2013-11-24, 10:55 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
|
ilość zabawek a rozwój dziecka
Chciałabym Was zaprosić do rozmowy na temat ilości zabawek posiadanych przez dziecko.
W moim przekonaniu zabawka ma służyć zabawie/rozwojowi/jest elementem wspólnego spędzania czasu z rodzicem. Moja córka ma ok. 1,5 roku. Jakby ktoś wszedł do pokoju mojej córki, pomyślałby "o jakie biedne dziecko nie ma się czym bawić". U nas wszystkie zabawki są pochowane w skrzyni, szufladach itp. Jednak wszystko jest w zasięgu reki dziecka więc czasami pokój wygląda jak pobojowisko albo jak po przejściu tornada Jedynie ksiązki są na półce, ale gdy chce coś poczytać/ pooglądać zawsze pokazuje/ mówi i dajemy jej co chce. Ale właśnie, w tym pudle miejsce jest ograniczone. Na pewno nie zmieściłyby się zabawki z okresu np. gdy miała 6 miesięcy. Nimi już się nie bawi więc powystawiałam je na różnych portalach/schowałam może dla 2 dziecka. W skrzyni jest tylko to, czym się realnie bawi teraz. Według mnie... nadmiar zabawek odbywa się wręcz ze szkoda dla dziecka, wprowadza chaos i dziecko samo nie wie już czum się bawić. nie mówiąc już o tym, że dla dziecka sama obecność rodzica powinna być frajdą- wspólne łaskotki, zabawy paluszkowe etc/ Z drugiej strony jest tyle super zabawek (od plastycznych, po kreatywne, gry, układanki, po grajacośpiewające nic), że trudno się powstrzymać przed zakupem Ale, dlatego też to, co jest już dla niej za proste, nudne, nie rozwijajace np. 100 różnych grzechotek czy nieszczęsna hula kula, która nigdy nie wzbudzała jej zainteresowania od razu poszły do innego właściciela. Zbliżają się Mikołajki, Święta i oczywiście moja córa znowu zostanie obdarowana zabawkami z tym, że teraz jest na etapie, że już nie ma co wyrzucić/oddać więc w pokoju będzie pogrom. Czasem jak oglądam inne pokoje dziecka, ale słyszę ile podobnych zabawek mają dzieci to myślę sobie "po co?", "za dużo ich", U nas raczej zabawka nie służy temu aby dziecko się samo sobą zajęło. Edit : oczywiście dziecko samo sobą też musi się zająć, ale u nas odbywa się to raczej wtedy gdy wychodzimy do pracy a córka nie śpi, gdy jest coś do zrobienie w domu, przy tzw. okazji. Jak to jest u was? Jakie macie poglądy na ilości/ jakości zabawek? Jestem wyjątkiem? Edytowane przez lirene23 Czas edycji: 2013-11-24 o 11:49 |
2013-11-24, 11:34 | #2 |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
uwazam ze dla dziecka kazda zabawka jest rozwijająca. wiele dzieci oli walic drewnianą łyżką w garnek niz bawic sie edykacyjnymi zabawkami.
Co do ilosci- ja jestem przeciwna duzej ilosci, wiec tu sie zgadzamy Nie rozumiem jednak zupełnie dlaczego tak podkreslasz ze zabawki nie służa u was do tego zeby dziecko zajęło sie sobą?jakby to było coś złego? i tego ze zabawka ma być elementem wspólnego spedzania czasu z rodzicem? ja uwazam ze dziecko bezwzględnie powinno sie bawic samo- oczywiscie nie cały czas, rodzice tez powinni sie bawic z dzieckiem Samodzielna zabawa jest bardzo pożądana dla rozwoju. Z twojej wypowiedzi wynika jakby była jakims zagrozeniem, a jest raczej na odwrót
__________________
Fotografia dziecięca i nie tylko Edytowane przez Polly_ Czas edycji: 2013-11-24 o 11:41 |
2013-11-24, 11:39 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Ja uwielbiam wybierać zabawki dla córki, a córka lubi się bawić.
Bardzooo często bawi się nimi sama Jak każdy człowiek i dziecko musi mieć tylko swój czas i potrafić się nie nudzi sama ze sobą.
__________________
Edytowane przez iizabelaa Czas edycji: 2013-11-24 o 11:41 |
2013-11-24, 11:39 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 9
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Uważam, że gry planszowe, puzzle są najlepsze, można się bawić razem z dzieckiem, ja to najlepiej wspominam ze swojego dzieciństwa
Edytowane przez weer_92 Czas edycji: 2013-11-24 o 23:44 Powód: link |
2013-11-24, 11:46 | #5 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
Cytat:
edit. Faktycznie w przypływie emocji źle napisałam o tym bawieniu się samemu. Już poprawione. Oczywiście macie rację, chodziło mi raczej o standardy w domu, dominację sytuacji. Wiadomo, że czasem wszyscy padamy na twarz i ostatnią rzeczą jest chęć biegania z dzieckiem na baranach i udawania konika :P A i w mojej wypowiedzi głównie chodzi mi o ilość zabawek w pokoju. Ja niestety też uwielbiam kupować zabawki ale tak jak pisałam często też robię ich selekcję. Może wkleję linka do stronki, która mi się strasznie podoba, może wtedy mój przekaz będzie bardziej jasny http://www.bielemorele.pl/ a i żeby nie było wątpliwości: do idealnej matki mi daleko :P Edytowane przez lirene23 Czas edycji: 2013-11-24 o 12:01 |
||
2013-11-24, 11:51 | #6 | |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
ale wyraźnie napisąłas ze wasze dziecko nigdy nie bawi sie samo, za wyjątkiem 1 sytuacji. Wg mnie takie podejście to błąd. zeby doprecyzowac-uwazam ze rodzice powinni spędzac czas z dzieckiem bawiąc sie z nim w zabawu typu kuku, kosi łapci, laskotki i inne takie, ale zabawki wg mnie są przeznaczone głównie dla samodzielnej zabawy dziecka- mowie tu o zabawkach dla niemowlęcia, nie grach planszowych itp
__________________
Fotografia dziecięca i nie tylko |
|
2013-11-24, 12:08 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
QUOTE=Polly_;43860002] ale zabawki wg mnie są przeznaczone głównie dla samodzielnej zabawy dziecka- mowie tu o zabawkach dla niemowlęcia, nie grach planszowych itp[/QUOTE] Tu już jest konkretna opinia. Dzięki Tylko sprecyzujmy. Nikt nie bawi się grzechotką z dzieckiem, ale bączki, piłeczki, wieże z kółek czyli zabawki dla dzieci ok 6m+ też Twoim zdaniem powinny złużyć do samodzielnej zabawy? Pytam po chce poznać inne opinie, może ja coś źle robię. Tylko między niemowlęciem a dzieckiem grającym w gry jest gigantyczna różnica. Co z tymi powiedzmy 2 latkami ? |
|
2013-11-24, 12:21 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
Też tak uważam. Nie rozumiem takiego podejścia, i organizowania dziecku każdej sekundy dnia.
__________________
|
|
2013-11-24, 12:32 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Moja starsza córka (3,5r.) ma relatywnie dużo zabawek. A znaczną część ich stanowią gry, układanki, puzzle. Nie rozumiem, dlaczego miałabym nie kupić kolejnych puzzli, choć młoda ma dajmy na to 5 pudełek?
Duplo - wielkie pudło, lubi, buduje i sama i z nami, i tu - gdzie jest granica ilściowa? Czy 100 klocków to dużo czy mało? Jeden bobas, łóżeczko, wózek - używane od czasu do czasu, jak najdzie faza. Malutkie figurki różne - czy to pony, czy jakieś hello kitty z jajek niespodzianek, czy maleńkie bobaski - używane od ok. 2rż praktycznie codziennie, są w jednym pudełku, czasem dokupię coś, młoda bawi się albo wszystkimi, albo sobie wybiera, ale zabawa stale. Pudełko z instrumentami muzycznymi. Przeróżne duperelki plastyczne (codziennie korzysta, i naprawdę dużo mamy - pudło pieczątek, dziurkacze, farby, kredki, plastelina, nożyczki, pisaki, klej, papierki różne), zestaw lekarza (różnie, bywa, że codziennie a potem 2mce leży), wielkie pudło garów + żywności prawie codziennie, czasem robi kilka dni przerwy. Kuchnia - w założeniu pomysł fajny, ale mamy niefajną :/ plastikowa, stojąca, nieduża, i mam wrażenie że małej ani wygodnie przy tym, a źle otwierające się drzwiczki tylko drażnią. I tak dalej... Gotuje sama, ale dla nas. Musimy jeść Buduje jak pisałam. Plastycznie - i sama, i z nami, często tak, że ja kręcę się w kuchni a ona przy stole tworzy, gadamy, czasem coś pomogę. Puzzle ze mną. Domino, mozaika, układanka magnetyczna - sama, a ja mam podziwiać Młodsza ma 10mcy, i ostatnio zafascynowana duplo. Bierze w łapki, ogląda, maca, do paszczy też pcha drewniane klocki z literkami bardzo lubi. Taki panel do zawieszania, gdzie są takie... dzyndzelki do przesuwania, naciskania - też lubi. Za grającymi nie przepada, a w sumie grajka ma ode mnie jednego malutkiego, reszta po siostrze (i też dostane). Nie uważam, by dziecko musiało się tylko z kimś bawić wręcz odwrotnie - bawiąc się samo, ma szansę samodzielnie doświadczać świata i dochodzić do różnych wniosków. ---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ---------- Pytasz o 2latka - moja 2latka potrafiła doskonale sama się bawić, nie mylić z "siedzi sama w pokoju bo matka chce mieć spokój". Taka na przykład ciastolina czy mozaika zajmowała na długi czas. I oglądanie książeczek wszelkich. |
2013-11-24, 12:48 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43860511]
Pytasz o 2latka - moja 2latka potrafiła doskonale sama się bawić, nie mylić z "siedzi sama w pokoju bo matka chce mieć spokój". Taka na przykład ciastolina czy mozaika zajmowała na długi czas. I oglądanie książeczek wszelkich.[/QUOTE] Moja ma 2,5 umie się długo sama bawić. I wymyśla swoje zabawy czym mnie zadziwia. Uwielbia bawić się małymi figurkami, np. MLP i wymyśla różne historie.
__________________
|
2013-11-24, 13:17 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Mój syn przestał się sam bawić. Wisi na mnie (takie autentyczne wisi z rozciąganiem ubrań). Na chwilkę ze mnie zejdzie i czymś się zabawi (najczęściej klocki, piłka, bąk, sortery rożnego typu) i znowu do mnie. Książeczki ciągle są w użyciu, ale to ja mam czytać lub pokazywać, albo mówić co on pokazuje. Czasami sam sobie ogląda, ale teraz bardzo rzadko. Wiem, że mamy sporo zmian i możliwych powodów, ale powiedzcie mi czy to minie? Czy to faza rozwojowa, czy raczej wina zmiany miejsca zamieszkania, zębów (4 kły w ciągu tygodnia i ostatnia czwórka wychodząca już prawie miesiąc) plus wyjazd taty na dłużej?
Co do ilości zabawek. My nie wyrzuciliśmy nawet grzechotek - mały jeszcze po nie sięga i coś z nimi kombinuje. Mamy kilkanaście książeczek, puzzle, klocki, sortery, ok 10 samochodów, jedną lalkę, wózek dla lalki, dwa jeździki w tym jeden z sorterem i od cholery piłek. Kostkę "edukacyjną", 5 maskotek ogólnosensorycznych i właśnie wszelkie grzechotki i pierdoły typu butelka, kubek, sznurek itp. |
2013-11-24, 13:27 | #12 |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
U nas zabawek jest sporo... nazbierało się (muszę jednak zabrać się za oddzielenie tych dzidziusiowych ). Ale nie wiem czy ilość zabawek moze mieć wpływ na rozwój dziecka. Dużo zależy też od tego jakie to są zabawki .
Gdy Eryk chce się bawić wspólnie to się bawimy. Jednak gdy sam się bawi i nie wymaga towarzystwa to nie ingeruję w to. Spoglądam co jakiś czas i w tym czasie mogę zrobić coś innego w domu czy choćby oddać się sama jakiejś rozrywce. Fizycznie raczej nie bardzo jest możliwe by w każdej chwili bawić się wspólnie z dzieckiem. Tym bardziej jeśli ma się tych dzieci więcej niż jedno.
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
2013-11-24, 13:55 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Ilonko, pewnie zmiana miejsca, brak taty i tak dalej. Ale też minie a teraz jesteś dla synka jedyną pewną rzeczą w jego życiu.
|
2013-11-24, 14:06 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
i tata na skypie Co chwile zaglada czy monitor wlaczony i maz jest
Dzięki za pocieszenie |
2013-11-24, 19:38 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
My mamy mało zabawek. Nie dostałam po nikim uzywek, na nowe mnie za bardzo nie stać, na uzywki niektóre też. Mamy zabawki domowe i podwórkowe, które sa pochowane. Ale Młody ma ostatnio faze farbki, farbki i jeszcze raz farbki.
Dzisiaj była najlepsza zabawa. Zacżeło padać jak miał wyjśc na dwór i nie chciał bo nie lubi jak mu kapie. Trzeba było coś wymyśleć. Babcia przyniosła tektorowe przekładki do segregatora i w maszynie do makaronu powstawał kolorowy makaron. Umie sie bawić sam, ale pod jednym warunkiem, chociaz siedze obok ja lub ktoś inny. Młody też lubi obcych ludzi no i rodzine, która nas odwiedza wprowadzać do pokoju, każe im siadac na dywanie i bawić się. Ulubione zabawki- ostanio garaż wielofunkcyjny z Wadera, klocki wszelakie, samochody i postac Uli z Traktora Toma. Był okres,że Ula była pełnoprawnym członkiem rodziny |
2013-11-24, 19:54 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Mój syn do 2 urodzin miał mało zabawek, mieściły się w jednym pudełku "chomiku" plus jeździk i duże klocki wadera, miał sporo książeczek, ale teraz ma 5 lat i bardzo dużo zabawek trochę oddaliśmy do wiejskiej świetlicy, trochę do szkoły ale i tak nazbierało się ich dużo bo syn się bardzo do nich przywiązuje, mają dla niego wartośc sentymentalną, o każdej potrafi coś powiedziec, od kogo dostał, z jakiej okazji, gdzie jest jej miejsce itp. też bardzo o zabawki dba
tak jakoś mi nie pasuje tytuł tego wątku - nie w sensie że zły, nie na temat, tylko - hmmm tak jakoś nie gra mi, ja nie widzę związku między rozwojem dziecka a ilością zabawek - zabawki nie zastąpią zabaw z rówieśnikami czy kontaktu z rodzicami to wiadomo, ale też nie pozbawią tego przez to że jest ich dużo, mogą powodować nadmiar bodźców u bardziej wrażliwych dzieci jeśli są porozrzucane po całym mieszkaniu tak samo w drugą stronę - jeśli tych zabawek jest mało to też moim zdaniem nic dziecko nie traci ani też nie zyskują albo może inaczej - są plusy tego że dziecko ma dużo zabawek ale są i minusy i tak samo gdy tych zabawek jest mało - bilans zysków i strat pozostaje taki sam w moim odczuciu
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. Edytowane przez NibyNic Czas edycji: 2013-11-24 o 20:01 |
2013-11-24, 20:15 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Moje dzieci mają dużo zabawek, aż za dużo. Winne temu są babcie, szczególnie jedna lubująca się w grająco-pierdzących pseudo edukacyjnych zabawkach, które kupowała namiętnie mojej córce, a teraz przerzuciła się na synka. Z kolei córka dostaje masę pluszaków od babci.
Denerwuje mnie to. Nie chodzi nawet o ilość czy zasady, chodzi zwyczajnie o to, że ciężko mi znaleźć miejsce na nowe zabawki, poza tym nadmiar zabawek powoduje, że dziecko traci tym zainteresowanie. Uważam też, że często są to zmarnowane pieniądze. Na co nam np. 5 grających pianinek, jakieś 10 pluszowych piesków... Nie podoba mi się też to, że zabawki pojawiają się albo bez okazji, albo z okazji jakiegoś "cierpienia" i tak - pobyt w szpitalu 5 nowych zabawek, stawianie baniek 3 nowe zabawki, jedno pobieranie krwi to kolejna zabawka, weekend z dziadkami kolejna zabawka... tak jakby emocje dziecka miały być "udobruchane" kupnem kolejnej zabawki - "masz i nie płacz". Z racji zbliżających się mikołajek i świąt postawiłam na trochę inne prezenty. Wiem, że tej jednej babci nie da się zreformować, dlatego naciągnęłam drugą na kupno zamiast zabawki np. nowej pościeli dla córki i synka. Ode mnie córka dostanie fartuszek kuchenny w mini rozmiarze bo uwielbia ze mną pichcić i pewnie jakieś słodycze, nie zdecydowałam jeszcze co dostanie synek, bo jest malutki i na razie korzysta z zabawek po siostrze, pewnie też jakąś drobnicę kupię.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-11-24, 20:19 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Klarisso, też kupiłam i starszej fartuszek w prezencie kiedyś, i znajomej dziewczynce na prezent i jest używany. W tym roku dla obu będzie duplo, bo jest prawdziwa mania, a dla obu - bo już się zaczynają awanturki "mamaaaa bo ona mi bierze!" a jest dla maluchów taki fajny zestaw z platformą do ciągnięcia na sznurku.
|
2013-11-24, 20:26 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Ja za to mam ostanio faze. Bardz0 prosze o zabawki polskie. Co dostał chińskie to co 3 jest już w recyklingu.
|
2013-11-24, 20:33 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43866984]Klarisso, też kupiłam i starszej fartuszek w prezencie kiedyś, i znajomej dziewczynce na prezent i jest używany. W tym roku dla obu będzie duplo, bo jest prawdziwa mania, a dla obu - bo już się zaczynają awanturki "mamaaaa bo ona mi bierze!" a jest dla maluchów taki fajny zestaw z platformą do ciągnięcia na sznurku.[/QUOTE]
U mnie podczas zabaw też się zdarzją takie akcje, mały jeszcze na razie jedyne co to tylko "daaaa" i "mamaaaaaa" ale córka już normalnie się skarży i czasem ma fazę pt. "wszystko jest moje" Ja myślałam nad łączonym prezentem, bo dzieci sporo bawią się razem, właśnie duplo króluje, zestaw do gotowania z ikea (garnki i te ich warzywa) też jest lubiany, ale jednak wiem, że córka ma swoje marzenia i chciałabym trochę je zrealizować. Fartuszek wiem, że się spodoba, bo zawsze jak ze mną gotuje zakładam jej swój i ciągle słyszę, że to straszne bo ja muszę być bez fartuszka więc problem zostanie rozwiązany
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-11-25, 10:11 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
|
|
2013-11-25, 18:35 | #22 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Cytat:
Zgadzam się z Tobą w 200% Kiedyś dzieci bawiły się w sklep w cudny sposób. Pamiętam jak liście dębu były ogórkami, kasztanowca kapustą, a płaciło się kamykami A teraz ? jak dziecko nie ma oryginalnie wyglądającej kasy sklepowej to "nie będzie się bawiło" . Nie chodzi mi teraz o pieniądze ale o rozwój twórczego myślenia, kreatywność dziecka, wyobraźnię. Jasne, że czasy się zmieniły, sama córce kupuję zabawki tego typu, bo jak nie kupić jak to tak pięknie wygląda i aż się prosi, żeby kupić, wołając "kup mnie" ale...później nachodzą mnie myśli czy aby dobrze robię, dlatego powstał ten wątek. Lemoorka - kolorowy makaron z kartonu? Szacun, w życiu bym tego nie wymyśliła, dzięki za pomysł NibyNic Cytat:
Szaja pytałaś gdzie jest granica ilości klocków. Dla mnie odp. jest prosta. Moja córka ma 1 pudełko klocków, nawet nie wiem ile tam jest szt. Ale póki co potrafi zbudować coś z max. 11 klocków, więc po co mam jej kupować kolejne pudło? Jak powstaną budowle bardziej zaawansowane dokupimy. Jeśli będzie chciała mieć stajnie, stworzymy ją z kartonu, plasteliny etc. i jestem pewna, że będzie miała z tego większą frajdę i dłużej niż gdybym jej kupiła zestaw klocków gdzie stajnia byłaby cała plastikowa. Wiem, że pewnie gdy pójdzie do przedszkola się to zmieni i będzie chciała miec to co inni, to co pokazują w tv. (Liczę się też z tym, że to mnie się spodoba seria z Kubusiem Puchatkiem i i tak ją kupię, ale na razie staram się myśleć logicznie:P ) Czy wasze dzieci po pójściu do przedszkola, szkoły bardzo zmieniły zainteresowania zabawkami? Sugerują się tym co mają inne dzieci? Nawet jeśli jest to obrzydliwie wykonane i "nic sesnsownego nie robi"? Wychodzi na to, że jednak nasze szkraby mają sporo zabawek, ale czy tylko ja je segreguję/ oddaję/odkładam, by chociaż pozornie ograniczyć ich ilość? |
||
2013-11-25, 19:45 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Ale wiesz, kreatywność też ma swoje granice - bo materiał potrzebny.
Pewnie, że skoro mała nie buduje z wielu elementów, to po co. Ale... Pisałam o duplo (ale to mogą być big czy mega bloks, cokolwiek - chodzi mi o klasyczne klocki do budowania), i fakt, mamy kilka zestawów tematycznych, ALE to wszystko wrzucone w jedno pudło i córka buduje po swojemu. TWORZY. Bo to, że jest tam okienko czy krzesło - nie znaczy, że braknie konceptu i idziemy na łatwiznę a te wszystkie dodatki typu wieżyczki, zwierzaki, okienka - tylko urozmaicają zabawę. Córa mając 3,5 roku olewa reklamy, w przedszkolu - opowiada, czym się bawi, ale że jest przeważnie do 16 tam, to jest tamtejszymi zabawkami nasycona (głównie klocki ). Na zabawki innych dzieci patrzy o tyle, że... są i już. |
2013-11-25, 21:22 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Moja córka niestety na reklamy reaguje "kup mi bo nie mam takiego", oczywiście tłumaczę, że to tak nie działa, że nie możemy kupić wszystkich zabawek, że ma już dużo itd. Staram się pokazać, że można się podobnie bawić tym, co mamy.
Ja też wolę zabawki kreatywne ale nie w sensie takim, że zabawka ma 100 przycisków ze 100 funkcjami tylko raczej takie, że coś z nich trzeba zrobić aby się bawić. U nas hitem są klocki - duże duplo, ale też już i małe lego. Dużymi klockami dzieci bawią się razem, albo budujemy wspólnie z córką, albo ja im coś buduję np. domek a dzieciaki się potem bawią (w ogóle niesamowite dla mnie jest to, że mój ledwo 9 miesięcy mający syn próbuje się normalnie bawić, moja córka dostała te klocki mając nieco ponad roczek i jedyne co z nimi robiła to rzucała po pokoju lub gryzła, a syn próbuje je łączyć), małymi córka bawi się sama, coś tam sobie powoli z nich kombinuje, na razie bardziej przerabia to, co ja jej zbudowałam. Mnie denerwuje w kupowaniu zabawek też to, że są często powielane - czyli jest kilkanaście lalek podobnego typu (nie wiem dajmy na to 5 bobasów itp.), nie wiadomo ile miśków itd. Nie widzę sensu czegoś takiego, ale niestety nie mam na to wpływu co dziecko dostaje, bo przecież nie będę dziecku wyrywać zabawki, którą dostało od babci... Nie lubię też zabawek typu "mebel" czyli takich, które zajmują nie wiadomo ile miejsca w pokoju, nie da się ich schować, wiecznie zagracają miejsce... wyjątkiem jest mini kuchnia Ikea o której skrycie marzę ale mąż mi grozi, że mnie wywali z domu jak to kupię
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-11-25, 21:31 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Mnie jeszcze jedno dziwi - kupowanie dziecku zabawek tak na... wyrost trochę. Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale na zasadzie - 4latek ma wszystkie możliwe zabawki (lalkę funkcyjną, autko sterowane, kuchnię, pony, 3 domki i tak dalej), i co dalej? ja samą siebie stopuję w tej kwestii pomiam różnorodnośc układanek, bo wiadomo, że tu nawet jeśli typ się powtórzy to dla 3latki proste, dla 6 latki inny poziom się kupuje.
|
2013-11-25, 22:30 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 35
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
wydaje mi sie ze od 5-10 zabawek oczywiście do wymieniania wtedy dziecko wie co ma
|
2013-11-26, 09:29 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
1 puzzle
gra ukladanka pilka lalka wózek garnki owoce farby pisaki ----------------- A może: pudelko klocków skakanka autko mozaika miś łóżeczko butelka z mlekiem nocniczek karty Piotruś kredki ? ----------------- |
2013-11-26, 10:01 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Ja nie zasypuję dziecka zabawkami- z prostego powodu- nie mam gdzie tego trzymać- za małe mam mieszkanie. Sama kupuję bardzo mało- powiedziałabym że patologicznie mało. Przez ten rok i 9 miesięcy kupiłam może z 10 zabawek- no ale za to dziadkowie i ciocie kupują- więc i tak dużo się tego nazbierało.
Córka najchętniej bawi się lalkami, misiami i wózkiem- układa do snu karmi, zaczęła się tak bawić koło roku i tak to trwa do dziś. Z tym że teraz jeszcze gotuje zupę, piecze ciastka itp w swojej niby kuchence. Ubiera w korale, czapeczki, szaliki. Zupełnie nie interesują jej wszystkie świecące interaktywne cuda. Hitem od jakiś 2 miesięcy jest ciastolina no i rysowanie, malowanie, układanie. Od jakiegoś czasu "czyta" sama książeczki. Coraz częściej bawi się sama- nie dlatego że ją do tego nakłaniam, zmuszam po to by mieć spokój- widać, że ma taką potrzebę.
__________________
|
2013-11-26, 11:50 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43885748]Mnie jeszcze jedno dziwi - kupowanie dziecku zabawek tak na... wyrost trochę. Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale na zasadzie - 4latek ma wszystkie możliwe zabawki (lalkę funkcyjną, autko sterowane, kuchnię, pony, 3 domki i tak dalej), i co dalej? ja samą siebie stopuję w tej kwestii pomiam różnorodnośc układanek, bo wiadomo, że tu nawet jeśli typ się powtórzy to dla 3latki proste, dla 6 latki inny poziom się kupuje.[/QUOTE]
No i tutaj wracamy właśnie do problemu dziadków. Ja już nawet nie wiem co mam mówić i jak mam tłumaczyć. Jak zrobię większą aferę na temat zabawek to oni i tak dalej kupują i trzymają u siebie w domu wtedy. Myślę, że mają obecnie zabawek w wystarczającej ilości dla 3 dzieci... Moja mama z kolei kupuje zabawki na wyrost ale na innej zasadzie - 6 miesięcznemu dziecku zabawkę dla przedziału wiekowego 12-18 miesięcy tłumacząc, że "przecież to takie inteligentne dziecko". Moja mama na gwiazdkę planuje mojemu synkowi kupić samolot z klocków lego - tylko synek na gwiazdkę będzie miał niespełna 10 miesięcy...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-11-26, 12:13 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: ilość zabawek a rozwój dziecka
Hmmmm, Mała ma sporo zabawek, ale cały wór grzechotkopodobnych + trochę FP - jakieś pianinko itepe - dostała w spadku po dziecku. Więc nie kupiliśmy my. Od nas na początku dostała tylko misia przytulankę i grzechotkę oball.
Tamte, dostane są w pojemniku ikeowskim - docelowo przeznaczonym na pościel - bo 2 takie idealnie pasują pod łóżeczko wymiarem. W jednym są właśnie zabawki, w drugim daję za małe ubranka. Zabawki chowam w pojemnik i pod łóżeczko codziennie wieczorem. Dopiero teraz niedawno kupiliśmy sami z Tż 3 zabawki (mała ma 10mcy) - mały prosty stolik edukacyjny (nie świeci się i nie gra) + gumowe klocki clemmy i pchacza - drewnianego (wylicytowałam używkę Boikido w bdb stanie). Na początku nawet myślałam czy ja jej "nie zabieram" jakiejś frajdy, bo ten pchacz taki "mało interaktywny", nie gra, nie świeci itepe i czy ja się powinnam kierować swoim gustem (pchacz strasznie mi się podoba, w ogóle drewniane zabawki), bo może Małej bardziej by się podobał ten co właśnie świeci i gra. Także w sumie my, jako rodzice kupiliśmy w skali 10mcy 5 zabawek. Chyba nie dużo. Inna rzecz, że dużo grzechotek dostała, ale już powoli przestaje się bawić nimi. W dostanych jest też pluszowa lala, sorter, kucyki ponny - to się pewnie z czasem przyda. Staram się nie wariować, chociaż widzę, że im dalej w las tym bardziej rodziców to kręci, bo dopiero teraz dziecko zaczyna się bawić Jesteśmy jednak zgodni z Tż, że "duża" zabawka to ze 3 razy w roku, po drodze coś mniejszego. I ja bym chciała, żeby nie wszystko było świecącym plastikiem.. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:42.