Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-01-18, 11:47   #1
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35

Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?


Dziewczyny,
Moj związek aktualnie mysle ze dogorywa ( to kwestia czasu kiedy sie rozstaniemy bo jest bardzo źle)..To bardzo boli (mieszkallismy ze sobą rok), a najgorsza jest mysl, ze to ja jestem w wiekszosci winna za jego rozpad. Moj facet nie akceptuje mojej natury - czestokrosc placzliwej i robiacej problemy z niczego, bojazliwej i wycofawczej w stosunku do ludzi...chce mnie zmieniac!!!! bym byla wiecej radosna i usmiechnieta ( tez tego chce ale to nie takie proste) - wyszlo na to ze zaczelam starac sie byc taka, jak on chce... czyli nie jestem juz soba! To juz drugi facet (z wczesniejszym bylam 4 lata) ktory mowi mi , ze nie da sie ze mna wytrzymac (ja mysle o sobie jednak ze mieszcze sie w normie) - stad boje sie NIE SPOTKAM JUZ NIKOGO, KTO BY MNIE POKOCHAL, TAKA zwyczajną, jaką jestem.... mam juz 26 lat i chcialabym zalozyc w przyszlosci kochającą rodzinę i móc sie czasem oprzec na meskim ramieniu.. a moze nie ma juz szczesliwych zwiazkow???
Z kolei druga kwestia to on - i jego byc moze zaslepienie - jestem jego II dziewczyna, wczesniejsza byla 16 latką o 8 lat mlodszą od niego, wiec mysle ze jego dosiwadczenia z psychiką dojrzalej kobiety sa znikome - jednak on uparcie mi wmawia ze ja jestem ewenementem! ze inne kobiety ktore zna sa NORMALNE, RADOSNE, PRACA IM SIE W REKACH PALI - GOTUJA, SPRZATAJA I SA SWIETNYMI KOCHANKAMI- w przeciwienstwie do mnie
Jak to jest z Wami? czy ten z ktorym jestescie obecnie szczesliwe, tez byl dopiero ktoryms z kolei facetem? Przyznam, ze mam juz dosc szukania i bardzo chcialam zeby to moj obecny chlopak byl tym na cale zycie...a jednak...
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 14:49   #2
mirynka
Wtajemniczenie
 
Avatar mirynka
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 2 605
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

moze faktycznie powinnas byc bardziej radosna, nie przejmowac sie byle czym a zaczac cieszyc sie z malych rzeczy, pokazywac partnerowi ze jestes szczesliwa ( jesli oczywiscie tak jest) kazdy ma czasem zle dni ale nie mozna dopuscic do tego aby to trwalo zbyt dlugo bo moze to byc dla innych osob uciazliwe. ja sama nie lubie osob ktore wciaz narzekaja chociaz wiem ze nie maja na co, wiecznie marudza, chodza zli na caly swiat i niezadowoleni z zycia, nic im nie pasuje itp. wtedy niestety unikam kontaktu z takimi osobami bo ile mozna.jesli zalezy ci na tym zwiazku sprobuj pokazac mu ze on cie interesuje, ze cieszysz sie ze jest obok ciebie itp.
mirynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 15:08   #3
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Jeśli jesteś wiecznym smutasem, narzekasz i ciągle mówisz jaka jesteś beznadziejna to myślę, że mimowolnie odsuwasz faceta od siebie. Wiadomo każdy ma lepsze i gorsze chwile w życiu, ale najważniejsze to umieć się cieszyć z tego co się ma. Może Twój facet po prostu już nie może znieść wiecznie płaczliwej, niezadowolonej z siebie kobiety i zastanawia się czy naprawdę chce spędzić całe życie z kimś takim...jeśli zalezy ci na nim naprawdę to postaraj się pokazać również swoje pozytywy. Mam wrażenie, że nosisz w sobie presję, że w wieku 26 lat powinnaś już być mężatką i że jeśli teraz rozstaniecie się to zostaniesz starą panną. Jeśli chcesz być z nim tylko z obawy, że "w tym" wieku nie znajdziesz nikogo to nie jest to właściwe podejście, takie małżeństwo nie będzie szczęśliwe. Spróbuj wymienić swoje pozytywne cechy, czym się interesujesz, co chciałabyś robić, bo póki co Twój post nakreśla sylwetkę mazgaja stroniącego od ludzi, czepiającego się o byle co. Jestem pewna że tylko taka nie jesteś,k w końcu Twój facet zwrócił na Ciebie uwagę, bo... no właśnie co??
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 15:59   #4
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

rzeczywiscie nakreslilam ja jakbym byla jakims narzekajacą wiecznie niezadowoloną osobą.. a tak nie jest. caly czas pracuje nad autorozwojem, jestem milą osobką, co prawda nie wiecznie usmiechniętą, ale mocno stapającą po ziemi i byc moze z tego wynika moj brak entuzjazmu do zycia, brak spontanicznosci. Po prostu czasem dopada mnie chandra i uzalania sie nad sobą z powodu nieudanego dziecinstwa i w zasadzei to mialam na mysli - boje sie troche ludzi a raczej ich oceny, jednak staram sie z tym walczyc z dosc dobrymi skutkami. mojego faceta jednak poraza gdy nawet raz na miesiac zdarza mi sie zaplakac, z powodu tego ze martwie sie o mojego ojca alkoholika itd. Dla niego powinnam temat przeplakac raz a dobrze - a tak sie nie da...
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 16:09   #5
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Sunrise, ja zaraz wychodze z pracy, ale jak chcesz to zagadaj do mnie na gg. Myśle, że możemy porozmawiać, bo ja mam podobna sytuacje do twojej i rozstałąm sie z moim TŻ w październiku. Byliśmy razem 4 lata... No i ja nadal go kocham, ale on mnie juz nie. Jakos daję sobie radę i staram sie o tym nie mysleć. W gruncie rzeczy cieszy mnie, że teraz sobie jakoś życie układa, mimo że mnie nie ma w jego planach już. W zasadzie też sie rozstalismy miedzy innymi z tego powodu, że stałam sie strzępkiem nerwów, byłam rozżalona, miałam same pretensje i ciagle wylewałam na niego swoje żale. Taka byłam zajęta tym swoim cierpieniem, że tez mi to przesłoniło to co wazne. Oczywiscie on w tym moim nieszcześciu miał spory udział, bo tez zachowywał sie jak palant.

Tak czy siak napisz do mnie wieczorkiem jesli będziesz czuła taką potrzebę.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 16:58   #6
gosiaska
Zadomowienie
 
Avatar gosiaska
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 084
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Tesz jak sobie z czyms nie radze - to placze ale wiadomo nie w kazdej sytuacji ale trudno tu wymienic konkretnie w jakich. no np jak mnie ktos zawiedzie a ja staralam byc fair...Watpie czy isnieja tacy ludzie co maja zelazne serca i nie obchodzi ich nikt i nic i niewylewaja lez... Placzliowsc jest do bani ale trzeba sobie radzic. ja z reguly placze jak mnie nikt nie widzi ale najgorzej ze jak wpadne w ta depresje to placze pol dnia Mi tez chlopak powiedzial ze mam jestem zbyt miekka co wg niego bylo ujma Bylo mi tak przykro. powiedzial mi ze woli twarde...Tylko najlepsze jest to ze mial kiedys taka dziewczyne -w jego mniemaniu twarda i dala mu tak ostro w dupe. Zdradzala i miala gdzies jego uczucia... Potem rzucila..Wiec same widzicie. Wrazliwym sie tylko dostaje za to ze chca kochac i maja slodkei serduszko. Rozstanie z nim bardzo przezylam nawet teraz jeszcze to we mnie tkwi chociaz minelo juz pol roku-jak jakas zadra i zniechecilam sie do zwiazkow...
gosiaska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-18, 22:43   #7
wredne_slonko
Rozeznanie
 
Avatar wredne_slonko
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 665
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Ja też jestem taką wrażliwą osobą i zdarzało się, że mój TŻ mi mówił, że przesadzam i najczęściej tak było. Jeśli chodzi o nieudane dzieciństwo to miała podobną sytuację do Twojej i wiem, że nie da się wypłakać raz a dobrze, ale nie wszyscy to rozumieją. Mój TŻ też miał z tym problemy, ale w końcu zrozumiał, że od czasu do czasu to boli bardziej niż zwykle. Nie potrafiłabym być z kimś kto nie jest dla mnie oparciem. Ani z kimś kto uważa, że wszystkie kobiety są
Cytat:
NORMALNE, RADOSNE, PRACA IM SIE W REKACH PALI - GOTUJA, SPRZATAJA I SA SWIETNYMI KOCHANKAMI
i jeszcze zawsze piekne i seksowne Istne żony ze Stepford. Nie pasuje mi podejście Twojego TŻ. A podejścia raczej nie zmienisz. Zmień faceta Choć jestem młodziutka znam dużo osób w Twoim wieku i starszych, które nawet nie myślą o związkach. Mój brat ma pierwszego synka w wieku 33 lat, a jego panienka 29. Więc nie tkwij w tym związku tylko dlatego, że się starzejesz i zostaniesz starą panna!
__________________
Zaginieni !!

Asia Surowiecka

Maciek Marczak
wredne_slonko jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-01-19, 12:34   #8
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

A ja myślę że nie ma nic gorszego i bardziej męczącego od bycia w związku który już ledwo tli.
Pogadajcie szczerze i zróbcie jakiś krok albo w jedną albo w drugą stronę.
Jeśli obydwoje uznacie że zależy Wam na sobie, walczcie.

Niestety jest tak że doceniamy co mamy dopiero jak to stracimy. Ja byłam w cudownym związku i chyba to że było tak dobrze mi przeszkadzało.
Robiłam awantury o byle co, czepiałam się, byłam naprawdę nieznośna.
Pogubiłam się w tym wszystkim i otrzeźwiły mnie dopiero słowa TŻ, że te nasze ciągłe kłótnie coś w nim wypaliły.
I tera to ja walczę o Nasz związek już 3,5 miesiąca i zapewne minie jeszcze sporo czasu nim będzie tak jak dawniej, nim zapomnę.
Napisałam Ci to dlatego iż wydaje mi się że Twój TŻ próbuje pokazać Ci że jeśli nie zmienisz się troche (płaczliwość itp.) to wtedy naprawdę będzie koniec.
Przywitaj go dzisiaj uśmiechnięta, może wyjdźcie gdzieś, spotkajcie się ze znajomymi, pośmiejcie się razem.
Niech widzi szczęśliwą i zadowoloną z życia kobietę a nie płaczącą i wiecznie smutną, bo z takimi osobami rzeczywiście nie idzie wytrzymać.
Powodzenia, trzymam kciuki
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-19, 15:00   #9
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

macie racje dziewczyny - zycie jest zbyt krotkie by sie ciagle uzalac nad sobą. Biricchina - to co piszesz - tak rzeczywiscie moze byc i u mnie - byc moze jestem slepa i nie dostrzegam juz tego, co mam. Czasem sama juz nie wiem czy to ja sfiksowalam z lekka i przesadzam, czy to on jest rzeczywiscie taki nieczuly i oschly i rzeczywiscie nie daje mi poczucia bezpieczenistwa - ze zawsze moge na niego liczyc. Sama juz sie pogubilam...
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-19, 15:21   #10
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez sunrise150
D jednak on uparcie mi wmawia ze ja jestem ewenementem! ze inne kobiety ktore zna sa NORMALNE, RADOSNE, PRACA IM SIE W REKACH PALI - GOTUJA, SPRZATAJA I SA SWIETNYMI KOCHANKAMI- w przeciwienstwie do mnie
za takie cos dostałby ode mnie walizke i won niech idzie do takiej idealnej .


Cytat:
Napisane przez sunrise150
Jak to jest z Wami? czy ten z ktorym jestescie obecnie szczesliwe, tez byl dopiero ktoryms z kolei facetem? Przyznam, ze mam juz dosc szukania i bardzo chcialam zeby to moj obecny chlopak byl tym na cale zycie...a jednak...
umawiam sie z chlopakami od 15 roku zycia ,wiadomo na poczatku bzdurki sercowe ,potem troche dłuższe zwiazki(jakies deklaracje słowne padały) ale przyznam sie stala w uczuciach nie byłam

najdłuzszy zwiazek przed obecnym to 9 miesiecy widywalismy sie tylko w weekendy.

obecny trwa juz 7 rok.

nie ma sensu marnowac życia na cos "byle jakiego" ,bo za 20 lat bedzie sie tego żałowało i nie bedzie sie mialo sily i odwagi na nowe zycie i związek.

daj sobie szanse na prawdziwa milosc,szacunek i wspolne sprzatanie,gotowanie i super sex pomiedzy brudnym garami
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-19, 23:55   #11
Guni
Wtajemniczenie
 
Avatar Guni
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gliwice, Pyskowice
Wiadomości: 2 505
GG do Guni
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez paula78

daj sobie szanse na prawdziwa milosc,szacunek i wspolne sprzatanie,gotowanie i super sex pomiedzy brudnym garami
swietnie powiedziane
__________________
"Prawdziwa Wizażanka wychodzi na podwórko gdy nie ma prądu!"

Jestem na: http://www.amundsen.pl/home/ Etap oceaniczny
http://nwpass.qnt.pl/
Guni jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-01-20, 11:27   #12
Jula
Zakorzenienie
 
Avatar Jula
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Wczoraj jeszcze nie wiedziałam, ale dzis jestem przekonana, że mój związek przechodzi kryzys i byc może czas to zakończyć. Przyczyna? Za wielkie ego mojego TŻ, zachciało mu sie robić karierę daleko stąd, zachciało mu sie dzieci (ja ich nie chcę, przynajmniej przez nastepne 6 lat). Własciwie rok mi zajęło uzmysłowienie sobie, że nasza skrajna inność o ile dodaje pikanteriiw spotkaniach "od czasu do czasu", tyle w przyszłym zyciu by tylko przeszkadzała. Jestem załamana
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

/T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/


Jula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-20, 11:48   #13
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Sunrise nie jestes sama, ja od sylwestra nie jestem z facetem z którym byłsm 5 lat i tez zawsze wiedzialam ze to jest ten na cale zycie. Gdy sie poznalismy byłam zbuntowana nastolatką wiecznie złą albo smutną, on mnie z tego wyciągnął, zaczęłam cieszyc sie zyciem cieszyć się nim... teraz gdy juz nie jestesmy razem znów jestem smutna znów nie mam siły ani ochoty sie uśmiechać a jesli to robie to tylko z przymusu, niewiem co sie dzieje ale jestes już kolejną osobą która pisze że rozstaje sie z facetem, od 3 tygodni nie ma dnia zeby któraś z kolezanek nie powiedziała mi że już nie jest ze swoim facetem i tu na necie i w życiu... czy ten nowy rok jest tak pechowy? Juz nie rozumiem dlaczego aż tak wiele dziewczyn własnie teraz tak cierpi
Jeśli chciałabyś pogadać... jestem...
Ściskam Cię mozcno
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-20, 14:43   #14
Moniquee
Zadomowienie
 
Avatar Moniquee
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 305
GG do Moniquee
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

rozumiem cię dokładnie jak to jest jak związek z którym wiązałaś jakieś nadzieje sie rozpada .... choć z drugiej strony jeśli czujesz że coś jest nie tak i związek się rozlatuje to nie wiem czy jest sens sklejania go na siłę - będzie tylko więcej zalu bólu i rozczarowania - choć to trudne pozwól mu umrzeć śmiercią naturalną (jeśli już nie ma żadnych szans na naprawę)

ja sama jakiś czas temu rozstałam się z facetem i powiem ci ze liczyłam się z tym że to wcześniej czy pózniej się rozpadnie - to była tylko kwestia czasu - bo nasz związek (o ile wogóle to można tak nazwać) opierał się na dziwacznych zasadach - on był niby zakochany a ja sama nie wiedziałam czego chcę i chyba byłam z nim bo tak mi było wygodnie i odpowiadała mi świadomość że jest gdzieś ktoś kto mnie niby kocha a ja jestem tak naprawdę sama i mogę robić co chcę bo spotykaliśmy się bardzo rzadko ze względu na jego pracę....

i nie żałuję że to się rozpadło - widocznie tak miało być. Myślałam że może jak ta chwila nadejdzie będzie mi jakoś smutno, nie wiem może trochę żal tych wspólnych chwil, a okazało się że przeszłam przez to bezboleśnie i bez żadnych łez wylanych itd...

Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś że nie ma co załować takich sytuacji bo z każdej z nich wychodzisz mądrzejsza, silniejsza i z większym doświadczeniem a prawdziwa miłość i tak cię znajdzie czy ci się to podoba czy nie ... a co twojego "ciężkiego" charakterku to ja mam identycznie jak ty i myślę ze jeśli twój Tż nie akceptuje cię w pełni razem z twoim paskudnym charakterkiem to czas najwyższy zmienić go na lepszy model - bardziej przystosowany do ciebie ....
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem ....
Moniquee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-23, 10:51   #15
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

juz na dniach skoncze ten zwiazek jednak nie jest to zbyt latwe, zwlaszcze ze bardzo go kochalam... chyba ostatnio on zabil jednak we mne ta milosc i teraz jestem jakas zobojętniala ( powiedzial mi ze jest ze mna chujowo w lozku !!!!!! a na pytanie czy zna radosna, gotujaca, sprzatajaca i super we lozku kobiete - odpowiedzal " moja byla taka byla" to mnie tak cholernie zabolalo, ze zaczelam plakac " a on na to " no i czego beczysz, zamiast sie wziac w garsc i cos z tym ( znaczy sie z lozkiem) zrobic ty sie zalamujesz!" szok! normalnie nie pozwole siebie nie szanowac ani tak sie traktowac! Ciekawe czemu po 3 latach jego eks go zostawila i odeszla do innego ( mysle ze tez tak jak i na mnie na nia krzyczal, uzwywal wulgaryzmow i moze nie powzalal na bycie soba, na placz kiedy chciala plakac i nie mial dla niej zrozumienia - ludzkiego zrozumienia - tak kochanie, wiem ze ci ciezko, ale masz mnie i razem damy rade - takich slow nigdy nie uslyszalam!) z drugiej strony zaczynam watpic czy facet moze byc i facetem (czyli kochankiem, partnerem) i przyjacielem... po raz II widze ze chyba nie .. ze oni sa strasznymi egoistami! owszem nie chce generalizowac, ale sama juz zaczynam watpic czy kiedys spotkam kogos ktor mnie zrozumie choc w czesci..
na szczescie nie mam cisnienia na kolejny zwiazek bo zasada klin kilnem nie jest najlepsza...

tak mi przykro ze po raz kolejny mi nie wyszlo, ze nie docenial jak wiele mial, kochajaca go, wierną kobiete ( choc teraz mam watpliwosci czy faceta nalezy zapewniac o swojej wiernosci bo widze ze to dziala odwrotnie - oni chyba potrzebuja takiej niewiadomej, ze nie wiedza czy ona odejdzie czy nie, czy go zdradzi czy nie... takiej adrenalinki ) . staralam sie by facet nie byl dla mnie calym swiatem i zadbalam o swoje przyjaznie, dbalam bysmy mieli dla siebie swobode, nie bylam zaborcza tak jaki kiedys z moim eks.. jednak on tego chyba nie zauwazyl
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-23, 11:26   #16
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Dasz rade! Faktycznie to nie jest dobry związek, nie może Cię traktowac w taki sposób, a traktuje bo wie że kochasz go i nie odejziesz... skąd ja to znam;/ Ja w przeciwieństwie do Ciebie poświęcilam swoje przyjaźnie i bardzo tego żałuję, bo teraz gdy sie mną już znudził (po 5 latach z przerwami ale jednak) zostałam na własne życzenie sama jak plaec, Ty masz przyjaciół i teraz poświęcaj czas im, im i sobie, odpocznij, zrób coś tylko dla siebie, a kiedyś w najmniej oczekiwanym momencie zjawi się ktoś kto zaakceptuje, pokocha, zrozumie Ciebie ja sobie to powtarzam codziennie jak mantrę i trochę pomaga
Trzymam kciuki za Ciebie!!

Edytowane przez kajasia222
Czas edycji: 2006-03-03 o 11:36
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-23, 23:17   #17
angella_80
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 51
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Jak czytam wasze wypowiedzi to momentami mam wrażenie jakbyście o mnie pisały. Lipiec ubiegłego roku miał być najszczęśliwszym dniem mojego życia - miałam wyjść za mąż. Ale nie doszło do tego bo on na miesiąc wcześniej wycofał się ze wszystkiego. Pękło mi serce. Myślałam że czas goi rany, ale cholercia, czemu tak to długo trwa... On chyba teraz żałuje że się wycofał bo cały czas próbuje wyprosić u mnie jeszcze jedną szansę, ale ja mu jej nie chcę dać. Straciłam zaufanie. Ostatnio jest źle, bo co wieczór mam doła. Sama siebie nie rozumiem. Czuję się tak jakbym to ja zniszczyła naszą wspólną przyszłość, jabym to ja powiedziała wszystkiemu "nie". I co gorsza żal mi go. Tak sobie myślę że pewnie on cierpi teraz, jest samotny, zraniony, porzucony... Ale to ja przecież powinnam tak się czuć i to na sobie powinnam się skupić. Próbuję więc sobie przypomieć te gorsze nasze wspólne chwile. To że nie okazywał mi jakiś głębszych uczuć, nie adorował itp. bo okazywał to swojej byłej a ona go poprostu zostawiła (po 2 latach). To że użył jako argumentu tłumaczącego fakt odwołania ślubu, że nie gotuję, nie sprzątam, nie piorę... Że nie mam przyjaciół. (jak miałam do wyboru spotkać się z nim czy ze znajomymi to wybierałam jego. W końcu zostałam bez znajomych). Ogólnie, że brak mi pomysłu na życie. Ale jak mam doła właśnie to sobie myślę że mam 26 lat, żadnych znajomych, brak celu w życiu. I że może warto by spróbować jeszcze raz, bo w sumie mieliśmy tysiące cudownych chwil. Zupełna kropka. Ale rana wciąż krwawi...
angella_80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 09:42   #18
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Ja jestem jednak zdania ze facet nie moze byc lekarstwem na całe zło...czesto zadawalam sobie pytanie dlaczego tak czesto teraz rozpadają sie małzeństwa.. dlaczego faceci zdradzają czesciej... no i myslę, choc moze sie mylę, ze zbyt wiele kobiet popelnia ten sam błąd - FACET JEST DLA NIECH CALYM SWIATEM NIEMALŻE - kobiety separują sie od swoich przyjaciolek, zaniedbują je, znajomych, zaniedbują swoj wlasny swiat- swoje hobby itd. i wszystkim dziela sie wlasnie z facetem... i drobnymi torskami i tymi wiekszymi.. i w pewnym momencie - oni nie wytrzymują- szukają innej, ktora ich az tak nie obciąza wszystkim... najgorszy blad to to ze my traktujemy ich przez pryzmat kobiecosci -a przeciez ich psychika jest tak odmienna i warto ja poznac by umiec dobrze z nimi rozgrywac.... w sumie to moja teoria, wiec trudno powiedziec, czy tak jest w rzeczywistosci.
w moim zwiazku jednak jest za duzo krytyki mojej osoby, za duzo oczekiwan, a za malo starn z jego strony.. i nie moge sie dzielic z nim tymi wiekszymi torskami.. dlatego odchodze...
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 09:55   #19
tysiulka18
Zakorzenienie
 
Avatar tysiulka18
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 188
GG do tysiulka18
Unhappy Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

moj związek też jest na skraju cały czas się do siebie nie odzywamy, każdy ma żal do drugiej osoby o coś... wczoraj zostałam posądzona o brak wsparcia. Nic mi nie mówi, że ma problemu w pracy, na studiach i oczekuje mojego wsparcia, kiedy mi o niczym nie mówi!! więc skąd mam wiedzieć że ma problemy?? na dodatek był niemiły od samego początku kiedy wrócił z pracy, a później jakby nigdy nic chciał "pieszczot". Kiedy ja dałam mu do zrozumienia że nic z tego to się jeszcze bardziej obraził i powiedział że jestem egoistką i że myślę tylko o sobie. Mam już tego dość. On mysli cały czas że jest ideałem, że wszystko robi dobrze i wszystkie problemy są przeze mnie. A to nie prawda! to on zachwuje się hamsko, jest dla mnie niemiły i mam wrażenie że mnie po prostu nie szanuje. WIęc nie potrafię udawać że nic się nie dzieje i robić wszystko czego on tylko zapragnie. Na dodatek on chce żądzić w naszym związku. Już mu powiedziałam niejednokrotnie że on nie jest królem a ja jego podwładną, tylko jesteśmy na równi. On tego po prostu nie kapuje. JUż mam dość tego toksycznego związku. Za dużo złych chwil razem przeżyliśmy żeby teraz moglo być dobrze.
Ostatnio chciałam już z nim zerwać, to płakał mi do sluchawki żeby mu to powiedziała wprost że to koniec i już więcej go nie zobaczę. Mówił że mnie kocha....
Nie wiem co robić!!!! nie potrafię odejść od niego bo on zaraz płacze, jest mi go żal, mam nadzieję że wszystko się jeszcze poukłada... czasami rzeczywiście jest dobrze między nami, ale czasami jest okropnie. więc nie wiem na co się zdecydować. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku i nie potrafię odejść...
Co robić??? kochane poradźcie coś bo jestem załamana..
tysiulka18 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-01-24, 10:27   #20
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Tysiulek, moze ty jesteś z tym samym chlopakiem, z ktorym ja byłam co? Ja z moim eksem mielismy DOKŁADNIE takie same problemy. On byl dla mnie czesto niemiły, nie okazywal mi czułości i szacunku, a jednoczesnie mówił, że mnie kocha. Tak samo jak twoj facet, on ciagle miał zapędy żeby być stroną władczą w tym zwiazku. Jak ja miałam jakieś problemy to zamiast byc przy mnie, przytulić i powiedzieć, że on mnie kocha i że jest ze mną to mówił, że sie mazgaję, zachowuje jak dziecko. Raz mu sie nawet zdarzyło powiedzieć, że musi mnie "wychować", bo czasami zachowuje się nieodpowiedzialnie itd. Czułąm, że mnie nie akceptował. Na dodatek zawsze jak miał zły humor to musiał na mnie go rozładować, burknać, powiedzieć coś przykrego, a mi sie od razu robilo smutno i nie miałam ochoty na seks ani tym bardziej na to by być dla niego miła.

W końcu nie wytrzymałam, bo w krótkim czasie miałam wiele problemów i nie czulam żadnego wsparcia z jego strony. Pokłóciliśmy się i on sie obrazil. Nie odzyał sie do mnie przez tydzień. W tym czasie usypialam swojego szczurka, którego bardzo kochalam, a on nawet nie zadzwonił spytac jak sie czuję. Nie byl w stanie być ponad naszą kłótnie, mimo że wiedział jak go potrzebowałam. A bylo mi koszmarnie cieżko. Byłam bez pracy, mialam zalegle rachunki, usypiałam zwierzaka. No i jeszcze on mi dokłądał.

Nie wytrzymałam i odeszłam od niego. Nadal go kocham i bardzo za nim tęsknie. Przed Sywlestrem, po dwóch miesiacach rozłaki rozmawialiśmy i on powiedzial, że mnie juz nie kocha i mam sobie ułożyć życie bez niego. Zabolało mnie to, bo miałam nadzieje, że zateskni, przemysli wszytsko. Ale on nie chciał juz wracać. Okazało sie, że był ze mna od jakiegoś czasu z przyzwyczajenia tylko i nasze rozstanie mu to tylko uświadomiło.


Wpadlismy w pułapkę wzajemnych oskarżen i pretensji. I żadne nie chciało przestać. Teraz nie wiem jak z tego wybrnac. Po prostu sie z nim nie widuję i tyle. Zajęłam sie masą rzeczy. Znalazłam sobie dodoatkową pracę po godzinach w firmie, 4 razy w tygodniu chodze na fitness i siłownię, powrócilam do mojego hobby, czyli gier RPG. Nie mam ochoty za nim łazić. Nie chce sie poniżać. Skoro on nie chce to trudno... najwidoczniej sam jest zbyt słaby by zmienic swoje wady. A ja postaram sie zmienić zeby w przyszłosci nie popełniać tych samych błędów.

O rany... ale sie rozpisałam.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2006-01-24 o 17:18
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 10:39   #21
tysiulka18
Zakorzenienie
 
Avatar tysiulka18
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 188
GG do tysiulka18
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Shemreolin-- widocznie jest więcej takich mężczyzn jak mój ;( ty przynajmneij miałaś odwagę odejść...ja nie potrafię.
On zawsze mówi ze jestem egoistką, że myślę tylko o sobie. A wogole nie widzi swoich wad!! zachowuje się nie fair i uważa że jest święty. Uważa że wszystko to co się dzieje złego między nami to tylko moja wina,. a nie widzi tego hamskiego swojego zachowania i braku szacunku do mnie! nawet jak zwini to nie potrafi przeprosić, jest dumny jak paw!
nie zawsze jest tak źle...czasami jest naprawdę kochany....dlatego tak trudno mi się uwolnić z tego chorego związku.
Też kiedyś powiedział że musi mnie wichować, rozkazywał mi...
ehhhh szkoda gadać...
tysiulka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 11:05   #22
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Heh... moj też niemiał takiego wyrazy w swoim słowniku jak "przepraszam". Zawsz było tak, że ja miałam do niego o coś żal i mu to mówiłam, a on mówił, że przemysli to. No i potem juz nic nie mówił na ten temat, a jak go pytalam czy przemyslał to odpowiadał, że tak. No ale nic z tego nie wynikalo, bo np. nie przeprosił mnie, tylko uważał, że sam fakt, że on przemyślał juz mnie chyba uszczęśliwi. A potrafił tak "myśleć" naprawde po kilka dni, jak nie tygodni. A potem niby wszystko wracało do normy. Moim zdaniem on tak brał na przeczekanie żeby mi przeszło i żeby nie musiał sie przyznawac do błędu. Jakby mnie wysłuchał i powiedział "przepraszam, że zrobilem ci przykrość" i mnie przytulił to by była inna historia. A on nie robil nic... i potem znowu bylo tak samo. On mnie tak traktował, a ja ciagle zastanawiałam sie co zrobiłam nie tak, ze na mnie znowu krzyczy, albo jest nieprzyjemny. Coraz bardziej pragnełam od niego jakis deklaracji, że na pewno chce ze mna spędzic życie, że naprawde mnie kocha. Strasznie mi tego brakowało. Stałam sie rozżalona i smutna i ciagle naciskałam na to by sie zdecydował do mnie wprowadzić, byśmy sie chociaż zareczyli. Było mi to straszliwie potrzebne, chcialam wiedzieć, że on mnie kocha. On uwazał, że ja powinnam wiedzieć, że mnie kocha, bo przecież on JEST ze mną.

Wyszło na to, że on miał potem do mnie żal, że ja mam do niego same pretensje i wylewam na niego wszystkie swoje smuty, ciągle na niego naciskam i go osaczam, i ze jego plany i marzenia się już nie liczą. To fakt, że stałam sie całkiem nieznośna, szczególnie, że ja naprawde potrafię być namolna i jak jestem w żalu to przeżywam strasznie i cierpię, wypłakuję, marudzę itd. Tylko, że to on mnie do tego doprowadzil swoim zachowaniem, swoim brakiem czułości, akceptacji. Nie czulam sie pewna w tym związku, po ponad 4 latach bycia razem nie wiedzialam czy on wogóle mnie kocha.

I w końcu nie wytrzymalam... i teraz strasznie za nim tesknię...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 13:13   #23
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Szemreolin i Tysiulko - to co piszecie - skad ja to znam!!!! Czy faceci wogole potrafia przyznac sie do wlasnych bledow? czy potrafia przeprosic ze sa dla nas chamscy za nic czasem.. Zaczynam w to watpic. dlatego zalozylam ten watek, w nadziei ze wypowie sie jakas kobietka, ktora znalazla faceta z ktorym mozna sie dogadac i ktory jest dla niej czuly i nie krzyczy na nia jak jest jej smutno i nie kaze sie wziac w garsc! Nie potrafie na zawolanie sie wziac w garsc... oczekuje slow: kochanie jestem przy tobie...itd. Szemreolin - wiem, ze tesknisz - ale chyba nie za nim - a za byciem kochaną przez męzczyznę... ja sie wlasnie zastanawialam, ze jak teraz odchodze- tyez bede tesknic- ale - do cholery! - za czym?? za takim traktowaniem mnie? za ponizaniem, ze jestem ch... w lozku! bede tesknic za kochajacym mezczyzna.. ale bede sobie to starc sie rekompensowac wspanialymi przyjaciolmi, ktorych mam. No i jest we mnie wiara mimo wszystko , ze spotkam kogos, kto doceni mnie tak naprawdę! i nie czekam tu na ksiecia z bajki... moze odezwie sie tu ktoras z Was, ktora jest naprawde szczesliwa.. w koncu tyle osób bierze śluby.. wystarczy spojrzec na forum wizazowe...
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 13:54   #24
butterfly_20
Raczkowanie
 
Avatar butterfly_20
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 47
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Tak jakbym czytala zlepek tych wszystkich wypowiedzi, ktore naprawde sa o moim zwiazku...nie wiem czy mam racje, ale dlugodystansowe zwiazki z facetami-egoistami chyba tak sie koncza...Zlosc, agresja, krzyk, odwracanie kota ogonem, zwalanie winy na nas, a my najlepiej zebysmy sie zachowywaly jak potulne gejsze krok za kroczkiem chodzily za nimi i przepraszaly za ICH bledy. Wczoraj zrozumialam, ze moj "TŻ" (poczujcie ironie...) to bezduszny dupek!!!!! Ryczalam cala noc a on bezczelny jeszcze rano napisal mi takiego smsa, ze to ja powinnam go przeprosic za moje zachowanie. Nie zwaza na to, ze dzis moja mama przechodzi bardzo ciezka operacje, nie obchodzi go co u mnie sie dzieje w zyciu, liczy sie tylko ON i jeszcze mowi, ze to ja jestem egoistka. Wiecie co bylo najlepsze? Ze jak dzwonilam do znajomych u ktorych wczoraj sie swietnie bawil (zamiast przyjsc do mnie, bo nie widzielismy sie pare dni) i nie wytrzymalam zaczelam szlochac w sluchawke, potem on mnie zdenerwowal az wreszcie zrobilam z siebuie idiotke i zaczelam na niego krzyczec. On rzucil sluchawka, ale zle ja odlozyl i slyszalam rozmowe jego z naszym kolega.
Kolega:
-Moze rzeczywiscie przesadziles, wiesz stary, sa dwie strony zawsze, jej mama ma ciezka operacje ona tez ma ciezko, poza tym praca, szkola, sesja, nie szkoda ci jej? Pojedz do niej, pogadajcie..wyjasnijcie sobie...
Moj "TŻ":
-Pier***** to! nie bede do niej jechal jak jakis jeleń. Wiem, ze jestem skur*****, ale co ja na to poradze, dobrze mi z tym, a jak ona ma takie jazdy, to pier**** to.
Ten tekst zadecydowal o wszystkim, ale najsmieszniejsze jest to, ze on jest PEWNY, że mi przejdzie i że ja pierwsza wyciągnę rękę i jak zawsze będę zaraz milusia i wszystko cacy. I za przeproszeniem jeszcze mu zrobie dobrze w nagrodę! Wiecie co powiedzial, na to, że nie chce go widzieć ani dziś ani jutro ani pojutrze? Że dobrze, jak nie chce, to nie, po prostu....Teraz widzę, że mu na mnie nie zależy, tylko po cholerę oni wciskają, że kochają, że jesteśmy cudowne, że szaleją za nami, a potem są tacy oschli, niewdzięczni i okrutni?
Mam dość tych huśtawek, rzucam to w cholerę, niech sobie ne myśli, że mu wszystko wolno. Chce znow poczuc ze jestem atrakcyjna, wartosciowa kobietka, ze mam jeszcze pare ladnych lat, by przezyc swoja mlodosc bez toksycznosci, byc szczesliwa i wolna. Zaczynam gdy dostane wyplate - od farbowania wlosow, paskow wybielajacych,ujedrniajac ych balsamow, nareszcie rzucam cholerne tabletki i zapisuje sie na aerobik, a wiosna odswiezam garderobe na pare fajnych ciuszkow . I sama se pojde do kina, bo ostatnio bylismy razem w kinie rok temu i tak placilam za swoj bilet. Niech takie dupki sie BUJAJĄ o! A Wam życzę też odzyskania równowagi, nauczenia się życa bez nich i nie cierpienia! To tak mnie boli, że tyle wspaniałych dziewczyn musi cierpieć przez takie dupki bez emocji. Musimy byc razem i wspierac sie..
Ale sie rozgadalam, ale nie mialam komu tego powiedziec...jak u wiekszosci z Was, moje przyjaznie sie 'lekko' oswobodzily... :/
__________________
I'm still living my dream...
butterfly_20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 15:21   #25
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Butterfly... starsznie ci współczuję, naprawdę. Ale myślę, że powinnaś ochłonąć jeszcze po wszytskim co sie stało i dopiero na sucho podjać tą decyzje. Niech jemu emocje też się uspokoją. Nie mówię tego dlatego żebys mu dawała jeszcze szansę i po to by go tłumazcyć, ale z doświadczenia wiem, że drastyczne decyzje podjęte w emocjonalnym dołku wracają potem szybko w postaci koszmarnego żalu i człowiekowi ciężko jej dotrzymać danej sobie obietnicy, że "już nigdy wiecej". Dlatego poczekaj, przemyśl dokładnie wszytsko, przygotuj sie psychicznie do tej decyzji i utnij to szybko.

Najgorsze, właśnie z tego wszytskiego jest to, że faceci nie mają za grosz empatii. Nienawidze po prostu stwierdzenia "weź się w garść" albo "przestań już marudzić". Zresztą ja nie jestem osobą, któa się łatwo poddaje i np mój eks tego nie widział. Nie potrafił zauważyć, że ja całe życie walczę, wiatr mi w oczy wieje, ale sie nie poddaję. Po prostu czasai miałam doły, załamania. A tym czesciej je miałam im bardziej on mi dokładał smutków swoim zachowaniem. Zamiast widzieć, ż eon stoi obok mnie jak twierdza, że mniepocieszy i przytuli i nie będzie oceniał, to on zawsze musiał cos skomentować, wypowiedzieć się na temat lub oznajmić "a nie mówiłem!?". A tym samym powodował, że czułam sie jak jakaś niedorozwinięta córeczka tatusia, a nie jak kobieta, partnerka.

Zresztą u mnie też wcale nie bylo tak wszytsko czarno-białe, że on zły i podły a ja taka nieszczęśliwa. Nasz związek tak naprawde od początku nie miał szans przetrwać przez wzgląd na pieniądze. Ja przez prawie cały czas trwania naszego związku miałam kasę i pracowałam, a on musial żebrać o 4 zł na colę od matki. Miał straszne kompleksy i źle się czuł z tym, że ja mam pieniądze i to ja kupuję bilety do kina, ja mu funduję piwko itd. To strasznie podkopało jego poczucie męskości. Nie oszukujmy sie, facet powinien mieć gotówkę. Zreszta nawet w moim wątku o najgorszych randkach zazwyczaj większość randek była beznadziejna, ponieważ facet nie miał kasy, albo mu zabrakło. Taki facet jest postrzegany jako żałosny egzemplarz. No i mój eks za każdym razem jak miałam ochote gdzieś wyjść to mówił "nie mam pieniedzy". A ja musiałąm BARDZO uważać, żeby go nie zranic czymś. Jego mogło zranić nawet sugestia, że wybrałabym sie do kina. No i ile można tak sie obchodzic z facetem jak z jajkiem? Ja też miałam swoje potrzeby, nasz zwiazek był nudny jak flaki z olejem, a mimo to musiałam ciagle uważać żeby nie poruszyć tego tematu, bo tylko pogłębiłabym jego kompleksy. Moje pretenmsje rosły, znudzenie, żal o to, że on nie dba, brak mu gestu. On był najpierw speszony, potem zakompleksiony a na końcu wściekły. Pretensji narosło tyle, że nawet jak on juz miał jakieś pieniadze to tez sie nie starał, bo po prostu to nie było już takie świeże i radosne uczucie, gdzie każdy sie chce wykazać. A ja po 4 laatch spędzonych z jednym mężczyzną w naturalny sposób chciałam jakiegos potwierdzenia, że to właśnie TEN i że on mnie kocha i bedzie o mnie dbał i szanował. Nasz związek wprowadził go w kompleksy, tzn. fakt, że był z kimś i nie mógł sie spełnić jako mężczyzna, był takim biednym przydupasem. I niestety... tak to sie właśnie skończyło. Moim zdaniem cała ta jego władczość i bycie wszechwiedzącym "wujkiem Doba Rada" wynikło z tego, że chciał mi koniecznie czymś zaimponowac, poczuć sie męski. Tymczasem tylko mnie wnerwiał.
Ten związek byl skazany na porażkę. Podejrzewam, że jeśli on spotka jakąs dziewczynę teraz kiedy ma kasę, to bedzie dla niej dobrym mężczyzną, bedzie ja kochał i dbał o nią. Po prostu zacznie od nowa, bez tego cienia "biednego przydupaska", któy był godny pożałowania. Tabula rasa, po prostu.

Ale mam dzisiaj nedzny dzień... no naprawdę.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 15:37   #26
tysiulka18
Zakorzenienie
 
Avatar tysiulka18
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 188
GG do tysiulka18
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

dziewczyny, widzę że macie takie same problemy jak ja... współczuję wam wszystkim i samej sobie że trafiłyśmy na takich egoistów.
Wiecie co jest najśmieszniejsze?? czasami jego zachowanie doprowadzało mnie do łez. I kiedy nie byliśmy sami w domu, była moja mama to wyobraźcie sobie że obrażał się na mnie za to że płaczę i że moja mama sobie o nim źle pomyśli!!!! co za egoista!! nie pomyślał nawet przez chwilkę że mnie zranił, że jest mi źle...myślał tylko o sobie, żeby ktoś czasem sobie o nim źle nie pomyślał. On musi być aniołkiem w oczach innych. I mówił że płaczę na pokaz, żeby pokazać jaka to ja biedna jestem.
Strasznie mnie to bolało i boli.
Teraz niedawno po raz pierwszy dostał pracę. i wiecie czego się dowiedziałam???? że mu zazdroszczę że on pracuje!!!! Jezu!!! dosłownie brak mi słów. I oczywiście nie da sobie przetłumaczyć, że wcale tak nie jest. Ja chyba zwariuję!!! jak ja moglabym mu zazdrościć pracy?? przecież to chore. Nawet przez sekundę mu niczego nie zazdrościłam. A powiedział mi że jak tylko mu się coś polepszy to ja już jestem o to zazdrosna. Nie wytrzymam....
tysiulka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 15:48   #27
sunrise150
Raczkowanie
 
Avatar sunrise150
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 35
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

jak to czytam to normalnie wierzyc mi sie nie chce! Caly moj zwiazek - to ja funduje bilety do kina, to ja staram sie wymyslic cos zeby nie bylo nudno...i dokladnie to co mowi Butterlfy - sytuacja czasem bywa u mnnie ciezka, bo cos tam sie zdarzy - ja placze ze on mnie nie wspiera - to on mnie oskarza ze ja mam jazdy i ze on to pierd.... a tak de facto on ma 30 lat a jest chlopczykiem, ktoremu mamusia najlepiej niech gotuje obiadki, kobieta niech mu zrobi dobrze - a sam palcem nie ruszy zeby zadbac o zwiazek...tylko oskarzenia pod moim adresem i 75 % winy po mojej stronie. owszem bywa u nas fajnie - ale czesciej jest nie fajnie i nie wmoi mi ze to ja jestem za to winna - wina na pewno jest po srodku! generalnie to jego ciagle gapienie sie na inne kobiety (nawet w mojej obecnosci - co prawda zaakceptowalam to bo mi wytlumaczyl ze wszyscy faceci "tak mają") spowodowalo ze czuje sie nieatrakcyjna, tak dawno nikt mnie nie adorowal, nikt nie flirtowa. A on jest zbyt pewny swego - to mnie wkurza! ( a na moje oznajmianie juz kilka razy ze to koniec - tez jest - to ok odejdz! i nigdy nawet o mnie nie zawlaczyl - a ja po tygodniu wracalam bo balam sie ze go strace!) Teraz jest inaczej - nie chce go i zabil we mnie uczucie tyekstem ze jestem ch.. w lozku! ... zanim go poznalam uwazalam sie za fajna, inteligentma, zadbana kobietke - a teraz - - same kompleksy! Dosc tego. Postaram sie wziac za wlasne zycie!
sunrise150 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 15:53   #28
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Ja z kolei nie zapomne jak mi mój eks powiedział, że jak dostał umowe o prace to tera zarabia wiecej niż ja. Miałam wrażenie, że ma z tego ogromną satysfakcje, po tych wszystkich latach jak ja zarabiałam a on nie. Tyle, ze ja przez 2 lata zarabiałam 1000 zł netto i pracowałam w miejscu, które nienawidziłam. I nigdy nie czułam jakiejś chorej satysfakcji z tego, że ja mam pieniądze a on nie. Modliłam sie wręcz (chociaż jestem ateistką ) żeby on dostał jakąś pracę i żeby sie to wszytsko skończyło.

Najgorsze jest to, że jak on już zaczął miec pieniądze to strasznie mnie rozliczał. Jak nie miał kasy to obiecywał mi złote góry, co to on mi nie kupi, gdzie mnie nie zaprosi. A jak przyszlo co do czego to gdy zapraszal mnie do kina, patrzył na mnie z wyrzutem, gdy zamawiałam sobie dodatkowo żelki i oprózc standardowego zestawu "popcorn + cola". Jak ja nie miałam kasy, bo byłam bez pracy, to on czesto robil mi zakupy do domu, ale zawsze sie mnie pytał, czy ja koniecznie musze jeść te parówki, albo czy ten serek jest naprawde niezbędny. Nie pamietał już jak ja płaciłam za niego mandat, ile razu kupowałam mu pizzę, nie wspomne o papierosach. Jakos nigdy nie pytałam go czy to jest dla niego niezbędne. I nigdy nie robiłam mu wyrzutów z tego powodu. Dla niego mogłam wydać ostatnie pieniądze. Zreszta czesto było tak, że jak nie miałam jedzenia w domu i on przychodził to oddawałam mu ostatnią kanapkę a sama potem chodziłam głodna, mimo że on wracał potem do domu z pelną lodówką. Tego nigdy nie docenił... szkoda wielka.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 15:59   #29
tysiulka18
Zakorzenienie
 
Avatar tysiulka18
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 188
GG do tysiulka18
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

mój też o mnie nie walczy i wiem, ze nigdy by nie walczył. On uważa że jeśli go kocham to będę z nim, on nioe ma zamiaru zabiegać o moje względy...jeśli chodzi o adorowanie to czasami raz na rok powie że jestem śliczna, a na co dzień?? keidy specjalnie dla niego się ładnie ubiorę i pomaluję to nawet mi nie powie żadnego komplementu.. żadnej adoracji i miłych słów
tysiulka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-01-24, 16:34   #30
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

No właśnie... Mój eks miał do mnie żal i pretensje o to, że ja nie zwracałam już uwagi na to co on chce, że ma jakies pragnienia opza naszym zwiazkiem i nie chce tak od razu sie z niczym deklarować, a ja już tylko naciskałam na to by mi sie zaraz oświadczał, ciagle mówiłam o dzieciach itd. On sie chyba wystraszył tym. Jednak gdyby tylko zrozumiał, że ja tak na niego naciskałam nie dlatego, ze się z nim nie liczyłam, ale ze strachu, bo nie okazywał mi uczucia to by było inaczej. Gdyby mi okazywał miłość i czułość to bym była pewna, że on myśli o mnie poważnie, że mnie tak nagle nie zostawi. A tak on mnie zaniedbywal i ja już nie wiedzialam na co mogę liczyć z jego strony. Dramatycznie poszukiwałam jakiegoś potwierdzenia, że wszytsko jest ok.

Wystarczyło by żeby mi napisał od czasu do czasu miłego smsa z pracy, że o mnie myśli. Mógłby czasami powiedzieć do mnie "kochanie, proszę, dziekuję, przepraszam", mógłby mi raz na jakiś czas kupic coś niedrogiego (np. miłą karteczke, albo serduszko czy misia) czy powiedzieć mi, że ślicznie wyglądam. Nie mówie o tym, że tak powinno być dzień w dzień. Jednak u mnie nie było tak wcale. Ostatnio przeglądałam sobie archiwum gg i zobaczyłam jak czesto wysyłałam do niego smsa typu "Hej misiaku, mam nadzieje, że dzień mija ci dobrze. Pamietaj, że cie kocham". i przypomniało mi sie jak rzadko on mi pisał takie rzeczy. Tylko na poczatku naszego związku pisał takie miłe smsy, że wpisywałam je do pamietnika ze wzruszeniem. A potem nic... nawet nie odpowiadał mi na te moje. No i jak ja mogłam czuć sie kochana? Strasznie chciałam żeby mi jakos potwierdzil to, że mnie kocha, ale on to tylko odbierał jako narzucanie sie i egoizm. A to był strach... najzwyklejszy w świecie strach i rozpacz, że go trace i nie wiem nawet czemu. Aż w końcu naprawde go straciłam... i on nie walczył ani nic. Strasznie mi smutno gdy tak to piszę. Po prostu widze teraz wszytsko jasno i wyraźnie, ale wiem, że tyle tego mojego cierpienia, łez i strachu... i wszystko poszło na marne, a teraz on sie spelnia a ja nadal cierpię, jestem rozżalona bo samospełniająca sie przepowiednia się dopełnila. A ja nic nie mogłam zrobić...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:07.