La Roche-Posay, Hydraphase XL (Krem intensywnie nawilżający)

przy mojej potrzebujacej wilgoci (choc sklonnej do przetluszczania)cerze nie sprawdzil sie. nawilzenie minimalne, nie mialam wrazenia miekkosci cery jak to sie dzialo np. przy maseczce dax cosmetica czy kremie winogronowym loreala. krem szybko sie wchlania (osoby o tlustej cerze czesto mowia,ze jest jednak za ciezki),ale pozostawia jakby lekko klejaca warstewke.ogolnie-sadze ze sa lepsze kremy za taka cene.

Jest to najintensywniej nawilżający kosmetyk, jaki do tej pory miałam. Ten krem (a właściwie emulsja) pomógł mi przetrwać trudne dni po dermatologicznym peelingu - nie zadawałam sobie sprawy, jak bardzo taki zabieg odwadnia skórę. Skóra potrafiła przyjąć kilka porcji emulsji pod rząd bez poczucia obciążenia - preparat jest beztłuszczowy, nie pozostawia na skórze żadnej warstwy niewchłoniętych substancji (tj. po nałożeniu w normalnej ilości), pozwala jej oddychać. Powierzchnia skóry po wchłonięciu lekko się błyszczy, ale można to łatwo zlikwidować przykładając do twarzy chusteczkę kosmetyczną.<BR>Wchłania się szybko, ma bardzo delikatny, przyjemny zapach. Dzięki takim właściwościom za pomocą Hydraphase można rano "napoić skórę" - dostarczając jej tyle wilgoci, ile potrzebuje, a potem wykonać makijaż lub zastosować (jeżeli jest taka potrzeba) jeszcze inny krem, o intensywniejszym działaniu pielęgnacyjnym. Dużą zaleta jest obecność filtrów UVA. Krem jest wygodny w stosowaniu dzięki dozownikowi z pompką. Zaznaczam - widząc już ocenę didy powyżej ;-) że jest to propozycja na wyjątkowe okazje - kiedy skóra potrzebuje silnego nawilżenia, a nie może mieć kontaktu z jakimikolwiek podrażniającymi albo intensywnie działającymi składnikami. Do codziennej pielęgnacji zdrowej skóry warto oczywiście wybrać krem o lepszych właściwościach odżywczych - dlatego po przemyśleniu zdejmuję jednak jedną gwiazdkę (te pięć przyznałabym w dyscyplinie "tylko nawilżanie" - a takiej tutaj nie mamy ;)<BR>Dopisek (w trakcie zużywania trzeciego opakowania):<BR>Stwierdziłam, że przy kilkakrotnym nałożeniu tego kremu w ciągu dnia (fakt, że w dość sporych ilościach - chodziło o nawilżenie skóry bardzo przesuszonej) następuje u mnie silne podrażnienie oczu (zaczerwienienie, wrażliwość na światło, ból). Objaw ustąpił w kwadrans po zmyciu twarzy i zastąpieniu innym kremem. Na wszelki wypadek - zdejmuję więc drugą gwiazdkę.<BR>