POMOC MARTYNCE - zbiórka ręcznie robionych rzeczy.

[chilanes]

Nie tylko Martynka żyje ze znamionami, i nie tylko Martynki rodzice zbierają na leczenie swego dziecka. Z moich znajomych jakoś nikt nigdy się nie wyśmiewał, ale rozumiem, że bez znamion na buzi dziewczynce będzie łatwiej w życiu.
Podana strona nie działa, a my czekamy na jakieś informacje.

Teresko - Eklerka nie pisała, że zna, tylko, że widziała dziewczynkę.

[Justin_14]

Napewno łatwiej- ale wiadomo, ze wiele dzieci szuka pomocy U nas też nikt z osób ze znamionami się nie wysmiewa

[joanna_k]

Napisane przez Justin_14

To, ze Martynka nie bedzie miała normalnego zycie- wiem. Ale będzi mogła żyć samodzielnie. Nie rozumiesz? Natomiast osoby tak chore jak moja siostra są jeszcze gorzej wysmiewane. Nie wiem czy to miłe, gdy ktoś naśladuje osobę, która sie slini i trzesie- bo ja się z tym spotkałam. Tyle, ze nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że niektórzy są na łasce ludzi, bo np. jeśli nie nakarmie mojej siostry albo nie przebiorę jej- sama tego nei zrobi. Naprawdę są gorsze choroby Ale niektórzy tego nie rozumeija..... Nie wygląd jest najważniejszy

Justin sorry ale ja Ciebie nie rozumiem.Czyli co?Chcesz żeby nie pomagać Martynce?Chcesz żeby pomagać Twojej siostrze?Powiedz jasno czego oczekujesz.Przecież nie będziemy teraz licytować komu bardziej potrzebna jest pomoc,bo chorych jest wielu i każdy szuka pomocy.Tak się akurat złożyło,że Eklerka chce pomóc Martynce.I tyle.Koniec.

[Justin_14]

Napisane przez joanna_k

Justin sorry ale ja Ciebie nie rozumiem.Czyli co?Chcesz żeby nie pomagać Martynce?Chcesz żeby pomagać Twojej siostrze?Powiedz jasno czego oczekujesz.Przecież nie będziemy teraz licytować komu bardziej potrzebna jest pomoc,bo chorych jest wielu i każdy szuka pomocy.Tak się akurat złożyło,że Eklerka chce pomóc Martynce.I tyle.Koniec.

nie bedę z Toba dyskutowała. Nie oczekuje od Ciebie zadnej pomocy, bo ja z moja siostra ani rodzina na litosć nie czekamy. Chciałam tylko uswiadomić, ze ejst wiele osób chorych- niektórych ciezej niz Martynka i muszą sobie jakos radzic

[RedButterfly]

Hej A wracając do tematu Martynki chciałam zapytać kto sie tym konkretnie zajmuje Chciałabym dołączyć do waszej akcji przekazując jedną z moich Hand Made torebek Bede mogłą ją wysłać po powrocie z wakaji ,(w poniedziałek wyjeżdżam) ale chciałay wiedzieć gdzie wysłać


Ponto popieram takie akcje Rodzice dziecka szukają pomocy więc dlaczego jej nie ofiarować
Oni nieszukają litści tylo konkretnego rozwiązania I to jest ważne że chcą coś zrobić dla swojego dziecka !!!!!!!!! POZDRAWIAM CIEPLUTKO

[eklerka]

Odpowiedź będzie jedna dla wszystkich założonych przeze mnie wątków (1,2,3,4,5).
Akcja dla Martynki wciąż jak najbardziej aktualna, ale nie wiem na razie nic więcej. Mama Martynki po przeczytaniu wiadomości, że otrzymaliśmy zgodę na zbieranie rzeczy zaczęła mejla słowami: "Witam Pani Beatko. Czytam, czytam i oczy się mi śmieją". Jest więc bardzo zainteresowana, ale teraz wyjechała. Spróbuję przesłać jej linki do tych wątków. Może sama nam odpowie, jeśli ma tam dostęp do internetu. Wiem tylko, że prace byłyby wystawione z konta taty Martynki, ale nie czuję się uprawniona do decydowania o tym, jak to fizycznie załatwić. Chciałam tylko "pozbierać" zainteresowane osoby i namówić do zrobienia czegoś dla Maluszka. Sama też zrobiłam na razie jeden komplecik bizu (Jak zrobię ładne fotki to mogę wkleić).

Ktoś pytał, o moją znajomość Martynki. Ją i jej rodziców widziałam raz w życiu, gdy odbierałam osobiście koraliki kupione na ich aukcji. (Kupiłam 2 razy, ale wcześniej TŻ odbierał ). Nie wiem, czemu stronka www.martynka.wroclaw.pl nie działa. Mi działa.

Jak tylko będę wiedziała coś więcej, to obiecuję dać znać. Teraz na wizazu bywam rzadko, bo muszę pisać pracę, żeby obronić ją we wrześniu.

Zachęcam wszystkich do przeznaczenia czegoś ze swoich dzieł

[Justin_14]

Napisane przez eklerka

Odpowiedź będzie jedna dla wszystkich założonych przeze mnie wątków (1,2,3,4,5).
Akcja dla Martynki wciąż jak najbardziej aktualna, ale nie wiem na razie nic więcej. Mama Martynki po przeczytaniu wiadomości, że otrzymaliśmy zgodę na zbieranie rzeczy zaczęła mejla słowami: "Witam Pani Beatko. Czytam, czytam i oczy się mi śmieją". Jest więc bardzo zainteresowana, ale teraz wyjechała. Spróbuję przesłać jej linki do tych wątków. Może sama nam odpowie, jeśli ma tam dostęp do internetu. Wiem tylko, że prace byłyby wystawione z konta taty Martynki, ale nie czuję się uprawniona do decydowania o tym, jak to fizycznie załatwić. Chciałam tylko "pozbierać" zainteresowane osoby i namówić do zrobienia czegoś dla Maluszka. Sama też zrobiłam na razie jeden komplecik bizu (Jak zrobię ładne fotki to mogę wkleić).

Ktoś pytał, o moją znajomość Martynki. Ją i jej rodziców widziałam raz w życiu, gdy odbierałam osobiście koraliki kupione na ich aukcji. (Kupiłam 2 razy, ale wcześniej TŻ odbierał ). Nie wiem, czemu stronka www.martynka.wroclaw.pl nie działa. Mi działa.

Jak tylko będę wiedziała coś więcej, to obiecuję dać znać. Teraz na wizazu bywam rzadko, bo muszę pisać pracę, żeby obronić ją we wrześniu.

Zachęcam wszystkich do przeznaczenia czegoś ze swoich dzieł

Nie chodzi mi o to, ze rodzice Martynki oczekują naszej litości. Chodziło mi o konkretna wypowiedź Joanny, która w dosć nie miły sposób oznajiła mi, ze zachowuję sie, jakbym chciała wzbudzic litosć pozostałych

[eklerka]

Napisane przez Justin_14

Nie chodzi mi o to, ze rodzice Martynki oczekują naszej litości. Chodziło mi o konkretna wypowiedź Joanny, która w dosć nie miły sposób oznajiła mi, ze zachowuję sie, jakbym chciała wzbudzic litosć pozostałych

Rodzice Martynki o żadną pomoc (poza klikaniem na kartkę wtedy w konkursie) nie prosili. Po prostu Guga zapytała kiedyś, czemu nie zebrać prac, a ja postanowiłam założyć wątki i popytać, czy nie chcemy czegoś przekazać. Dziś możemy pomóc tej osobie, jutro innej. Jeśli damy 2, 5, czy 10zł - będzie to tylko ta kwota. Jeśli kupimy za nią materiały i coś wykonamy - zbierzemy znacznie więcej. Nikt nikogo nie zmusza, ale przecież lubimy wykonywać nasze "dzieła", inaczej by nas na tym forum nie było.

Rozmawiałam z jedna z wizazanek na gadu i pisała, że takie akcje często się udają, że wysłałali synka koleżanki do Francji na operację ręki, która miała zerwane całkiem ścięgna i była bezwładna; matce pomogli zatrzymać synka i zrobili zapasy na rok i wiele innych rzeczy.

Myślałam, że my również jesteśmy w stanie pomóc i ... liczyłam na troszkę większy odzew, ale nie poddajemy się. Nie ważne dużo, czy mało. Aukcje wystawimy i już

[joanna_k]

Napisane przez Justin_14

Nie chodzi mi o to, ze rodzice Martynki oczekują naszej litości. Chodziło mi o konkretna wypowiedź Joanny, która w dosć nie miły sposób oznajiła mi, ze zachowuję sie, jakbym chciała wzbudzic litosć pozostałych

o przepraszam,w którym niby miejscu to napisałam?Ja tego nie widzę i proszę nie w wtykać mi słów których nie napisałam .Napisałam,że nie rozumiem dlaczego tak atakujesz tą akcję.I tyle.

EDIT:
Właściwie to dalej nie rozumię.

[eklerka]

Mi się wydaje, że Justin chce nam powiedzieć, że są dzieci bardziej potrzebujące. Zgadzam się, chorób na świecie jest tyle, że prawie od każdego chorego dziecka można znaleźc bardziej chore, ale nie wiem, jakim kryterium wyboru powinniśmy się zatem kierować. Wybraliśmy małe, słodkie dziecko, o którym wiemy, że niedługo czeka je operacja, (jeśli fundusze na to pozwolą). Uważam, że to dobra decyzja. (Zresztą przecież naczyniak to nowotwór).

Jeśli uda nam się zebrać dużo, napewno zachęci nas to do kolejnych zbiórek na inne dzieci, (np. dla siostry Justin, jeśli ona i Wy będziecie chciały).

Dziewczyny, produkować dzieła

[joanna_k]

chociaż Ty mnie zrozumiałaś Eklerko .Nikogo nie chciałam urazić,a tym bardziej komuś sprawiać przykrości.Pytam się o to czy potrzebna jest pomoc,a w zamian czytam takie słowa...ech nic już więcej nie będę pisać.

[Justin_14]

Napisane przez joanna_k

Czyli co?Chcesz żeby nie pomagać Martynce?Chcesz żeby pomagać Twojej siostrze?

o tutaj dokłądnie. Ja tak to zrozumiałam. Nie oczekuję zadnej pomocy. Napisałam nizej, ze nie mam nic przeciwko akcji dla martynki. Ja wiem, ze rodzice nie rposili. Ale ktos tutaj napisał mi tak, ze niby ja myslę, iż Martynka oczekuje anszej litosci. serio juz nie wiem jak to wszystko wam wytłumaczyc żebyscie zrozumiały. chyba nie umiem

[Beaux]

Ciesże się, że wątek wreszcie wylądował "na swoim miejscu"

Napisane przez eklerka

Myślałam, że my również jesteśmy w stanie pomóc i ... liczyłam na troszkę większy odzew, ale nie poddajemy się. Nie ważne dużo, czy mało. Aukcje wystawimy i już

Nadal czekam na bardziej konkretne informacje...

[eklerka]

Marynka jest na wsi Dostałyśmy zdjęcie Pozwoliłam sobie zacytować list

Napisane przez Mama Martynki

Witam serdecznie
Przepraszam, że dopiero dziś piszę ale na tej głuchej wsi gdzie jesteśmy internet chodzi jak chce
Bardzo dziękujemy za oferowane nam przez Wizażanki przedmioty na rzecz aukcji dla Martynki
Oczywiście przedmioty te mogłabym wystawić tak jak dotychczasowe swoje przedmioty na koncie mojego męża z informacją jaki jest cel zbiórki pieniędzy.
Ponadto linki do tych aukcji umieszczone byłyby na stronie Martynki i rozesłane po zaprzyjaźnionych z nami osobach,wobec czego byłyby w ten sposób nagłośnione.
Oczywiście ze swojej strony umieszczę podziękowania na stronie Martynki ale to oczywiste)))
Jeszcze raz bardzo,bardzo dziękujemy za zaangażowanie i bezinteresownośćNie spodziewałam się takiego odzewu od tak wielu fantastycznych ludzi jakimi jesteście.
Pozdrawiam serdecznie lekko przeziębiona ale szczęśliwa
Agnieszka z rodziną

Zapytam jeszcze dokładnie, czy osoby, które chcą podarować prace maja je wysyłać pocztą przed aukcjami, czy jak i kiedy i czy można podawać adres Martynki na PW Na jaką skrzynkę wysyłać zdjęcia Trzeba wszystko ustalić. Może osoby z jednego miasta wysłałyby razem. Zamęczę ich pytaniami

[eklerka]

Napisane przez rodzinka Martynki

Witam ponownie Pani Beatko
Tak się zastanawiam czy, żeby tak nie przerzucać ofiarowanych rękodzieł paczkami(mogą ulec zniszczeniu) może wystarczyłoby gdyby wizażanki przesłały mi opisy ze zdjęciami a potem jak juz ktoś zalicytuje mailem podałabym wykonawczyni adres gdzie trzebabyłoby wysłać dane dzieło a ja przelewem pokryłabym koszty przesyłki wykonawczyni co Pani na to Pani Beatko?
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, tak sobie "gdybam".Oczywiście jeśli wolą mi Panie przesłać swoje wyroby podaję adres ul. [na PW]* Wrocław.
pozdrawiamy serdecznie całą rodziną Agnieszka Andrzej i Martysia

* z wiadomych względów adresu tujaj nie podaję. Mogę podesłać na PW

To jak robimy? Wysyłamy paczką a adres i opisy na mejla, czy tylko opisy, a paczki bezpośrednio? Ustalmy jakąś wersję i odpowiedzmy rodzicom Martynki

[Rosario]

Hop
Popieram to co robicie!

[zuzek9]

ojej.. jak fajnie sama chętnie bym coś dała na aukcje ale nigdy nie robiłam takich fajnych rzeczy i nie umiem mam nadzieje że wszystko pojdzie jak nalezy i ze bedzie dosc duzo pieniazkow dla Martynki

[eklerka]

Napisane przez zuzek9

ojej.. jak fajnie sama chętnie bym coś dała na aukcje ale nigdy nie robiłam takich fajnych rzeczy i nie umiem ...

To Ty będziesz kupować i reklemować

[zuzek9]

Napisane przez eklerka

To Ty będziesz kupować i reklemować

reklamować - ok gorzej z kupowaniem... bo nie mam kasy przynajmniej narazie ale coś wykombinuje i kupie! hyhy

[Beaux]

Napisane przez eklerka

* z wiadomych względów adresu tujaj nie podaję. Mogę podesłać na PW

To jak robimy? Wysyłamy paczką a adres i opisy na mejla, czy tylko opisy, a paczki bezpośrednio? Ustalmy jakąś wersję i odpowiedzmy rodzicom Martynki

eklerka tradycyjnie mam pytanie i rozpiszę się także tradycyjnie : tak jak napisałam tu, w poście #5 http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=127559
nie mogę dać 100% gwarancji, że coś własnoręcznie dla Martynki wykonam, bardzo bym chciała, czego myślę dowiodłam wypowiadając się w tym wątku, ale na mój stan zdrowia w chwili obecnej poradzić nic nie mogę. No i tu moje pytanie (przeciez pisałam wyżej, że się rozpiszę! nie denerwujcie się! ): czy jest jakiś prykaz, że to ma być rękodzieło? Mam w domu bardzo dużo książek do "wywalenia", część rozdałam znajomym, reszta zalega w pudłach. Znajomym oddawałam za friko, nawet zastanawiałam sie czy nie dać wątku na targowisku "oddam książki w dobre ręce" - bardzo mi zależy żeby nie poszły na przemiał - i teraz mnie tak natchnęło, że może by to na aukcję Martynki przeznaczyć? Czy istnieje taka opcja?

[rob4cz3q]

mysle, ze z wyslaniem zdjec i pozniej z wyslaniem przesylki bezposredni do kupujacego to bardzo dobry pomysl. Dokladnie na jakim serwisie aukcyjnym bede one wystawione. Eklero moze masz link do aukcji Taty Martynki. Z tego co wiem to na allegro w wiekszosci przypadkow koszt przesylki pokrywa kupujacy wiec i ta kwestia ( kto placi z aprzesylke) bedzie rozwiazana.
Ja zobowiazuje sie kupic cos. Bo jak narazie ani nie mam mozliwosci tworzyc ani jakiegos wielkiego talentu manualnego u siebie nie odkrylam.

[rob4cz3q]

Napisane przez Beaux

eklerka tradycyjnie mam pytanie i rozpiszę się także tradycyjnie : tak jak napisałam tu, w poście #5 http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=127559
nie mogę dać 100% gwarancji, że coś własnoręcznie dla Martynki wykonam, bardzo bym chciała, czego myślę dowiodłam wypowiadając się w tym wątku, ale na mój stan zdrowia w chwili obecnej poradzić nic nie mogę. No i tu moje pytanie (przeciez pisałam wyżej, że się rozpiszę! nie denerwujcie się! ): czy jest jakiś prykaz, że to ma być rękodzieło? Mam w domu bardzo dużo książek do "wywalenia", część rozdałam znajomym, reszta zalega w pudłach. Znajomym oddawałam za friko, nawet zastanawiałam sie czy nie dać wątku na targowisku "oddam książki w dobre ręce" - bardzo mi zależy żeby nie poszły na przemiał - i teraz mnie tak natchnęło, że może by to na aukcję Martynki przeznaczyć? Czy istnieje taka opcja?

Nie jestem Eklerka ale mysle ze to tez jest jakis pomysl. Przeciez na aukcjach mozna wystawiac rozne rzeczy. A bedzie troche pieniedzy wiecej gdy zaczniemy wystawiac inne przedmioty rowniez. Decyzja zalezy od rodzicow Martyny. Eklerko mozesz sie z nimi skontaktowac?

[Beaux]

Napisane przez rob4cz3q

Nie jestem Eklerka ale mysle ze to tez jest jakis pomysl. Przeciez na aukcjach mozna wystawiac rozne rzeczy. A bedzie troche pieniedzy wiecej gdy zaczniemy wystawiac inne przedmioty rowniez. Decyzja zalezy od rodzicow Martyny. Eklerko mozesz sie z nimi skontaktowac?

No właśnie! Martwiłam się trochę o koszty przesyłki (jeśli to w ogóle wchodzi w grę - tzn. wystawienie moich książek), nigdy niczego nie sprzedawałam na aukcjach internetowych i obawiałam się, że obciązę rodziców Martynki właśnie tymi kosztami. Ale skoro piszesz, że koszty ponosi zamawiający to wszystko byłoby super! Książki na mój koszt wysłałabym rodzicom Martynki a dalej już oni by tym dysponowali. Mam tylko problem natury moralnej - skoro znajomym książki oddawałam za totalną darmochę, to jak je wycenić na aukcję? Wiadomo, że to słuszny cel, pieniążki zbieramy na leczenie chorego dziecka, ale chyba wyżej niż 2 zł za sztukę nie mogę zaproponować... No i czy ktoś w ogóle kupiłby coś w stylu "Z pożogi w busz" W. Szewczyk? Albo "Nomenklatura. Uprzywilejowani w ZSRR" M. Wosleńskiego?

[rob4cz3q]

zawsze warto sprubowac. Moze akurat ktos kupi.
Z tym, ze ja proponuje (ze wzgledu na to, ze rodzice Martyny maja duzo spraw na glowie zwiazanych z choroba dziecka) Kto ma mozliwosci niech zrobi tylko zdjecia, opis przedmiotow wrzuci na mejla Martyny. A potem dla kazdego kupujacego sam pakuje i wysyla paczki. oczywiscie na koszt kupujacego. Rozumiem ze nie kazdy ma na to czas. To luzna propozycja, ale ona na pewno troche przyspieszy cala transankcje.

[Monika O.]

To chyba dobry pomysł żeby wysyłać tylko zdjęcia a zrobione rzeczy od razu do nabywcy.Przecież każdy znajdzie te 10min. żeby przejść się na pocztę a przynajmniej jedna przesyłka mniej i mniejsza szansa, że coś się zniszczy podczas transportu.Tak mi się wydaje.Tylko jest problem czy każdy ma aparat żeby zrobić zdjęcie cyfrówką ale przecież po co ma się znajomych,no nie?

[eklerka]

Beaux, zapytam w mejlu, czy rodzice Martynki chcieli by również rzeczy inne niż ręcznie robione.

Poddałam wysyłkę pod dyskusję, bo każde z rozwiązań ma wady i zalety.

Wysyłamy jedną paczką do rodziców Martynki:
* Mają komfort psychiczny, bo to od nich zależy wysyłanie paczek, a nie od osoby trzeciej.
* Mogą wysyłać jedną przesyłką prace od różnych twórców. To zmniejsza koszta wysyłki, więc zachęca do licytacji różnych rzeczy.
* Mają kupę roboty przez to.
Rozwiązanie: Ktoś do pomocy. (Osoba z rodziny, znajomych, albo wizazanka najlepiej mieszkająca blisko Martynki, ale ja np. nie dam rady czasowo).

Każdą pracę wysyła autor:
* Rodzice Maluszka mają mniej pracy.
* Są wakacje i część twórców chce wyjechać.
* Czas dwóch przelewów pieniędzy (za aukcje, a potem z przesyłkę) jest dłuższy niż jednego.
* O drobne kwoty zwiększa to koszta, bo prawie wszystkie przelewy bankowe kosztują.
Rozwiązanie: Jakiś jednorazowy przelew Jak ktoś wyjeżdża, to upoważnia inną odpowiedzialną osobę do wysyłki przedmiotów.

Może wizazanki z Wrocławia, które robią biżuterię mogłyby też wysyłać bezpośrednio, a za wydaną kwotę kupić koraliki na aukcji Martynki. <-- Nie wiem, czy to dobry pomysł. Przed chwilą przyszedł do głowy i jest nieprzemyślany

Co do linka do aukcji, to widzaiałam kilka aukcji dla Martynki z biżuterią. Może to te zapytam.

Napisane przez zuzek9

reklamować - ok gorzej z kupowaniem... bo nie mam kasy przynajmniej narazie ale coś wykombinuje i kupie! hyhy

Ja tylko żartowałam, ale nagłośnienie aukcji byłoby bardzo ważne. (Tymbardziej, że status fundacji Martynki nie pozwala podobno wystawienia aukcji jako "charytatywnych", które maja różne fajne prawa, typu wydłużanie aukcji, zwolnienie z opłat Aukcje będą zwykłe, a na stronie Martynki będzie informacja i będziemy reklamować "pocztą pantoflową". Ja tego nie rozumiem. Jak można nie pozwalać robić "aukukcji charytatywnych" dla dziecka z nowotworem? To musi być straszne utrudnienie dla rodziców Maluszka. Gdyby było inaczej, pewnie Martynka już by miała nową buzię).

[zuzek9]

Napisane przez eklerka

Ja tylko żartowałam, ale nagłośnienie aukcji byłoby bardzo ważne. (Tymbardziej, że status fundacji Martynki nie pozwala podobno wystawienia aukcji jako "charytatywnych", które maja różne fajne prawa, typu wydłużanie aukcji, zwolnienie z opłat Aukcje będą zwykłe, a na stronie Martynki będzie informacja i będziemy reklamować "pocztą pantoflową". Ja tego nie rozumiem. Jak można nie pozwalać robić "aukukcji charytatywnych" dla dziecka z nowotworem? To musi być straszne utrudnienie dla rodziców Maluszka. Gdyby było inaczej, pewnie Martynka już by miała nową buzię).

ale ja nie żartowałam nagłośniać będe gdzie tylko bede mogla
a rękodzieła wizażanek podobają, że ja z wielką chęcia bym przyjeła jakieś więc moze cos kupie pozdro

[eklerka]

Dziewczyny dyskutujemy, jak chcemy rzeczy przekazać Mamy kolejną opinie

Napisane przez Joanna_k poprosiła, żeby wkleić, co myśli na ten temat :)

Hej!

Piszę z pracy,więc nie mogę wejść na forum.Czytałam na ZTS o problemach z przesyłką.Ja kiedyś spotkałam się z aukcją,gdzie pieniążki za przedmiot szły na konto dziecka,a pieniążki za przesyłkę do osoby,która wysyła przedmiot.Moim zdaniem to dobry pomysł.Kupujący jeśli spodoba mu się przedmiot to już nie liczy,że zapłaci ok. 1 zł za przelewy.Przelewy z Mbanku do Mbanku kosztują 0 zł,podobnie jest w WBK,w innych przypadkach najwyżej 1 zł.Na aukcji można o tym wyraźnie napisać,tak by osoby nie mające konta bankowego wiedziały jakie poniosą koszty z tytułu przelewów na poczcie.Wtedy zadecydują,czy chcą kupić ten przedmiot czy nie.

To moje zdanie w tej sprawie.Możesz mnie zacytować

[asiulkaa]

Wysyłka do kupującego bezpośrednio od osoby która przedmiot wykonała jest dobrym pomysłem, ograniczy to koszty przesyłki.
Te osoby które są w stanie sprostać finansowo mogłyby wysyłki dokonać na własny koszt wtedy rodzice Martynki dostaną pieniądze za aukcje plus kwotę za koszty wysyłki.
Dołączam się do pytania czy przedmioty inne niż ręcznie robione wchodzą w grę.

[eklerka]

Dostałam odpowiedź.

Napisane przez Mama Martynki

Witam Pani Beatko
Dziękuję serdecznie za posredniczenie i zorganizowanie całości przedsięwzięcia.Od niedzieli jestem już w domu więc sama mogę odbierać przesyłki Opisy ze zdjęciami prosiłabym juz na mojego maila liptonka11@wp.pl .Koszty przesyłek oczywiście pokryję.Prosiłabym aby każda ofiarodwczyni podała mi swój nr konta w mailu, wówczas koszt przesyłki zwrócę na konto ponieważ odbiór za pobraniem jest dużo droższy.
Jeszcze raz z góry dziękuję za każdy ofiarowany na aukcje dla Martysi przedmiot i za wielką Pań życzliwość
serdecznie pozdrawiam
Agnieszka

To na zielono rozumiem jako odpowiedź na pytanie, czy można rzeczy inne niż ręcznie robione
Kto potrzebuje adres domowy, bo np. wyjeżdza i chce sam wysłać rzeczy, niech pisze na PW.
Jeszcze czekam na nazwę konta z jakiego aukcje będa wystawione, bo musimy reklamować
Dostałyśmy kolejne zdjęcie