Pracodawca vs szary ludzik

[grzeczna teoretycznie]

Witam.
Pytam w imieniu mojego TŻ. Pracodawca zatrudnił go z UP, aby otrzymać dofinansowanie na dane stanowisko. TŻ pracuje już tam od listopada, ale jest coraz gorzej. Na umowie ma najniższą krajową, plus coś do ręki wynikające z godzin nadliczbowych. TŻ sam sobie musi robić rozliczenia (które pracodawca później sprawdza i kwestionuje). Szef nie wypłaca mu nadgodzin, a nie są to pojedyncze godzinki, tylko z umownych 8h dziennie zrobiło się po 12-13h, wyjeżdża o 7 rano i wraca średnio o 20 - 21, jest tak prawie codziennie od jakichś 2 m-cy. Do tej pory nie dostał wynagrodzenia z nadgodzin od kwietnia, a pracodawcy się jak widać nie śpieszy. Podobno obiecał, że rozliczy go dziś, TŻ wraca i mówi, że prywaciarz sobie na wakacje pojechał.

Chyba w końcu udaje mi się przemówić mojemu do rozsądku i namówić go do zwolnienia się. Czekamy tylko na te rozliczenia. I tu jest pytanie, czy można w jakiś sposób 'dokopać' temu szefowi? Czy można złożyć jakąś skargę do UP na niego i na ten nie płacony czas pracy (który TŻ teoretycznie mógłby spędzić w domu)? Problem polega na tym, że nie wiemy co dzieje się z tymi rozliczeniami po ich oddaniu do biura przez TŻ. Nie wiemy nawet czy pracodawca je podpisuje i czy można to jakoś udowodnić.

[201606270916]

Napisane przez grzeczna teoretycznie

Witam.
Pytam w imieniu mojego TŻ. Pracodawca zatrudnił go z UP, aby otrzymać dofinansowanie na dane stanowisko. TŻ pracuje już tam od listopada, ale jest coraz gorzej. Na umowie ma najniższą krajową, plus coś do ręki wynikające z godzin nadliczbowych. TŻ sam sobie musi robić rozliczenia (które pracodawca później sprawdza i kwestionuje). Szef nie wypłaca mu nadgodzin, a nie są to pojedyncze godzinki, tylko z umownych 8h dziennie zrobiło się po 12-13h, wyjeżdża o 7 rano i wraca średnio o 20 - 21, jest tak prawie codziennie od jakichś 2 m-cy. Do tej pory nie dostał wynagrodzenia z nadgodzin od kwietnia, a pracodawcy się jak widać nie śpieszy. Podobno obiecał, że rozliczy go dziś, TŻ wraca i mówi, że prywaciarz sobie na wakacje pojechał.

Chyba w końcu udaje mi się przemówić mojemu do rozsądku i namówić go do zwolnienia się. Czekamy tylko na te rozliczenia. I tu jest pytanie, czy można w jakiś sposób 'dokopać' temu szefowi? Czy można złożyć jakąś skargę do UP na niego i na ten nie płacony czas pracy (który TŻ teoretycznie mógłby spędzić w domu)? Problem polega na tym, że nie wiemy co dzieje się z tymi rozliczeniami po ich oddaniu do biura przez TŻ. Nie wiemy nawet czy pracodawca je podpisuje i czy można to jakoś udowodnić.

Taka liczba nadgodzin jest na UoP nielegalna, można mieć max. 8 nadgodzin tygodniowo. Nie dziwcie się ze kręci nosem, no bo na pewno ma własną ewidencję czasu pracy w razie kontroli PIP. Jesteście w stanie udowodnić ze tyle pracował i była to efektywna praca bez zbędnych nieprzyslugujacych przerw?

[grzeczna teoretycznie]

Napisane przez Krolowa Julianna

Taka liczba nadgodzin jest na UoP nielegalna, można mieć max. 8 nadgodzin tygodniowo. Nie dziwcie się ze kręci nosem, no bo na pewno ma własną ewidencję czasu pracy w razie kontroli PIP. Jesteście w stanie udowodnić ze tyle pracował i była to efektywna praca bez zbędnych nieprzyslugujacych przerw?

Właśnie tu jest pies pogrzebany, bo nie mamy. Szef nie podpisywał mu żadnego z tych rozliczeń, przynajmniej nic nam na ten temat nie wiadomo

[201606270916]

A jakieś służbowe maile w nietypowych godzinach? Z jednego dnia z rana i z późnego wieczora?

[Synthesthesia]

Najlepsi byli by świadkowie - współpracownicy. Wtedy do Sądu Pracy

[201606270916]

Napisane przez Synthesthesia

Najlepsi byli by świadkowie - współpracownicy. Wtedy do Sądu Pracy

Nie liczylabym ze będą mieli odwagę się odezwać. Nie ma co liczyć na otoczenie w takich sytuacjach.

[Synthesthesia]

Napisane przez Krolowa Julianna

Nie liczylabym ze będą mieli odwagę się odezwać. Nie ma co liczyć na otoczenie w takich sytuacjach.

To inna sprawa. Ale takie coś byłoby najlepsze. Jak nie to zostaje donos do PiP, bo UP raczej zwisa i powiewa, jaki jest dany pracodawca.

[Selfish Girl]

Niech sobie pracodawca wróci z urlopiku. Nie wiem gdzie pracuje Twój facet ale możliwe, że jest to wszystko do sprawdzenia. Jeżeli jest rozliczenie miesięcznie i na nim widnieje podpis Twojego faceta to nie może sobie pracodawca zrobić nowego .... bo to wtedy musiałby mieć również podpis Twojego faceta. Chyba, że świadomie też nie zostały wykazywane te godziny nadliczbowe.

[bestka]

Zamiast marnować energie na dokopywanie pracodawcy, który pewnie nie ma kasy i ciężko przędzie, skoro wziął pracownika przez UP, może lepiej poszukać normalnej pracy??

[zuz123]

Napisane przez bestka

Zamiast marnować energie na dokopywanie pracodawcy, który pewnie nie ma kasy i ciężko przędzie, skoro wziął pracownika przez UP, może lepiej poszukać normalnej pracy??

Ty tak serio? Jeżeli go nie stać na pracownika i opłacanie go zgodnie z zasadami, to powinien ponieść konsekwencje.
Sorry, ale za dużo widziałam pracodawców jeżdżących BMW i szczypiących się o każdą złotówkę, żeby zakładać że cieżko przędzie i to jemu powinnam współczuć.

[bestka]

Napisane przez zuz123

Ty tak serio? Jeżeli go nie stać na pracownika i opłacanie go zgodnie z zasadami, to powinien ponieść konsekwencje.
Sorry, ale za dużo widziałam pracodawców jeżdżących BMW i szczypiących się o każdą złotówkę, żeby zakładać że cieżko przędzie i to jemu powinnam współczuć.

Jeśli jeździ BMW to inna sytuacja. Wątpię jednak w to, że taki gość z bryką będzie brać dotację na stanowisko pracy. Nie chodzi o współczucie tylko szkoda energii. Żadna to satysfakcja dokopać leżącemu. Niestety, mali przedsiębiorcy mają w dzisiejszych czasach bardzo ciężko i tyle.

[I am Rock]

Ja kiedyś miałam przeboje z pracodawcą, który zatrudnił mnie poprzez UP. Skończyło się tym, że napisałam skargę do kierownika tegoż Urzędu. I dowiedziałam się, że Urząd nie weryfikuje ofert pracy i czego ja w ogóle chcę. Ale nabruździłam jednak właścicielce firmy i więcej w UP się nie ogłaszała.

[201606270916]

Napisane przez bestka

Jeśli jeździ BMW to inna sytuacja. Wątpię jednak w to, że taki gość z bryką będzie brać dotację na stanowisko pracy.

A studenci pracujacy za granica albo tacy ktorych rodzice mają firmy nie będą ukrywać dochodów żeby dostać stypendium socjalne no proszę Cię.

[201803290936]

Napisane przez bestka

Jeśli jeździ BMW to inna sytuacja. Wątpię jednak w to, że taki gość z bryką będzie brać dotację na stanowisko pracy. Nie chodzi o współczucie tylko szkoda energii. Żadna to satysfakcja dokopać leżącemu. Niestety, mali przedsiębiorcy mają w dzisiejszych czasach bardzo ciężko i tyle.

Ty tak serio?

[jaksy]

Napisane przez bestka

Zamiast marnować energie na dokopywanie pracodawcy, który pewnie nie ma kasy i ciężko przędzie, skoro wziął pracownika przez UP, może lepiej poszukać normalnej pracy??

Mógł nie zatrudniać pracownika, jeżeli nie stać go na wypłacanie mu wynagrodzenia. A przynajmniej nie kazać mu zostawać po godzinach Pracodawca taki biedny, a pracownik ma przejść do porządku dziennego nad tym, że robił dla kogoś za darmo?

[grzeczna teoretycznie]

Dziewczyny dziś się dowiedzieliśmy, że pieniążki mój facet dostanie we wrześniu, bo pracodawca "nie ma czasu".
Świadkowie, tzn dwóch dodatkowych pracowników nie ma co pytać bo oni pracują dorywczo, bez umowy. W emailach też nic się nie znjadzie, tam jest tylko napisane co w danym dniu ma być zrobione...

TŻ pracował kiedyś w UP jako informatyk, ma zapewne tam kilku znajomych. Myślicie, że to może w jakiś sposób pomóc?

A tak na marginesie szef TŻ jeździ Audi R8, a na wakacjach w Grecji był już w tym roku 2 razy.

[201701300929]

Napisane przez bestka

Jeśli jeździ BMW to inna sytuacja. Wątpię jednak w to, że taki gość z bryką będzie brać dotację na stanowisko pracy. Nie chodzi o współczucie tylko szkoda energii. Żadna to satysfakcja dokopać leżącemu. Niestety, mali przedsiębiorcy mają w dzisiejszych czasach bardzo ciężko i tyle.

hahaha widze,ze wierzysz w ludzi
ja znam trzech milionerow - doslownie - ktorzy daja pracownikom 1200 na reke na zlecenie bo sa ''ciezkie czasy'' a sami biora szesciocyfrowa dywidende i to nawet nie z jedyna z przodu

Napisane przez grzeczna teoretycznie

Dziewczyny dziś się dowiedzieliśmy, że pieniążki mój facet dostanie we wrześniu, bo pracodawca "nie ma czasu".

wierzysz w to ? ja nie wierze

Świadkowie, tzn dwóch dodatkowych pracowników nie ma co pytać bo oni pracują dorywczo, bez umowy. W emailach też nic się nie znjadzie, tam jest tylko napisane co w danym dniu ma być zrobione...

niestety nie masz dowodow=nie ma sprawy, zwlaszcza,ze w przepisach jest ,ze pracownik dostaje wypate za nadgodziny jesli je siedzi na wyrazne polecenie szefa... a tutaj nie masz zadnych dowodow - teoretycznie moglabys sie bronic, ze dowodem jest ten mail, bo neiralne ,ze costam zajmie tylko 8 godzin ale szczerze mowiac watpie... polskie sady/prawo jest slabo nastawione an pracownika

TŻ pracował kiedyś w UP jako informatyk, ma zapewne tam kilku znajomych. Myślicie, że to może w jakiś sposób pomóc?

nie sadze, w PIP tez nie wierze.. niestety na pdostawie wlasnego doswiadczenia - nie sa w stanie za wiele zrobic, zwlaszcza jak nie ma papierowych dokumentow, a nawet jak przywala komus kare to rzedu 1000zl, wiec wielu pracodawcom oplaca sie lamac przepsy tak czy inaczej


ja bym radzila wiac od pasozyta, bo kariery tu nie worze, tylko stracony czas i nerwy

[bestka]

Napisane przez Nocna Nimfa

ja bym radzila wiac od pasozyta, bo kariery tu nie worze, tylko stracony czas i nerwy

No właśnie też to poradziłam, szkoda energii, poszukaj sobie normalnej pracy na normalnym etacie dla normalnych ludzi, a nie dziadówy w UP.

[201803290936]

Napisane przez Nocna Nimfa

hahaha widze,ze wierzysz w ludzi
ja znam trzech milionerow - doslownie - ktorzy daja pracownikom 1200 na reke na zlecenie bo sa ''ciezkie czasy'' a sami biora szesciocyfrowa dywidende i to nawet nie z jedyna z przodu
(...)

Znam niestety sporo takich przedsiębiorców (domy, samochody, wakacje, a pracownikom najniższa krajowa i jeszcze narzekanie jak to jest źle...).

[dominikmeller25]

Napisane przez Nocna Nimfa

hahaha widze,ze wierzysz w ludzi
ja znam trzech milionerow - doslownie - ktorzy daja pracownikom 1200 na reke na zlecenie bo sa ''ciezkie czasy'' a sami biora szesciocyfrowa dywidende i to nawet nie z jedyna z przodu

Bo są ciężkie czasy, wiesz jak euro poszło w górę? Jak tu sobie kupić nowe Ferrari gdy tu euro idzie w górę. Jak tu żyć?
Na kimś trzeba sobie odbić, więc pozostaje pracownik.

A dotacja na pracownika to idealny sposób dla powiększenia zysków, bogaty cwaniak będzie miał jeszcze więcej, kosztem biednego.

A co do tego pracodawcy, cóż nie ma czasu na jakieś tam drobne sumy, tyle zabawy przy liczeniu tej miedzi, lepiej poszaleć swoim R8.
Nie żebym miał coś przeciwko kupowaniu drogich aut przez szefów itd, ale są granice a przekraczane są gdy pracodawca w dupie ma pracownika i mu nie płaci gdy sam żyje ponad stan.

Oglądała któraś Kuchenne Rewolucje? Tam to dosyć częsty obrazek był (w pierwszych sezonach), pracownicy nie dostają pensji, a właściciel restauracji kasę ma (tak przynajmniej w moim mieście było i dosłownie każdy wiedział o tym że właściciel kasę ma, ba nawet w programie Gessler mu wypomniała że auto za duże pieniądze kupuje a pracownikom nie ma z czego zapłacić od miesięcy).
I tak jest, pracodawca korzysta z pracownika niczym nadzorca w Gułagu, jak stary padnie to weźmie nowego.

[Synthesthesia]

Napisane przez grzeczna teoretycznie

TŻ pracował kiedyś w UP jako informatyk, ma zapewne tam kilku znajomych. Myślicie, że to może w jakiś sposób pomóc?

UP nie interesują takie rzeczy. Dla nich są ważne statystyki, tzn to, że znaleźli Twojemu facetowi pracę.

[201701300929]

Napisane przez dominikmeller25

Bo są ciężkie czasy, wiesz jak euro poszło w górę? Jak tu sobie kupić nowe Ferrari gdy tu euro idzie w górę. Jak tu żyć?
Na kimś trzeba sobie odbić, więc pozostaje pracownik.

A dotacja na pracownika to idealny sposób dla powiększenia zysków, bogaty cwaniak będzie miał jeszcze więcej, kosztem biednego.

no wlasnie, tylko fascynuje mnie, ze za te oszczedzona na pracownikach kasie to nawet sobie ten szanowny pracodawca plaszcza nie kupi, ale zuli tych kilka stowek, jakby na rachunki za mieszkanie albo jedzenie to wydawal

[lomo]

Wg niego wszystko jest w porządku

http://biznes.pl/arendarski-polski-k...ozerczy/qm9tzc

[201606201201]

Napisane przez grzeczna teoretycznie

Dziewczyny dziś się dowiedzieliśmy, że pieniążki mój facet dostanie we wrześniu, bo pracodawca "nie ma czasu".

Przecież nie powie mu "stary, nie dam ci tej kasy", bo Twój TŻ by się zwolnił, a on chce mieć niewolnika jak najdłużej, więc będzie go zwodził w nieskończoność...

Tak, jak dziewczyny radzą, niech Twój TŻ stamtąd ucieka do normalnej pracy.

[grzeczna teoretycznie]

Dzięki za rady, macie rację, najlepiej byłby po prostu rzucić tą robotę. Zawsze jednak jest ta nadzieja, że może we wrześniu wypłaci to co powinien, do września nie daleko. A jakby się już jutro np zwolnił to ani grosza nie dostanie.

Najgorsze jest to, że to są argumenty mojego TŻ i jak na razie w żaden sposób nie udaje mi się go przekonać do szukania innej roboty. Już nawet mówię prosto z mostu, że daje się obić w konia, że jest naiwny niesamowicie, a on tylko "no zobaczymy... może wypłaci". Może boi się, że szybko nie znajdzie nowej pracy, na rynku przecież jest trudno. Jak go przekonać?