|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2005-12-22, 10:59 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
niespodziewany gość
Czy zdarzyło wam się kiedyś, że podczas kolacji wigilijnej zapukał do waszych drzwi niespodziewany gość?
Przyjeliscie go? W mojej rodzinie taka sytuacja jeszcze nigdy nie miała miejsca, ale przyznam szczerze ze troche sie tego obawiam... Niby tradycja tradycją, ale żyjemy w czasach że niechetnie wpuszcza sie do domu obcego czlowieka... Nigdy sie nad tym nie zastanawialam i pewnie do glowy by mi nie przyszło, że taki gość moze się okazać przestępcą albo złodziejem. Ale dwa lata temu w wigilijny wieczór mialam bardzo nieprzyjemna przygodę. Szukajac psa spotkalam czlowieka ktory chyba nie mial gdzie sie wtedy podziać... Wygladem nie wzbudzal zaufania (mlody chlopak, wygladal na naćpanego) a ja bylam roztrzesiona bo zginela mi ukochana psina i po prostu nie zareagowalam na jego nawolywania. Wtedy zaczal mnie wyzywać i powiedzial ze nastepnym razem potraktuje mnie "kosą w plecy". Zmroziło mnie wtedy totalnie. Jestem przerażona na samą myśl, że taki człowiek też może być tym "niespodziewanym gościem" którego wypada przyjąć w wigilijny wieczór.
__________________
|
2005-12-22, 11:21 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: niespodziewany gość
no to taki gość co jak mu coś sie nie spodoba np zupa była za słona i "kosą w plecy" to mało ciekawie...ja też nad tym myślałam jak ten zwyczaj wygląda w praktyce, i myśle że mało kto odważyłby sie w dzisiejszych czasach zaprosić kogoś do domu z ulicy, co innego jakiś sąsiad czy osoba znana z widzenia a np samotna,przyznam szczerze że ja bym sie bała...
|
2005-12-22, 11:43 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 8 314
|
Dot.: niespodziewany gość
tradycja tradycja a prawdziwe zycie swoja droga. Nie wpuscilabym, moglabym ew. zaprosic sasiada/sasiadke, ktory/a samotnie spedzalby/laby Wigilie. Niestety nie mam w okolicy takiej osoby.
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC] Każde przeżyte życie po części składa się z tego, czego nie zrobiło się albo nie powiedziało w jedynym właściwym momencie. Siegfried Obermeier
|
2005-12-22, 12:16 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: niespodziewany gość
Ja bym mogla takiej osobie dac cos do jedzenia...ale raczej bym nie wpuscila...ehh nieufna jestem jesli chodzi o takie rzeczy...ale kto wie jakas staruszke.... sama nie wiem...ale jestem pewna co do tego ze poczestowalabym ciastem czy czyms innym.
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach |
2005-12-22, 13:15 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
|
Dot.: niespodziewany gość
U mnie to się nigdy nie zdarzyło
Ostatnio ktoś mi powiedział, że zamiast zostawiać puste miejsce, wiedząc, że i tak nikt nie zapuka do naszych drzwi, powinnyśmy raczej rozejrzeć się i zastanowić, czy nie warto by bylo zaprosić sąsiada, który samotnie spędza święta, albo czy nie zanieść trochę smakołyków biednej rodzinie, która mieszka tuż obok nas. I ja się z tym zgadzam, bo w ten sposób na pewno robimy o wiele więcej, niż tylko zostawienie jednego pustego talerza. |
2005-12-22, 13:22 | #6 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: niespodziewany gość
Do nas nigdy nie przyszedł nikt taki. Za to zapraszaliśmy na Wigilię znajomą osobę, która nie miała gdzie się podziać tego dnia.
Sama nie wiem, czy odważyłabym się wpuścić kogoś obcego. Pewnie jeszcze zależy jak ta osoba by wyglądała, bo kogoś takiego jak opisała Ines też bym raczej się bała. |
2005-12-22, 14:25 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: niespodziewany gość
U mnie w domu zawsze jest talerz przygotowany i zawsze drzwi są otwarte.
Zawsze byłam naiwną osobą jeśli chodzi o ludzi. Zawsze widziałam w nich tylko dobro. Dziś jeśli ktoś zapukałby do moich drzwi, nie potrafiłabym odmówić głodnemu człowiekowi, który pragnie w ciepłym mieszkaniu, zjeść ciepłą zupę i poczuć, że nie jest wyrzutkiem. Nie powiem, że nie bałabym się o swoją rodzinę o siebie czy też o dom, ale przecież troszkę zaufania czasem trzeba mieć. Ryzyk fizyk. A poza tym, kto wie... Może kiedyś Ja będe potrzebowała, chociaż na chwilę ciepłego kąta do ogrzania, czy ciepłej zupy aby zaspokoić głód
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.