perfumeriach mogłabym spędzać życie

[tralaleczka]

Napisane przez BluePanda

A natrualny zapach człowieka to zapach jego... potu. Chyba wiesz jak pachniesz, gdy się spocisz, albo Twój TŻ skoro śpicie razem. Pot śmierdzi dopiero, gdy się rozłoży - wcześniej też ma swój zapach i to chyba o ten Ci chodzi?

W dzisiejszych czasach ludzie używają choćby dezodorantu, więc to normalne, że ich tak nie czuć, ale jak mówisz i tak każdy pachnie inaczej.

Ja tam wiem jak mój facet pachnie i ubóstwiam jego zapach.

Dokładnie tak.

[loottie]

A ja czuję zapach mojego TŻ. Od samego początku spodobał mi sie jako facet, bo ładnie pachniał (perfumami). A teraz gdy jesteśmy już z sobą długo, czuję jego osobisty zapach, który kojarzy mi się z mlekiem i ciastkami Zauważyłam, że innych ludzi (jednych bardziej, drugich mniej) odczuwam również ich zapachy. Np. koleżanka z pracy jedna pachnie jak ściółka w klatce chomika (serio!), druga jakoś tak dziwnie a inna w ogóle. A co do potu facetów, niektórych zapach rozłożonego potu aż mnie odrzuca a niektórych mniej. To samo tyczy się zapachu ich perfum na ich skórze. Czasem aż się odsuwam w autobusie bo nie da się tego znieść. Chyba mam rozwinięty zmysł węchu

[Lea_]

Mój TŻ jak przytula się do mnie to mówi "pięknie pachniesz"
ja na to, że "niczym się nie psikałam i czym pachnę?"
"sobą" odpowiada

Niestety nie mam pojęcia co to znaczy

[mercer]

Napisane przez BluePanda

A to nie jest tak, że zapach domu to tak trochę zapach ludzi w nim mieszkających? Oprócz mieszanki detergentów których używają.

A natrualny zapach człowieka to zapach jego... potu. Chyba wiesz jak pachniesz, gdy się spocisz, albo Twój TŻ skoro śpicie razem. Pot śmierdzi dopiero, gdy się rozłoży - wcześniej też ma swój zapach i to chyba o ten Ci chodzi?

W dzisiejszych czasach ludzie używają choćby dezodorantu, więc to normalne, że ich tak nie czuć, ale jak mówisz i tak każdy pachnie inaczej.

Ja tam wiem jak mój facet pachnie i ubóstwiam jego zapach.

Napisane przez loottie

Zauważyłam, że innych ludzi (jednych bardziej, drugich mniej) odczuwam również ich zapachy. Np. koleżanka z pracy jedna pachnie jak ściółka w klatce chomika (serio!), druga jakoś tak dziwnie a inna w ogóle.

Też miałam koleżankę, która miała taki naturalny zapach, jak ściółka w klatce chomika A nigdy żadnego chomika ani innego gryzonia nie trzymała, byłam u niej w domu mnóstwo razy i wiem na pewno

[chwast]

Ja odkąd poznałam tż to bardzo intensywnie czułam jego zapach, po prostu jak przechodził to już czułam, a nie używał perfum czy czegoś takiego. Teraz chyba się troszkę przyzwyczailam bo mniej to czuje, ale wtedy nie mogłam się nadziwić jak ktoś może tak intensywnie pachniec. On też czuje mój zapach tzn mojej skóry z reguły najbardziej jak np przyjdzie do mnie rano, a ja jeszcze nie bralam prysznica, wtedy nie czuć dezodorantow i kremów. I generalnie to wyczuwam zapachy innych, jedną dziewczyna pamiętam pachniala jak kościół

Sent from my SK17i using Tapatalk

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja swojego nie czuje, ale moja mama ma swoj specyficzny zapach. Jest piekny. Czasami jak wzielam jej bluzke/sweter, to czulam mieszanke zapachow - perfum na pewno, proszek do prania i jeszcze w nim jeden... taki kobiecy, delikatny, niespotykany. A co do zapachow mezczyzn, to rowniez maja - w szczegolnosci czuc przy pocalunkach, pod nosem. (Pod nosem jest skumulowana najwieksza ilosc feromonow, btw). Nie raz mialam tak, ze poznawalam chlopaka i ten zapach mi sie bardzo podobal, pociagal mnie. Wraz z odchodzeniem uczucia, zaczynal mnie strasznie draznic.

[rysa na szkle]

naturalnego zapachu nie czuć tak mocno jak perfum, ale kiedy powąchasz czyjąś skórę to czujesz go i możesz odróżnić. zapachy te są też przetwarzane przez nas na poziomie podświadomym i intucyjnie oceniamy wtedy czy ktoś do nas pasuje czy nie - czy jest chemia czy ktoś nas odpycha od siebie

[littlemagdalena]

Napisane przez rysa na szkle

naturalnego zapachu nie czuć tak mocno jak perfum, ale kiedy powąchasz czyjąś skórę to czujesz go i możesz odróżnić. zapachy te są też przetwarzane przez nas na poziomie podświadomym i intucyjnie oceniamy wtedy czy ktoś do nas pasuje czy nie - czy jest chemia czy ktoś nas odpycha od siebie

Jak w ''Pachnidle''

Co do zacytowanego-racja, a ja sie czasami zastanawiam jak to jest z ''czuciem chemii'' do jakiegos aktora czy piosenkarza widzianego jedynie w telewizji Bo przeciez nie czujemy ich zapachu a nie raz ktos sie zauroczy aktorem czy wirtualnym znajomym i ma takie same odczucia, te ''motyle w brzuchu'' jak przy ''normalnym'' zauroczeniu

[Paszczurek666]

Ja czuję zapachy, ale tylko niektórych osób. Rodziców, przyjaciółki, TŻta, kilku koleżanek. Czasami kogoś obcego, ale oni przeważnie nie pachną zbyt ładnie

[Kratunia]

Ja w ogóle nie czuję swojego własnego zapachu, a u innych czuję zapach mojego męża. I to raczej wtedy, gdy on jest nie świeżo wykąpany, tylko po całym dniu albo po jego małej drzemce. Czasem w samochodzie. Mam wrażenie, że ten zapach tworzy wokół niego aurę. Uwielbiam też wąchać jego koszulki, gdy lężą np. cały dzień na krześle, takie lekko przepocone

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja też czuję zapach mojego męża, bardzo lubię zapach jego włosów - zarówno ten zaraz po kąpieli (zwłaszcza jak myje głowę miętowym Head&Shoulders), jak i dzień po. Lubię też zapach jego skóry. U niego to mieszanka potu, detergentów, wody toaletowej i papierosów (ale nie dymu papierosowego, którego nie cierpię, ale chyba tytoniu, czy czegoś tam), taki męski zapach po prostu. Dla mnie jest uzależniający, jak go nie ma dłużej w domu, to sypiam w jego koszulkach.

I mój mąż też mi mówi, że mam jakiś zapach, zawsze zauważa, że mam nowy krem, niektóre mu się podobają, inne nie, ale też najbardziej lubi, gdy pachnę "sobą", cokolwiek to nie znaczy.

[syklamen]

Ja uważam, że męski zapach szczególnie intensywny jest w jednym miejscu - na szyi. Dlatego jak się przytulam, to uwielbiam sobie tą szyję powąchać

[Ostre wasabi]

Napisane przez syklamen

Ja uważam, że męski zapach szczególnie intensywny jest w jednym miejscu - na szyi. Dlatego jak się przytulam, to uwielbiam sobie tą szyję powąchać

true.

[Kaja-ja]

Każdy człowiek ma "swój" zapach. Potu, innych wydzielin, których zapachy się ze sobą łączą. Również feromony są zapachem, którego nos zazwyczaj nie wyczuwa jako "zapach", ale stąd bierze się ta chemia.
Mój TŻ pachnie "czekoladą" Uwielbiam jak jest "nieświeży" - tuż po kąpieli czuję zapach jego kosmetyków i mi się to nie podoba, ale już nad ranem następnego dnia, kiedy trochę się spoci, a skóra zaczyna wytwarzać swoje wydzieliny - pachnie pięknie.
Ktoś, kto kąpie się dwa razy dziennie, używa dezodorantów, perfum, balsamów, mleczek, szamponów, odżywek, kremów itp. na raz - swój zapach ma zabity... Trzeba trochę odczekać i się "pobrudzić" , żeby go na nowo poczuć. U siebie trudniej, u innych stosunkowo łatwo.

Poza tym człowiek przyzwyczaja się do zapachu (np. perfumy, których używamy po jakimś czasie przestają dla nas pachnieć). Więc także do zapachu innych osób możemy się przyzwyczaić i nasz nos po prostu ich nie wyróżnia spośród reszty zapachów. Dlatego często nie czujemy zapachu "własnego domu", natomiast "innych domów" już tak.

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez littlemagdalena

Jak w ''Pachnidle''

Oho, w Pachnidle z tego co pamiętam zapach pobierał z włosów,ale też coś było, że nasz naturalny zapach najbardziej czuć w zgięciu łokcia.
Chyba będę musiała odświeżyć lekturę

[_malayka]

Oczywiście, że są indywidualne zapachy!

Moja przyjaciółka ma taki zapach - ile by perfum, balsamów nie nałożyła, ja gdzieś na dnie tej tęczy zapachów wyczuwam JEJ charakterystyczny zapach. Ani lubię, ani nie lubię tego zapach. Po prostu go zauważam.
Kiedyś miałam koleżankę, która również pachniała swoim zapachem - akurat ten zapach mnie bardzo drażnił.

Moja mama ma niepowtarzalny zapach - zawsze jej mówię, że jej go zazdroszczę - jest taki delikatny, ulotny, lekko słodki... No piękny.

TŻ też ma swój zapach, ale nie czuję go zbyt intensywnie i często. U niego raczej lubię mieszankę płynu do kąpieli, perfum i płynu do płukania ubrań, które się mieszają, np. po porannej kąpieli, wieczorem. Oczywiście najlepiej najlepiej pachną na wspomnianej wyżej szyi.

Ale.. np. nie czuję swojego zapachu, pytałam też mamę, TŻta i oboje jakoś nie potrafili powiedzieć, żebym takowy miała.

Może więc to jest zależne od konkretnej osoby?

[findsomething]

"Ten" zapach łatwo poczuć gdy się z kimś nocuje/mieszka. Rano, kiedy jesz śniadanie i jeszcze nie jesteś wykąpana, wybalsamowana i poperfumowana.
Czasem czuć go na odległość, czasem po przytuleniu się a czasem trzeba powąchać bezpośrednio skórę. Indywidualny zapach to zapach wszelakich wydzielin (głównie potu, zarówno tego "czystego" jak i już utlenionego-śmierdziucha). No i inaczej pachnie np. ktoś kto spożywa mięso a inaczej wegetarianin.
Zapach Mamy to jest jeden z pierwszych zapachów które identyfikujemy od dzieciństwa. Moja ma ten zapach bardzo delikatny, ciężko go opisać.
Z kolei mam koleżankę, której zapach ciała jest tak intensywny że jej obecność po prostu "wyczuwam". Perfumy używa skrajnie inne bo delikatne. Perfumowane balsamy powodują że czasem ten zapach "zanika" w ciągu dnia.

"Zapach domu" - to m.in zapach ciał ludzi którzy w nim mieszkają. Tak więc zapach domu to także indywidualny zapach człowieka.

Zrób eksperyment skoro tak bardzo jestes ciekawa "indywidualnych" zapachow - przenocuj koleżankę i rano ją przytul, jeszcze w piżamie świeżo wstającą z łóżka. To jest mniej więcej jej zapach.
To samo można zrobić wieczorem, zanim idziesz pod prysznic.

Albo powąchaj czyjąś tygodniową pościel położ się w niej i przykryj. To też jest namiastka indywidualnego zapachu.

[rysa na szkle]

Napisane przez littlemagdalena

ja sie czasami zastanawiam jak to jest z ''czuciem chemii'' do jakiegos aktora czy piosenkarza widzianego jedynie w telewizji Bo przeciez nie czujemy ich zapachu a nie raz ktos sie zauroczy aktorem czy wirtualnym znajomym i ma takie same odczucia, te ''motyle w brzuchu'' jak przy ''normalnym'' zauroczeniu

wydaje mi się, że poczucie chemii przez zapach to jedno, a to, że zauroczysz się czyimś wyglądem to drugie - w końcu przez wzrok też idzie się zakochać

[littlemagdalena]

myslisz, ze to mozliwe? no, moze...bo wiesz, strasznie mnie to zawsze intrygowalo a nigdzie nie natknelam sie na odpowiedz na to pytanie ;D

[Patrilla]

ja za młodu miałam chłopaka, który był świetny niemal ideał niemal, bo miał taki swój zapach ze nie mogłam go znieść i co że dbał o siebie i perfumował się, (w domu pachniało jego OK) a zapach miał straszny nie dałam rady tego znieść dobrze, że to nie był ten jedyny ...
wiem że potem miał partnerki i chyba im ten zapach nie przeszkadzał ...

[arbuziak]

Za nasz indywidualny zapach odpowiada wiele czynników (takich jak dieta, higiena, choroby), ale główne znaczenie odgrywa genetyka. Bardziej atrakcyjny jest dla nas zapach osób o odmiennym profilu genetycznych ( konkretnie chodzi o główny układ zgodności tkankowej MHC) od naszego. Jest to wytłumaczalne, bo najodporniejsze jest potomstwo o właśnie tak zmiksowanym DNA Bliźnięta monozygotyczne są rozróżniane przez psy tropiące tylko jeśli pozostają na różnej diecie.
Ciekawe jest też, że my postrzegamy zapachy różnie w zależności od fazy cyklu lub ciąży. Kobiety w ciąży ponoć preferują zapachy osób o podobnym MHC, co z ewolucyjnego punktu widzenia jest tłumaczone tym, że kobieta wtedy szuka oparcia w osobnikach z własnej rodziny, którzy jej pomogą przy potomstwie Faceci wg badań postrzegają nasz zapach za najatrakcyjniejszy w czasie owulacji.
Co ciekawe homoseksualiści potrafią się wywąchać tzn. uznają za atrakcyjniejszy zapach pochodzacy od homo, a nie hetero i nie jest to kwestia kosmetyków, bo badania przeprowadzano dając do spania bawełniane koszulki badanym, którzy wczesniej byli wykąpani w jednym konkretnym płynie i nie używali niczego innego. Zapach oceniano z koszulek.

[E f f i]