Givenchy, Eye Fly (Tusz wydłużający)

Plusy:
- wydłuża
- podkręca
- ma głęboki kolor
- nie skleja rzęs
- nie osypuje się
- łatwo się nakłada i zmywa

Minusy:
- po paru godzinach rzęsy stają się ciężkie
- dość szybko zmienia konsystencję

Jeżeli chodzi o efekt wydłużenia i pogrubienia to tusz jest bardzo dobry. Nie wiem, jak sprawdziłby się na krótkich rzęsach, bo sama mam długie.

Zbyt szybko zmienia konsystencję i z czasem coraz trudniej go dobrze nałożyć.

Informacja dla osób noszących soczewki: oczy w soczewkach nie przepadają za tym tuszem. Szybko się męczą, zaczynają piec.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: jedno

Dostałam ten tusz jako bonus w sephorze i srednio mnie zachwycił. Tusz ładnie podkręca,lekko pogrubia i wydłuża. Nie daje jakis spektakularnych efektów i nadaje sie do pracy. Nie skleja rzęs, łatwo sie go nakłada, nie osypuje sie nawet wieczorem,ma fajną szczoteczkę. ma jednak sporą wadę-mam go 3 tygodnie i zaczął wysychać.Znaczy sie dalej jest wilgotny, ale zdecydowanie mniej juz podkręca i wydłuza. U mnie brak podkręcenia oznacza, ze juz sie konczy. Dodam, ze moimi ulubionymi tuszami są hypnose lancome i YSl, które sie konczą tz. nie dają juz tak spektakularnych efektów jak na początku po 2 miesiącach.

Używam tego produktu od:3 tygodni
Ilość zużytych opakowań:1

Przy pierwszym użyciu pomyślałam: "o matko co za porażka" ;) ale już po kilku pociągnięciach rzęs ukazał się efekt na jaki liczyłam:
- pięknie rozdzielone
- dłuuuugie aż do brwi
- lekko pogrubione
- nic się nie osypuje przez cały dzień
- rzęsy są mięciutkie i delikatne w dotyku pomimo tak spektakularnego efektu
Trzeba się troszkę nauczyć operować szczoteczką, żeby efekt był taki jaki chcemy uzyskać, po kilkukrotnym nałożeniu wciąż ma swoje właściwości z tym że efekt pogrubienia jest duuużo lepszy. Naprawdę polecam.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań:1

Ja jestem szczęśliwą posiadaczką Fly in Black:) Recenzję zacznę od opakowania, jest proste i eleganckie. Kolejny plus za rewelacyjną szczoteczkę, znakomicie rozdziela rzęsy, nie da się nią przesadzić z ilością nakładanego tuszu. Kolor jest niesamowicie głęboki, a przy tym włoski są elastyczne i bardzo błyszczące. Efekt wydłużenia jest porażający:). Do tego wszystkiego jest niesamowicie trwała (testowałam w extremalnych warunkach podczas adventure race- cały dzień w górach przy zmiennych warunkach i nie rozmazała się). Łatwo ją usunąć przy pomocy płynu do demakijażu oczu. Przede wszystkim zaś nadaje się dla wrażliwców, nie podrażnia i nie uczula.
Ogólnie to najlepsza mascara, jaką miałam!

Używam tego produktu od:tygodnia
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego ale będa kolejne

To naprawdę świetny tusz!
Szczoteczka jest bardzo dobrej jakości i idealnie rozdziela rzęsy. Efekt wręcz porażająco fantastyczny na moich dosyć gęstych i długich rzęsach. Bardzo ładnie wydłuża i podkręca włoski oraz zupełnie porządnie pogrubia. A o osypywaniu się w ogóle nie ma mowy. Ogólnie rzecz biorąc- rewelacyjny produkt!

Wszystko byłoby w nim naprawdę na tip top, gdyby nie to, że owe 5g albo szybko się zużyło albo, sama nie wiem, może częściowo wyschło, bo po zaledwie 6 tygodniach codziennego używania makijaż rzęs nie jest już tak intensywny, jak w pierwszym miesiącu i szczoteczka zrobiła się prawie sucha. Jednak udaje mi się jeszcze coś z opakowania nią wydobyć. Trochę szkoda, bo cena nie jest niska. Gdyby tusz wystarczał na 3 miesiące to okrzyknęłabym go moim KWC. Z tego też powodu daję *mniej.

Myślę, że jeśli nie znajdę innej maskary, dającej równie doskonały efekt, to nawet szybkie znikanie produktu z opakowania nie odstarszy mnie przed ponownym zakupem. Gorąco polecam tym mniej oszczędnym!Używam tego produktu od: 6 tygodni
Ilość zużytych opakowań:1

Swego czasu moim numerem jeden był Lash Architect, jednakże postanowiłam poszaleć i spróbować "górnej półki". Po nieudanej przygodzie z Hypnose trafiłam na Eye Fly i się w nim zakochałam :D. Jak dla mnie ma super szczoteczkę - idealna do zagęszczenia rzęs u nasady i jednocześnie do "wyciągnięcia" rzęs a'la firanki. Od samego początku uzywania na szczoteczkę nabiera się dokładnie tyle tuszu ile trzeba. Rzęsy nie tracą fasonu przez cały dzień (używam zalotki i nie zauważyłam efektu prostowania się rzęs pod koniec dnia) a w dodytku są delikatne i jedwabiste, jakby nieumalowane :):):). Nawet już przyzwyczaiłam się do jego kremowej gęstszej konsystencji, mimo że do tej pory wolałam bardziej "płynne" tusze. Używam go od ponad 2 m-cy i nic a nic nie zgęstniał, ani nie wykrusza się. Zdecydowanie kupię kolejne opakowanie - chyba że się skuszę na Parad'eye'sa ;)

Mam koszmarne rzęsy, gorszych miec juz chyba nie można :( krótkie, rzadkie, ciemniejsze u nasady i jasne na końcach. Bardzo trudno mi dogodzic, bo od lat szukam ideału i nie znalazłam, więc zawsze ratuje się bazą Cils Booster Lancome.

Ten tusz to mój ostatni nabytek w kolekcji.
Na plus jest jego szczoteczka, która nabiera idealną ilość tuszu i z chirurgiczną wręcz precyzja rozdziela każdą z rzęś tworząc zgrabna firaneczkę, a nie obrzydliwe owadzie nóżki bleee
Po nałożeniu tuszu rzesy pieknie sie wydłużają, wywijają i podnoszą, a ten efekt trwa godzinami, przy czym tusz nie usztywnia rzęs jak beton, co się niestety zdarza innym, lecz nadal sa sprężyste. Nie kruszy się nawet pod koniec dnia, nie robi ksero, dośc łatwo się zmywa.

Ogólnie rzecz biorac jest to najlepszy tusz, jaki miałam od kilku lat,

EDIT: 13.11.2006
podnosze na 5 gwiazek - to jednak moje maskarowe KWC ;) nic lepszego nie udało mi się znaleźć, więc tusz zagościł na stałe w mojej kosmetyczce, obecnie w dwóch kolorach, czerni i brązie, a fiolet wciąż niezmiernie kusi

Jestem wlascicielka nr 14 czyli fly in violet. Powiem szczerze, ze kiedy zobaczylam go na szczoteczce bylam lekko zaskoczona, bowiem kolor tuszu jest po prostu intensywny i obawialam sie, ze bede wygladala smiesznie w fioletowych rzesach. Tymczasem na rzesach kolor wyglada jak czarny, tylko lekko pod swiatlo widac, ze daje fioletowa poswiate. Tusz jest doskonaly, latwo sie naklada, wydluza rzesy, nie skleja a przede wszystkim nie obsypuje sie ani troszke przez caly dzien. Rzesy sa lekkie i 'firankowe'. Po moich doswiadczeniach z maximeyes diora to wspaniala niespodzianka.

Muszę się podzielić wrażeniami o stanie tuszu po miesiącu nieużywania - tusz nadal działa i efekt jest wciąż śliczny, ale opakowanie nie bardzo - nie można go juz dokręcić - gwint przestał działać.