Lalique, Perles de Lalique EDP
24 HIT!
57 % kupi ponownie
Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy.
Zobacz oferty
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Szybkość realizacji zamówienia
Poziom obsługi klienta
Jakość zapakowania przesyłki
Polecił(a) bym ten sklep znajomym
Zdjęcia recenzentek
Opis produktu
Zgłoś treśćNajnowszy zapach Lalique z 2006 roku.
Jak mówi producent: zapach intymny i lekko uszczypliwy: szykowny, zuchwale wydekoltowany, delikatny i czuły dla skóry jak perłowy naszyjnik, boa z piór czy satynowe prześcieradło. Wszystko to dzięki esencji bułgarskiej róży, czarnemu pieprzowi burbońskiemu, irysowi, paczuli i drzewu kaszmirowemu. W linii krem do ciała i esencja w
kryształowym flakonie.
Cechy produktu
- Rekomendacja
- na dzień, na wieczór
- Rodzaj
- wody perfumowane
- Pojemność
- 50 - 100ml
- Nuty
- szyprowe, kwiatowe
Składniki
Pokaż wszystkieRecenzje 101
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
5 /5
5 kwietnia 2007, o 20:50
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Niszowy Lalique
Już wyjaśniam "tezę" zawartą w tytule: Perles de Lalique pachnie dla mnie bardzo, ale to bardzo podobnie jak Dzonghka niszowej marki L`Artisan Parfumeur. Zapachy nie są oczywiście identyczne, ale "zarys" mają wspólny. Nie wiem, który z nich był pierwszy, bo zarówno jeden jak i drugi pochodzi - zdaje się - z 2006 roku.
To, że perły pachną (prawie) tak samo jak Dzonghka, który mi się bardzo podoba, sprawia, że i ten zapach uznaję za "mój".
Perły są słodsze, ale tak samo wyczuwam nuty herbaciane (tyle, że jest to herbata odrobinę "posłodzona", a w Dzonghka jest mocna i aromatyczna). Jest kadzidło, które w Dzonghka snuje się gdzieś w tle...O tyle ciekawe, że kadzidło nie jest wymieniane w składzie Perles de Lalique. Nie wiem, może róża i paczula dają podobny efekt? Zresztą różane "echo" jest dość głośne w perłach, podobnie jak irys, którego lubię w perfumach, i który pięknie rozkwita na mojej skórze.
Gdyby nie róże i pewien rodzaj nienachalnej słodyczy obecnej w Perles, te zapachy byłyby wręcz identyczne, a tak są "tylko" bliźniaczo podobne.
Co je różni od siebie? W Dzonghka da się wyczuć klimat kontemplacji, skupienia, zachwytu nad naturalnym pięknem świata. Perły to esencja luksusu. Nosząc na sobie Perles, możemy sobie darować perły naturalne (aczkolwiek piękne...). Kobieta ubrana w Perles to po prostu kobieta piękna i spełniona.
Nie wiem, czy kupię te perfumy, bo tak do końca nie jestem pewna, czy bliższy jest mi uduchowiony zapach buddyjskiego klasztoru w Himalajach z którego emanuje błogi spokój, czy skojarzenia z szeroko rozumianym dolce vita, które kusi i uwodzi. Myślę, że droga do szczęścia, to bardzo kręta ścieżka...
Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: testy
4 /5
13 marca 2007, o 22:17
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
urzekający, trwały
Dostałam próbkę Perles de Lalique i od razu byłam zainteresowana, nie wiedziałam czy go kupić, ale po skończeniu całej musiałam mieć więcej. Faktycznie jest to zapach, który lubi się od razu lub nie może się z nim wytrzymać. Zostałam posądzona,że pachnę Amolem i olejkiem kamforowym...
Ja czuję się uzależniona i szczerze polecam
Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
5 /5
25 lutego 2007, o 00:33
Kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
kontrowersyjny to fakt!!!
To zdecydowanie zapach dziwny, to prawda. Rozbawiły mnie dwubiegunowe opinie, ale coś w tym jest. Albo pokochasz albo odrzucisz. W moim życiu Perły Lalique pojawiły się niespodziewanie, poczułam od znajomej i jeszcze tego samego dnia wiedziona jakimś instynktem pognałam po próbkę. W zasadzie lubię perfumy z innej grupy, zdecydowanie bardziej ciepłe i słodkie (mój top of the tops: Hypnotic Poison Diora i Angel TM) - migdałami, karmelem, czekoladą, miodem i mlekiem płynące, ale ten zapach niezrozumiale dla mnie samej MUSIAŁAM mieć! To najwyraźniej sprawka mojej podświadomości! Dostałam w prezencie na Gwiazdkę i od tego czasu używam, wprowadzając zamęt w moje otoczenie. I dziwuję się. Dla mnie ten zapach jest ostry, zdecydowany, zadziorny (pieprz?), a dostaję sygnały, że jest ciepły i zmysłowy. Dla mnie nie jest za specjalnie kobiecy, inni mówią, że uwodzi. Ja czuję kadzidło, inni aromaty róży. Nigdy nie używałam perfum, które z taką siłą działałby na... kobiety! Znajome i nieznajome wwąchują się we mnie, zaczepiają, pytają o nazwę. Czy to jakieś samcze feromony, które i mnie uwiodły?!!!No cóż, wolałabym, żeby Perły tak działały na facetów, ale tak, czy siak, z pewnością jeszcze trochę poużywam, bo na razie dobrze mi z nimi;-)
Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze
4 /5
6 stycznia 2007, o 11:14
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: kilka miesięcy
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
bardzo złożony
Zapach jest z tych, ktorych poznawanie to prawdziwa przygoda. Poczatek rzeczywiscie moze odrzucic, kojarzy mi sie z ziolowym syropem na kaszel, to drzewo kaszmirowe i pieprz burboński, ale po niedlugiej chwili ukazuje się róza, która wilgotnieje z minuty na minutę. Wilgotna, słodka sama w sobie róża, bez pudrowości, jak w le Baiser czy Tendre Kiss, bez owoców, jak w Stelli, taka "poranna róża":) W bazie juz jej nie ma, znika, a pojawia to, co najlepsze - pizmo, ambra i paczula, czuć wyraźnie kadzidło, którego nie ma de facto w składzie. Można rzeczywiście doszukiwać sie podobieństwa w koncowych nutach do le baser du Dragon.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml
3 /5
2 stycznia 2007, o 18:26
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
łomatko!
Butelka - 5 * (ta z piórkami ;) ), zapach - 1 *.
Moja ocena będzie nieobiektywna, ponieważ zmyłam zapach (a przynajmniej próbowałam zmyć, taka ta cholera trwała, że nie dałam rady) dokładnie po 10 sekundach. Nie wiem, zaprawdę nie wiem co to jest, ale NA PEWNO NIE SĄ TO PERFUMY.
Nie, nie jestem uczulona, nie spuchłam, nie podrażnił mnie, po prostu tak przeokropnie smierdzi, że nie mogę wytrzymać.
Któraś z Wizażanek na forum opisywała sytuację, w której popsikaną jakimś zapachem ręką trzymała za szybą podczas jazdy samochodem- otóż juz wiem, o czym pisała.
Nie wiem co to było (bo ja naprawdę nie mam nic przeciwko nutom zapachowym w tych perfumach) - ale mnie zabiło ;)
Ilość zużytych opakowań: psik z próbki i nigdy więcej !
-
1
0
produktów0
recenzji150
pochwał10,00
-
2
0
produktów21
recenzji419
pochwał9,77
-
3
0
produktów2
recenzji352
pochwał9,53