Zwolnienie z w-f

[everlastka]

czesc potrzebuje zwolnienie z w-f co powiedziec lekarzowi zeby mi je wypisał??

[Nati02]

Po co Ci zwolnienie? Ćwicz jak najwiecej, bo za kilka lat bedziesz narzekac na brak kondycji i inne schorzenia. A jesli naprawde nie mozesz cwiczyc-masz jakies dysfunkcje- to lekarz sam Ci wypisze i nawet nie bedzie Cie pytal o zdanie.

[lil' sexy]

Ja odkąd pamiętam miałam zwolnienie z w-f, mimo że zawsze byłam bardzo aktywna i uprawiałam jakieś sporty. Nigdy tych lekcji nie lubiłam i uważałam za stratę czasu. Poza tym kiedy miałam 5-6 razy w tygodniu jakieś treningi to stwierdzałam, że nie robi różnicy czy ćwiczę czy nie.

Co do zwolnienia to zależy of lekarza - ja mam fajną kobitkę, która mnie dobrze zna i mówiłam wprost.

[Apiska]

Tez myślę o takim sposobie, z tego powodu iż strafił mi się teraz okropny wfista..
Więcej gada, i takim słownictwem, że pewnie sam siebie nie rozumie
chociaż słowa Nati02 mnie zastanowiły...Lubię ruch, ale tylko z własnej woli, a na wfy chodze z niechęcią...
Ale wydaje mi sie, że najlepszym sposobem na zwolnienie całoroczne jest danie pewnej kwoty lekarzowi..i po sprawie...
Yhh ale chyba tego nie zrobię, ojciec by mi tego nie wybaczył...

[Nati02]

Lil, skoro mialas tyle treningow tygodniowo to dla Ciebie nie bylo roznicy czy te 3 godziny mniej czy wiecej. Ciebie kobita zrozumiala bo i tak masz wiele ruchu.
Apiska ja rowniez mam taka kobiete na wfie ale olewam ja i sama sobie cwicze, a raczej cwiczylam. Ona pila kawke w swoim gabinecie a my mialysmy grac w siatke caly rok. Paranoja. Ja zawsze na materacu, rozciagalam sie, biegalam itd. W tym roku powiedzialam jej wprost ze nie podoba mi sie ten wf, bo tak naprawde to mogliby nas zwolnic bo to bez sensu gdy gramy w siatke (a u mnie laski nie umia grac w siatke- wyj. 3-4 ). Oświadczylam, ze albo bedziemy miec normalne zajecia albo ide do dyrektora, bo mam dosc takich lekcji. Facetka wystraszona bo zna dobrze mnie i mojego tate (boi sie go cholernie ) i zapowiedziala, ze beda normalne zajecia, a raz w tygodniu aerobic, ktory bede JA prowadzic. Tylko w taki sposob mogla mi sie odgryzc za zmuszenie jej do pracy, ale ja nawet sie ciesze
Ciesze sie bardzo, ze mam wf w szkole- trzeba tylko lubic cwiczyc, a nie wazne jak profesor prowadzi zajecia. Zawsze mozna samemu. Od 13 wrzesnia wracam na treningi bede wymeczona jeszcze bardziej, ale ciesze sie niezmiernie, bo ja kocham sport.

[allicjaa]

No ja jestem zmuszona do zowlnienia z W-F'u, bo naprawdę chciałam chodzić, zawsze to średnia dzięki temu wyższa Ale przepraszam bardzo nie chce mi się czekać 2 godzin 2 razy w tygodniu na to, żeby łaskawie pójść na W-F i skończyć go o 16:30 Dla mnie to po prostu starata czasu zwłaszcza teraz kiedy mam teoretycznie dużo nauki No bo co ja ze sobą zrobię przez te 2 godziny ? Nic konkretnego... Do domu nie opłaca się wracać, na obiad nie pójdę, bo jak potem taka obżarta mam ćwiczyć ? Bez sensu To samo było w zeszłym roku...

[Nati02]

Napisane przez allicjaa

No ja jestem zmuszona do zowlnienia z W-F'u, bo naprawdę chciałam chodzić, zawsze to średnia dzięki temu wyższa Ale przepraszam bardzo nie chce mi się czekać 2 godzin 2 razy w tygodniu na to, żeby łaskawie pójść na W-F i skończyć go o 16:30 Dla mnie to po prostu starata czasu zwłaszcza teraz kiedy mam teoretycznie dużo nauki No bo co ja ze sobą zrobię przez te 2 godziny ? Nic konkretnego... Do domu nie opłaca się wracać, na obiad nie pójdę, bo jak potem taka obżarta mam ćwiczyć ? Bez sensu To samo było w zeszłym roku...

To jest inna sprawa...

[allicjaa]

No tak, ale żałuję, że nie będę chodzić... Zamierzałam w tym roku już w nim uczestniczyć, ale nici z tego, a szkoda... A wszystko to przez pierwszoklasistki, które kończą tak późno lekcje, niby normalnie mam w piątki rano 2 godziny, ale ja akurat wtedy mam fakultety... więc musiałabym chodzić z chłopakami na W-F, stąd te świetne godziny

[Nati02]

Pech... Ale znając zycie gdy bedziesz miala czas to wybierzesz sie na zajecia dla chlopakow

[allicjaa]

Ogólnie to w-f'ista jest przeciwko takim integracyjnym zajęciom, bo "wtedy chłopcy nie mogą się wyżyć grając np. w nogę, z obawy przed uszkodzeniem jakiejś dziewczynki-kruszynki" 2 lata temu miałam z nimi W-F, już się naoglądałam Chociaż nie widziałam tych nowych Hmm... hmmm

[suzana]

gdyby nie moje zwolnienie z wfu moze teraz uprawialabym cos zawodowo :/ oj jak ja tego zaluje . jestes chora czy po prostu nie chcesz cwiczyc?

[Jula]

Ja powiedziałam lekarce, że nie mogę się szybko podnosić bo jest mi niedobrze i w głowie mi sie kręci - stwiedziła, że to wina zastawek (??)- nie pamietam? w zylach, ktore nie pompuja krwi w gore. No i dostałam zwolnienie.

[everlastka]

Napisane przez suzana

gdyby nie moje zwolnienie z wfu moze teraz uprawialabym cos zawodowo :/ oj jak ja tego zaluje . jestes chora czy po prostu nie chcesz cwiczyc?

nie chce mi sie wiczyc

[Apiska]

Nati02- hehehe ja raczej bym nie powiem niz naszmu wfiście, chociaż wiem, że czasami będzie mnie korciło, aby troszkę zwolnił, o padamy.
U niego nie ma słowa "ból" ani "zmęczenie". chłopcy pchają je auto na ręcznym-sorki ale to przegięcie....

Mój były wfista to był włąsnie taki jak ta Twoja babeczka. Prawie cały czas siatka, ale to mi odpowiadało, bo sie nie męczyłam i nie musiałam później leciec na 7 lekcji..

Ale byłabym bardzo za np. jakimiś ćwiczeniami fitness albo coś w tym stylu. dązę do fajnej figurki a to by mi pomogło. Ale oczywiście nie, on nam zrobi "Droge krzyżową" i powie "Nie ma bólu!"

[AnielicaS]

Napisane przez allicjaa

No ja jestem zmuszona do zowlnienia z W-F'u, bo naprawdę chciałam chodzić, zawsze to średnia dzięki temu wyższa Ale przepraszam bardzo nie chce mi się czekać 2 godzin 2 razy w tygodniu na to, żeby łaskawie pójść na W-F i skończyć go o 16:30 Dla mnie to po prostu starata czasu zwłaszcza teraz kiedy mam teoretycznie dużo nauki No bo co ja ze sobą zrobię przez te 2 godziny ? Nic konkretnego... Do domu nie opłaca się wracać, na obiad nie pójdę, bo jak potem taka obżarta mam ćwiczyć ? Bez sensu To samo było w zeszłym roku...

hmm... miałam w-f przez 2 lata na studiach.. Musiałam biegnać na busa, żeby w 30 min dojechać na salę, a spowrotem to nie powiem, w 5 min się ubrać i biegem spory kawałek tak z 2 km na busa, żeby później nie czekać następnej godziny i być w domu właśnie o 17 a nie o 18. A nie powiem jaki komfort jazdy miałam
Co do 2 godzin czekania... Czasami na wykład muszę czekać 4 godziny i niestety nie opłaca mi się w ogóle jechać do domu, bo tylko przesiadę się do busa

[Nati02]

Napisane przez Apiska

Nati02- hehehe ja raczej bym nie powiem niz naszmu wfiście, chociaż wiem, że czasami będzie mnie korciło, aby troszkę zwolnił, o padamy.
U niego nie ma słowa "ból" ani "zmęczenie". chłopcy pchają je auto na ręcznym-sorki ale to przegięcie....

Mój były wfista to był włąsnie taki jak ta Twoja babeczka. Prawie cały czas siatka, ale to mi odpowiadało, bo sie nie męczyłam i nie musiałam później leciec na 7 lekcji..

Ale byłabym bardzo za np. jakimiś ćwiczeniami fitness albo coś w tym stylu. dązę do fajnej figurki a to by mi pomogło. Ale oczywiście nie, on nam zrobi "Droge krzyżową" i powie "Nie ma bólu!"

Ja bym powiedziala, gdybym nie umiala jak i polowa dziewczyn. Wf ma byc przystosowany do naszych mozliwosci wiec jesli wszystkie robicie co kaze i wszystkie robicie to dobrze to raczej to sie nie zmieni. Co innego jesli nie umicie. Trzeba walczyc o swoje prawa!
Ja mam wf przewaznie na na 4-5 lekcji, a dziennie mam ich 7-8, ale nawet jesli bedzie teraz wycisk to nic takiego- pod prysznic i na lekcje

[Apiska]

Hyh najpierw musza być w szkole prysznice :P

[suzana]

ja uwazam, ze rezygnacja z zajec wfu BEZ POWODU odbije sie w przyszlosci na zdrowiu, wygladzie itp. napisalabym to bardziej dobitnie ale nie moge ja bylam zwolniona z wfu bo bylam chora, z perspektywy czasu, uwazam, ze to i tak nie byl dostateczny powod do takiej decyzji.

[andzya]

ja mialam zwolnienie z wuefu w 3 klasie ogolniaka i to takie bez powodu.nie narzekam.tyle cwicze codziennie sama,ze to na pewno nie odbije sie na moim zdrowiu w przyszlosci

[natii4]

Co powiecie na nauczyciela w-f,byłego wojskowego odpowiedzialnego za poborowych-uczył ich "dyscypliny" Dziewczyny na w-f miały u niego podobną falę jak w wojsku.Ja nie wytrzymałam psychicznie i moja rodzinna to doskonale rozumiała,a potem na swoje szczęście-nieszczęście zachorowałam i na kolejne 2 lata miałam zwolnienie.Teraz idąc na studia mam zamiar znowu wrócić do ćwiczenie,bo mam nadzieję,że tym razem nie trafię na podobnego psychopatę jak mój były nauczyciel.

[inch]

ja bardzo lubiłam wf, do czasu klasy maturlanej, wtedy zaczęto traktowac nas inaczej...Oj, mam niemiłe wspomnienia.

Wiem tylko, że wf powinien być lekcją, na której wypoczywasz poprzes KONTROLOWANY wysiłek, ale rzeczywistosc jest inna, bo mało kto Ciebie kontrolouje, wiekszosc nauczycieli wychodzi na "kawke"

Wf to powinnno być cos, dzieki czemu możesz zakochac sie w sporcie, albo di niego zrazic..

[tweetbosa]

ja po piwerszym wf w tym roku szkplnym juz drugi dzien mam zakwasyy :d chodzenie wstawanie siadanie a ci dopiero schodzenie ze schodow makabraa ... w pt nastepny mam nadzeje ze juz mi przejdze .... zaznacze nie czwuczylam 2 lata na wf z lenistwa ... buzak i nie polecam leniuchowania formanaj wazniejsza


a ja nie pokochalam biegania 55 min a potem pilka nizna uuu ale dalam rade i z tego sie ciesze )))

[Apiska]

tweetbosa- a do której Ty chodzisz klasy?
Ja mam jutro 2 wfy zobaczymy czy przezyje...A potem 4 lekcje...Yhhh, spocona, smierdząca, yh nienawidze tego...A do tego brak pryszniców w szkole, a wc takie, że szkoda słów....

[tweetbosa]

teraz matura dlatego musze ladnie pociwczyc

u mnie sa prysnice ale w szari u chlopakow zreszta nie skorzytala bym z tego moi koledzy przychodza czysiutcyy a ja myje sie pod kranemmm lol


zawsze cos i nie smierdze i czuje sie konfortowo ale nei do konca :p

buz ...


ej nie wiem czy jestes z poznania :P jesli tak to chemik .... i pan stary Olejniczak wykancza ludzi :p

[sonja1]

Uwielbiałam wf na studiach miałyśmy zajęcia z trenerem olsztyńskiego AZS, kto nie chcial grać w siatkówkę szedł na tenisa albo na siłownię. Wycisk Iwaniak dawał niezły, ale po czymś takim dopiero czułam że żyję. Zresztą lubiłam faceta, był niesamowicie sympatyczny
Za to w liceum non stop jakieś zaliczenia. Jako osoba o miernej kondycji i słabych mięśniach brzucha męczyłam się strasznie. Ten brzuch to zaliczałyśmy na ocene chyba co miesiąc, do tego zaliczenie biegów na 1km, 5 km, 100 m, siatkówka, koszykówka, zaliczenie z gimnastyki. W sumie mój wf w liceum wyglądał tak że jedna osoba cos tam zalicza a druga czeka w kolejce, potem następna i tak na okrągło. babka miała fioła na punkcie zaliczeń, bo chłopcy, którzy mieli zajęcia z facetem, takich jazd nie przechodzili.

[natii4]

Napisane przez sonja1

babka miała fioła na punkcie zaliczeń, bo chłopcy, którzy mieli zajęcia z facetem, takich jazd nie przechodzili.

Ja mam czasami wrażenie,że w-f dziewczyn to jest totalna dyskryminacja i jakieś nierówne odnoszenie się w stosunku do płci męskiej i żeńskiej U nas w LO wszyscy chłopacy,obojętnie z kim mieli, non stop grali w nogę, wszystkie ich w-f to była gra w nogę.Jak przychodziło wystawianie ocen to facet na 2 godzinach robił jakieś proste zaliczenia,tylko po to by mieć oceny (oczywiście wszyscy na 5 i 6).Oni biegali tylko jako rozgrzewka przed nogą,nawet zimą grali na dworze,no chyba,że był silny mróz to na sali,ale oczywiście w nogę

[Sunniva]

natii4 : U mnie było tak samo tylko że w gimnazjum, faceci grali cały rok w noge.
Pryszniców nie mieliśmy ani toalet ale szatnie były
A teraz to szkoda słów na w-f chodzimy na stadion. Nie mam tam szatni więc musimy przebierać się w krzaczkach tj.3 drzewka ulica a za nia drugie boisko, warunki pierwsza klasa. Ale za to chłopcy mają jeszcze lepiej przebierają sie na trybunie, cóż za luksus. Aż mi sie smiać chce jak o tym pożal sie boże w-fie pomyśle.

[.:aniah:.]

Oj rację macie, u mnie też jest tak, że jak trafisz na nauczyciela który ma fioła na punkcie zaliczeń to masz niezłą jazdę...:/ W zeszłym roku miałam basen, to była dopiero jazda! POd koniec roku same zaliczneia, a to żabka a to na plecach, a to na kartę pływacką, a to kilometr bez zatrzymania...masakra A potem wracaliśmy do szkoły na lekcje...Jak wracałam do domu to szłąm normalnie spac i absolutnie nic mi się nie chciało:/ A teraz mamy mieć normalny wf i trochę się tego boję, bo przyznam że ni jestem wysportowana i nie cierpię nic zaliczać w obecności innych...najchętniej uprawiałabym sport tak żeby absolutnie nikt się na mnie nie patrzył.
A siatkę uwielbiam grać i często to robiłam kiedyś, chodziłam na sks-y i takie tam...I poweim Wam , że nawet grając w siatkówkę (tak porządnie), można się zmęczyć
Pozdrawiam!

[lil' sexy]

Napisane przez natii4

Ja mam czasami wrażenie,że w-f dziewczyn to jest totalna dyskryminacja i jakieś nierówne odnoszenie się w stosunku do płci męskiej i żeńskiej U nas w LO wszyscy chłopacy,obojętnie z kim mieli, non stop grali w nogę, wszystkie ich w-f to była gra w nogę.Jak przychodziło wystawianie ocen to facet na 2 godzinach robił jakieś proste zaliczenia,tylko po to by mieć oceny (oczywiście wszyscy na 5 i 6).Oni biegali tylko jako rozgrzewka przed nogą,nawet zimą grali na dworze,no chyba,że był silny mróz to na sali,ale oczywiście w nogę

Jakbym o mojej szkole czytała Co prawda u mnie w klasie faceci są bardzo wysportowani i jeżdżą cału czas na zawody z dobrymi efektami, ale to chyba noie znaczy, że mogą nie robić nic poza graniem w nogę I dlatego ja mam zwolnienie z w-f, bo codziennie i tak ćwiczę na siłowni

[andzya]

u mnie to tak nie bylo.
chlopacy swoje a my swoje ...