2012-09-21, 11:50 | #1 |
zuy mod
|
Wolontariat jako wyzysk
Szukałam i nie znalazłam takiego wątku.
Co sądzicie o tym, że zaczyna zmieniać się znaczenie słowa wolontariat? Mi się ono kojarzyło z pomocą innym, w domach dziecka, schroniskach itp. A ostatnio widzę staje się normą tworzenie wolontariatu do zajęć, gdzie ludzie powinni być normalnie zatrudnieni. Wolontariat w kinie, na lotnisku, przy imprezach. Wymagania - bardzo wysokie. Czy to jest normalne? To nawet nie są praktyki, które uczą czegoś konkretnego, to darmowa praca, którą może faktycznie można wpisać w CV, ale naprawdę - warto? Może to źle, że jestem tak negatywnie nastawiona do tego typu "wolontariatu", może on niesie za sobą coś dobrego? Bo moim zdaniem do obsługi klientów powinno się kogoś zatrudnić normalnie, za pieniądze. Jeśli się oczekuje znajomości min. 2 języków obcych - dlaczego nie chce za to zapłacić? Moim zdaniem dochodzimy do absurdu gdzie ludzie zabijają się za możliwość pracy za darmo... A Wy co sądzicie?
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2012-09-21, 11:57 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2012-09-21, 12:00 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2012-09-24 o 11:48 |
2012-09-21, 12:00 | #4 | |
zuy mod
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Przykład:
http://www.heliosnh.pl/aktualnosc.do?id=2496 Cytat:
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
|
2012-09-21, 12:02 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
|
|
2012-09-21, 12:03 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
Spotkałam się z tym wiele razy jednak na dzień dobry nie podejmowałam zbytniego zainteresowania bo wolontariat kojarzy mi się z pracą za darmo a ja szukając pracy potrzebowałam kasy. A ludzie zabijający się o wolontariat chyba zwyczajnie mają nadzieję że jak się sprawdzą to uda im się zaczepić na dłuzej i nie za darmo... Albo inaczej, chcą nabrać doświadczenia żeby potem coś widniało w tym cv. Bo niestety, czasy są takie że bierze się to co jest, a nie to co by się chciało mieć. |
|
2012-09-21, 12:03 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Bardzo sprytne. W Polsce nie ma pracy za darmo, chyba że wolontariat. Powinni zakazać takiego procederu, bo tablica na mojej uczelni, niegdyś z ogłoszeniami o prace, ewentualnie stażami i praktykami zamieniła się w tablicę śmieci pt wolontariusza przyjmę
|
2012-09-21, 12:04 | #8 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Niestety spotkałam się z tym. Znam bardzo dobrze niemiecki i dobrze angielski, chciałam więc pomóc dzieciom z domów dziecka. Studiuję dziennie i pracuję od początku studiów, więc napisałam do paru domów dziecka, że mogłabym przyjść raz, dwa razy w tygodniu po 2 godz., żeby pomóc dzieciakom z języków jako wolontariat, bo jednak wiele z nich ma z nimi problemy. Żaden dom dziecka nie wyraził zgody. Dlaczego? "Niestety nie jest pani wykwalifikowanym nauczycielem, a tylko takich potrzebujemy", "2 czy 4 godz. w tygodniu to zdecydowanie za mało, nie da pani rady nikomu pomóc", "Wolontariuszy przyjmujemy pon-pt w godz. 10:00-15:00, musiałaby pani przyjść w tych godzinach, inne nie wchodzą w grę", "Musimy to skonsultować z wychowawcami i damy pani znać" (nie dali) lub brak odpowiedzi. Zdziwiło mnie to bardzo, bo ja wiem, że te kilka godzin to kropla w morzu potrzeb, ale czy nie lepiej pomóc choćby jednemu dziecku niż żadnemu? Nigdzie nawet nie dano mi szansy, wybrzydzano na to, że jestem DOPIERO studentką. A przecież chciałam z dobrego serca komuś pomóc...
|
2012-09-21, 12:09 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
Ja sama byłam wolontariuszką, ALE mnie się to zawodowo przydało, po praktykach w szkole specjalnej sama poszukałam umowy, poszłam do dyrekcji z propozycją, a szkoła 3 minjuty drogi ode mnie podpisałam umowę na 20h tygodniowo, przy czym godziny ruchome były, bo w międzyczasie ulotki roznosiłam płatnie. Wiedziałam, że bez konkretnych studiów i tak nie ma opcji zatrudnienia mnie, a przynajmniej zyskałam doświadczenie. I w takiej formie wg mnie wolontariat jest w porządku Ale praca za darmo i z wymaganiami? żart. |
|
2012-09-21, 12:10 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2012-09-21 o 12:16 |
2012-09-21, 12:11 | #11 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
|
|
2012-09-21, 12:13 | #12 | |
zuy mod
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
To jest przerażające. Człowiek chce pomóc, a wymagania mają jak z kosmosu. Szajajaba - no właśnie, co innego wolontariat/praktyki które faktycznie są przydatne i nas czegoś uczą, a co innego bezpłatne roznoszenie ulotek Trzepotka - nawet nie chciałam wspominać...
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
|
2012-09-21, 12:16 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
Podobnie jest z tzw. "praktykami", w większości to wyzysk darmowej siły roboczej. I jak w tym kraju ma być normalnie, skoro wielu pracodawców chciało by mieć darmowego niewolnika |
|
2012-09-21, 12:18 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Ale póki jelenie będą się na to łapać i jeszcze ślinić, że im się udało...
|
2012-09-21, 12:24 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Najgorsze jest to, że jelenie doskonale wiedzą, że są jeleniami, ale często nie mają innego wyjścia, bo powiedz rodzicom, że po studiach siedzisz w chałupie i nic nie robisz, lepiej już wychodzić do rano i zasuwać za darmo z nadzieją na lepszy los.
|
2012-09-21, 12:24 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Dokladnie. Nie rozumiem, ze ludzie godza sie na takie cos. UEFA ma tyle kasy, ze glowa mala, a tutaj nie potrafia zapewnic ludziom jakies fajnej stawki chociaz nie zbiednieliby ani troche. Zalosne.
A jeszcze bardziej zalosny jest fakt, ze ludzie sie do tego zlaszali. Wybaczcie, ale takie mam zdanie. Zreszta wg mnie to w cv taki wolontariat nic nie zmienia. |
2012-09-21, 12:26 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Obowiązkowe praktyki studencje też pod coś takiego podchodzą. Ja musiałam zrobić swoje po II roku licencjackich. W takiej sytuacji oczywiste jest, że żadna firma nie powierzy studentowi poważnego zadania. W ten sposób większość ludzi (ci bez znajomości) załapała się na miesięczne mycia szkła laboratoryjnego.
I nie ma opcji, żeby nie dać cię złapać. Nie pójdziesz - nie skończysz studiów. |
2012-09-21, 12:34 | #18 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36670473]Obowiązkowe praktyki studencje też pod coś takiego podchodzą. Ja musiałam zrobić swoje po II roku licencjackich. W takiej sytuacji oczywiste jest, że żadna firma nie powierzy studentowi poważnego zadania. W ten sposób większość ludzi (ci bez znajomości) załapała się na miesięczne mycia szkła laboratoryjnego.
I nie ma opcji, żeby nie dać cię złapać. Nie pójdziesz - nie skończysz studiów.[/QUOTE] Ooo, to racja. A wiecie, co wymyślili u mnie na wydziale? Że w ramach praktyk studenckich można 120 godz. odpracować na wydziale. Do wyboru - posada szatniarza, sprzątaczki (nazywana ładnie: pomoc w bibliotece ), sprzedawcy w wydziałowym bufecie i tak dalej. Za darmo, oczywiście. |
2012-09-21, 12:35 | #19 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Obecnie wolontariat to już chyba nie jest działanie z potrzeby serca, teraz przez firmy "zatrudiające" wolontariuszy postrzegane to jest chyba jako dodatkowe praktyki o których każdy marzy by je odbywać.
Jako nastolatka chodziłam jako wolontariusz do świetlicy środowiskowej - wówczas nauczyciele cieszyli się, że ktoś chciał się z dzieciakami pobawić, odrabiać lekcje, mówili, by przychodzić kiedy się chce i na ile, bo każda pomoc się przyda. Obecnie jestem po studiach, szukam pracy i od prawie roku jestem wolontariuszem, prowadzę blok zajęć (w miejscu związanym z moim kierunkiem studiów), w tym celu musiałam dostać pisemną zgodę dyrekcji, zadeklarować w jakim wymiarze godzin będę się stawiać w placówce i kiedy, moje zajęcia są na stałe wpisane w grafik placówki (nie jest to duży wymiar godzin) i krzywo na mnie patrzą jeżeli przygotuję zajęcia krótsze niż zwykle. Obecnie wszyscy tak się do tego przyzwyczaili, że nawet nie zakładają tego, że w następnym tygodniu mogę nie przyjść. Oczywiście przyszłam tam z własnej woli i nikt mnie siłą nie trzyma. Dostanę zaświadczenie opisujące co i jak długo robiłam. Natomiast trochę boli to, że jestem tam już traktowana przez te kilka godzin jako pracownik, ale dla mnie nic z tego nie wynika. Poza tym w CV to będzie nadal TYLKO wolontariat, a nie praca. |
2012-09-21, 12:35 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2012-09-25 o 10:26 |
2012-09-21, 12:39 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 919
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Problem z takim zjawiskiem jest taki, że sporo osób się na niego "nabiera" bo w obecnych czasach znalezienie pracy bez doświadczenia jest niemalże niemożliwe dla większości profesji. Tymczasem taki wolontariat daje kandydatowi szansę na wpisanie w CV magicznej formułki "doświadczenie na stanowisku X zdobyte podczas wolontariatu w firmie/instytucji Y". Plus mocno nadmuchiwana sprawa pracodawców, którzy ponoć "wysoko sobie cenią ludzi działających w wolontariatach".
Jak dla mnie takie coś jest próbą wymiany typu "ty u nasz robisz za darmo, my Ci dajemy papierek, że masz doświadczenie". Tylko szkoda, że ludzie się dwoją i troją, żeby dostać głupi świstek, który potem może im i tak nic nie pomóc. |
2012-09-21, 12:39 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Cytat:
Napisz list do Wyborczej, może rozkręcą aferę |
|
2012-09-21, 12:57 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36670258]Ale póki jelenie będą się na to łapać i jeszcze ślinić, że im się udało... [/QUOTE]
Ale co mają jelenie robić jak muszą zrobić praktyki (i to w wymiarze kilku miesięcy czasem, u mnie - dwa), bo na następny rok na studiach nie przejdą? Unieść się honorem? Stażu (żeby nie iść na bezpłatne praktyki) szukałam pare miesięcy I nie ma się czym chwalić bo mogę powiedzieć, że "udało mi się" psim swędem zdobyć ten staż... Po prostu w mojej mieścinie jeszcze się instytucje nie wycwaniły, za to znajomi w Krakowie szukali stażu bezskutecznie, musieli wylądować na bezpłatnych praktykach Absolutnym moim hitem są kancelarie prawne w Krakowie (i gdzie indziej pewnie też), które już szukając praktykanta stawiają niesamowite wymagania do spełnienia. Koleżanka się męczyła pare miesięcy na takich praktykach, bo ją mecenas mamił stażem, "jak się sprawdzi". No i sprawdzała się, odwalała kawał roboty, a stażu nie było...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody Edytowane przez Suvia Czas edycji: 2012-09-21 o 13:03 |
2012-09-21, 12:59 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
to, że wolontariat stał się u nas, swoistym castingiem na najlepszego jelenia w mieście, to wiadomo od dawna. wg. mnie najgorsze jest to, że organizacje pozarządowe i firmy "sprzedają" ten wolontariat jako gwiazdkę z nieba.
byłam na konferencji poświęconej pracy dla studentów. wszystkie zaproszone firmy i organizacje zaproponowały nam wolontariat. a wymagania - kosmiczne. opieka i organizowanie zajęć nad osobami niepełnosprawnymi i z dysfunkcjami umysłowymi. do tego, w "nagrodę", wyjazd zagraniczny, gdzie trzeba było się dalej podopiecznymi zajmować, tylko w wymiarze 24h/dobę lub blisko tego. była też babka, która nas wszystkich ochrzaniła, że ludzie nie chcą brać udziału w wolontariacie, bo niby nie mają czasu. pech chciał, że ja już tam byłam jako wolontariusz. nigdy więcej. nie dość, że człowiek se wypruwa żyły i się stara, to ta organizacja nie szanuje czasu swoich wolontariuszy. załatwianie zaświadczeń o odbyciu wolontariatu, to była droga przez mękę w kilku aktach. poza tym zdarzało się, że były organizowane spotkania wolontariuszy, gdzie było wprost mi powiedziane, że nic dla mnie nie mają, bo chcieli kogoś innego. albo zapisywałam się na akcje, a jak przychodziłam na miejsce zbiórki, to organizatorzy nie wiedzieli o co chodzi i co ja tam robię. albo kolejna organizacja. chciała znaleźć ludzi, którzy znali języki obce, żeby oprowadzali wycieczki po ich obiekcie. to jeszcze nie było najgorsze. miesiąc temu widziałam ogłoszenie o stażu na sprzątacza biurowego, gdzie się trzeba wykazać 2letnim doświadczeniem. nigdy więcej. |
2012-09-21, 14:06 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
1. byłam w KONKRETNYM szoku, kiedy pierwszy raz spotkałam się z REKRUTACJĄ na wolontariat. rozumiem, że kandydaci powinni posiadać pewne cechy itp. Ale żeby było tak jak piszecie - CV i LM? I jeszcze najlepiej 10 lat doświadczenia. dla mnie to jakiś żart...
2. wolontariat pojmuję tak jak Ty autorko. I tylko w takim uczestniczyłam. Za to za poważny wyzysk i wielki problem dzisiejszych czasów uważam bezpłatne staże, praktyki i...okresy próbne! płakać się chce.
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2012-09-21, 14:21 | #26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 729
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Niestety, zobaczycie, że za rok, dwa stanie się normalne... Teraz szukając pracy, praktycznie wszędzie oczekują doświadczenia, ludzie kończą studia z dobrymi wynikami, a pracy nie ma... można rozsyłać cv w nieskończoność, ale albo nie szukają nowego pracownika, albo dziwnym trafem pracę dostaje siostrzenica kogoś tam, a to oczekują 2 języków do zamiatania podłogi, a to przy okazji wszędzie, wszędzie d o ś w i a d c z e n i e ?! a jakie doświadczenie można mieć po studiach w swoim zawodzie? co najwyżej jakieś praktyki i 3msc stażu zresztą, to jest w ogóle temat rzeka.
Żeby było fajniej, pamiętam jak kończyłam liceum i nasz nauczyciel od "przedsiębiorczości" wielce oburzony komentował, iż ludzie zdziwieni, że zrobią się mgr i ofert pracy nie mają, a wystarczy przez okres studiów łapać doświadczenie jako wolontariat ja rozumiem wolontariat, ale nie prace na pełnym etacie z wymaganiami I niestety, z pracą coraz trudniej, i każdy będzie łapał się czego może... a przecież taka możliwość pracy za darmo i nabierania doświadczenia! to tylko brać i całować po rękach Edytowane przez kaszlak18 Czas edycji: 2012-09-21 o 14:26 |
2012-09-21, 14:29 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: przeważnie ze swojego pokoju:)
Wiadomości: 1 001
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Nikt nie ma pozytywnych doświadczeń z wolontariatem?
__________________
"to, co uderza w Nas ma też swoją drugą twarz/ jak noc, która po to jest, by słońce mogło wschodzić" N.K. |
2012-09-21, 14:42 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dla mnie wolontariat to np praca przy chorych, potrzebujących i zwierzętach. Praca to praca, też spotykalam się z takimi ofertami, zenada... Niektorży taki wolontariat chcą sobie w domu urządzić, widziałam ogłoszenie, że rodzina szuka dziewczyny, mały pokój, pranie, gotowanie, sprzątanie, opieką nad dzieckiem i pomoc w biznesie... Za 400zl...
Sent from my SK17i using Tapatalk |
2012-09-21, 14:49 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
Słyszałam o takich wypadkach. Wielka korporacja bierze sobie wolontariuszy, oczywiście wcześniej robiąc selekcję i wybierając sobie najlepszych kandydatów. Czasem jest to udział w większym projekcie, czasem stała współpraca i mamienie młodego człowieka, że jak sie wykaże to może, może kiedyś zostanie zatrudniony. Dla mnie to jest wyzysk, zwłaszcza że firma nie jest biedna i pewnie więcej kasy idzie tam na kawy, świeże kwiaty i ciasteczka niż na potencjalne wynagrodzenie dla młodego człowieka.
Wolontariusz w moim rozumieniu powinien pomagać najbiedniejszym i najsłabszym. Czasem jest to schronisko, czasem niedofinansowany dom kultury, czasem osoby chore. A jak sie domyślam prezes dużej firmy nie jest ubogi.
__________________
Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo) Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu. |
2012-09-21, 14:57 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Wolontariat jako wyzysk
w krakowku czasami pracuja po 3 miechy za darmo. w hays np
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:07.