Wibo, Matte Mousse Make Up (Fluid matujący w musie)

To nie podkład dla mnie ! kupilam go zachecona dobrymi opiniami lecz bardzo sie rozczarowalam...robi plamy na twarzy wogole nie kryje!! kolor y ma jakieś sine..żeby jakoś wyglądać trzeba nakladac go bardzo precyzyjnie i troche czasu potrzeba. konsystencja jak masło...ogolnie jestem bardzo niezadowolona nie uzywam go....owiele bardziej wole pure makeup!! i lirene!! no i mus ale dream matt mus orginał a nie ta podróba wibo zresztą nieudana....

Używam tego produktu od:2 tygodni
Ilość zużytych opakowań:1

Oczywiscie kupiłam zachecona postem na wizazu i nie zaluje.
Pewnie jesli nie trafilabym na ten post, dlaej szukałabym idealnego podkłau i meczyla z drozszymi a nie tak dobrymi kosmetykami.
To dopiero moj drugi podkład w zyciu (pierwszym byl Pure MakeUp) i roznica miedzy tym pierwszym a Wibo jest wielka.

+ swietnie sie wtapia w skore
+pieknie na niej wyglada
+ nie swieci sie tak szybko jak Pure MakeUp
+nie czuje sie, ze ma sie cos na twarzy
+nie ma zapachu
+nie zaznacza skorek, czego najbardziej sie obawialam

Poporstu rządzi :) Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań:troche pierwszego


-----
Po czasie:
skórki zaznacza, ale juz prawie pozbyłam ich sie wiec nie narzekam.
W 25 stopniowym upale nawet on swieci sie po kilku godzinach.
I nie kryje mocno.

Przyznam szczerze, że kosmetyk jest super.

Plusy:
+ świetnie kryje przebarwienia,
+ trzyma się na twarzy przez cały dzień,
+ ma leciutką konsystencję,
+ nie pozostawia smug,
+ dobrze się rozprowadza.

Minusy:
- troszkę uwydatnia suche skórki.

Na temat matowania się nie wypowiadam, ponieważ nie mam tłustej cery, ale jednak skóra nie świeciła po nim. Jest bezzapachowy. Opakowanie to szklany słoiczek, trochę tandetny, ale przecież nie to się liczy.

Ogólnie polecam.
Używam tego produktu od:1 tyg
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

Jednak po dłuższym stosowaniu mnie zapchał. myślałam że to krem,ale od kiedy odstawiłam go moja cera powolutku wraca do normy :)

Na przetestowanie kupiłam dwa opakowania tego podkładu w dwóch różnych odcieniach. Celowo wybrałam ciemne odcienie (nr. 3 i nr. 4) i to był dla mnie strzał w dziesiątkę. Na ogół wybieram jasne odcienie, bo jestem z natury bladolica, ale zauważyłam, że gdy stosuję dość jasny odcień podkładu, to na ogół wszystkie niedoskonałości mojej cery zamiast być w miarę zatuszowane, to stają się jeszcze bardziej widoczne. Ostatnio w związku z zimową aurą są to silne miejscowe przesuszenia tak widoczne i boleśnie odczuwalne (miejscowe podrażnienia), że nie jestem ich w stanie sensownie skorygować moim dostępnym "arsenałem" podkładów (Boots - Advanced Wear i Get Even, Max Factor - Lasting Performance, Vichy - Normateint, Loreal - Perfect Match, Rimmel - Cool Matte).
Z ciekawości sięgnęłam więc po Wibo. I jestem bardzo zadowolona. Podkład ten w przypadku mojej cery daje bardzo ładny efekt: średnie, zadowalające krycie, naturalne wyrównanie kolorytu, umiarkowany mat, nie taki nienaturalny "płaski" i co dla mnie jest najistotniejsze i czego długo szukałam: nie podkreśla wysuszonych miejsc, super !!! Nie podrażnia ani nie wysusza mojej skóry. Jest bardzo wydajny, wystarczy naprawdę odrobina aby był ładny efekt. Niska cena też jest atutem.
Na minus (niestety): trochę się ściera - ubrudził mi golf, ale wszystko się pięknie sprało, więc nie było dramatu.
Opakowanie - szklany słoiczek - podoba mi się, jednak wolałabym aby było bardziej higieniczne, tak muszę go nabierać szpatułką.



Używam tego produktu od: ok. miesiąc
Ilość zużytych opakowań: początek opakowania (bardzo wydajny)