friendzone?

[Nolley]

Co zrobic, gdy poznało się wspaniałego człowieka, bratnią duszę i w dodatku ten ktoś się w was zakochał, uchyla wam nieba, a wy poza ogromną sympatią nic do niego nie czujecie/nie wyobrażacie sobie być z nim w związku? Nie chcę, żeby wpadł w tzw. friendzone, bo wiem, że to niekomfortowe dla faceta. Co sądzicie?

[JanePanzram]

to jest niekomfortowe dla każdego zakochanego
on będzie cię przekonywał, że chce z tobą kontaktu, że nic mu się nie stanie, jak będziecie dalej się przyjaźnić; w praktyce jednak będzie to dla niego męka
w każdym geście będzie szukał "a może jednak?", będzie robił sobie nadzieje

na twoim miejscu bym bardzo mocno ograniczyła kontakt
i powiedziała mu to: że kontakt ze mną cię wykończy; nie czuję nic do ciebie, to raczej nie ma szansy się zmienić - dalsze utrzymywanie kontaktu będzie się odbywać twoim kosztem

bo tak zresztą by było: ty może miałabyś z kim porozmawiać, ale ile on naszarpie sobie przy tym nerwów, ile nadziei będzie sobie robił - to już tylko on sam będzie wiedział

[Figlak]

Niestety w takim przypadku powinnaś pomyśleć przede wszystkim o nim i ograniczyć wasze kontakty. On na 10000% bedzie ciagle miał nadzieje, że coś z ego będzie jeśli dopuścisz do bliskich relacji ( przyjaźni) miedzy Wami.

[Nolley]

z tym, że jestem jego jedyną tak bliską osobą, a co, jeśli się załamie? co jest gorsze?

[ARAKSJEL]

Napisane przez Nolley

z tym, że jestem jego jedyną tak bliską osobą, a co, jeśli się załamie? co jest gorsze?

Co nie zabije to wzmocni ,krótko i bez owijania w bawełnę ,bez współczucia i litości.

[Juli_Juli]

Ja miałam identyczną sytuację jak Ty, autorko. Teraz się przyjaźnie z tym chłopakiem. I nie wiem czy dobrze zadecydowałam. Było mi go po prostu żal, tak jak Tobie jest żal jego.

[Nolley]

Napisane przez Juli_Juli

Ja miałam identyczną sytuację jak Ty, autorko. Teraz się przyjaźnie z tym chłopakiem. I nie wiem czy dobrze zadecydowałam. Było mi go po prostu żal, tak jak Tobie jest żal jego.

Eh, no nie wiem, ja chcę się z nim przyjaźnić. Bo niby czemu mam go odtrącać "dla jego dobra"? Chyba sam wie, co jest dla niego najlepsze i nie jest ułomnym masochistą, bez przesady...

[Juli_Juli]

Napisane przez Nolley

Eh, no nie wiem, ja chcę się z nim przyjaźnić. Bo niby czemu mam go odtrącać "dla jego dobra"? Chyba sam wie, co jest dla niego najlepsze i nie jest ułomnym masochistą, bez przesady...

Zakochany chłopak może być "ułomnym masochistą", bo w takim stanie nie za bardzo myśli co robi, zrobi cokolwiek, byleby nie stracić tej osoby. Poza tym on nie wie co będzie w przyszłości- że będzie prawdpodobnie dużo cierpiał. Ja tak to widze po swoim przyjacielu.

[JanePanzram]

Oczywiście, że jest masochistą.

ja byłam z obu stron
radzę ci coś, co sama zrobiłam
i zarazem coś, co na własnej skórze przeszłam: otóż odsunęłam się od człowieka, w którym się zakochałam - właśnie po to, żeby siebie nie wykańczać

szczerze się dziwię ludziom, którzy zakochają się - i chcą przy takiej osobie trwać, kiedy wiedzą, że nic z tego nie będzie. Jest to powolne wykańczanie siebie; znajdziesz chłopaka i dla twojego przyjaciela zacznie się piekło

tu jest ten przypadek, gdzie musisz się odsunąć, nie patrzeć na siebie "a co ja z tego mieć będę, a dlaczego niby?" - i zdecydować za kogoś, jeśli on sam się na to nie decyduje
przy czym: nie znikać jak mgła, tylko wyjaśnić wyraźnymi słowami: "robię to dlatego, bo..."
nie zakochałaś się nigdy nieszczęśliwie? W sensie, że było to uczucie nieodwzajemnione, czy też chłopak nie chciał z tobą być? Wtedy wiedziałabyś, o czym mowa

Tutaj popatrz, jak może się taka przyjaźń skończyć dla niego:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=650306

[veronika20]

Miałam taką sytuację Nie poznałam nigdy faceta z bardziej za☠☠☠istych charakterem,było wszystko:poczucie humoru,cudowne spędzanie czasu,wygłupy,wycieczki,r ozmowy o wszystkim,ale nie było chemii takiej fizycznej z mojej strony.
Chłopak bardzo cierpiał,bo cały czas robił sobie nadzieję,że zmienię zdanie i będę chciała z nim być
Mnie z kolei było bardzo źle bez niego,czułam,że czegoś brakuje w moim życiu.Obiecywał,że będzie traktował mnie jak przyjaciółkę,ale dochodziły z czasem przejawy zazdrości i użalanie się nad sobą.
Zerwałam z nim kontakt.

[CoJaPacze]

Bardzo Cię proszę, jako osoba w takiej sytuacji (gdzie ja akurat jestem tym facetem) daj mu spokój i szansę na szczęście. Tak, wiem, że chcesz przyjaźni i on rzekomo też, ale on to wszystko robi by być jak najbliżej Ciebie, bo jest w Tobie zakochany. Wiesz jak będzie się czuł jak kiedyś sobie kogoś znajdziesz i będziesz o nim opowiadać? On będzie nawet udawał, że nic nie czuje byle się z Tobą przyjaźnić, a tak naprawdę sam będzie przeżywał katorgi. To jest coś okropnego, bardzo niszczy psychikę i proszę najlepszym rozwiązaniem i dla Ciebie i dla Niego jest niestety zakończenie znajomości.

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Swoją drogą bardzo często kobiety starają się robić z mężczyzn, przyjaciółeczki w spodniach. Drogie Panie, nie wszyscy faceci dążą tylko do seksu i zależy im na uczuciach, a jak bardzo im zależy to próbują się przyjaźnić, mimo zakochania.

Szkoda tylko, że jest taka dysproporcja pomiędzy płciami. Znacie jakąś zfriendzonowaną kobietę? Bo ja żadną, tak jakby ten przypadek ich nie dotyczył. Jednak facetów i za☠☠☠istych z wyglądu i z charakteru - cała masa.

[JanePanzram]

Znacie jakąś zfriendzonowaną kobietę? Bo ja żadną, tak jakby ten przypadek ich nie dotyczył.

Oh noes...
Friendzone jest to słowo z nomenklatury chłopaków z neta. Wymyślili to chłopacy, używają chłopacy (i sobie do łba też wbijają nie wiadomo po kiego - taką sobie plakietkę lubią tworzyć?), dotyczy chłopaków.

Baby też się nieszczęśliwie zakochują - to, że takiego określenia dla nich nie ma, nie znaczy, że one zawsze zdobywają tego, kogo chcą i jak się zakochają, to od razu z automatu z danym osobnikiem będą

---
EDIT: o, to twój temat zacytowałam!...
szkoda, że nic więcej tam nie pisałeś, bo jestem ciekawa jak sobie radzisz

[jyyli]

Napisane przez CoJaPacze

Znacie jakąś zfriendzonowaną kobietę?

Tak. Siebie
Po prostu my, baby, nie wrzucamy do neta miliarda obrazków/komiksów/historii na ten temat

[CoJaPacze]

--

EDIT: o, to twój temat zacytowałam!...
szkoda, że nic więcej tam nie pisałeś, bo jestem ciekawa jak sobie radzisz

Właśnie bardzo źle, bo jestem w rozterce. Z jednej strony kocham ją jako osobę, naprawdę nam ze sobą dobrze pod względem strony przyjacielskiej i chciałbym być zawsze przy niej. Z drugiej jestem zakochany i wielbię ją też jako kobietę i jednak, pomimo tego, że przyjaźń jest jakąś podstawą związku, to człowiek myśli o miłości, o tym co chce osiągnąć i jest mi cholernie ciężko. Niby do niej nic głębszego nie czuję, ale chciałbym być dla niej kimś ważniejszym niż tylko przyjacielem.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez jyyli

Tak. Siebie
Po prostu my, baby, nie wrzucamy do neta miliarda obrazków/komiksów/historii na ten temat

Right you are Podobno prawidłowa reakcja na friendzone powinna wyglądać tak.

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=Z4QGmyPNfus

I trochę w tym prawdy, tylko jednak powinno się takie rzeczy rozegrać w bardziej dojrzały sposób.

[jyyli]

Napisane przez CoJaPacze

Right you are Podobno prawidłowa reakcja na friendzone powinna wyglądać tak.

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=Z4QGmyPNfus

I trochę w tym prawdy, tylko jednak powinno się takie rzeczy rozegrać w bardziej dojrzały sposób.

Oj tam, oj tam Gdyby każdy tak potrafił, świat byłby prostszy i ludzie mieliby mniej problemów

[Nolley]

Napisane przez CoJaPacze

Bardzo Cię proszę, jako osoba w takiej sytuacji (gdzie ja akurat jestem tym facetem) daj mu spokój i szansę na szczęście. Tak, wiem, że chcesz przyjaźni i on rzekomo też, ale on to wszystko robi by być jak najbliżej Ciebie, bo jest w Tobie zakochany. Wiesz jak będzie się czuł jak kiedyś sobie kogoś znajdziesz i będziesz o nim opowiadać? On będzie nawet udawał, że nic nie czuje byle się z Tobą przyjaźnić, a tak naprawdę sam będzie przeżywał katorgi. To jest coś okropnego, bardzo niszczy psychikę i proszę najlepszym rozwiązaniem i dla Ciebie i dla Niego jest niestety zakończenie znajomości.

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Swoją drogą bardzo często kobiety starają się robić z mężczyzn, przyjaciółeczki w spodniach. Drogie Panie, nie wszyscy faceci dążą tylko do seksu i zależy im na uczuciach, a jak bardzo im zależy to próbują się przyjaźnić, mimo zakochania.

Szkoda tylko, że jest taka dysproporcja pomiędzy płciami. Znacie jakąś zfriendzonowaną kobietę? Bo ja żadną, tak jakby ten przypadek ich nie dotyczył. Jednak facetów i za☠☠☠istych z wyglądu i z charakteru - cała masa.

No tak, masz rację, ale wcześniej (zanim oświeciło mnie, że nic do niego nie czuję) dawałam mu wyraźne znaki, że mi się podoba (tak, wiem, karygodne) i teraz czuję ogromne wyrzuty sumienia, jakbym się nim bawiła. Potrafimy rozmawiam swobodnie o tym jak to by było jakbyśmy byli razem. On mówi (chociaż do końca w to nie wierzę), że boi się tylko tego, że to mogłoby zniszczyć naszą przyjaźń. Ja natomiast tłumaczę się tym, że nie chcę być w związku na razie, ale też boję się, że go stracę, bo jest wspanialy, cudowny itd... Boję się powiedzieć mu wprost o tym, nawet nie przez to, że zależy mi na przyjaźni, bo to byłoby samolubne. Po prostu szkoda mi go.

[Kolor Bzu]

To zawsze piekielnie niekomfortowa sytuacja. Miałam parę takich i niestety jedyne co podziałało to całkowite odcięcie się i zaprzestanie kontaktów.
Może i Ci się wydaje, że będzie chłopak smutny i biedny i pewno na początku faktycznie taki będzie. Ale potem mu minie i będzie szczęśliwszy

[arletta17]

daj mu święty spokój. Jestem obecnie w sytuacji tego chłopaka-on mówi, że nie chce mnie ranić,że za bardzo mnie szanuje, żeby być ze mną. Również dawał i daje sygnały, że mu się podobam. Męczy mnie to, bo chciałabym zapomnieć i spotkać kogoś.
Jeśli jednak się nie odsuniesz, spróbuj pomyśleć, że to Ty jesteś na jego miejscu. podejrzewam, że nie byłoby Tobie wtedy wesoło. Daj mu wolność i przestrzeń, a wypełni je kimś innym niż Ty.