![]() |
#1 |
Zakorzenienie
|
![]() Ciąża, dziecko a koty.....
Dziewczyny ręce mi opadają, nie wiem co mam robić, może ja popadam w paranoje???
Mieszkam w bloku (niestety) i mam "wspaniałe" sąsiadki, które nagminnie dokarmiają dzikie koty. Mieszkam na parterze, wieć całe lato nie mogłam otwierać okien-smród odchodów kocich przy temp. +30 stopni,( pomijam że byłam w ciązy, gdzie wiadomo czym grozi toksoplazmoza), od wielu wielu miesięcy próbuje odganiac te koty od moich okien (akurat jak mieszka sie na parterze to akurat są dokarmiane tuż pod moimi oknami), i zostałam wyzwana od najgorszych....ze jak ja wychowuje swojego syna (który woła do kotów "apsik") -ze wyrośnie z niego osoba która znęca sie nad zwierzatami a potem nad ludźmi etc..... Urodziłam dzidziusia-naszczęsćie zdrowego, ale problem z kotami nadal aktualny. Poniewaz mamy srogą zimę to pojemniczki z pokarmem dla kotów stoją metr od moich drzwi, a na czwartym piętrze zrobiono kuwetę dla tych czworonogów. Gdyby to były koty domowe, przebywający w mieszkaniach tych osób-nie miałabym żadnych obiekcji, lecz to są koty podwórkowe a ja mam miesięczną córeczke. Boję sie o jej zdrówko, przeciez takie koty to źródło chorób i zarazków. Nie jestem chorobliwie pedantyczna ,ale wydaje mi sie ze jakies zasady powinny istnieć w domach "wspólnych". Tu moje pytanie? Co mam robic? Do kogo sie zwrócic? Administracja osiedla umywa ręce (pan którego żona dokarmia kotki jest pracownikiem administracji na wyższym stanowisku), czy mam zwrócic sie na policje?-pewnie by mnie wysmieli ze nie mam innych problemów. I czy są jakies przepisy na ten temat? prosze Was pomózcie mi w tym może błahym problemie. |
![]() ![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Doskonale Cię rozumiem, też bym sie bała o dziecko.
Ja np. próbuję walczyć z tymi damami - paniusiami piesków, które załatwiają się na trawnik, i nigdy żadna po nich nie sprząta. Próbowałam zwracać delikatnie uwagę - zaczęłam poruszać temat wsród sąsiadek teściowej i jej samej - też ma pieska (mieszka w bloku obok) ale ludzie w ogóle nie zauważaja problemu! A mój synek już nie raz wpadł, wdepnął w takie świństwo. Z jedną taką się pokłóciłam, bo przyszała na plac zabawaw z pieskiem i wnuczakmi, i stwierdziła, że przychodziła tu przez 20 lat - znaczy ze swoimi dziećmi wcześniej, i nikt nigdy nie miał z tym problemu - tylko ja jestem jakaś czepialska. Owszem czepiam się - kupy na trawie czy chodniku. A psa na placu zabaw - obowiązkowo. Jak mój synek zrobił kilka razy pod drzewkiem to ja po nim zawsze sprzątałam. Wiem, że za takie zaśmiecanie właściciele psów mogą dostać mandat od straży miejskiej, ale strażnicy roześmieli by mi się w twarz, jakbym jakiegoś wezwała. Tu potrzebna jest zmiana mentalności tego Jaśniepaństwa, a o tą, jaka się przekonałam, trudno. Co do kotów bezpańskich - można spróbować w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami - może sie zainteresują chociaż wątpię, pewnie powiedzą, że jeśli ktoś kotki dokarmia, to wszystko jest ok. Policja się tym nie zajmie. Może napisać oficjalną skargę do administacji z odpisem do Urzędu Miasta i Sanepidu - ten też powinien mieć tu coś do powiedzenia. No, ale oczywiście wyjdziesz na tą, co nie lubi zwierząt, czli zły człowiek jesteś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Nie da rady z tym walczyc.
U mnie w bloku kotów nie widac ale potrafie sobie wyobrazic strach i smród. Kupy psie to normalka wszedzie ,strach biegac po parku , o wypuszczeniu dziecka na plac zabaw nie wspomne. Niestety kultura czystosci konczy sie po wyjsciu z wlasnego mieszkania. |
![]() ![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Katesia masz mieszkanie komunalne? Jesli tak to napisz do gminy jakies ostre pismo, mają obowiązek przynajmniej odpowiedziec i jakos sie do tej sytuacji ustosunkować, można tez z tym sanepidem spróbować. W koncu takie bezpanskie koty szczające po kątach roznoszą zarazki, choróbska, masz prawo sie bac o zdrowie wlasnych dzieci ! Powiem szczerze ze tez mnie diabli biorą, mimo ze lubie zwierzaki - u nas jest plaga psów, nie dosc ze w co drugim mieszkaniu jakis pies to jeszcze pelno bezpanskich sie szwenda - kupy dosłownie wszedzie, chodzic trzeba slalomem,a i tak sie wdepnie, na wiosne jak puszczą sniegi normalnie trzeba by gaz-maske zakladac bo tak obrzydliwie smierdzi. Szlag mnie trafia jak widze paniusie jedną z drugą których pieski robią kupska na samym środku chodnika, albo co gorsza do piaskownicy
![]() Czekam z utesknieniem na czasy kiedy za cos takiego będą kary rąbac - jak w cywilizowanych krajach - tylko czy w Polsce to w ogole jest mozliwe? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 787
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
jakby na mnie trafiło to chyba bym walnęła trutke do zarcia!<ale ze ,mnie sadysta
![]()
__________________
![]() ![]() walka o zdrowe wlosy ![]() ![]() 26 grudzien 2011 ostatnie farbowanie 13 luty 2012- rozwod z suszarka i prostownica! |
![]() ![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
poweim szczerze że o sanepidzie nie myslałam...spróbuję do nich zasdzwonic i czegos sie dowiedziec.
Kasiulka nie mam mieszkania komunalnego tylko spółdzielcze a jak pisałam mąz "pani dokarmiającej " jest jakims prezesem czy kims podobnym także tam raczej nic nie wskóram ![]() A jesli chodzi o psy i ich odchody to też masakra, ale wiem ze to walka z wiatrakami (mam nadzieje ze to sie zmieni-wkoncu Unia moze i w tej dzidzinie zacznie ingerowac). Mieszkam na osiedlu "zieleni" duzo boisk dla dzieci -na którym własciciele piesków maja pole do popisu, także mój syn, który jest w wieku ze mógłby grac na boisku w piłkę niestety nie moze tego robic, bo ja niezbyt lubie potem czyscic jego buty... ![]() Dodam ze naprawde lubie zwierzęta ale to nie znaczy ze musze lubiec oglądac, wąchac itd ich odchody....tym bardziej na klatce schodowej.... dzięki za radę z tym Sanepidem. |
![]() ![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Niesety w tej walce jestem jedna bo inne sąsiadki tez narzekaja ale nie chća z nikim zadzierac. Ale ze wzgledu na to ze tylko ja mam małe dzieci to musze cos z tym zrobic. |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Zdobycie wiedzy wymaga więcej wysiłku, niz wlanie domestosa do karmy, ale jest skuteczniejsze. Sąsiedzi mają racje, trucie zwierząt jest karalne jak kazda inna odmiana znęcania się nad nimi. Uwierz mi, Twoje dzieci nie zarazą się zadną chorobą od kotów. Elementarne zasady higieny są chyba u Was zachowane więc nie ma się czego bać. Poza tym, jest groźna tylko podczas ciąży, a mozesz ją nabyć podczas krojenia surowego mięsa (większe prawdopodobienstwo niz od kota, gdzie musiałabyc (przepraszam za dosłowność) zjeść jego odchody). |
|
![]() ![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
o toksoplazmozie wspoamniałam tylko, i pisałam ze wtedy nic nie robiłam , choc odór pod moim oknem był nie do zniesienia!!!!-to był moj problem wtedy ale teraz jak przyszłam ze szpitala z malenstwem to mi to przeszkadza guzik mnie obchodzą te zwierzeta. tym babrziej ze mają porobione specjalne domki na osiedlu to po chol..... dokarmiac je pod moim oknem czy drzwiami??????? rozumiem Twoje oburzenie ale niestety dla mnie najwazniejsze jest zdrowie moich dzieci!!!!! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
ps. Domestosa dolał mój TŻ, bez mojej wiedzy (dowiedziałam sie po fakcie) bo on nienawidzi kotów, ale ja nie potępiam jego postepku jak równiez nie chwalę.jest mi on obojętny,zrelacjonowałm tylko jak to było, moze i jestem bez uczuc ale opieka nad zwierzetami w ten sposób to moim zdaniem przeginanie-najwazniejsze zwierzeta a co z ludźmi??? Jak mieszka sie w spoleczeństwie to trzeba brac pod uwage innych!!!
|
![]() ![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
![]() Myślę, ze tutaj jest problem natury braku porozumienia międzysąsiedzkiego, bo wiem, ze nie takie problemy rozwiązuje się w blokach...ale do tego potrzebna jest współpraca mieszkanców. Znam miejsca gdzie lokatorzy składają się na sterylizację kotek, są wydzielone miejsca gdzie są dokarmiane i nikt nie musi uzywac domestosa bo nie jest to konieczne (chyba, ze ktos lubi takie metody, ale w to nie wnikam) Wiem, ze z ludzmi zyje się trudno, zwłąszcza upartymi, ale dlaczego zwierzęta mają przez to cierpiec? ze ludzie nie potrafią się dogadać? Czasem droga do porozumeinia wymaga siły i cierpliwosci, ale na pewno kompromis jest tu do osiągnięcia. Tylko, czy ktos probował go osiągnąć? Innymi metodami niz walka i klotnie? |
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Taszkin - może nie masz dzieci albo nie wiem, nie uświadamiasz sobie zagrożenia.
Sama piszesz, że toksoplazmozą zarazić się można przez odchody zwierząt. No to wyobraź sobie, że dziecko niechcący lub specjalnie dotknie, wpadnie to takiej kupy czy sików a potem weźmie rączkę do buzi - i co? A zwierzęta bezpańskie, nie szczepione, nie odrobaczywiane są nosicielami różnych chrób, zresztą nie tylko bezpańskie. A odchody zwierząt jakichkolwiek na klatce, ulicy, trawniku nie są higeniczne i nie rozumiem skąd to społeczne przyzwolenie na takie skandaliczne zachowanie - nie sprzatanie po pupilach. ![]() W ogóle wiadomo, że mieszkanie w bloku wiąże się z koniecznością znoszenia różnych sytuacji, ale dla mnie wystarczające jest, ze muszę znosić zwierzęta w mieszkanaich, owszem, te też bywają uciążliwe ale oczywiście ludzie mają prawo je trzymać - ALE W MIESZKANIACH a nie na klatce, takiego prawa to nie ma, a bezpańskie zwierzęta powinny się znaleźć w schronisku. |
![]() ![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Patrząc tak jak Ty na problem toksoplazmozy to dziecko moze dotknąć swojej podeszwy idąc do szkoły. Nie stanowi to dla niego zagrozenia. Ta choroba jest grozna tylko podczas ciąży. (gotowanie, zamrozenie zabija tą bakterię).Spoleczne przyzwolenie to jedno, a rozwiązywanie problemów w społeczności lokalnej, w tym wypadku w bloku to całkiem co inego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#17 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Po drugie wielu ludzi jest bardziej przywiązanych do zwierząt niż do ludzi. Po trzecie osobiście wole sąsiedztwo smierdzącego kota ze wszystkimi chorobami niż dziecka. Cała afera bierze sie chyba z Twojej nienawisci do zwierząt, bo jak już wczesniej ktoś Ci uświadomił nic Ci nie grozi. Alw chyba żądza mordu jest większa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Dziewczyny, nie kloćmy się. Katesiu, rozumiem, ze czujesz się bezradna. Odpowiedz sobie jednak na pytanie, co zrobiliście (Wy i ci mieszkańcy, ktorzy są po Waszej stronie) zeby ten problem rozwiązać? Nie stawiając jedynie na swoim, tylko biorąc pod uwagę racje strony przeciwnej? Moze oni poszli by na ustępstwa, ale czy ktos probował z nimi rozmawiać? Nie bronię ich i uwazam, ze żle robią nie licząc się z Wami, ale sugeruję: bądz mądrzejsza i zrób pierwszy krok w tym kierunku. Mimo, ze się z nimi nie zgadzasz zrozum ich, są podburzeni tak samo jak Ty ( nie dziwię im sie po tym domestosie) i kazdy akt niechęci do kotów traktują jako cios w nich samych (np "apsik")
Wyjdz do nich z propozycją, nie pretensjami. Metoda walki nigdy nie przynosi nic dobrego, dyskusja i znalezienie kompromisu-zawsze! |
![]() ![]() |
![]() |
#19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Właśnie bardzo trudno jest rozwiązać jakiś problem, jeśli przez większość społeczeństwa w ogóle nie jest zauważany, a wrecz istnieje przyzwolenie na takie czy inne praktyki. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
![]() Co do toksoplazmozy: koty wcale nie sa głównymi winowajcami w przypadku zachorowania człowieka. Czy wiesz, że tą chorobą możesz zarazić się z równym prawdopodobieństwem jedząc tatar, albo nie domywając warzyw kupionych na bazarze? Najpierw poczytaj, a potem panikuj. Poza tym toksoplazmoza dla dziecka jest groźna tylko w okresie ciąży - czyli w okresie płodowym. Co do smrodu - to akurat jestem w stanie zrozumieć - każdy smród przeszkadza i każdy dąży do tego, żeby go jakoś usunąć. Jednak NIC nie usprawiedliwia zabijania zwierząt dla rozwiązania problemu - to na szczęście JEST KARALNE i mam nadzieję, że EGZEKWOWANE. Przykro mi, ale dla bezkarnego maltretowania nawet najbardziej uciążliwego psa czy kota nie mam za grosz zrozumienia ![]() Nie lepiej byłoby zadzwonić do schroniska dla zwierząt i zwyczajnie je wyłapać? I Tobie ulży i koty życia nie stracą - W MĘCZARNIACH. Sorry - kompletny brak wyobraźni ![]() Natomiast absolutnie zgadzam się z Tobą, że zwierzęce odchody powinni sprzątać ich właściciele. Po bezpańskich psach nikt sprzątać nie chce - może zatem trzeba wpisać to w obowiązki dozorców? No bo ktoś faktycznie powinien się tym zająć. Nie potrafię zrozumieć właścicieli psów, którzy wypuszczają pupila na trawnik przed blokiem i spokojnie patrzą jak zakopuje swój urobek w piaskownicy na przykład ![]() To chyba wszystko co chciałam napisać. Z jednej strony rozumiem złość na brud wokół bloku, ale gdy słyszę/ czytam o manewrach typu "domestos" czy trutka, to miałabym ochotę kimś potrząsnąć ![]()
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#21 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Nie można zabijac zwierząt za to ze sie załatwiają, na litośc boską!! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Zwierze to zwierzę, ma swoje miejsce i nie może mieć więcej praw od ludzi. Lubię zwierzeta, sama miałam psa, ale nie przesadzajmy, ludzie sa ważniejsi. Ukarani powinni zostać w pierwszej kolejnosci ci ludzie, ktorzy dokarmiajac zwierzeta nie zwracaja uwagi na to, ze szkode czynia innym ludziom np. karmiąć zwierzę na klatce lub pod nie swoimi oknami. A także ci, którzy mają czelnośc przychodzic ze zwierzetami na place zabaw lub w ich pobliże. A także ci, którzy wyprowadzają swoje pieski bez smyczy i kagańca, i mówią "prosze sie nie bać, on jeszcze nigdy nie ugryzł". Powtarzam, człowiek jest wazniejszy i nie zgadzam sie na to, żeby dzieci nie miały się gdzie bawić, bo akurat każdy trawnik ma "ozdoby". |
|
![]() ![]() |
![]() |
#24 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Moze czujesz się juz zmęczona, ale moze obrałas zły sposob walki z problemem? Z doswiadczenia wiem, ze w takich międzyspołecznych konfliktach trzeba sobie radzić samemu i nie pokładac nadziei w instytucjach porządku publicznego. Skoro mowiłąs, ze nie jestes z tym problemem sama w bloku, to moze z nimi porozmawiaj i znajdzcie rozwiązanie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Jaka rządza mordu ze mówiłam do kota Aspik???????? powiedziąłam ze z tym domestosem to nie ja wiec prosze do mnie nie kierowac takich słow!!!!!! a Ty ze swoim dowcipem jestes żałosna, bo nie chodzi mi o to aby koty po sobie sprzątały tylko o to aby ludzie zachowywali sie inaczej!!!!! ale o czym tu rozmawiac jak nie rozumiesz co ja pisze i wyszukujes sie we mnie morderczyni!!!!!! nikt mi nie uświadomi ze nic mmi nie grozi!!!bo dzikie zwierzeta roznosza chorroby!!!!!! Ale po twoim teksicie ze wolismierdzacego kota niz dziecko- to i dac twoim tokiem myslenia -jestes zboczona i tyle!!!!!! i jesli masz mnie w dalszym ciągu wyzywac od mardervców to nie wchodz na ten wątek, bo ja (moze czytac nie umiesz) chciałam sie dowiedziec o strone prawna trzymania dzikich zwierzat w miejscach nie do tego przeznaczonych!!!!!! idź do szkoły jesli masz problemy z czytaniam i rozumieniem tekstu. I powtarzam nie otrułam i nie otruje nigdy zwierzęcia!!!! a nie moge "obrywac" za postepowanie innych (nie wazne kto to zrobił-nie o tym ten wątek!!!!! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
![]() ![]() Masz rację co do bezmyślności właścicieli: brak kagańca i zostawianie "niespodzianek" to przegięcie ![]()
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
mi chodzi tylko o załatwinie tej sprawy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#29 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Cytat:
Jesli chodzi o to co wole po sasiedzku to akurat mam dziecko i 100 razy wolałabym kota ![]() A co do trzymania dzikich zwierząt (bezpanskich) to juz pisały dziewczyny ze powinnas zadzwonic do schroniska, tylko kotom bedzie tam gorzej (czym sie pewnie w ogóle nie przejmiesz) |
|
![]() ![]() |
![]() |
#30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Ciąża, dziecko a koty.....
Dziewczyny - nie bijcie się
![]() ![]() Katesiu - przeczytałam od deski do deski. Może zatem zamiast wyżywać się na sobie nawzajem, skupmy się faktycznie na jakimś rozwiązaniu. Nie stawiam Cię pod pręgierzem - starałam się być grzeczna - nawet na wyrost przeprosiłam. Tak więc proponuję kolejny wariant: telefon do schroniska dla zwierząt - oni raczej nie odmawiaja pomocy ![]()
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:03.