Calamus to prawdziwy klejnot wśród wszystkich zielonych zapachów. To zapach żywych roślin, świeżo rozgniecionych łodyg i pogniecionych liści. Jest to też zapach podeptanych łąk po dzikiej dionizyjskiej nocy niesfornych wróżek i leśnych krasnoludków.
Nuty zapachowe: listki młodego bambusa, nasiona selera, korzeń arcydzięgla, owoce dzikiej róży.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
"Przyszła sama Nieskończoność,
By popatrzeć w mą zieloność -
Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem..."
Bolesław Leśmian,
Calamus to łąka gdzieś nad skrajem małego, porosłego tatarakiem jeziorka. To zapach chłodnego, letniego poranka kiedy cała przyroda przygotowuje się na rychłe nadejście gorącego, ciężkiego od słońca i upału dnia. Żaby nieśpiesznie kończą odśpiewywać swoje poranne gregorianki i chowają się w wodach jeziorka. Rosa powoli obsycha na liściach, kwiaty zwijają już swoje płatki chcąc uchronić się przed spiekotą, zieloność pachnie roślinnym, świeżym sokiem, liście tataraku jędrne i soczyste śmiało wyciągają się ku niebu.
Calamus to także leśmianowska erotyka ale przypominająca bardziej rozkoszne, senne znużenie po całonocnych miłosnych zapasach w cieniu liści tataraku niż kipiącą, właśnie rozbudzoną namiętność.
Najpiękniejszy "świeżak" jaki poznałam. Bardzo podoba mi się pomysł by pachnieć nim upalnym latem.
Trwałość przyzwoita, sześciogodzinna.
Flakon tradycyjnie dla marki fatalny.
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: odlewka
o tym zapachu już wszystko napisano. ja się dokładam.
to prawda, że wiernie oddaje zmiażdżone łodygi i liście. jest wybitnie zielony , roślinny, żywy, świeży.
byłam tym zaskoczona, że calamus tak wiernie oddaje ten ulotny zapach. brawa za to !!!!
pierwsze uderzenie jest mocne, zielone, później ( jakaś godzina) jest delikatny, ulatnia się w kierunku słodyczy, mleka, jest bardziej kremowy.
Seria zielona CdG ma w założeniu sztuczność zapachów. Ma zaskoczyć. I ja się nie spodziewałam takiego łagodnego zapachu, który jest zielony- o tak - ale nie ekspansywny. Ekspansywny, sokowy, wibrujący to jest Amazingreen. Calamus jest wyciszony. Kojarzy mi się z rozprasowanymi włóknami papirusa. Z zapachem niezadrukowanego papieru. Nietypowy. Interesujący.
Przyjemny i oryginalny zapach, do ktorego z cala pewnoscia i stuprocentowo pasuje okreslenie ROSLINNY. Jakie sa to dokladnie rosliny powiedziec nie potrafie (choc przeczytalam, wiec wiem ;P) - grunt, ze jest milo, cieplawo i zielonkawo w naprawde przyjemny sposob.
Takie wg mnie powinny byc te zielone i roslinne zapachy Demeter (a nie doslowne i lopatologiczne, az bola zeby ;-))) ).
Tak poza tym Calamus zupelnie nie jest moj - wiec pochodzilam w tych roslinkach z pewna przyjemnoscia i postanowilam juz nigdy, przenigdy do nich nie wracac ;PP.
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: probki
Calkowicie zgodze sie z opinia, ze jest to klejnot wsrod zielonych zapachow. Zadne inne perfumy nie pachna jak cudowny Calamus i nic nie jest w stanie pachniec tak cudownie nalezac do grupy zielono-roslinnej. Pachnie tak realistycznie i naturalnie, ze trudno byloby sobie wyobrazic, ze moze byc intrygujacym zapachem - dlatego tez bylam strasznie zaskoczona tym co w nim odnalazlam. Im dluzej jest na skorze, dochodzi taka lekko slodkawa nutka, jak zlamane wpol zdzblo trzciny cukrowej. Mysle, ze to dodaje mu wiecej glebi, jest to naprawde przepiekny zapach. Zielony, slodkawy, soczysty, boski... Cudo!
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: probka
Pierwsze nuty to zdecydowanie zielony zapach. Bardzo zielony i bardzo świeży. Naprawdę czuć roztarte liście i łodygi, świezy sok roslinny. Może niest to wyjątkowo piękny zapach ale z pewnością orginalny.
Później na chwile pojawia się jakieś kadzidło i... nutki mydlane... To trochę nietypowe rozwinięcie zapachu-nie spodziewałabym się tego. W każdym razie jest coś bardzo delikatnego, kobiecego-naprawde za każdym razem nie mogę się nadziwić, że to te zielone listki rozwinęły się w ten sposób.
Naprawdę ciekawy zapach, warto powąchać. Choć nie zachwycił mnie na tyle, żeby kupować flakon :)
Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: próbka